Spekulacje

lisek · Wysłany: Czw 19:00, 04 Mar 2010 Temat postu:

Wzięło mnie na spekulacje

Poczytałam trochę spojlerów i cóż mam coraz większe obawy, co do Huddy

Bo z jednej strony Shore zapewnia fanów Huddy, że jest na co czekać, link:
[link widoczny dla zalogowanych]
ale z drugiej strony wieść niesie, że w 20 odcinku Cuddy ma być nadal z Lucas'em

i nie wydaje mi się, żeby przez dwa odcinki wszystko odmieniło się o 180 stopni

Poza tym House też ma sobie kogoś znaleźć

Więc albo zaserwują nam Huddy z zaskoczenia, nie mam pojęcia jak

albo go nie będzie

No, chyba, że to będzie takie bum, wiecie co mam na myśli i zrobią Huddy, mimo iż Lisa będzie z Lucas'em. Tak, Cuddy zdradzająca detektywa z House'm

i mamy piękny wstęp do siódmego sezonu

Wybaczcie, mój fikowy wen daje o sobie znać

A to wszystko przez te długie przerwy między odcinkami

justykacz · Wysłany: Czw 19:24, 04 Mar 2010 Temat postu:

Lisek a ostatnie spoilery, w których Ausiello mówił, iż D. Shore powiedział, że Huddy będzie i basta, bez żadnego może? Kojarzysz na pewno?

Więc nie bój się... Pewnie nam dadzą jakieś "wielkie olśnienie" wiecie mniej więcej tak:

- Cuddy coś rzece;
- House coś rzece;
...spojrzenia się stykają...
...usta się stykają...
...Hudzinki padają...

Oczywiście żaden halun...

lisek · Wysłany: Czw 20:10, 04 Mar 2010 Temat postu:

Justykacz chodzi Ci o ten z mojego linku w poście?
Nie wiem, co tym myśleć, bo Shore już nie raz dużo mówił, a potem

więc jakoś mam wątpliwości

Dobrze, że Ty nie tracisz wiary

może mi jej udzielisz, bo ostatnie spojlery mnie dobijają

serio, są coraz mniejsze szanse na Huddy w tym sezonie

obawiam się, że znów obejdziemy się smakiem

A takim bezsensownym przeciąganiem zniszczą ten ship zupełnie, bo jak zmolestowane i wymęczone Huddy w końcu się spełni to może się okazać, że nikt już na nie nie czeka

Więc...
Weny Shore, weny...

póki nie jest za późno

Ps. Jakby co możesz wziąć pod uwagę pomysł Justykacz

ninka_m · Gość

Hmm, dziewczyny wiem, że jest ciężko, bo finał sezonu bliski, ale nie spoilerujcie - nawet zakrywając - w wątku spekulacje. W przyszłość przyda nam się wątek trzeci - dyskusje na temat spoilerów.

lisek · Wysłany: Wto 20:40, 16 Mar 2010 Temat postu:

Ninko, ale czasem nasze spekulacje pokrywają się ze spojlerami. Każdy wie, że jak wchodzi w wątek z szóstym sezonem, w spekulacje, w dyskusje nad szóstym sezonem, może narafić na spojlery choćby pośrednio. To o czym można spekulować? O czymś, co się nigdy nie spełni, żeby nie było, że to spojler, bo już sam nie wiem

Ale jeżeli post zostanie usunięty zrozumiem

A może faktycznie ten wątek dyskusje na temat spojlerów to dobry pomysł

Justykacz, a propo Twojego postu ze spojlerów

odpisuję tu, żeby nie było jakiegoś upomnienia od modów, że w spojlerach spekulujemy

To Lisiczko mnie powaliło

Ale wracając do tematu

I tak nie wierzę

Ale pomarzyć fajna rzecz

Ja to widzę tak:
- House narozrabia, tu nie mam konkretnego pomysłu, ale opcji jest wiele

- Cuddy składa mu moralizatorską wizytę

- Huddy kłótnia

- I bum...

wszyscy wiemy, co mam na myśli

- Potem problem, bo Lucas, bo House, bo nie tak miało być...
- Schody
- Wysokie schody

- Oświadczyny Lucas'a

- Zdezorientowana Cuddy

- Wredny i sięgający po vicodin House

- I siódmy sezon

justykacz · Wysłany: Wto 21:20, 16 Mar 2010 Temat postu:

Moim zdaniem : (postaram się bez spoilerów)

Odcinek A: tak jak Ty mówisz, House coś narozrabia, ale niekoniecznie coś związanego ze szpitalem, może też coś narozrabiać w swojej relacji z Wilsonem lub Cuddy. Nasza pani dziekan ma wtedy z nim ostra rozmowę, która wymaga pewnych decyzji i generalnie robi się nerwowa atmosfera (koniec odcinka A)
Odcinek B: Niby wszystko OK, ale jednak powietrze jest ciężkie. Koniec odcinka B i wielka kłótnia zakończona Huddy

Odcinek C: dowiadujemy się, że to był Halun ver2 xD

ninka_m · Gość

Wątek dyskusja na temat spoilerów to na pewno dobry pomysł, bo wielu userów, chce czytać faktyczne spoilery, a nie długaśne dyskusje na ich temat. Poza tym, macie racje, od połowy sezonu, trudno oddzielić spekulacje od spoilerów, bo większość aktywnie wypowiadających się w wątku, spoilery czyta (a poza tym, dyskusje na temat spoilerów to z natury rzeczy spekulacje).

Dzuczku, Madziu-Cuperek, Willanka, na przyszły sezon lepiej będzie wydzielić wątki "tylko spoilery", "dyskusja na temat spoilerów/spekulacje".

Lisku, justykacz, wasze bam huddy ma jedną wadę: kto będzie chciał oglądać kolejny odcinek w takim układzie? Już finał S5 pokazało, że jest z tym marnie.

gehnn · Wysłany: Wto 22:49, 16 Mar 2010 Temat postu:

jlk · Wysłany: Wto 23:33, 16 Mar 2010 Temat postu:

Hilsonowe bum? Widowisko byłoby cudowne, ale mam nadzieję, że to się nie stanie. Powtórzę, co pisałam na ten temat na LJ:
House to nie serial o szczęśliwych i długotrwałych związkach. Jak tylko oficjalnie ktoś się łączy, wiadomo, że czeka nas dramat, łzy i trzaśnięcia drzwiami, a po już nic nie będzie tak samo. I nie sądzę, że H/W byłoby wyjątkiem. Teraz między tą dwójką jest coś wyjątkowego, a oficjalny związek tylko by to zrujnował.
Chyba że pod koniec serialu. Wiem, wszyscy chcieliby śmierci House'a w końcówce, ale mi się to wydaje zbyt banalne. Chciałabym coś mocnego, szokującego i otwartego. Hilsonowe bum wydaje się być idealną opcją.

Chociaż szczerze mówiąc obawiam się, że pod koniec 6 sezonu dostaniemy H/W bum w drugą stronę, właśnie dlatego, że teraz jest tyle "słodzenia" (które mi absolutnie nie przeszkadza

).

Narenika · Wysłany: Śro 5:13, 17 Mar 2010 Temat postu:

Kacper · Wysłany: Śro 6:47, 17 Mar 2010 Temat postu:

Narenika, wszystko jest dokładnie ustalane. Podejrzewam, że każda, każda, wypowiedź kogoś z ekipy serialu (ew. filmu) jest sterowana. Albo przynajmniej robiona tak, by jak najbardziej zaciekawić słuchaczy, czytających.

Hilsonowe BUM? O mój Boże, toż to by był szok! Szok potężny!

A jeszcze a propos sceny na koniec serialu: jlk a może zarówno śmierć House'a jak i Hilsonowe BUM?!

A teraz już przechodzę do sedna sprawy:
lisek i justykacz myślę, że to wszystko byłoby zbyt lekkie, za łatwe jak na koniec szóstego sezonu. Bardziej przychylał bym się do tezy, że faktycznie - będzie Huddy, ale wyniknie w związku z czymś... nie jestem w stanie powiedzieć z czym. Z czymś co wywoła duże emocje wśród widzów. Szczerze wątpię by zaserwowali nam coś tak dobrego jak pod koniec 4 sezonu.
Sądzę jednak, że wciskanie na siłę Huddy jako ,,zatrważający i ciekawy" element końca sezonu jest lekko śmieszny. Zgadzam się z ninką_m. Albo wyniknie z tego coś niesamowitego, albo będzie klapa w postaci serialu obyczajowego (,,I co ja teraz zrobię? Przespałam się z Gregiem, kocham go, ale co Lucasem? A Wilson mi nigdy tego nie wybaczy... Nie jestem pewna czy powiedzieć o wszystkim Chase'owi bo wiem, że Foreman na pewno się wścieknie"

)

jlk · Wysłany: Śro 9:39, 17 Mar 2010 Temat postu:

Kacper · Wysłany: Śro 9:59, 17 Mar 2010 Temat postu:

jlk. Wilson mówi do House'a na łożu śmierci: ,,Kocham cię. Zawsze kochałem. Nie odchodź!". XD Nie wiem czy to by było komiczne czy dramatyczne. Znając możliwości aktorskie Roberta na pewno byśmy się nie zawiedli

justykacz · Wysłany: Śro 11:31, 17 Mar 2010 Temat postu:

Moim zdaniem, jak już chcieli te Huddy to na początku 5 sezonu mogłby być fajnie

Teraz to cokolwiek nie będzie ktoś będzie niezadowolony, a telenowela jest niebezpieczne blisko

Oczywiście jak owe Huddy będzie, będę się cieszyć, ale gdy będzie spieprzone, będę czuła niedosyt.

Wielkie Hilsonowe Bum zdawało się być na przełomie sezonów 4 i 5, powtórka z rozrywki? Nie sądzę....

jlk · Wysłany: Śro 12:10, 17 Mar 2010 Temat postu:

lisek · Wysłany: Śro 13:03, 17 Mar 2010 Temat postu:

Cokolwiek nie zrobią, ktoś będzie niezadowolony

Huddy jest faktycznie już tak wyprane z tej wyjątkowości przez ten szósty sezon, że nawet jak będzie to nie będzie już smakować tak jakby mogło, gdyby tak jak mówi Justykacz zrobili je pod koniec piątego sezonu. Czasem lepiej coś zacząć i ewentualnie skończyć niż przeciągać w nieskończoność.
Jeśli chodzi o Hilsona to wydaje mi się to jedyny bezpiecznu Shipp, w tym sensie, że trwały, wiadomo bywało różnie i jeszcze nieraz może być ciężko, ale on przetrwa.
Liczę, że te spojlery nawet jeśli po części okażą się prawdą, będzie to zrobione tak, że nam gały na wierzch wyjdą, w sensie, że jednak zaskoczą czymś zaskakującym

A Huddy z bólem serca mówię, nie będzie, zobaczycie

Kacper · Wysłany: Śro 13:57, 17 Mar 2010 Temat postu:

lisek ja właśnie tego się obawiam - że będzie.

jlk a z jakiej racji?

Wielkie Hilsonowe Bum... justykacz mi nie chodzi o takie ,,bum" jakie nam zaserwowano (tj. wyjazd Wilsona, poszukiwania Lucasa itd.).

Już o wiele bardziej wolę Wielkie Hilsonowe Bum od Huddy, które, co by nie zrobiono, będzie zrobione beznadziejnie. A mam nadzieję, że albo nie będzie, albo jak będzie to wyniknie z czegoś super-ekstra szokującego

Wielkie Hilsonowe Bum - nowa nazwa własna?

iskrzak · Wysłany: Pią 18:31, 26 Mar 2010 Temat postu:

Ja tam po ostatnim odcinku poczułam taką falę hilsona, że dobrze, że leżałam na łóżku, bo bym padła <D Aż moja matka powiedziała, że to spojrzenie przed odejściem Wilsona było jak telepatyczne "do zobaczenia w łóżku", a ona nie lubi hilsona <D
W każdym razie, s p e k u l u j e, że ten fluff bardzo źle się skończy :< Zawsze tak jest.

jlk · Wysłany: Pią 18:39, 26 Mar 2010 Temat postu:

pennywise

Co do zakończenia to ja bym widział takie. Może średnio oryginalne, ale chyba ciekawe. W odcinku 21 po wyleczeniu pacjenta, zamiast klasycznego zakończenia odcinka byłaby scena w domu np. Tauba, (ale mógłby być to ktoś inny) i pokazane jak pada na podłogę albo coś podczas rutynowej czynności (tak jak mniej więcej jest to pokazane zawsze na początku odcinka). Na koniec tej sceny przerażona twarz żony Tauba i jego samego i kwestia: "dzwoń do House'a!".

Potem następny odcinek jest pokazany jak wszyscy angażują się w przypadek. Przez większą część odcinka. Oczywiście to musiałoby być coś ekstra tzn. choroba. No i można w trakcie odcinka coś ciekawego dać, jakieś sceny na które nie mam pomysłu (Huddy, Chaseron - nie mam pojęcia sami wybierzcie ;d). Około 30 minuty House się załamuje, że nie może rozwiązać przypadku i znika ze szpitala. Połowa zespołu jest zaangażowana w leczenie Tauba połowa wraz z Cuddy i nawet Lucasem szuka House'a. Tutaj też można by dać wiele błyskotliwych dialogów, dwuznacznych scen itd. Ostatecznie przypadek zakończyłby się na tym, że Taub zapadł na dziwną chorobę plus to, że podtruwała go żona (wiem było coś takiego w jakimś odcinku wcześniej, ale tutaj bardzo pasuje), dlatego było to trudno zdiagnozować. House zostałby ostatecznie odnaleziony w jakimś zaułku, naćpany, wpół przytomny, aplikujący sobie kolejną dawkę narkotyku. Jedna scena byłaby taka, że w tym samym momencie np. Cameron wpada na pomysł diagnozy (w stylu House'a) a na mieście inni bohaterowie (np. Chase i 13) podłapali trop House'a (np. pytając się jakiegoś dilera czy nie widzieli może tego gościa *pokazując zdjęcie Grega*). Reszta to już jakaś pasująca piosenka na koniec (np. ładnie obrobione Iron Maiden - Strange World lub Scorpions - Maybe I Maybe You a szczególnie momenty, gdzie śpiewa "save one hopeless heart" lub "in a world full of pain, someone's calling your name - i tutaj oczywiście pokazany House razem z poszukiwaczami - to byłoby świetne) i te "migawki" jakie są często po odcinku czyli Taub budzący się po operacji, Cameron przekazująca mu złe nowiny (pamiętacie jeszcze dylematy moralne z pierwszych sezonów? teraz zdecydowanie tego brakuje tzn. trudnych etycznie sytuacji), załamanie i smutek na twarzy Tauba (Peter mógłby to świetnie zagrać), rozmowa z żoną i ogólna bezsilność i bezradność a po rozmowie byłaby pokazana Cameron z Foremanem jak go pocieszają ;p. Te sceny oczywiście przeplatane z odnalezieniem House'a czyli: Chase i 13 biegnąca w stronę Grega, zdecydowane odepchnięcie ich, Chase wyrywa strzykawkę House'owi, oboje pomagają mu wstać itd. itd. No i na koniec jak kto woli: House płacze ze wzruszenia, Cuddy biegnie do House'a i go ściska (w oddali stojący Lucas) tutaj jest wiele możliwości.

Myślę, że piosenka Scorpionsów ładnie by się tutaj zgrała a pomiędzy zacytowanymi wyżej wersami jest przerwa i ładnie można by dopasować migawki z Taubem i House'm. Nie interesują mnie za bardzo shipy, więc przez cały odcinek zależnie od woli można coś dać. Dla fanów symboliki też by się coś znalazło np. Chase i 13 odnajdują House'a - "zjednoczenie" starego i nowego zespołu. Tytuł odcinka "Help me" w dwóch wymiarach: Tauba i House'a. No i pewnie jeszcze coś innego by się znalazło... Mam nadzieję, że ktoś to przeczyta a po przeczytaniu napisze co o tym sądzi ;]. Pozdrawiam.

anna lee.

W momencie "House płacze ze wzruszenia" roześmiałam się. Nie wiem dlaczego, bo przecież nieraz widzieliśmy jego łzy.

Jest to jakiś pomysł, ale jakoś ciężko mi to sobie wyobrazić...

Mam dziwne wrażenie, że scenarzyści znowu robią nas w...

"Help me" może być równie dobrze parafrazą przypadku, a niekoniecznie stanu psychicznego któregoś z bohaterów.

mambala

oj zbyt ckliwe i tandetne to wyrywanie strzykawki płakanie ze wzruszenia. Bardzo podoba mi się pomysł że House znika w jakiś dziwnych okolicznościach. pod koniec odcinka a potem wariant
a ) Nie wiadomo gdzie jak z kim i po co ? Ostatnie minuty serialu to tylko zdezorientowany personel dzwoniący na policję itp
b) House znika nikt nic nie wie my jednak widzimy w ostatniej scenie zaćpanego Housa w dziwnym zaułku czy coś takiego.
Dał bym jednak spokój z chorobą Tauba to już widzieliśmy w 3 sezonie.
c) Może wydarzenia z 17 odcinka czyli te "sekrety" Grega wpłyną na ostatni epizod

Kacper

Czyżby ktoś czytał mój fick?

Choroba Tauba? Dajcie spokój - już wystarczy i tak wkurzająca Trzynastka z pląsawicą. Takie zepsucie postaci jaką jest Chris - nigdy bym tego nie wybaczył scenarzystom!

Podtruwanie Tauba przez żonę już całkiem nie kanoniczne. Ona go kocha i nawet gdyby wiedziała na 100%, że ją zdradza, to co najwyżej by odeszła.

Chaseron? To by było strasznie naciągane, już mi wystarczy, że Cameron wraca w 6x17.

Powrót House'a do vicodinu? Czyli cała zmiana postaci, którą musieliśmy znieść w szóstym sezonie miałaby się zmarnować? A siódmy sezon miałby być powtórką piątego rozumiem? To ja dziękuję.

Jak dla mnie pomysł niezbyt trafiony. Jedyna ,,fajna" (nie lubię tego słowa

) sprawa to zniknięcie Grega (jestem nieobiektywny

)

a) choroba kogoś z zespołu - już była
b) Chaseron - takie naciąganie sprawy byłoby totalną klapą
c) Vicodin & House - zmarnowanie szóstego sezonu, a następnie siódmego

Pozdrawiam

weny

wszystkim