evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:00, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
To był na pewno bardzo ciekawy odcinek, ale ponieważ nie napisałam recenzji od razu po jego obejrzeniu, więc mam pewne braki, zwłaszcza natury pamięciowej (gdyż zdążyłam już obejrzeć odcinek kolejny, co jeszcze wpłynęło na pogłębienie amnezji odcinkowej). Ale wiem jedno - musiał mi się spodobać, gdyż gdyby było inaczej, wyryłoby mi się to w pamięci grubą czcionką. Powtórzę raz jeszcze, co już wcześniej pisałam - TM w sezonie 4 ma naprawdę wysoki poziom.
Co mi się w tym odcinku spodobało? Pojawienie się Summer. Polubiłam tę postać od początku i cieszę się, że nie zniknęła z serialu na dobre. I co z tego, że jest prostytutką, jak ja ciągle ją z Cho szipuję? Ogólnie podobają mi się ci dwoje w relacjach, aczkolwiek wydawało mi się, że Cho miał dziewczynę (pojawiła się w którymś z wcześniejszych odcinków)... Ale! Cho jest tak tajemniczy, że równie dobrze mógł już ze swoją panią dawno się rozstać, tylko my nic o tym nie wiemy.
I jak zwykle Patryś!love, aczkolwiek muszę powiedzieć, że jeśli chodzi o Red Johna, to on już nie jest tym słodkim Patrysiem od stóp do głów, często mnie przeraża, równie często się o niego boję (że zrobi jakąś głupotę). Ach, no i oczywiście nie ujdzie mojemu czujnemu oku relacja Patryś-Teresa. I jak tu ich razem nie uwielbiać?
Post został pochwalony 0 razy
|
|