|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:00, 16 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Bojkot łódeczek! oh yeah!!!
Racja, w czołówce nie ma wielkich innowacji, wszak spodziewałam się czegoś nowego, no ale, najważniejsze, że łódeczki are gone!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:01, 16 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Te łódeczki były tam tylko dlatego, żeby Jm mogła jakoś hmm płynnie opuścić serial...
Chciałabym jeszcze wrócić co do rozmowy Huddy w wyrze...
Moim zdaniem ona albo wychodzi i wraca, albo jednak nie wychodzi od niego...
Te fotki, kiedy on jest w innych ciuchach niż po Help me, a ona jest w tym uniformie i wygląda jakby się żegnali... Potem z kolei jest scena, kiedy to ona ma inne ciuchy (te w których daje mu tego całusa) on z kolei ma te sama ciuszki, kiedy żegnał ją w uniformie... Jeju no kumacie co chcę powiedzieć... Częsta zmiana ciuchów oznacza częste przystanki w wyrku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:05, 16 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Też zauważyłam, że co chwilę mają na sobie co innego, skoro spędzili razem całą noc, to widocznie nie próźnowali, w końcu ma być 15 minut scen Huddy w 1 ep.
@ new promo : Wilson lekko rozjuszony się wydaje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez yummycake dnia Czw 23:29, 16 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:10, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
yummycake napisał: | w takim razie po co w ogóle wprowadzili ten motyw z dzieckiem do serialu?! nie podoba mi się, że robią z Cuddy matkę, która spędza całe noce na randevouz z facetem, a dziecko siedzi samo, lepiej by było jakby wcale tej Rachel nie było w takim wypadku. |
IMO wprowadzili motyw dziecka - już w 3. sezonie - jako pretekst do Huddy-interakcji (i byłoby fajne i logiczne, gdyby House został dawcą spermy, Cuddy zaszła w ciążę, a potem - nawet dopiero teraz w S07 - zeszliby się jako para... Tylko scenarzyści nie mają fajnych i logicznych pomysłów ) Potem w "Joy" był to pretekst do HuKa, a później ciągnęli to dalej, żeby cokolwiek w serialu się działo... póki nie zaczęli rozgrzebywać innych wątków, zapominając o istnieniu Rachel na niemal cały sezon (czy naprawdę byłoby tak ciężko wepchnąć do scenariusza jakieś pytanie o Rachel czy rozmowę Cuddy z opiekunką?)
Zgadzam się, że byłoby lepiej, gdyby Rachel nie było, skoro scenarzyści nie dają rady utrzymać jej "na orbicie" fabuły - takie spychanie dziecka na margines na pewno nie robi dobrze wizerunkowi Cuddy i wprowadza niepotrzebne zamieszanie do Huddy.
Podpisuję się pod tym, co napisała nefrytowa na temat niestosowności zostawiania dziecka na cały dzień pod opieką niańki. Nawet jeśli House i Cuddy wzięli sobie dzień wolnego (mają do tego pełne prawo), to Cuddy - jak zrobiłaby większość matek na jej miejscu - powinna dać niani wolne i sama zaopiekować się Rachel! Dziecko potrzebuje przecież kontaktu z matką, a jeżeli Cuddy z powodu pracy rzadko bywa w domu, to powinna skorzystać z okazji, że ma wolne i pobyć z małą - w końcu Rachel i tak by kiedyś zasnęła czy coś i wtedy zakochani mogliby zająć się sobą. W zasadzie nie widzę nawet powodu, czemu nie-śpiąca Rachel miałaby im bardzo przeszkadzać - mała nie jest jeszcze w takim wieku, żeby trzeba było się przy niej hamować z "nieprzyzwoitymi" zachowaniami (tzn powinna być w takim wieku... ale że w ciągu kilka dni przybyło jej kilka lat... )
advantage napisał: | Relacja House'a i Rachel pewnie będzie powodem do wielu śmiesznych wpadek, tak przynajmniej ja bym to widziała. |
Też tak podejrzewam, ale nie szczególnie mnie bawi taka perspektywa. Bo znający-się-na-wszystkim House nie powinien mieć kłopotu z poradzeniem sobie z małą i obawiam się, że owe "śmieszne wpadki" będą na siłę wymuszone i co najwyżej ośmieszą one House'a (a ośmieszanie House'a mnie stale i niezmiennie irytuje).
Zresztą Huddy+dziecko to dla mnie kosmiczna pomyłka. Gdyby jeszcze to było ich wspólne dziecko, to może jakoś by to było... Tymczasem House i Cuddy mają czasochłonną pracę (a House miał problemy z nogą ), po której chcieliby pewnie mieć czas dla siebie nawzajem, a tu jeszcze to piąte koło u wozu w postaci Rachel. Nasuwa mi się na myśl kilka sposobów, na jakie mogłoby to się rozegrać i każdy z nich kończy się rozpadem Huddy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pią 0:12, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 5:54, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | IMO wprowadzili motyw dziecka - już w 3. sezonie - jako pretekst do Huddy-interakcji |
Nieprawda, motyw Cuddy/dziecka został wprowadzony w drugim, i to Wilson był domniemanym dawcą spermy. To fakt, że House wykrył ten fakt i nikomu nie powiedział, zapoczątkowałł pogłębienie się Huddy. Co jest bardziej logiczne, bo nikt normalny nie wziąłby House'a na dawcę spermy, pracując z nim
Chociaż muszę przyznać, że od pojawienia się Rachel niezmiennie miałam nadzieję, że zniknie. Nie pasowała mi do mojego wyobrażenia o serialu... No i w sumie znikła
Moje nastwienie trochę się zmieniło po Big Baby, które strasznie mi się podobało w kwestii Rachel/Cuddy. osobiście nie wątpię, że Cuddy spędza każdą chwilę, którą może, z córką - tylko, że my tego w show nie widzimy, bo śledzimy House'a.
Ucieczka na jeden dzień nie wydaje mi się niczym złym, zwłaszcza, że będą rozmawiać o waznych rzeczach, ale źle się czuję z tym, że Rachel nie będzie na ich wycieczcę na plażę...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Pią 5:59, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 6:09, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
OK, może i w drugim - oglądałam dawno te epy i wątek starania się Cuddy o dziecko cały czas kojarzy mi się z Tritterem No i pamiętam o zamieszaniu w to Wilsona, ale to się sprowadzało (jak wtedy miałam wrażenie) do zazdrosnego House'a.
Pietruszka napisał: | Co jest bardziej logiczne, bo nikt normalny nie wziąłby House'a na dawcę spermy, pracując z nim |
um... masz na myśli to, że nikt nie wziąłby spermy House'a ze względu na to, jaką House jest osobą, czy to, że House i Cuddy pracowali razem?
Jeżeli to drugie, to bez sensu, bo przecież relacje zawodowe Cuddy z Wilsonem są TAKIE SAME jak z House'em
Pietruszka napisał: | osobiście nie wątpię, że Cuddy spędza każdą chwilę, którą może, z córką - tylko, że my tego w show nie widzimy, bo śledzimy House'a. |
Tak, też tak sądzę. I w tym momencie scenarzyści strzelają sobie samobója (którego to już z kolei? ), bo mamy odcinek, który Cuddy spędza w całości z House'em, a dziecka nie ma...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pią 6:19, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:46, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Pietruszka napisał: | Ucieczka na jeden dzień nie wydaje mi się niczym złym, zwłaszcza, że będą rozmawiać o waznych rzeczach, ale źle się czuję z tym, że Rachel nie będzie na ich wycieczcę na plażę... | Podpisuję się pod tym.
BTW, nie wiadomo jeszcze, czy ta plaża w ogóle będzie.
Co do nowej czołówki, to cieszę się, że melodia jest wciąż ta sama. Całość wygląda bardzo ok, aczkolwiek mogliby bardziej postarać się technicznie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Pią 9:49, 17 Wrz 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:24, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | um... masz na myśli to, że nikt nie wziąłby spermy House'a ze względu na to, jaką House jest osobą, czy to, że House i Cuddy pracowali razem?
Jeżeli to drugie, to bez sensu, bo przecież relacje zawodowe Cuddy z Wilsonem są TAKIE SAME jak z House'em |
Mam na myśli połączenie tych dwóch faktów. Po obiedzie Cuddy z Wilsonem widać, że ona sobie wyobrażała to tak, że Wilson dałby nasienie a potem w małym stopniu byłby zaangażowany w życie dziecka, jak tatuś po rozwodzie (pytała, czy chce mieć dzieci), więc w tym przypadku nic by nie stało na przeszkodzie.
Co do House'a - tak rozważając sobie luźno, wydaje się, że 1) nie zgodziłby się. 2) gdyby się zgodził, prawdopodobnie nie przeszłoby to w ich życiu zawodowym bez echa (a w przypadku Cuddy i Wilsona tak, biorąc pod uwagę, że mają inny rodzaj przyjaźni i prawdopodobnie Wilson byłby ojcem w pełnym tego słowa znaczeniu), biorąc pod uwagę naturę samego tatusia. Nawet, gdyby odmówił wszelkiego kontaktu z dzieckiem, i tak mógłby użyć go jako jakiejś karty przetargowej w pracy (może nie dosłownie, ale na pewno byłoby niezręcznie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:11, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Richie117 napisał: | Dziecko potrzebuje przecież kontaktu z matką, a jeżeli Cuddy z powodu pracy rzadko bywa w domu, to powinna skorzystać z okazji, że ma wolne i pobyć z małą - w końcu Rachel i tak by kiedyś zasnęła czy coś i wtedy zakochani mogliby zająć się sobą. |
O to właśnie chodzi. Nie trzeba być matką polką, aby zauważyć, że dziwnie mało czasu Cuddy poświęca Rachel, nie mówię już nawet o pracy, bo to rozumiem, może scenarzystom tak wygodniej, ale po co pakowali się w ten wątek.
Według mnie to dobrze, że dawcą nasienia nie był ani House, ani Wilson. Zrobiłby się lekki kocioł moim zdaniem:P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:58, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Oczywiście nie pokażą pewnie blizny House'a bo po co sobie dokładać czasu charakteryzacją Nie wiem jak Wy, ale dla mnie blizna House'a to tak jakby jego tożsamość i wkurzało mnie, że czasami o niej zapominali...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Cze 2009
Posty: 246
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:18, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: | Oczywiście nie pokażą pewnie blizny House'a bo po co sobie dokładać czasu charakteryzacją Nie wiem jak Wy, ale dla mnie blizna House'a to tak jakby jego tożsamość i wkurzało mnie, że czasami o niej zapominali... |
Ma być scena, w której Cuddy całuje bliznę na nodze... Więc pewnie pokażą co nieco
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:22, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Scena jest taka, że House stoi tyłem. Ave wkleiła caps do Spoilerów. Nie sądzę, że pokażą to ze szczegółami. Podobno cała scena miłosna jest bardzo subtelna. Zobaczymy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:24, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Widziałam te foto z tej sceny, ale takie jakby nijakie
A swoją drogą Wilson ma boski fryz, niczym młody Bóg
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ernestaa
Pacjent
Dołączył: 04 Lut 2009
Posty: 90
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:19, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: | Widziałam te foto z tej sceny, ale takie jakby nijakie |
Takkk dokładnie , nic nie widać na nim , ja musialam przeczytac opis żeby sie dopatrzyc co przedstawia foto.
Noo ale pewnie scena bedzie o wiele lepsza , wkoncu to tylko zdjecie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:49, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
OMG, już zaczęłam się zastanawiać co Cuddy ma zamiar całować bliznę czy co innego ale jak mówicie, że bliznę, to już wiem...
szkoda tylko, że prawie nigdy jej nie pokazują.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pirania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 23:11, 17 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Mialam tylko zajrzec na moment i zobaczyc co nowego - pisze z kafejki z kraju, gdzie polskie znaki nie dzialaja - ale sie wkurzylam i stwierdzilam, ze musze sie zalogowac.
Drobna refleksja osobista - mialam szczesliwe i spokojne dziecinstwo miedzy innymi z tego powodu, ze moja matka dbala, by miec czas dla siebie a nie dzielic dobe miedzy mnie i prace. Przypuszczam, ze gdyby spedzala ze mna kazda wolna chwile, ani ona ani ja nie wynioslybysmy z tego wiele. Czlowiek potrzebuje czasu dla siebie, nawet kiedy jest matka. Osobiscie na pewno nie zamierzam spedzac z hipotetycznym dzieckiem kazdej wolnej chwili, mozna by zwariowac.
Kiedy mialam niecale trzy lata - czyli tyle ile wg scenariusza ma Rachel - moi rodzice, o zgrozo, wyjechali na caly miesiac na wakacje (sic!) zostawiajac mnie pod opieka babci. Z tego, co czytam powyzej, wnioskuje, ze skoro Cuddy nie ejst dobra matka, bo zostawia swoje dziecko na jeden dzien, to ja pochodze z rodziny ciezko patologicznej.
Przypominam, ze nie jest to serial o zyciu rodzinnym Cuddy (do siodmego sezonu w kazdym razie), a kamera zwykle jest na ramieniu Housea, ktory ma(mial?) z Rachel kontakt bardzo niewielki. Juz widze te naqrzekania, ktore by sie niosly, gdyby pokazywali nam wiecej Rachel - ze to nie o tym serial i co kogo obchodzi jak Cuddy sie opiekuje corka...
Na koniec przypominam, ze Rachel moze juz chodzic do przedszkola. W zwiazku z tym, kiedy Cuddy ma nocny dyzur czy nagle wezwanie w nocy, mala w nocy zajmuje sie opiekunka, ktora ja najpewniej odprowadza do przedszkola i w zwiazku z tym Cuddy i tak ja widzi dopiero po poludniu. Dzien z "kochasiem" (ciekawe okreslenie) nie rozni sie wiec niczym od takiej wlasnie sytuacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 1:17, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Pietruszka napisał: | Co do House'a - tak rozważając sobie luźno, wydaje się, że 1) nie zgodziłby się. 2) gdyby się zgodził, prawdopodobnie nie przeszłoby to w ich życiu zawodowym bez echa (...), biorąc pod uwagę naturę samego tatusia. Nawet, gdyby odmówił wszelkiego kontaktu z dzieckiem, i tak mógłby użyć go jako jakiejś karty przetargowej w pracy (może nie dosłownie, ale na pewno byłoby niezręcznie). |
Moja wrodzona skłonność do dawania ludziom kredytu zaufania kiedyś mnie zgubi, ale ja bym House'a tak ostro nie oceniała. Myślę, że znaczna część jego niedojrzałych zachowań wynika z tego, że nikt po nim niczego lepszego nie oczekuje (np. 3x02 - Wilson nie uwierzył House'owi, że boli go noga, co popchnęło House'a do kradzieży recept; 6x05 - House chciał z Wilsonem pogadać na poważnie o jego samopoczuciu, a Wilson uznał, że House tylko robi sobie jaja z jego rozmów z Amber), za to kiedy Cuddy poprosiła go o dyskrecję w związku z zastrzykami hormonalnymi, to House nie zdradził tajemnicy i nawet wybrnął z sytuacji, kiedy "szukanie ojca dla dziecka" mu się przypadkiem wypsnęło. Wydaje mi się, że House byłby zdolny do zachowania się odpowiedzialnie, gdyby dać mu szansę i że zgodziłby się być dawcą, gdyby Cuddy go poprosiła (wręcz miałam wrażenie, że zabolało go to, że ona go nie chciała - tylko nie dał tego po sobie poznać, bo taki właśnie jest - a mimo to nie olał sprawy, tylko starał się uchronić Cuddy przed wybraniem na ojca jakiegoś przygłupa).
To, że House mógłby używać dziecka jako karty przetargowej, jest bardzo możliwe - ale tak samo może potraktować teraz związek z Cuddy (tzn mógłby to zrobić, gdyby miał się jeszcze o co "targować" - bo kiedy ostatnio House wymuszał na Cuddy zgodę na coś nieetycznego? )
Srsly, scenarzyści pokpili sprawę - zbyt długo kreowali House'a na nieznośnego dzieciaka, a teraz w błyskawicznym tempie sprawili (dzięki Mayfield), że dorósł... do bycia zakochanym nastolatkiem
justykacz napisał: | Nie wiem jak Wy, ale dla mnie blizna House'a to tak jakby jego tożsamość i wkurzało mnie, że czasami o niej zapominali... |
Blizna to tylko detal - co się stało z bólem? z tym, że po wycięciu połowy uda House nie byłby w stanie chodzić bez laski? co z lekami przeciwbólowymi? Mnie to wkurza nie tylko czasem, ale wręcz bez przerwy
Pirania napisał: | Kiedy mialam niecale trzy lata - czyli tyle ile wg scenariusza ma Rachel - moi rodzice, o zgrozo, wyjechali na caly miesiac na wakacje (sic!) zostawiajac mnie pod opieka babci. Z tego, co czytam powyzej, wnioskuje, ze skoro Cuddy nie jest dobra matka, bo zostawia swoje dziecko na jeden dzien, to ja pochodze z rodziny ciezko patologicznej. |
Babcia to mimo wszystko członek rodziny, a nie jakaś obca osoba Ja praktycznie do 12 roku życia przez większą część dnia byłam pod opieką babci i nie wyszłam na tym najgorzej - tyle tylko, że przez to byłam z nią związana bardziej niż z rodzicami, co teraz odbija się na moim stosunku do matki i ojca (tak, właśnie "matki i ojca", a nie "mamy i taty", bo żeby nazywać ich "mamą i tatą" musiałabym czuć do nich odrobinę serdeczności, której nie czuję).
Poza tym w moim odczuciu o "patologicznej rodzinie" nie świadczą jakieś pojedyncze wakacje spędzane osobno - tu chodzi bardziej o czas i uwagę, jakie rodzice poświęcają dziecku na przestrzeni całego roku. Bo chorą jest dla mnie sytuacja, kiedy np matka, która nie pracuje, posyła dziecko do przedszkola w wakacje albo każe mu siedzieć po lekcjach w świetlicy aż do jej zamknięcia wyłącznie po to, żeby mieć "dzieciaka z głowy" (a niestety kilka razy się z czymś takim spotkałam).
I nie wiem jak inni, ale ja oceniam zachowanie Cuddy wobec Rachel negatywnie ze względu na to, jak bardzo Cuddy pragnęła mieć dziecko i jak łatwo teraz oddaje je pod opiekę innych. Sama mam (do pewnego stopnia) podobne doświadczenie - przez wiele lat chciałam mieć owczarka i teraz kiedy go już mam, nie wyobrażam sobie, żebym miała go zostawić samego w domu albo podrzucić komuś pod opiekę po to, żeby iść się gdzieś zabawić czy wyjechać. Nie znaczy to, że poświęcam mu cały wolny czas - po prostu tak wszystko organizuję, żeby on mógł mi towarzyszyć i jakoś od tego nie zwariowałam, chociaż minęły ponad 3 lata. Okej, można na to patrzeć z punktu widzenia matki, która "chce mieć coś z życia", ale dziecko widzi to w ten sposób, że najważniejsza dla niego osoba na świecie woli robić coś innego, niż się nim zajmować i czuje się przez to samotne i odrzucone bez względu na to, ile ma nianiek czy zabawek.
Ponadto nie pochwalam traktowania dziecka jak kukułcze jajo (noc z opiekunką, dzień w przedszkolu, wieczorem kilka godzin z matką, która jest zbyt zmęczona, żeby się z dzieckiem pobawić...) ze względu na to, że to źle wpływa na rozwój emocjonalny i społeczny dziecka. Jedną z konsekwencji tego jest to, że potem rodzice, którzy wychowywali dziecko w ten sposób, są bardzo zdziwieni, że ich nastoletni syn czy córka zachowuje się jak kompletnie obca osoba i na dodatek nie jest chętna do rozmawiania z nimi o swoich problemach - tylko jak takie dziecko ma się zwierzać rodzicom, którzy są dla niego praktycznie równie obcy, co ono dla nich?
Ale każdy ma prawo do własnego spojrzenia na Cuddy jako matkę, szczególnie że jako widzowie mamy tylko szczątkowy obraz sytuacji
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Sob 4:44, 18 Wrz 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:29, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Czy łódeczki w czołówce nastrajały was maniakalnie, że taką reakcję i podniecenie wywołuje ich wymazanie z czołówki? Teraz pojawiły się w ich zastępstwie flaki i resztki tkanek o ciągliwej konsystencji.
Już wolałam skojarzenia wynikające z przecinających i mijających się kursów łódek na rzece symbolizującej upływ czasu niż obecne obrazki pozbawione zupełnie symbolicznej wymowy.
Natomiast, tak jak madzia, błogosławię pozostawienie dotychczasowej muzyki.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:23, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Tak, podniecamy się.
Flaki bardziej pasują, to serial o medycynie, a nie o żeglarstwie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:55, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Zaiste zabawnej argumentacji użyto.
Zmiana czołówki na "medyczną" następuje, gdy serial nie tylko przestał być "medical procedural drama", lecz zapowiadany w fotosach promocyjnych i wszelakich wypowiedziach jak historia romansów podstarzałych Werterów z niemłodymi Lottami w scenerii pościelowej.
Tymczasem, kiedy przez 6 sezonów płynęły, te tak psujące nastrój niektórym łódeczki (i jednocześnie były przebitki na ludzkie organy,) ani czołówka, ani sam serial nikomu nie kojarzył się z żeglarstwem. Bo nie było ku temu powodu. Z pewnością zaś czołówka dawna wyrażała więcej treści i była bardziej wymowna niż obecna.
Zmiana czołówki nie wywołuje u mnie emocji, bo i nie ma w niej niczego emocjonującego poza motywem muzycznym. To, że obecna jest prosta jak budowa cepa, tak w treści jak w formie może jednym się podobać innym nie. Takie są ludzkie upodobania. Ale zachłystywanie się z zachwytu lepiej zostawić na inne okazje, bo można się przedwcześnie udusić.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:56, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
No ja nie mogę Przecież to tylko czołówka, sklecona na szybko kiedy serial dostał zielone światło po pilocie... Tak mniemam przynajmniej... Daleko mu do czołówki chociażby z Dextera...
Richie117, powiem Ci, że mnie też zastanawiał fakt jak House może normalnie chodzić w 3x01... Ale no nie czepiajmy się szczegółów
Kurcze już nie mogę się doczekać 7x01, tak mnie podbudowało zdjęcie Cuddy całującej bliznę House'a. Dla mnie to zbyt hmm zaawansowana scena miłosna w serialu dramatycznym, ale chciałabym to zobaczyć. Aż mnie zaskoczyło, że się na to zdecydowali... Kurna lekko pornol się zrobił, ale ciekawa jestem końcowego efektu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:02, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Czy łódeczki w czołówce nastrajały was maniakalnie, że taką reakcję i podniecenie wywołuje ich wymazanie z czołówki? Teraz pojawiły się w ich zastępstwie flaki i resztki tkanek o ciągliwej konsystencji.
Już wolałam skojarzenia wynikające z przecinających i mijających się kursów łódek na rzece symbolizującej upływ czasu niż obecne obrazki pozbawione zupełnie symbolicznej wymowy. |
No cóż, kto chce, ten zobaczy coś symbolicznego we wszystkim Ja osobiście nigdy nie rozkładałam czołówki na części pierwsze, chociaż fakt, rzeka z nazwiskiem JMo była zdeka wtf, razem z flakami, tkankami i szkieletami przy nazwiskach całej reszty. Co do nowej wersji - obawiałam się drastycznych zmian, ale na szczęście zostało wszystko, co mi się podobało. Nowe kawałki bardzo fajne (ba, od dwóch miesięcy robię Hilsonowe video, w którym próbuję montować niektóre sceny w takim stylu ), z drugiej strony wolałabym, żeby poszli na całość i dopasowali do nich całą resztę, bo tak to mamy raz płynnie, raz szorstko i nierównie. Z trzeciej strony (mam trzecią stronę?), wtedy piosenka by tak nie pasowała, a za zmianę piosenki zaczęłabym mordować, więc może na odwrót - nowe kawałki powinny być płynniejsze, bardziej w stylu starych. Z czwartej strony, pewnie nikt mnie nie zrozumie, bo pewnie tylko ja zwracam uwagę na takie detale Z piątej strony, razi trochę pomarańcz, ja zostałabym przy oryginalnej kolorystyce. Z szóstej strony... dobra, zamykam się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 11:19, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Richie117, powiem Ci, że mnie też zastanawiał fakt jak House może normalnie chodzić w 3x01... Ale no nie czepiajmy się szczegółów |
Justykacz, to nie szczegół. To jest podstawowa rzecz i bardzo ważna. Z brakiem prawie połowy mięśnia czwórgłowego uda, House nigdy nie mógłby chodzić normalnie, ponieważ to jest istota problemu a nie ból. Bez laski/kul noga nie była by w stanie unieść ciężaru jego ciała, nie wspominając o chodzeniu, ponieważ ten mięsień odpowiada za podnoszenie nogi.
Scenarzyści manipulują od 2 sezonów bólem i sprawnością House'a jak im w duszy (scenariuszu) zagra. Podobnie jak sugerowanie, że na chroniczny ból pomoże ibuprofen, i że w sumie House sobie wyobraża sobie ten ból.
Nie wyobraża sobie. Przy takich uszkodzeniach, ból jest cholernie realny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ziggy
Rezydent
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:07, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
nefrytowakotka napisał: | Scenarzyści manipulują od 2 sezonów bólem i sprawnością House'a jak im w duszy (scenariuszu) zagra. | Skoro niemożliwe jest, że House mógłby normalnie chodzić, to scenarzyści manipulują jego sprawnością znacznie dłużej i już cały wątek na początku sezonu 3 z bieganiem/chodzeniem House'a był absolutnie niedorzeczny. Tyle, że w sezonie 3 serial święcił triumfy i mam wrażenie, że byliśmy w stanie twórcom więcej wybaczyć .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:16, 18 Wrz 2010 Temat postu: |
|
|
Ziggy, zgadzam się z Tobą całkowicie. Wtedy, z trudem, dużym trudem, ale jednak przełknęłam to (aczkolwiek nadal mnie trzepie na wspomnienie ketaminy a potem w 5, metadonu), nawet kretyński wątek Trittera. Bo to było dobrze napisane i pokazane. Teraz nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|