|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
0% |
[ 0 ] |
9 |
|
0% |
[ 0 ] |
10 |
|
100% |
[ 3 ] |
|
Wszystkich Głosów : 3 |
|
Autor |
Wiadomość |
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 16:41, 05 Gru 2011 Temat postu: 3x13 Bringing Out The Dead |
|
|
Premiera odcinka w USA - 2 luty 2012 r.
RODZINNA KOLACJA - Sheriff Forbes (Marguerite MacIntyre) dostarcza kilka niepokojących wieści Alaricowi (Matt Davis) i Elenie (Nina Dobrev) na temat broni użytej w niedawnym morderstwie. W nasilającej się misji braci Salvatore by zabić Klausa (Joseph Morgan), Stefan (Paul Wesley) zwraca się do Bonnie (Kat Graham) oraz Abby (gościnnie Persia White), podczas gdy Damon (Ian Somerhalder) dociera do starego znajomego po pomoc w opracowaniu planu. Postanawiając wcielić swój plan w życie, Klaus urządza dziwne przyjęcie, na którym wyjawia inną historię z brutalnej przeszłości swojej rodziny, lecz pojawia się niespodziewany gość, który doprowadza przyjęcie do końca. Tymczasem, Caroline (Candice Accola) jest załamana gdyż nie jest w stanie powstrzymać rozwijającej się tragedii.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 3:04, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Tradycyjnie live commentary.
Elijah!!!! Kooocham goooo
Klaus i braciszek Oj Klaus dostał wpieprz. Ocho, trumny się otworzyły.
Więc, Klaus oczywiście przekabaca Elijaha. I mu się to udaje. Always and forever. Great!!
Cieszę się, że Klaus tak pogrywa. Naprawdę jestem zadowolona. W końcu to bracia a Elijah w końcu obiecał, że zawsze będzie przy bracie.
Ok, więc Elenka ma kłopoty, główna podejrzana w sprawie zabójstwa. Ech, Damon podejrzewa Meredith, ale cóż... Cały Damon.
Połowię miasta podejrzewają. Klaus, Stefan, Meredith.
Damon i jego miłosna notka do Elijaha "XOXO" padłam
Rodzinka Bennetów i jeden Salvatore. Nie wiem co oni kombinują, ale jak otworzą trumnę to będzie źleeee. Stefan władczy to mi się podoba. W końcu pokazał, że ma jaja.
Stefanek zazdrosny o Damona, oczywiście, że Stefan jest podejrzany bo to ostatnimi czasy świrowanie jest u niego w normie, ale cóż...
Okazuje sie, że ktoś tu zamienia ludki w wampiry. Tatuś Forbes się okazał ded, więc zapewne powstanie jako wampajer, gdyż ma krew Dejmona w obiegu.
Chwilowo jest bez żadnych emocji. Caroline straciła ojca, Stefan zazdrosny o brata, Elijah nie wiadomo czy działa na dwa fronty czy nie. Ogólnie czekam aż się rozkręci.
No to jest czy nie jest wampirem? Hmmm
Powrót jaskini OV. Ciekawe czy uda im się otworzyć trumnę. Mamuśka i tak nie ma mocy, więc...
Stefan nejked? Wooow. Wkońcu on się wykazał. Nie wiem o co Stefanowi chodzi, ale widzę, że Damon ma wyrzuty sumienia. Źle. Bardzo źle.
Tarusiek zamienia się w wampajra, ale nie chce pić krwi. Więc woli umrzeć niż się poddać. Wiadomo, że nienawidzi wampirów, wiec się w sumie nie dziwię temu. Ale myślę, że się ugnie. W końcu czuje krew i to będzie dość bolesna śmierć.
Alaric i jego mądrości. Całkiem najs wygląda taki poważny i zmartwiony. Ale i tak nie chce przyjąć do wiadomości, że jego dziewczyna może być zabójczynią.
W ogóle to dziwne to dla mnie, że on tam mieszka i nie wydaje się nikomu to dziwne.
Stefan i Damon poszli w gości do OV. Klaus jest po prostu cudowny. Jego usta, jego akcent, jego cała postawa i ten błysk w oku. Ach... A Elijah chyba za jego lokaja robi Our guest arrived
Kolacja podana. To tak dziwnie wygląda jak wrogowie siedzą i udają, że zachowują pozory kulturalności. Ale dość creepy to wygląda. Ta czwórka razem.
Szkoda mi Caroline. Ostatnio naprawdę wiele przeszła, prawie ją zabił jej własny chłopak, Klaus ją rozkochał a teraz tatusiek. W końcu mogłaby być szczęśliwa.
Elijah: How's Elena?
Stefan: I don't know, ask Damon
I Klausowe trouble in paradise leżę i płaczę
Tak w ogóle Katherine powinna się pojawić. W końcu się wydało, że Klaus i Elijah kochali się w tej samej lasce. W końcu. Ale w ogóle to nie łapię. Mam nadzieję, że Elijah jest po stroie Klausa. Serio.
Jakieś czarodziejskie bla bla bla. Nudzą mnie one. Chcę reklamę!
Bonnie poszła, niech ją ktoś zabije. W sensie mamuśkę Bonnie. i tak jest mało ważna a nawet wcale. I chyba moje modły się spełnią i przynajmniej jedna Bennetówna padnie trupem.
Klaus jest zaborczy. Dajcie mu Elenę, po co wam ona? Klaus wytoczy z niej krew a wy ją pochowacie.
Nie ma prądu, więc zaraz bedzie ktoś lub coś groźnego. Matta może zabiją.
Mówiłam!!! Krew! Więcej krwi! Ciało. Alaric!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
Teraz reklamy? Serio? Jak chciałam reklamę na paniach Bennet to nieee.
Jak zabiją Alarica to ich zamorduję sama. Nieeeeee. Mam nadzieję, że jednak go zabił wampajer to mu pierścień pomoże. Bo jeśli zabił go człowiek to ma przerypane. Ale czekamy.
Elena zabiła Alarica. O frack.
Elena i Matt Widzę, że Klaus ma niezły plan. Wiedziałam, że będzie chciał dzieci Eleny wykorzystać.
Klaus niezły jest, przysmażył Stefana. haha bo Stefan hojrak musiał się wyryć pzed szereg. Niby uścisnął rękę z Klausem a potem uznał, że jednak podziękuje. To się Klausik wkur...zył. Ha! Podobała mi się ta scena, pójdzie na moją ajkonkę chyba Scena mistrzowsko zagrana, Stefan się posikał z bólu a Damon poleciał po trumnę. Tylko trumna już open i się chłopak zdziwi.
Powiedział rippa!!! Ach, kocham cię Klaus.
Kol!!!! Finn!!!! Rebeka!! TO idzie na mą ajkonkę!!!! Klaus teraz to dpiero wpieprz dostał. Tpo od Elijaha to było nic. Teraz cała trójka przeciw niemu to było mistrzostwo! To za naszą matkę i bach sztyletem go Szkoda, że Elijah nie jest z Klausem.
Stefan: I love her Damon
Damon: So do I
aaaach
O, Alaric sie obudził. Ossom.
Każdy się wkurza na Klausa. Szkoda mi go, nic biedaczek nie zawinił a oni na niego. Bóó. Chodź, cię przytulę.
Oj, mamusia mu wybaczyła jejuuuuuu jakie zakończenie!!!!! Aaaaa
Matka: you know why i am here?
Klaus: To kill me
Matka: I'm here to forgive you
Rozpływam się..... I miny rodzeństwa. Widzę, że OV i OW będą razem jeees.
Ale wiemy też, że Klausa może zabić mamuśka.
Ogólna ocena
Odcinek miał swoje momenty. Było dramatycznie ogólnie, śmierć Alarica, śmierć ojca Caroline, pojawienie się OV wszystkich oraz otwarcie trumny z mamuśką. Ossom i czekam na bal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:02, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
WOW! To był oosom ep a oryginal witch jest wieczna jak widać pierwotna rodzinka jest super ale po kolei. Bardzo, bardzo mnie zastanawia, kto stoi za tymi atakami (i próbuje w to wrobić Elenę). Może to ta nowa Gilbertówna, która się ma pojawić? Bo skoro nie Meredith... Nie sądzę, żeby to były zagrywki Klausa, za tym stoi ktoś nowy. Bardzo mi było szkoda ojca Caroline już nawet zaczynałam go lubić... Ale to naprawdę godne podziwu, że wolał umrzeć, niż postąpić wbrew swoim przekonaniom. Elijah jest świetny i wygląda teraz dużo, dużo lepiej kolacja była oosom w ogóle Klaus pięknie odnowił ten apartament i jego "troubles in paradise" zauważyłam, że historia lubi się powtarzać pierwotni bracia też kochali tę samą dziewczynę powinni więc wykazać Salvatorom trochę więcej zrozumienia i biedny Alarick ale dobrze, że się obudził wyznanie Damona oosom! Szkoda tylko, że powiedział to do Stefana, a nie do Eleny
Podsumowując, bardzo fajny ep, dużo niespodziewanych zwrotów akcji ale na koniec mam takie przemyślenie, czemu Klaus się tak cackał z Damonem i Stefanem? Równie dobrze mógł ich zauroczyć, żeby mu oddali trumnę tak, wiem, wiem, pili werbenę ale przecież mógł ich przetrzymać w jakimś lochu, żeby werbena się ulotniła i potem działać. Jesu, jak oni wszyscy komplikują sobie życie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alcusia dnia Pią 15:06, 03 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:25, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Powiem Wam, że Elajdża tak jakoś wyprzystojniał. Ogólnie Klausowa rodzina wygląda na sympatyczną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bajeczka
The Wild Rose
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:07, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Szok, szok, szok.
Niklaus znów nam się rozpłakał. Szkoda mi go bardzo i jakoś po ciuchu liczyłam na jakąś sweet scenę z Karolinką, ale się nie doczekałam. No trudno, będę musiała poczekać jeszcze tydzień na bal i taniec
Ogólnie odcinek strasznie mi się podobał. Najlepsze momenty to zdecydowanie uczta Klaus genialny, ta cała story z Tatią, nareszcie wiemy co nie co o Original Petrovej. Tylko dlaczego Esther wybrała właśnie ją?
Stefan i Damon walczą o Elenę. To dobrze. Czekałam na to.
Biedna Caro, same nieszczęścia ją ostatnio spotykają. Może coś miłego ze strony Klausa w końcu ją zaskoczy
A Bill postąpił bardzo dobrze- zawsze trzymam stronę ludzi wiernych swoim przekonaniom.
Szkoda Ricka, mimo wszystko stawiam na Meredith. Może jest z kimś w zmowie?
Matt i Elena, no cóż Klaus ma racje. Strasznie dużo pytań w mojej głowie po tym odcinku, ale o tym może napiszę w innym temacie.
Ode mnie 10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:04, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zacznę od tego, że masz cudowny avatar, Bajeczko
Jakie to było fajne! Od dzisiaj lubię wątek Pierwotnych, ba, ja go uwielbiam wręcz. Oryginalna Petrova, Klaus i Elijah, którzy obaj się w niej zakochali, a podczas rozmowy przy okrągłym stole mieli ze Stefanem taki ubaw z powtórki historii (jestem pewna, że Damon też doceniłby tę ironię, gdyby na stole było więcej wina), że aż się czuło absurd sytuacji - no cóż, VD mówi nam, że pewne historie są ponadczasowe i niezależne od epoki. Ale, co należy tutaj podkreślić, Klaus i Elijah postawili rodzinę ponad wszystko, podczas gdy Salvatore'owie skłócili się ze sobą dwa razy. Za to Pierwotni mają ode mnie rispekt.
W ogóle wszystkie sceny u Klausa, od "właśnie skończyłem remont", przez "problemy w raju" i "Stefan, zabiłeś naszego ojca, może wstrzymaj się z ocenianiem" aż do sceny z przypalaniem Stefana były mistrzowskie. A wejście rodzeństwa wykracza jeszcze poza to, było po prostu epickie, a wyraz twarzy Klausa bezcenny. Z każdym z nich pojedynczo dawał sobie radę, jednak czwórka przeciw jednemu to trochę za dużo i nie dziwię się jego panice. Przyznam, że trochę żałuję, że wszystko to przerwała ich matka (btw. czy tylko mnie się wydaje, że ona jest młodsza od Klausa?) ze swoim co prawda ostrym spojrzeniem, ale łagodnym głosem. Ale muszę tutaj pochwalić Josepha, który miał co grać i zagrał tak, że Klaus skoczył o jakieś dziesięć pozycji w górę w moim rankingu postaci. Jezu, on chyba wywalił mi Alaricka z podium, a to jest nie do pomyślenia Razem z Elijahem przebili Damona i Stefana w tym odcinku.
Dlaczego Elena z Mattem nie wpadli na to, żeby zadzwonić do Caroline, która wyleczyłaby Alaricka? Wiem, bo to VD. Tak w ogóle to nieźle zrobili to mieszkanie, wygląda na to, że Alarick walczył. Tylko z kim? Nie mam wątpliwości, że Meredith jest w to jakoś zamieszana, ale pojęcia nie mam, o co w tym chodzi.
O pomyśle spiknięcia Eleny z Mattem sądzę to, co Damon: "Matt Donovan, really?".
I ja nie chcę, żeby Damon i Stefan byli skłóceni, nie chcę i koniec. Myślę, że obaj mogą się w tej materii wiele nauczyć od Klausa i Elijaha i liczę, że się nauczą *patrzy sugestywnie na Damona* Bo serce mi się kraje, kiedy ich takich widzę.
Biedna kobieta, ta matka Pierwotnych. Tak była znudzona rozmowami Bonnie i Abby, że postanowiła sama otworzyć trumnę i z niej wyjść, byle się tylko od nich uwolnić. Nie dziwię się jej.
To był zdecydowanie odcinek Pierwotnych. Warto było na niego czekać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:08, 03 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
A ja sobie myślę, że może za tymi atakami stoi Kat, albo jakiś poprzedni doppelganger? Może odciski palców Eleny wcale nie były Eleny?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 3:01, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Miks przemyśleń i luźnych stwierdzeń- tradycyjnie nie czytałam powyższych opinii, żeby sie nie sugerować
Ciekawe skąd mieli odciski palców Eleny w bazie policyjnej, co?
Rick&Dick, mój ukochany duet
Dear Elijah i xoxo w liściku od Damona Swoją drogą, Elajża wygląda leeeepiej teraz, dagger daje plus 50 do atrakcyjności chyba
Sceny z Bonnie są nudne, a już oglądane powtórnie mogły by być świetnym lekiem na bezsenność. Rany, no zawsze mnie kręciło czarowanie i ten stuff, ale... nie, następne sceny proszę.
Po co Elena poszła rozmawiać ze Stefanem? Ona chyba ciągle trzyma się kurczowo tej nadziei, że jednak... a on się coraz mocniej uczłowiecza, po przełomie... sama nie wiem- czy tym jak uprowadził Elenę, czy bardziej jak wyznała mu, że się całowali z Damonem- widzę, że zaczyna się łamać. Z jednej strony to nawet romantyczne i dla takich momentów kupuję ten parring, ale z drugiej strony... ale o tym później.
Niemniej nieładnie, że jej czyni jakieś żaluzje, że Damona nie podejrzewa, a jego owszem. Zapracował na taką opinię, a Damon wręcz przeciwnie, od miesięcy udowadnia, że dobry z niego gość.
Jakoś kupuję Meredith. Moja opinia o niej miała wzloty i upadki, ale aktualnie po prostu zaczynam ją lubić.
Caroline wykorzystała swój wampirzy wyostrzony zmysł, by znaleźć ojca- czasem mam wrażenie, że scenarzyści czasem zapominają o tej stronie bycia wampirem (np gdy wampir nie słyszy i nie wyczuwa w okolicy człowieka- jak w scenie z mieszkania Stefana, gdy Klaus nie usłyszał i nie wyczuł węchem Eleny, choć była tak blisko). A potem Stefan musi macać puls Bonnie, podczas gdy Damon słyszy oddech jej mamy, no lol.
Caroline to się ciągle coś skru w życiu. Żal mi jej, zwłaszcza, że to naprawdę dobra i kochana dziewczyna i ją uwielbiam.
Tak sądziłam, że jej tata nie zechce się przemienić w wampira. Dziwne to, gejem jest, a Damon go nie kusi
Kolacja u Orginalnych. Klaus na dzień dobry, jak na kulturalnego gospodarza przystało, stawia sprawę jasno- siadacie i jecie, albo Was rozszarpiemy no cóż. A Damon mówi do pani "love", to kwestia Klausa, zaraził sie chyba? Albo może w tym winie coś jest... swoją drogą, ja byłam pewna, że oni krew popijają, nie winko.
A Stefan był strasznie taki... psychodeliczny, z tym swoim kripi uśmiechem.
Damon mnie generalnie rozwala. Jest naprawdę taki... w porządku. O i ile mam wrażenie, że tym razem nie podda się bez walki o Elenę, o tyle nadal wyczuwam, że on zdaje się czuć, że to nie do końca fair wobec Stefana. Najpierw mowi mu, że gdyby nie ten odpał z byciem złym Stefkiem, toby nie pocałował Eleny, a potem tak jakoś smutno mówi, że też ją kocha. Drugi raz widzę tę scenę i kolejny raz mam ochotę skrzywdzić Stefana mocno ciężkim narzędziem. Nie wiem z jakiej racji on uważa, że jego zakochanie w Elenie daje mu jakiekolwiek pierwszeństwo czy przewagę nad Damonem. Moim zdaniem Damon to ten, który jest bardziej oddany i bardziej... no nie wiem, myśli o niej w tym wszystkim. Np wydawało mi się też, że gdy Klaus powiedział, że to bracia S. są najbardziej zagrażający Elenie, to Damon nie był... zaskoczony tą refleksją, tak jakby sam już to rozważał. Swoją drogą, biedna ta Elena. Odkąd Stefan i Damon się zjawili, nic tylko ktoś umiera, odchodzi.. w samych ostatnich odcinkach musiała pożegnać brata, wcześniej patrzeć jak ucina głowę hybrydzie, była porwana przez walniętego wampira, potem w nim grzebała, teraz musiała zabić przyjaciela. Na rany, beverly hills to to nie jest.
A wracając do Salvatorów i Eleny, to naprawdę, co zrobił Stefan w ramach uszanowania uczucia Damona do Eleny? Chodzi tylko i szpanuje, że ją ma, tudziez uważa, że ma do niej większe prawo niż Damon. Zero jakiejś refleksji, wczucia się w ich uczucia, a nie tylko swoje... no nie wiem. Dodatkowo na maksa wkurza mnie to, że Stefan zdaje się chcieć znowu wrócic do gry- ciekawe, że dopiero zazdrość o Damona, który okazał się byc realnym zagrożeniem (skoro Elena go pocałowała) obudziła w nim chęć walki- z jednej strony to wiadomo, zazdrość to dobry bodziec, ale z drugiej... na rany, pomyślałby nie tylko o sobie. Najbardziej mam do niego żal o to jak traktuje Damona. Fakt, że Damon zrobił sporo krzywd, ale w czym Stefan jest lepszy, no w czym?! Dlaczego zachowuje się, jakby tylko on był godny bycia z Eleną?
Dobija mnie fakt, że pewnie i tak wyjdzie na jego. Damon z jednej strony wydaje mi się chcieć walczyć o Elenę, a w następnej chwili mam wrażenie, że- czy to z chęci "spłacenia długu" Stefanowi, czy też z przeświadczenia, że Elena kocha przeciez Stefka- usunie się w cień. A moje serduszko będzie płakało.
Scena ze zjawieniem się rodzeństwa Oryginalnych mnie kręci. Bardzo ładnie przywitali braciszka. W ogóle bardzo ładnie wyglądają, coś jest, że się wychodzi z trumien w wersji hotter. Się uparli by niszczyć Klausowi nowe mieszkanko, nikt nie przyniósł prezentu... może dlatego, że nie zaprosił ich na parapetówę... A ten długowłosy brat to mi przypomina Syriusza Blacka. Mi lajki. MiniElajdża też jest najs.
Klaus nam się trochę gubi. Chce niby dobrze- w jego pokrętny, dziwny i absolutnie kontrolujący sposób- ale dokonać tego usiłuje w dziwacznym stylu, przez co balansuje na granicy spełnienia swoich życzeń i lęków zarazem. No a przy wejściu matki to Morgan naprawdę strzela aktorski popis, trzeba umieć ukazać tyle emocji i nie czuć wstydu, że się wygląda trochę jak głupek.
Aczkolwiek to pieprzenie o ttm by być znowu rodziną robi się męczące. Nie bardzo sobie wyobrażam jak ma być dalej- choc spodziewam się, że interesująco.
Ogólnie to znacząco brakuje im postaci, które nie są wampirami, łyczami i innymi sobowtórami. Została się jeno mama Tylera, mama Caroline, Meredith, Alaric z pierścieniem i Matt. Matt, którego moim zdaniem najwyraźniej od zeszłego odcinka usiłują spiknąć z Eleną. Matt, co do którego jestem niemal pewna, że stoi za zbrodniami- nie wiem przez kogo kierowany, ale jednak.
Czekam na następny odcinek, niecierpliwie i z przerażeniem jednocześnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:35, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
pierwszy akapit i jeszcze w połączeniu z tym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:36, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
no faktycznie orgia
Ale w całości to scena była naprawdę bardzo napięta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:32, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Rozbrajający gif
Nisia napisał: | Dziwne to, gejem jest, a Damon go nie kusi |
Zdecydowanie dziwne Bill był zresztą dla mnie od początku zupełnie aseksualny.
Niś, czy ja wspominałam, że jeśli chodzi o Elenowo-Damonowo-Stefanowe sprawy, to kiwam praktycznie nad każdym Twoim zdaniem?
Generalnie nie zgadzam się z Klausem, że najgorsze, co mogło spotkać Elenę, to Salvatore'owie. Najgorsze, co ją spotkało, to wampir-psychopata chcący złożyć ją w ofierze, a następnie czyniący z niej żywą torebkę z krwią. Gdyby nie Stefan i Damon chroniący ją na każdym kroku, Elena na pewno nie przeżyłaby do tej pory, a nawet gdyby, to Klaus wywiózłby ją nie wiadomo gdzie i trzymał pod kluczem. Fakt, że nawet on ufa, że z braćmi nic jej nie będzie, jest moim zdaniem znaczący
Co do reakcji Damona na te słowa, zgadzam się, że ta myśl nie była mu obca, ponieważ Damon, w przeciwieństwie do Stefana, który nie wychodzi poza myśl "kocham ją", wydaje się naprawdę myśleć i analizować całą tę trójkątową sytuację. Stefan od początku wszedł w związek z Eleną praktycznie bezmyślnie i o ile rozumiem tu Elenę, od której trudno wymagać, żeby się wtedy zastanawiała, co będzie za kilkanaście lat, o tyle Stefan podszedł to tego wszystkiego tak, że "muszę ją poznać, a jak się dowie, że jestem wampirem, to ją rzucę i poproszę, żeby mnie nie wydała". A kiedy nie pozwoliła się rzucić, to się jej radośnie rzucił w ramiona i od tamtej pory jest jej Jedynym Możliwym Partnerem, bo przecież on ją kocha. Z kolei Damon miał od początku na względzie uczucia Eleny (wyznał jej miłość, ale wymazał pamięć, żeby jej tym nie obarczać), a potem również Stefana i choć od początku sezonu mieli milion sytuacji z Eleną, żeby się do siebie zbliżyć, to on nigdy nie przekraczał granicy i nawet wtedy czuł się winny. I teraz dalej się czuje i zdaje sobie sprawę, w jak porąbanej sytuacji się znaleźli, i obawiam się, że przyjdzie mu do głowy "najlepsze (jedyne?) rozwiązanie", czyli usuniecie się w cień. I irytuje mnie to, że Stefan myśli w tym momencie wyłącznie o sobie i jeszcze mu się wydaje, że jest od Damona lepszy, i że jemu nawet do głowy by nie przyszło, że Elena może woleć Damona - mam wrażenie, że w tych gadkach ją jednak trochę przedmiotowo traktuje i wyklucza w ogóle jej wolę, za to w jej obecności jawi się jako skruszony i cierpiący. Damon jest o wiele bardziej autentyczny w swoim zachowaniu. I, cholera, Stefanowi naprawdę by się przydało choć raz nie dostać, czego chce.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:57, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
O widzisz, bardzo ładnie rozwinęłaś trójkątny temat i tym razem to ja się kiwam. Też nie sądzę, by wejście w życie Eleny Salvatorów było- samo w sobie- negatywne dla niej, bo przecież nie przez to ona stała się dopplegangerem, Klaus by w końcu ją faktycznie znalazł, a gdyby nie miała braci S. za plecami, to pewnie by ją uwięził i hodował dla zysku. Albo skompelował żeby się rozmnażała. Ogólnie przy pomysłowości Klausa i jego skłonnościach do nie liczenia się z mniej obdarzonymi jednostkami (nawet od swojego rodzeństwa wszak czuje się wyżej, co udowodnił krzycząc "Ajem de hajbrid!") i ich uczuciami... no cóż.
Niemniej fakt jest taki, że Damon zawsze miał na uwadze zarówno Stefana, jak i Elenę, i mimo, że uchodzi- zwłaszcza w oczach Stefana, co- patrząc na ich obojga dzieje, strasznie mnie dziwi- za jakiegoś totalnego egoistę i ogólnie istotę niżej niż jest Stefan- to tak naprawdę on naprawdę altruistycznie kocha ich oboje. No dobra, Stefan też kocha brata prawdziwie, jakby nie było zrezygnował z swojego dotychczasowego życia, by go uratować i chyba własnie dlatego uważa, że bardziej "należy" mu się uczucie Eleny, ale mam wrażenie, że podchodzi do tego na zasadzie "Damon miał okazję zbliżyć się do niej tylko dlatego, że ja dobrowolnie odszedłem", co poniekąd jest racją, ale jednocześnie powinien mieć na względzie fakt, że Damona i Elenę od zawsze coś łączyło, oraz to, że Damon miałby szanse zdobyć miłość Eleny nie tylko z braku Stefana. Ergo mam wrażenie, że Stefan kocha Damona jak brata, ale jednocześnie zupełnie go nie zna i nie szanuje odpowiednio.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Sob 17:59, 04 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:47, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nisia napisał: | mam wrażenie, że podchodzi do tego na zasadzie "Damon miał okazję zbliżyć się do niej tylko dlatego, że ja dobrowolnie odszedłem" |
Tak, i miałby zupełną rację, gdyby wrócił po dwóch miesiącach i zastał Elenę w ramionach Damona, ale, jak wiemy, tak nie było. Po pierwsze, tak sobie teraz myślę i widzę, że Stefan zdawał się nie zauważać tej więzi pomiędzy Eleną i Damonem; Damon mógł robić, co chciał, dopóki priorytetem było dobro Eleny, a jego, Stefana pozycja była niezagrożona. Pamiętacie scenę, w której Elena została porwana przez Rose i Stefan i Damon ją uratowali, a ta rzuciła się Stefanowi w ramiona, bezgłośnie (bo jeszcze Stefan zobaczy) posyłając Damonowi podziękowania? A takich sytuacji było więcej, Damonowi na pewno nie było wtedy lekko, a znosił to wszystko, brał udział w akcji, narażał się, a potem usuwał w cień. Stefan tego nie widział, widział tylko te kontrowersyjne rzeczy, jak danie Elenie swojej krwi, sfingowanie śmierci Bonnie itd. Nie mówiąc już o wydarzeniach po odejściu Stefana i najnowszych.
Nisia napisał: | Damon miałby szanse zdobyć miłość Eleny nie tylko z braku Stefana. |
Właśnie.
Po drugie jeszcze, nie wiem, czy wszyscy (czytaj: Stefan) zdają sobie sprawę z tego, że dawne czasy, w tym Stelenowa sielanka, już nie wrócą.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:57, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie mają szans wrócić, bo nawet jeśli (co podejrzewam niestety) Elena i Stefan się zejdą na powrót, to już nie może być to samo. Elena już nie jest taka jak kiedyś, za dużo przeszła, ona w jakikolwiek by związek teraz weszła, to kochała by inaczej (nie znaczy, że mniej) niż wtedy, i podejście też miałaby inne. A już zwłaszcza jeśli miałaby wrócić do kogoś, kto sprawił, że przez miesiące jej życie było na pewno... trudne. Generalnie jak człowiek jest z kimś, kogo kocha na zasadzie "to jest TO", a potem się z tym kimś rozstanie, to w kolejnych związkach jest się już bardziej ostrożnym, bo kto chce zostać zraniony w taki sam sposób kolejny raz?
Podejrzewam, że- o ile znamy Elenę- jest w stanie wybaczyć Stefanowi wszystko (choć szczerze powiem, że jak sobie teraz myślę, to mam pewne wątpliwości czy Elena tak po prostu zgodziłaby się wrócić do niego), o tyle nie sądzę, by zapomniała co było i potrafiła mu zaufać, a już na pewno- jak piszesz- nie będzie jak kiedyś, zwariowana i nieco beztroska pierwsza prawdziwa milość to przeszłość. Za duży już mają bagaż.
Tym bardziej uważam, że Elena powinna być z Damonem- choćby dla samego faktu, że on po prostu robi wszystko by jej nie skrzywdzić i o ile jestem sobie w stanie go wyobrazić, że poświęca ją dla dobra Stefana (czyli odwracam sytuację gdy Stef oddał sie Klausowi za życie Damona), o tyle nie wyobrażam sobie, by dał się tak porwać temu wszystkiemu, a po włączeniu wyłącznika znów- zachowywał się jak Stefan.
Zwłaszcza, że Stefan już miał "epizody" z odwalaniem, gdy pił krew i go ponosiło i zawodził Elenę. A Damon... no zawsze jest, gdy trzeba.
Ogólnie to teraz zachowanie Stefana mnie naprawdę denerwuje. Pomijam już mój największy "żal" do niego- to jak traktuje "prawa" Damona do Eleny- ale po prostu gość się snuje i smęci i czasami naprawdę muszę się głęboko zastanowić o co mu tak naprawdę chodzi w pierwszej kolejności.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Sob 18:59, 04 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:16, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Całkiem niedawno pisałam o tym, że głównym problemem w Delenie byłoby to, że Elena chciałaby zmienić Damona - a tu jak na zawołanie Nina mówi w wywiadzie o akceptowaniu drugiej osoby taką, jaką jest I uświadomiłam sobie, że na tym etapie i Damon, i Elena zmienili się na tyle, że to już nie jest taki problem, jaki był.
Stefanowi na pewno w tym momencie nie można zaufać, a jego zachowanie wciąż jest niejasne, w przeciwieństwie do Damona, który udowodnił, że jest gotów na związek i można mu zaufać.
Ponowne zejście się Eleny i Stefana będzie bardzo trudne dla nich obojga, ale nie wyobrażam sobie, co się wtedy stanie z Damonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:29, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Mi się wydaje, że Elena nie tyle próbowała zmieniać Damona, co wyciągać z niego to, co pod skorupką trzymał. Bo jakby nie było, z retrospekcji wynika, że on był kiedyś- z natury- dobry chłopak, czuły i oddany aż do granicy głupoty. I to w nim siedziało latami, choć krążył po świecie jako złyyy wempajer, to ta dawna i ciągle pielęgnowana milość do Katherine nie tylko nie gasła, ale tez popychała go do działania i dawała mu motor. (nawiasem mówiąc wydaje mi się, choć nie odświeżałam 1. sezonu, więc pewności nie mam- że fakt, że porzucił uczucie do Kath zupełnie i otwarły mu się oczy, a klapki opadły, spowodowało między innymi to, że poznał Elenę, która naprawdę posiadała cechy, które on wcześniej przypisywał Kath). Ponieważ wiemy jaka jest Elena, która chyba w każdym umiałaby doszukać sie dobra gdyby tylko dał jej ciut szansy, to zauważyła to dobro w Damonie i pomagała mu wyciągać je na światło dzienne. Fakt, że czasem się zapędzała może, niemniej nie sądzę, by zmieniała go zupełnie wedle własnych potrzeb- po prostu bardziej jakby czuła, że trzeba trochę pomóc Damonowi ujawnić jego naturę.
Swoją drogą on faktycznie ma chyba bardziej dobrą naturę, niż np Stefan, a badassizm to tylko funkcja obronna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:02, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie neguję faktu, ze chciała dla niego dobrze i że w Damonie to dobro cały czas tkwiło, mam tylko wrażenie, że czasem się zapomniała i za dużo od niego wymagała, i wtedy się pojawiał konflikt. Porównajmy to z Alarickiem, który miał na niego wpływ o wiele... subtelniejszy. Obawiałam się, że Damon mógłby czuć za dużą presję, zwłaszcza przez porównywanie go do Stefana, które działało na niego jak płachta na byka. Ale to już myślę, trochę nieaktualny temat.
No bo Damon ma dobre serduszko I myślę, że ma o wiele lepszy charakter niż Stefan, chociaż przy pierwszym spotkaniu może się wydawać odwrotnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bajeczka
The Wild Rose
Dołączył: 17 Kwi 2009
Posty: 2472
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódzkie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:09, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie było mnie cały dzień, a tu się taka fajna dyskusja zawiązała. Po prostu muszę się przyłączyć
Alumfelga napisał: | Zacznę od tego, że masz cudowny avatar, Bajeczko |
Dzięki, zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia
Mi również okropnie się podobało to, że ukazali podobieństwo pomiędzy braćmi Originals, a Salvatore. Postać Tatii mnie okrutnie zaintrygowała, chcę zobaczyć ich uczucia do niej i poznać odpowiedź dlaczego akurat ona została poświęcona przy przemianie. Który z braci kochał ją bardziej? Jak Klaus stłumił swoje uczucia do niej? Czy "zabicie" Esther było zemstą za śmierć ukochanej? Bo Elijah nie zapomniał tak łatwo, był zauroczony Kath, spoilery mówią o jakiejś fascynacji Eleną? Kim ona była? Prawdopodobnie skoro ich sąsiedzi byli wilkołakami, to ona może też? Czy to miałoby jakieś istotne znaczenie?
Alumfelga napisał: | Ale muszę tutaj pochwalić Josepha, który miał co grać i zagrał tak, że Klaus skoczył o jakieś dziesięć pozycji w górę w moim rankingu postaci. Jezu, on chyba wywalił mi Alaricka z podium, a to jest nie do pomyślenia |
Bo Joseph mega zdolny jest. Po obejrzeniu kilku filmów z nim i powtórce praktycznie wszystkich odcinków z nim (w tym wczorajszy obejrzany 3 razy) ma 2 miejsce w moim TOP aktorów. Po Colinie Firth of course.
A teraz moja Delenowa refleksja.
Po 1. Damon gra fair. Stefan już nie.
Ja chciałam dać przykład odcinka 3x10 i rozmowy przed pocałunkiem. Damon gra bardzo czysto. Elena mu dziękuje, cały odcinek jest w ogóle dość delenowy, wiele miłych momentów i oczywiście mógłby obrzydzać jej Stefana na wszystkie sposoby by zająć jego miejsce w jej sercu. Nie robi tego, co więcej przed pocałunkiem wyjawia Elce motywy postępowania Stefana, po raz kolejny okazuje się, że nie mogą być razem bo nie wypada. I mówi słowa, które moim zdaniem są znaczące w ich relacji obecnie i w najbliższej przyszłości:
" Jestem idiotą. Bo przez chwilę myślałem, że nie będę musiał czuć się winny. [...] Winny za to, czego pragnę"
Ale potem wychodzi ta Dejmonowa impulsywność i nie bacząc na konsekwencje całuje ją. Tak stoi jak słup soli. Tak nie oddaje pocałunku. Ale nie odsuwa się! I to pokazuje, że ich relacja zaszła już bardzo daleko.
Nienawidzę teraz Stefana. I piszę to z pełną odpowiedzialnością. Za to, że ciągle wmawia Damonowi, że nie zasługuje na Elenę co jest nie prawdą. Sorry Stef, żyjesz przeszłością. Role się odwróciły i to ty, a nie Damon jesteś tym złym bratem. Już nawet Elena tak myśli, pytając cię, czy nie zabiłeś tego faceta. Dlaczego nie Damona? Bo nie ma powodu go o to pytać, on jest "czysty" od kilku miesięcy, a ty ćwiartowałeś zwłoki przez całe wakacje, radośnie hasając sobie z Klausem po USA. Mimo to, obawiam się, boję się tego powtarzając każdy odcinek, każdą scenę, oglądając każdy nowy ep- że to zawsze będzie Stefan. Boję się, że ona nadal ma nadzieję na wielki come back. Boję się, jak zareagował by na to Damon- odszedł by? A może zamknął by w sobie tak, że już nigdy nikt nie wedrze się pod jego skorupę? On potrafi kochać niesamowicie mocno, ale równie mocno potrafi nienawidzić. Ludzi, świata i chyba po części również siebie. Powtórzę to jeszcze raz- mimo tego, że się o nią troszczy (3x08 wymazanie pamięci, odbicie z rąk Rose i Threvora, to ironiczne Stefowe "Dzięki, że pomagasz mi odbić moją dziewczynę" czy coś w tym stylu, próba zmiany wampira, po czym udanie się w samobójczą misję, by uratować jej przyjaciół, których nawet nie lubi i odniesienie śmiertelnych ran. Przy okazji, sądzę, że gdyby nie Damon, Elena nie przeżyłaby rytuału, każdy wierzył by w eliksir, eliksir by nie zadziałał, a Bonnie wierząc w eliksir nie znalazłaby tego zaklęcia. Tak, to Damon czule wpatrujący się w nią, czekający aż się obudzi uratował jej życie, który był przy niej gdy Stefan ześwirował z krwią i w zastępstwie zatańczył na balu, Damon dający jej naszyjnik w dniu urodzin, przypominający jej byłego chłopaka, Damon jadący za nią w miejsce przemiany stada wilkołaków, Damon (wraz z Alarickiem) uczący ją bronić się, Damon wynoszący ją ze szpitala, gdzie była żywą torebką z krwią Klausa, Damon zasłaniający ją własnym ciałem, gdy szukają informacji o Isobel) boję się, że ten Damon nigdy nie będzie godny by z nią być. Wierzy w to Stefan, boję się, że on sam również w to wierzy. A wtedy przestanie walczyć.
Mam nadzieję, że Elena wbiła sobie jego słowa z 3x02 w pamięć- "Bo gdy wróci Stefan, chcę byś pamiętała to wszystko co czułaś, gdy jego nie było"
Pamiętasz, Eleno?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:20, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Tak stoi jak słup soli. Tak nie oddaje pocałunku. |
to chyba inną wersję odcinka mamy, bo w mojej Elena oddaje pocałunek (wręcz jest moment, w którym on się zbliża, a Elena podnosi ku niemu twarz), ale też chwyta go za rękę w trakcie, co zdecydowanie jest rodzajem pozytywnej reakcji gdy ktoś cię całuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:28, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No Elena odwzajemniła pocałunek.
Co do tego odcinka muszę powiedzieć, że Stefan to trochę przesadził. Wiecie, w momencie jak uścisnął rękę Klausowi i powiedział, że nie zgadza się. To było głupie i w ogóle nie wiem co on sobie wyobrażał. Dobrze, że Klaus go nie załatwił bo miał powody ku temu.
Co do Eleny i jej nieszczęściu jakim są bracia Salvatore to muszę powiedzieć, że są jej nieszczęściem. To wampiry są, nie mają żadnej przyszłości przed sobą. To związek na chwilę bo w końcu Elena nie jest wampirem i nie chce nim być. Nie zgodzę się z Al, że to Klaus jest jej przekleństwem. On faktycznie zrobił z niej poidło, jest egoistyczny i w ogóle, jednak też widzi, że nie ma Elena przyszłości z wampirami w ogóle.
Podobała mi się scena wejścia matki. Była taka emocjonująca, zgodzę się z Nisią, że Morgan pokazał, że jest byczym aktorem I jak tu go nie kochać?
W ogóle widzę, że scenarzyści zaczynają go wybielać ogólnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:38, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Też muszę zaprotestować, Elena zdecydowanie oddaje pocałunek.
Rory Gilmore napisał: | To wampiry są, nie mają żadnej przyszłości przed sobą. |
Nie, za to hybrydy mają.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:41, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Al, jak widzisz, mają. W zasadzie Klaus ma wielki plan co do Eleny i chociaż nie jestem zwolenniczką Meleny (daliby jakiegoś hot ludzia w końcu no!) to jednak już ta przyszłość wydaje się być lepsza bo w końcu prawie będzie to normalne życie. Dom, mąż, rodzina i od czasu do czasu Klaus zgłaszający się po litr krwi.
Wiem, że to wydaje się być chore, ale jednak uważam, że to lepsze życie niż wielka samotność bo Elena ma 80 lat a Stefan czy Damon wciąż wygladają jak modele bielizny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:45, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ja osobiście uważam, że najlepszym rozwiązaniem coraz mocniej robi się zmienienie Eleny w wempajra. O ile Klaus by się wściekl i pewnie usiłował ją zabić (i braci S.), o tyle oznaczałoby to po prostu ukrócenie jego planu dominacji (stwierdził, że chce stworzyć tyle hybryd, ile mu będzie potrzebne do obrony), oraz skończenie z Eleną, ktora jest poniekąd slejw, no.
Być może właśnie do tego wszystko dąży, kto wie. Niemniej w tej sytuacji jednak bracia S. są przyszłościowi
Rory, Ty chyba nie rozumiesz naszego point. Napisałam powyżej co by było gdyby się Salvatorowie nie pojawili w życiu Eleny, niezbyt by miała szanse w ogóle rozważać z kim i jaką przyszlość by chciała mieć, gdyby była zdana tylko na siebie w sytuacji gdy Klaus ją znalazł.
edit: tak w ogóle mam wrażenie, że zupełnie nie umiesz obiektywnie spojrzeć na Klausa. Jak robi coś złego to go usprawiedliwiasz (takie mial złeee życieee) i tłumaczysz, wychwalasz pod niebiosa każdą drobnostkę...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Sob 20:50, 04 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:55, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nisia, staram się patrzeć na Klausa obiektywnie. Bo studiując jego historię widać, że jest to bohater tragiczny. Staram się zrozumieć jego postępowanie. Nie mówię, że jest on wspaniały i dobry, nie. Mówię, że ma swoje powody.
Gdyby Klaus ją znalazł taką o bezbronną bez Salvatorów to Elena by była ded. Bo zanim ktokolwiek by się zainteresował o co kaman to Klaus by ją killnął. Więc nie ma mowy o jakiejkolwiek przyszłości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:02, 04 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Rory, to Ty go odbierasz jako bohatera tragicznego, a nie obiektywnie nim jest. Ja uważam, że to facet, który jest bardzo apodyktyczny "musi być po mojemu", egoistyczny i nie liczący się z uczuciami innych. Nawet rodzeństwa, które ponoć tak kocha. Któreś robi coś nie po jego myśli? Daggerem go, a co!
Po kiego Klaus miałby zabijać Elenę, która jest dla niego źródłem nowych hybryd? Smeirć to by była najlepszym rozwiązaniem dla Eleny, gdyby dopadł ją Klaus.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Sob 21:02, 04 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|