Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:17, 22 Wrz 2009 Temat postu: House + Lydia |
|
|
Niby Lydia wyjechała... ale pospekulować zawsze można, prawda? Co myślicie o takim związku?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Nie 19:44, 07 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vicodin_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 4562
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: I share my world with no one else. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:40, 22 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem. WYdawało mi się, że jak House z nią był... on chyba coś do niej poczuł. Sama nie wiem, co mam myśleć, momentami mnie irytowała, nawet bardzo.
Chociaż... czy na nazwanie tego uczuciem nie jest trochę za szybko? Znalazła kogoś w szpitalu, z kim mógł rozmawiać. Ostatnie sceny, kiedy mówi lekarzowi, że 'Ona wyjechała' - niby sugerują, że mogło mu zależeć, sadząc po jego minie, naweet mu zależało. Ale ja chyba nie chce ich razem. Niech on się trzyma tego co zna, niech ona się trzyma swojej rodziny. O.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bestest
Pacjent
Dołączył: 23 Sie 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:18, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
heh.. nie przepadam szczególnie za Huddy, zreszta poza Stacy nikt mi do Housea nie pasuje, ale jesli mam do wyboru Cuddy czy Lydie to już wolałabym Lydie... Widać było że House`owi naprawde przez te kilka miesięcy(? tygodni?) zaczęło na niej zależeć... Oczywiste jest to ze Lydia nie zostawiłaby rodziny ale gdyby była wolna... mysle że mogloby to sie przerodzić w coś wiecej niż zwykła fascynacja którą widzieliśmy w tym podwójnym epizodzie... więc ja byłabym za
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
andzelika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:15, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Po głębokim namyśle jestem na tak!.
House po raz pierwszy od dłuższego czasu zaangażował się uczuciowo. Mógł z tego wyjść całkiem fajny związek. Przy niej Gregory może by się zmienił, pokochał życie, stworzył normalny związek, uwierzył w miłość i ludzi...?
Szkoda, że tak to się skończyło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ridea
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2009
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: się biorą dzieci...? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:48, 23 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Świeżutki shipp w świeżym nowym sezonie, osobiście jednak twierdzę że jednorazowy. Bo po pierwsze jeśli House by się z nią związał to byłby to na pewno "poważny, normalny związek", a tego sobie nie wyobrażam- znaczy House w "poważnym, normalnym związku"
Poza tym Lydia jest mężatką i nie sądzę żeby scenarzyści pociągnęli to w ten sposób... ewentualnie możemy się spodziewać czegoś w rodzaju kolejnych epizodów krótkiego romansu.
A tak na marginesie: oł maj gad- ona nazywa się tak jak ja
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:29, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem na tak, ale nie da już rady Mówię Wam zrobią Huddy potem na Huddy przejadą 7 sezon i będzie koniec serialu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RockGirl
Stażysta
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: In the middle of nowhere..... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:15, 26 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem na nie. Zawsze byłam fanką Huddy i uważam, że Cuddy&House to najlepsza wersja. A poza tym warto wspomnieć, że Lydia ma męża i dzieci. To też chyba należy wziąć pod uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:21, 26 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem na nie. Lidia była, jak dla mnie, postacią niezbyt udaną. I to House'owi bardziej na niej zależało niż jej na nim. No i miała rodzinę (koszmarna scena przed drzwiami jej domu ).
Nie wspominając również, że grająca ją Franka Potente była jedynie tzw. 'guest star', mającym jednorazowo przyciągnąć widownię, aby potem cicho odpłynąć w dal.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:32, 26 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Po głębokim namyśle - jestem na nie. Oto dlaczego:
Pierwsze sceny, pierwsza swego rodzaju chemia między House'm a Lydią - spodobało mi się. Liczyłam, że znajomość przerodzi się w coś więcej, być może prawdziwe uczucie, takie, jakie niegdyś House żywił do Stacy. Ale na pewno nie tak szybko, jak to przewidział scenariusz. Od sceny pocałunku [zbyt szybko, jak dla mnie House przeszedł od 'znajomości' do 'czegoś więcej' - zbyt szybko, jak na Gregory'ego House'a, którego znamy i lubimy] byłam już na nie dla tego 'związku'.
Chwilowa namiętność - okej. Ale na nic więcej nie liczyłabym. House nie wydaje mi się osobą, która... hm... zaczyna seksem, a kończy prawdziwym uczuciem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 6:47, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie był to tylko chwilowy romans i nic więcej. House na pewno się w niej nie zakochał, była to tylko chwilowa namiętność... i dobrze
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:40, 27 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Nie, nie, nie.
Nie mam nic przeciwko związkowi House'a, ale ta cała L. mi się wcale, ale to WCALE nie podobała. Może to wina aktorki, może sytuacji, może wszystkiego na raz. Wstawiono jej w usta wiele mądrych słów, ale wszystkie wychodziły tak jakoś płasko.
Kobieta wychodzi za mąż tylko dlatego, że facet jest bratem jej najlepszej przyjaciółki i tylko on rozumie, przez co przechodzi? Już czegoś takiego nie cierpię. Potrzeba bliskości i zrozumienia jest w porządku, ale dla mnie małżeństwo to naprawdę święta instytucja. Nawet, gdyby naprawdę kochała męża, a z czasem by im przeszło, mieli jakieś kłopoty, wdałaby się w romans - bardziej by mi to pasowało. Taka wersja w ogóle.
Romans pacjentem szpitala psychiatrycznego, czytaj, człowieka, który ma problemy ze sobą, ze związkami międzyludzkimi, przy wiedzy, że i tak się go będzie musiało zostawić (dzieci, rodzina) jest moim zdaniem okrutne.
Kobieta była częścią terapii House'a, sposobem na otworzenie się przed kimś na nowo. I mogłaby być to naprawdę świetna rzecz. Ale jakiś sposób prowadzenia postacii Lydii wszystko popsuł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gehnn
Pediatra
Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z zamku pięciu Braci Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:21, 18 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Nie podobała mi się cała postać Lydii. Jakaś taka sztuczna była, na siłę wprowadzona, od razu skończona... Po to, żeby nawrócić House'a, pokazać jego przemianę (która zaraz okazała się nieprawdziwa, co jest jeszcze bardziej bez sensu), na chwilę i na pewno nie długoterminowo.
Będę naprawdę zła, jeśli ją wrócą w szóstym albo siódmym sezonie, chociaż to mało prawdopodobne. Z drugiej strony byłby to perfekcyjny pretekst do tworzenia nowych problemów... Ale problemów mam już dość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Maryś.
Pacjent
Dołączył: 29 Lis 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:23, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem na nie. Z całego serca od pierwszych odcinków jestem za Huddy.
Ktoś już pisał, że to działo się za szybko i być może dlatego tak bardzo Lydii nie lubię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:10, 29 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem to był tylko przelotny romans - Lydia już nie powinna wracać. Chyba, że w jakimś decydującym momencie, kiedy House zacznie sobie układać życie... Ale to najczystsze spekulacje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Smilerka
Reumatolog
Dołączył: 27 Lut 2009
Posty: 1445
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:56, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Może to miało niby pokazać House'owi że miłość to nie tylko cierpienie?
Lydia to tylko przelotna postać. Jako Huddzinka i Hilsonka zarazem jestem na NIE.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Smilerka dnia Pią 21:58, 25 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aleksandra
Stażysta
Dołączył: 18 Gru 2009
Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sława Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:09, 25 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: | Jestem na tak, ale nie da już rady Mówię Wam zrobią Huddy potem na Huddy przejadą 7 sezon i będzie koniec serialu... |
I to byłby dobry koniec. Nie chcę oglądać serialu, w którym wątki ciągną się jak guma do żucia, House znajduje sobie nowe partnerki. Już sobie wyobrażam jak w telewizji słyszę: "Doktor House - odcinek 3457"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alejandro
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: South Park xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:31, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Na dłuższą metę, to byłby głupi shipp.
Ale tak na te dwa odcinki, to wyszło dobrze. Podobało mi się.
Szkoda tylko, że dla House'a to tyle znaczyło, to już wyszło dziwnie.
Gdyby wyszło tak totalnie przelotnie to byłoby idealnie.
Cieszę się jednak, że nie zostali razem!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:11, 28 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Myślę, że dla House'a znaczyło to tak wiele ze względu na to, że przechodził przez trudne chwile. Osamotnienie, terapia, nie było koło niego Wilsona ani też nikogo bliskiego. Cały wątek był bardzo fajny według mnie, chociaż Franka mi nie do końca odpowiadała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Estelle
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Cze 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:42, 26 Kwi 2011 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, cieszę się, że ich znajomość tak się zakończyła. Na początku bardzo polubiłam Lydię, jednak po pewnym czasie zaczęła mnie irytować. Myślę, że gdyby zostali razem House bardzo by się zmienił, a tego bym nie chciała.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|