|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
PannaN
Pediatra
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:30, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zapatrzenie Cameron w House'a można przyrównać do zafascynowania uczennicy w przystojnym, ciekawym nauczycielu, który mimo że jest tak blisko to jednak nieosiągalny. Cameron nie kocha House'a ale swoje wyobrażenie o nim jako kogoś, kto został skrzywdzony przez los a ona ma mu pomóc się zmienić. Niestety, to nie ma szans, bo House się nie zmieni. Był taki od zawsze. Starego psa nowej sztuczki nie nauczysz.
Różnią się, o tak. Ale różnice przyciągają do siebie ludzi tylko wtedy, gdy oboje potrafią je zaakceptować. Cam nie potrafi. A moim zdaniem, emocje House'a są na podłożu tylko fizycznym (młoda, atrakcyjna kobieta) a przyjemność sprawia mu fakt, że taka dziewczyna się w nim zadurzyła, a nie obchodzi go już to czy to Cam czy kto inny. Lubi sam fakt bycia adorowanym.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 21:28, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
PannaN (PannoN?) - zgadzam się z tym, co napisałaś o wkładzie House'a w ten "związek" w całej rozciągłości. A już zwłaszcza zgadzam się z tym kawałkiem:
Cytat: | Ale różnice przyciągają do siebie ludzi tylko wtedy, gdy oboje potrafią je zaakceptować. Cam nie potrafi. |
Różnice się przyciągają, kiedy znajduje się w tej drugiej, zupełnie innej osobie coś, co nas w jakiś sposób uzupełnia, coś, czego nam brakuje. Na tej zasadzie funkcjonuje moim zdaniem przyjaźń House'a i Wilsona. Wilson jest jego sumieniem, stabilizuje go, utrzymuje w ryzach. A House jest dla Wilsona tym elementem chaosu i spontaniczności, dzięki któremu życie jest zabawne i ciekawe.
Cameron nie widzi tych cech House'a, które go od niej najbardziej różnią, jako czegoś porządanego, tylko jako usterki do naprawienia. A House bynajmniej nie poszukuje kogoś, kto wprowadzi w jego życie dawkę nieco naiwnego optymizmu, wiary w ludzi i generalnej pogody ducha. Różnice między nimi sprawiają, że świetnie funkcjonują jako członkowie zespołu, współpracownicy. House nie potrzebuje papug, powtarzających każde jego słowo, tylko podwładnych, którzy myślą inaczej, niż on i będą kwestionować jego decyzje, będą patrzeć na przypadek z innego punktu widzenia, zmuszą go do większego wysiłku. To samo nie przenosi się na relacje osobiste - tu nadmiar konfliktu i sprzecznych opinii nie jest podstawą do budowania związku, potrzebna jest zgoda, przynajmniej w kilku fundamentalnych kwestiach, a tego między Housem i Cameron nie ma.
Pamiętacie, jak w "One Day, One Room" Chase przekonywał Cameron, że House naprawdę nie jest odpowiednim człowiekiem do zajmowania się zgwałconą pacjentką? Powiedział jej coś w stylu "On się do tego nie nadaje, a twoja romantyczna chęć uwierzenia, że jest inaczej, niczego nie zmieni." W przypadku pacjentki nie miał ostatecznie racji, ale myślę, że końcówkę tej wypowiedzi można świetnie przypisać do potencjalnego związku Cameron i House'a. To może wygląda tak ślicznie, jak z pięknej, romantycznej historii, gdzie młoda i piękna dziewczyna zakochuje się w zgorzkniałym, starszym mentorze, leczy jego potłuczone serce i uczy go żyć na nowo. Ale to jest w gruncie rzeczy tylko naiwna bajeczka na dobranoc, że już nie wspomnę o tym, że to jeden z najbardziej ogranych i zamęczonych na śmierć motywów w historii literatury i kinematografii. Kiepskiej literatury i kinematografii, należy dodać.
Bardzo mnie cieszy, że scenarzyści tą drogą nie poszli, to by moim zdaniem utrąciło serialowi co najmniej pół gwiazdki i niebezpiecznie go zbliżyło do półki z wenezuelskimi telenowelami...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PannaN
Pediatra
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:37, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
O tak, zgadzam się w zupełności.
Cameron potrzebuje kogoś, kto jednocześnie będzie potrafił ją ściągnąć na ziemię, ale w mniej brutalny sposób, a jednocześnie będzie lubił jej romantyczność i pozwoli jej na posiadanie ideałów. To widać, ze House'a irytują ideały, które wyznaje Cameron.
House wybiera ludzi do swojego zespołu pod względem cech, których on nie znosi. Według tego, co go irytuje. Po co? Bo to doostarcza mu rozrywki. Jest troche jak dziecko co dostało internet i może nabluzgać na forum o filmie, którego nie znosi.
House nie wybrał Cameron bo mu się jej cechy podobają a dlatego, ze uzupełniła jego "cyrk". On nie kocha jej osobowości, tylko zabawy jaką dostarcza mu szydzenie z nich. A że ma ładne nogi, to tylko pociecha dla oczu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 22:18, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
No tu się do końca nie zgodzę. Po pierwsze nie powiedziałabym, że te jej ideały go irytują, irytuje go raczej jej ślepe do nich przywiązanie. Przy całej swojej niezaprzeczalnej arogancji i niechęci do zmian House nie ma najmniejszego problemu z przyznaniem się do pomyłki, do porzucenia błędnej teorii i z ruszeniem na poszukiwanie nowej, bez oglądania się za siebie. Jeżeli racjonalne argumenty i niezaprzeczalne dowody wskazują na to, że jego wcześniejsza opinia jest błędna, potrafi zmienić zdanie bez żalu. Cameron ma swój zestaw przekonań, których nie potrafi porzucić nawet po konfrontacji z obalającymi je twardymi faktami. To jest skrajna naiwność i wishfull thinkng, jak to bracia anglosasi mówią, a to House'a irytuje niewątpliwie. Nie sam fakt posiadania ideałów sprzecznych z jego poglądem na świat, tylko chowanie głowy w piasek, kiedy rzeczywistość perfidnie burzy jej obraz świata. Everybody lies, ale okłamywanie samego siebie to jest ten rodzaj kłamstwa, na który House ma bardzo niską odporność. A Cameron przy pomocy swoich szlachetnych ideałów zbudowała sobie obraz świata, który jest sprzeczny z rzeczywistością i odmawia spojrzenia prawdzie prosto w oczy. Jej zauroczenie Housem jest elementem tego fałszywego obrazu, ale o tym już sama pisałaś.
Po drugie - nie zgadzam się z tym, co napisałaś o motywacji House'a przy dobieraniu swoich współpracowników. Jasne, element rozrywkowy jest przyjemnym dodatkiem i House'a niewątpliwie bawi rozgrzebywanie psychiki Kaczuszek i rozgryzanie zagadek, które każdy z młodych lekarzy sobą prezentuje. Ale House nie jest idiotą i nie zatrudniłby kogoś, kto ma mu pomagać w wykonywaniu jego pracy, jego największej pasji, tylko dlatego, że się przy nim bawi równie dobrze, jak przy General Hospital. Wybrał tych, a nie innych kandydatów z tego powodu, o którym pisałam w poprzednim poście - ta trójka, na płaszczyźnie zawodowej, go uzupełnia. Myślą w inny sposób niż on (i faktycznie, jest to dla niego też źródłem nieustającej irytacji), każde z nich zwraca uwagę na inne detale, ma inną perspektywę. I dzięki temu uzupełniają jego proces myślowy, kierują jego uwagę w miejsca, do których sam by się nie wybrał, gwarantują, że nie osiądzie na laurach, kiedy będzie mu się zdawało, że ma odpowiedź. Te cechy, dzięki którym Cameron, Foreman i Chase mu się przydają do czegoś w procesie diagnozowania z pewnością się House'owi nie "podobają". Nie mogą mu się podobać, bo paskudnie gryzą się z jego własnym charakterem i światopoglądem. Ale ta niezgodność jest doskonale zrównoważona przez ich wkład w pracę Departamentu Diagnostyki i lekko pokręconą przyjemność, jaką czerpie z nabijania się z tych cech i bawienia się nimi. I, powiem to jeszcze raz, to działa w pracy, ale nie ma najmniejszych szans na zadziałanie w romantycznym związku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PannaN
Pediatra
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:28, 13 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ach, źle się wypowiedziałam.
Jasne, ja z góry założyłam już, że House nie jest idiotą. Od razu przeszłam do tego, co wyróżniło jego zespół spośród wielu innych potencjalnych kandydatów. Sprzeczności z jego charakterem, które nie obraca w ciągłe irytowanie się. Potrafi na nie spojrzać z innej perspektywy.
Chodzi mi o to, że Hose mając do wyboru spośród np. 50 kandydatów o tym samym, wysokim poziomie inteligencji i wiedzy, wyierze takiego, z którym mógłby prowadzić małą "wojnę" - wojnę psychologiczną, która będzie popychała ludzi do pracy. To znaczy, będzie tak długo kpił aż się człowiek zepnie i zacznie szukać głębiej by mu coś udowodnić.
I masz racje, to działa w pracy - w domu z takim podejściem jedynie choroby sierocej można się doczekać. W tym momencie widać, że Cameron jest jeszcze młoda i bardzo niedoświadczona jeśli mysli inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 5:24, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Fascynuje mnie, że w perspektywie tego wszystkiego, co napisałyście, Cuddy i Wilson poparli koncepcję związku House/Cam i to znając House'a od tylu lat A właściwie jedyne, co powstrzymało House'a przed pójściem za głosem.. czegokolwiek było wspomnienie Stacy - scenka z oglądaniem jej zdjęcia pod koniec Love Hurts.
Można oczywiście wyjść z założenia, że taki związek nie ma szans. Bo nie. Bo House jest zdziwaczałym samotnikiem, a Cam Troskliwym Misiem o sztywnych pryncypiach. Można zignorować wieczór Monster Truck, właściwie jedyny, podczas którego House był sobą prywatnie i świetnie się z Cam bawili. Można zignorować fakt, że Cam bawi poczucie humoru House'a, a jego diagnostyczny geniusz wzbudza jej absolutny podziw, że House mimowolnie ulega wpływowi jej delikatności, że zależy mu na niej, a nie na jakiejkolwiek kobiecie w zespole, że nie chce jej skrzywdzić i zadziwiająco często odpowiada jej na osobiste pytania. Halucynacje po postrzale, w których House widzi Cam przy swoim łóżku, można też pominąć, bo w końcu marzenie o oddanej, troskliwej kobiecie jest takim oklepanym schematem. I jeszcze można się zaprzeć ze wszystkich sił i uznać, że Cam przez ponad 3 lata współpracy z Housem niczego się nie nauczyła i nadal podchodzi do świata idealistycznie, z marsową miną sztywno trzyma się swoich zasad. W końcu co tam, że Cam, która szalała przy DNR w 1 sezonie, uśmierca pacjenta w sezonie 3, to są pomijalne szczegóły.
Archetyp młodej, niewinnej dziewczyny, która swoim uczuciem zmienia starszego, zgorzkniałego mężczyznę jest zaiste oklepany. Zabawne, że nadal ma rzeszę wiernych wielbicieli. Ludzie kochają bajki, pewnie dlatego, że schematy, na których są oparte, biorą się z życia. A miłość Abelarda i Heloizy przydarza się kolejnym parom ciągle na nowo i na nowo, i tak w koło Macieju do skończenia świata.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nati17
Pacjent
Dołączył: 14 Sie 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:46, 14 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Według mnie House wybrał swoją ekipę taką jaka jest bo oni byli najlepsi może i chciał się trochę zabawić wybierając właśnie ich jak to House ale nie chodziło mu tylko i wyłącznie o to.Większośc uwarza że Cameron chce zmienić House'a ale ona tak naprawde chce tylko wiedzieć co on czuje nie chce go zmieniać.Ona go kocha to nie tylko zafascynowanie jego mądrością,ona widzi w nim człowieka ciepłego i kochającego który chowa sie w skorupie będac cynikiem bo tak mu wygodnie nikt od niego nic nie oczekuje ani on od innych.On natomiast się nią nie bawi on też coś do niej czuje jest dla niego ważna to widać tak jak w odcinku kiedy do niego przyszła aby zrezygnować z pracy był bardzo smutny nie odezwał się ani słowem kiedy podała mu rękę.Na wymuszoną randkę kupił jej kwiatuszka,był ciekawy jaki był jej wynik na obecność HIV to wszystko świadczy że nie była i nie jest mu obojetna :smt007 .Może i to przypomina bajkę ale ja cały czas wierzę że w następnych sezonach coś między nimi będzie.Wskazuje się na to ze jednak bedzie z Cuddy moze i byłoby to ciekawe ale ja ich razem nie widze (z całym szacunkiem do fanek Cuddy)bo ona po prostu go pociąga swoim wyglądem i tyle co nieświadczy że ją nie lubi bo tak jest ale napewno nie kocha. . :smt001
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:36, 15 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Alison chyba zdała sobie sprawę, że House to już sprawa przegrana. raczej nie ma na to szans niech będzie ze swoim Australijczykiem. House jest zbyt skrzywiony zyciowo a ona za młoda(niby sporo przeszła, no, ale nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki) I House raczej nie wpakowałby sie w ten związek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betta
Immunolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nienacka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:38, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie to oni powinni być razem, a dyskutować nie będę. Mogłaby tylko stać się bardziej ... bardziej zadziorna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 11:01, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Hameronkowy fanvid, który odebrał mi mowę.
Odpalcie na dużym ekranie, podkręćcie dźwięk i miłego opadania szczęki
<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/KOTS5Xhx8_E&hl=en&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/KOTS5Xhx8_E&hl=en&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eithne
Szalony Filmowiec
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z planu filmowego :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:04, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
O mój Boże. Jednym słowem wciska w fotel. Genialny montaż... Ciekawe w jakim programie został zrobiony. Podejrzewam, że w Vegasie.
No i muzyka... Uwielbiam Rice'a.
Kiedy ja "dorosnę" do robienia filmików na tak wysokim poziomie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Betta
Immunolog
Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 1014
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z nienacka... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:58, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ouch, piękny ten Hameronkowy vid! Jak dla mnie to z Cuddy za dużo go dzieli i zbytnio traktuje ją jak zabawkę... Jak taką zwyczajną lalę. Robi sobie z niej więcej żartów niż traktuje na poważnie... Jak pierwszą lepszą. Z pobłażaniem traktuje każdą jej wypowiedź, nie słucha co ma do powiedzenia, tak "na odczepnego".
Z Cameron często też tak pogrywa, ale bardziej się o nią troszczy. Ojcowskie czy braterskie uczucie? Nie sądze. Prowadzi ją we mgle, sprawiając, że coraz więcej widzi, a ona uświadamia mu, że z zamkniętymi oczyma też widać piękne rzeczy. Tak to postrzegam. Wzajemnie się poznają i uczą. Ona jego: bycia delikatnym i czułym na innych, on jej: dystansu do życia i mniej ufności. Dobrze by na tym wyszli. Więcej mieli wspólnych momentów z podtekstami. Teksty House'a do Cuddy, były bardziej... ironiczne i sarkastyczne. Wizje? Cuddy robiąca striptiz i gadająca głupoty i House ze zdezorientowaną miną po walnięciu się w łeb? A może lepiej kojarzymy czułą i opiekuńczą Cam przy jego wyrku, gdy go postrzelono?
Więcej znaków wskazuje na mą ukochaną Hameronkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 21:17, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Damn, to zdecydowanie nie jest mój ship (jak kilka postów wyżej jasno widać), ale ten fanvid wymiata. Fenomenalnie zmontowany, świetnie dobrana muzyka, sam miód.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aneta
Pacjent
Dołączył: 26 Sie 2008
Posty: 56
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:03, 27 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
nie ona sie nim interesuje bo cierpi a ma syndrom mamusi opiekuje sie innymi
tak jak swoim mezem
ona go pociaga ale nic z tego nie bedzie
Narenika: Myślę, że po tak dogłębnej analizie relacji Cam/House, jak powyższa, możemy spokojnie zamknąć dział No bo skoro nic z tego nie będzie...
Ciekawe właściwie dlaczego nic z tego nie będzie? Tego autorka już nie wytłumaczyła..
Aż z ciekawości sprawdzę, komu shipuje tak elokwentna osoba..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:46, 30 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
jestem całym sercem za tym shippem, a filmik genialny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:04, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Coś umilkł temat!
To już ponad dwa tygodnie jak nikt tu nic nie napisał.
Hej zaglądacze i czytacze!
Może zbyt dużo w ostatnich postach było metafizycznej zadumy nad relacjami w związku? Ale mam nadzieję, że jak za 2 dni ruszy 5 sezon - pojawią się kolejne spekulacje i nadzieje i że temat ruszy pełną parą!
Swoją drogą myślę - i mam nadzieję, że relacja House/Cuddy będzie ewoluowała w kierunku zdrowej damsko-męskiej przyjaźni. House na swój sposób miał "słabość" w kierunku Cameron. Poświęcił wiele czasu, by dać jej szansę na odkrycie realnego świata, pozbawiał złudzeń, ale potrafił też w wielu miejscach ją docenić. Nie zdominował jej. Pozwalał dorastać. Działać po swojemu. Zaowocowało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:22, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
A jednocześnie Cam w ogóle nie interesowała go jako kobieta. Była świetnym materiałem na eksperyment pt. "jak zmienia się nadwrażliwa asystentka", ale to tyle. XD
Aczkolwiek ten ship jest genialnym materiałem do nieprawdopodobnych, kwikogennych fików. XD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:07, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Hm........ wszak to tylko serial... z woli scenarzystów wszystko zdarzyć sie może, bo główny bohater sam w sobie jest nieprawdopodobną postacią.
Wszystkie "szipy" są na swój sposób kwikogenne w zależności od tego czy traktuje sie je z przymrużeniem oka czy jako "szip" jeden jedyny na śmierć i zycie.
Relacje Housa z kobietami na ogół trącaja murem, ale mają swój specyficzny urok i wdzięk. Poznajemy go w relacjach do różnych kobiet. Najbardziej nieszczelny mur okazał się na rysie z napisem Stacey co nie dziwi.
Są fajne wątki z Cuddy - lubie ich wzajemne przekomarzanie się.
Jasne - House lubi eksperymentować - nie tylko z Cameron, nie oszczędza swojego najlepszego kumpla Wilsona. I jak sam mówi zależy mu na tych, którzy nie są mu obojętni. Wielokrotnie to okazywał - Cameron również.
Ma swój specyficzny sposób podejścia do kobiet - każdą traktuje inaczej. I to jest fajne. Piszę w tym dziale, nie ze wzgledu na jakiekolwiek kibicowanie takiemu czy innemu związkowi Housa, ale urzekło mnie kilka scen w serialu dziejących sie na linii House/Cameron. Dlatego - na swój sposób - uśmiecham się w tę stronę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:32, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
W mojej bardzo prywatnej opinii Gregory House może zakończyć ten serial na jeden z trzech sposobów:
a) z Cuddy
b) z Wilsonem
c) w trumnie.
A ponieważ najbardziej prawdopodobna jest opcja C, wyznawcy wszystkich pairingów będą szczęśliwi, bo żaden się nie spełni. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Nie 21:16, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Tak, tak.. nie ma to jak sianie ideologii Huddy w wątku Hameronka :>
To, co działo się (i mam nadzieję będzie jeszcze działo się) między Housem, a Cameron było i jest unikalne. Cameron wydobywa z House'a uczucia. I te ulotne chwile, w których House ma nagą twarz, czynią serial lepszym. I chociaż spojlery nie są łaskawe dla mojego ukochanego shipa, to przecież Cam pozostaje w serialu i ma pojawiać się częściej, niż w 4 sezonie, czyli będzie utrzymywała takie, czy inne relacje z Housem. Myślę, że będzie silniejsza, bardziej niezależna, pewniejsza siebie, ale nadal pozostanie po Dobrej stronie Mocy. I nawet jeśli w scenariuszach do odcinków 5 sezonu nie znajdzie się ani jedno zdanie dialogu, które by sugerowało Hameronka, to mam przeczucie, że Hugh i Jen załatwią to we własnym zakresie. Chemii, jaka tworzy się między nimi na ekranie, nie da się pogrzebać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:09, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
HA!
Chemia JEST i tego nie da sie ukryć.
Urzekło mnie cos fajnego znalezionego w sieci:
<object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/uNerEJRMc_0&hl=en&fs=1"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/uNerEJRMc_0&hl=en&fs=1" type="application/x-shockwave-flash" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>
Jako że lubię Jamesa Blunta i podoba mi się historia opowiedziana w tle.
Miłego oglądania!
Jeszcze raz dzięki Narenika za wyszukiwanie Hameronkowych "perełek" i trud tłumaczenia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:16, 14 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | To, co działo się (i mam nadzieję będzie jeszcze działo się) między Housem, a Cameron było i jest unikalne. |
Zgadzam się w stu procentach. To było unikalne i niesamowite, niepowtarzalne, a pierwszy sezon i część drugiego to jeden, wielki, chodzący HAMERON.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Eithne
Szalony Filmowiec
Dołączył: 23 Maj 2008
Posty: 4044
Przeczytał: 2 tematy
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z planu filmowego :) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:31, 15 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Narenika napisał: | I nawet jeśli w scenariuszach do odcinków 5 sezonu nie znajdzie się ani jedno zdanie dialogu, które by sugerowało Hameronka, to mam przeczucie, że Hugh i Jen załatwią to we własnym zakresie. Chemii, jaka tworzy się między nimi na ekranie, nie da się pogrzebać |
Dokładnie... ja mam nawet chwile zwątpienia kiedy jestem przekonana, że nie doczekamy się jakiś czysto hameronkowych dialogów, ale wtedy pocieszam się myślą jakichkolwiek ich wspólnych scen. Zawsze jest możliwość pocięcia tych scenek, usunięcia dialogów, wybrania samych gestów i spojrzeń... Nie ma to jak świeży i doskonały materiał na kolejne fanvidy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Czw 5:59, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
No i mam stan przedzawałowy..
To nie jest nowy wywiad. Ba, to jest wręcz bardzo stary wywiad, bo jeszcze z 3 sezonu House'a. W dodatku to tylko fragment wywiadu, ale za to jaaaki.
Kultowa odpowiedź Hugh Lauriego na pytanie, czy będzie uprawiał seks przed kamerą z Cameron, czy chciałby zagrać taką scenę
<embed src="http://assets.myflashfetish.com/swf/mp3/mff-stick.swf" quality="high" wmode="transparent" flashvars="myid=13209066&path=2008/09/24&mycolor=111111&mycolor2=99CCCC&mycolor3=FFFFFF&autoplay=false&rand=0&f=4&vol=96" width="219" height="35" name="myflashfetish" align="middle" type="application/x-shockwave-flash" pluginspage="http://www.macromedia.com/go/getflashplayer" border="0"><br><a href="http://www.myflashfetish.com/playlist/13209066" target="_blank"><img src="http://assets.myflashfetish.com/images/get-tracks.gif" title="Get Music Tracks!" alt="Music"></a><a href="http://www.mixpod.com" target="_blank"><img src="http://assets.myflashfetish.com/images/make-own.gif" title="Create A Playlist!" alt="Playlist"></a><br><img src="http://counters.gigya.com/wildfire/IMP/CXNID=2000002.4NXC/bT*xJmx*PTEyMjIzMjAyMDY5ODUmcHQ9MTIyMjMyMDIyMjc5NCZwPTE4MDMxJmQ9Jm49Jmc9MSZ*PSZvPTBhNzE4YzVkZjUyYTQ4NjI5MjBlMjU5MjFjOTc*YzQz.gif">
Znałam ten wywiad od tak dawna, ale nigdy nie słyszałam. Kiedy Hugh się śmieje, ton jego głosu..
"Put me down on the want list" - tego nikt nam nie odbierze
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Czw 6:02, 25 Wrz 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:31, 25 Wrz 2008 Temat postu: |
|
|
Wow! Nie znałam tego! Olalala.... no cóż nadzieja wróciła do mojego serca
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|