|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:54, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nazwa już została oficjalnie wprowadzona.
Hacy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ginger_42
Pacjent
Dołączył: 15 Paź 2008
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z fabryki kredek Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:07, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
przeczytałam na tym forum chyba wszystko co udało mi się znaleźć na temat tego związku, a chcę też żebyście, ludziska, wiedzieli, ze od początku oglądania go popieram
Wiele forumowiczów ma pewnie ochotę takie osoby jak ja spalić na stosie (za herezję ) lub też nawrócić na huddzinizm, ale ja się nie dam! I zgadzam się ze wszystkimi obrońcami Stacy
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ginger_42 dnia Nie 19:08, 19 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atomówka
Student Medycyny
Dołączył: 05 Paź 2008
Posty: 109
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:35, 19 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dzięki związkowi House - Stacy, dowiedziałam się że House'a stać na prawdziwe uczucie. Choć jestem Hameronką, to realistycznie rzecz biorąc trudno sobie wyobrazić, by coś takiego miało się powtórzyć z inną kobietą.
ginger mam nadzieję, że nikt Cię nie będzie "nawracał", w końcu każdy ma prawo do wyrażania własnych poglądów .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:54, 20 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
House dzięki Stacy był choć trochę szczęśliwszy, okazywał uczucia, miał kogoś komu naprawdę na nim zależało i dlatego lubię Hacy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 5:53, 21 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ciekawa jestem, jakby potoczyły się dalej losy House'a i Stacy, gdyby nie było końcówki odcinka "Need to know". Stacy powiedziałaby, że zostaje, House by nie zaprotestował, byliby znów razem...
Czy teraz, w początkach 5 sezonu jeszcze ta para by istniała?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madlen90
Pacjent
Dołączył: 21 Paź 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:48, 21 Paź 2008 Temat postu: Stacy |
|
|
Cześć
Jestem tu nowa ale juz sie tyle nacztałam ze mam whiskas zamiat mozgu.
A co do waszej wymiany zdan to house powinien byc ze stacy.
Oni obydwoje są mega zagubieni w tym co sie stało. Nie mozna jej obwiniac za rozpad ich związku. Ona chciała dla niego jak najlepiej dlatego podjeła decyzje o operacji. A on zamroczony bolem nie mógł sie pogodzic ze juz nie bedzie tak sprawny jak kiedyś i musial znalezc kogos winnego a ze on podjeła decyzje o operacji to zrzucił wine na nią. Ona bardzo go kochała i nadal kocha. Nie mogła juz wytrzymac wiecznego obwiniania i odeszła. W koncu coś musi w niej byc skoro byli ze sobą 5 lat. Po ich zwiazku House juz nigdy nie stworzył takiego związku. A czy ją kocha.. moim zdaniem tak. Gdy zdał sobie sprawe po ich rozstaniu ze tak naprawde on jest w duzym stopniu temu winny było za pozno bo stacy była juz zona marka. Nie mozna powiedziec ze stacy sie boi tego co dzieje sie z markiem i wycofuje się.
Jak na moj gust problemy zaczeły sie gdy pojawił sie house bo mark jest poprostu zazdrosny i zaczyna robic wyrzuty stacy. A ona raczej nie wyglada na taka kobietę ktora lubi gdy ktos ja kontroluje i robi jej wyrzuty. Poszła z doktoriekm do lozka bo obydwoje miel taka potrzebe. Kochali się i nadal kochają. A to ze ja spławia na koncu wynika ze strachu przed tym co mogło by być i dodatkowo nie chce po raz kolejny wywracac zycia stacy do góry nogami.
A co do aktorki to nie zgodze sie ze jest sztywna. Naprawde widziałam sztywniejsze aktorki. A pozatym wydaje mi sie ze ogolnie postac stacy ma byc wyrazna. Jest poważna panią prawnik która nie daje sobie wejść na głowę i nie pokazuje uczuc. Chociaz mozna zauwazyc jej zmaine zachowania kiedy jest z housem sam na sam a kiedy sa w towarzystwie innych ludzi nie wspomene juz o marku.
Mówcie co chcecie ja i tak bede jej broniła. Jak dla mnie jest postacia wnoszaca duzo bo dzieki niej mozemy zobaczyc housa w zupełnie innym swietle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gwiazda0
Pacjent
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 16:18, 16 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
zgadzam się Stacy zrobiłaby wszystko dla Hausa, dlatego podjęła decyzję o operacji.
Stacy zrobiłaby wszystko dla hausa, dlatego chciała odejść od Marka.
Haus zrobiłby wszystko ,żeby ona była szczęśliwa, to ją spławił....
ale ja na miejscy stacy pobiegłabym za nim i mu to wsystko wytłumaczyłaa...
albo jeszcze bym została w tym szpitalu
nie ważne...
szkoda,że już tej par nie będzie....
albo...może ... kedyś....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Taka dr Cameron
Pacjent
Dołączył: 17 Lut 2009
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: mnie znasz? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:39, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Mówią że dwa razy nie wchodzi sie do tej samej rzeki ale ja się z tym nie zgadzam . Lecz w tym przypadku uważam że jednak to scenarzyści tego związku nie powtórzą , bo od dawna nie ma o Stacy nic . Ja w ogóle się zastanawiam czy House ma być z kimś? Może nie. Jeżeli juz to widziałabym go w związku z Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sapphire
Student Medycyny
Dołączył: 01 Wrz 2008
Posty: 122
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z Krainy Szynszyli
|
Wysłany: Sob 13:14, 07 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z madlen90 w całości, ale szans na ich związek już nie ma. Wydaje mi się, że przed powrotem Stacy House cały czas rozpamiętywał ich związek, ale kiedy odeszła zamknął ten rozdział.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:10, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
H i Stacy zawsze będą mieli do siebie uczucia (silne uczucia), ale nie mam wątpliwości, że już nie będą mogli być razem.
House miał rację, gdy kazał jej wracać do męża. Lepiej tego podsumować nie można. Rany są zbyt głębokie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
galena
Ratownik Medyczny
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 151
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płock Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:58, 25 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
kiedyś kibicowałam Stacy, obecnie Cuddy - te kobiety po prostu mają dobry gust
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:20, 26 Mar 2009 Temat postu: |
|
|
Ja Stacy nie lubiłam na początku ale jak już odchodziła to było mi szkoda. Ona sie dla House'a nadaje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
SamoZuo
Student Medycyny
Dołączył: 25 Mar 2009
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Rzeszów xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:25, 02 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Niby się bardzo kochali , może za bardzo Nosz kurde lubię ją z nim , powinni razem być - choć myślę ,że tak nie będzie
Świetne jest to jak on ją trkatował w tym 2 sezonie, no jakbym wiadziała innego House
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:35, 21 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Stacy była jedyną kobietą, którą House na prawdę kochał. Szkoda, że House pozwolił jej odejść. Jestem ciekawa jak by potoczył się ich związek....
Może w 6 sezonie Stacy wróci do szpitala tym razem w roli umierającej...Ciekawe jakby wtedy zachował się House???
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez andzelika dnia Pią 23:41, 21 Sie 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
CutthroatBitch
Pacjent
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:29, 17 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, ja Stacy nie lubię, może dlatego że odcinki z nią oglądałam już po obejrzeniu odcinków Huddy?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 0:15, 02 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jestem przeciwna jej come back... Zresztą teraz to i tak już by nie przeszło...
Ale rozpływam się, gdy widzę ich razem... Normalnie gdybym miała wybrać obecne Huddy czy Hacy, to kurcze z bólem serca, ale wybrałabym Hacy....
[img]http://t2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSIk_MwecoDyLT3VgyiJqrRmfKIPXAqxZDSUnV55JSyicVbM34&t=1&usg=__B1k-k9s4GxaF_oQ2zKTbBrWubBQ=[/img]
[img]http://t1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTY85als2ynRV5Z_qi-0O2qQnjDgBdS6RVOamL-iikN53cuK5c&t=1&usg=__XLyRa39gzx_IeQg3RzbcDy3bRfc=[/img]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alejandro
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: South Park xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:26, 20 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
We wspomnieniach to wydawali się być razem fajni. Kiedyś to może i faktycznie do siebie pasowali, ale jej powrót był... dziwny
Nie wiem, no fajnie, że ja wprowadzili, ale zrobili za duży zamęt ponownie stykając ją z House'm.
Wole Huddy od Hacy, chociaż Hacy nie jest znowu jakąś strasznie głupią parą.
Po prostu dziwną.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
fusariose
Pacjent
Dołączył: 02 Kwi 2011
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Paris Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:49, 12 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Oglądajac po raz n-ty sezon 2. stwierdziłam, że w sumie to Stacy byla jedyną kobietą, z którą realnie "widziałam" House'a. (Huddy było świetne na etapie sexual tension i zgryźliwych docinek, ale przeczuwałam, że jako prawdziwa para mnie już nie zachwyci - koniec offtopu ). Może to i dzięki historii jaką napisali twórcy (dawna wspólna przeszłość House'a i Stacy), w jaki sposób ją wykreowali, Hacy w pełni mnie przekonywało. Mimo, że ich wątek mógł zalatywać soap operą (trójkąt miłosny, zdrada męża itp.), to sposób w jaki został on przedstawiony nie powodował, że House nie był House'm, a House MD, stawał się Hacy MD, jak to niestety bywało z Huddy w 7 sezonie. Obecnie nie wyobrażam sobie powrotu tego związku, ale zawsze z wielkim sentymentem podchodzę do odcinków ze Stacy (może dlatego, że to od nich zaczęłam oglądać House'a ). Myślę, że mimo, że nie zagościł na długo w serialu, to był świetnie napisany i Ci, którzy lubią ten ship mają dobre wspomnienia .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez fusariose dnia Wto 17:55, 12 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:08, 12 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ah, to był mój wymarzony ship. Ale teraz to już po frytkach
Po pierwsze: moim zdaniem pasowali do siebie, Stacy akceptowała House'a takim, jaki jest, nie próbowała Go zmienić i nie oczekiwała od Niego nie wiadomo czego.
Po drugie ich relacje nie wpływały na pracę House'a, nie musiał odwoływać niebezpiecznych badań, bo jej się to nie podobało.
Podobały mi się ich rozmowy, też umiała z nim dyskutować jak Cuddy. To, że Stacy kiedyś zostawiła House'a nie przeszkadza, żeby się znowu zeszli, chociaż teraz, jak już z tego zrezygnowali, po takim czasie byłoby to naciągane, dlatego napisałam, że nic z tego niestety.
Poza tym miło wspominam odcinki, w których Stacy się pojawiła. I ich chwilowy 'związek' nie wpłynął negatywnie na House'a- nie zrobiły sie z Niego 'ciepłe kluchy', pantoflarz, czy jak to jeszcze można nazwać
No i na koniec powiem, że podobało mi się to, co było między nimi, nawet jak ze sobą nie byli. Była chemia i to bardzo widoczna. Nie jestm przeciwniczką Huddy. Powiem tak: jestem za jakimkolwiek związkiem House'a, byle go tez związek nie zmienił, a w tym przypadku tak było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:25, 16 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, ze House każąc Stacy wracać do męża, nie tyle bał się, że będzie z nim nieszczęśliwa, co bał się walki o ich związek na nowo. Bał się, że znowu to wszystko straci i wolał się wycofać, uciec. Bał się tez odpowiedzialności za taki ruch Stacy.
W związku ze Stacy piękne było to, że Stacy akceptowała House'a w 100%, sama mówiła mu, że nie musi się zmieniać, że nikt go o to nie prosi.
House odegrał trochę gadkę w stylu "Zasługujesz na kogoś lepszego".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:50, 18 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Cytat: | W związku ze Stacy piękne było to, że Stacy akceptowała House'a w 100%, sama mówiła mu, że nie musi się zmieniać, że nikt go o to nie prosi. |
Przypomniała mi się pewna scena shipu House+ Cuddy, po której, z takiej deklaracji nic nie wyszło
Ale poważnie, myślę, że Stacy naprawdę Go akceptowała. Wiadomo w ogóle dlaczego się rozeszli?
Tak, gadka w stylu 'zasługujesz na kogoś lepszego' jest strasznie oklepana, ale tu nie było to rażące i jakoś mi się podobało. Ciekawa jestem, jak scenarzyści poprowadziliby ten związek, gdyby House nie zrezygnował
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:02, 30 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie jest wysokich lotów, ale mnie rozczuliło.
[link widoczny dla zalogowanych]
Wydaje mi się, że gdyby scenarzyści nie zrezygnowali z tego Shipu wtedy, to i tak prędzej czy później i tak by z niego zrezygnowali. Żałuję, że nie widzieliśmy więcej Hacy, ale w drugiej strony to co nam pokazano było naprawdę świetne. Gdyby ten ship trwał dłużej mogliby go schrzanić a tego za nic bym nie chciała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:03, 02 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Justykacz, jakież to urocze i zabawne zarazem Kaczuszki w wersji dosłownej I Steve oczywiście Chociaż tu bardziej na mysz wygląda^^ Dzięki za wklejenie
Niestety, w serialach trwałe związki nie mają racji bytu. I to nam tak naprawdę - paradoksalnie - uratowało ten ship, bo gdyby go kontynuowali, to istaniałoby spore zagrożenie, że zrobiłyby się z tego ciepłe kluchy, co w przypadku "House'a" jest akurat szczególnie niewskazane. A tak dostaliśmy zgrabną historię, umiejętnie wplecioną w wątki medyczne, bez nadmiernego narzucania się (tak sądzę), ale jednocześnie było tego wystarczająco dużo i było wystarczająco intensywne w swej wymowie, byśmy mogli wyrobić sobie zdanie na temat całości, stworzyć w głowie pewien obraz. A potem mieli jaja, żeby to jednym precyzyjnym ruchem przerwać. Stworzyli pewną historię i nie było mowy o żadnych naciąganych, przeciąganych końcówkach. Szacun dla twórców za to, choć oczywiście pozostaje pewien niedosyt. Ale taki dobry, inspirujący. Bo było house'owato i nie dalo się inaczej. Choć w "prawdziwym życiu" może niekoniecznie musiałoby się tak skończyć... Tak sobie tłumaczę, że to tylko ze względu na specyfikę produkcji zakończyli to właśnie w ten sposób, ale może smutna prawda jest taka, że to całkiem prawdopodobne... Nie wiem, dlaczego nieszczęśliwa miłość jest nieustająco tak ciekawa dla widza I przede wszystkim - dlaczego jest taka dla mnie? Ja żywię szczerą niechęć do wątków miłosnych, a ten mnie tak wciągnął... Stąd wnioskuję, że musi być w nim coś szczególnego
W ogóle uwielbiam złożoność relacji House-Stacy-Mark, ich trudne moralnie i emocjonalnie wybory, które odsłaniają ich prawdziwe twarze i sprawiają, że sztucznie wykreowani bohaterowie stają się na chwilę prawdziwymi ludźmi. Ich historia pokazuje, że nie zawsze wszystko jest czarno-białe i proste, a życie płata nam najdziwniejsze figle, na zmierzenie się z którymi nie zawsze jesteśmy gotowi. Ta opowieść stawia pytania i nie daje prostych odpowiedzi.
Fajnie się czyta ten temat, bo on (i ten o Stacy) pokazuje, jak różne reakcje wzbudzał ten ship u widzów.
Kocham kapiącą z ekranu chemię między Housem a Stacy, uważam, że Hugh i Sela Ward naprawdę świetnie to oddali. Może ten wątek jest tak frapujący, bo większość relacji House'a jest na pewien dystnas - z podwładnymi, szefową, pacjentami... Tam zawsze są jakieś konwenanse (nawet jeśli House z założenia je odrzuca, ale jednak są to relacje bardziej 'formalne'), zawsze jest jakiś mur. A tu nagle on znika. I zastajemy House'a takiego jakby odartego z tych jego masek, uników, z tej całej jego niedostępności. I to jest piękne
Hmm, myślę, że cierpię na pewnego rodzaju "rozdwojenie osobowości" - część mnie wie, że lepiej, że zakończyli to właśnie tak, a nie inaczej, a inna część chce obejrzeć brazylijski tasiemiec o wielkiej miłości
Ech, niby to stare dzieje, ale jakoś zapomnieć trudno...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Czerwono-Zielona dnia Wto 15:07, 02 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|