|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
0% |
[ 0 ] |
9 |
|
0% |
[ 0 ] |
10 |
|
0% |
[ 0 ] |
|
Wszystkich Głosów : 0 |
|
Autor |
Wiadomość |
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:03, 07 Mar 2011 Temat postu: 6x20 - The Man Who Would Be King |
|
|
Premiera: 06/05/2011
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:44, 15 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
MASAKRYCZNY odcinek. Zabił mnie. I wcale nie w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Pytam się: dlaczego? Po kiego grzyba robią z Casa tego złego? Grr, to wszystko mnie denerwuje! Nie zgadzam się, nienienie!
W sumie nie wiem, co napisać. Ten odcinek był jednym z najgorszych, jakie widziałam - ale nie w takim sensie, że był niedobrze skonstruowany, nieciekawy, wlekący się. Nie. Wszystko pod względem fabuły i nagrania go pozostało bez zarzutu. Przymiotnik "najgorszy" tyczy się raczej tego, jakie emocje wywołuje. Bo u mnie wywołał smutek jak stąd do Honolulu albo i na gwiazdę w innej galaktyce. To był w gruncie rzeczy dobry odcinek, ale bardzo przykry. Ze wszech miar.
Strasznie mi się podoba, że wreszcie Cas był centralną postacią odcinka. Że wyjaśnił wiele. Ale pozostał niedosyt, bo niestety wychodzi na to, że on ze swojej drogi nie zawróci (dlaczego, ach, dlaczego posłuchał tego idioty Crowley'a? Dlaczego nie poprosił o pomoc Deana? I w końcu: dlaczego nie posłuchał Deana na końcu? Który, swoją drogą, cały czas w niego wierzył i był lojalny...), a bez niego SPN dla mnie nie istnieje.
Rozumiem, dlaczego zaczął robić to, co robił. Przy tym wszystkim wciąż chronił Winchesterów i mu na nich zależało. Ale... przecież nigdy nie jest tak, że nie ma innego wyjścia. Rozpętał wojnę w niebie, ale w dobrej wierze - inaczej Rafael zmiótłby ziemię w apokalipsie, a do tego dopuścić nie można było. Cas miał dobre chęci, ale wiemy, co jest nimi wybrukowane... A jeszcze na koniec Bóg się nie raczył odezwać, masakra, no!
Nie wiem, czy mam ochotę dalej oglądać ten serial, jak dla mnie to on wiele teraz traci. Nie rozumiem, PO CO wrzucili taki wątek. Walka z Rafaelem - okej, niechby i to było głównym wątkiem tego sezonu, ale NIE Cas przeistaczający się w tego, który kłamie, oszukuje, współpracuje z demonami. Uważam, że wielką krzywdę zrobili serialowi scenarzyści w ten sposób. Nie podoba mi się to - tak na zakończenie jeszcze powtórzę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:18, 17 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
A wiec tak. Cas pracuje z Crowleyem, jednak wciąż jest wierny Winchesterom. To dobrze. Cieszy mnie to. Jednak czy on myślał, że Crowley mu ufa? To trochę niezbyt zdrowa obsesja na punkcie Winchesterów sprawiła, że Crowley ma własne plany i nie da się wykiwać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|