|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
4% |
[ 2 ] |
2 |
|
2% |
[ 1 ] |
3 |
|
2% |
[ 1 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
2% |
[ 1 ] |
8 |
|
11% |
[ 5 ] |
9 |
|
20% |
[ 9 ] |
10 |
|
55% |
[ 24 ] |
|
Wszystkich Głosów : 43 |
|
Autor |
Wiadomość |
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:20, 19 Mar 2011 Temat postu: 7x22 "After Hours" |
|
|
Data premiery w USA - 16. maja 2011
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez JaYeti dnia Sob 16:20, 19 Mar 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kamill
Pacjent
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 13:46, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem jeden z najlepszych odcinków tego sezonu. Wszystkie wątki interesujące, wreszcie coś pomiędzy Chasem i 13.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cheekyfish
Pacjent
Dołączył: 10 Mar 2011
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:25, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Cóż, jak widać pod koniec scenarzyści zaczęli robić coś ciekawego, aczkolwiek Taub, który nagle uświadomił sobie, że chce mieć dziecko z Ruby zalatywał mi telenowelą -.- .
House. Oczywiście szalony House. Cudem udało mu się ujść z całą nogą.. Kiedy oglądałam te minuty, w których przygotowyłał i robił sobie operację, myślałam "House! Idioto! Co ty robisz?!". Szczerze? Myślałam, że umrze po tych lekach, bo jakoś nie oglądałam spoilerów. ;d
Nigdy nie myśłam, że Taub z Foremanem się tak zakumplują. xd
I coś co małe rybki lubią najbardziej! Chase i 13! ;D Jestem zdecydowanie na tak jeśli chodzi o połączenie tej dwójki! ;D I ona i on zabili człowieka, więc mogli by się wzajemnie wspierać! ;D W zasadzie nawet nie pamiętałam o Dibali, dopóki 13 nie spytała Chase czy on ma pojęcie jak to jest żyć, z czymś takim. I wtedy "AAAAAA! No rzeczywiście!" W zasadzie ja już od połowy 6 sezonu, żyję nadzieją, że ich ze sobą połączą *.*
Przypadek jakiś taki niejaki. Może i był, aczkolwiek np. ja nie skupiałam się na nim.
Cuddy i Rachel siedzące przy Housie. Słodkie.
Rachel pisząca list do House, z pomocą Cuddy. Przesłodzone troszkę.
Ogólnie oceniam na 9/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soffi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:09, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Pierwszy raz zrozumiałam dosłownie wszystko to co gadali, bo na napisy naczekać sie nie moge. Jestem pełna podziwu dla siebie
A oceniając ten odcinek:
Cóż... Oglądając to co House wyprawiał z nogą miałam ochotę się porzygać ale w ostatniej chwili tylko złapałam ręką usta.
Co do Rachel i Cuddy.. Kocham te dwie, a szczególnie teraz mocniej Rachel. Dla mnie nic tam nie było przesłodzonego.
Szkoda, że teraz relacja huddy tak wygląda. Eh... Ale ten odcinek szczerze pokazuje jaki House jest nieszczęśliwy :< Wilson cudowny na koniec. Takiego go własnie lubie 100% przyjaciel.
Boję się następnego odcinka.. Ostatniego odcinka. Zwłaszcza, że chciałabym zapamiętać House'a dobrze.
9/10 bo ten mój prawie bełt mnie zniechęcił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 15:16, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jeden z lepszych odcinków tego sezonu.
Zacznijmy od najgorszych rzeczy: Taub. Lubię Tauba, ale oglądanie jego dylematów wieku średniego po trzech sezonach robi się "troszeczkę" nudne, tym bardziej, że faktycznie zalatuje to już telenowelą brazylijską (chcę/nie chcę dziecka które zmienia się w ciągu odcinka - heh.). Jeżeli w ósmym sezonie postawią na szokowanie ludzi, jak nic doczekamy się odcinka z poronieniem/zespołem downa/czymkolwiek dotyczącym zdrowia dziecka co pogrąży Tauba .
Chase i 13 - nienajgorzej, chociaż miejscami "ciut" nijako i bez emocji. Niemniej wątek interesujący, poza tym już widać, że przymierzają się do Chase/13, co może być niezłe biorąc pod uwagę spięcia między Chasem i Foremanem. Szczerze powiedziawszy, spodziewałem się czegoś takiego od kiedy Chase spytał 13 czy chce z nim uprawiać seks w pierwszym odcinku tego sezonu.
House - jego samo-operacja robi wrażenie - jak dla mnie najlepsza scena tego odcinka.
Promo - House widać wreszcie stracił cierpliwość i przestał się oszukiwać. Z jednej strony dobrze, z drugiej - wydaje mi się, że Shore i spółka będą próbowali przepchnąć coś absurdalnego i niezbyt pasującego do House/Cuddy byle tylko zaszokować i nakręcić spadającą oglądalność na ósmy sezon.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:42, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jestem usatysfakcjonowana. 10/10
- nie patrzyłam na czas;
- nie ziewałam na odcinku;
Dla mnie bomba. Nawet Rachel. która martwi się o House'a nie była zbyt przesłodzona, abym nie mogła tego znieść, była w porządku.
Taub miał o wiele bardziej "pro kids" poglądy nić jego żona, nie zdziwiło mnie, że jednak zdecydował, iż chce tego dziecka.
Chase i 13-tka, wszystko w porządku, niezbyt nachalnie, ale nie też zbyt powściągliwie. Choć wolałabym 13-tkę i House'a widzieć bliżej, niż tych dwoje.
Huddy - podobało mi się, nie było zbyt dramatyczne, ani zbyt hmm otępiałe.
Nie wiem, skąd moja dobra ocena dla tego odcinka, może to zasługa reżyserii?
Mogłabym się doczepić do paru momentów, ale nie chcę. Plusów jest tyle, że te drobne niedociągnięcia wybaczę dziś twórcom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
artur5289
Pacjent
Dołączył: 20 Paź 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 16:05, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem najlepszy odcinek tego sezonu, chodź czuję niedostatek. Miałem nadzieje, że House jednak zostanie bez nogi, albo inny dramatyczny koniec odcinka. Wszystkie wątki rozpoczęte w tym odcinku raczej zostały zamknięte i nie mam pojęcia co nam szykują na finał.
Oglądając tą serie chcę krzyknąć "co to, już przedostatni odcinek to był?" w sumie to przez ten sezon nie działo się wiele, trochę temat wyczerpany przez reżyserów.
No i dzisiaj pierwszy raz postanowiłem oglądać bez polskich napisów, tylko z angielskimi ( co sporo ułatwia) i nie myślałem, ze tyle zrozumiem, może 95%, więc jestem zadowolony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:07, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo mi się podobał odcinek. Szybki, dynamiczny, dużo akcji - o to chodzi.
House - właściwie, w jakiś tam sposób podziwiam to, co chciał zrobić. Ale z drugiej strony... Czyste House'owe szaleństwo. Sceny z operacją naprawdę mocne. Chwilami nie mogłam patrzeć. I wiedziałam, że nie zadzwoni do Cuddy ot tak, po prostu. Cieszę się, że go nie zawiodła.
Huddy - cudowne wreszcie coś ruszyło w tej relacji i mam nadzieję, że będzie między nimi już tylko lepiej. Wyznanie House'a, że jej ufa bezcenne! No i Rachel gdzieś między nimi, zmartwiona, słodka jak zawsze. W Cuddy brakowało mi trochę zaangażowania (że nie wspomnę o jakiejkolwiek czułości). Poza tym naprawdę bardzo porządnie
Hilson - niewiele, jak zwykle. Chcę więcej! Lubię, jak Wilson po raz 83420 udowadnia House'owi, że naprawdę mu na nim zależy i jest jego prawdziwym przyjacielem. To jest dla mnie sedno ich relacji.
Przypadek - był dla mnie jedynie tłem dla Chase'a i Trzynastki, ale nie przeszkadza mi to. Ciekawie pomyślane więc jak najbardziej doceniam.
Chirteen - super, super! kibicowałam im od momentu, kiedy Trzynastka rozstała się z Foremanem i cieszę się, że coś nieśmiało zaczyna się dziać na tym polu oboje są piękni, młodzi, zdolni i bardzo do siebie pasują podobała mi się ich relacja w tym odcinku. Liczę na kontynuację!
Taub - nudy... Po prostu. W ogóle nie podoba mi się jego wątek i nie rozumiem, po co go jeszcze poszerzają? Nie jestem emocjonalnie zaangażowana w jego perypetie i szczerze mówiąc, nie zamierzam tego zmieniać. Jako lekarz - jest w porządku. Ale jego życie osobiste mi powiewa
Nawet nie próbuję zgadywać, co też nasi wspaniali scenarzyści przygotowali nam na finał. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że wniesie do House'owego życia troszkę więcej optymizmu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Love.From
Pacjent
Dołączył: 28 Lis 2010
Posty: 86
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: najbliżej Housa! Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:24, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Serialeonline, nowo dodane odcinki : dr. House 7x 22!
lecę, lecę, lecę. ENG. nie ma polskiego? buuu! no ale ma się te 10 godzin anglika, poradzę sobie.
A) Przypadek - hmmm? nudny.
B) Chase, 13 - Zawsze chciałam, zeby było coś między nimi. Mam nadzieje, że w finale coś więcej sie stanie...
C) House. Sceny operacji - ge nial ne. Podziwiam go i tyle. Z drugiej strony tylko House jest takim świrem.
D) Huddy + Rachel. Dobre, widać że Cuddy DBA o Housa. A Rachel taka słodziutka. Już widzę ich trójkę razem, znowu.
E) Hilson. Kocham Wilsona. Zawsze na miejscu. True Friends
8/10.
didn't like the case.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Holiday
Student Medycyny
Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wołomin
|
Wysłany: Wto 17:30, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Tak dawno nic tu nie pisałam a dziś po prostu muszę normalnie wciskało mnie w krzesło podczas oglądania.....Housowa samooperacja po prostu masakra. Na poczatku kiedy szorował łazienkę myślałam że robi porządki bo jest przekonany że niedługo umrze a tu proszę...do głowy mi nie przyszło że planuje swoją operację. Masakra. Oczywiście tylko Cuddy musiała pośpieszyc na ratunek:) Nie drażniły mnie zupełnie momenty z Rachel bo to tylko pokazuje że mała zaakceptowała go na całego a on na nią też nie był obojętny kiedy spotykał się Cuddy w końcu przecież "nauczył" ją oglądac ten serial o piratach;) No i na koniec prawdziwa perełka w postaci Hilsonowej przyjaźni. Moment kiedy House bije Wilsona po łapkach rozładował całe napięcie:) Ciekawe jaki będzie ostatni odcinek. Czekam z niecierpliwością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pozytyw.nie93
Student Medycyny
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:12, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kocham ten odcinek! Przez całe 43 min z hakiem ani razu nie przyspieszyłam o symboliczne 5s. Co dziwniejsze, mimo że śledziłam spojlery na bieżąco, to ten odcinek totalnie mnie zaskoczył. Pierwszy raz od bardzo dawna oprócz House’a interesowała mnie choroba i jej właściciel – pacjent. Przyjemnie oglądało się też ten wątek ze względu na to, że w końcu choroba nie miała związku z rodziną pacjenta, czyt. nieszczęśliwą miłością, zdradą, kazirodztwem, rodzicami – tyranami, czy niewdzięcznymi dziećmi. Kwestię Tauba pominę, jak dla mnie to jest totalne dno i choćby nagle stał się drugim Housem to Taub zawsze będzie Taubem. Fajnie, że nawiązali do Dibali, że nie zniknął jako część spadku w procesie rozwodowym. Czekam z niecierpliwością na kolejny, ostatni odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pirania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:47, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo przyzwoity odcinek. House grzebiący sobie w nodze - hardcore totalny, cudowna schiza. Za to zawsze kochałam ten serial. Sikające aorty, rozwalone nogi, mrau.
Huddy ładne, chociaż też miałam wrażenie, że Cuddy mogłaby się minimum bardziej przejąć. Nie mówię o rzucaniu się na Hałsa z płaczem i "Jam ran twoich niegodna całować", ale dla mnie była niesamowicie obojętna. Już Rachel robiła wrażenie bardziej zaangażowanej. Kocham tę dziewczynkę, jest przeurocza i słodka. I bajka o piratach!
Lubię Chase'a i uwielbiam 13, więc radości miałam co niemiara. Nawet Taub mnie w tym odcinku nie denerwował. Chociaż... akurat jego sceny miałam ochotę przeskoczyć
W ogóle podobała mi się konwencja tego odcinka. Każdy (oprócz Foremana, którego nie odróżniam od krzesła i Wilsona, który tradycyjnie nie miał czasu antenowego) robił coś ważnego tej nocy, z każdym z osobna działo się coś istotnego. A nad ranem się spotykają i razem poziewują
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:21, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Nic nie działa na odcinek tak dobrze, jak przełamanie schematu, zmiana miejsca. Nie było tak, ze akcja odcinka toczy się w szpitalu, gdzie mamy: house-pacjent-badania-diagnozowanie-house-badania-diagnozowanie...
Tutaj akcja była dynamiczna. To mieszkanie 13-tki, to House'a, to Taub i jego strip club. Było inaczej, było świeżo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agatka26
Pacjent
Dołączył: 05 Cze 2009
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Housolandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:15, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Z niecierpliwością czekałam na ten odcinek. Był świetny, te 40 minut minęło jak 5. Dawno żaden takich emocji we mnie nie wywołał, jak ten. Cały czas bałam sie o House'a. Też pomyślałam że może robi porządki bo wie, że umrze. Jedynie na Cuddy troszeczkę się zawiodłam, bo ona kompletnie bez emocji podeszła do tego. Myślałam, że jak zobaczy House'a w wannie z krwawiącą raną to sie przestraszy, łezka w oku się jej zakręci, a tu nic. Za to House swoim ''Tobie ufam'' mnie rozczulił I na koniec jak przyznał rację Wilsonowi. To nie jest tak, że on uważa że zawsze ma rację, są sytuacje kiedy się nie stawia i wie że powinien coś zmienić dla własnego dobra. Mało Hilsona, ale był, jak zwykle nieustraszony gadkami House'a o zrzędzeniu.
Nie wiem co wywiną na zakończenie. Mi w czasie tego odcinka już kilka scenariuszy przed oczami przeleciało - że się wykrwawi bo nikt jego telefonu nie odbierze , że straci całą nogę, albo umrze na sali operacyjnej. Oby było dobrze dla niego i z sensem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agatka26 dnia Wto 20:18, 17 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
hals
Pacjent
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 22:55, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Podzielam wasze opinie więc nie będę wszystkiego dublował i pisał tego samego.
Po pierwsze, mam do was pytanie które mnie bardzo nurtuje. Dlaczego guzy pojawiły się jedynie w jego nodze, jeżeli wstrzykiwał sobie lek do żyły? Powinny pojawić się wszędzie gdzie są mięśnie, czy nie?
Wiem, miał tam martwice i dużo "wolnego" miejsca po wyciętym mięśniu, ale czy naprawdę tak łatwo pozbył się całego zagrożenia?
Tak, to na pewno czas na zmiany dla Housa, bo dalej tak nie pociągnie, ale oglądając PROMO finalowego odcinka boję się, że nie będzie 8 sezonu, a House zrobi coś tak głupiego, że tak go zapamiętam.
Najgorsze jak Cuddy powiedziala, że jak tylko go zobaczą, to niech go wrzucą do więzienia. Zarazem ciekawi mnie o co chodzi, ale mam nadzieje że to zostało tak wyrwane z kontekstu, żeby tylko zaciekawić, a nie być czymś bardzo złym.
Co do Tauba, nie wiem czego się go tak czepiacie. Od zawsze w odcinkach, scenariusz uwzględniał role drugo planowe i ich życie. Chase, Foreman, Cameron, 13, Kutner, Wilson. Każdy miał swoje pięć minut, i nie wydaje mi się żeby 5minut Tauba było jakkolwiek gorsze. Lubię jego postać i nie odbieram tego jako telenoweli. Dla niego też nadszedł czas na zmiany. Ile można tak żyć?
13+Chase, nie spodziewałbym się tego tak szybko, według mnie jednak nic z tego nie będzie. Trzynastka nie będzie chciała się wiązać z powodu choroby, dodatkowo już raz mu odmówiła. Chase ma narazie przerwę, no ale zobaczymy jak się to rozwinie.
Huddy, nie będę powtarzał wypowiedzi poprzedników, ale odcinek pod tym względem naprawdę dobry. Niektórzy mówią, że nie chcą żeby House był z Cuddy. Ja jednak im szczerze kibicuję i naprawdę mam nadzieję że będą razem.
Co do sezonu 8, mam nadzieję że jednak go wyprodukują. Jak myślicie, jakie są szanse, że jednak będzie 8? Nawet jakby to miało być lanie wody, mam taki sentyment do Housa, do jego humoru i ripost, że nie przeżyłbym gdyby był to ostatni sezon
Naprawdę by mi tego brakowało. Żaden poniedziałek nie jest straszny jeżeli wiadomo że we wtorek HOUSE
Pozdrawiam
Komentarze do spoilerów mają swoje miejsce, podobnie jak różne spekulacje. Justykacz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alcusia
Alice in Downeyland
Dołączył: 18 Kwi 2011
Posty: 2838
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 30 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:55, 17 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
hals napisał: | Po pierwsze, mam do was pytanie które mnie bardzo nurtuje. Dlaczego guzy pojawiły się jedynie w jego nodze, jeżeli wstrzykiwał sobie lek do żyły? Powinny pojawić się wszędzie gdzie są mięśnie, czy nie?
Wiem, miał tam martwice i dużo "wolnego" miejsca po wyciętym mięśniu, ale czy naprawdę tak łatwo pozbył się całego zagrożenia? |
Oczywiście nie mogę powiedzieć na pewno, ale wydaje mi się, że lek miał zadziałać tylko w tych miejscach, gdzie mięsień był uszkodzony/wycięty, a więc tam, gdzie mogła nastąpić jakaś regeneracja i nadbudowanie. Zdrowe mięśnie reszty ciała tego nie wymagają
A tak btw, jestem przekonana, że wszyscy fani HilsonLove mają frajdę przy ostatniej scenie, kiedy tak głęboko spoglądają sobie w oczy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
omeusz
Pacjent
Dołączył: 18 Maj 2011
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 7:48, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
aż się musiałem zarejestrować po obejrzeniu tego odcinka...
widzę, że wszyscy są zachwyceni...przeprowadzenie na sobie operacji w housowym świrniętym stylu...itp komentarze....
oczywiście pomysł operacji był na prawdę zaskakujący...tego się nie spodziewałem...ale sam fakt że house się zdecydował zburzyło w moich oczach jakoś tę postać.
Bardzo lubiłem housa jako osobę... można powiedzieć że w pewnym sensie mi imponował.... jest człowiekiem złośliwym... ironicznym, często chamskim, ale może sobie na to pozwolić bo jest po prostu inteligentny i na swój sposób genialny.
I jak w tej jego głowie mogło się ubzdurać, że uda mu się zoperować samodzielnie....jakby to był jeden guz...może...ale 3? Żeby dostać się do jednego zrobił sobie wielką dziurę w nodze....a pozostałe 2? co on sobie wyobrażał? wiem że może podchodzę do serialu zbyt realistycznie ale z drugiej strony miałem go za mądrzejszego....dla mnie to jest upadek housa...i ześwirowanie....dosłownie...
House wiele dziwnych rzeczy zrobił przez te 7 sezonów...ale coś takiego jest po prostu głupie... nie wiem co on sobie wyobrażał... w moim odczuciu zabili mi idola hehe
edit:
a pielęgniarek i lekarzy nie zdziwiło że dostali pacjenta z dziurą w nodze którą sam sobie zrobił? nikt go nie wziął za wariata?
no i jak cuddy SAMA go wyciągnęła z tej wanny i zaniosła do samochodu...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez omeusz dnia Śro 7:52, 18 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kaiketsu
Ratownik Medyczny
Dołączył: 17 Maj 2011
Posty: 171
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 9:49, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
omeusz napisał: |
no i jak cuddy SAMA go wyciągnęła z tej wanny i zaniosła do samochodu... |
Dobre pytanie. Wielki, ciężki facet z rozbebeszoną nogą - może go wlokła po podłodze? No ale z wanny sama by go nie wyciągnęła, nie ma mowy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kaiketsu dnia Śro 9:50, 18 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Królowa Śniegu
Pacjent
Dołączył: 28 Sty 2011
Posty: 38
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 10:45, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, bardzo wciągający, z czystym sumieniem daję 10/10
Tylko ,,cholerny nicpoń" mógł wpaść na pomysł robienia sobie operacji w domowym zaciszu. Cud, że nie stracił przytomności i się nie wykrwawił w tej wannie.
Genialne sceny z Rachel, kreskówką i wzruszającym listem. Za to w ogóle nie rozumiem Cuddy, która jest tak obojętna, zimna, jakby stan, w jakim zastała House'a wcale jej nie ruszał. Rozumiem, że była na niego zła i myślała tylko o tym, by zabrać go do szpitala, ale mogła mu wreszcie okazać odrobinę współczucia. Ten tekst, że House nie jest nieszczęśliwy z powodu ich rozstania, tylko po prostu taki już jest, był bardzo przygnębiający.
Obawiam się, że w 8 sezonie będziemy mieli telenowelę z życia rodzinnego Tauba, który będzie się miotał między żoną, a kochanką, która urodzi mu dziecko.
Scena bójki Chase'a i 13 była rewelacyjna! Coraz bardziej zaczynam lubić ten duet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yarpennus
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kopalni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:00, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
10/10. Wreszcie. Więcej komentarza nie trzeba.
Trzeba Justykacz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:06, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Jeden z najlepszych epów jaki widziałam. Dynamiczna akcja i szalony House.
Przyznam, że oglądając scenę "operacji", choć trudno to nazwać operacją, szkoda mi było H... pierwszy raz od długiego czasu. Ciekawa też była scena przed operacją właściwą, kiedy House panicznie bał się tego, co chirurg zrobi z jego nogą. Podobała mi się oschła Cuddy i całe huddy. Sprawa z Rachel wcale nie przesłodzona, nawet ten list. W sumie wyszło na to, że prawdziwym przyjacielem House'a jest Cuddy. Zadzwonił do niej jako ostatniej na liście, ale tylko ona odebrała połączenie. Inni albo spali, albo nie mieli ochoty gadać. Sprawa z Taubem, o dziwo, była ciekawa. Zobaczymy jak pociągną ten wątek. Świetna była scena przepychanki Chase'a z 13 i sam wątek 13... Cóż, brakowało mi takiego sponiewieranego House'a. daję bez wahania 9/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vicodinka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Taka planeta Ziemia...Może słyszałeś? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:09, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
OMG!!!
Znakomity odcinek. Akcja pędzi jak szalona (nareszcie!) no i House jakiego lubię: szalony, zdesperowany.
Przypadek- Może być. Niezbyt ciekawy, ale nie tak nudny jak wątek Tauba (w tym odcinku o dziwo nie przewijałam)
Wątek Tauba -Nudy... Jak zwykle. Ale tym razem, o dziwo, nie aż takie jak zwykle.
House operacja -Coś mi się robiło jak się kroił. Szkoda mi było Grega. No i po raz setny muszę przyznać że HL to znakomity aktor.
Huddy-Ładne, tak jak lubię. Niby bez żadnych pocałunków, wyznań miłości, pożegnań (,,To koniec Cuddy... Wybacz mi") a jednak trochę dramatyzmu było. Na szczęście nie przekroczył poziomu.
Rachel-Jaka ona cuudowna!
Hilson- Ach Wilson. Prawdziwy przyjaciel, który walnie prosto z mostu ,,You are an ass". Chcę więcej!
Chase+13-Coś czułam że tych dwoje ma się ku sobie Dobrze czułam
Odcinek zdecydowanie 10/10. Tylko skoro TAKIM odcinkiem częstują nas teraz, to jakim poczęstują nasz za tydzień, na finał sezonu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:04, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Kaiketsu napisał: | omeusz napisał: |
no i jak cuddy SAMA go wyciągnęła z tej wanny i zaniosła do samochodu... |
Dobre pytanie. Wielki, ciężki facet z rozbebeszoną nogą - może go wlokła po podłodze? No ale z wanny sama by go nie wyciągnęła, nie ma mowy. |
Pewnie Rachel jej pomogła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Śro 17:01, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
Vicodinka, to krojenie się House'a przypomina mi Twój avek
Akcja toczyła się tak szybko, że nawet nie zauważyłam kiedy się wszystko skończyło. W sumie to nie wiem co tym myśleć... Zawsze lubiłam mroczne, desperackie zachowania H, ale to już było szaleństwo. I nawet nie to, że się sam kroił ale to, że myślał, że da radę. łapy mu się trzęsły bardziej niż mi, gdy mam coś wyartykułować-a to już patologia
Huddy nie zrobiło na mnie wrażenia, dziwi mnie tylko to całe zaufanie House'a - ale co tam, nie oglądałam całej pierwszej połowy tego sezonu, więc mogę się trochę podziwić.
Rachel jest zabawna - jak to dzieci.
Taub - nie lubię go oglądać jakoś, a kiedyś nawet mi się podobał, chyba.
Akcja z przyjaciółką 13 zupełnie mnie nie wciągnęła. Przypadek medyczny natomiast zrobił się ciekawy jak włączył się House.
Układ 13 Chase dość specyficzny, ale kurczę, nie mam ochoty oglądać historii kolejnego związku kogokolwiek w tym show.
Wartki ep, mocny - czegoś w ten deseń chcę więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:44, 18 Maj 2011 Temat postu: |
|
|
JA! Genialny odcinek. Wreszcie coś innego, ciekawego.
Pierwszy raz chyba szczerze mówiąc od początku serialu odcinek był tak ciekawy, że żaden fragment, wątek mnie nie nudził. Nawet Taub mnie nie denerwował, bo nie było go tak dużo.
Do końca odcinka były emocje. Do końca nie wiedziałam, czy House straci nogę, czy nie. Dobrze jest nie czytać spoilerów
Motyw 13 i Chase'a też bardzo fajny. Ta przepychanka mi tu pasowała.
Końcówka... była tak świetna, że nawet nie wiem jak ją skomentować.
W sumie to dwie ostatnie sceny mi się podobały. Przedostatnia to jakby początek każdego odcinka, a ostatnia...
Ten list od Rachel nie wydał mi sie przesadzony. Wiadomo, że to dziecko i może się do kogoś przywiązać. I nie zabrakło fragmentów do uśmiechu Ta bajka, którą Rachel ogląda przez House'a.
I wiedziałam, że House zadzwoni do Cuddy Nie było tu nic naciąganego, Cuddy nie rzuciła mu sie w ramiona, normalna, fajna scena i rozmowy.
No i moja ulubiona rozmowa Wilsona z House'em. Tylko, czy House naprawdę zrozumiał, że musi coś zmienić? Wyglądało to prawdopodobnie. Tylko nie wiem, czy chcę oglądać 'dorosłego' House'a.
Podobało mi się jeszcze, jak House nie chciał pomocy Wilsona, ale siłą rzeczy musiał z niej skorzystać.
10/10 oczywiście. Odcinek genialny nie tylko jak na standardy siódmego sezonu, ale powiedziałabym, że jeden z najlepszych w całym serialu. Nie było tu nic naciągane, wszyscy są sobą, nie ma scen telenowelowych. No geniusz! I oby kolejny odcinek mnie nie zawiódł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|