|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Pino
Stażysta
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:57, 05 Sie 2011 Temat postu: Czasem w nocy [M] |
|
|
+16
Odnajduje go w ciemności.
Jego dłonie są znajome, gorące i nieustępliwe. Dotykają miejsc skrywanych przed światem, zostawiając palące ślady, które zdają się sięgać głęboko pod skórę, przypominając o dotyku jeszcze długo po tym gdy ten znika.
- Jesteś mój, John. Tylko mój.
Poczucie winy unoszące się nad nimi – tak gęste i ciężkie, że przylega do skóry – jest aż nazbyt dobrze znane. Jak zdarta płyta czy krajobraz za oknem. Miesza się z pożądaniem tworząc sieć, z której nie można się wyplątać. Towarzyszy im na równi z biciem serca i oddechem.
- Połóż się.
John nie znajduje w sobie sprzeciwu. Chociaż wiele rzeczy dzieje się poza jego kontrolą, to ta bez wątpienia do nich nie należy. Ponieważ John chce tego za każdym razem. Za każdym razem równie mocno i desperacko. Za każdym razem chce i...
- Zamknij oczy.
...gdy w ciemności czuje wreszcie na sobie jego wzrok - to nie te oczy, nie ta twarz, nie ten głos – odczuwa coś na kształt ulgi. Rozpoznaje ten moment, w którym jest już za daleko żeby się cofnąć. Chociaż imię, które opuszcza jego usta nadal brzmi niewłaściwie. Chociaż ciało, którego dotyka nadal jest obce, a dłoń na jego karku zbyt ciężka, to w jakiś niewytłumaczalny sposób przestało to mieć znaczenie.
- Powiesz mojemu bratu to, co zawsze.
- Już dawno przestał w to wierzyć.
Gorący oddech owiewa jego kark. Usta odnajdują drogę do jego ucha, a słowa do serca. Są gorące i gęste niczym mgła, przesiąkają przez skórę mieszając myśli.
- Ale nadal bardzo chce, a to więcej niż mógłbym marzyć.
John boi się czasem tej ciemności. Boi się, że z niej nie ucieknie, że świt nadejdzie, a on nie znajdzie drogi z powrotem.
John boi się, że to co miało trwać chwilę, trwa już lata i staje się coraz bardziej realne. Imitacja zaczyna zastępować oryginał, a słowa tracić swoje pierwotne znaczenie. Granica była cienka, a on znalazł się po niewłaściwej stronie.
I gdy w tej zdradliwej chwili tuż przed świtem – gdy noc nie chce się jeszcze skończyć, a dzień wciąż nadejść – napotyka – z wszystkich oczu na świecie - oczy Mycrofta Holmesa, najbardziej boi się tego, że jego strach już nic nie zmienia.
END
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pino dnia Pią 18:58, 05 Sie 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Vincent
Pacjent
Dołączył: 29 Kwi 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:05, 01 Wrz 2011 Temat postu: |
|
|
Oj, ani jednego komentarza? Jak to możliwe? Przecież ten fik nie gryzie
Zaskakujący, bardzo zaskakujący. A nawet trochę "perwersyjny"
Cytat: | Imitacja zaczyna zastępować oryginał, a słowa tracić swoje pierwotne znaczenie. Granica była cienka, a on znalazł się po niewłaściwej stronie. |
Idealne podsumowanie. Z drugiej strony bardzo smutne.
Nic nie jest tym, czym się na początku wydaje. Nie ta osoba, nie to uczucie. Ersatz. A najgorsze, że będąc poza tą cienką granicą, nie ma już powrotu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|