|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
3% |
[ 2 ] |
2 |
|
1% |
[ 1 ] |
3 |
|
3% |
[ 2 ] |
4 |
|
5% |
[ 3 ] |
5 |
|
5% |
[ 3 ] |
6 |
|
7% |
[ 4 ] |
7 |
|
19% |
[ 11 ] |
8 |
|
19% |
[ 11 ] |
9 |
|
19% |
[ 11 ] |
10 |
|
15% |
[ 9 ] |
|
Wszystkich Głosów : 57 |
|
Autor |
Wiadomość |
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:51, 07 Paź 2010 Temat postu: 7x06 "Office Politics" |
|
|
Premiera odcinka w USA - 8. listopada 2010.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Pią 10:48, 22 Paź 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 14:10, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
O pierwsza
Odcinek dobry, podobał mi się...
Ta nowa lekarka okazała się nawet ciekawa, pokazała pazur choć "niedoświadczony"... Jakoś cieszę się, że jest w zespole, myślę, że może być ciekawie...
I Chase, dla którego była źródłem pociechy, że tak powiem... Chase widocznie nie pamięta kim był na początku współpracy z House'm... Przecież też nie wiedział, gdzie się podziać i wolała być lizusem, niż mieć swoje zdanie... W stosunku do Masters chciał być kimś wielkim, większym, ale to do niego nie pasowało... Wkurzył mnie
Taub i jego kryzysik wieku średniego - uroczo to wyszło, lubię Tauba od jakiegoś czasu bardziej niż kiedyś i teraz nie zawiódł mojego zaufania...
Foreman nawet był znośny...
Co mnie uczuliło to Huddy... House jednak wybrał konsekwencje osobiste...
(Boże, te kilka sekund Wilsona to jakby ochłap dla widza, już go mogło nie być wcale, niż za zasadzie House przychodzi do Wilsona z kłopotem, ten coś rzecze i nara, takiego Hilsona nie chce)
Moim zdaniem House mógł inaczej załatwić w papierach te badania, tak, aby Cuddy się nie kapnęła, troszkę to zaniedbał....
Dawniej bym pomyślała, że może zrobił to specjalnie, chciał aby Cuddy się dowiedziała o jego kłamstwie, bo chciał wiedzieć jak kłamstwo z pracy wpłynie na jego związek... Teraz tak nie myślę, House stracił takie coś ze swojej przebiegłości... Wisiało mu, czy Cuddy się dowie czy nie...
Biedna zawiedzona Cuddy na końcu... Właściwie czego ona się spodziewała? Sama wiedziała, że House się nie zmieni, więc na co liczyła, że rzeczywiście będzie ją szanował w pracy, szanował jej zdanie... Brutalna prawda na nią spłynęła, ale mogła się tego spodziewać...
Swoją drogą teraz scenarzyści zaliczają kolejne etaoy Huddy - teraz jest opcja pt. "Nie może być tak różowo"
Przypadek - głupi, nieciekawy, kompletnie bez polotu, ale jakoś to mi w odcinku nie przeszkadzało...
5/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:54, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Od początku chciałam wyjaśnienia, dlaczego Cuddy w ogóle naciskała na kogośtakiego jak Masters - i dzięki Bogu w końcu usłyszałam odpowiedź, której chciałam: bo dziewczynka jest potencjalną gwiazdą i kiedyś da spzitalowi dużo $$$.
"Dziewczynki" użyłam specjalnie, bo nowa bohaterka przypomina mi z wyglądu licealistkę, jeżeli nie gorzej. Podejrzewam, że był to celowy zabieg. Chrakter trochę irytujący, trochę przypominała mi Dextera z popularniej kreskówki dla dzieci, ogólnie jeszcze nie mam wyrobionej opinii na jej temat - muszę ją zobaczyć w bardziej "zwyczajnym" odcinku.
Zdarzyło mi się zaśmiać ze trzy razy, raz przy grze w kosza (w ogóle fajna sekwencja, chociaż reszta wątku "czemu Taub jej nie lubi" kiepska), raz, gdy masters przeciwstawiła się Cuddy, a trzeci już nie pamiętam gdzie.
Duża część odcinka była dla chłopców i pacjenta, to było dość nowatorskie, nawet mi się podobało, mimo małej ilości... House'a w Housie Za to kiedy był to bezbłędny i bardzo seksowny Najlepszy motyw leżenia na podłodze, bardzo S2-3.
Największa i najgorsza rzecz, od której zrobiło mi się baprawdę smutno... 35 minuta. House wchodzi do Wilsona, już mam nadzieję na jakąś rozmowęo pacjencie, kilka gejowskich żarcików, ewentualnie o Masters i wykład... A tutaj Huddy. I to w dodatku z dramatyczną, soap-opera muzyką. Po prostu potrójny tablepalm.
Przy Huddy, jeszcze ta mowa Cuddy o szacunku... Szacunek w Huddy to ja widziałam do Joy. Kiedy jej o nim mówił, kiedy zdawać by się mogło, że w tych chwilach okaże akurat jego brak, kiedy widział w jej postepowaniu słuszność.
Nie, kiedy obawiał się stratu seksu, kłótni, związku... Związek nie sprawia, że masz do kogoś większy szacunek. Właśnie tego szacunku musisz się nauczyć, zanim będziecie razem.W przypadku Huddy było odwrotnie, House go stracił, i to mnie zirytowało.
House ma tak, że w chwilach tchórzostwa ukrywa swój szacunek do niektórych, Cuddy, Wilsona, Cameron. Jak może mu się udać związek z kobieta, która tego nie widzi? Dlaczego Cuddy tego nie widzi? (okej, wiem, że to jest klon Cuddy, jak Mary Jane w Spidermanie, ale i tak...)
A co do Huddy, podobała mi się ostatnia scena. Byli tacy... Swojscy. Na pograniczu starego Huddy, moje wyobrażenia małżenstwa i nowych siebie, nawet ten klaps mi nie zrobił różnicy. On podpisuje w biegu, w okularach, jeszcze się żali na papierkową robotę, ona mu dogryza.
Jestem ciekawa manta w przyszłym odcinku, mam nadzieję, że uda się dobrze to zorganizować i personalnie, i pracowniczo tak, żeby wszystkie strony były zadowolone.
Najgorsza w odcinku dramatyczna muzyka, ale generalnie, nie spodziewałam się, że tak mnie wciągnie i będę tak zadowolona, na większości płaszczyzn nic nie zgrzyta.
PS. Chyba LE miała jakąś chrypkę. brzmiała jak facet.
Czemu Masters ma taki durny fartuszek do pasa?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pirania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:13, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze mówiąc, nie rozumiem tego wielkiego dramatu Cuddy. Nie wiem, czemu aż tak wzięła to do siebie. A ten tekst, że cieszy się, że on ją szanuje? Że wcześniej nie szanował??? A skąd jej się to wzięło?
Nie wiem, czy to dylemat wydumany czy scenarzystom nie udało się go dobrze przedstawić. Ja w każdym razie nie kupuję tego strasznego kłamstwa.
Za to faktycznie podobała mi się ich ostatnia scena
Odcinek był znośny, aczkolwiek specjalnie mnie nie zachwycił. Przypadek jak przypadek, bez fajerwerków. Najbardziej mnie wkurzyło właśnie Huddy, bo chyba miał to być jakiś pierwszy (?) wielki kryzys w ich związku, a tu zero ognia.
Masters spełniła moje oczekiwania - to znaczy wkurzała. Buuu, Trzynastko, gdzie jesteś?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sysunia
Student Medycyny
Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:30, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Podobało mi się, o. Ale po kolei.
Panna Masters - obawiałam się, że po tych wszystkich spotach i po tym, jak wyrażałam się o niej, że jestem na tak, że się srodze rozczaruję. A tu bardzo miła niespodzianka. Oczywiście, jeszcze podchodzę do tego ostrożnie, zobaczymy następny odcinek, ale póki co, to podobała mi się Pierwsza scena, pierwsze zderzenie z House'm i zespołem i... fail ;] Później nie mogłam ze sceny w, a raczej przed domem pacjenta - najpierw jak gadała ja najęta, a później jak palnęła, że Foreman i Taub są 'normalni' xD A najbardziej podobało mi się nawiązanie do True Blood, to "Are you a vampire?" i "We're inviting you in"
Te jej słowne przepychanki z Housem, wieczne zwalnianie - też spoko. Tak samo jak wizyty u Cuddy.
Z tą moralnością faktycznie, może przypominać Cameron, ale tylko przypominać, bo to nie jest Cameron i nie zanosi się, żeby taka była ;]
Skoro Masters, to panowie^^ Zdecydowanie lubię kaczuszki w wydaniu bez-Trzynastkowym^^ Żarty z Tauba były świetne i to rozgryzanie, czemu nie lubi Masters xD Czesio się troszkę wrednawy zrobił, ale że to Czejsik, to wybaczam, tym bardziej, że później jednak ujął się za Marthą ;] Foreman też na plus, podoba mi się jego rozluźnione ja, widzę progres, gdyż jeszcze jakiś czas temu tylko marzyłam, coby zniknął z ekranu. Taubowy rzekomy kryzys wieku średniego też nie wkurzał, a wręcz przeciwnie, był wręcz zabawny^^
No i więzienie - co prawda, minusem był epizodzik z panem w tle, ale telefon do Grzesia, jego reakcja i generalnie, miny chłopców w kiciu, a także już po wyjściu (zastanawiam się, kto ich wykupił, chyba tego nie wyłapałam) i Taubowe "Śmierdzę więzieniem" - mega xD
Huddy - przeczuwałam, że House postąpi jak postąpi. Ale nie sądziłam, że Cuddy tak łatwo to wykryje i to mi się średnio spodobało. Chociaż może, gdyby nie wykryła, to wyszłoby jakoś później i sytuacja byłaby jeszcze mniej ciekawa... Na zdecydowany plus scena z podpisywaniem dokumentów przez Grega, chociaż ten klaps - wtf?
Pacjent - bez fajerwerków. Na początku nawet ciekawie, ale w pewnym momencie o nim ucichło, by powrócić od razu z poprawną diagnozą... Jakoś wolę, kiedy diagnoza jest prawie pod sam koniec odcinka i pacjent jednak jest na bliższym niż dalszym planie przez jego większość...
Podsumowując, odcinek na plus bardzo. Nowa przeszła chrzest bojowy, wg mnie się obroniła, wnosi coś innego, świeżego. Zobaczymy, jak będzie w następnym odcinku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:38, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Mam mieszane odczucia
Początek mi się podobał. Fajnie, że praktycznie za każdym razem zastanawiam się, czy ściągnęłam właściwy plik
Przypadek mi się podobał, może nie tak jak poprzednie, ale może być. Zgadzam się Pietruszką House z każdym odcinkiem wydaje mi się coraz bardziej seksowny i uwielbiam go w okularach ale to już mówiłam.
Nowy członek zespołu... i tu właśnie zaczynają się mieszane odczucia. Sama nie wiem. Jakoś mi nie pasuje do nich. Nigdy specjanie nie przepadałam za Trzynastką, ale teraz marzę o jej powrocie. Cóż może się przekonam jeszcze do pani Masters.
Do Wilsona mam słabość więc lubię wszystkie z nim sceny, nawet jeśli są wepchnięte na siłę.
A Huddy? Zaczynam się bać i tym razem nie o Huddy samo w sobie, a o to co teraz zrobią z nim scenarzyści. Pierwszy raz w tym sezonie doprowadzili do sytuacji, w której zapaliła mi się pomarańczowa lamka. Mam nadzieję, że nie zrobią z tego kłamstwa dramatu na pięć odcinków. Bo jak już zauważono Cuddy powinna się przyzwyczaić do jego oszustw. Pewnie, że w jakimś stopniu liczyła na t, że gdy będę w związku on będzie się bardziej starał i może o to chodzi, ale i tak scenarzyści zbliżyli się niebezpiecznie do granicy, której dla Huddy bym nie chciała.
EDIT.
Obejrzałam drugi raz i tak sobie myślę, że może źle oceniam reakcję Cuddy.
No, bo ok z jednej strony powinna się przyzwyczaić do jego oszustw i tak jest. Przecież jak ktoś zauważył to nie pierwszy raz. I Cuddy potrafiła z tym żyć. W końcu do pory go nie zwolniła, to świadczy o tym, że w pewien sposób toleruje jego zachowanie, choć zawsze stara się go hamować. Ale tu chodzi o coś innego. Myślę, że nawet nie o to, że teraz są w związku, sama nalegała, by oddzielać jedno od drugiego. Myślę, że gdyby House postąpił jak zwykle i wyleczył pacjenta bez jej zgody, byłaby zła, wściekła, ale nie "załamana?" ale on w pewien sposób chciał się z nią liczyć i sfałszował test, skłamał nie tylko w sprawie testu, ale i w sprawie tego, że się z nią liczy i chyba o to chodzi. To ją zabolało.
6/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Śro 14:58, 10 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:00, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek ciekawy powiem szczerze.
Panna Masters nawet fajna, polubiłam ją już od pierwszego odcinka
Tylko co dla mnie najgorsze to Huddy OMG! co to będzie już się boję... ale podobały mi się te niby "kłótnie" Cuddy i Housa ciekawie było
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe
Pacjent
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:01, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Co do Masters mam mieszane uczucia, strasznie mnie wkurza ta jej wydumana uczciwość, to, że nie potrafi się wczuć w pracę zespołową i zrozumieć, że czasami trzeba kłamać dla dobra sprawy. W ogóle strasznie to dla mnie niezrozumiałe, że ktoś może mieć takie opory z kłamaniem Istnieje jednak nadzieja, że jeszcze się wyrobi, więc tymczasowo jej nie skreślam, tylko stawiam przy niej znak zapytania. W pewnym momencie przyszła mi na myśl Cameron. Wiem, że chodzi o zupełnie inne cechy, ale lata pracy z House’em w niej też coś zmieniły, zabiły tą naiwność. Z Masters może wyjść podobnie, mam nadzieję, że nie będzie zbyt oporna.
Rola Chase'a w ostatnich odcinkach w ogóle do mnie nie przemawia. Rozumiem, że on już miał swoje 5 minut w 6 sezonie, ale mam wrażenie, że na siłę robi się z niego takie "z boku chodzące nic".
Jeśli chodzi o scenę z Wilsonem, to naprawdę krótsza być nie mogła. Ale mimo tego, to wszystko złożyło się na taki fajny motyw. Rada u Wilsona, rozmyślanie na podłodze i nakłamanie Cuddy. Wiem, że House zapewne ma wyrzuty sumienia z tego powodu, ale moje zło wewnętrzne każe mi się cieszyć z tego, że znowu postawił pracę na pierwszym miejscu. I chyba zawsze tak będzie, bo ja bez tego nie widzę House'a. I wcale nie czekam na aferę w następnym odcinku. Szczerze mówiąc wyobrażam sobie rozczarowaną Cuddy, ze łzami w oczach mówiącą, że znowu ją zawiódł i House'a, który odpowiada, że to mu uświadomiło, że nigdy się na tyle nie zmieni. I'm evil
Chociaż to rzeczywiście dziwne, że ta cała sprawa miała dla Cuddy tak wielkie znaczenie. Jakby nigdy nie znała House'a i nie wiedziała jaki jest, wiążąc się z nim...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:10, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Jest lepiej niż w poprzednim odcinku, to na pewno.
Rozpocznę od przypadku. Jak na ostatnie standardy, całkiem niezły, co najważniejsze, nie zginął w odcinku. Początek nieco zbyt udramatyzowany: karetka do wysypki? Serio? Za to fajny wątek polityczny.
No to teraz to, co mnie najbardziej ubodło. House zastanawiający się, czy pozwolić pacjentowi umrzeć? Really? House, którego znam, nie wahałby się ani chwili. House, którego znam dla uratowania życia pacjentowi naraził swoją karierę medyczną i zostawił nowo odzyskaną dziewczynę. Nie wmawiajcie mi, że z nowym Housem wszystko jest tak jak było. No i ogóle całe to jego kłamstwo było tak grubymi nićmi szyte, że w życiu nie uwierzyłabym, ze to jego robota. "Dziesięć tysięcy razy" i żadnego doświadczenia, tak?
Cuddy to w ogóle osobny problem. Czego ona się spodziewała? W ostatniej scenie (strasznie udramatyzowanej, na marginesie) szła taka zawiedziona i cierpiąca, jakby House ją zdradził albo chociaż pierwszy raz okłamał. Tak często podkreśla, że jest jego szefową, a zapomina, że on jest jej pracownikiem, no więc on się zachowuje jak pracownik. Jestem skłonna zaakceptować jednak ten wydumany problem House'a, jeśli doprowadzi do zakończenia związku. Wiem, nadzieja matką głupich.
Foreman się ewidentnie czegoś naćpał, bo taki wyluzowany nie był od pierwszego sezonu. Podobało mi się aresztowanie chłopaków - od dawna uważałam, że za dużo razy im się udało - ale motyw "śmierdzę więzieniem" pasowałby bardziej do Chase'a, rozpieszczonego bogatego chłopczyka, specjalisty od jachtów Scena z kompanem więziennym była niesmaczna, dużo poniżej poziomu serialu. Taub przypominał mi... Monka.
Szkoda tylko, ze to aresztowanie nie pociągnęło za sobą żadnych skutków. Wyszło na to, że się wydarzyło tylko po to, żeby House poszedł pogadać z Masters. W ogóle zakończenie odcinka i jej przyjęcie było tak przewidywalne, że zepsuło fajne wprowadzenie postaci. Ale daję jej szansę, jeszcze może być z nią coś fajnego.
Generalnie nie było źle. I płynność jakby lepsza, i dialogi w porządku, dało się oglądać. Gdyby nie D jak Dylemat byłoby bez większych zgrzytów. Mimo wszystko nie pożegnam się jeszcze z serialem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
Pacjent
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deer xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:47, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek ... może być.
Typowy zapychacz nie jest ani dobrze, ani źle tylko ok. Nie było zgrzytów jak ktoś napisał,oglądało się gładko, kilka śmiesznych momentów. Na przykład rozbawił mnie motyw z "Vampire Diaries", czyli jak Taub zapraszał Masters do środka na wypadek gdyby była wampirem Forman wywyższa się w każdym momencie, tylko House go umie zgasić doszczętnie. Czasami miałam ochotę mu palnąć w łeb i zetrzeć ten głupi uśmieszek. IQ House'a i Masters razem wzięte jest większe niż 300 - to jak najbardziej prawdopodobne, jednak nowa członkini zespołu jest denerwująca ze swoim książkowym podejściem. Może i jest super mądra, ale hasłami "Pacjent musi znać prawdę" i "Nie wolno kłamać, chyba, że chodzi o obrus od babci" strasznie mnie irytowała.
Jak zobaczyłam Wilsona to od razu się ucieszyłam. Ledwo co zdążyłam "wsłuchać się" w ich rozmowę, a ta już się skończyła.
Cuddy ma prawo oczekiwać szacunku od swojego chłopaka (to słowo naprawdę jakoś nie pasuje mi do House'a ), ponieważ potrzebuje potwierdzenia, tak samo jak z wyznaniem na głos "I love you". Niestety nie doczekała się go, co mnie kompletnie nie zdziwiło. Nie wiem tylko dlaczego House zapisał prawdziwe nazwisko tego senatora. Wyraźne zbliżenie kamerą, potwierdza, że to zwykła omyłka nie była. Chciał być uczciwy? Wątpię.
Ogólnie w porządku, bez rewelacji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
djmindcrasher
Pacjent
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 20:13, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Fajnie, odcinek o polityce akurat w dniu gdy skończyłem swój referat o mid-elections na zjazd internacjologów
Nie mówcie, że ta studentka zostaje, okropna jest, z tymi zasadami moralnymi przypomina mi moją dziewczynę Odcinek oceniam 8, jak zwykle fajne teksty House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pirania
Ratownik Medyczny
Dołączył: 23 Gru 2009
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 38 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:13, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie napisał nazwiska senatora, tylko pacjenta (członka sztabu senatora).
A mnie jest przykro z powodu robienia z Cuddy głęboko emocjonalnej i jeszcze bardziej romantycznej kretynki. To nie jest Cuddy! No bo omójboże, House sfabrykował wyniki badania - taaak, tego jeszcze nie było...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pirania dnia Wto 20:14, 09 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lamsi
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:20, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
damn, damn, damn.
Może od poczatku.
Cala że tak to nazwe bieganiena i Zwalniam Cie! Znow Cie zwalniam mnie rozwaliła ;d tylr czy ta klientka byla madra? xd wiedziala co nei co o matematyce i tyle. jednak jak nie skoczyla studiow i dla mnie i dla ekipy jest niczym.
do konca nie rozumialam House'a, bo niby chcial ją zwolnic ale małe wahania także spowodowane Cuddy.
pierwsza mysl jaka do glowy mi przyszla to ta, ze Taub z nia spal a tu prosze...
Przypadek ok.
Tylko tak go wyrolował, a Duge czy jakoś tak się pisze jego nazwisko na końcu się uśmiechal mimowolnie mhmm..
Końcowka? Oh my House!
Ta mina Cuddy.. aj. jestem zwolenniczka, zagorzałą fanką Hilsona. którego wprawdzie praktycznie nie było, to jednak szkoda mi było Cuddy.
Gdy już wiedziałam, że się 'wyda', że sfałszował jego wynik było tylko takie: House, House, House,House...' i takie nie wiem... jednak to wszystko podoba mi sie. House i Cuddy. Jest inaczej tworząc parę. Dlatego tak trochę zawiódł mnie House... Bo Cuddy doceniła to, że jednak jakoś coś dla niej zrobił, okazał szacunek.. ale Greg to Greg.
Dlatego już nie mogę się doczekać następnego odcinka!
A to dopiero za tydzień.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lamsi dnia Śro 16:30, 10 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
advantage
Otorynolaryngolog
Dołączył: 16 Lut 2010
Posty: 2095
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:38, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
lisek napisał: | Mam nadzieję, że nie zrobią z tego kłamstwa dramatu na pięć odcinków. |
A ja mam nadzieję, że zrobią. Poważnie. Jasne, że już wcześniej kłamał, ale nie byli wtedy w tak bliskiej relacji. Cuddy wymaga od House'a by oddzielił ich życie prywatne od osobistego, a sądząc po ostatniej scenie, sama nie potrafi tego zrobić. Bo było tak, jak powiedział House przy Wilsonie - skłamał jako pracownik i skłamał szefowej, nie dziewczynie.
To chyba był pierwszy odcinek tego sezonu, który mi sie podobał. Nie było żadnych Huddy czułości, nie wiem, może to przesądziło o tym, czy mi się podobało. Bo to tak naprawdę jedyna wielka różnica. Pod pewnymi względami, odcinek przypominał trochę początkowe sezony - tak jak z tym, że House leżał na podłodze...
Podobnie to całe zwalniam, nie zwalniam. Też przypomina stare dzieje. I fajnie. Mecz koszykówki? Jak widać autorom spodobało mi się połączenie Tauba i Foremana. Mnie w sumie też
Gdy Hugh powiedział 'kinda busy' to pojęłam, co facet zrobił ze swoim akcentem. Ale przy 'twenty' słyszałam Anglika
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:58, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
straszliwie mnie wkurzała ta nowa, te jej moralne brednie bla bla, ciągłe zwalnianie, bla bla. świetny przypadek, świetnie pokazana była polityka, to dosłowne "wypieprzenie" kogoś.
i mimo iż za Huddy nigdy nie byłam to biedna Cuddy, House znowu spieprzył. chociaż osobiście nie rozumiem czemu nagle płacze, wiadomo - zawsze to robił i zawsze będzie robił. W pracy chyba pacjent jest ważniejszy nie ich związek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yummycake
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 25 Sie 2010
Posty: 544
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Candyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:20, 09 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
To całe zwalnianie i powracanie było jak dla mnie irytujące.
Przypadek taki sobie... według mnie to Cuddy nie powinna robić afery z kłamstwa House'a. Jej mina nie zapowiadała niczego dobrego, ale dowiemy się w przyszłym odcinku. W końcu skłamał, by ocalić czyjeś życie. I udało się.
Zgadzam się z poprzedniczkami, mega sexy House, a scena na podłodze po prostu
Szkoda, że Hilson taki na odwal się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 1:56, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Wiecie, moim zdaniem łatwo można było uczynić postać Masters ciekawsza...
Jak?
Dać do zrozumienia, że kiedy oni byli drugi raz w domu pacjenta to ona wezwała gliny.
Chyba, że tak właśnie było?
Scena, kiedy Housik leżał na podłodze the best of the best scen leżenia na podłodze...
PS Cuddy płakała?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 7:54, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: | Dać do zrozumienia, że kiedy oni byli drugi raz w domu pacjenta to ona wezwała gliny. |
Rzeczywiście dobry pomysł na postać, ale wtedy na pewno nie zostałaby zatrudniona. Za wielki wrzut na tyłku.
Nie, po prostu bardzo dramatycznie odeszła w dramatycznym slow montion i przy dramatycznej muzyce
Cuddy nie płacze z byle powodów (albo raczej nie płakała) I mam nadzieję, że zaraz się ogarnie i sobie przypomni, z kim mam do czynienia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Śro 7:54, 10 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:25, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo byłam ciekawa tej nowej postaci. W sumie nie zawiodłam się. Masters jest ciekawa. Podoba mi się gra AT. Tekst o jej ulubionej stałej był świetny, a później ta reakcja. Rozmowa House-Masters-Cuddy też ciekawa i pozytywnie zabawna.
Muszę też pochwalić JS za grę. Dawno nie widziałam go w tak dobrej formie, a tak naprawdę mówił nie za wiele.
Przypadek medyczny był nudny, niestety. Oszustwo House'a nic nowego, już to robił wcześniej. Zawiedziona Cuddy jakby oczekiwała, że ich związek zmieni House'a o 180 stopni. House nie bierze, ale kocha swoją pracę, jak widać bardziej niż wspomniany przez 5minutowego Wilsona seks z dziewczyną. Taki to House jest. Zapewne rozwleką ten temat na kilka epów. Nie może być przecież tak słodko przez cały czas.
Thinking na podłodze było... nawet nie wiem, co powiedzieć. Tęskniłam za tym.
Głos Cuddy faktycznie dziwny, delikatnie mówiąc. Odniosłam wrażenie, że LE była wtedy chora. Brzmiała dosłownie jak facet, masz rację Pietruszko.
I jak zwykle zachwycił mnie SB w swojej reżyserii i to nie tylko dlatego, że fajny z niego człowiek i pół Polak, ale uwielbiam ruch kamery w jego prowadzeniu. GY skacze z postaci na postać, a SB podąża za postacią, powolnymi ruchami i ciekawymi ujęciami.
8/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madzia-cuperek dnia Śro 11:29, 10 Lis 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulinka11133
Rezydent
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:15, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Panna Masters - kompletnie nie dostrzegłam jej geniuszu.
Nie zaimponowała mi. Wydaje mi się, że trzynastka spokojnie by ją w dyskusji pobiła na argumenty. Charakterek też ma oryginalny, ale dzięki temu widziałam piękną scenę gdzie zarzuciła Cuddy tchórzostwo. Masters nie przypadła mi do gustu, może w kolejnym odcinku.
O dziwo postawa pacjenta mi się spodobała. Był taki na luzie. Świetnie stworzyli tą postać. Najfajniejszy był moment kiedy Masters nie wytrzymała i powiedziała mu o włamaniu. To było piękne...
Staruszek Taub dawał rade. Mecz świetny no i rozmowa w kiciu.
House jak to House rewelacja. Oczywiście pierwsza scena z Cezarem była świetna i jego salutowanie na pożegnanie
Rozmowa z Wilsonem bardzo pouczająca i dająca do myślenia.
Ostatnia scena w hallu mi się nie podobała z oczywistych powodów.
Ogólnie to 9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:16, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
paulinka11133 napisał: | O dziwo postawa pacjenta mi się spodobała. Był taki na luzie. Świetnie stworzyli tą postać. Najfajniejszy był moment kiedy Masters nie wytrzymała i powiedziała mu o włamaniu. To było piękne... |
A propos pacjenta, jego wątek prywatny też mi się bardzo spodobał Sympatyczna odskocznia po ostatnich banalnych, na siłę wymuszonych historiach "zabić jedno dziecko czy oboje", "ryzykować życiem, żeby zwiększyć minimalnie szanse noworodka" i tym podobne.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
echino
Pacjent
Dołączył: 10 Lis 2010
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 20:16, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Nie chciałabym teraz komentować odcinka, bo jestem zdesperowana - wiecie może czy dramatyczna muzyka na samym końcu (gdy Cuddy dowiedziała się o kłamstwie) jest jakimś utworem, który można gdzieś zdobyć? Potnę się, jeśli nie znajdę
Pomóżcie!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moniia2311
Patolog
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wołomin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:58, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek podobał mi się bardziej chyba niż ostatnie. Jakoś tak powracają powoli małymi kroczkami do tego co było kiedyś bardzo dawno temu.
Co prawda panna 3M jakoś nie przypadła mi do gustu. Raczej chyba tak wizualnie. Nie wiem czy to jest tylko moje odczucie ale wygląda jak jajogłowa i jakoś kłóci mi się wizualnie z resztą kobiet z serialu.
Przypadek dość ciekawy. Takie pokazanie "kampanii wyborczych od zaplecza". Pierwszy raz od 7 sezonów włamywanie się do mieszkań pacjentów miało jakieś tam raczej mało przyjemne skutki. To też jest jakiś plus bo przecież oni nie są superbohaterami że ciągle ma im się wszystko udawać. Do teraz jestem w silnym szoku gry Tauba w kosza. Normalnie jakbym siebie widziała. Wzrost podobny więc nie ma się co dziwić. Od dawna brakowało mi takiej jakiejś więzi między Foremanem i Chasem. W końcu nic tak nie jednoczy jak szukanie powodu żeby wkurzyć Tauba . Mało Wilsona to fakt. Ale w poprzednim odcinku dostarczono nam wszystkim Wilsona robiącego z siebie łosia czy coś w tym stylu. Chyba scenarzyści pomyśleli że to wystarczy na jakiś czas. Odpowiadam: Nie, nie wystarczy.
Trochę się jednak dziwię że House tak łatwo się dał zdemaskować z tym kłamstwem. Ale tak po głębszej analizie stwierdzam że zrobił to specjalnie. Bo nie musiał się przyznawać do tego że okłamał Cuddy. Tylko nie wiem teraz co ma zamiar zrobić. Ona przyjdzie i się na niego wydrze a ja błagam żeby on nie spuścił głowy i nie słuchał jak pokorne ciele.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:06, 10 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
Przypadek z trochę zmarnowanym potencjałem. Można było ciekawiej pokazać etykę (a raczej jej brak) w polityce. A tak zrobili tylko tło dla innych wątków.
Masters - myślałam, że mnie będzie irytować, ale nie. Chwilami przesadnie święta, ale interesująca, z dobrymi tekstami i ma świetną chemię typu mentor-uczeń z House’em. Czekam na więcej.
Huddy –mieszane uczucia, no bo tak:
Wszystkie ich sceny z Masters lub na temat Masters – bardzo dobre, lubię takie profesjonalne Huddy z kpiącymi prywatnymi podtekstami
Ale już Wilson niepotrzebny, na siłę go dali. Po to, żeby wyjaśnić, czemu tym razem Cuddy się przejmie kłamstwem. Tylko że takie wyjaśnienie do mnie nie trafia, bo opiera się na jakimś dziwnym stereotypie, że facet umie oddzielić decyzje zawodowe od prywatnych, a kobieta nie. Za zakończenie więc minus, nawet większy przez to idiotyczne zwolnione tempo.
Ogólnie bardzo dobry odcinek z masą błyskotliwych dialogów, otwierający potencjalnie ciekawe wątki na przyszłość
Spokojnie 8,5/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alejandro
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2010
Posty: 160
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: South Park xD Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:08, 11 Lis 2010 Temat postu: |
|
|
7/10.
Dobry odcinek, bardzo śmieszny
Wizyta w więzieniu zapadnie mi w pamięci na baardzo długo...
A także ten dialog:
Cytat: | - They're in jail.
- What? Why?
- Prostitution. |
Nowa pani doktor wydaje się być podobna do Cameron ( oczywiście z charakteru ), ale jest mniej irytujące od niej. Polubiłam ją !
Końcówka odcinka co prawda nie za wesoła, szczerze mówiąc, to miałam nadzieję, że Cuddy się o tym przekręcie nie dowie, no niestety wyszło inaczej...
Ja chcę zadać tylko jeszcze jedno pytanie i już kończę:
Dlaczego tak mało Jimmy'ego?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|