|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
3% |
[ 8 ] |
2 |
|
0% |
[ 2 ] |
3 |
|
0% |
[ 2 ] |
4 |
|
0% |
[ 2 ] |
5 |
|
2% |
[ 7 ] |
6 |
|
1% |
[ 4 ] |
7 |
|
1% |
[ 3 ] |
8 |
|
2% |
[ 7 ] |
9 |
|
7% |
[ 19 ] |
10 |
|
77% |
[ 189 ] |
|
Wszystkich Głosów : 243 |
|
Autor |
Wiadomość |
hiszpania91
Pacjent
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 11:25, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kim słuszna uwaga-to zdarzenie było w "genialnych" sezonach 1-3 konkretniej w drugim, więc w housie tkwi taka natura.Zresztą to, że ma w sobie romantyka to już nie pierwszy raz widzimy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
kim
Pacjent
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 11:38, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedna sprawa - jeśli chodzi o to rzekome przesłodzenie. Moim zdaniem zarówno Cuddy jak i House doszli do wniosku (albo: 'dorośli na tyle, że mogli wreszcie dostrzec...' - wybierzcie, co chcecie), że gry - wszystko jedno czy słowne, czy emocjonalne - mające miejsce między czującymi coś do siebie ludźmi, nie wychodzą nikomu na dobre (no chyba, że scenariuszowi, bo się takie gierki fajnie ogląda. Tylko, że najatrakcyjniejszy scenariusz może się przejeść, jeśli od kilku lat jest serwowane to samo). Finał tego sezonu jest jedną z niewielu albo pierwszą obustronnie szczerą rozmową obojga bohaterów (czasami któreś z nich się "odkrywało", wtedy to drugie grało albo się wycofywało). Nareszcie! Bo jeśli chcą coś zmienić w swoim życiu to to najwyższy czas, żeby wyłożyć karty na stół, nawet jeśli pozornie wydaje się to niektórym ckliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sherry76
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:40, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
kim napisał: | Jeszcze jedna sprawa - jeśli chodzi o to rzekome przesłodzenie. Moim zdaniem zarówno Cuddy jak i House doszli do wniosku (albo: 'dorośli na tyle, że mogli wreszcie dostrzec...' - wybierzcie, co chcecie), że gry - wszystko jedno czy słowne, czy emocjonalne - mające miejsce między czującymi coś do siebie ludźmi, nie wychodzą nikomu na dobre (no chyba, że scenariuszowi, bo się takie gierki fajnie ogląda. Tylko, że najatrakcyjniejszy scenariusz może się przejeść, jeśli od kilku lat jest serwowane to samo). Finał tego sezonu jest jedną z niewielu albo pierwszą obustronnie szczerą rozmową obojga bohaterów (czasami któreś z nich się "odkrywało", wtedy to drugie grało albo się wycofywało). Nareszcie! Bo jeśli chcą coś zmienić w swoim życiu to to najwyższy czas, żeby wyłożyć karty na stół, nawet jeśli pozornie wydaje się to niektórym ckliwe. |
Lepiej bym tego nie ujęła
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:47, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dlaczego taki House jest dziwny? Dlatego, że House nie może być szczęśliwym, wesołym doktorkiem. Nie ten serial. Ja muszę jeszcze raz obejrzeć tego epa. Może czegoś nie dostrzegam w tym finale. Dla mnie ruch kamery i zadymiony obraz nawiązują do finału 5 serii. Może to tylko zmyłka dla widza, celowo i w 7 sezonie będzie jeszcze bardziej słit, House zamieszka z Cuddy i wspólnie będą wychowywać Rachel, razem jeździć na motorze do pracy, a House wyrzuci laskę do śmieci (drewnianą oczywiście). Ja jestem coś sceptyczna. Finał 6 sezonu jest dla mnie wielką zagadką, ale i kiczem, niestety. Nie znam TYCH postaci od tej strony, którą nam dziś w nocy zaserwowano, na dodatek niby w realu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sherry76
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:51, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wbrew zasadzie jaką wyznaje House "people do change". Myślę, że charakter postaci powinien przechodzić metamorfozy, zmieniać się. Nie mówię oczywiście o zmianach o 180 stopni ale zwyczajnych zmianach takich jakim człowiek ulega w swoim życiu. Nie mówię, że z House'a ma się zrobić Kuba Burski z Leśnej Góry bo tego bym nie zdzierżyła ale że może wreszcie zawalczyć o swoje szczęście jakie by one nie było. Dlaczego uważacie, że House będąc w związku z kimkolwiek (już nie mówię że z Cuddy) będzie przesłodzonym skaczącym jak kózka facecikiem z uśmiechem przyklejonym do twarzy? Czy nie może pozostać sobą będąc jednocześnie szczęśliwym partnerem dla jakiejś kobiety? O ile pamiętam był ze Stacy a charakter miał wtedy ten sam. Po jej powrocie też pokazywał że za nią tęsknił, że mu jej brakowało, dał jej odczuć, że chciałby znowu z nią być. Dla mnie ten odcinek był zrobiony perfekcyjnie i będąc 1000000% fanką tego serialu uważam, że House spokojnie pozostanie sobą będąc w związku z Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sherry76 dnia Wto 11:52, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joolka
Student Medycyny
Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:57, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
milea napisał: |
justykacz napisał: | A zauważyliście, że jak House wstaje to wyrzuca Vicodin z dłoni, a potem ma go w ręce... Macha dłonią, aby dać znać Cuddy, że potrzebuje pomocy, ma otwarta dłoń |
Gdy chciał wstać, oparł się na pięści. Może jak podawał jej rękę, to mu się do dłoni przykleiły? |
Mnie bardziej uderzyło to, że potem jak Cuddy pomaga mu wstać, to wychodzi na to, że w ogóle House nie mierzy jakieś 190cm (czy ile on tam ma tego wzrostu) i nie waży jakies 80-90kg Sama ważę 60 kg, i moje koleżanki postury Cuddy muszą się czasem nieźle namęczyć, żeby mi pomóc wstać z podłogi w szkole, jak mi się samej nie chce.
dobrze, to jak już jestem przy tej scenie, to napiszę klika słów. Jeżeli chodzi o moją reakcję emocjonalną, to niestety mój huddyzm wziął nade mną górę i bardzo się cieszyłam. Scena super zagrana, (chociaż zonk House'a jest bezcenny, myślałam że padnę! ) ujęcia ekstra, dialogi też nie mongolskie, tylko ta muzyka jak z jakiegoś rpg'a. Ale to tylko do tego się mogę przyczepić. Jeśli miałabym oceniać w kontekście całego odcinka, to mam wrażenie, że został trochę wepchnięty. Nie będę narzekać, albo mówić że jeszcze jest za wcześnie, że super Huddy, ale nie w tym epie itd, ale oglądając odcinek to chyba ostatnie czego można się spodziewać. Mam do niej stosunek czysto ambiwalentny, są chwile, że bardzo się cieszę, że to się w końcu stało (i jestem święcie przekonana, że to nie są haluny - Shore przestałby wtedy wychodzić z domu, ze względu na zagrożenie życia, myślę, że dialog w postaci "How do I know I'm not hallucinating?- Did you take the vicodin? -Nope." jest istotną wskazówką. Gdyby to znowu były haluny, to byłaby już z ich strony przesada i chciałabym przysiąc, że gdyby się tak okazało, to przestanę oglądać serial, ale kogo ja oszukuje? Są też momenty, kiedy jestem pełna obaw- czy to zespsują, a jak już zepsują to jak i mówiąc zepsują nie chodzi mi o rozstanie, ale o jakość Huddy. House w roli cudownego tatuśka? Nie! Nie kupuje i koniec. Mam nadzieję, że się jeszcze 435899 razy pokłócą. Czasem również wydaje mi się, że ta ostatnia scena, to był taki Cry for attention/help ze strony twórców. Czy liczą na to, że starzy fani, którzy zrezygnowali z serialu wrócą do oglądania, gdy okaże się, że House jest z Cuddy?
Co do całości epa- aktorka spod gruzów baaardzo przekonywująca, super sobie poradziła aktorsko, jeżeli chodzi o to, co się tam działo, to totalnie nie kupiłam motywu z trzymaniem ręki. Nie wiem, no miejscami było za ckliwie... Ale rozwinięcie aspektu psychologicznego poszło w dobrym kierunku, cała scena przekonywania - powiem tak, jesteśmy przyzwyczajeni do House'a, do jego charakteru i zachowań i gdy on zrobi coś czego się nie spodziewamy, to od razu krzyczy się, że jest OOC itd, tymczasem, ludzie czasem robią coś, czego inni się po nich nie spodziewają, wiem że serial to nie życie, ale moim zdaniem nadaje to House'owi więcej charakteru, niż jakby miał chodzić i kpić ze wszystkiego do końca świata, prawdziwa ironia jest naprawdę ironią, gdy nie wszystko podważa. No i przecież fabuła musi jakoś ruszyć.
13 sobie poszła.. hmm ona coś kręci, bo wydaje mi się, że tu wcale nie chodziło o jej chorobę.
Wilson nam zniknął, a szkoda.
Nie wiem, jak będzie wyglądał 7 Sezon, zależy mi tylko na tym, żeby House chociaż trochę był szczęśliwy, tak jak ze Stacy i z Lydią. Żeby przypadki medyczne były dobre i żeby House, był House'm nawet jeżeli będzie trochę innym człowiekiem.
Całość oceniłam na 8/10, jak mówię, miejscami miałam mały WTF? nad głową.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:58, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Właśnie, nie rozumiem, czemu, skoro wszyscy zgodnie uwielbiacie House'a, tak bardzo chcecie, by był nieszczęśliwy. Strasznie egoistyczne jest takie myślenie.
Jeśli to jest halucynacja znowu, to ja już nie wytrzymam. Ale nie mogą tego zrobić drugi raz. To już by była przesada. Zdecydowanie.
Po prostu ci, co nie lubią i nie cieszą się z powrotu Huddy tak mówią.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kim
Pacjent
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:00, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wiemy, że House potrafi być w związku, bo był w takowym (znowu się powtarzam) ze Stacy. Potem pojawiła się sprawa z zawałem mięśnia, która przewróciła ich życie i związek do góry nogami. To w końcu (po latach faszerowania się prochami i życia w permanentnym bólu) doprowadziło do halucynacji, psychozy i potrzeby leczenia u Nolana (czy jak mu tam było). Ponieważ scenarzyści sugerowali, ze Nolan to niezły terapeuta i mądry facet - trzeba założyć, że jednak jego leczenie przyniosło House'owi wymierne efekty. A zmierzyć je można odczuwaną w tej chwili przez House'a potrzebą bycia z kimś, potrzebą bycia kochanym (czy to przez przyjaciela czy przez kobietę), zwyczajną potrzebą bycia chociaż względnie szczęśliwym. Niekoniecznie musi to wyglądać jak szydercza wizja autorstwa madzi-cuperek. Jak powiedziała Jacobs - to nie musi i na pewno nie będzie proste. Ona jest jego szefową, to dwa bardzo silne dominujące charaktery, na dodatek ona ma małe dziecko. Wydaje mi się, że to wszystko stwarza całkiem niezły potencjał na przyszłość. Nie wiem, co wymyślą w tym siódmym sezonie, ale wydaje mi się niesprawiedliwe z góry zakładać, ze to będzie przesłodzone, nieudane, a może nawet obrzydliwe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:06, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Tak i nadal będzie między nimi sexual tension. Ja w to niestety nie wierzę, ale nie o tym ten temat. Nie róbmy offtopa.
Poza tym, ja bardzo lubię Huddy.
Zastanawia mnie jeszcze to, dlaczego Cuddy przyjechała do House'a w szpitalnym fartuchu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sherry76
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:08, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Może znając go i wiedząc jak się będzie czuł i co może w związku z tym zrobić nie traciła czasu na zmianę garderoby tylko po zerwaniu z Lucasem przyjechała prosto do niego?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
milea
Ginekolog
Dołączył: 14 Paź 2009
Posty: 2104
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: The Mighty Boosh Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:09, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Joolka napisał: | Są też momenty, kiedy jestem pełna obaw- czy to zespsują, a jak już zepsują to jak i mówiąc zepsują nie chodzi mi o rozstanie, ale o jakość Huddy. House w roli cudownego tatuśka? Nie! Nie kupuje i koniec. Mam nadzieję, że się jeszcze 435899 razy pokłócą. Czasem również wydaje mi się, że ta ostatnia scena, to był taki Cry for attention/help ze strony twórców. |
Między sezonami zazwyczaj jest jakiś miesiąc lub dwa, w których nie wiemy co się działo. Nie zdziwiłabym się, gdyby s7 zaczął się od wielkiej kłótni, House wraca do swojego mieszkania i przez cały sezon próbują się pogodzić.
House_addict napisał: | Jeśli to jest halucynacja znowu, to ja już nie wytrzymam. Ale nie mogą tego zrobić drugi raz. To już by była przesada. Zdecydowanie.
Po prostu ci, co nie lubią i nie cieszą się z powrotu Huddy tak mówią. |
Jako hilsonka nie powinnam się cieszyć z huddy, ale jednak jestem zadowolona. Mówię tylko, że jeśli wszystko okazałoby się halunami, nie byłaby to dla mnie niespodzianka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:12, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nowinki od Ausiello o finale sezonu: [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:12, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dobrze, że ja nie mam takich rozterek. Madziu, czyżbyś nie wierzyła już w Shora Poza tym chyba trochę przesadzasz, rozumiem, że specjalnie chyba podkręciłaś swoją wypowiedź, o happy Huddy życiu, w które ja bardzo powiątpiewam, ale i tak, nie popadajmy w skrajności Myślę, a nawet jestem pewna, że Shore nie dopuści do takiej sytuacji. Będzie jeszcze trudniej niż gdyby nie próbowali się związać. To dramat i chyba nikt z twórców nie zamierza tego zmieniać, więc nawet jeśli przez moment dostaniemy coś na kształt ich związku, to po pierwsze nie będzie to sielenka i obawiam się, że nie potrwa zbyt długo, tak więc aż tak bym tego nie przeżywała, no chyba, że ktoś jest Hudziną jak ja i do września będzie chodził z bananem na twarzy
O House'a się nie boje, mimo tego, że próbuje się zmienieć nadal jest sobą. Fakt, że po niepowodzeniu wybiera najłatwiejszą drogę, powrót do vicodinu, choć narazie został powstrzymany, to nie wiemy co będzie dalej, porzucił terapię, nie ma już Wilsona pod ręką... Na ten moment jest szczęśliwy i bardzo jestem wdzięczna Shorowi, że mogliśmy go takim zobaczyć. To bardzo skomplikowany człowiek, którego tak naprawdę chyba nikt nie jest w stanie rozgryźć i na tym polega magia jego postaci, jak już się nam zdaje, że wiemy wszystko, on pokazuje się nam z nieco innej strony, co wcale nie oznacza, że ta ciemna zniknęła. Tak więc trochę wiary. Szkoda, że nie wszyscy mogą tak przeżywać i cieszyć się serialu jak kiedyś, wierzcie mi to boskie uczucie Mam nadzieję, że nigdy mi nie minie. Wystarczy spojrzeć na całość, a nie zagryzać się pojedyńczymi wątkami.
W finale Shore i spółka pokazali najwyższą klasę. To majstersztyk Gra aktorów, fabuła, wszystko...
Dlatego jestem pewna, że siódmy sezon będzie równie dobry. I nie dramtyzowałabym z słitaśnm House'm cukierkowym Huddy, bo wierzcie mi, że tego nie zobaczymy. Czytam wszystkie wywiady Shora i ekipy, wiedzą co robią
Na koniec ostatnia scena Hugh, kocham go, tylko on potrafi tak grać. Lisa również pokazała na co ją stać. Super scena i w żadnej mierze nie przesłodzona. Obejrzyjcie sobie jakąś telenowelę to zobaczycie co to jest przesłodzona scena bo tu tego nie było.
Chylę czoła cała ekipie, nieziemski ep, klasa w każdym calu
10/10 - pierwszy raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:15, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
sherry76, odpowiedź NIE... Ale zauważ, że wszystkie wielkie dzieła ludzkości nie są bynajmniej o szczęściu Jeśli wiesz co mam na myśli....
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sherry76
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:25, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jakkolwiek silne jest moje uwielbienie dla House MD, tak wielkim dziełem bym go raczej nie nazwała Poza tym, filmy i seriale mają w większości te przykre tendencje do kończenia się pełnią szczęścia bohaterów Dla mnie ten odcinek był i pozostanie dobry i wiarygodny a także dobrze rokujący na przyszły sezon/sezony
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sherry76 dnia Wto 12:27, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:27, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
lisek, oczywiście to mój sarkazm, ale i powątpiewanie w Pana Shora. Ponawiam, bardzo lubię Huddy, ale... no mam to ale... i cóż. Wieczorem obejrzę ep ponownie i na świeżo napiszę KONKRETNE wnioski.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:34, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie trudno coś powiedzieć o tym teraz. Zobaczymy, ocenimy, jak to im wyjdzie, proste. Ja wierzę, że Huddy da się przeprowadzić, nawet w związku, atrakcyjnie i nie OOC, chociaż jest to trudne. Wierzę, że udaje się czasem autorom ficków. W tej chwili wszystko zależy od scenarzystów, odkrywanie tego, jak im w końcu będzie razem i jak będą się docierać do wspólnego zycia, może być ciekawe, o ile totalnie nie zrujmuje się postaci (jak Cuddy w 5 sezonie...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:34, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ojej miałam na myśli wieeelkie dzieła, no wiesz no "Moda na sukces" albo coś
Kończenie się pełnią szczęścia nie jest takie fajne jak totalna demolka Happy end stanowczo jest przereklamowany
Ale powiem Wam, że ekipa z House postarała się aby nie było wycieku Po tym Huddy promo z końca 5 sezonu musieli się jakoś zrehabilitować
PS biedna 13 w tym całym Huddy-landzie pomięta z lekko... Czyżby Ciotka Dobra Rada nie była taka happy za jaką się uważała... No ciekawe, aczkolwiek 13 i jej pojawiające się to znikające problemy są irytujące... No ale happy być nie może, bo jak wspomniałam wcześniej happy end jest fuuuuuu
Pacjentka - zajebiaszcza była !!! Oskaropodobny wyrób jej się należy Była autentyczna, nie kiczowata i generalnie 10/10 dla niej
Foreman - o dziwota mnie nie wkurzył, był normalnie normalny, czyli spoko...
Wilson - za krótko na boisku, żeby wystawić ocenę
Taub - oj niepokoił się o 13:) Miło z jego strony
Czy też nie mieliście wrażenie, że House chciał się zachowywać po swojemu, ale patos przewróconego dźwigu mu na to nie pozwolił? O dziwo nawet spoko im to wyszło
Pozdro
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sherry76
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2009
Posty: 54
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z domu Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:37, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pietruszka napisał: | Wierzę, że udaje się czasem autorom ficków. |
Jako wierna czytaczka fików zwłaszcza autorstwa liska ja po prostu WIEM, że to wypali
Poza tym mogą być między nimi jeszcze lepsze "jazdy" niż w poprzednich sezonach kiedy to bardzo skutecznie uprzykrzali sobie nawzajem życie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez sherry76 dnia Wto 12:41, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:38, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Pietruszko, czytasz w moich myślach. Mam dokładnie takie samo zdanie o postaci Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ariani
Pacjent
Dołączył: 18 Maj 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:57, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Dajcie spokój, uważacie że zachowanie Housa było do niego niepodobne? Czy nigdy nie widzieliście w jak zmienia się zachowanie człowieka zakochanego? Sorry ale ja widziałam wielu moich kumpli, których w życiu bym nie podejrzewała o romantyzm jak głupieją całkowicie, robią maślane oczy, słodkie minki że aż mdło. To całkowicie naturalne.
Mam nadzieję, że fajnie pokażą tą nową stronę Housa
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ariani dnia Wto 12:58, 18 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
kwiatek
Pacjent
Dołączył: 18 Cze 2009
Posty: 76
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Deer xd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:00, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie płakałam, ale było blisko. Uda im się. Ja chcę w to wierzyć.
A Happy Endy nie zawsze muszą być takie straszne. Każdy sezon od 1-5 kończył się źle dla House'a. Jak jeden skończą dobrze dla niego to co w tym złego?
Dexter [drugi najlepszy serial ever] zawsze kończył się dobrze, a ostatni sezon? Pach! Odmiana.
A w Huddy nareszcie przeszli do rzeczy, bo każda gierka kiedyś się przeje. Mnie tylko zastanawia czy ta dwójka będzie to ukrywać i jak długo będzie im się to udawało. I jak zareaguje reszta, jak się w końcu dowie
Odcinek wspaniały i koniec.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:16, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przypominam, że to wątek dotyczący odcinka "Help me", a nie spekulacji nt 7 sezonu serialu. Spekulować możecie tutaj: http://www.housemd.fora.pl/sezon-7,64/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
anusiaxd
Pacjent
Dołączył: 21 Sty 2010
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:36, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
finał był boski !a koniec jeszcze lepszy ! już się nie mogę doczekać 7 serii !
Po pierwsze spekulacje dotyczące 7 sezonu można wygłaszać w odpowiednim do tego wątku, który podałam post wyżej. Po drugie warto byłoby wypowiadać się bardziej treściwie - wątek dotyczy odcinka "Help me". Poza tym, jeśli nosisz ubranko czyjejś produkcji, wypadałoby w podpisie podać dane autora. Będę wdzięczna za współpracę. / pozdrawiam, m-c
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 13:47, 18 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
anusiaxd napisał: | finał był boski !a koniec jeszcze lepszy ! już się nie mogę doczekać 7 serii ! |
Oficjalnie dostajesz zakaz noszenia avka mojej produkcji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|