|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
0% |
[ 0 ] |
9 |
|
0% |
[ 0 ] |
10 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 0 |
|
Autor |
Wiadomość |
Bajeczka
The Wild Rose
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:21, 15 Lis 2012 Temat postu: 4x08 - We'll Always Have Bourbon Street |
|
|
Premiera - 06.12.12 r.
RETROSPEKCJA DO NOWEGO ORLEANU Z 1942 ROKU – Gdy Stefan konfrontuje Damona na temat podejrzenia odnośnie Eleny to [jego brat] nie ma wyboru i musi mu pomóc w dochodzeniu. W poszukiwaniu odpowiedzi na pytania Damon i Stefan odwiedzają współczesny Nowy Orlean, żeby sprawdzić czy mogą znaleźć kogoś, kto pamięta wydarzenia z ich ostatniej wizyty z 1942 (a w tym jedną ze starych miłości Damona – Charlotte). Elena, Caroline i Bonnie urządzają sobie damski wieczorek gdy bracia Salvatore są poza miastem. Emocje sięgają jednak zenitu gdy Elena dostarcza pewne szokujące wieści. Za namową Hayley, Tyler konfrontuje jedną z hybryd Klausa – Kimberly, a sytuacja szybko eskaluje do przemocy. Ostatecznie Damon musi podjąć rozdzierającą serce decyzję.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bajeczka dnia Czw 17:23, 15 Lis 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:19, 22 Gru 2012 Temat postu: |
|
|
Jeszcze raz dostanę gadającą Caroline podczas scen Delenowych (przepiękna piosenka), a ktoś nie dożyje finału tego sezonu. Serio.
Z pomocą flashbacków dostaliśmy kolejny ważny puzzel do historii braci Salvatore. Bardzo mi się to podoba, bo odtworzenie ich przeszłości jest chyba najciekawszym wątkiem tego serialu i czymś, co nieprzerwanie trwa, na razie nie ma udowodnionych dziur logicznych i jest zawsze świetnie zagrane.
1942 rok. Stefan gdzieś koło 1920 ponownie spotkał Lexi, która znalazła pod Ripperem jego człowieczeństwo i wydobyła je. Oczywiście, Stefana zgniata, łagodnie mówiąc, poczucie winy i dlatego wybiera się na front, żeby dla odmiany pobyć po tej dobrej stronie. Ale przedtem Lexi nalega, żeby "uporządkował sprawy" z Damonem, żeby mu powiedział, że Stefana bycie Ripperem to nie jego wina, chociaż Stef wcale tak nie uważa i w ogóle namawia go do zachowywania wszystkich pozorów i reguł grzeczności zamiast szczerej rozmowy, może kłótni, może bójki - ale szczerej. Możecie mi powiedzieć, jak można uporządkować z kimś relacje, nie wyjaśniając spraw z przeszłości? Dlatego właśnie wychodzą między nimi pewne sprawy po latach, dziesięcioleciach i półwieczach.
Czy tylko mnie się wydaje, że Lexi zmanipulowała Stefana i to ona głównie odpowiada za to, że Stefan się przez całe życie uważał za ofiarę działań Damona? No bo zobaczcie - nawet nie da im spokojnie pogadać, tylko siedzi z nimi w tym barze i słucha każdego słowa jak opiekunka. Nic dziwnego, że Stefan wciąż jest mentalnie nastolatkiem, skoro przez całe życie ktoś nim kieruje. Lexi tak naprawdę zastępuje mu matkę, do której Stefan wraca za każdym razem, kiedy nabroi. Potem z Eleną robi to samo, oddaje się pod jej komendę nawet w sprawach, o których nie ma zielonego pojęcia, a które dotyczą bezpośrednio jego.
Oczywiście łapię, dlaczego Lexi nie jest do Damona pozytywnie nastawiona i chce Stefana przed nim bronić, nie wątpię też, że chce dla Stefana jak najlepiej, ale ona jest dokładnie jak Caroline ostatnio - nie uznaje innych punktów widzenia niż własny i uważa, że jest odpowiednią osobą do ingerowania we wszystko. Przez to przez dziesięciolecia bardzo namieszała Stefanowi w głowie.
A teraz Damon. On jest w 1942 niesamowicie samotny. Jeszcze nie potrafi tego ukrywać tak dobrze jak sześćdziesiąt lat później (zresztą wtedy ma już jasno określony cel z krótką datą wykonania), chodzi po barach, umawia się, przemienia ludzi w wampiry i udaje, że wszystko jest okej. Charlotte to bardzo smutna historia. Widok Stefana uszczęśliwia go niemożebnie, za to Lexi wyraźnie się boi. Fajny jest ten moment, gdy próbuje być nonszalancki w swoim sprzeciwie, ale mu to nie wychodzi - tak, potrafię już sobie wyobrazić ten moment 1x08, kiedy przychodzi mu do głowy, że mógłby zabić Lexi i nie może się już od tego odczepić. Lexi nigdy nie wyszła poza Damonową powierzchowność, więc tym bardziej nie mogła zachęcać do tego Stefana, co Damon wydaje się obserwować w Stefana do Damona podejściu; może nawet obwinia ją za fakt, że Stefan wielu rzeczy po prostu nie widzi.
Znów nasuwa się pytanie, co stało się po 1942 roku? Stefan oczywiście czuł się oszukany; Damon zdystansował się z brother bonding. Jednak dlaczego Damon miałby zrobić Stefanowi jakieś wielkie świństwo, za co Stef mógłby go nienawidzić w 2009? Co było powodem ich następnego spotkania? Czwarty sezon, a my wciąż nie mamy odpowiedzi.
Podobały mi się wszystkie rozmowy Stefana i Damona o Elenie i więzi. Stefan przeprasza. Stefan myśli. Stefan dostrzega. Stefan zmienia postawy. Tego nie widzi się codziennie.
Ha,ha. Elena przypominająca Caroline o tym, jak to poszła z Damonem do łóżka po pierwszej randce - dobry ruch. Caroline odpowiadająca, że wtedy nie wiedziała, że Damon jest "narcystycznym socjopatą"? Dajcie spokój. Mogła się w tym momencie odwołać do własnych doświadczeń i zracjonalizować swoją niechęć do Damona - nie lubi go, bo ją skrzywdził i choćby był najlepszy, ona tego faktu nie przeskoczy. Ale nie, Caroline opisuje Damona słowami, które dziwnym zbiegiem okoliczności pasują do Klausa. Klasyczna redukcja dysonansu poznawczego.
Damon też ma pamiątki, tylko głęboko schowane, nie trzyma ich u siebie w pokoju. I to głównie papiery.
Co tam jeszcze? Uwielbiam Bonnie w tym odcinku. Zero oceniania, pozytywne nastawienie, przypomina mi się początek serialu, kiedy naprawdę ją lubiłam.
Rozwala mnie jeszcze porównywanie wilkołaków i hybryd do zwierząt. Potrzebujemy samca alfa, którego musimy bezwzględnie słuchać, inaczej pozabijamy się nawzajem. Humanizm to mit, witaj, dyktaturo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|