Lestrade

joasui

Detektyw inspektor Lestrade, pracujący w Scotland Yardzie, chyba najbardziej chętny do korzystania z usług dedukcyjnych Sherlocka, choć nie jest z tego powodu szczęśliwy. W tej roli Rupert Graves.

Lady Makbeth

Muszę przyznać, ta postać wpadła mi w oko już w pierwszym screenie. W czym nie ma nic dziwnego, w końcu to mój ukochany Rupert, no i od zawsze podobali mi się siwiejący faceci w średnim wieku. Taki mały kink

Bardzo podoba mi się jak go skonstruowali w serialu. Na pierwszy rzut oka widać, że pochodzi z klasy średniej, albo nawet robotniczej (nie tak jak nieco snobistyczny Sherlock), co wcale nie zmienia faktu, jak bardzo jest inteligentny.
Ciekawe jest, że w całym sezonie nie usłyszeliśmy jeszcze jego imienia, wiemy jedynie, iż zaczyna się na 'G'. Ponoć według Moffata powinno to być 'Greg'

Jedno natomiast mnie zastanawia. Wie ktoś może, czy Lestrade ma jakąś rodzinę w serialu? Na razie nie mieliśmy okazji ujrzeć jego życia prywatnego, jednak coś każe mi sądzić, że jest samotny.

Pino

Ja Gravesa znamy tylko z filmu "V jak Vendetta" i przyznam, że niespecjalnie zwrócił on tam moją uwagę. Ale jego partnerem był Stephen Rea więc nic w tym dziwnego. Co mnie najbardziej zdziwiło, to różnica w wyglądzie Gravesa pomiędzy Vendettą, a Sherlockiem. Niby minęło około 6 lat, ale w serialu wygląda o wieele starzej.

Ale to temat o postaci, a nie aktorze także kończę offtop xD

Mam nadzieje, że w drugim sezonie w końcu poznamy jego imię. Niestety nigdzie nie trafiłam na żadną informację na ten temat. I też obstawiam, że jest samotny. Czas na poklatkowe poszukiwanie obrączki?

W każdym razie sądząc po fikach raczej większość osób obstawia, że jest samotny. Trafiłam nawet na ship Lestrade/Mycroft xD

Swoją drogą Lestrade w tym serialu jest całkiem różny od książkowego. Nie wiem czy to dobry pomysł. Z jednej strony postać jest świetna i przeklinałam kiedy nie było go w The Blind Banker, ale z drugiej to trochę zbytnie odejście od książki. Chociaż trzeba oddać, że twórcy zastąpili książkowego Lestrade'a (czyli kogoś, kto nie grzeszy inteligencją i nie wierzy w metody Holmesa - w skrócie) duetem Donovan-Anderson. Przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
Podsumowując, mimo zgrzytu za nic zamieniłabym tego Lestrade'a na doyle'owego

Ech, te plastry nikotynowe xD

Ale trzeba przyznać, że nawet u Doyle'a Holmes zaczął w pewnym momencie dogadywać się z Lestrade'm. W którymś ze zbiorów opowiadań już po jego śmierci/powrocie pojawiła się wzmianka, że Lestrade odwiedzał Baker Street... Jeśli mnie pamięć nie myli xD

Lady Makbeth

W "Sherlocku" wszystkie postacie, które mają swoje książkowe odpowiedniki można określić jako 'wariacje' na temat. Lestrade ogromnie mi się tutaj podoba, bo twórcy wyraźnie odeszli od dotychczasowego pokazywania tej postaci jako niezbyt bystrego przedstawiciela policji przez co wyraźnie zyskał on na wyrazistości. Tutaj jest pełnowymiarową postacią i wreszcie jest traktowany poważnie

Muniashek

Co do imienia - nie wiem, czy w książce, czy gdzie indziej, ale ja go widzę jako Geoffrey.

Faktycznie mało wiadomo na temat jego życia prywatnego. Bardzo mało, rzekłabym. A nawet wcale. Osobiście uważam, że ludzie, którzy tyle czasu spędzają w pracy, nie mają najczęściej do kogo wracać. Lestrade chyba rzeczywiście jest samotny.

Pino, offtopując, też go widziałam w V i też nie zwrócił mojej uwagi, ale teraz, za każdym razem jak oglądam V, to zwracam na niego szczególną uwagę

Generalnie gra tam niezłą rolę

Lady, zgadzam się z Tobą, dobrze że w końcu jest wyrazisty. I nie przygłupi, tylko naprawdę zasługuje na miano inspektora policji. Dobrze też, że nie dali innych inspektorów, byłoby to głupie, bo chyba już niewielu ludzi aż tak konkuruje o pozycję...

joasui

Co do stanu cywilnego Lestrade'a:
zarówno w nieemitowanym pilocie, jak i "Studium w różu" pan inspektor na palcu serdecznym lewej ręki nosi srebrną obrączkę. Badania nad kolejnymi odcinkami w planach.

Pino

Według książki "Sherlock Holmes. Biografia nieautoryzowana" (Nick Rennison) Lestrade ma na imię... George

Piszę tak na wszelki wypadek, gdyby komuś nie dawało to spokoju

U Doyle'a jeszcze nie udało mi się tego wyłapać, także nie wiem czy to prawda.

A w fikach, to i tak zawsze Gregory xD