|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
4% |
[ 6 ] |
2 |
|
0% |
[ 1 ] |
3 |
|
1% |
[ 2 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
7% |
[ 11 ] |
6 |
|
2% |
[ 4 ] |
7 |
|
6% |
[ 10 ] |
8 |
|
13% |
[ 20 ] |
9 |
|
26% |
[ 39 ] |
10 |
|
37% |
[ 55 ] |
|
Wszystkich Głosów : 148 |
|
Autor |
Wiadomość |
Vicodinka
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 01 Sty 2010
Posty: 802
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Taka planeta Ziemia...Może słyszałeś? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:16, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Po tych wszystkich zapowiedziach... rozczarowałam się trochę.
Odcinek zbyt mi się nie podobał
Cameron
Wątek dziecka... nieco dziwny
Gra w prawdę i wyzwanie- Tym razem 13 mi się podobała
Haj Foremana i Tauba-
Rozmowa Housa z pacjentem-... Czy to napewno House?
Podobała mi się w odcinku muzyka. Momentami bardzo ładna.
7/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:02, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Chociaż nie wiem czym. Bo 13 wygląda jak deska trochę. |
Właśnie coś mało się przejął... Może nie zauważył A scena genialna
Cytat: | Tylko trochę nie ogarniam taktyki "ok, podpisałeś papiery, a teraz się bzykajmy." Mam nadzieję, że to było to "proper goodbye", bo postać Cameron i Chaseron już dawno zrobiły się męczące. |
Hm, dopiero teraz się zorientowałam, że ta taktyka w sumie jest całkowicie w ich stylu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:47, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo fajny odcinek 10/10
WRESZCIE Foreman był wyluzowany xD
Świetna 13 i Wilson
Taub xD
Ciekawa relacja Cameron-Chase
House mnie w tym odcinku praktycznie nie obchodził xP
Akcja z dzieckiem hmmm....lepsze to niż przypadek medyczny x)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:56, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Na początek, dawno nie brałam się za komentowanie, zresztą nie miałam czego, bo ostatnich trzech odcinków zwyczajnie nie widziałam. Więc jeżeli w tym odcinku były jakieś nawiązania do poprzedniego, zwyczajnie nie byłam w stanie ich dostrzec.
Szczerze mówiąc, mam problem z tym odcinkiem. Nie był on dobry, ale nie był również zły. Był za to okropnie wręcz NUDNY. Po raz pierwszy zdarzyło mi się ziewać podczas oglądania House'a, a nie chciało mi się spać.
Ten odcinek nie miał nawet wspólnej fabuły. Jedyne, co go łączy to sekrety. Których nie było. Było za to mnóstwo pytań.
Nie wiem co powiedzieć o konstrukcji odcinka. Z pewnością była ciekawa. Bohaterów w większości podzielono na pary. Najciekawsi byli dla mnie Taub i Foreman. Moment, kiedy leżą na podłodze 'pod wpływem' i to, co nastąpiło potem było naprawdę zabawne.
Wilson i 13 zwyczajnie nie pasowali mi razem, jako obiekty wzajemnych zwierzeń. Po prostu te postacie nie mają ze sobą nic wspólnego. Chociaż wyjątkowo rozśmieszył mnie scena z nieudaną kradzieżą
Chase i Cameron. No i wyszło na jaw to, czego chyba większość z nas spodziewała się już odkąd się pobrali. Cameron nie wiedziała czy go kocha, czy chce z nim być. Jednak mimo to nadal coś ich do siebie ciągnie. Szczerze, mam nadzieję, że nie na długo. Zmęczył już mnie ten wątek.
Rozmowa House'a z pacjentem. Zgadzam się z Pietruszką. Bardzo wzruszająca scena z dzwonieniem do córki, no i House wreszcie zobaczył co się potem dzieje z tymi 19 przypadkami. Że to też są ludzie. Jedyna do czego mam pretensje to to, że jako swoją 'miłość' House wskazał Lidię. Dlaczego nie Stacy? Mimo wszystko to właśnie z nią był najdłużej w związku, to o niej nie mógł zapomnieć, a on wspomina Lidię! Czyżby szykował nam się tajemniczy powrót? Lepiej nie. Osobiście wolę aby wszystko zakończyło się na wspomnieniach.
Cuddy. Dobrze, że przynajmniej trochę jej tutaj było. No i w roli detektywa wypadła nieźle. Pokazała, że jest bystra i umie sobie radzić jako niezależna postać. Praktycznie jedynie ten wątek przedstawiał w sobie jakąś akcję. Reszta to rozmowy, często, niestety nużące. To tak, jakby cały odcinek tylko z rozmów się składał. Koncepcja może i ciekawa, ale jak dla mnie, nudna. Podział na 'pary' to nawet dobry pomysł, tylko, że coś naprawdę działo się jedynie w przypadku wątku Cuddy i zaginionego dziecka.
No i po raz pierwszy chyba zdarzyło się, że wątku głównego... nie było. Bo trudno nazwać nim zabawę Cuddy w detektywa. No chyba, że było kilka wątków głównych O.o
Reasumując. Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Chociaż momentów genialnych parę było ("Dude...!" )
Moja ocena to 5/10. Z całym szacunkiem, ale nawet w spokojnej tonacji odcinek winien wzbudzać w widzach mały dreszczyk. A tutaj, cóż, nudą wieje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:57, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dlaczego nie Stacy? Mimo wszystko to właśnie z nią był najdłużej w związku, to o niej nie mógł zapomnieć, a on wspomina Lidię! Czyżby szykował nam się tajemniczy powrót? Lepiej nie. Osobiście wolę aby wszystko zakończyło się na wspomnieniach. |
Też o tym myślałam. Bo w sumie schemat: "House is better off alone" przebiega tak:
House normalnym, ale aroganckim facetem, który nigdy nikogo nie kochał -> pojawia się Stacy, Irene Adler, miłość jego życia -> Stacy go rani (zawał, noga) i już nigdy nie będzie takim sam w stosunkach z innymi ludźmi -> Stacy odchodzi, co go dobija jeszcze bardziej -> Stacy wraca i pojawia się próba bycia znowu razem, ale House wie, że nic z tego nie wyjdzie, po jest już schrzaniony i się dla niej nie zmieni (tu koniec Stacy, ale WIDZICIE, jaka jest ważna?) Dalej. Druga kobieta.
Cuddy. Cuddy dostaje dziecko -> Zazdrosny House -> House zaczyna się zastanawiać nad swoją niezwiązkową polityką i przez cały sezon 5 robi jakieśtam kroczki -> Under My Skin/Both Sides Now: House PONOSI ryzyko i decyduje sie zaryzykować otwarcie i próbę z Cuddy w jakiś sposób, ale niestety okazuje się, że wszystko było nieprawdą no i bździu.
Lydia to dla mnie taki symbol ponownego tworzenia relacji z ludźmi. Nie jakaś wielka miłość. Znaczyła wiele, ale wtedy, gdy była, bo, tym bardziej, gdy House wraca do PPTH, znowu ma coś do Cuddy i nawet przyznaje, że nie jest w porządku po tej stracie, czyli tak jak w Broken - przyznaje się do smutku z powodu końca potencjalnego związku z kobietą.
Edit: Cuddy. Jakkolwiek mi się podobała ilość jej screentime, jej problem z dzieckiem przypomina mi świecącą macicę Elliot. Mogłaby dostać spin-offa o ratowaniu dzieci
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pietruszka dnia Śro 21:15, 14 Kwi 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:49, 14 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Pietruszka napisał: | Lydia to dla mnie taki symbol ponownego tworzenia relacji z ludźmi. Nie jakaś wielka miłość. Znaczyła wiele, ale wtedy, gdy była, bo, tym bardziej, gdy House wraca do PPTH, znowu ma coś do Cuddy i nawet przyznaje, że nie jest w porządku po tej stracie, czyli tak jak w Broken - przyznaje się do smutku z powodu końca potencjalnego związku z kobietą. |
Zgadzam się, Lydia uświadomiła House'owi (no i przy okazji widzom), że jest on jeszcze zdolny do tego, co zwykle nazywamy "związkiem". Bo jeżeli tak dobrze policzyć, to ten świat uczuć House'a dzieli się na dwie części, które po sobie następują. Najpierw był związek ze Stacy, teraz natomiast ponawiane są co jakiś czas próby stworzenia czegoś z Cuddy. Czyli są Cuddy i Stacy, dwie najważniejsze w życiu Grega kobiety. Lydia miała na celu pokazanie, że House może jeszcze być z kimś szczęśliwy.
I właśnie dlatego optowałabym za wprowadzeniem zupełnie nowej postaci, która nie przypominałaby ani Stacy, ani Cuddy. Pokazać takie tworzenie się związku od podstaw i to nie przez tylko dwa odcinki. Może to nieco 'rozruszałoby' ten serial.
BTW, faktycznie na Cuddy spadła swoista "klątwa" kobiety-matki. Takie postawienie sobie priorytetu "będę mieć dziecko i nic ani nikt mnie przed tym nie powstrzyma" Serio, jak to Huddy mogłoby być w tym momencie możliwe
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
boro98
Student Medycyny
Dołączył: 05 Sty 2010
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 21:22, 16 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek, jeden z lepszych. Kompletnie rozśmieszył mnie wątek Wilson/13.
I na koniec jak 13 wychodząc pokazała Toubowi piersi. Haha.
Trochę mało House'a było, ale przynajmniej Cameron przyszła. Chociaż na jeden odcinek. I jeszcze trza dodać o detektywie Cuddy i winowajczyni "androidowi-pielęgniarce".
Odcinek bdb. Po tej napiętej atmosferze Luddy i ogólnie trudnych wyborów House'a, przydał się taki rozweselający odcinek.
www.doktorhouse.pl
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez boro98 dnia Pią 21:23, 16 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr dom
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:18, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
10/10
Odcinek mi się podobał choć nie uważam go za najlepszy.Świetna była scena kiedy Wilson ukradł dolara .I ten wzrok ludzi którzy to zauważyli...bezcennny .Podobała mi się też gra Wilsona z Trzynastką w prawdę czy wyzwanie.Natomiast byłam trochę zawiedzona że House'a było tak mało .I nie miał jakiegoś strasznie ciekawego wątku.
Sceny Chase-Cameron.Czyżby powrót Chaserona?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez dr dom dnia Sob 10:20, 17 Kwi 2010, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cud na kiju
Pacjent
Dołączył: 08 Lut 2010
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z chlewika Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:03, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Trzy punkty. A może punkciki? Jeden z najsłabszych odcinków na przestrzeni sezonów. Przez całe 40 minut miałam mocne poczucie sztuczności, gry na siłę, fabuły na siłę. Zaczynam się bać, że tym mądrym głowom powoli brakuje pomysłów.
Pojawienie się Cameron powitałam przeciągłym, niezadowolonym jękiem. Nie znoszę tej postaci a po tym odcinku nie znosiłabym jej jeszcze bardziej, gdyby to było możliwe.
Foreman jak zwykle drewniany, ale z Wilsonem dzieje się coś niepokojącego. W tym odcinku był przewidywalny. A może zawsze był, tylko ja dopiero teraz zaskoczyłam na ten tor?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez cud na kiju dnia Nie 0:23, 18 Kwi 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Wielmożna Aleksandra
Pacjent
Dołączył: 19 Mar 2010
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Odwiecznie paranoiczne miasto Tyrmanda. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:19, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No, em, ekhm...
Tak nijako to wyszło. Na pięc ani dobrze, ani źle.
Wilson/13 to był motor tego odcinka.
Taub/Majster - patrz punkt wyżej.
Cameron z Chase - z tego się zaczyna robić serial brazylijski. Tak, w tym perioratywnym kontekscie.
Największą tajemnica było to,że House ma ludzkie odruchy -facepalm.
Cuddy jest urocza i zawsze będzie,także...
Wątek z dzieciakiem nudny i nudny.
PS
Ale przynjamniej nazwisko polskie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
vanillanymph
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 09 Lip 2009
Posty: 502
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:08, 17 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Mam mieszane uczucia po tym odcinku, mimo tych wszystkich zapowiedzi i całego gadania. Nie miałam zbyt dużych oczekiwań, bałam się rozczarowania. Plusy i minusy tego odcinka są zupełnie nie porównywalne ze sobą, więc trudniej jest go ocenić.
Po pierwsze epickie słowa w czołówce "Directed by: Hugh Laurie". Jeśli chodzi o to, Hugh jak najbardziej podołał zadaniu, lecz niestety House z tego powodu miał okrojony czas antenowy. Jego rozmowa z umierającym pacjentem była poprostu nudna. Jedyne co mnie ożywiło to pytanie tego gościa "Jak ona ma na imię?", a ja uśmiechnięta krzyczę do niego "Lisa, Lisa!", a House nagle zaczyna gadać o Lydii. Moje oburzenie wzrosło kiedy się okazało że podobno tak go zmieniła i tak bardzo za nią tęskni. Nie trzymało mi się to kupy. Bo przecież starał się o Cuddy... Albo ja czegoś nie łapię...
Następnie... wątek haju Foremana i Tauba. Świetny, chociaż Omar Epps zupełnie nie potrafi grać kogoś na haju. Miałam ważenie jakby się męczył z samą myślą o tym, że musi zagrać naćpanego Foremana.
Podobała mi się gra Wilsona z Trzynastką. Jego miny są gotowym tematem na esej. Bardzo zabawny scena z kradzieżą dolara
Przeszkadzał mi wątek dziecka, był jakoś dziwnie zrobiony, chociaż trzeba przyznać, że ładnie wplątali medyczne smaczki.
No i powrót Cameron. Nie było dla mnie zaskoczeniem to, że się przyznała że nie kochała Chase'a i myślę, że dla każdego kto choć troszkę uważniej oglądał serial również. Mam nadzieję, że to już definitywnie koniec między nimi. Jednak patrząc na to co się dzieje między Chasem i 13, mam wrażenie, że scenarzyści nie dadzą mu odpocząć (proszę, proszę! dajcie mu pobyć samemu!!!).
Takim oto apelem zakończę moją wypowiedź.
Odcinek na 8.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
catalina
Pacjent
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 12:09, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Zazwyczaj tylko czytam wasze komentarze, ale tym razem i ja coś dopiszę Troszkę mnie rozbawiły wasze teksty, że jesteście zawiedzeni po tych wszystkich promo, zapowiedziach etc. - ja nie czytam ich w ogóle i utwierdziłam się w przekonaniu, że dobrze robię podchodząc do każdego odcinka bez żadnych oczekiwań.
Dla mnie 7/10 - odcinek oglądało się bardzo przyjemnie, mimo że niewiele wnosił do fabuły, natomiast uważam, że zakończenie wątków w tym odcinku było bardzooo kiepskie - jakby reżyserowi zabrakło czasu, że poprowadzić porządnie każdy wątek do końca.
-> House i pacjent - fajne dialogi, wątek pokazał nam trochę "ludzkiego" House'a, któremu wcale nie jest tak dobrze ze swoją samotnością i który jednak nie do końca ma gdzieś tych wszystkich pacjentów. Miałam złudną nadzieję, że to jednak o Cuddy chodzi, ale niestety
-> Chaseron - dla mnie to takie odgrzewanie kotleta, najlepiej byłoby jakby ona się już nie pokazywała w serialu ze swoją zrytą psychiką. Chase bez niej jest boski. Piękna scena jak doprowadził ją do płaczu, po prostu miodzio. Dalej mi się już nie podobało. Seks na pożeganie? tandetne
->13 i Wilson - najnudniejszy wątek w tym odcinku, a to zakończenie jak 13 pokazuje biust Taubowi to dla mnie po prostu żenada. Generalnie z ich rozmowy nie wynikło nic ciekawego.
->Taub i Foreman - bardzo śmiesznie było jak się ganiali. Ciekawa jestem co skłoniło Tauba do zniszczenia części kartoteki Foremana. Chyba jedyne co mnie zaintrygowało w tym odcinku.
a o wątku Cuddy bym prawie zapomniała - dla mnie był nudny i wciśnięty tylko po to, żeby zamknąć szpital i uwięzić resztę bohaterów tam gdzie stali i w dość nietypowych "parach"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moniia2311
Patolog
Dołączył: 27 Wrz 2008
Posty: 3279
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: wołomin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:59, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Troche to takie naciągane mocno wszystko...
*House i przypadkowy pacjent...
troche mi sie nie podoba ta przemiana House`a, taki jest teraz ciapowaty i taki jakiś za bardzo ludzki niż powinien
*Taub i Foreman
mi sie podobało naćpani i ganiający się między półkami jak by byli na łące i ganiali za motylami (takie moje wrażenia)
I troche mnie dziwi zachowanie Foremana że chciał zniszczyć dowód na to że 12 lat temu oszukał, moim zdaniem ludzie sie tak nie zachowują ale dobra niech będzi
*13 i Wilson
śmiesznie, Wilson jako złodziej to śmiech na sali. Kasa go zaatakowała, ludzi pobudził
ale tak lekko i przyjemnie
+dla 13 że mimo że ściemniała Wilsonowi cały czas to zadanie wykonała
*Chase i Cameron
i tu bije głową w mur pytając dlaczego on jest taki głupi
nareszcie ona sie przyznała że ma pomieszane w głowie (co mnie cieszy) on doprowadził ją do płaczu (to też mnie cieszy) ale po jakiego grzyba zaraz chciał ją pocieszać i odkupić swoje słowa seksem na jednoosobowej twardej leżance?? Tego nie jestem w stanie zrozumieć ale ok jego sprawa
Ps. nie wiem ale mam takie wrażenie że na samym początku serialu jak naćpana Cameron rzuciła się na Czejsa on nie miał włosów na klacie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kitiko
Pacjent
Dołączył: 18 Kwi 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 18:48, 18 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Z Housa robia normalnego czlowieka tzn z uczuciami, imho to jest totalne przegiecie jesli chodzi o ten serial, cos w stylu mhm, no niewiem, zielony swiety mikolaj? Mam przeogromna nadzieje ze to sie skonczy a final sezonu zakonczy sie Housem grajacym sobie samotnie na pianinku, przeplatany ze scena HouseTeamu siedzacym w barze/Taub z zona itd. No i oczywiscie mam nadzieje ze final dorowna finalowi 4 sezonu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 6:32, 20 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
No obejrzałem.
Chyba jeszcze nigdy nie miałem tak mieszanych uczuć co do odcinka House'a.
Wszystko zdecydowanie przereklamowane - jeśli chodzi o sekrety House'a to nie dowiedziałem się nic. Choć może fakt, że łyka ibuprofen mnie zaniepokoił, ale to nie to co być miało...
Wilson i 13 - powiem szczerze, że zgrabnie im to wyszło. Zero shippowania i w ogóle... Wilson kradnący dolara xD
Choć nie pasuje mi 13 jako, jak ujęła to Pietruszka ciocia dobra rada. Skąd to nagłe zainteresowanie jej osobą?
House i pacjent - tu też wszystko mi się podobało. House wreszcie powiedział co czuje i co myśli... Było OK.
Taub i Foreman - tutaj tylko jedno:
Cameron i Chase - od początku powrót Cameron wydawał mi się podejrzany. Chociaż samo w sobie wyglądało dość nieźle.
Cuddy i dziecko - Cuddy-detektyw Od kiedy? Nie podobał mi się ten wątek, bo robią z Lisy nagle kogoś innego.
8/10 - za Cuddy-detektyw, 13-dobra rada i za obiecywanie czegoś, czego nie było.
A! Jeśli chodzi o reżyserię Hugh, to nie widziałem nic nowego...
Czy ktoś jest w stanie mi powiedzieć, gdzie 13 robi OMG z trailera?!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:11, 24 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
odcinek 10/10! rewelacja!
No i chyba zmieni się moje podejście do Foremana, sceny z Taubem były boskie podobnie jak prawda, czy wyzwanie w wykonaniu Wilsona i 13.
Scenę Cameron+Chase mogliby sobie odpuścić, jak już ja wywalili, to po co do tego wracać?.. zamiast tego Chase mógłby razem z chłopakami 'wejść w buty House'a'
House znowu pokazał swoja wrażliwą stronę, i wspomniał o Lydii.
Miałam okazję się pośmiać przy tym odcinku, poprawił mi humor, chyba najlepszy w tym sezonie! Ostatnia scena mnie rozwaliła 13 wykonała zadanie i to w jaki sposób!?
musze go zobaczyć jeszcze raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
poprostuxzjawa
Ratownik Medyczny
Dołączył: 30 Paź 2009
Posty: 297
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:37, 24 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
+ za Chaseron
+ za grę "prawda czy wyznanie"
+ za to, że Taub i Foreman się naćpali
+ za kradzież dolara
+ za końcową scenę
+ za bieganie w kółko Foremana i Tauba
- za to że mało House`a
ale ogólnie odcinek 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tahtimittari
Pacjent
Dołączył: 04 Maj 2010
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:07, 04 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Rewelacyjny odc. jak dla mnie, jeden z moich ulubionych
Wilson i 13 : D Wilson kradnący nieporadnie dolara był nieziemski.
Nie podobało mi się to, że Cuddy latała po szpitalu i szukała dziecka, zupełnie nierealistyczne.
House - hmm, raczej wyglądało na to, że ta kobieta to tylko takie przelotne, a tu proszę.. nie spodziewałam się takiego wyznania.
Cameron i Chase - hm, jakby coś mi przypomina.
Taub i Foreman - zdecydowanie rewelacja. : D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hrabinka_
Pacjent
Dołączył: 11 Maj 2010
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:40, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przez cały ten czas nawet mi Cameron nie brakowało! A tu nagle się zjawia... Dopiero w tym odcinku sobie przypomniałam o jej istnieniu.
A tak ogólnie o odcinku to:
- Forman mnie mile zaskoczył z tym, że się naćpał vicodinem! Nie oszukujmy się - kto tak naprawdę lubi świętoszków .
- Wilson i scena z dolarem! Wilson takie biedne, nieporadne dziecko. Aż mi się go żal zrobiło.
- Cuddy jak zwykle wpakowali w coś związanego z dziećmi. Zaczyna mnie to irytować.
- House... Wole go oglądać jako w roli drania.
To tyle. Odcinek mimo wszystko b. pozytywny ;D.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Tomaszek22
Pacjent
Dołączył: 05 Maj 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wągrowiec Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:33, 15 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
7/10
Ocenię po kolei kolejne grupy
1.Cuddy.To Superwoman.Kurde rządzi szpitalem i jesczę do tego ratuję dzieci,których nie potrafi znaleźć policja(Idioci).Pewnie po pracy ściąga z Lucasem bezbronne koty z drzew.Wynika z tego,że wątek jest naciągany do granic,ale ostatnio to przecież norma w tym serialu.
2.13 i Wilson:Już początek był niezły,kiedy stwierdzili że nie potrafiąc nic innego robić tylko grać w grę.Wilson kradnący dolara i ta francuska muzyka w tle...I 13 dotrzymała obietnicy.
3.Taub i Foreman.Zdecydowanie najlepszy wątek w tym odcinku.Gonitwy,odlot po Vicodine bezcenne.Nie ukrywajmy takich rzeczzy po Taubie można było się spodziewać.Ale po Foremanie.
4.House i pacjent:Scenarzyści trochę schowali ten wątek w tyle i bardzo dobrze.Bo wyznania Housea się nie trzymały kupy.W jednym odcinku mówi że jego miłością życia była Stacy w drugim Cuddy.A tu wyskakuję z Lydią.W finale sezonu okaże się że tak naprawdę kocha Wilsona...
5.Cameron i Chase.Dobrze że już dadzą sobie spokój z Camron.Bo od 3 sezonu psują tą postać i to bardzo.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Tomaszek22 dnia Sob 21:35, 15 Maj 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vogue.
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 12:21, 20 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
"Did you ever love me"
"I don't now"
Nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek Cameron mnie tak wkurzy. A jednak. Mam tylko nadzieję, że już NIGDY więcej Cam nie pojawi się w Housie, bo mimo że nigdy za nią nie przepadałam to teraz ta postać jest po prostu BEZNADZIEJNA.
Foreman i Taub cudowni ! Ich bójka była po prostu nieziemska i stwierdziłam, że Foreman jest zdecydowanie lepszy na haju .
Wilson i 13. Trochę mnie znudzili chociaż akcja 'Wilson kradnie dolara' piękna.
Ogólnie odcinek bardzo dobry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sunsire
Pacjent
Dołączył: 11 Gru 2010
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ostrów Wlkp Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:35, 12 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Prawda czy wyzwanie 13 i Wilsona i nieudolna kradzież dolara wymiatają
Ach,zapomniałam jeszcze o końcówce
Foreman i Taub : hahahahaha
Ich bijatyka mnie rozwaliła.
Cuddy : ogólnie nie zauważałam jej w tym odcinku,nuda i jeszcze raz nuda
Na koniec :
Powrót Cameron
MATKO,TYLKO NIE TO!
Ja się pytam,po jaką cholere ją tu jeszcze wcisneli,gdy pomiędzy 13 a Chase'em zaczynało iskrzyć ;/
Wgl poprostu jej nie cierpie,
seks na pożegnanie?! TAN-DE-TA i kicz
Mam nadzieje,że to było OSTATECZNE odejście Cameron
Ta ich rozmowa,taniec - jak już Wielmożna Aleksandra wspomniała -brazylijski serial,wręcz telenowela
Przez ten wątek byłam skłonna dać 1,ale wątki 13/Wilson , Taub/4man utrzymały poziom,daje
mocne 6
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monica
Pacjent
Dołączył: 08 Wrz 2009
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:39, 30 Gru 2010 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam odcinek przed chwilą. Podobał mi się, trochę inny niż zwykle. Wątek Foreman-Taub super, zwłaszcza jak się ganiali między regałami ;D Tak samo wątek 13-Wilson, zwłaszcza z kradzieżą dolara. No, nie udało mu się, ale przynajmniej się starał.. Sam w sobie wątek "kradzieży" dziecka trochę dziwny, ale przynajmniej każdy miał trochę wolnego. House'a normalnie nie poznałam, nie spodziewałabym się z jego strony jakiegoś zrozumienia dla pacjenta, ale może.. Wątek Chase-Cameron, co najmniej dziwny, zwłaszcza jego koniec. Niezła była też końcówka samego odcinka, gdy Taub i 13 wychodzą ze szpitala
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Estelle
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Cze 2010
Posty: 168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:12, 20 Sty 2011 Temat postu: |
|
|
Odcinek średni, niektóre sceny doprowadzały mnie do ziewania.
Taub i Foreman - to było świetne! Na początku sądziłam, że ich wątek będzie najnudniejszy, a okazał się najlepszy! Scena która mnie rozbroiła to: leżą na podłodze po vicodinie, a Taub próbuje wstać. Ten doping Foremana!
Trzynastka i Wilson - uwielbiam ich! Niby 'nic takiego', a jednak rozbroiło mnie. Szczególnie Wilson kradnący dolara. Tak się biedaczek motał, że aż mi się go żal zrobiło!
Cameron i Chase - co do nich mam mieszane uczucia. Ucieszyłam się na widok Allison, ale gdy zobaczyłam minę Roberta już wiedziałam, co to oznacza. Jednak podobały mi się dwie sceny. Gdy Cam krzyczy mu w twarz, że nie wie, czy go kiedykolwiek kochała i wtedy gdy tańczyli. To było takie romantyczne xD
Cuddy Nieustraszona - cóż... Nie spodziewałam się po niej, że rozpocznie śledztwo. Wolałabym, aby po prostu siedziała z tą kobietą i ją pocieszała. Może wtedy mniej by mnie irytowała...
House - dla mnie to była porażka. Skończyło się na tym, że po prostu gdy go widziałam, szperałam sobie w internecie. Wątek który powinien być najciekawszy okazał się okropny.
Takie jest moje zdanie, a odcinek oceniam na 9/10. Sądzę, że od czasu do czasu dobre jest takie 'odpoczęcie od przypadków'.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|