|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
11% |
[ 2 ] |
7 |
|
11% |
[ 2 ] |
8 |
|
17% |
[ 3 ] |
9 |
|
23% |
[ 4 ] |
10 |
|
35% |
[ 6 ] |
|
Wszystkich Głosów : 17 |
|
Autor |
Wiadomość |
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:28, 30 Sty 2012 Temat postu: 8x12 "Chase" |
|
|
Data premiery w USA - 13 lutego 2012.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ha
Pacjent
Dołączył: 06 Sty 2011
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:24, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Oglądając ten odcinek uświadomiłam sobie jak przystojny jest Jesse, ma ładne ciało, przeuroczy akcent... Uwierzcie mi - dopiero dzisiaj to zauważyłam... Tyle na początek, zaś jeśli chodzi o odcinek, fabułę i wykonanie, no cóż, muszę przyznać, że przez całe 40 minut rozmyślałam o tym, że powoli zbliża się koniec sezonu, i że każdy odcinek zmierza do czegoś, do jakiegoś celu, jest elementem bez którego cała konstrukcja nie była by stabilna... ten odcinek zrobił na mnie wielkie wrażenie, chociażby z tego powodu, że uświadomiłam sobie tych małych pare rzeczy, o których tak naprawdę wcześniej w taki sposób nie myślałam... Poruszył mnie moment, gdy House i Chase, oboje utykali. Nie potrafię tego wytłumaczyć )). Wątek Taub & House sprawił, że poczułam się "bezpieczna", radosna, aż zrobiło mi się lekko. To było naprawdę fajne . Park, ach, ta urocza Park. Nie wyobrażam sobie teraz żeby nie było jej w tym sezonie, wg mnie ona i Adams pasują idealnie . No wiele mówić, jestem oczarowana... Była zakonnica, był i Foreman, nie było Wilsona, a szkoda, chociaż nie zauważyłam jego braku przed długi czas, był House, który z każdym odcinkiem daje mi wiele do myślenia. Dziś dał mi troszkę więcej, więc na koniec odcinka ryczałam jak bóbr, gdy zobaczyłam jak uśmiecha się do Chase'a, co w połączeniu z muzyką w tle sprawiło, że jeszcze bardziej płakałam...
To było niesamowite!
I nie wiem, czy płakać czy się śmiać...
Podsumowując, starałam się doszukać czegoś więcej w tym odcinku i znalazłam więcej niż oczekiwałam...
10/10
PS. Jeśli ktoś znałby tytuł piosenki z tego odcinka, będę wdzięczna za ujawnienie mi go
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:57, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Promise, by Ben Howard.
Całkiem nowy wykonawca, jego pierwszy album ma być wydany w kwietniu.
Tę piosenkę wybrał sam HL, facet naprawdę ma świetny gust muzyczny
http://youtu.be/e8dgvZ-s8ts
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:25, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
To dobry odcinek. Mniej szablonowo, więcej wglądu w osobowość postaci... podobała mi się więź, jaka wytworzyła się między House'm a Chase'm... nie wygląda sztucznie, wręcz przeciwnie. Wygląda jak troska starego mentora o swojego ucznia - zwłaszcza to kiwnięcie na końcu
8/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaiketsu dnia Wto 17:25, 14 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kosiek
Pacjent
Dołączył: 12 Lut 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:50, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie, kuchnia NIE!
Nigdy nie shipowałem żadnego związku. Oprócz Hacy, bo reszta była obrzydliwie przesłodzona. Teraz pierwszy raz od dawna (3. sezonu), nie znając końca tej historii, chciałem żeby w tym sezonie był jakiś relationship. Ale czułem, że oni coś knują. I dostałem swoje - ale nadal nienawidzę scenarzystów za to, co zrobili Cześkowi.
A teraz przejdźmy do właściwego komentarza: ej, ludziska, czy Wy macie pojęcie, że to był walentynkowy odcinek? Po chwili uświadomiłem sobie, że to historia miłosna w stylu [H]ouse - coś się dzieje między dwojgiem ludzi, a potem splot okoliczności sprawia, że związek się zaraz kończy, a ktoś zostaje zraniony. Nieszczęście. To, co serwowano nam w życiu miłosnym House'a przez pierwsze 6 sezonów. To jest takie... realne. Ale to było słodkie, w pewnym sensie urocze. Na tyle, na ile można sobie na to pozwolić w świecie tego serialu. Dzisiaj sobie przypomniałem, za co cenię sobie ten serial. Brakowało mi tylko "You Can't Always Get What You Want", pasowałoby. No i przy okazji nie słyszeliśmy go przez dobre kilka sezonów.
Co do konstrukcji odcinka - nie pies, ni wydra. Ni to epizod z pacjentem, ni to żaden shocker, ni to odcinek nastawiony na komedię. Pacjentkę wybaczam przez wzgląd na wydźwięk odcinka, shockera się nie spodziewałem, a House walczący z Mrocznymi Siłami Tauba był epicki! Ale nie wybaczę braku Wilsona.
No i Greg. Dzisiaj przypomina mi się stary House - wszędzie i zawsze wtyka kij w mrowisko, nękając czejsa, ale pod koniec okazuje się być lepszym wsparciem i bardziej troszczący się o Cześka niż ktokolwiek by podejrzewał. Ja się zastanawiam, czy przypadkiem scenarzyści nie chcą dać House'owi szansy na zmianę charakteru przed końcem serialu.
Odcinek był super - 8/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:08, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Nie powaliło mnie. Męska dziwka Czejs powrócił i sypia z kim popadnie jak widać. Doktor Hełm znów go podrywa a on jej odmawia.
Jedynym zabawnym aspektem był House atakujący Tauba a jedynym fajnym momentem półnagi Czesiek. Reszta średnia.
Czejs sypiający z zakonnicą to gruba przesada.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Horrigan
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 2:27, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo tkliwy... Nie smutno-łzawy jak Wilson's Heart, tylko zwyczajnie wzruszający na poziomie powszednich ludzkich problemów. Bez patosu i dramatyzowania. Pod tym względem to chyba najbardziej tkliwy odcinek House'a w ogóle. Innego takiego sobie nie przypominam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:24, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Rozumiem, że po 8x11 twórcy chcieli przybliżyć nam trochę Chase'a lub oddać mu trochę więcej czasu, ale tu wydaje się, że po jednym odcinku i romansu z byłą/przyszłą zakonnicą uznali sprawę za zakończoną.
Przeżyłabym, gdyby nie fakt, że odcinek wyglądał jakby po części pisany był na kolanie i w konsekwencji odcinek jest bardzo spłycony pod względem psychologicznym.
Chase & Pacjentka
MegaDziwkarz i zakonnica?! Jak widać takie love story to tylko w Erze, a Ery już nie ma
Tani motyw z tym zmarłym dzieckiem. Bardziej bym kupiła gdyby zmarł jej mąż lub chłopak, a tak poczucie winy z powodu śmierci dziecka jako po części powód wstąpienia do zakonu jest dość infantylne.
Od kiedy zakonnica ma tak ładnie wyrównane brwi?
Poza tym nie kupuję love story w tym odcinku. Trzymanie za rączki miało być metafizyczne? Romantyczne? Dla mnie było kiczowate i niezbyt hmm wiarygodne. Jak z taniego filmu o miłości.
Myślę, że postać zakonnicy mogłaby być bardziej złożona psychicznie. Miałam wrażenie, że jej postać oprócz tego, że jest zakonnicą nic sobą nie wnosi. Mogła mieć większą charyzmę,
A wracając do love story...
1. On i ona spotykają się przypadkiem, gdy w ich życiu dzieje się coś więcej (ona - czeka na nowicjat, on - reorganizuje życie po wypadku)
2. Okazuje się, że coś ich łączy (wiara, surfing)
3. w wyniku bliżej nieokreślonego splotu okoliczności on i ona idą do łóżka.
4. Kiedy już mają planować wspólne życie nagle ona prawie umiera.
5. Ona po spotkaniu ze śmiercią decyduje się wrócić na obraną prze siebie drogę.
6. On "nowozakochany" próbuje odwieść wybrankę swego serca od tego pomysłu, ale widok ukochanej modlącej się na różańcu sprawia, że wspaniałomyślnie pozwala jej odejść.
Melodramat jak się patrzy
House
Nie wiem czy to jak walczył o Chase'a podoba mi się czy nie. Jeżeli naprawdę czuje poczucie winy to to nie jest house'owe, jeżeli walczy o team to i owszem. Jakoś House nie podobał mi się w tym odcinku.
House i Taub
Śmieszne, nawet bardzo, ale jako etatowy rozlużniacz atmosfery i przeciwwaga do Chase'a, który chce spojrzeć poważnie na swoje życie i pracę to niezbyt dobry wątek. Wydaje mi się, że kiedyś humor w odcinkach był bardziej naturalny.
Poza tym kocham Tauba! No normalnie go kocham, on jest taki wyjątkowy...
Hełm
Czy ona naprawdę próbuje zbliżyć się do Chase'a czy to są jakieś jaja? Niby co nam sugerują twórcy? Pogubiłam się w ocenie Park wzdychającej do Chase'a...
A i dr Hełm truchtająca za Chase'm wyglądała bosko. Pokochałam ją w tym momencie!
Adams
Cameron, gdzie jesteś?!?
Mówię NIE tanim podróbkom...
Podsumowując odcinek był spoko, ale najgorszy z konwencji typu "Wilson" i "5 to 9"...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blackzone
Internista
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:07, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Podobał mi się odcinek. House jak House. Daję mu +. Gierki z Taubem mnie rozwaliły, ale nie chodzi tu tylko o nie, chodzi o całokształt Pacjentka? Jak dla mnie normalna, spała z gościem, który też był w seminarium. Nic nadzwyczajnego. Mało Hilsona. Adams = Cameron, czyli tej pani już dziękujemy, odkrycie, że Park jest latawcem za Czejsem xD
Daję 9.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:31, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Chase się ogolił, kto ze mną tańczy kongę?
Było dużo lepiej niż ostatnio, powiedziałabym, że to najlepszy odcinek ósmego sezonu. Dużo banałów i przewidywalnych sytuacji, ale mimo wszystko dobrze się oglądało odcinek o Chase'ie, który faktycznie coś robi. Myśli. Działa. Punkt dla Jesse'go za grę, fajnie mu to wszystko wyszło.
I Chase się nam ogolił, jak jeszcze zapuści trochę włosy to zacznę żałować, że serial się kończy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:48, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Według mnie kolejny bardzo dobry odcinek, może nie tak jak poprzedni, ale naprawdę tymi 2 ostatnimi epami jestem mile zaskoczona. Na końcu prawie mi łezka poszła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:17, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
9/10
Najpierw zacznę od rzeczy, które mi się nie podobały, ale później będzie już tylko lepiej
W dalszym ciągu nie podobało mi się, że House przeprosił Chase'a, bo uważam, że jest niewinny. Nawet jestem o tym przekonana. Tymbardziej nie podobało mi się, że Chase obwinia za swój wypadek House'a, chociaż nikt mu nie kazał przychodzić do sali ze skalpelem i badać wbrew opinii szefa.
Poza tym mam niedosyt House'a.
Nie przepadam za odcinkami poświęconymi postaciom innym niż House- '5 to 9', 'Wilson' itp. Ale ten był nawet niezły.
A teraz plusy:
-Dzięki temu odcinkowi zaczęłam doceniać JS Miał dużo w tym odcinku do pokazania i wypadł bardzo fajnie.
-Pogrywanie House'a z Taubem (chociaż widzę różnicę między House'em z tego sezonu, a z poprzednich- wcześniej to House by wygrał, nie dałby się przechytrzyć jakiemuś tam Taubowi, czy komuś ale to nie zmienia faktu, że było dość śmiesznie, zwłaszcza rzucenie się na niego w gabinecie z tym niby mieczem )
-Ostatnie sceny- rozmowa House'a z Chasem (lubię, jak House komuś radzi podając swój przykład jako złe postępowanie, chociaż sam go nie zmienia )- znowu gra Hugh była genialna
Poza tym ostatnia scena- dawno nie było w serialu wzruszających scen, a ty była całkiem niezła (od razu przypomina mi się trzeci sezon, gdzie było kilka wzruszających scen)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luxis
Pacjent
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: cz-dz Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 22:22, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny, wzruszający, moim zdaniem najlepszy do tej pory. Świetna gra JS, świetny motyw z Hałsem i Taubem i oczywiście dobry, chwytający za serduszko motyw z zakonnicą Taki życiowy odcinek i to zdecydowanie na plus. Ostatnia scena to kwintesencja. 10/10
Swoją drogą wiecie jak nazywała się aktorka która zagrała zakonnice?
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:17, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Aktorka nazywa się Julie Mond.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:19, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
JaYeti napisał: |
-Pogrywanie House'a z Taubem (chociaż widzę różnicę między House'em z tego sezonu, a z poprzednich- wcześniej to House by wygrał, nie dałby się przechytrzyć jakiemuś tam Taubowi, czy komuś ale to nie zmienia faktu, że było dość śmiesznie, zwłaszcza rzucenie się na niego w gabinecie z tym niby mieczem ) |
Przecież wygrał przekupił ochroniarza
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:22, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Niby tak, ale pomysł wziął z podejrzeń Tauba. No i Taub był aż tak sprytny, żeby zmienić ustawienie tego pistoletu na wodę
Ale nie to było najgorsze w tym odcinku ogólnie podobały mi się te akcje i śmiech Tauba, kiedy House w niego nie trafił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:05, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Według mnie to wszystko nie trzyma się kupy. Odcinek był nieścisły, rozumiem, że twórcy chcieli zrobić jakiś Czejsocentryczny odcinek po tym wypadku, ale jak dla mnie wypadło to średnio.
Po pierwsze- Chase zakochany (?!) po jednej nocy spędzonej z zakonnicą? Po rozmowach o surfingu? Po trzymaniu się za rączki? No proszę Was... Ciekawe, czy zakochiwał się też we wszystkich tych dziewczynach, które bzyknął w międzyczasie. Nie kupuję tego zupełnie, to była ckliwa historia rodem z taniego romansidła.
Po drugie- dlaczego House wciąż chce przepraszać Chase'a? Mój mały rozumek zupełnie tego nie ogarnia. Chase sprzeciwia się swojemu szefowi i wbrew jego wiedzy chce zrobić pacjentowi jakieś badanie. Do tego przepięknie popisuje się własną głupotą i przynosi skalpel do pacjenta, który jest agresywny i ma urojenia. W jaki sposób House jest tutaj winny? Dlaczego on w ogóle czuje się winny? Według mnie Chase może mieć pretensje tylko i wyłącznie do siebie, co zresztą sam potwierdza słowami "Prawie dałem się zabić, przynosząc skalpel do tego pokoju" (scena z Adams przy windzie, okolice 13minuty), a potem zachowuje się jak baba z fochem i zgrywa obrażonego na House'a. I gdzie tu logika?
Po trzecie- nie mogłam znieść Park, Adams i Foremana w tym epie. Po prostu.
Co mi się podobało? Powiem, że potyczki Tauba z Housem. Znacznie poprawili zdolność przewidywania, spryt i umiejętności ruchowe Tauba (ruszał się niczym ninja ), ale przymykam na to oko fajnie się na nich patrzyło i przyznaję, wyjątkowo to było zabawne
Przyznaję, odcinek oglądało się całkiem fajnie, ale niestety przemyślenia z dwóch pierwszych podpunktów zepsuły mi większość frajdy. Kiedyś scenarzyści wymyślali bardziej prawdopodobne i trzymające się kupy historie.
Daję 6/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:56, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobry ep. Dostrzegłam Chase'a... to chyba najlepszy z tych odcinków, poświęconych danej postaci. Poprzednie jakoś mnie aż tak nie wciągały, nawet ten z Wilsonem w roli głównej. Ciekawy i kontrowersyjny przypadek, wzruszające sceny. Nie rozumiem tylko, dlaczego House wciąż przeprasza za to, że jest Housem...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Czw 9:57, 23 Lut 2012, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anuśka
Pacjent
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:17, 23 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Oj, nie zgadzam się z Wami. Mi się taki House bardzo podoba- wciąż jest hałsowy, dupkowaty, a jednak... ma w sobie wrażliwość. Dla mnie House zupełnie obdarty z ludzkości i jakiejkolwiek wrażliwości, to jednak już nie House, a zwykły burkliwy dupek i wtedy mam ochotę przestać oglądać ten serial. Dlatego przy aferach z Tritterem, gdy Wilson się nadstawiał, a on to wykorzystywał, i nawet nie dziękował, zraziłam się odrobinę. Taki House jak teraz jest wyśnionym marzeniem jak dla mnie.
A Chase... och, ten odcinek był bezapelacyjnie najlepszym z ostatnich dwóch serii, faktycznie im się udał. Naprawdę się wzruszyłam! Przypomniał mi się odcinek "One Day, One Room", to był przejściowy "związek", który pomógł obojgu, ale jednak żałowałam, że dziewczyna wróciła do zakonu.
Jedynym minusem (który i tak nie pozwoli mi dać mniej niż 10 ) była Adams. Maksymalnie wkurzająca podróba mojej kochanej Cameron. Nie jest nią i nigdy nie będzie, dlatego proponuję wywalić tani zapychacz, bo marnuje mi czas na antenie. A byłam już do niej przekonana... po tym odcinku zmieniam zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:54, 20 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Fajnie, że Chase dostał swój odcinek. Niefajnie, że taki.
Straszna telenowela, przewidywalna, sztucznie napisana i zagrana. Nawet potyczki House'a z Taubem, które miały być komiczną przeciwwagą, nie zadziałały.
Adam jest strasznie irytująca, Parks krąży gdzieś na marginesie. A Chase jest uroczy, przystojny, ale jego dylematy - nawet po tym, jak był bliski śmierci - nie udźwignęły odcinka.
Plus chyba tylko za wypowiedź House'a o tym, co zrobiłby, gdyby chciał upodobnić Chase'a do siebie.
Bardzo naciągnięte 7/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LenaH
Pacjent
Dołączył: 26 Lip 2015
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 3city Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 3:48, 30 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
strasznie się wzruszyłam! Przypomniało mi się ile przeżył Hause w ostatnim czasie...a ten Chease? ale że co? jak ktoś przeprasza znaczy że jest na pewno mega winny, a nie np. czuje się winny ale nie jest i lepiej nie przyjmować przeprosin tylko się fochać o nie wiadomo co?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|