|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:00, 09 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem jak Wy, ale po takich przeżyciach jak halun w końcówce 5 sezonu mi już te Huddy.... nie będzie tak smakować. To wszystko już się zbyt rozlazło/
Taki ognisty romans w sezonie 1-4 to by było coś...
A teraz.... to nie bedzie to samo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
brenda
Pacjent
Dołączył: 07 Mar 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:17, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Po tak mocnej końcówce 5-go sezonu tylko *tutaj powinien znajdować się przymiotnik określający twórców serialu* nie poszedłby za ciosem i nie zaaplikowałby nam huddy w stężeniu grubo powyżej normy. Początkowo myślałam, że takiego stanu rzeczy należy upatrywać w tym, że House musi stanąć na nogi, dojść do siebie, a potem... pewnie wszystko potoczy się samo. Jednak, ni z gruszki, ni z pietruszki pojawił się Lucas. I przyznaję się bez bicia, że nie mam pojęcia jak scenarzyści rozwiążą teraz ten problem, żeby było logicznie i realistycznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:40, 10 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Huddy to moje największe marzenie dotyczące jakiegokolwiek serialu...
House i Cuddy idealnie do siebie pasują. Mówi się przecież, że przeciwieństwa się przyciągają, nie? Chociaż, czy oni są przeciwieństwami?
Nieważne.
I tak uważam, że są dla siebie stworzeni. Ona się w nim kocha, to pewne. A Lucas... Lucas, niech zniknie z jej życia, bo jest jak duże dziecko, nie to, żeby House była jakiś opanowany zbytnio).
Cóż... A House. House też ją kocha, tylko jeszcze o tym nie wie, albo wie, ale nie wie jak ona zareaguje.
No i oczywiście odcinek 6 sezonu piątego..)
I szkoda strasznie, że koniec piątego sezonu to były tylko jego halucynacje.
W ogóle piąty sezon przesiąknięty był Huddy...
"O mój Boże! Ty nie masz stanika".
"Wiem, kiedy mój Vicodin nie jest moim Vicodinem. A czy ty odróżniasz pigułki od Palcebo?"
"Mój penis nie oddycha. Zrób mu usta-usta."
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez marguerite. dnia Śro 15:42, 10 Mar 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
|
Powrót do góry |
|
|
cuddles
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2010
Posty: 58
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:32, 01 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Oh yes, we want!
Nawet bardzo...
Ale ja już powoli trace nadzieje, bo pojawiają się spoilery o zaręczynach Lucasa i Lisy, a jeśli to prawda, to na temat z filmiku chyba nie mamy co liczyć
Ide sie powiesić, bo cholerni scenarzyści nie chcą mi dać Huddy!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:50, 05 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Racja
Obawiam się, że przez nich (patrz. scenarzystów) nasze kochane Huddy zostało zabite zanim się całkowice narodziło
Tak, jak mówi Justykacz, gdyby zaserwowali nam coś między 3 i 4 sezonem, no ewentualnie w piątym, to byłoby takie BUM
A teraz, w 6 też pewnie nic nie będzie i cokolwiek będzie miało się wydarzyć w 7, będzie bardzo trudno, żeby wyszło im z tym czymś. Z tą iskrą, pasją i magią będącą pomiędzy House'm i Cuddy we wcześniejszych sezonach
Mimo wszystko, resztkami sił, ale ciąglę wierzę, że im (czyt. scenarzystą) się to uda
Ta para zasługuje na romans z prawdziwego zdarzenia
Nie musi trwały, ale musi mieć to coś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szatan
Pacjent
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 13:45, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
W 6 będzie Huddy.
Proszę o bardziej rozbudowane, wnoszące więcej do tematu wypowiedzi.
any
Proszę bardzo - W szóstym sezonie Dr. House, pojawi się shipowski związek zwany też Huddy.
Better?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Szatan dnia Wto 19:47, 06 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
marguerite.
Epidemiolog
Dołączył: 05 Mar 2010
Posty: 1221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Debrzno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:19, 06 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Czy ja wiem.
Bardzo ciekawe byłoby , gdyby pod koniec serialu byli razem, ale boję się, że scenarzyści spłatają nam figla i Cuddy będzie szczęśliwą mężatką...
Mam cały czas przed oczami taką scenę, na zakończenie.
I. Cuddy i Lucas w domu, wiecie... rodzinna kolacja i jej uroczy śmiech.
II. A w tym samym czasie House wychodzi ze szpitala kuśtykając, robi się ciemno, on zerka na telefon (inteligentni domyślą się, że sprawdza, czy nie dzwoniła Cuddy) i idzie... Sam, smutny, zostawiony przez przyjaciół.
Mam nadzieję, że to nigdy nie wejdzie w życie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:55, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ktoś ma wybitny talent i chyba również wierzy w Huddy
[link widoczny dla zalogowanych]
Piękny, artystyczny obrazek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dioda14
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Sie 2009
Posty: 187
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska:) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:17, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
[Proszę bardzo - W szóstym sezonie Dr. House, pojawi się shipowski związek zwany też Huddy.
Better?]
Wyluzuj
Co do obrazka... Zakochałam się w nim
A widzieliście ostatnią scene Huddy z "The Choice"? Bo pomimo wielu pesymistycznych komentarzy napisanych przez ludzi twardo stąpających po ziemi ja wiem swoje- zrobili WIELKI krok do przodu i coś może jeszcze z tego będzie
[Mam cały czas przed oczami taką scenę, na zakończenie.
I. Cuddy i Lucas w domu, wiecie... rodzinna kolacja i jej uroczy śmiech.
II. A w tym samym czasie House wychodzi ze szpitala kuśtykając, robi się ciemno, on zerka na telefon (inteligentni domyślą się, że sprawdza, czy nie dzwoniła Cuddy) i idzie... Sam, smutny, zostawiony przez przyjaciół.]
Przyznam się ze wstydem że po "The Choice" miałam podobną wizję to znaczy odnośnie tej części "...zostawiony przez przyjaciół" ... ale to jest niemożliwe...Na pewno tak nie będzie!
[Mam nadzieję, że to nigdy nie wejdzie w życie.]
Nadzieja matką wierzących ( zwłaszcza w Huddy)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dioda14 dnia Śro 20:24, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:42, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dioda, ja też wiem, co widziałam w The Choice Nie ważne, czy ktoś wyznaje Huddy, czy nie, to tam po prostu było
Wszyscy mówią, że chemia między nimi zanikła, ona tam jest, kotłuje się jak wulkan przed erupcją i prędzej, czy później wybuchnie ze zdwojoną siłą Nie uciekną przed tym Nie wiem, czy czeka nas szczęśliwe zakończenie w tym shippie, pewnie nie, ale Huddy z pewnością nastąpi i będzie to coś wielkiego
Prawda, że cudo obrazek?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 20:43, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:54, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Muszę przyznać, ostatniego odcinka nawet nie widziałam. 6 sezon skutecznie zniechęcił mnie do Huddy, a szkoda, bo kiedyś, mimo miłości do Hilsona, uwielbiałam ten pairing za wszystkie te żarty i docinki, i, że istniała między nimi autentyczna nic porozumienia. Jednak ostatnio miast prawdziwego uczucia dostaję źle napisany melodramat.
Dlatego proponowałabym scenarzystom to, o czym pisałam już wcześniej. Pozbycie się Lucasa i powrót do sytuacji wyjściowej (no, prawie), czyli samotna matka oraz samotny facet. I niech tym razem zrobią to porządnie. Niech House zacznie się obchodzić z Cuddy jak z kobietą, niech ich relacje zaczną się rozwijać. Bo tęskne wgapianie się w szybę, czy w ekran komórki to chwyty niczym z "Mody na sukces", nudne i bez sensu.
Jeżeli miałoby być Huddy, to niech to będzie prawdziwy związek od podstaw bo w tym przypadku (na litość boską, ona ma dziecko!) zwykły romans już nie pasuje. Wy naprawdę czekacie tylko na to aby oni wskoczyli ze sobą do łóżka i od czasu do czasu mieli szybki numerek w jej biurze?
EDIT: A właśnie, chemia zanikła, przynajmniej teraz. Prawdziwa chemia to był sezon 3 i 4. A 'nagła erupcja' to tylko może im teraz zaszkodzić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Makbeth dnia Śro 20:55, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:08, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że są rózne spojrzenia na ten Shipp Może, któreś z naszych wyobrażeń kiedyś się spełni. LM myślę, że to nie o to chodzi, by wskoczyli do łóżka, liczą się gierki i pasja, oczywiście ta opcja siłą rzeczy jest nieunikniona. Ja na przykład nie widzę takiego budowania związku od podstaw u nich, trudno mi sobie to wyobrazić, poważny związek, nie chciałabym aby postać House'a na tym straciła. Więc pozostaje tylko opcja samotna matka i samotny facet jak to określiłaś i romans w tle, mi to pasuje, oczywiście dobrze zrobione, a można. Serial to nie życie, tu nie musi iść wszystko schematami, że ma dziecko, to ma mieć męża od razu? Nie tędy droga, co widać po wątku z Lucase'm
W życiu może i się sprawdza, ale w serialu jest nudne. A romans, gierki, tajemnice, podchody, kłótnie, tą dwójkę naprawdę na wiele stać
ALe tak jak mówię, każdy patrzy na to swoim okiem i chyba dobrze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 21:10, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:15, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: | Serial to nie życie, tu nie musi iść wszystko schematami, że ma dziecko, to ma mieć męża od razu? Nie tędy droga, co widać po wątku z Lucase'm |
W sumie fakt, ale jak to mówią słabych wątków nie ma, są za to słabe scenariusze. Tak czy siak i romans i związek mają w ich (House'a i Cuddy) wypadku szansę
lisek, zainspirowałaś mnie Jak już napiszę to Huddy, które mam w planach to bądź pewna, że zadedykuję fika tobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ninka_m
Gość
|
Wysłany: Śro 21:29, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przyznam się, że ja Was podziwiam za widzenie Huddy w Choice. Bo tam jest scena pomiędzy Housem i Cuddy (a nie Huddy), która wręcz Huddy niemal anihiluje. W każdym razie, jako fanka Hamerona powiem, że jakbym zobaczyła taką scenę, w której House tak by zareagował na propozycje Cameron, to bym się załamała.
Tam jest przybity, zrezygnowany House, który już wie, że mimo jego prób (tak, Lydia dla niego była taką lekcją i tym, co go ośmieliło, żeby próbować) wejścia w kontakt z drugim człowiekiem, poniósł porażkę. Jest skrajnie samotny. I nie dlatego, że nie może się z kimś zabawić (bo przecież opłacone Kaczuszki bawią się z nim świetnie), tylko dlatego, że jest odrzucany i nierozumiany. Wilson ma Sam (koszmarna zamiana po Amber, ale ja nie o tym tu), Kaczuszki (które kiedyś chciały kiedyś ratować mu życie) mogą co najwyżej traktując go instrumentalnie spędzić z nim wieczór (biorąc pieniądze od Wilsona, albo kombinując ze swoim małżeństwem/zdradami jak Taub). A Cuddy? Cuddy, która zjawia się znienacka i sądzi, że oferta obiadu będzie dla House atrakcyjna, poniża tylko siebie i House. Bo to jest upokarzające. Ktoś, kto przez kilka miesięcy nie miał oporów, że mścić się za wymyślone przewiny (tak, Cuddy była zła na House, że oszalał. Nigdy go nie akceptowała, jako zmęczonego, chorego faceta, którym jest naprawdę) jest do kitu przyjacielem. I ta scena pokazuje głównie to, jak daleko są tak naprawdę od siebie. Bo nie ma w niej nawet tego, co było kiedyś: zainteresowania erotycznego. Jedyne, co House teraz chce od Cuddy to to, żeby dała mu spokój.
ps. Dodam, że mi się ta scena podoba. Oboje grają świetnie i scena jest przejmująca. I wreszcie coś dojrzałego w tej parze.
Ostatnio zmieniony przez ninka_m dnia Śro 21:30, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:35, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ninka, to wychodzi na to, że scenarzyści albo sami niszczą Huddy, albo odcinek miał mieć w zamierzeniu zupełnie inne przesłanie, tylko im nie wyszło
I pomyśleć, że jeszcze niedawno Shore się odgrażał, że zrobi nam wielkie Huddy i koniec
A przecież Huddy to kiedyś było Huddy, bez melodramatu i 'udziwnionych' scenariuszy pisanych przez 'dziwnych' scenarzystów.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Makbeth dnia Śro 21:37, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:36, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jeżu!!! Rozgląda się wokół, że niby ja? Że dla mnie? Huddy fik Już nie mogę się doczekać Biorąc pod uwagę Twoje spojrzenie na ten Shipp, fik z pewnością będzie ciekawy
Czuję się zaszczycona no, to czekam
Tak jak mówisz, wszystko zależy od scenariusza. Ja nadal obstaję przy swojej opcji Zobaczymy, w którą stronę pójdzie nasz kochany Shore
Pozdrawiam
A i wena w takim razie życzę
Edit. Może Ninko i faktycznie tak jest, że każdy widzi to, co chce widzieć House i owszem jest samotny, zawsze był, tylko teraz chyba bardziej mu to dokucza, bo otaczają go same pary. Według mnie Cuddy w żadnym stopniu się nie poniżyła, myślę, że serio za nim tęskni i powoli to sobie uświadamia, a to zawsze krok do przodu, a House jej pomaga, wiem, że to moje pokrętne myślenie tylko, ale on powiedział jej między wierszami, bierzesz wszystko albo nic, ze mną inne opcje nie wchodzą w grę. I dobrze. Mamy krok do przodu. I fakt oboje pięknie grają
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 21:44, 05 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:39, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Postaram się aby był ciekawy No i nie macie się o co bać, zapewniam was, ja Huddy lubię i szanuję tylko racjonalna i nieco przyziemna osoba ze mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ninka_m
Gość
|
Wysłany: Śro 21:57, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Same pary, lisku, to są w Tańcu z gwiazdami. House nie jest o parach. Jeśli Shore faktycznie tak myśli, to gotuje sobie problemy, bo widownia chce medical drama z Housem jako głównym bohaterem, a nie love-story z Huddy w roli głównej. Ale ja w wiele rzeczy wątpię, ale w cyniczny i przewrotny charakter Shore - never. Shore tak wcale nie myśli.
I kogo ma w czym upewniać, czy Cuddy leci na House (nie mam cienia wątpliwości, że leci)??? Co to za pytanie w ogóle. Wszystkie babki w tym show lecą na House (ba faceci zresztą też ) Bo o tym jest show - o Housie. Istotne jest tylko to, czego chce House. A Lucas to może być za moment taki Marck u boku Stacy. Tak, żeby House odrzucając pozostał nadal ukochanym przez widzów...
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:12, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Oj, łapiesz za słówka Dobre
Jesteśmy w dziale Shippers więc rozmawiamy o parach
Jak, ktoś nie lubi tego tematu to nie czyta Ja też nie oglądam House'a dla romansu, kogokolwiek z kimkolwiek Shippy to produkt uboczny prawie każdego serialu Jedni to włapują i uwielbiają, jak ja, inni nie lubią. Zobacz ile zajęła Huddy scenka w ostsnim odcinku z dwie minuty? Gdyby pacjenta leczyli w dwie minuty, a reszta to byłby shippy wtedy byłby love stroy Tak ,jak mówię, ktoś czyta spojlery wchodzi do spojlerów, nie to nie. Nie lubi shipów w serialu to skupia się na medycynie i nnych wątkach
Ale w jednym się z Tobą zgodzę, tak, wszyscy lecą na House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ninka_m
Gość
|
Wysłany: Śro 22:19, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ależ ja nie mówię o shipach w ogóle, tylko odnoszę się do stanu psychicznego House. Twierdzisz, że jest zdołowany, bo wokół same pary. Ja twierdzę, że nie o pary tu chodzi.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:38, 05 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
U Cuddy nie widzę w ogóle poniżania się w tej scenie.
House ostatnio zachowywał się wobec niej przyjaźnie, rozmawiał z nią o Wilsonie, kupił ekspres do kawy, żartował, więc ona postanowiła to pociągnąć, chciała z nim utrzymać jakaś taką przyjacielską relację, bo najwyraźniej jej podpasowała i zaśmierdziała starymi dobrymi czasami.
A House raczej sobie uświadomił, że nigdy nie będzie w stanie z nią prowadzić takowej relacji - przyjacielskiej. Oni już nigdy nie będą mogli być przyjaciółmi. Z jednej strony ją odrzuca, bo chce sobie oszczędzić cierpienia, z drugiej strony, to kobieta, przed którą chciał się otworzyć, z którą chciał być, i nie bał się tego przyznać, i chyba dalej się nie boi - w tym, że teraz całkowicie z wszystkiego zrezygnował. W tym z niej. I myślę, że na tą rezygnację podziałał fakt związku Wilsona, który też zaczął House'a spychać na dalszy plan.
W ogóle ta scena tak jakoś poprawiła moje spojrzenie na Huddy. To nie ta sama magia co wcześniej, nie ten sam kierunek, jakiego im zawsze życzyłam, to zupełnie nowa droga, ale może... nie taka zła. Czas pokaże
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:29, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pomyśleć, że właśnie w tym momencie zaczyna z większym niż kiedykolwiek zainteresowaniem spoglądać na Huddy.
Nadal uważam, że House i Cuddy mogliby być razem i tworzyć ze sobą związek. Romans może i byłby ciekawy i dawał by widzom niewątpliwą rozrywkę (utrzymywanie romansu w sekrecie, zazdrość, niejednoznaczne gierki), jednak House z 6 sezonu jest dowodem, iż faktycznie jest gotów na poważny związek. A, że zawsze w naturalny sposób wiązano go z Cuddy, to czemu nie miałby z nią spróbować.
To, co teraz Cuddy wobec niego odczuwa, jest wynikiem działań scenarzystów i tego, w jaki sposób jej postać ewoluowała przez sezony. A dobry scenarzysta potrafi wykorzystać każdy pomysł tak, aby go nie zmarnować. Tak samo jest z prowadzeniem postaci, trzeba to robić z gracją i sprytnie, bo w końcu tworzy się historie o ludziach.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:05, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pytanie Lady, czy Cuddy jest w stanie stworzyć związek oparty na zaufaniu, oddaniu i czułości?
Nie będę się tu odnosiła do mojej oceny osobowości i charakteru Cuddy, mój odbiór postaci po 6 sezonach jest chyba zupełnie inny niż twój. Przywołam tylko kilka obserwacji samego zachowania i jej trybu życia. Cuddy to kobieta dojrzała w latach, której udało się dopiero ostatnio, z Lucasem, przetrwać w kilkumiesięcznym związku. Pochłonięta tak bardzo zawodową karierą i oddana pracy (choć mimo tego, w instytucji, którą jednoosobowo zarządza i steruje wszystkim, pielęgniarki wrzucają oseski do kubłów, strażnicy z psami nie są w stanie odnaleźć w zamkniętym budynku niemowlęcia, chirurdzy się biją o salę operacyjną, lekarze szperają w aktach osobowych personelu w poszukiwaniu "haków" i nawalają się przy tym skonfiskowanymi lekami), że mimo upragnionej adopcji jej małym dzieckiem opiekuje się od 7 rano do 9 wieczór niania lub Lucas właśnie. I ona miałaby skupić się na Housie, który potrzebuje większej uwagi i czułości niż Rachel, której wystarczy niania (jak dotąd wystarczy).
Ta sama Cuddy, która na rzucony przez House'a w 6x19 "dowcip" o oczekiwaniu śmierci Lucasa, z którym jest związana i z którym mieszka od kilku miesięcy, rozanielona się uśmiecha? Tak bardzo żart House'a o możliwym zgonie jej kochanka przypadł do gustu, że przeszczęśliwa rzuca House'owi zalotne spojrzenie. Czy tak reagująca kobieta potrafi być oddana swemu mężczyźnie? Pamiętaj, że jet to ta sama kobieta, a zachowanie z 6x19 nie odbiega od jej wcześniejszych, która potrafiła wykłapać Lucasowi o seksualnych halucynacjach House'a, który dopiero co wyszedł z psychiatryka. Ta sama, która kalece potrafi przeciągnąć linkę, by się przewrócił, a w święto rodzinne potrafi go wyprawić w bezowocną trzygodzinną (i z powrotem też 3 godziny) podróż. Byle mu dopiec, byle pokazać że jest w danej chwili górą. Ot tak, dla hecy, dla zabawy.
Iście kobieta rozumna, czuła, oddana. Stworzona dla nieszczęśliwego House'a!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:20, 06 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
eigle, przykro mi, że ci przykro, że Cuddy to nie Cameron.
Cały pierwszy akapit jest moim zdaniem bezsensowny, ponieważ to, co się dzieje w serialu, nie ma związku z osobą Cuddy, jedynie z planami scenarzystów co do zawirowań scenariuszowych. Bezsensem jest oskarżać o to postać, która, jak wywodzi się to z samej idei postaci, jest jednocześnie administratorem, ale i człowiekiem dbającym o pacjentów.
5 to 9 miało ją ukazać w lepszym świetle, bo najwyżej niektórzy nie dostrzegają tej różnicy, ale wtedy ci niektórzy z kolei stwierdzili, że to kresowanie jej na Mary Sue.
Scena w 6x19 to wina Lisy Edelstein, która jest fanką Huddy i nieco przesadziła z pokazaniem, że "no hard feelings here". W mówieniu Lucasowi nie widzę nic złego, ponieważ są parą, przeciąganie linki nie było pierwszym ani ostatnim wrednym numerem na Housie, ale tych wcześniejszych się nei wytyka, bo pochodzą ze świętych sezonów mniejszych od 4. Wycieczka w święto dziękczynienia miała uchronić jej rodzinną imprezę przez rozwaleniem, nie była zabawą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Czw 18:21, 06 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|