evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:42, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny odcinek. Nareszcie Grace zmierzyła się ze swoją przeszłością i chyba nawet z nią pogodziła (świadczy o tym fakt, że łańcuszek jednak nie poszedł do kosza, chociaż w pierwszym odruchu właśnie w śmieciach wylądował). Halucynacje (albo jak kto woli: wizje czy też ukazywanie się kogoś) coś są na porządku dziennym w serialach i jakkolwiek takich wątków szczególną sympatią nie darzę, to jednak tutaj był usprawiedliwiony, trochę naciągany, ale nie jestem mu specjalnie przeciwna.
Sprawa druga to oczywiście Sara i ciąża. Przy telefonie z łazienki już wiedziałam, że to o to właśnie chodzi. Niemniej jestem trochę zaskoczona, bo zastanawiam się, jak to wszystko pogodzą. Wayne (co widać wyraźnie w tym odcinku) coś ciągle do Grace czuje, Sara może i jest sympatyczna i lubię ją, to jednak ta ciąża spadła jak grom z jasnego nieba na nich i zastanawiam się, co w związku z tym zrobią.
Oczywiście, szef Weinwright pojawia się chociażby na sekund kilka, co mnie cieszy, jest naprawdę przyjemną postacią, na dużo pozwala swoim podwładnym, no i akceptuje metody Jane'a (albo chociaż się im nie przeciwstawia jakoś specjalnie). Najs.
Metoda z piłeczką do squasha Nie wiedziałam o tym, kiedyś muszę spróbować
Moja ulubiona scena z tego odcinka to rozmowa w szpitalu z panem doktorem oraz końcowa rozmowa Patrysia z Van Pelt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|