|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
5% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
15% |
[ 3 ] |
8 |
|
15% |
[ 3 ] |
9 |
|
26% |
[ 5 ] |
10 |
|
36% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 19 |
|
Autor |
Wiadomość |
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:13, 22 Sty 2012 Temat postu: 8x11 "Nobody's Fault" |
|
|
Data premiery w USA - 6 lutego 2012.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:19, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
To był dobry odcinek. Ale... czy ja wiem, czy taki przełomowy, jak zapowiadali?
Obejrzałem z ciekawością i dam siódemkę, ale spodziewałem się większego szokera.
Nie podoba mi się, że House przeprosił Chase'a. Nie miał za co.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaiketsu dnia Wto 19:45, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kosiek
Pacjent
Dołączył: 12 Lut 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:27, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ten... odcinek... był... genialny.
Ja już miałem obejrzeć tak jak zwykle, w 480p, ale coś mnie skusiło na HD. I nie mam czego żałować.
Był czymś, czego w ogóle nie można porównać. Ten odcinek House'a był dla mnie oprócz House's Head (dla niewtajemniczonych S04E15) jedynym, który trzymał w napięciu. I to jakim napięciu... Pod koniec cały się trzęsłem, czekając na zakończenie.
Nawet ciężko mi złożyć myśli w słowa, dla mnie to shocker. Rozpiszę się pewnie jutro.
Ocena, jak w przypadku szczególnych odcinków jest dla mnie tak trudna, że umieszczam go poza jakąkolwiek skalą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kosiek dnia Wto 22:29, 07 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:45, 07 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam.
Początek był megastraszny. Porozwalane rzeczy, wszędzie krew, jak po apokalipsie jakiejś. Dalej przesłuchania. Kto co i jak i kiedy. Flashbacki, a potem szarpanina i.....
Ach, odcinek był genialny! Naprawdę trzymał w napięciu i chociaż mi Ave zaspojlerowała to i tak było łaaaaa
Naprawdę świetny odcinek. Nawet nie zauważyłam braku Wilsona.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
qasx
Pacjent
Dołączył: 28 Maj 2010
Posty: 22
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:19, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
mój kolega stwierdził, że najlepszy od Wilson's Heart, ja po drodze za bardzo dobry uważałem choćby tym razem Two a nie Three Stories, co nie zmienia faktu, że naprawdę świetny. Totalnie się zdziwiłem po obejrzeniu jak chowali się pod stołem podczas ujęć jeżdżonych dookoła stołu na przesłuchaniu, myślałem, że to jakaś sztuczka montażowa.
Bardzo podobała mi się wyraźna różnica w jasności kolorów na ekranie wskazująca na czas akcji.
Zupełnie niesamowity moment kiedy zespół przeskakuje od wysłuchiwania House'a gadającego w kółko o pacjencie przez ciszę do wyjaśniania dlaczego nogi Chase'a nie działają.
Zakończenie, kiedy niczyja wina w jednej sprawie znalazła właściciela w innej, totalnie zmieniające coś w zwyczajowym zachowaniu po nieudanym przypadku, w którym "złe rzeczy się dzieją".
Pisać można jeszcze wiele, ale to tak tylko na szybko, jutro trzeba wstać i obejrzeć ponownie po polsku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blackzone
Internista
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:13, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek! Najlepszy z dotychczasowych : )
+ za House'a w promieniach, wydawał się 3 razy przystojniejszy
+ za ujęcie House'a oczu. Kocham je na zabój.
Dobra, bądźmy poważni. Początkowa scena można by powiedzieć, że pochodziła z CSI. Spustoszenie w sali, pełno krwi, krwawe ślady na ścianach. To, że postanowiono powołać komisję dyscyplinarną (w składzie jednej osoby, co jest śmieszne) co do tego przypadku, zdziwiło mnie. Taki sam, jak inne. House tak samo ryzykował. Chase przypłacił za decyzje rozwalonym sercem, operacją i utratą czucia w nogach. A House to House. To dupek, ale ma zawsze rację. Żarty, które pojawiają się w tym odcinku, np. House z jakimś trującym gazem i maską kosmity na twarzy, czy rude włosy Chase'a, niwelują w jakimś stopniu przykrości. Adams miała więcej szczęścia niż rozumu. Dzięki Chase'owi. Super odcinek, podobał mi się. Daję 10!
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez blackzone dnia Śro 15:14, 08 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:34, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Niestety, nic nowego. Ile jeszcze razy usłyszymy, że House to geniusz, że to drań, ale skuteczny? Dyskusja o metodach House'a, obrona H. przez zespół, nawet gra kolorami i światłem też już była. Jedyne, co mogę pochwalić, to fakt, że faktycznie bałam się o Chase'a, kiedy zauważyłam, że jako jedyny nie zeznaje. Ale nazywanie tego odcinka przełomowym to jakieś nieporozumienie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:20, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Fakt, nic nowatorskiego ani odkrywczego nie uświadczyliśmy w tym odcinku. Miałam trochę takie małe deja vu - 2 sezon, przesłuchanie i znowu Chase na tapecie. Oczywiście znowu dowiedzieliśmy się, że House się nie martwi o swoich współpracowników, ale tak naprawdę się martwi, tylko nie chce, żeby to wyszło na światło dzienne. Jednak podobało mi się. Z pewnością jeden z lepszych odcinków od bardzo dawna, dlatego dałam 9/10.
Dziwi mnie trochę brak Wilsona w odcinku tego typu, ale podczas oglądania owy brak nie był odczuwalny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:58, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Bardzo dobry odcinek. Podobało mi się przede wszystkim stopniowane napięcie i oddzielenie tego co teraz od tego co było. Ciekawa sprawa i koneksje. To, że House jest geniuszem i mizantropem to już wiemy. Wiemy również, że everybody lies, ale... Dobrze, że ten temat znowu poruszyli, bo już zaczynałam zapominać, kim jest House. Podobała mi się też arogancja House'a i to, że wszyscy bronili go, na swój sposób. Z drugiej strony, przypomniał mi się Tritter i te niedorzeczne oskarżenia + szukanie przysłowiowej dziury w całym, bo przecież analizujemy sprawę a nie samego House'a. Troszkę zaplątane, ale ep bardzo dobry! W końcu coś się DZIAŁO i zapachniało, znowu, starym, dobrym [H], tyle, że tym razem mocniej... Daję 9/10 i oby więcej takich odcinków.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Czw 13:58, 09 Lut 2012, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:32, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Jestem naprawdę pod wielkim wrażeniem. Odcinek był świetny, zdecydowanie najlepszy z całego ósmego sezonu. Może i podobna formuła już była, ale podobała mi się za pierwszym razem i podobała mi się teraz. Całe przesłuchanie, flashbacki w jego trakcie... Świetne, naprawdę. Do tego bardzo podobała mi się praca kamery, a scena Hałsowego oświecenia była mistrzostwem odcinek trzymał w napięciu do samego końca, był cały mroczny i mnie osobiście zaskakiwał cały czas. Zgodzę się z Madzią, zapachniało starym, dobrym Housem i uważam, że to dla twórców wielki sukces, bo dotychczasowe epy były bardzo takie sobie. Co przykre, nie odczułam wcale braku Wilsona i powiem szczerze, że w tym epie nikt mnie nie denerwował, ani Taub, ani Adams, ani Park, ani nawet Foreman! naprawdę, bardzo, bardzo dobry odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 19:33, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Chyba głównym rehabilitującym czynnikiem było właśnie to, że wszyscy House'a bronili i stali za nim murem. To dość interesujące, widzieć jak przywiązali się do niego )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Innoame
Pacjent
Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Polska
|
Wysłany: Czw 22:28, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Odcinek byłby całkiem dobry, ale niedoszła wdowa wpadająca w środek decyzji "komisji" to zagranie z najbardziej prymitywnych amerykańskich hamburgerów. Rozumiem, czemu miało to służyc, ale jak dla mnie i tak jest to rozwiązanie po najmniejszej linii oporu. Już nawet pomijam wałkowanie po raz setny niewrażliwego-ale wrażliwego- i oczywiście efektywnego House'a, bo widac taka już cecha tego serialu.
Jednak, seriale widac rządzą się swoimi prawami i trzeba czasem przymknąc oko. Pozostaje miec nadzieje, że ten odcinek faktycznie pchnie fabułę o przodu. Mam nadzieję, że zakończenie nie będzie przedstawiac się na zasadzie "Po 8śmiu sezonach wszyscy nagle zrozumieli jaki z tytułowego bohatera badass i spakowali walizki, a House musi diagnozowac w samotności". Or smth like that.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:58, 09 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Innoame napisał: | Odcinek byłby całkiem dobry, ale niedoszła wdowa wpadająca w środek decyzji "komisji" to zagranie z najbardziej prymitywnych amerykańskich hamburgerów. Rozumiem, czemu miało to służyc, ale jak dla mnie i tak jest to rozwiązanie po najmniejszej linii oporu. |
Dokładnie.
House uratował trochę te scenę wyzywając tego "śledczego" od tchórzy i w sumie miał świętą rację.
Co do odcinka...
Nie ukrywajmy, nie był bez wad i można by się do czegoś przyczepić, co bardzo lubię, ale dzisiaj nie mam ochoty.
Nie sądzę, aby to był najlepszy odcinek 8 sezon (osobiście wolę 8x03), ale przy poziomie 8 sezonu była to udana "reanimacja".
Cieszę się, że nie zepsułam sobie odcinka spoilerami, bo przez długi czas myślałam, że "to coś złego, co się stało" dotyczy pacjenta, ale gdy zauważyłam, że Chase'a nie ma wiedziałam, że coś się święci ;P
Mam nadzieję, że twórcy nie spieprzą potencjału sytuacji, w której znalazł się Chase.
Wprawdzie liczyłam na to, że ten zabieg nie przywróci Chase'sowi czucia, ale teraz myślę, że Chase na wózku to byłoby by zbyt proste i tanie.
Odcinek oglądało mi się przyjemnie, nie nudziłam się, ani nie miałam ochoty przewinąć, co zdarzało się rzadko ostatnimi czasy.
Tak na marginesie to oglądałam odcinek z mamą, ale wcześniej mówiłam jej, że mam nowego House'a i na forum czytałam, że odcinek wbija w fotel. Po emisji 8x11 mama nagle wyskoczyła z tekstem "No, to teraz włącz tego co wbija w fotel", na co ja odpowiedziałam "Ale to był ten". Mama skwitowała krótkim "Aha" i poszła sobie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:23, 13 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
A mnie odcinek nie zachwycił- dałam 7/10
Oczywiście nie mogę powiedzieć, że był słaby.
Może to dlatego, że nie przepadam za tą formą odcinków- przesłuchania, cofanie się w czasie itp.
Co mi się podobało?
-zmiana kolorów podczas pokazywania wcześniejszych wydarzeń
-oczy House'a były wyjątkowo niebieskie
-początek zeznań House'a
-żarty w teamie
- i na koniec najlepsze- pewność siebie House'a. Bardzo podobało mi się to co powiedział po usłyszeniu decyzji. Lubię jego tok myślenia- to, że jeżeli twierdzi, że ma rację, to będzie tego bronił. Nawet jeśli chodzi o wyrażenie swojego zdania na jakiś temat- decyzja poszła na jego korzyść, ale musiał powiedzieć co myśli o Cofielda.
Fajna była też scena, jak House był przez chwilę przy sali Chase'a. To, że jest wrażliwy i to ukrywa wiadomo od dawna, ale nigdy tego nie pokazywali.
Najgorszą sceną była ostatnia. House nie powinien przepraszać, bo to nie była jego wina. To była chyba najmniej house'owa scena w historii.
Poprzedni odcinek podobał mi się dużo bardziej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:11, 13 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Najgorszą sceną była ostatnia. House nie powinien przepraszać, bo to nie była jego wina. To była chyba najmniej house'owa scena w historii. |
Moim zdaniem House zrobił to żeby Chase nie "wyżywał" się na nim po tym co się stało, niejako wymuszając przeprosiny i wyładowując swoje frustracje.
W tym momencie, House przepraszając sprawia, że Chase "jest górą" i zamiast skupiać się na złości na House'a ten skupia się na rehabilitacji i to w niej pokłada tą energię, którą mógłby przeznaczyć na gniew.
Poza tym Chase wspomni powiedzmy Adams o przeprosinach i ta też będąc zaangażowana emocjonalnie w sprawę spojrzy na House'a łagodniejszym okiem.
Innymi słowy przeprosiny sprawiają, że ewentualna zła atmosfera w teamie jest po części zażegnana. Podobnie też działa reakcja House'a na "wyrok". Nazwanie tego gościa tchórzem to zakamuflowane przeprosiny = House po części czuje się winny = można z nim pracować, nie jest tak zdemoralizowany jak pierwotnie sądziliśmy (team).
To zdarzenie z Chasem jest mocne i mogło rozwalić team jak nic innego, a tak przeprosiny załatwiają sprawę można powiedzieć koncertowo Paradoksalnie nawet teraz można współczuć House'owi - przeprosił, House przeprosił, Boże jakie emocje musiały nim targać, że ON przeprosił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:04, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Ale House nigdy nie robił niczego, żeby rozładować atmosferę/ naprawić jakąś sytuację. Nawet kiedy groziło mu więzienie nie przeprosił, chociaż jakby to zrobił byłoby po sprawie i obie strony (House i Tritter) wiedziałyby, że to nie były szczere przeprosiny.
Dlatego ta scena mi się nie podobała. Zero winy i przeprosiny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:24, 14 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Przecież przepraszał Trittera z tego co pamiętam?
Przeczytaj jeszcze raz to co napisałam - House chroni tymi przeprosinami własną dup..
Przez zła atmosferę zespół mógł mu się rozsypać, a nie sądzę, aby tak łatwo było mu skompletować nowy (przyczyna rozpadu zespołu raczej nowych osób by nie zachęciła do pracy z House'm).
Gdyby kompletował nowy team Foreman wcisnąłby mu to co by chciał - to nie Cuddy, aby zgodzić się na "grę".
Inna sprawa, że ewentualny rozpada teamu mógłby być odebrany jako rozpad oddziału co mogłoby negatywnie odbić się na Foremanie, ten mógłby zostać zwolniony, a nowy dean niekoniecznie wielbiłby ziemię, po której stąpa House.
Czyli House tymi przeprosinami ucina wypadek z Chasem, zanim ten zdąży odbić się jakąkolwiek czkawką.
Poza tym, to co napisałam na końcu - odwraca kota ogonem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:13, 15 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No ja mam inne zdanie. Jestem kompletnie tą sceną rozczarowana....
Aha, co jeszcze mi się przypomniało- takie nieścisłości, jak np. zespół House'a wykonujący operację na otwartym sercu, podczas gdy jedyny chirurg w zespole leży na stole.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:44, 16 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
No, wreszcie pierwszy odcinek 8 sezonu, który naprawdę był genialny!!! Jestem pod wrażeniem, widzę, że jednak da się jeszcze coś wykrzesać z tego serialu. Powiem nawet, że miałam moment niepokoju i napięcia, gdy pacjent dźgnął Czesia.
Oceniam na 10!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Blanka.
Pacjent
Dołączył: 20 Kwi 2011
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:25, 17 Lut 2012 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie najlepszy odcinek tego sezonu. Bardzo zaskakujący, nie przewidywałam takiego rozwoju akcji. Wywołał we mnie ogromne emocje. Zdecydowanie. Znowu zobaczyłam detal tej pięknej strony House'a. Chociaż nie podważam jego piękności która od początku mnie uwiodła! Przez pewien czas szkoda było mi Chase'a.. Nie lubię ostatniej sceny w której House przeprasza. Po raz kolejny się odsłonił i dostał po dupie. Brakowało mi tylko Wilsona! Daje 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:22, 17 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Odcinek w stylu: ależ teraz będziemy dramatyczni! Ujęcia na pełne napięcia twarze. Zagrożenie życia. Przesłuchanie. I jeszcze deszcz, dużo deszczu!
Szczerze mówiąc, jakkolwiek zawsze lubię, kiedy zmieniają narrację, to w tym wypadku się zawiodłam. Ok, sposób opowiadania fajny, ale już był - i w Housie, i w innych serialach. Daleko temu do 1x21 na przykład. Poza tym tego typu sprytne zabiegi montażowe zawsze wywołują u mnie rozbawienie - ci przesłuchiwani musieliby zeznawać po kilkanaście razy, żeby się to dało tak ładnie spleść.
Nie było źle, oglądało się znośnie, ale wszystko wtórne.
Oczywiście, że w ostatniej chwili żona pacjenta wpłynie na zmianę decyzji. Jasne, że House będzie udawał, że mu nie zależy. Nic zaskakującego.
Jedyny plus większy za to, że po szeregu zwykłych proceduralnych odcinków zrobiono jakąś zmianę.
8/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
LenaH
Pacjent
Dołączył: 26 Lip 2015
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 3city Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 2:43, 30 Lip 2015 Temat postu: |
|
|
Trzymał mnie odcinek w napięciu! I na końcu się wzruszyłam...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|