|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
100% |
[ 1 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
0% |
[ 0 ] |
9 |
|
0% |
[ 0 ] |
10 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 1 |
|
Autor |
Wiadomość |
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:52, 06 Lut 2011 Temat postu: 6x01 Exile On Main Street |
|
|
OFICJALNY OPIS:
Minął rok i Dean, porzuciwszy polowania, mieszka z Lisą i jej synem Benem. Tajemniczo uwolniony z klatki Lucyfera Sam odnajduje Deana i namawia go do powrotu do walki, przedstawiając mu dotąd nieznany świat - rodzinę Campbellów, na których czele stoi ich dziadek - Samuel.
Premiera odcinka w USA - 2010-09-24
Potwory: Azazel, dżin.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:25, 07 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tym odcinkiem byłam... Hm, poniekąd zawiedziona.
Zazwyczaj rozpoczęcia finałów były mocne, ten jednak nie był specjalnie cudowny. Owszem, sam początek niesamowity, rozmowa Deana z Samem w domu Bobby'ego też, ale miałam wrażenie, że za dużo gadania, za mało konkretów, dżiny były i nagle się zmyły i to uporczywe pytanie: "co z tym Samuelem?!".
Końcowa scena też była taka "między-między". Z jednej strony było mi przykro, że już nie są ze sobą, że jest tak... hm, źle, z drugiej cieszyłam się, że nie rzucili ich sobie w ramiona i wielkie love for ever. No i było słychać to "nie zadzwonię" po "będziemy w kontakcie" Deana.
Pisałam w temacie SPN w Entertainment, że nie było tak źle, a może nawet, że mi się podobało, ale chyba czas zrobił swoje i patrzę na to inaczej.
No i nie lubię Lisy. To też może być powód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:18, 17 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek zaczął się niemal sielankowo. Dean ma swoją kochaną rodzinę, nową pracę i tylko niewielkie szczegóły typu nóż pod łóżkiem, znaki chroniące dom przed demonami zdradzają jego poprzednie życie. Aż tu nagle Bum! Żółtooki, heloł again Zanim Dean zorientował się, że to Yelloweye to pojawił się Sam. Uch, ach wartka akcja. Sam? Co tu robisz? Nie powinieneś bawić się z Luckiem i Miśkiem w klatce? No proszę, i dziadziuś zmartwychwstał? No to już lepsza niespodzianka. Ciało to samo, nienadgite, pojawiła sie również skóra na kościach. chociaż z drugiej strony pewnie powinien być spalony by jego duch nie powrócił z zaświatów. Ups.
No i rok czasu Dean opłakiwał brata a tu niespodzianka! Mały Sammy rok już chodzi po ziemskim padole łaaa!!
Odcinek średni. Widywałam gorsze.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|