|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
sherry76
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:35, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sharley_paramonov napisał: |
Mój krótki scenariusz na 7 sezon czyli Droga Ku Upadkowi:
Pierwsze 3,4 odcinki sielanka, wszystko OK, love, peace et cetera.
5-8 pierwsze zgrzyty
9-11 PPZ ( po pierwszych zgrzytach) ale nie powrót do statusu quo - wszystko ok, ale bez sielanki
12-16 większe zgrzyty, powrót Lucasa
17 kulminacyjne "we can't be together, House"
18, 19 i I część 20 sajgon, nikt nie wie co się dzieje, house z kielonem - do vicodinu nie wróci, bo uniemożliwiało by to: II część 20 czyli House pokazuje, że jednak nie jest bad guy, "I can't live without you" i te sprawy
21 Ostateczne Pożegnanie Lucasa, sielanka, plany na przyszłość, które realizują się w:
22 one or two months later wielkie weselicho House i Cuddy oraz Sam i Wilsona
Wątki poboczne związane z teamem pomijam. |
Jak dla mnie świetny plan na cały sezon Najlepsze wytłuściłam
Jedyne zastrzeżenie: po kiego diabła Sam? Nie lepiej rzucić Wilsonowi trochę świeżej krwi?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 8:03, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja tam jestem względnie pozytywnie zaskoczony. Szczerze medycyna też zaczyna mnie tu trochę nudzić. Jeśli muszą ją jakoś pokazywać to najlepiej w kreatywny sposób. Tak jak to miało miejsce np w "Help me" lub odcinku poświęconym Wilsonowi. Najnudniejszy był chyba sezon 5. W zasadzie nie pamiętam połowy epów. W 6 większość(pamiętam) i bynajmniej nie dlatego że się nudziłem i żenowałem niskim poziomem.(Pewnie było parę zgrzytów ale to norma). Nawet jeśli część scenariusza sharley_paramonov się sprawdzi to co z tego?? Ważne jak twórcy będą chcieli mi to sprzedać. Potencjał jest spory (chodź ryzyko też nie małe). Myślę że słabą stroną serialu jest (kiedyś świetna) obecnie trochę wypalona konwencja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sharley_paramonov
Pacjent
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 10:18, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sherry76 napisał: | Jedyne zastrzeżenie: po kiego diabła Sam? Nie lepiej rzucić Wilsonowi trochę świeżej krwi? |
House musi się zadowolić "starą" (nieświeżą ) Cuddy, to czemu Wilson ma mieć lepiej?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sharley_paramonov dnia Śro 10:29, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sherry76
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:09, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sharley_paramonov napisał: | sherry76 napisał: | Jedyne zastrzeżenie: po kiego diabła Sam? Nie lepiej rzucić Wilsonowi trochę świeżej krwi? |
House musi się zadowolić "starą" (nieświeżą ) Cuddy, to czemu Wilson ma mieć lepiej? |
Bo o ile Cuddy nikomu nie przeszkadza, tak Sam nie jest najbardziej lubianą przez widzów postacią (mówiąc bardzo delikatnie)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anusiaxd
Pacjent
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:07, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sharley_paramonov napisał: | anusiaxd napisał: | Coś mi się wydaje że 7 seria będzie ciekawa jeśli scenarzyści wymyślą coś ciekawego ! |
Widzę w tym jakąś ukrytą logikę .
Mój krótki scenariusz na 7 sezon czyli Droga Ku Upadkowi:
Pierwsze 3,4 odcinki sielanka, wszystko OK, love, peace et cetera.
5-8 pierwsze zgrzyty
9-11 PPZ ( po pierwszych zgrzytach) ale nie powrót do statusu quo - wszystko ok, ale bez sielanki
12-16 większe zgrzyty, powrót Lucasa
17 kulminacyjne "we can't be together, House"
18, 19 i I część 20 sajgon, nikt nie wie co się dzieje, house z kielonem - do vicodinu nie wróci, bo uniemożliwiało by to:
II część 20 czyli House pokazuje, że jednak nie jest bad guy, "I can't live without you" i te sprawy
21 Ostateczne Pożegnanie Lucasa, sielanka, plany na przyszłość, które realizują się w:
22 one or two months later wielkie weselicho House i Cuddy oraz Sam i Wilsona
Wątki poboczne związane z teamem pomijam. |
ukryty sens w tym jest ,ale sielanka była by dobra przez 1 no może 2 odcinki a potem house by się słitaśny zrobił ,grzecznie chodził do przychodni.... to by było przesłodzone
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ot_taka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Gru 2009
Posty: 259
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stamtąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:37, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Grzeczne chodzenie do przychodni, a raczej jak sądzę jego brak , może być jednym z ciekawszych elementów ich związku
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chuckstermajster
Pacjent
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:03, 19 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jakieś takie oklepane te Wasze pomysły (bez urazy) . Ten serial NIE POWINIEN się dobrze skończyć. Zaczął się niebanalnie, to niech się niebanalnie zakończy.
Tak poza tym, to co jeśli...
Końcówka 6 sezonu (scena z Cuddy) to halucynacje? Trochę mnie zdziwiła ta Cuddy - tak nagle w 'roboczym stroju'. Niby jak to wyglądało? Cuddy wróciła do domu, żeby 'na szybko' zerwać z Lucasem i od razu poleciała do House'a? Trochę to podejrzane... To, że House'e 'nie wziął' vicodinu, nie znaczy że go nie wziął (dziwnie to brzmi). Mógł halucynować o tym, że nie bierze vicodinu i o Cuddy jako wybawcy, a tak naprawdę sobie przyćpać troszkę. Chociaż to by było słabe rozwiązanie, bo to już było sezon temu...
Aaa, no i ktoś wspominał o tym, że przypadki medyczne powinny być pokazywane w ciekawszy sposób. Oczywiście, zgadzam się - przydałoby się kilka odcinków z przypadkiem poza szpitalem. Pamiętamy Airborne Więcej takich! (ale bez przesady, bo główną formułą tego serialu jest jednak szpital).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez chuckstermajster dnia Śro 18:08, 19 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:33, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja się boje jednego...
Dwie wersje jak spieprzyć Huddy:
House nie chce robić swojej lasce ( ) kłopotu i rezygnuje z dotychczasowego sposobu praktykowania medycyny ---> nie robi czegoś, czego zrobił by zawsze i pacjent idzie do nieba, ale House stwierdza, że związek z szefową zmienia go w gorszego lekarza i Huddy się psuje...
House nie zmienia sposobów w jaki diagnozuje ---> robi coś bardzo głupiego dla Cuddy, ale dobrego dla pacjenta ---> Cuddy stwierdza, że trudniej jest utrzymać House'a w ryzach gdy są w związku i Huddy się psuje...
PS wyobrażacie sobie pierwszą scenę siódmego sezonu, wiecie House i Cuddy w wyrku w domu Cuddy lub House'a i nasza Lisa budząca House;a o wielce nieprzyzwoitej porze i House'a delikatna irytacja w związku z tym?
Osobiście bym wolała, aby House i Cuddy ukrywali swój związek (Wilson zajęty Sam nawet i tego nie zauważy), chciałabym, aby House i Cuddy byli tylko dla siebie bez innych...
KURNA... podsumowując to te Huddy wyznanie miłości było tak piękne, takie głębokie, że nie chciałabym, aby scenarzyści to spieprzyli, nie chciałabym jak diabli...
Dla mnie to pierwsza i jedyna okazja, gdzie House ma szanse na prawdziwe szczęście i kolejne zepsucie tego moim zdaniem będzie nudne...
Aha i jeszcze jedno, zakładając, że siódmy sezon będzie ostatnim (kontrakty np Hugh) to nie wyobrażam sobie wielkiego sweet zakończenia (ślub) lub wielkiego przykrego zakończenia (death), jakieś bardziej stonowane, no sama nie wiem...
Scenarzyści wysoko ustawili sobie poprzeczkę, ale skoro mają tendencję do spieprzania to raczej ją rozwalą, niż będą próbowali przeskoczyć.
AHA - przychodnio wróć....
PS jeśli chodzi o to jakiego Huddy oczekuję, to najbardziej jest zbliżone do tego co prezentuje Kama lub Agnieszka2373 (no wiecie kogo mam na myśli)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:20, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sherry76 napisał: | sharley_paramonov napisał: | sherry76 napisał: | Jedyne zastrzeżenie: po kiego diabła Sam? Nie lepiej rzucić Wilsonowi trochę świeżej krwi? |
House musi się zadowolić "starą" (nieświeżą ) Cuddy, to czemu Wilson ma mieć lepiej? |
Bo o ile Cuddy nikomu nie przeszkadza, tak Sam nie jest najbardziej lubianą przez widzów postacią (mówiąc bardzo delikatnie) |
Przykro mi wtrącać się do Waszej różowej banieczki szczęścia, ale wiecie, świat poza nią istnieje. I np mi Cuddy przeszkadza i to bardzo, nie lubię jej od czwartego sezonu i wolę Sam i spotkałam się z wieloma wypowiedziami osób, które Cuddy nie lubią ergo jest całkiem sporo osób, którym owszem, Cuddy przeszkadza.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Czw 17:24, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:23, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż, ja nie lubię obu tych zdzi.... pań, należę do wyjątkowo nieszczęśliwej grupy
Moja spekulacja dotyczy szykującej się żenady. Spekuluje mianowicie, że niezależnie od tego, czy to halucynacja czy real, scenarzyści skopią sprawę i dostaniemy powtórkę z rozrywki albo OOC. Polane gęstym i zdecydowanie niesmacznym syropem Huddy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iskrzak dnia Czw 17:27, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:49, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Sam ma jedną, małą wadę: całkowity brak osobowości. Nie można ją lubić/nie lubić, bo nie ma za co. (Chyba że oceniać po aktorce - ja w takim razie nie lubić.) Ona po prostu istnieje. Oczywiście, może zostawili rozwinięcie jej postaci na siódmy sezon, kto wie.
Cytat: | Spekuluje mianowicie, że niezależnie od tego, czy to halucynacja czy real, scenarzyści skopią sprawę i dostaniemy powtórkę z rozrywki albo OOC. |
Niekoniecznie. 7-sezonowe Huddy może zakończyć się albo dobrze, albo źle (hmmm logicznie). W pierwszym przypadku obie postacie i ogólnie House'owa rzeczywistość zmienią się zbyt bardzo, kontynuowanie serialu po 7 sezonie nie będzie mieć sensu.
Jeśli jednak to Huddy skończy się źle, to w sumie byłabym bardzo zadowolona, że wreszcie się za to wzięli. Od dwóch sezonów mamy bezsensowne will-they-won't-they, które razem z wejściem w "Huddy, seriously" wreszcie się skończy. I przez jakiś czas będzie will, potem problemy w raju i ostatecznie won't.
To coś jak podanie serialowi środka przeczyszczającego
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 17:52, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ja STRASZNIE obawiam się jakości sezonu 7. Obejrzę na pewno odcinek pierwszy, z ciekawości, a potem, kto wie...
Oni nie są zbyt racjonalni - ,,Nie mamy pomysłu na sezon 7" jak to KJ wydukała. WTF?!
Sezon 6. byłby całkiem niezły, gdyby nie ostatnia scena. Teraz to, co zobaczymy na ekranach naszych telewizorów (komputerów) we wrześniu robi się coraz bardziej niepokojące.
Cuddy z House'em wezmą ślub, Sam z Wilsonem będą mieli gromadkę dzieci, Chase chajtnie się znowu z powracającą Cameron, Taub pogodzi się z żoną, Trzynastka dozna cudu wyleczenia z pląsawicy. W między czasie zmartwychwstanie matka Foremana, który pogodzi się z bratem. A propos brata, wyleczony zostanie także brat Wilsona. Stacy zejdzie się z Lucasem, a Nolan z Lydią. Alvie także odnajdzie swoją prawdziwą miłość w niemowie z psychiatryka.
Oby żadna z części tego scenariusza się nie spełniła...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:01, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
No jak Katie nie może mieć pomysłu na 7 sezon...
Oni by musieli wiedzieć po pierwsze czy to ostatni sezon czy nie?
Zakładając, że nie?
- przywracamy wątek brata Foremana;
- i brata Wilsona;
- 13-stka i jej Huntington story;
- Taub i jego love story;
- Wilson i jego love story;
- Huddy i jego love storyl
To powyżej przyprawiamy małą domieszką medycyny i mamy "coś" xD
Ja tam będę oglądać 7 sezon, bo od 5 sezonu, szczerze powiedziawszy oglądam dla Huddy... Zaskoczona momentami jakimś fajnym wątkiem pobocznym (czytaj medycznym, bo owy wątkiem głównym od dawna nie jest). I raduje się dusza ma, bo ma moje Huddy i jestem happy
Tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:09, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: |
- 13-stka i jej Huntington story;
|
To mnie rozśmieszyło
Moja recepta na dobry szósty sezon:
- Pląsawica i Trzynastka, czyli ,,Chorowanie na ekranie!"
- Rozstanie Tauba i Rachel
- Wątek braciszka Wilsona
- Tata i brat Foremana
- Huddy w wydaniu z sezonów 1-4
- Powrót: tablicy, piłki, Brendy Previn, przychodni!
- Hilson vs. Huddy XD
to chyba wszystko
I niestety, ale sądzę, że 7. sezon to poważne załamanie Hilsona. Wilson ma Sam, House ma Cuddy... Hilson zaczyna poważnie wisieć na włosku...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Czw 18:10, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:43, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | I niestety, ale sądzę, że 7. sezon to poważne załamanie Hilsona. Wilson ma Sam, House ma Cuddy... Hilson zaczyna poważnie wisieć na włosku... |
Look on the bright side, możemy wreszcie dostać zazdrosnego Wilsona (bo zazdrosnego House'a mieliśmy... yyy zawsze)
Albo, równie dobrze mogą zredukować postać Wilsona do swatki H/C :C
Ale ja tam wierzę, że obie pary się rozpadną i wrócimy do tradycyjnego Hilsona. Co nas nie zabije, to nas wzmocni, we gotta have faith faith faith i takie tam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jlk dnia Czw 18:44, 20 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 18:48, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
jlk napisał: | możemy wreszcie dostać zazdrosnego Wilsona |
Wilson widzi coś obecnie po za próbą stworzenia z Sam dobrego związku???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:03, 20 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zależy od scenarzystów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wielmożna Aleksandra
Pacjent
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Odwiecznie paranoiczne miasto Tyrmanda. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:00, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jeśli Bóg istnieje, to musi pokarać każdego, kto będzie się starał schrzanić siódmy sezon, który mam nadzieję będzie lepszy, niż szósty, zwłaszcza,że mają całkiem niezły wątek (nowy - stary !), który może tchnąć ciut życia (nowego hohoho <jak>).
I w ogóle to póżno jest, nie widzę już co piszę, z Bogiem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huddy15
Student Medycyny
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 131
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:13, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Pierwsze 3,4 odcinki sielanka, wszystko OK, love, peace et cetera.
5-8 pierwsze zgrzyty
9-11 PPZ ( po pierwszych zgrzytach) ale nie powrót do statusu quo - wszystko ok, ale bez sielanki
12-16 większe zgrzyty, powrót Lucasa
17 kulminacyjne "we can't be together, House"
18, 19 i I część 20 sajgon, nikt nie wie co się dzieje, house z kielonem - do vicodinu nie wróci, bo uniemożliwiało by to:
II część 20 czyli House pokazuje, że jednak nie jest bad guy, "I can't live without you" i te sprawy
21 Ostateczne Pożegnanie Lucasa, sielanka, plany na przyszłość, które realizują się w:
22 one or two months later wielkie weselicho House i Cuddy oraz Sam i Wilsona |
gdyby tak było to skończyło by się właśnie na 7 sezonie a lepiej by było gdyby było ich trochę więcej. nie każdy dobry serial powinien trwac krótko
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huddy15 dnia Pią 17:15, 21 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:28, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dajcie spokój! Walczcie o swój serial!
Ja nawet nie mówię o zmianie House'a, bo tą uważam za dość dobry krok. Ale widzę, że wielu pogodziłoby się ze scenariuszem sharley.
Który, notabene, nie nachodzi nawet na melodramat. House to nie jest romans, ale dramat medyczny z elementami humoru
Bez urazy naturalnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ninka_m
Gość
|
Wysłany: Pią 20:35, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mój scenariusz:
epy 1-6 (kręcone od czerwca do września): Huddy się tli, rozwija i zwija. Problem podległości służbowej House i Cuddy męczy scenarzystów, więc póki co próbują go przykryć dużymi dawkami humoru. W międzyczasie tli się Samson i Sam czeka na powrót OW z planu przygodówki, żeby mogła godnie odejść z objęć Wilsona, a na jej miejsce powrócić OW. Lucasa nie ma, bo MW musi sobie wreszcie znaleźć nową pracę, a wobec mizernych ratingów DS nie ma już pieniędzy na szaleństwa w postaci rozbuchanej obsady. HL dobrze gra z dziećmi - znacznie lepiej niż LE - więc większość widzów szybko dochodzi do wniosku, że w razie rozstania Rachel powinna zostać raczej z Housem niż z Cuddy.
Rusza emisja serialu i DS ma wreszcie możliwość zaobserwowania, jak jego scenariuszowy twist został odebrany przez widzów.
epy 7-10. Zapychacze. Nic się konkretnego nie dzieje, no, może 13. wraca z Huntingtonem. I pewnie dużo Wilsona. Wilson jest sprawdzonym kołem ratunkowym w końcu. W zależności od ratingów DS podejmuje decyzje, co do dalszego stanu Huddy. Obstawiam wersję - nerwowe próby rozwalenia połączone z bezowocną próbą wyjścia z twarzą z całej sytuacji.
epy 10-15 j.w. Plus rozstrzygają się losy S8. Jeśli miałaby być, DS przystępuje do próby zmajstrowania jakiegoś wątku, który by przewiózł serial do następnej serii. Jeśli zapada decyzja o tym, że S7 będzie finałem, DS próbuje godnie zakończyć LUB... niegodnie miota się, odpalając serię bomb, tak, żeby widzowie wymuszali na stacji kontynuację deficytowej produkcji. W tym drugim wariancie następują masowa ekranizacja ff...
|
|
Powrót do góry |
|
|
sharley_paramonov
Pacjent
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 23:09, 21 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kacper napisał: | Dajcie spokój! Walczcie o swój serial!
Ja nawet nie mówię o zmianie House'a, bo tą uważam za dość dobry krok. Ale widzę, że wielu pogodziłoby się ze scenariuszem sharley.
Który, notabene, nie nachodzi nawet na melodramat. House to nie jest romans, ale dramat medyczny z elementami humoru
Bez urazy naturalnie |
Mój scenariusz był taki trochę z przymknięciem oka, chciałem przedstawić możliwie najgorszą, jak najbardziej przewidywalną, niehousową opcję, liczę, że po kilku odcinkach siódmego sezonu będę mógł powiedzieć "uff, jednak nie miałem racji" .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pennywise
Pacjent
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:17, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż serial ma trochę nieświeża formułę i potrzebuje oczyszczenia. Szkoda, że w 6 serii nie wprowadzili tych pomysłów, o których niżej napiszę ale cóż nic straconego. Teraz wraz z pielęgnacją Huddy scenarzyści mogliby ukazywać coraz większe zmęczenie House'a pracą aż gdzieś pod koniec serii by odszedł. Potem w ostatnim odcinku jakieś bum i wszyscy czekają na 8 sezon, w ciekawości czy House podejmie pracę z powrotem w szpitalu. W 8 serii House mógłby startować jako kandydat na prezydenta USA i cała seria by była o tym jak prowadzi kampanię wyborczą. Oczywiście byłby ukazane głównie jego cechy jak cynizm, nonkonformizm itd. Ludzie by go pokochali za poglądy i jego kontrowersyjny styl (coś a'la Lepper jak był u władzy) W ostatnim odcinku zostaje prezydentem po czym w swoim orędziu ogłasza, że to wszystko dla jaj i rezygnuje z tego, po czym powraca do pracy w szpitalu. 9 seria zbacza na właściwy tor i wszystko jest tak jak dawniej. Szkoda, że decydenci tegoż serialu nie mają na tyle jaj, żeby coś takiego wprowadzić. Będzie nudno, nudno i jeszcze raz nudno.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:15, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
House na prezydenta? Mam nadzieję, że to żart. Za takie "jaja" to ja dziękuję.
Wydaje mi się, że 6 sezon (i sądząc po Huddy - co najmniej początek siódmego) był (a przynajmniej miał być, co do efektu każdy ma swoją opinię) swoistym odświeżeniem, chociaż może nie tyle formuły, co wątku postaci. Przyzwyczailiśmy się do tego, że psychika House'a powoli leciała w dół (nie chodzi mi tu dosłownie o szaleństwo, prędzej o coś w stylu depresji), dostając co jakiś czas "zachęcające" kopnięcia: Stacy, ketamina, Tritter, utrata zespołu. Następnie był wypadek autobusowy i cały piąty sezon. Od Mayfield zaczyna się droga w górę, chociaż jak sam House przyznał w 6x21 - raczej polegająca na próbach, ostatecznie dla samego House'a nieudanych. Ale w finale S6 mamy radosny promyczek słońca na horyzoncie, i najwidoczniej przez jakiś czas w 7 sezonie - happy House'a w związku. To coś nowego. I approve of this pomysł, nawet jeśli samo Huddy mnie nie grzeje, zdeka ziębi.
Chociaż wykonanie też jest bardzo ważne (może nawet i ważniejsze), a na scenarzystach już się wiele razy zawiedliśmy. Można z tej sytuacji, w której skończył się S6 wykrzesać naprawdę interesujący wątek, zająć się licznymi problemami, które stoją na drodze House'a i Cuddy (i pokazać tym najgłośniejszym Huddystom, którzy mieli czelność wysyłać złośliwe maile i tweety do twórców, że nie, wcale nie wiedzą lepiej), i wreszcie odpowiedzieć na pytanie: czy House był nieszczęśliwy tylko dlatego, że nie migdalił się z Cuddy/kimkolwiek? Większość widzów myślących oczywiście odpowie, że nie, ale definitywna odpowiedź wraz z "demonstracją" imho nie zaszkodzi teraz serialowi.
To zakładając, że scenarzyści nie postanowią ostatecznie pogrzebać House'a, zamieniając go na Huddy MD i skupiając się tylko na związku, a nie głównej postaci.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pennywise
Pacjent
Dołączył: 15 Mar 2010
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:31, 23 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
jlk napisał: | House na prezydenta? Mam nadzieję, że to żart. Za takie "jaja" to ja dziękuję. |
Prezydentem byłby tylko chwilę (niecały jeden odcinek). Serial i tak wg wielu opinii stacza się po równi pochyłej, więc nie zaszkodzi jak zrobią jedną serię z kampanią prezydencką House'a w tle.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|