|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
4% |
[ 2 ] |
2 |
|
2% |
[ 1 ] |
3 |
|
2% |
[ 1 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
2% |
[ 1 ] |
6 |
|
8% |
[ 4 ] |
7 |
|
10% |
[ 5 ] |
8 |
|
14% |
[ 7 ] |
9 |
|
34% |
[ 16 ] |
10 |
|
21% |
[ 10 ] |
|
Wszystkich Głosów : 47 |
|
Autor |
Wiadomość |
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:05, 12 Lis 2010 Temat postu: 7x12 "You Must Remember This" |
|
|
Premiera odcinka w USA - 14. lutego 2011.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Śro 21:09, 26 Sty 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kwiatek
Pacjent
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deer xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:09, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek nawet ciekawy.
Początek interesujący- tego jeszcze nie było. Bardzo starali się, żeby przypadek nie zeszedł na boczne tory, ale samo dochodzenie jaka to choroba jak zwykle nie znaczące, gdzieś z tyłu. Pacjentka taka cicha i spokojna, a to kiedy przypominała sobie momenty z życia (m. in. te potknięcia ) fajnie zrobione. Pamiętać złe chwile z życia, nie mogąc o nich zapomnieć, ciężko. Spór z siostrą trochę naciągany.
Sprawa Tauba. Nie przepadam ani za nim ani za Formanem, ale lubię ich duet. Chociaż to, że Taub nie umiał dobrze napisać testu specjalnie mnie nie ruszyło.
WILSON. Naprawdę podobało mi się większość scen z H/W. Najlepsza ta w barze, wtedy nareszcie widać było, że ci dwaj sa przyjaciółmi. A kot? Uwielbiam koty dlatego nie mam Jimmiemu za złe, że jednego przygarnął, a gdy House zaczął machać tym rokiem na śmieci wspominając o rzece, miałam ochotę mu przywalić.
, a potem Cuddy, która mi nie przeszkadzała
Tylko koniec odcinka wydał mi się sztuczny.
[To chyba jeden z nielicznych odcinków, który w pełni oddawał trailer.]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kwiatek dnia Czw 0:30, 17 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:18, 15 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Myślałam, że będzie nudniej.
Odcinek trochę w starym styku - dużo wątku pacjenta, mniej prywatnych. Inna sprawa, że ja lubię właśnie te prywatne, ale jak mają je słabo pisać, to niech od czasu do czasu lepiej dadzą faktycznie coś po staremu.
Przypadek mnie zainteresował. Ta aktorka grająca pacjentkę bardzo przekonująca, problem hipermnezji też wart uwagi. Do końca nie wiedziałam, czy weźmie tabletki, więc nie tak przewidywalny scenariusz, jak to czasem bywał.
Wątek z Wilsonem uroczy. Mniej wymuszony Hilson niż dotychczas w tym sezonie, a House, który w swoje szczęście nie może jakoś uwierzyć i sądzi, że na nie nie zasługuje - wiarygodny.
Plus za nawiązanie do Losta i za "What the Freud".
Taub nudny, trochę za dużo mu poświęcają czasu.
Master ok, wydaje mi się (postać, a może bardziej aktorka) naturalna.
Huddy mało, ale przynajmniej odrobinę niesłodkie, a ukazano, że się dobrze rozumieją.
Plus za tytuł ("As time goes by" rządzi), chociaż z tego odcinka do zapamiętania akurat niewiele.
Ale mocne 8/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hiszpania91
Pacjent
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 0:19, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Czytuję sobie czasem horum i od mniej więcej 2-3 sezonów powtarza sie dziwna zależność.Jeśli odcinek jest w nowy stylu, tj. więcej "prywaty" mniej puzzli, to wiekszośc krzyczy zly i niefajny 3/10.Jak jest odcinek ze stara formułą, kopia sezonów 1-3 mówicie eeee nudny 3/10.Wniosek jest z tego taki, że może niektórzy próbują sobie wmówić, że nowa formuła serialu jest zła, bo jest nowa?Sry za offtop ale nie mogłem sie powstrzymać.Co do samego odcinka bardzo mi sie podobał, knowania house jak zwykle porywające, ciekawy przypadek no i koncowa scena-mina obu panów mnie rozbroiła.bardzo mi przyjemnie minął czas, daję 8,5/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamaniek
Pacjent
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 5:04, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek szczerze mówiąc dużo bardziej mi się podobał niż ostatnie. Cieszę się, że w końcu mamy jakiś bardziej rozwinięty wątek Wilsona. Brakowało mi tej postaci.
Zaczynam też powoli przekonywać się do Masters. Z początku w ogóle nie pasowała mi do serialu, ale teraz, kiedy sama Masters zaczyna pojmować styl pracy z Housem i zaczyna się przystosowywać przy okazji nie zaprzeczając temu w co wieży, to wydaje mi się dobrą alternatywą dla Cameron.
Przypadek medyczny ciekawy. Uwielbam osoby z ponaprzeciętnymi zdolnościami Choć mogli go trochę bardziej rozwinąć.
Odnoszę wrażenie, że House stara się kierować w pewien sposób życiem innych, aby odpowiadało to jego aktualnemu stanowi emocjonalnemu. Jeśli on jest nieszczęśliwy to próbuje np. niszczyć bądź podważać związki Wilsona, natomiast w przypadku, kiedy House zaznał szczęścia i jest z Cuddy, a James nie ma nikogo, House stara mu się kogoś znaleźć. Ma nadzieję, że to rozwiną w dalszych odcinkach. Chyba że źle to widzę i Greg po prostu chce odzyskać starego Wilsona, z którym chodził na imprezki
No nic, nie ma co gdybać 8/10 z mojej strony.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kosiek
Pacjent
Dołączył: 12 Lut 2011
Posty: 59
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 11:23, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
House powoli zaczyna wracać do normy, nareszcie, po masakrycznie cienkim S07E11, w którym ilość wątków związanych z Huddy doprowadzała mnie do mdłości. Wreszcie, pacjentowi poświęca się więcej czasu, niż ostatnio. Liczę że to początek jakiegoś postępu. Wilson wraca, wątek z przeszukaniem samochodu i białą myszką - Huse'owe (czyt. świetne).
Maaaasters! To dziecko nadal doprowadza mnie do szału, mimo tego, że się nieco ogarnęła; mimo tego, że raz po raz przekonuje się o tym, że nie raz mówienie prawdy wychodzi na złe, ona się nadal upiera. Mi się wydaje, że scenarzyści dążą do tego, żeby Masters zabiła (przez błąd, pomyłkę zw. z moralnością) pacjenta. I mean, mam dość tego, że 3M gra House'owi na nosie swoją naiwną prawdomównością, zadaje kłam jego powiedzeniu. Ona powinna wylecieć po szantażu House'a, a jednak została. Jest to dla mnie nie do zniesienia. Działa ona na mnie podobnie do Amber, tylko ta druga mi się chociaż podobała... Na plus mogę zaliczyć tylko jej kolorowe rajstopki, jak u 5-latki.
Podobał mi się wątek Tauba i Foremana, ten plakat... Wszystko na plus, Foreman pokazał jaja i serce, a Taub... jak Taub, stchórzył.
To, czego nadal straaasznie brakuje mi w [H], tak mniej/więcej od końcówki 6. sezonu to humor, to zajebiste poczucie humoru House'a, które sprawiało że kilka razy w ciągu odcinka zaliczałem glebę (no, właściwie od 7x02, pamiętnego "I'm with Cuddy!"). To by nadało odcinkowi sensu...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:55, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
10/10 :
-przypadek ciekawy, od samego początku
-ładnie zrobiony Hilson, powiedziałabym nawet, że w stylu drugiego sezonu-House martwi się o Wilsona, fajnie
-Taub się zrobił takim bohaterem gramatycznym, ale może to skończą.
-nie było Rachel, więc dodatkowo plus
-próby pozbycia się kota przez House'a genialna scena, kiedy House otwiera okno i 'prosi' kota o opuszczenie pomieszczenia
Odcinek w dawnym stylu, bardzo mi się podobał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:27, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Tak na świeżo po obejrzeniu...
Jak ktoś już słusznie zauważył powiało sezonami 1-3 i pięknym Hilsonkiem Fajnie, że scenarzyści próbują to wszystko wywarzać, a nie jest to proste. Jak dla mnie radzą sobie całkiem nieźle. Pacjentka bardzo na plus, zarówno z medycznego punktu widzenia, jak i takiego... czysto ludzkiego. Bardzo ciekawy przypadek. Wyjątkowy i samotny czy po prostu zwyczajny? W sumie myślałam, że jednak wybierze samotność. Fajny też tekst Chase'a o tym, że on nie uważa, że każdy umiera samotnie, i że nie jest pewien, czy House jeszcze w to wierzy. Tak mi się rzuciło.
Co jeszcze... humor!
Cały Hilsonowy wątek bardzo zabawny. Od pierwszej sceny w klinice i wnuczką Sarą przez reklamówkę i House'owy tekst o rzece a na białych myszach i oknie skończywszy. Wiedziałam, że z Hilsonem jest wszystko ok. Po prostu musimy dać scenarzystą szansę, nie w każdym odcinku będzie lub niebędzie (jak kto woli) odpowiednia dawka danego shippu. Huddy bardzo w tle, co o dziwo nawet ok. Im mniej ich wspólnych scen w odcinku tym bardziej je cenię. Ociekająca wodą Cuddy i House z piłeczką - mi w zupełności wystarczy. Fajne takie luźne spojrzenie zwłaszcza po dość burzliwym dla nich poprzednim odcinku. Taub i Foreman ok, w końcu dostali swoje pięć minut, by sobie więcej pograć. I dobrze, bo pewnie nie nie prędko znów tak będzie. Końcówka odcinka i piosenka... super Może jestem sentymentalna i ckliwa, ale fajne to było. Takie spojrzenie najpierw na pacjentkę, a później na jej lekarzy. Wilson i kot Zawsze lubiłam dachowce, ale ta kicia po prostu mnie ujęła. A może to wina Wilsona? Bo w tym odcinku znów był 100% Wilsonem.
Huddy scenka bardzo przyjemna. Kto by pomyślał, że to będzie takie proste... House, Cuddy... zastanawiam się, czy on jeszcze w ogóle sypia w swoim mieszkaniu?
I pomimo iż wolałabym, żeby Huddy story była prowadzona bardziej temperamentnie, to jakaś część mnie to kupuje, bo ma to swój urok i w swym stonowaniu jakby na to nie spojrzeć jest zaskakujące. No i już dawno podgodziłam się z tym, że nie zawsze dostajesz to, czego chcesz. A coś innego wcale nie jest złe wystarczy dać temu szansę. Mam na myśli i Huddy i serial. W obu przypadkach nadal, po 7 sezonach nie potafię oderwać wzroku podczas oglądania.
9/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 17:35, 16 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:10, 16 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Przyznam, że odcinek podobał mi się. Przede wszystkim dlatego, że przeważała medycyna. Pierwszy raz też "normalnie" odebrałam huddy. Niezły wątek hilsona. Nudził mnie nieco Taub i wkurzała Marters, która ostatnio mocno jest nieporadna.
Tym razem 8/10. Lubię takie odcinki...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:30, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
No, no. Jeden z lepszych odcinków w tym sezonie.
Nareszcie ciekawy i szerzej rozbudowany wątek medyczny!! Nareszcie coś z pomysłem. Oglądając ten ep przypominały mi się pierwsze sezony (wzruszyłam się).
Pojawił się i Hilson na 'dawny wzór' i dobrze, choć ten motyw z kotem to mi się niezbyt podobał. Co House'owi przeszkadza biedne zwierze? rozumiem zazdrość o człowieka, ale o kota? Ogólnie to całe wyjście z House'm na podryw i zagadanie laski było jakieś takie nie w stylu Wilsona:/ Mam nadzieje, że w przyszłym odcinku wymyślą coś lepszego.
Coś czuję, że będziemy mieli nowy friendship Taub plus Foreman. Foreman bez zmian czyli ok, a Taub mnie denerwuje. W poprzednim odcinku było mi go nawet żal, ale teraz to już mnie wkurza. Mam nadzieję, że nie stanie się teraz nieudacznikiem numer 1 w serialu. Bo ostatnimi czasy scenarzyści robią z niego ofiarę losu.
Ale ogólnie odcinek dobry, więc mogę dać 9
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szarlej
Pacjent
Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:35, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Patrzcie na te wielkie, śliczne oczęta.
Kocham kota Wilsona!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soffi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2011
Posty: 85
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 20:55, 17 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
ten kot na zdjęciach wygląda na cholernie nieszczęśliwego.
A co do odcinka to dla mnie rewelacja choć wolałabym troche zÓa huddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joolka
Student Medycyny
Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 0:35, 18 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
yummycake napisał: |
Pojawił się i Hilson na 'dawny wzór' i dobrze, choć ten motyw z kotem to mi się niezbyt podobał. Co House'owi przeszkadza biedne zwierze? rozumiem zazdrość o człowieka, ale o kota? Ogólnie to całe wyjście z House'm na podryw i zagadanie laski było jakieś takie nie w stylu Wilsona:/ Mam nadzieje, że w przyszłym odcinku wymyślą coś lepszego.
|
Myślę, że tu nie chodziło bezpośrednio o zazdrość o kota, tylko o to, co oznacza posiadanie kota według House'a, a według House'a posiadanie kota, oznacza brak chęci tworzenia związku i ogólny zanik chęci na wszelkie realcje damsko-męskie, a poniewaz House uważa, że nie zasługuje na szczęście, szczególnie gdy Wilson jest sam, to stara się pozbyć się kota.
Mi odcinek się podobał, dobrze zrealizowany przypadek medyczny, cały wątek z Wilsonem śmieszny, Foreman mnie pozytywnie zaskoczył Daję 7, bo wiem, że stać ten serial na jeszce więcej.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Joolka dnia Pią 0:42, 18 Lut 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jamaniek
Pacjent
Dołączył: 16 Lut 2011
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 3:14, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
soffi napisał: | ten kot na zdjęciach wygląda na cholernie nieszczęśliwego. |
No bo ten kot to mentalnie House Tak samo jak było z Amber.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pavulon
MegaMind
Dołączył: 19 Maj 2008
Posty: 6219
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: spod dygestorium w umieralni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 4:10, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
wow, mocne wow. górale powinni usłyszeć to wow jakobym zakrzyknął. pierwszy raz od początku tego sezony jestem usatysfakcjonowany. przypadkiem. i otoczką. może nie było jakichś genialnych tekstów grega, ale miałem wrażenie, że to jakiś cień tego co mieliśmy serwowane dawniej. medycyna na pierwszym miejscu. w końcu też house zainteresował się swoim kumplem, tak po hałsowemu. fajna kicia.ta z baru. bo zwierzak wyglądał jakby wpadł do kadzi z płynem na porost futerka. ba, nawet moment, w którym pojawiała się cuddy-wreszcie przestało to być irytujące. 7/10, 3 punkty na minusie za brak fajnych tekstów
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
noway_
Ratownik Medyczny
Dołączył: 05 Lut 2011
Posty: 269
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:33, 19 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Zdecydowana poprawa. Jak ktoś tu wspomniał, wreszcie medycyna była na pierwszym miejscu. Powiało starych, dobrym Housem. Nie mam aż tak wygórowanych wymagań, jak niektórzy. Wiadomo, nic już nie będzie, jak dawniej. Historia pacjentki ciekawa. Jej relacja z siostrą była cud dziwna. Jednak tak dobra pamięć, nie wróży nic dobrego. Zespół był nareszcie skoncentrowany na rozwiązaniu przypadku, a nie jak poprzednich epach, nie wiadomo, jakim cudem znaleźli rozwiązanie. Wilson nie był ściśnięty na siłę, jak poprzednich odcinkach. Podobał mi się House, który pomimo gorszych relacji z przyjacielem, nadal się o niego martwi. Akcja przeszukiwanie auta, szukanie mu kobiety, wyganianie biednego kota, jak dla mnie udana. Huddy, rozmowa, jako `przyjaciele` przypomniała mi relacje 1-3 sezon. Wreszcie można było poczuć chemię, która nie była wymuszona.Nie było słodzenia, bo nie samym Huddy serial żyję. W dodatku od razu mniej narzekań jest . Taub+ Forman, nie irytowali mnie. Zauważyłam, że mogła być ciekawa relacja między dwoma panami.
Na plus, House i jego piłeczka (czy przypadkiem nie miał podobnej w 2 sezonie, Stacy ? ) i mokra Cuddy .
Odcinek na mocne 9.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Pacjent
Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 21:58, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
witam wszystkich:) czy macie może pojęcie co to za piosenka leci na końcu odcinka? byłbym wdzięczny za podpowiedź pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:04, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jacek napisał: | witam wszystkich:) czy macie może pojęcie co to za piosenka leci na końcu odcinka? byłbym wdzięczny za podpowiedź pozdrawiam |
http://www.housemd.fora.pl/ogolnie,3/soundtrack,7574.html#725604
Tutaj możesz zadawać pytanie o piosenki.
Wilco - How Fight loneliness tak na marginesie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jacek
Pacjent
Dołączył: 02 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 22:27, 20 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
dziekuje piekne;)
Wiem, że chciałeś podziękować, ale do tego można używać opcji "Pochwal post" (tak na przyszłość )Justykacz
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:46, 22 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek jak na 7 sezon to bomba, może nie jakaś wielka, ale bomba.
Nie wkurzało mnie Huddy, mogłam wytrzymać z Cuddy na ekranie - tylko dwie sceny Huddy, ale bez udziwnień i bez tego czegoś, co zabijało ten ship w 7 sezonie. Mogę stwierdzić, że po tym odcinku widziałam światełko w tunelu dla Huddy.
Kot Wilsona przepiękny, mój ulubiony aktor tego odcinka
Wielki plus odcinka za Hilson, co jak co, ale kiedy Hilson ma czas ekranowy w dużej ilości nie sposób go zmarnować. Najbardziej podobał mi się tekst House'a, który odgrywał gadkę na podryw Wilsona. "Jestem lekarzem... aktualnie mieszkam z kotem"
Przypadek ciekawy, taki jakich dawno nie było. Może zbyt porywający nie był, ale pacjentka miała coś w sobie a i jej przypadłość była intrygująca. Lubię te pacjentkę, bo nie chciała być na siłę kimś wyjątkowym (albo scenarzyści nie dawali jej na siłę oryginalnej osobowości. Po prostu kelnerka z super pamięcią a przy tym osoba zwyczajna, niewybijająca się swoim darem przed szereg.
Taub i Foreman - fship z braku innych pomysłów? Okej fajnie, mimo wszystko lubię Tauba, ale po rozwodzie nie za bardzo wiedzą scenarzyści co z nim zrobić. I tak to odbieram - trzeba dać Taubowi zajęcie plus dla Foremana trochę więcej scenek i jest pięknie.
Ale nie kupuję tego motywu z niezdaniem testu przez niego...
Ogólnie to za kota, Hilsona i subtelne Huddy 7/10. Właściwie gdyby nie Hilson, a np kolejne perypetie Huddy lub Tachela były w tym odcinku na piedestale to byłby to mizerny odcinek.
Dopiero teraz zdałam sobie sprawę, jak mi brakło Hilsona...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anai
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 26 Lut 2011
Posty: 834
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 22:09, 26 Lut 2011 Temat postu: |
|
|
Jak na standardy 7 sezonu, odcinek nie był zły. Wiadomo, że House juz raczej do dawnej świetności nie wróci, więc pozostaje się cieszyć tym, co jest.
Plus za prawie zupełny brak Huddy w epie i za to, że wreszcie był, chociaż przez chwilę, Hilson
Kociak [ kocica ] Wilsona uroczy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kamil100
Pacjent
Dołączył: 10 Sie 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 20:32, 17 Sie 2011 Temat postu: |
|
|
Bardzo,ale to bardzo mi się podobało.
-mało Huddy(nie że jest słabo prowadzone,według mnie średnio,ale fajnie było odpocząć.
-Hilson,każdy jak widać tęsknił .Jak za starych dobrych czasów.Przeszukanie auta,no i Wilson ma kota?.Scena w barze najlepsza w tym odcinku.Te miny Wilsona jak wychodził z tą laską i House odgrywający przemowę Wilsona
-Przypadek mnie zaciekawił,teraz jak oglądałem drugi raz to trochę mniej ale po pierwszym obejrzeniu byłem zaciekawił.Pomysł na chorobę bd diagnoza dobra.
-Chase angażujący się w sprawy pacjenta i jego dobre rady to lepsze od zaliczania panienek.
-Taub i Forman,bardzo ciekawe połączenie,już ta koszykówka w jednym z poprzednich odcinków mi się podobała,kontynuacja ich jako przyjaciół.House miał w tym swój udział .Nie zaliczenie testu i kupienie odpowiedzi takie naciągane.Taub zawsze wydawał się pewny siebie i swojej opinii.Na pewno wole Tauba i Formana jako przyjaciół niż Taub i jego zdrady, i spięty Forman.
Brat Formana gdzieś wyjechał,dziwne.Pokłócili się znowu?Forman może i ma nudne życie,ale jak coś się w nim dzieje to nie daje tego po sobie poznać.Śmierć jego matki.Brat o którym wiemy od 1x02 a House w 4 lata później.Forman to fajna postać to gdzie się wychował,jego rodzice brat,dziwny związek z 13.Lubie gościa i nie rozumiem czemu mało kto go lubi.
-House w porządku zachował się wobec Wilson na +.
10/10 dawno nie było tak dobrego odcinka,może i zawyżone z lekka ale dam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|