|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
0% |
[ 0 ] |
9 |
|
0% |
[ 0 ] |
10 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 0 |
|
Autor |
Wiadomość |
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:00, 29 Kwi 2011 Temat postu: 2x22 As I lay daying |
|
|
Premiera odcinka w USA - 12.05.2011
Podczas gdy Mystic Falls prezentuje pokaz "Przeminęło z wiatrem" na miejskim skwerze, wspomnienia Damon'a o Katherine z 1864 mieszają się z rzeczywistością Eleny z teraźniejszości. Stefan płaci straszną osobistą cenę za swoją próbę zapobiegnięcia tragedii, i Szeryf Forbes popełnia śmiertelny błąd podczas próby zapewnienia wszystkim bezpieczeństwa. Więcej niż jedno życie wisi na włosku, podczas gdy konsekwencje ofiary rytualnej schodzą się w przerażający wniosek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Atris dnia Pią 16:00, 29 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:13, 30 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek mało trzymający w napięciu, jak na finał. Jeremy też jest supernatural, jeszcze jeden sezon i w tym mieście nie będzie już ani jednego normalnego człowieka. A Stefan pewnie będzie się wygrzebywał z tej umowy przez pół następnego sezonu, niestety. Rany, jak ja nie lubię Klausa. Katherine nagle wychodzi na maksymalnie uczuciową, szeryf przestanie się uganiać za wampirami... Mimo wszystko jakoś za mało "epickie" było to wszystko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 1:32, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Postanowiłam nadrobić i pokomentować odcinki, których jeszcze nie skomentowałam (każdy pretekst jest dobry ), choćby dlatego, żebym mogła sobie przypomnieć/porównać co sądziłam od odcinku. Soł, here we go, finał sezonu.
Zastanawiam się czy sprzedawcę w lokalnym sklepiku nie dziwi fakt wykupowania ogromnych ilości świeczek... a może Bonnie ma jakąś manufakturkę pod ziemią?
Elena się cuś nie śpieszyła do Damona- Stefan jej mówi, żeby doń szła w środku dnia, a ona dociera jak jest ciemno. Ale może się szykowała ale i tak najbardziej mnie rozwaliło jak usłyszała głosy, obraca się, obraca się spowrotem a tam Szeryf i banda ludzi, bezszelestnie i jak wempajry ją zaszli
takie szczegóły, teraz będzie ogólnie. Odcinek sam w sobie zapewnia mniej akcji niż jakikolwiek, jaki mi przychodzi do głowy z 3. sezonu, ale... i tak jest jednym z najlepszych jakie widziałam.
Uwielbiam w nim tak wiele rzeczy. Caroline, która jak rzadko miała okazję pokazać to, za co ją lubię- jak się rozwinęła od tego płytkiego dziewczątka z początku serialu, na dzielną i twardą kobietkę. Alarica, który pogrążony w żałobie pije, ale momentalnie trzeźwieje, gdy słyszy, że Damon umiera i potrzebuje pomocy. Damona, który po prostu zaskakuje swoim człowieczeństwem maksymalnie- idzie prosić Elenę o wybaczenie, a gdy go nie uzyskuje- po prostu odchodzi (choć mógłby powiedzieć o tym, że umiera i wybaczenie uzyskać, a i jeszcze sporo z litości Eleny... ale on nie chciał, tak bezinteresownie ją kocha). Damona, który widzi Elenę jako głos swojego rozsądku (w wizji z przeszłości z Katherine, która robi go w balona). Damona z retrospekcji, zakochanego w Katherine do nieprzytomności, aż mu się loczki mocniej zwijają. Szeryf, która pokonuje swoją odwieczną (z mlekiem matki wyssaną z pewnością) nienawiść do wampirów... Bonnie, z którą sceny bezczelnie przewijałam (skoro już je raz widziałam, to po co sie męczyć). Jeremy'ego, który zdecydowanie już dojrzał i zupełnie nie przypomina emo chłopaczka sprzed roku. Katherine, która okazuje się mieć sumienie...
Klaus jakoś wydaje mi się bardziej... zwierzęcy jak tak patrzę z perspektywy późniejszych odcinków. I w wyglądzie i w zachowaniu. Stefan jest dla mnie zagadką... czy poszedł by ratować Damona, gdyby nie czuł się winny tego, że Damon stał się wampirem? Pewnie tak, Stefan w tej wersji dobrej jest bardzo podobny do Eleny. Tyle, że czy znaczy to, że stawia miłość do brata nad miłość do niej? Wydaje mi się, że trudno to jednoznacznie ocenić będąc osobą śmiertelną, z perspektywy faktu, że ktoś ma za i przed sobą jeszcze wieeele lat, to jest trudniejsze. I jeszcze a propos Stefana- jest taka scena na koncu, gdy Klaus szczuje nim tą dziewczynkę i ona ucieka i Stef staje przed nią z takim wyrazem twarzy... no cóż, dawno nie wyglądał dla mnie tak hot
A wracając do Damona i Eleny i sceny łóżkowej, to (pomijając moje wrodzone czepianie się szczegółów wystroju, że tak powiem ), jest naprawdę świetna. Nie rozumiałam dlaczego Elena na początku jest tak jakoś... mało przejęta, że Damon umiera- ale ona chyba po prostu wierzyła, że to nie może być koniec, dopiero gdy on już naprawdę jest bliski zejścia zaczęła płakać. Nie musiała go całować (choć on jej dziękuje), a czuła potrzebę (choć tutaj to bardzo życzeniowa moja interpretacja, niestety). Piękna jest ta ich rozmowa... No a potem wpada Kath i na koniec mówi, że nie ma nic złego w kochaniu obu braci S. i Elena nie zdradza żadnych objawów wypierania się, Damon taki zaskoczony patrzy... (i znów zyczeniowo przyjmuję, że te miny nie są wynikiem zaskoczenia njusami od Kath o Stefanie ).
Zdecydowanie nie epicki, ale bardzo dobry moim zdaniem odcinek. O.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|