|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
5% |
[ 1 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
16% |
[ 3 ] |
8 |
|
27% |
[ 5 ] |
9 |
|
38% |
[ 7 ] |
10 |
|
11% |
[ 2 ] |
|
Wszystkich Głosów : 18 |
|
Autor |
Wiadomość |
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:43, 20 Sie 2011 Temat postu: 8x03 "Charity Case" |
|
|
Data premiery w USA - 17 października 2011.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:29, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo w stylu H z czasów świetności.
Dużo medycyny, trochę wglądu w osobowość pacjenta, trochę filozofii, ba, nawet klinika
Dam 9/10, bo brakuje mi trochę team House w całości. No i liczyłem na ciekawsze pożegnanie 13.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
FeRu89
Pacjent
Dołączył: 11 Paź 2011
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:47, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Kolejny bardzo dobry odcinek.Widać wyraźnie, że twórcy wracają do korzeni,i nawet przychodnia wróciła w starym dobrym stylu.Chociaż w tym odcinku brakowało białej tablicy,albo jakiegoś jej substytutu. Przypadek ciekawy, W. Miller zagrał na miarę swoich możliwości (PB to był mój ulubiony serial dopóki nie zacząłem oglądać House MD). Odcinek miał poważny zgrzyt wg mnie... Odette Annable...kiepska z niej aktorka,sztuczność aż bije po oczach. No i jeszcze brak Chase'a i Tauba dał o sobie znać,chociaż wrócą bodajże w 5tym odcinku,także trzeba poczekać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strychnine
Student Medycyny
Dołączył: 26 Wrz 2011
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:28, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Dla mnie odcinek na dziewiątkę Pośmiałam się House swoim złośliwym humorem wraca do najwyższej formy Wkurzają mnie obie "nowe", ale jakoś w tym odcinku przełknęłam je To naprawdę koniec Trzynastki? Szkoda, bo ją lubię. Przypadek fajny, Went Miller był przekonujący i nie widziałam w nim Scofielda, co często się zdarza przy aktorach kojarzonych głównie z jednej roli. Brakuje mi mojego ulubieńca, Chase'a, i Tauba, którego lubię mniej, ale jednak jakoś do niego przywykłam O i pokoiku z białą tablicą mi brakuje
Echovirus-irus-irus...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jasiu9208
Pacjent
Dołączył: 18 Wrz 2011
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:50, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny 9/10 stary dobry House powrót 13 szkoda że i zarazem odejście Zmiana fryzura Housa też spoko wreście stary dobry House a nie Jakiś zarośnięty menel fajna intryga z samochodem House, ciekawy przypadek brakowało mi jedynie całego zespołu w komplecie....
P.S co myślicie o czołówce 8 sezonu dla mnie beznadziejna taka krótka i wogóle bez polotu dla mnie najlepsza była ta z pierwszych sezonów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:25, 18 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek baardzo dobry W dawnym stylu. Widzę, że sezon się rozkręci na koniec i zostawi po sobie dobre wrażenie jako całość, nie tylko początek.
Zacznę od końca, bo scena strasznie mi się podobała. Lubię smutne sceny, a ta taka była. Szkoda mi końca przyjaźni 13 i House'a, lubiłam ich rozmowy. Ostatnio przyjaźń 13+House podobała mi się o wiele bardziej niż Hilson.
House pokazał, że jest dobry Zawsze to wiedziałam. Chociaż jak zobaczyłam, jak 13 podchodzi do House'a, a potem mówi: żegnaj House, szczerze mówiąc liczyłam na jakiegoś 'misia' Tylko, że to nie w stylu tej dwójki.
Wszystkie ich rozmowy w tym odcinku to za razem najlepsze momenty odcinka i na prawdę będzie mi brakować 13. Podobał mi się podstęp
Dr Park jest wkurzająca i dziwna. Głos też ma lekko drażniący Ale na plus była IMO scena, kiedy wchodzi w układ z House'em i dzięki niej Adams naprawia samochód Grega Stary, dobry, przebiegły House
I wreszcie ściął włosy! Wszystko jest na dobrej drodze
Fajnie, że znowu były sceny rozmowy pacjenta z House'em, chociaż taki 'objaw' już się pojawiał. Wiedziałam, że House nie dostanie tej kasy.
Jak zawsze House miał rację.
Foreman.... co za gość, nie przekonam się do niego, jako szefa.
A czołówki jak nie było tak nie ma.... mam nadzieję, że się pojawi
9/10 bardzo fajnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:42, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
A ja powiem tak. Odcinek mnie nie zachwycił, ale też nie rozczarował, widzę, że serial wraca na właściwy tor powoli. Mam nadzieję, że nie zboczy znowu:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rory Gilmore
Jazda Próbna
Dołączył: 11 Lip 2011
Posty: 6312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 12 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Westeros Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:44, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co o tym myśleć.
Adams z tą chcęcią prezentów mnie wkurzała. Ale Park z tą swoją niechęcią do brania ich była z lekka irytująca. Jedno wiem - nie polubię Adams.
Szkoda mi 13 Nie przepadałam za nią nigdy, ale jak wiem, że jej nie będzie to mi smutno.
Odcinek był taki średni. Poprzedni bardziej mi sie widział. Hałs w krótszych włosach był supcio!
Foreman jako szef - eee.
A ten jakmutam skazany na śmierć się postarzał. łaał prawie go nie poznałam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:51, 19 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Medycyna. Pacjent. Badania. Diagnozy. Klinika. Brak shippu na pierwszym miejscu. Nie poznaję serialu i jestem z tego bardzo zadowolona. Nowi scenarzyści? Nie wiem, ale kombinują w dobrą stronę. Byle to się utrzymało, bo może być problem, jeśli wróci reszta ekipy ze swoimi wątkami. No, Foreman nie dostanie nic osobistego, o to możemy być spokojni
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
(H)ousia
Pacjent
Dołączył: 28 Sie 2011
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Białystok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:47, 19 Paź 2011 Temat postu: Re: 8x03 "Charity Case" |
|
|
Odcinek bardzo mi się podobał haha z tymi dziewczynami sobie pogrywał... No i dobrze że te włosy ściął ,bo wcześniej ...z tymi przylizanymi ,no nie wyglądał za fajnie
O i jeśli ktoś z was może .... to napiszcie mi tą pierwszą piosenkę z początku .. jak on się golił
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 6:44, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Proszę:
"Build. Destroy. Rebuild" - Hanni El Khatib
Ale jest temat z pytaniami o serial i specjalny o soundtracku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Haloperidol
Pacjent
Dołączył: 31 Lip 2011
Posty: 39
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:44, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Trzynastka i ta więzienna lekarka piękne, chciałbym być leczonym przez takie Panie House mnie wkurzył tym, że zwolnił Trzynastkę, mam nadzieje, że jednak zatrudni ją z powrotem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:52, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Przecież House nie zwolnił jej, bo tak chciał. Przeciwnie- chciał ją ściągnąć z powrotem do teamu. Ale zdał sobie sprawę, że to, co 13 mu powiedziała jest prawdą, albo przynajmniej dla niej tak jest- że czas, który jej pozostał powinna spędzić ze swoją nową dziewczyną, wyjeżdżać i dobrze się bawić. A to, że House'a by takie życie znudziło to już inna sprawa. House lubi 13 i to było miłe z Jego strony
Co nie mienia faktu, że bardzo mi będzie jej brakować, bo to była, po House'ie moja ulubiona postać. Nawet Wilson z nią ostatnio przegrywał.
Ale coś się musi zmieniać w serialu, żeby nie było nudno. Ten odcinek oglądało mało ludzi w porównaniu z pierwszymi sezonami, nawet w porównaniu z ostatnim sezonem, ale się rozkręca, bo oglądało go więcej ludzi, niż dwa pierwsze ósmego sezonu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania20s
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Paź 2011
Posty: 348
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:17, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Foreman nadaje się na szefa jak na ja na Taliba. Gdyby może i ma władzę nad House'm ale autorytetu nie ma za grosz. Skończy się przygoda z więzieniem i Eric zostanie zmieciony do parteru, a może i nawet do poziomu piwnicy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ania20s dnia Czw 16:17, 20 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:10, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ja tym razem b.krótko.
Stary, dobry House. Nie daję 9, bo nie wierzę w super powrót, póki co. Zobaczymy jak scenariusz się rozwinie.
Medycyna była, dominowała. Sarkastyczny House też. I za do duuuży plus. Jednak sam przypadek medyczny trochę dziwny i... taki sobie. Nie pomógł gościnny udział prizonbrejka.
Szkoda mi 13 i żałuję, że odchodzi. Fajnie przedstawili jej relacje z Housem.
Pani doktor w hełmie na głowie działa mi na nerwy. Gra całkiem nieźle, ale ma dziwnie sztuczny głos, który po prostu gryzie się z resztą. Coś powinni z tym zrobić. Wygląda i zachowuje się jak dziecko, które wyszło z piaskownicy.
A pani doktor z więzienia to niezła zołza może być.
I tyle...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Czw 20:12, 20 Paź 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kosiek
Pacjent
Dołączył: 12 Lut 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 20:53, 20 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Ja potrzebowałem od wtorku trochę czasu żeby przegryźć ten ep. I chyba już wiem, co powiedzieć...
Nadal jestem w szoku. Początek sezonu jest zadziwiająco dobry. Stary, egoistyczny House, stary, moralizatorski Wilson, stary wrzodo-na-tyłkowaty Foreman jako nowy DoM, stary motyw pacjenta na pierwszym miejscu. Do pełni szczęścia brakuje mi Cześka i Cameron, albo chociaż samego Cześka.
Foreman na stanowisku DoM sprawia, że czuję się trochę nieswojo, ale... jest lepszy od Cuddy, jako DoM oczywiście. Bo jednak, co jak co, ale wyobrażacie sobie Cameron/Cuddy jako DoM i papierowy samolocik lecący prosto w jej dekolt? Tysiąc razy lepsze od Foremana.
Klimat też zmienia nieco oświetlenie, mam wrażenie jakby reżyserzy z premedytacją dali więcej szarości, aby podkreślić brak Czesia, Tauba, 13 i Cuddy.
Dalej, pacjent. Myślałem, że niczym już mnie nie zaskoczą, a tu proszę... PB. Przypadek całkiem ciekawy, chociaż odrobinę na siłę. Brakuje mi też droczenia się o pacjenta. Hałs nadal powinien być Hałsem i "unikać pracy jak zarazy... chyba, że to rzeczywiście zaraza...". Chociaż scena z kliniki - dawno nie widziałem.
Być może jeszcze coś doskrobię. Na razie jest więcej, niż przyzwoicie, tak na 8/10.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kosiek dnia Czw 20:59, 20 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
Pacjent
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deer xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:44, 21 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Nie będę zbytnio oryginalna i powiem, że odcinek był dobry, ale..
No zawsze to ale.
Niby wszystko było, ale nic się ze sobą to końca nie kleiło. Tak jakby scenarzyści tylko odhaczali punkty. "Co podobało się widzom w House MD: a)sarkazm -> check, b)klinika -> check, c)medycyna/zagadka na pierwszym planie -> check itd."
Nie mówię, że to źle, ale czegoś mi brakowało w tym odcinku. Tej płynności i chęci ponownego zobaczenia epizodu.
Duży plus za zmianę wyglądu House'a (niech jeszcze wyciągnie koszulę z gaci i wszystko będzie extra ).
Doktor Chełm wygląda jak Daphne ze Scooby Doo. I tak samo irytuje.
Serial jest na idzie w dobrym kierunku. Ma nadzieję, że na nim będzie szybko
PS. Rzucanie orzeszkiem (czy cokolwiek to było)z balkonu w sprzątacza juz kiedyś się pojawiło. Tylko tamta scena była śmieszniejsza
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kwiatek dnia Pią 21:46, 21 Paź 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:23, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
kwiatek napisał: | Doktor Chełm wygląda jak Daphne ze Scooby Doo. I tak samo irytuje. |
Daphne to była ta ładna i głupia:) Chyba chodziło Ci o Velmę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blackzone
Internista
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:34, 22 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
W końcu obejrzałam odcinek. Tak to jest jak się w dzisiejszym świecie nie ma czasu
Odcinek podobał mi się na cyferkę 7.
1. House - Wilson - ich relacje stały się już naturalne. Co mnie najbardziej zachwyciło? To, że kiedy House wszedł do gabinetu Wilsona, nie obrzucał go od razu swoimi sprawami, kłopotami w słowami "mamooo", tylko zapytał o jego pacjentkę. Chyba odsiadka w więzieniu i porzucanie przez Cuddy, podświadomie, zrobiły z niego ciut ciut porządniejszego House'a niż był.
2. House - Trzynaście Cieszę się, że właśnie w taki sposób powitaliśmy, ale i tym samym pożegnaliśmy Olivię. Kobieta chce być szczęśliwa. Nie zamierza nic psuć. W nic się wdawać. Po prostu chcę przeżyć do końca swoje życie mając świadomość, że nie jest sama. popieram ją. Widzę, że House to też zrozumiał. I chyba zrozumiał też co sam stracił - dwie najważniejsze kobiety jego życia
Moment, kiedy 13 nazwała House'a przyjacielem - bezcenny. Nie wiedziałam, że ona właśnie tak go postrzega. racja. House był przy niej gdy wyszła z więzienia. Być może nie poradziłaby z tym sobie sobie sama. House był przy niej. Ona, jak widać doceniła to. A teraz House "pozwala jej" żyć własnym życiem. Szkoda tylko, że ostatnie słowa były wybrukowane sarkazmem i odrzuceniem Twórcy super pokazali relację tych dwojga. Za to dałabym nawet 9+
3. Przypadek medyczny Bardzo ciekawy! Facet był zdolny oddać 2 nerki, aby ktoś inny żył. Altruizm. Chojność. Nie. Od razu pomyślałam: "tacy ludzie, faceci szczególnie, się nie rodzą! Z całą pewnością od początku odcinka widać było jego chorą psychikę. Zostawił żonę, dwóch synów, osoby, które są najbliższe, dla całej ludzkości. Mógłby mi da chociaż milion dolarów, wcale bym się nie pogniewała )) Dedukcja House'a - prawidłowa. Jak zwykle. Brawo! Co mnie zdziwiło, zaskoczyło i byłam szczęśliwa, że to właśnie tak zostało wszystko wyjaśnione: kiedy 13 wzięła faceta na litość. Mógł żyć bez nerek. Mógł być cały czas pod aparaturą (może nie cały czas, ale pół swojego życia bez nerek, spędziłby w szpitalu). Teraz było wiadomo, że jest chory. Nie przypuszczałabym, że wszystkiemu jest winna tarczyca O.o
Odcinek podobał mi się. Zwłaszcza moment "Aniołków Charliego", do których nie pasowała Park Gra pomiędzy nowymi lekarkami - kto powie dziękuję i dlaczego panna Park nie chce pomocy od nikogo, bardzo ciekawa. Odcinek mógł być lepszy, ale nie ma co wybrzydzać. Trzeba lubić to, co się dostaje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sinaj
Pacjent
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 10:51, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
10/10 za Wentwortha Millera Jakże miło było go zobaczyć obok Hugh
Szkoda mi tych Housowych włosów, nie zdążyłam się napatrzeć, eh.. No ale do co do odcinka... Ciekawy przypadek, i mimo że ten nowy "team" mi się nie podoba, to rozgrywka między nimi była całkiem, całkiem Taki stary dobry House.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:54, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
O w końcu opiszę sobie ten odcinek
Przypadkowa dobroczynność
Nie pamiętam kiedy ostatnio zainteresował mnie pacjent i jego historia.
Bardzo mi imponowało zachowanie pacjenta. Oczywiście do momentu chęci oddania dwóch nerek. Kiedy okazało się, że to jednak jeden wielki objaw muszę powiedzieć, że było mi przykro. Ja rozumiem, że dobro jest irracjonalne, ale twórcy zachowanie pacjenta sprowadzili jedynie do rangi głupiego objawu.
Brakowało mi tutaj sceny, gdzie np House na końcu odcinka przegląda pocztę i znajduje czek od swojego pacjenta.
blackzone napisał: |
Z całą pewnością od początku odcinka widać było jego chorą psychikę. Zostawił żonę, dwóch synów, osoby, które są najbliższe, dla całej ludzkości. |
Z tego co ja zrozumiałam to ona zostawiła jego I w tym wypadku nie zgodzę się z argumentacją, że od początku było widać jego chorą psychikę. Pacjent sam mówił, że sądził, iż żona podzieli jego plan, a okazało się inaczej. Nie sądzę też, aby podzielenie dobroczynności męża wiązało się dla żony z jedzeniem sucharów.
Dziwny był fakt, że uważał, iż jego rodzina z tytułu bycia jego rodziną nie jest ważniejsza od reszty ludzkości.
Natomiast miał trochę racji w stwierdzeniu, że płaci na dzieci zbyt duże alimenty, że nie potrzebuje kolejnej gry video itd...
Hilson
blackzone napisał: | ich relacje stały się już naturalne. Co mnie najbardziej zachwyciło? To, że kiedy House wszedł do gabinetu Wilsona, nie obrzucał go od razu swoimi sprawami, kłopotami w słowami "mamooo", tylko zapytał o jego pacjentkę. Chyba odsiadka w więzieniu i porzucanie przez Cuddy, podświadomie, zrobiły z niego ciut ciut porządniejszego House'a niż był. |
Zgodzę się ze stwierdzeniem, że ich relacje stały się naturalne.
Ale w życiu nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że House zapytał najpierw o pacjentkę Wilsona, bo stał się ciut lepszy!
Moim zdaniem albo wiedział o jej śmierci albo widział po Wilsonie, że coś jest nie tak. Nie chciał narażać się na wybuch gniewu Wilsona lub jakąś inną jego niespodziewaną reakcję i zdecydował, że chce mieć to za sobą ("odfajkować" te kwestie) więc zapytał o pacjentkę. Nie z troski, tylko bardziej w ramach zamiatania pod dywan.
House
Dziwię się, że nie pozwolił jednak na przeszczep nerki od swojego pacjenta. Wydaje mi się, iż jego stan był na tyle stabilny, że mógłby być dawcą. A House mógłby podrzucić mu jakieś leki, kiedy ten byłby już po operacji, chcąc potwierdzić fakt, że ten nadal potrzebuje leczenia.
I to strzyżenie włosów w szpitalu to było zwykłe chamstwo. To jest House jakiego nie lubię. Podobnie jak rzucanie w sprzątacza orzeszkami czy czymś podobnym.
House jeśli jest chamem to zazwyczaj wtedy, gdy chce pokazać komuś jakąś prawdę, uzewnętrznić hipokryzję. To chamstwo właściwie służy dobremu celowi. A takie chamstwo nie służy niczemu.
13
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale cieszę się, że jej nie ma.
Jakoś tak na tle nowych panien House'a wydawała mi się czymś nieświeżym. Bałabym się, że scenarzyści spieprzą jej postać, gdyby została dłużej.
Na tle wszystkich postaci z House'a 13tka zdecydowanie się wyróżnia, ale myślę, że przyszedł już na nią czas.
Co mi się bardzo podobało, to jej dylemat czy skorzystać ze swojego wykształcenia i pomagać ludziom czy dobrze się bawić.
W ogóle problem odpowiedzialności społecznej w tym odcinku ukazany był w bardzo ciekawy sposób i wielki plus za to .
A wracając do 13 to baaaaaaaardzo, ale to baaardzo podobało mi się to co powiedział House. A mianowicie, że potrzebuje kogoś, kto w swoim zawodzie widzi coś więcej niż tylko zabicie w sobie jakiegoś wyrzutu społecznego. To jest stary, mądry House.
Dr Chełm
Spodobało mi się to określenie. Bo nadal nie chce mi się sprawdzić jak się ona nazywa.
Ma u mnie wielki plus. Za dwie sprawy.
1) Za to, że prowadziła z House'm te gierkę przeciw Adams. Nie byle kto może grać z House'm w jednej drużynie.
2) Za to, że powiedziała Adams to co myśli, czyli o tym, że pacjent powoduje u niej wyrzuty sumienia. Plus za szczerość i za trafnę spostrzeżenie. Myślałam, że będzie głupsza.
Adams
Na plus Tylko mam nadzieję, że w razie powrotu Chase'a twórcy nie spykną ich razem. W końcu Chase też kiedyś był w podobnej sytuacji co ona. Mam na myśli bycie synkiem bogatych rodziców.
A tak w ogóle to nie tęsknię ani za Taubem, ani za Chase'm. Jakoś nowy skład mi się podoba taki, jaki jest.
Foremana mam gdzieś nadal.
Całość odcinka bomba. 9/10 Tylko podobnie jak Madzia, boję się, że kiedyś powiem "A miało być tak pięknie".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blackzone
Internista
Dołączył: 17 Mar 2011
Posty: 668
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:58, 23 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
justykacz Cytat: | Z tego co ja zrozumiałam to ona zostawiła jego I w tym wypadku nie zgodzę się z argumentacją, że od początku było widać jego chorą psychikę. | Nie zgodzę się i ja teraz z twoim zdaniem. Jeśli facet byłby zdrowy, nie dostałby kosza od żony i pociech. Szczególnie od żony. A żona nie zostawia bez powodu. Musi w tym być jakiś szkopuł. Mankament. Nałogi męża, zdrada, etc. W tym przypadku było to nadmierne zamartwianie się o dobro ludzkości i nie ofiarowanie zupełnie nic swojej rodzinie. Moim zdaniem on ich po prostu zostawił. Nie walczył. Płacił alimenty, ale cóż te alimenty. To nie jest obecność rodzica 24/24. Cytat: | Nie sądzę też, aby podzielenie dobroczynności męża wiązało się dla żony z jedzeniem sucharów. | A czy ktoś kazał jej jeść suchary. Wybrała majątek niż męża. Nie była przy nim. Uciekała. Wciąż uciekała. Nawet wtedy, gdy rozmawiała z 13. Bała się nie tylko rozmowy z mężem, ale zapewne tego, że źle postąpiła w przeszłości i nie chodzi tu tylko o współczucie choremu i dostrzeżenie z opóźnieniem, na łożu śmierci najbliższej osoby, jakim się było chamem dla niego.
Cytat: | Ale w życiu nie zgodzę się ze stwierdzeniem, że House zapytał najpierw o pacjentkę Wilsona, bo stał się ciut lepszy!
Moim zdaniem albo wiedział o jej śmierci albo widział po Wilsonie, że coś jest nie tak. Nie chciał narażać się na wybuch gniewu Wilsona lub jakąś inną jego niespodziewaną reakcję i zdecydował, że chce mieć to za sobą ("odfajkować" te kwestie) więc zapytał o pacjentkę. Nie z troski, tylko bardziej w ramach zamiatania pod dywan. |
Też się z tym nie zgodzę. Owszem. Wilson nie kryje emocji co do pacjentów. Ale wtedy miał zwykłą twarz. Nie odznaczała słów "House, zmarła mi pacjentka". To jest jego codzienność i musiał się z tym pogodzić. Wiadomo, że House jest sprytny. Z pewnością wiedział. Co nie świadczy o tym, że miał wpaść do gabinetu Wilsona i mu o tym przypominać. Wierzę w to, że ludzie się nie zmieniają. Ale House w przeciągu tych 7 sezonów pokazał, że on czasami zaprzecza samemu sobie. Zaprzecza rozumowi, ale woła duszą. Może on właśnie takiego siebie w tym momencie pokazał Wilsonowi. Nie oszukujmy się, House ma tylko jego. Może być czasem miło i pokazać się najbliższej osobie nie tylko od swojej diabelskiej strony. HOUSE to nie tylko UCIELEŚNIENIE ZŁA!
Cytat: | 13
Nie sądziłam, że kiedykolwiek to powiem, ale cieszę się, że jej nie ma.
Jakoś tak na tle nowych panien House'a wydawała mi się czymś nieświeżym. | Mi wręcz odwrotnie! Jest mi jej ogromnie żal. Strata. Nie. Była ona osobą, która znała House'a, jego przeszłość. Ona mogła podpowiadać nowym dziewczynom możliwe zachowanie ich szefa etc. Poza tym 13 od dawna jest i już bardziej się jej nie da. Chyba, że zabić, ale to i tak nastąpi prędzej niż później więc bez sensu...
Oczywiście każdy ma swoje zdanie i to szanuję. Dobrze, że można skonfrontować swoje przemyślenia. Ciekawe jest to, jak każdy z nas, w zupełnie na swój sposób interpretuje postać House'a, każdą z postaci. Nic albo raczej nikt, nie jest włożony w schemat i postrzegany tylko i wyłącznie na jeden sposób. I LIKE IT!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez blackzone dnia Nie 18:17, 23 Paź 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:31, 24 Paź 2011 Temat postu: |
|
|
Chełm to chyba takie miasto? do dr Park już prędzej pasuje dr Hełm osobiście po prostu nie mogę jej strawić. Jest bardzo sztuczna, a jej styl wypowiadania się budzi we mnie agresję. Natomiast dr Adams wypadła duuużo lepiej, niż w pierwszym odcinku. Myślę, że zdecydowanie bardziej ją polubię ogólnie odcinek podobał mi się, ciekawy przypadek, dużo medycyny i "podróż do wnętrza" rozczarowało mnie natomiast pożegnanie Trzynastki, było jakieś takie nijakie, chociaż niespodziewane, nie powiem. Trzymam kciuki, żeby jej się udało w Grecji Foreman mnie irytuje! Dobrze, że niewiele go było w tym epie. Na minus oceniam też postawę Wilsona. Wiadomo nie od dziś, że zawsze wiąże się z pacjentami, ale żeby wręcz nalegać na oddanie nerki przez obcego faceta tylko dlatego, że jego pacjentce nie zostało wiele czasu? Trochę wymuszone to było, bo co jak co, ale Wilson ma w sobie trochę przyzwoitości i w przeciwieństwie do House'a bierze pod uwagę kwestie etyczne, czego w tym przypadku nie zrobił.
Podsumowując - odcinek mi się podobał, ale nie zachwycił. Myślę, że zasłużył na ocenę 7,5/10.
P.S. Echowirus-wirus-irus był zdecydowanie hitem odcinka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anuśka
Pacjent
Dołączył: 04 Kwi 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:10, 20 Lis 2011 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek faktycznie był świetnie rozegrany. Łatwo, przyjemnie się oglądało. Powoli wraca dawny House, zgodzę się w tym ze wszystkimi.
Ale niestety... wywalenie wszystkich dawnych dziewczyn z serialu to przesada. Cameron brak od dawna, Cuddy i 13 nagle również. I te nowe chyba nie łapią do końca klimatu House'a. Doktor Hełm mnie nie irytuje tak, jak "urocza", zołzowata Adams, której na pewno nie polubię. Mam wrażenie, że jest zastępstwem za inne atrakcyjne panie z serialu, czyli 13, Cameron i Cuddy, które są nie do zastąpienia. Słodka i ładniutka, nic więcej nie wnosi do serialu, poza swoim pseudo cwaniactwem, a i tak została okiwana przez House'a i Park. Poza tym, podpisuję się pod słowami wyżej
[quote="justykacz"]
Nie byle kto może grać z House'm w jednej drużynie.
[quote]
święta prawda
Nie mogę odżałować 13, chciałabym, żeby wróciła, ale chyba gdzieś w głębi duszy wiem, że zapewne nie wróci.
Po pierwsze, przeszkadza mi to, że znalazła sobie dziewczynę, ok, wiem, jest bi, ale jednak... nie wyobrażam sobie jakiejś lali jako wsparcia dla niej. Wiem, że to pewnie przez to, że chciałam ich z Foremanem razem, ale i tak zdania nie zmienię. Po drugie- serial bez niej i jej zwichrowanej osobowości to nie to samo
Po trzecie- przyjaźń House'a i Trzynaście powoli zaczynała być tak głęboka, jak Hilson. I mi strasznie, strasznie szkoda, że się kończy, albo może raczej urywa na jakiś czas.
I przypomnę jeszcze, że przecież 13 była lekarzem również z powodu choroby- chciała ratować ludzi, wydaje mi się, że kiedyś o tym wspomniała w którymś odcinku.
Zakończenie ładnie zrobiono, to prawda, łzy aż mi się zebrały w oczach, a gra Olivii Wilde, mimo zarzucania jej sztywnej gry przez wiele osób, w tym momencie była mistrzowska.
"Żegnaj, House" - i ja też liczyłam na "miśka". Chociaż, zgodzę się, to nie jest ich styl.
Nie spodziewałam się jednak tak szybkiego odejścia Trzynastki z serialu. A House zachował się jak prawdziwy przyjaciel.
Czuję się, jakby wyrwano mi cząstkę mnie. No naprawdę.
Więc wybaczcie mi nieskładną plątaninę, ale dalej jestem w szoku, bo akcja idzie szybko, a obejrzałam trzy odcinki pod rząd
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:04, 09 Cze 2012 Temat postu: |
|
|
Odcinek w stylu pierwszosezonowym: ciekawa sprawa przeplatana interesującą dynamiką zespołu.
Adams poza więzieniem zyskuje, aktorka też gra chyba lepiej. Parks bezbłędna – zwłaszcza w scenie z butami. Zresztą „Was it Santa?” (Adams) też genialne.
House z normalną fryzurą. Znowu hot I powrót kliniki.
13! Uwielbiam 13! Chase’a i Tauba (zwłaszcza Tauba) mi nie brakuje, a jej tak. Wprawdzie skład Parks & Adams daje radę, ale z 13 byłby jeszcze lepszy.
Wilson i House w wyważonej dawce i na tematy etyczne a nie prywatne – dla mnie ok.
DoM Foreman nadal mi zgrzyta, chyba się nie przyzwyczaję.
Nigdy nie rozumiałam uroku Wentwortha Millera i to się nie zmieniło.
Nie wiem, czy to dobrze, jeśli zaletą serialu po 8 latach jest to, że znów jest jak w pierwszym sezonie. Znów przyczepię się resetu, który jest raczej charakterystyczny dla kiepskich produkcji.
Ale bawię się nieźle przy oglądaniu.
8,5/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|