|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 1 ] |
2 |
|
2% |
[ 3 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 1 ] |
5 |
|
8% |
[ 9 ] |
6 |
|
4% |
[ 5 ] |
7 |
|
2% |
[ 3 ] |
8 |
|
14% |
[ 15 ] |
9 |
|
30% |
[ 32 ] |
10 |
|
33% |
[ 35 ] |
|
Wszystkich Głosów : 104 |
|
Autor |
Wiadomość |
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:51, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Hahahaha jasne ninka, "z tych głupich widzów". Twoje komentarze w Spoilerach są niezastąpione i przynajmniej rozluźniają sytuację.
Dla mnie "Baggage" to taki trochę nadbagaż w scenariuszu serialu. Troszkę na siłę upchnięte kilka spraw na raz w te marne 43 minuty.
Wiecie, że czekałam na scenę bójki, którą niby wszczął House i której efektem był siniak, zauważony bystrym okiem Nolana. I !@#$%^& nie doczekałam się.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
ninka_m
Gość
|
Wysłany: Wto 22:18, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madzia-cuperek napisał: |
Wiecie, że czekałam na scenę bójki, którą niby wszczął House i której efektem był siniak, zauważony bystrym okiem Nolana. I !@#$%^& nie doczekałam się. |
Serio? Ja myślałam, że ten motyw z S6, że ktoś ciągle House bije lub mu "wrzuca werbalnie" to jakiś sadyzm ze strony scenarzystów. A tu proszę - istnieje jednak realne społeczne zapotrzebowanie...
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:26, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Podążam drogą scenariusza. Tradycja okładania House'a coraz częściej wzbudza mój zachwyt . Psychiczne dołowanie postaci jak widać już nie wystarcza twórcom i... widzom. Jak sam House zauważył "people who kick when you're down are jerks, but they're generally not irrational jerks".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ninka_m
Gość
|
Wysłany: Wto 22:41, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
madzia-cuperek napisał: | Podążam drogą scenariusza. Tradycja okładania House'a coraz częściej wzbudza mój zachwyt . Psychiczne dołowanie postaci jak widać już nie wystarcza twórcom i... widzom. Jak sam House zauważył "people who kick when you're down are jerks, but they're generally not irrational jerks". |
Może to jest właśnie ten spoiler i zagadka? [spoiler] W ostatniej minucie - tej której nie oglądali jeszcze blogerzy zza oceanu - House sięga po telefon i dzwoni do Stacy, żeby pomogła mu napisać pozew zbiorowy. Alviego oskarży za włamanie i kradzież, Nolana za podszywanie się pod psychoterapeutę (naprawdę Nolan to paparazzi, który podstępnie chciał wycisnąć z House różne intymne szczegóły), szefową za czynną napaść we współpracy z kochankiem, Wilsona... Wilsonowi daruje, on i tak mu już wystarczające problemy z sobą samym, a Kaczuszkom za znęcanie się, zrzucanie winy za swoje własne problemy życiowe oraz bicie. [spoiler]
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:50, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
ninka, nie chcę tu offtopować, ale buhahahahahahha
Myślę, że nasz zbiorowy scenariusz przebiłby wszystko. Jeszcze tego brakuje, żeby w kolejnym, finałowym epie wracali do tematu siniaka na ramieniu.
Teraz zamykam temat bagażu i j'attends de la GRANDE FINALE.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yarpennus
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kopalni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:14, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ech ech ech... wyjatkowo slaby odcinek... dalbym moze z 2/10, gdyby nie znow swietna gra twarza Hugh'a, fajne 'teatralne wstawki' z humorem - Alvi, Taub itp.
Ponadto totalna masakra jesli chodzi o akcje, takie cofniecia skutecznie ja morduja, przez co odcinek byl slaby i wybitnie usypiajacy.
P.S. Nie mam dzis pl literek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hiszpania91
Pacjent
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 23:25, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Mówcie co chcecie a mi odcinek się podobał.Może nie był tak dobry jak wcześniejsze prefnały ale był na pewno smacznym preludium.Co do przypadku to podobała mi się otoczka medyczna ale samo rozwiązanie zagadki już niezbyt, takie...zbyt proste jak na housowe zagadki.Co do reszty...może zacznę od Wilsona.Nie rozumiem zarzutów , jakoby Wilson znów zostawiał housea wtedy, kiedy ten najbardziej potrzebuje swojego jedynego przyjaciela.house musi sam zaopiekować się swoim życiem i Wilson o tym wiem.Fakt mów całą sytuacje trochę inaczej rozegrać, w sensie żeby nie wyrzucać housea tak z miejsca na bruk, tylko to trochę przeciągnąc, dać do zrozumienia, że dom robi się ciasny ale house nie musi się spieszyć(co było oznajmione w serialu i ja się z tym zgadzam).Co do housea to świetne było wejście w jego psychikę, choć zbyt wiele nowości się nie dowiedziałem.Już od mniej więcej 3 sezonu było czuć, że Cuddy houseowi nie jest obojętna, więc ten wątek nie jest wepchany na siłę, tylko był budowany naprawdę długo i moim zdaniem starannie.Może nie był idealny ale na pewno nie był pochopny i na siłę.Co do olśnienia Nolana to możliwe, że h.niegdy wcześnej nie gadał z nim o Cuddy i stosunku do niej, więc olśnienie nie jest czymś niemożliwym.Ciekawe czemu housea pobito i co sprawiło, że house czuł się tak podle...na pewno dowiemy się tego z finału (a przynajmniej mam taką szczerą nadzieję).Motyw książki-bardzo możliwe że mamy tu symbol Cuddy, chociaż może wymyślą coś bardziej pokręconego...w końcu to będzie finał.Co do samej końcówki to wydaje mi się, że house rezygnuje z usług Nolana nie dla tego, że terapeuta nie potrafi pomóc doktorkowi, tylko że pomimo całej terapii house dalej jest nieszczęsliwy i to chyba jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.Wcześniej house był nieszczęśliwy ale wszystko to ukrywał w vicodinie i burbonie, nie chciał zmian i nie próbował nawet niczego zmieniać. Po mayfield uświadomił sobie, że chce być szczęśliwy i żeby to się urzeczywistniło musi się zmienić, co robi.Teraz już nie akceptuje tego, że jest nieszczęśliwy.Zmienił się, a pomimo tego ten niechciany stan ducha dalej trwa i to g najbardziej irytuje, stąd złość na końcu odcinka. Stąd również problem z alkoholem i pewnie stąd też wzmacniający się ból nogi. Cała nadzieja w huddy.....wielu osobom to na pewno się nie podoba, że scenarzyści ograniczają się tylko do dwóch perspektyw:albo powrotu do 1-3 sezonowego nieszczęśliwego trybu życia albo wątku huddy.Ja osobiście wolałbym to drugie i patrząc w perspektywie całego serialu i tego, jak ten wątek był pieczołowicie rozgrywany wydaje mi się, że to odpowiedni wybór Co do finału mam obawy, że znów będzie złe zakończenie(do tego jestesmy już na szczęście przyzwyczajeni).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 23:49, 11 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek. Psychologia . Powaga Cynizm . Konstrukcja epa
dam 10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiula915
Stomatolog
Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:22, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek. Bardzo spodobała mi się rekonstrukcja tak jak w 2x8 kiedy Chase miał stanąć przed komisją dyscyplinarną.....
Najlepsze momenty były z Alviem..... House go nawet lubi........widzę to. Poza tym Alvie jest lepszy niż Jimmy. Może i bez przerwy gada ale przynajmniej umie coś ukraść (głupi przykład) no i nie jest taki nudny. Najbardziej wkurzyłam się na Wilsona. Był takim dobrym kumplem a tu co ? Wywala go z ich mieszkania, mieszkania w którym House miałby nie być sam........ biedaczek
No i widać ze Greg czuje coś do Cuddy. Czuję że ją kocha chociaż jeszcze o tym nie wie, ale cóż, tacy są faceci........................
Poczekamy, zobaczymy Mam nadzieję że prawdziwe Huddy będzie już od samego początku 7. sezonu bo w "Help Me" nie ma na co czekać
Zakryłam informacje spoilerowe. / pozdrawiam, m-c
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kasiula915 dnia Śro 18:04, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 16:57, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Może się czepiam ale nie lubię takich uogólnień jak by nie do końca przemyślanych
"No i widać ze Greg czuje coś do Cuddy. Czuję że ją kocha chociaż jeszcze o tym nie wie, ale cóż, tacy są faceci........................ "
Co Do Housa to on czuje że ją kocha od bardzo dawna i dobrze o tym wie o czym informował nas pod koniec poprzedniego epa.
Co do facetów hmmmmm. Mogę wiedzieć na jakiej podstawie wysnułaś takie wnioski?? I dla czego patrzysz tak jednostronnie?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiula915
Stomatolog
Dołączył: 15 Kwi 2010
Posty: 934
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Częstochowa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:39, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
mambala napisał: | Co do facetów hmmmmm. Mogę wiedzieć na jakiej podstawie wysnułaś takie wnioski?? |
Bo oni po prostu tacy są..... niektórzy. Coś się w nich dzieje,bardzo ważnego, ale nie chcą się do tego przyznać.......
To co napisałam jest głupie, ale cóż, ja akurat tak uważam
mambala napisał: | I dla czego patrzysz tak jednostronnie?
|
Jednostronnie czyli jak ? Opisz dokładniej
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kasiula915 dnia Śro 17:40, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anna lee.
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ekranu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:50, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Nie wiem dlaczego, ale nie zachwyciłam się.
To Nolan miał tu do rozwiązania zagadkę. super, ale... jeżeli chodzi psychologiczne zagrywki było słabo. mam wrażenie, że odcinek miał olbrzymi potencjał, ale zwyczajnie nie podołali.
Wilson to w ogóle była jakaś pomyłka... kompletnie tego nie rozumiem. To znaczy... rozumiem, że chce sobie w końcu ułożyć życie, ale to naprawdę nie w jego stylu - wywalanie przyjaciela kiedy wie, że nic nie jest w porządku.
Ostatnia scena mnie lekko zaciekawiła. to było takie... dosyć niezwykłe odsłonięcie. Swoisty wyrzut ze strony cierpiącego pacjenta, któremu wcale nie pomaga samoświadomość.
Niestety... szanowny Freud przedstawiając przełomową teorię, że psychoanaliza wyzwala nie wziął pod uwagę, że... czasami lepiej mniej wiedzieć.
Poprawiłam wielkie litery. / pozdrawiam, m-c
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:56, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Alivi! ;D mam nadzieję że jeszcze wróci....bo jest wspaniały!
Odcinek ogólnie bardzo mi sie podobał, taki refleksyjny, niby głównie jest tylko House ale przypadek medyczny też przemycony
Żal mi Housa że mnie ma kto go kochać niech mnie tam wezmą xD (tylko w innym ciele ehh...)
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:36, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
A więc tak, komentuję podczas oglądania. W tej chwili jestem na 15 minucie i muszę powiedzieć, że spodziewałam się morza beznadziei, a tu na razie wcale tak źle nie jest. Ucieszył mnie Alvie, kocham tę postać i mimo, że w odcinku wyczuwa się pewien ciężar, to on sprawia, że nieco lżej się go ogląda. Jego obecność działa uspokajająco.
Sama forma odcinka wydaje się być ciekawa, lubię zabawy z retrospekcjami, jeżeli są dobrze zrobione. Przeszkadzają mi tylko z kosmosu wzięte pytania Nolana, który w przypadku pacjentki dostrzega powiązanie z Housem, podczas gdy ja próbuję się skupić na jej historii, a jak na razie tezy Nolana nijak się do tego mają.
Aha, przypomniało mi się, że Nolan to psychiatra i dlatego na siłę będzie wszędzie wyszukiwał psychologicznych aspektów i pytał House'a: Co czujesz?
Właśnie obaj przyznali się, że ta terapia do niczego nie prowadzi. Pięknie Dla mnie ten przypadek coś znaczy, ale najwyraźniej dla Nolana znaczy zupełnie co innego. Po raz kolejny, tezy wzięte z kosmosu.
23 minuta, porzucili przypadek na rzecz dywagacji dlaczego House dał się potraktować z buta. Czy to ja, czy scenarzysta miał zły nastrój? O.o
I dlaczego wydaje mi się, że ktoś wyjął Wilsonowi mózg, a na jego miejsce wsadził drożdżówkę? Sam nawet się jeszcze nie pojawiła w tym odcinku a już generuje swoiste pole i wręcz wyczuwa się jej złowróżbną obecność W życiu nie sądziłam, że wątek Wilsona może mnie tak nudzić, ale tym razem przypadek medyczny jest sto razy bardziej ciekawszy.
Słyszałam gdzieś określenie "Wilson haters" odnoszące się do scenarzystów, którzy ostatnimi czasy przedstawiają go w niebyt dobrym świetle. Jak na razie śladu ich bytności w tym odcinku nie widzę, chyba, że specjalnie odejmują mu rozumu.
Minuta 30 i nagle ni stąd ni zowąd porzucamy wątek "problemów spowodowanych Wilsonem" i szukamy innych rozwiązań. Czy mi się zdaje, czy cała dotychczasowa rozmowa z Nolanem była w większości pozbawiona sensu?
Boże, ten odcinek powinien się nazywać "Komu podpadł House, czyli zgaduj zgadula z doktorem Nolanem"
No, ale przynajmniej powróciliśmy do przypadku. Na krótko
Ehh, powinni zrobić odcinek w całości poświęcony Alviemu i temu, jak widzi świat. Ten facet przypomina mi rozkosznego chomika z nadaktywnością mózgu Jego nieugięte przyjazne nastawienie w stosunku do całego świata jest powalające
39 minuta. A więc Alvie odszedł bo... chce zamieszkać z kuzynem, a House uratował mu skórę, więc może spokojnie odejść... Co czyni cały wątek z Housem całkowicie bezcelowy.
Minuta 41. Na końcu dochodzimy do wniosku, że w całym tym zamieszaniu chodziło o Cuddy. Jeżeli zamiarem scenarzystów było wywołanie na mojej twarzy wyjątkowo głupiego wyrazu, to z dumą muszę przyznać, że im się udało. Ponad 40 minut dywagacji na temat "dlaczego House zrobił sobie kuku" aby doprowadzić nas do wniosku, że House'owi zależało na książce napisanej przez dziadka Cuddy. Co ma nas prowadzić do jakże odkrywczej tezy, iż Cuddy jest miłością jego życia. Brak mi słów. Nie wiem, co scenarzyści sobie myśleli, że to będzie tak proste, że wpadniemy na to sami? Jak dla mnie nie ma to ŻADNEGO związku z treścią odcinka. To tak, jakby pod koniec scenariusza autorowi przypomniało się, że jeszcze nie wspomniał o Huddy. Plus, najbardziej wyssana z palca teza na temat identyfikowania się z mężem pacjentki i chęcią ukarania się bo spieprzył sprawę z Cuddy.
A więc House'owi jest źle, bo każdy z kimś jest, tylko nie on, a terapia Nolana w niczym tu nie pomaga. O dziwo się zgodzę, jednak i tak można by oszczędzić mnóstwo czasu i bez zbędnych dywagacji dojść do tego wniosku o wiele szybciej.
Reasumując, byłoby ciekawiej, gdyby nie wsadzono Nolana i kazano mu prowadzić coś w stylu pseudo detektywistycznego śledztwa, z którego wynika jedynie, że koniec sezonu blisko, scenarzyści przygotowują więc podłoże pod wielkie "bum", które niewątpliwie nastąpi w następnym odcinku. Innego celu w tym całym "unieszczęśliwianiu" House'a, mimo, iż łatwo mógłby być szczęśliwy, nie widzę.
Na koniec powiem jedynie, że House, wzorem pewnego kabaretu, powinien zawołać "No co ja wam zrobiłem?!" do scenarzystów. A nóż usłyszą
Końcowa ocena, 5. Co do ostatniego odcinka serii nie mam już przez to większych oczekiwań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr dom
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:40, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Wg mnie odcinek był świetny, taki psychologiczny i poważny z kilkoma elementami przy których można było się pośmiać .
+ za Alviego
+za przypadek który był interesujący
+za scenę z Taubem wchodzącym do gabinetu Cuddy
+za akcję ukradnięcia książki
+za końcówkę odcinka
+retrospekcję
Odcinek oceniam na 10.Jeden z najlepszym odcinków 6 sezonu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr dom dnia Śro 20:41, 12 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:48, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kasiula915 napisał: | Mam nadzieję że prawdziwe Huddy będzie już od samego początku 7. sezonu bo w "Help Me" nie ma na co czekać |
Zaintrygowało mnie stwierdzenie "prawdziwe Huddy". Znaczy co tak określasz?
Zakryłam informacje spoilerowe. / pozdrawiam, m-c
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boro98
Student Medycyny
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:18, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
10/10
Po pierwsze Alvie come back! Jest!
Po drugie te wszystkie śmieszne momenty (np. Taub wchodzący do gabinetu Cuddy)
Szkoda, że odcinek "zatonął" pod życiem House'a
Ale jednak ta 10tka się należy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:25, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Zrozumiałam w końcu wątek z pacjentką i uświadomiłam sobie pewną rzecz. House w pewnym momencie rozmawia z Nolanem o pacjentce i Nolan mówi, że żyją jakby w dwóch rzeczywistościach, ją krępuje okazywana jej rzez męża bliskość i tak dalej, czyli uświadamia House'owi, co tamci oboje czują. W wyniku tej rozmowy House proponuje mężowi, żeby "przeskoczył" do jej rzeczywistości i zachowywał się tak, jakby dopiero się poznali. Ale przecież o przypadku Nolan dowiaduje się, kiedy jest już po wszystkim, po całym tygodniu! Jak więc mógł wpłynąć na House'a?
Nolan prowadził coś w rodzaju śledztwa, starając się dostrzec problem, ale jakoś kiepsko mu ono szło. Uczepił się Wilsona i ignorował przypadek, a z tym "nie słucham cię" to zdziwił chyba nawet House'a, bo na moment go zatkało On chyba naprawdę nie czai, co jest dla House'a ważne, facet mu opowiada o pacjentce, a ten ciągle pyta: "jaki to ma związek z tobą?" Toksyny, napady(?) diagnozowane na podstawie swojej przeszłości? Gdzie tu jest jakikolwiek związek, bo ja go nie widzę? Jak on mógł w ogóle tak pomyśleć? House przejęty zagadką = House emocjonalnie, osobiście dotknięty? A gdzie kompleks Rubika?
Jeszcze jedno. Nolan przedstawia "optymistyczną" wersję Cuddy z Wilsonem, mówi house'owi, że skupia się na negatywach. Przypomina mi to "Broken", kiedy pytał go, czemu bardziej ceni swoje porażki niż sukcesy. Wydaje mi się, że Nolan przekazuje swoim pacjentom głównie, żeby się trzymali tego, co im się udało, mieli o sobie dobre zdanie, myśleli pozytywnie i mieli nadzieję, że wszystko się ułoży. House nie jest typem optymisty, Nolan nie jest w stanie mu pomóc i dobrze się stało, że się pożegnali.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[H]ospital Queen
Pacjent
Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:34, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Po obejrzeniu odcinka czuję pewien niedosyt.
Jak na przedostatni odcinek serii, powinno być w nim więcej akcji. Nawet nie ma co porównywać z 4x15 i 5x23, które oglądałam z zapartym tchem.
Nie wiem, czemu, ale brakowało mi medycyny. Pacjentka wydawała mi się ciekawa, a potraktowali to "po macoszemu".
I House taki "niehouse'owy", mówiący o swoich uczuciach. Może i zrobił się bardziej ludzki, ale zawsze mi się w nim podobała ta pewność siebie, to że zawsze dostaje to, czego chce. Liczę na to, że w 7. serii wyjdzie w końcu na prostą.
Alvie był weselszym akcentem w tym odcinku. Za to Wilson znów mnie wkurzył.
Psychiatry House'a nie darzę sympatią, chwilami irytowały mnie jego pytania.
Takie 7/10, może zbyt krytyczna jestem, bo z ankiety wynika, że odcinek się podobał. A może za dużo spoilerów, bo spodziewałam się po nich czegoś więcej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chloe
Pacjent
Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:18, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Hmm. Sama nie wiem, co napisać. Całość utrzymana w dość ponurym i mrocznym nastroju. Co, rzecz jasna, często wychodzi na plus, szczególnie w przypadku House’a. Schemat znany z paru wcześniejszych odcinków, więc i lubiany Wspaniały wątek Alviego – uwielbiam tego gościa. Wnosi tyle energii samym swoim sposobem bycia! Szkoda, że tak po prostu odszedł. Fajnie się to mogło potoczyć, może nie na stałe, ale przynajmniej na parę odcinków. W każdym razie, to i tak ulga, że House go nie wyrzucił, bo tego bym mu chyba nie wybaczyła
A jednak. Ciągną ten wątek z alkoholem. Ech. Mówiłam już, że to powielanie schematu?
Mimo wszystko, trochę gorzej niż poprzednio.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Joolka
Student Medycyny
Dołączył: 17 Paź 2009
Posty: 115
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:26, 12 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Komuś jeszcze Alvie kojarzy się z Osłem ze Shreka? Bo jak widzę tą postać na ekranie, to jak nic w głowie mam obrazek z pierwszej części, gdy Shrek idzie ratować Fionę z wieży, a Osioł cały czas gada, gada, gada. Szczególnie scena z pączkami.
Stary znasz kogoś kto nie lubi kremówek? Kremówki są pycha!
Przypominam, że wątek dotyczy odcinka "Baggage", a nie postaci Alviego. Spostrzeżenia dotyczące aktorów i postaci wyrażamy w tematach Aktorzy i Postacie. / pozdrawiam, m-c
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 1:21, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Kasiula piszesz
"Bo oni po prostu tacy są..... niektórzy." - Co to znaczy tacy są?? To nie jest argument. To jest tekst w typie NIE BO NIE tak mówi gruba pani w urzędzie. Jeśli coś się dzieje lub jeśli wysnuwasz jakieś wnioski to na podstawie czegoś:
-Przekonań
-obserwacji
-pewnych schematów . ITP
Jedyne co kupuje to że gdzieś tam w twojej podświadomości jest wyjaśnienie dlaczego właśnie tak patrzysz na facetów tylko nie umiesz go wyśledzić. To do czego dążę to że pisanina w tym stylu jest dość jałowa bo nie przemawiają za nią argumenty. Takie słowa pod wpływem impulsu.
Jednostronnie dlaczego. Twój tekst można interpretować że kobiety niby zawsze wiedzą czego chcą? Albo przynajmniej częściej od facetów. To ciekawe bo ja mógł bym przytoczyć szereg przykładów pokazujących że jest dokładnie odwrotnie.(No ale to forum o Housie a nie o relacjach damsko męskich). Więc podaruje sobie wywód. Chcę powiedzieć że wyszukiwanie wyższości jednej płci nad drugą to głupota bo ogólnie. Babki jak i faceci mają masę wad i zalet. Kwestia jaki jesteś (otwarty, zamknięty, gburowaty itp.) Nie zależy od tego co masz lub nie masz między nogami.Lecz od
-Wychowania
-Charakteru
-Środowiska
-Poglądów
-Dotychczasowego życia. Tyle .
Pewnie że każda płeć ma ze względu na biologie bardziej rozwinięte lub mniej jakieś aspekty. I że facetów inaczej wychowuje się niż kobiety co chyba oczywiste. Ale akurat taka kwestie jak "zdecydowanie czy niezdecydowanie " Z pewnością biologicznie nie jest uwarunkowana
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mambala dnia Czw 1:22, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:12, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam i jestem zadowolona.
Odcinek bardzo dobrze zrobiony. Podobały mi się te retrospekcje. Fajnie im wyszło. Odcinek bardziej taki spokojny, psychologiczny, ale mi się ta podróż podobała. Postać House'a mnie fascynuje, dlatego każdy ep, w którym mamy okazję zajrzeć głębiej w tę postać jest dla mnie bardzo ciekawy.
Większość narzeka na Nolana, nierozumiem. Moim zdaniem właśnie mu pomógł.
Podobało mi się jak House powiedział za co ceni przyjaźń z WIlsonem. Wie, że ten nie odejdzie. Sam to powiedział, że nie ważne co zrobi Wilson jest przy nim. To, że jest w związku z Sam nie sprawi, że zniknie z jego życia. House to wie. W końcu z książką mu pomógł.
Nie mam zastrzeżeń do rozmowy House - Nolan. House wiele sie dowiedział. Choć myślę, że w głębi duszy od początku wiedział, gdzie tkwi problem. Fakt, że usłyszał to od kogoś innego sprawił, że się przestraszył. Tak, myślę. Dlatego wyszedł. Nolan wiele mu uświadomił. I myślę, że teraz terapia miałaby sens, bo Nolan w końcu pojął o co chodzi. House nie jest łatwym przypadkiem, nie mówi nic wprost. Nolan odwalił kawał dobrej roboty. House uciekł, bo obawiał się dalszej rozmowy. Zarzucacie Nolanowi, że ten mu nie pomógł. Nolan nie uszczęśliwi House'a. House sam dokonuje wyboru. On może mu tylko pomóc zrozumieć w czym tkwi problem, ale jego rozwiązanie zależy już od House'a. I myślę, że tu tak się właśnie stało. Teraz pozostaje nam czekać na wybór House'a. Co zrobi? Czy zawalczy o szczęście dla siebie? Myśle, że jednak nie. Wróci do tego co było. Był nieszczęśliwy, ale nie musiał się nad tym zastanawiać, nikt go nie zmuszał do analizy i to mu pasowało. Był zły to wyżywał się na otoczeniu, a nie analizował dlaczego tak jest.
Plusy:
- Alvie
- wiele zabawnych momentów(Sam i WIlson w wyobrażeniu House'a, rozmowa Cuddy-Wilson w wersji Nolana, Alvie, Wilson i tekst o książce skażonej wąglikiem i jeszcze kilka innych)
- przypadek(straszne tak zapomnieć wszystko co się lubiło, kochało, fakt, że House okazał się jej bliższy niż mąż)
- ciekawie prowadzona rozmowa Nolan - House
- spojrzenie w głąb House'a
- retrospekcje super wplecione w całość
- końcówka (House jakiego znamy)
Minusów nie dostrzegłam.
9/10
Z niecierpliwością czekam na finał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lisek dnia Czw 9:19, 13 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:44, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Alumfelga napisał: | W wyniku tej rozmowy House proponuje mężowi, żeby "przeskoczył" do jej rzeczywistości i zachowywał się tak, jakby dopiero się poznali. Ale przecież o przypadku Nolan dowiaduje się, kiedy jest już po wszystkim, po całym tygodniu! Jak więc mógł wpłynąć na House'a? | Wiesz, to jest tak, że House zrobił takie postępy w polepszaniu swojej osobowości, że sam wymyślił takie cudo, żeby ratować związek pacjentki, związek, którego on sam nie ma i nie umie stworzyć.
Chloe napisał: | A jednak. Ciągną ten wątek z alkoholem. Ech. Mówiłam już, że to powielanie schematu? | Wg mnie to ciągną ten temat i nie. Niby popija, ale nie więcej niż wcześniej. Chyba wątek nie rozwinie się dalej. House zawsze lubił zaglądać do butelki. Vic. też nie raz popijał burbonem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tahtimittari
Pacjent
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:07, 13 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Ogólnie to .. średnio na plus.
+ za Alviego. Uwielbiam tą postać, wnosi tyle życia
+ odejście od schematu - lubię takie inne odcinki, ale jak już ktoś pisał - gdy są tak często mniej cieszą.
+ za to.. bo ja wiem,. studium emocjonalne House'a?
- za to, że mało medycyny
Ogólnie to wydaje mi się, że House wróci do Vicodinu w 7 sezonie. Jestem tego prawie pewna ; )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|