|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów ocenisz ten odcinek? |
1 |
|
6% |
[ 11 ] |
2 |
|
1% |
[ 2 ] |
3 |
|
2% |
[ 5 ] |
4 |
|
3% |
[ 6 ] |
5 |
|
1% |
[ 3 ] |
6 |
|
5% |
[ 9 ] |
7 |
|
11% |
[ 20 ] |
8 |
|
11% |
[ 20 ] |
9 |
|
19% |
[ 33 ] |
10 |
|
34% |
[ 58 ] |
|
Wszystkich Głosów : 167 |
|
Autor |
Wiadomość |
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:50, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
ziggy, odebrałam to identycznie. Ot, przypadek. Niefortunny.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:08, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Dziewczyny mam nadzieję, że tak właśnie było.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agry
Pacjent
Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:24, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Przepraszam drogie Panie ale ja widziałam chyba cos innego tak a propos tego telefonu. On go nie zabrał przez pomyłkę! On go zabrał celowo! Tekst typu :"Upss chyba przez pomyłkę zabrałem telefon niani" i towarzysząca temu mina mówią same za siebie.
Co prawda pewnie nie mam racji bo jestem uprzedzona. Otwarte pozostaje pytanie po co to zrobił ale mam nadzieję, że jakieś wyjatkowe szkodliwe dla niego wytłumaczenie się znajdzie!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agry dnia Śro 13:26, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:43, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się agry. Uważam, że Lucas specjalnie zabrał telefon - i to właśnie ze względu na towarzyszącą jego wypowiedzi minę. Na przypadek - moim zdaniem - to nieco za wiele. Jak również sytuacja z telefonem domowym. Wydaje mi się, że Lucas na swój sposób próbuje chronić Cuddy w stylu: "kochanie, przestań się zamartwiać, ja panuję nad sytuacją".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:56, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No właśnie ja również węszę w tej sytuacji jego nieczyste intencje, ale nie wiem, czy chodzi tu o panowanie nad sytuacją, czy po prostu o zwrócenie na siebie uwagi.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aduśka
Ratownik Medyczny
Dołączył: 07 Wrz 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Siedlce Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:21, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cóż. Właśnie skończyłam oglądać odcinek.
Spodziewałam się wielkiej ... bomby jeśli mogę tak to określić. W każdym bądź razie liczyłam na dużo.
I ... może cały odcinek oglądałam bez wielkiego zachwytu tak ostatnie minuty całkowicie zmieniły pogląd na ten odcinek
Ale po kolei:
HUDDY - oczekiwałam więcej. Zwłaszcza, że była taka pompa o tym powrocie starego huddy itp. Ale dobra. Punkt, że chociaż było, bo patrząc na ostatnie odcinki to .... A Huddy w tym odcinku było bardzo,bardzo piękne No może całkiem inne niż w poprzednich sezonach, no ale ... Jednakże wciąż mam nadzieję,że jeszcze kiedyś zobaczymy TAKIE Huddy.
Pokazali nam ich przyjaźń - bardzo fajnie pokazali. Gdzieś czytałam, że ten odcinek pokazuje kto bardziej pomaga Cuddy. House czy Lucas. I zgadzam się z tamtym stwierdzeniem. Pokazali, że to Greg bardziej otaczał Lisę jakimś wsparciej aniżeli Lucas - czyli ten, który powinien,a na dobrą sprawę komplikował wszystko.
LUDDY - w tym odcinku moja niechęć do Pana L. się pogłębiła dość moocno. WTF! Gdyby mój facet nazwał mnie zdzirą to poprostu bym go ... No, ale może jestem mniej twarda i cierpliwa niż Liska. Ale od początku. Pierwsza scenka z Luddy czyli ten seks. Trochę wyszło tak, jakby mu zależało tylko na jednym Nie ogarniam kolesia. Jest idiotą i dla mnie zawsze nim zostanie. Wogóle co to było za " przypadkowo wziąłem telefon niani, a domowy wyciszyłem, żeby móc spać". Kolejne WTF?! Nie wydaje mi się, że to był przypadek. Nie - widząc jego minę. Zrobił to z premedytacją! Myślę, że wiedział jak się będzie martwiła o Rachel, a jednak ... Lisa źle trafiła. Szukała kogoś odpowiedzialnego,troskliwego a znalazła nieodpowiedzialnego debila! Takiego dzieciaka! Może kiedyś przejrzy na oczy Ostatnia scena słitaśna, jeśli zatrzymam się na tym jak Liska zabiera rękę L. ze swojego biodra i przekłada na jego biodro I ta słodka Rachel Uwielbiam ją! Dalej już mniej słitaśnie. Wybaczcie, ale nie za bardzo toleruje Luddy. A już napewno nie po tym odcinku wszystko przez Lucasa.
Łajza! Bardzo trafne określenie!
HOUSE+LUCAS. No i kolejne. WTF! (wiem, dużo tego, ale chyba to już ostatnie) Po tym co Lucas mu zrobił, on trzyma się z nim jak z pożal się boże kumplem? Trudno mi to zdzierżyć, skomentować Nie będę więc komentować
No i LISA
Wiedziałam,że twarda z niej sztuka. Wiedziałam, że się tak łatwo nie podda To jest to co w niej baaaardzo lubię. Ta determinacja, pewność siebie i zaangażowanie. No i pomysłowość Jak ona załatwiła tą Gail ;D Chciało mi się krzyknąć. " Taak Liska! Brawo!" Gdy wyszła z gabinetu, z kwiatkiem w ręce ;D
Szacun, że potrafiła zachować pokerową twarz, walczyć o swoje, no i przeciwko wszelkim przeciwnościom wciąż wierzyć w siebie.
Fajnie pokazane załamanie. Chęć odejścia, zrezygnowania. Te rozterki na klatce schodowej, dobra mina do złej gry. ;|
No i tu po raz kolejny House i jego motywowanie
Dostawało się jej nieźle. Chyba z trzy razy nazwali ją 'Zdzirą" A może i trochę więcej razy? Nieważne. Kobieta musi być naprawdę silna skoro to przyjęła z wysoko podniesioną głową, nie zwracając na to uwagi, bądź dobrze to ukrywając
Myślę, że każdy z nas wiedział jak ciężka jest praca Lisy, ale ten odcinek cudownie nam to zobrazował
Myślę również , że ten odcinek pokazał nam wiele. Pokazał piękną więź Cuddy i House'a. Ich przyjaźń. On był przy niej, gdy chyba tego potrzebowała. Niby przypadkowo,niby tylko w sprawie pacjenta, ale rozmawiał z nią, wspierał na swój sposób. No i ta scena w samochodzie Bardzo mi się podobała!
Pokazał nam jak wygląda dzień Lisy. Wstawanie o 5? Szaaacun. Zabieganie, dzielenie roli matki z rolą administratorki szpitala,utarczki z pracownikami i z pomysłami House'a. Walka z przeróżnymi problemami personalnymi na przykład.
Pokazał nam Luddy, które nie jest chyba takie idealne, jakie by się wydawało
Pokazał prawdziwą siłę Cuddy Jej temperament.
No i wielkie ukłony w stronę Lisy E.
Zagrała wspaniale! Genialnie oddała te załamania, determinację itp
Więcej Rachel! Błaagam Liska cudownie wygląda z nią na rękach.
No i jeszcze jedno. Uśmiech House'a, który różnie można interpretować - uśmiech, który pokazywał jego dumę?. Mówiący" A nie mówiłem,że sobie poradzi" a moża "Moja krew" "Dobra robota".. Eeech
Pan od mleka Gdyby spotkał się z housem mogło być przezabawnie
No i ta malaria
Wiele jest sytuacji zabawnych,które chciałabym przytoczyć, ale już nie pamiętam
Z czystym sumieniem 10 ;D
Może bym odjęła ten punkt za Lucasa, a nawet 2 punkty, ale ...
Liska pobija wszystko!
P.S Napisałabym więcej, ale i tak to jest obszeeerne
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Aduśka dnia Śro 15:34, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ziggy
Rezydent
Dołączył: 18 Paź 2009
Posty: 406
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 85 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Podkarpacie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:58, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ma ktoś jeszcze wrażenie, że producenci "House" bardzo pragną by któryś z aktorów zdobył nagrodę Emmy i odcinki o Cuddy i Wilsonie zostały stworzone między innymi pod tym kątem? Żeby nikt mnie źle nie zrozumiał - nie mam nic przeciwko temu. Owszem, "5 to 9" w ogóle mi się nie podobał (w przeciwieństwie do odcinka "Wilson"), ale rozumiem twórców - Cuddy i Wilson, tak samo jak grający ich Lisa i Robert, są popularni wśród fanów serialu, więc dano im szersze pole do popisu, chociaż przez jeden odcinek. Jak dla mnie jak najbardziej OK. Ale wydaje mi się, że to także ruch w stornę Emmy. Zapewne oba odcinki, zostaną wysłane jako kandydatury Lisy i Roberta. Producenci chyba już zaakceptowali fakt, że Hugh, choćby zaczął na głowie chodzić , raczej tej nagrody nie wygra, więc próbują z innymi aktorami. W końcu jak aktor zdobywa nagrodę, to jest to prestiż nie tylko dla niego, ale i dla całego serialu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madzia-cuperek
House's Head
Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 122 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:02, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Tak ziggy. Nawet KJ w ostatnim wywiadzie nt epa "5 to 9" powiedziała to wprost. Tu chodzi też o Emmy. Liczą na nominację dla Lisy. O RSL nic nie wspomniała.
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:50, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
O Emmy dla RSL za Wilsona też się mówiło, jeszcze przed wyemitowaniem odcinka. Tylko nie wiem, czy były to spekulacje, czy konkretne "będziem walczyć, yo".
Gra Lisy, choć w większości poprawna, to jednak nigdy mnie nie zachwycała (chociaż przyznam, kobieta radzi sobie z komedią, ma timing i potrafi zgrabnie przejść w absurd, jeśli to konieczne), ten odcinek zdania mojego nie zmienił, więc wątpię, że dostanie Emmy (chociaż nie znam poziomu jej potencjalnych konkurentek, więc kto wie). RSL uważam za świetnego aktora, ale miałam wrażenie, że w 6x10 nie pokazał wszystkiego, na co go stać, więc też nie wiem.
Ale generalnie nie ogarniam tych Emmy. Tyle lat ignorują Hugh, który imho na chociaż jedną statuetkę całkowicie zasługuje...
Żeby nie było offtopu: co do Lucasa i telefonu - niestety też miałam to dziwne wrażenie, że zrobił to specjalnie, tylko motywów tego wszystkiego jeszcze nie pojęłam.
Może się mylę (albo sprawdza się moja teoria, że chcą nam go ostatecznie obrzydzić - oby nie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:58, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Jak dotąd podobały mi się innowacje, wszelkie odcinki, które były inne, odbiegały od schematu, ale ten nie przypadł mi do gustu.
Co, to przeczytałam wcześniej o tym odcinku, można streścić do trzech rzeczy: będzie o pracy Cuddy, o jej związku z Lucasem i o relacjach z Housem.
Spodziewałam się przeciętnego dnia z życia, żebyśmy zobaczyli, z czym dyrektor szpitala musi sobie radzić na co dzień. Zrealizowane to zostało dobrze, poza wątkiem z utratą pracy przez Cuddy - dzięki temu wiedzieliśmy, że na pewno wywalczy ten kontrakt i napięcia nie było. Bajkowe rozwiązanie wszystkich problemów było przesadą, a okrzyk Cuddy (wtf?) w ogóle mi do niej nie pasował.
Sceny z Rachel mi się podobały
Lucas... po tym, co wywinął z telefonami ja bym nie wytrzymała. Dziwię się Cuddy, że jej to nie obeszło, w końcu martwiła się przez cały dzień.
House'a mi było mało. Jak już był, to pałętał się wokół Cuddy bez żadnego powodu, a w samochodzie miał taką wystraszoną minę, jakby się naprawdę bał, że ją zwolnią i on też wyleci, że tyle zapamiętałam z tej sceny. Sądziłam, że pokażą nam więcej o uczuciach Cuddy do House'a, bo o House'a uczuciach trąbią od początku sezonu
Podsumowując, odcinek oceniam jako słaby, głównie przez to, że Cuddy jako główna bohaterka mnie nie interesuje. Już jeden odcinek o niej mi się dłużył - jak ona na zegarek, tak ja patrzyłam co jakiś czas na pasek, ile jeszcze zostało. Nerwy mnie brały, kiedy pojawiał się House - sto razy bardziej wolałabym, żeby kamera została z nim i jego leczeniem malarii od kolejnych problemów Cuddy. Ale to już moje własne zdanie
Warto wspomnieć o konflikcie chirurgów - Jak Chase'a kocham i śmiałam się w scenie bójki (biedny Chase nie potrafi ani celnie zripostować, ani przekonywać ), tak wątpię, żeby poważny chirurg, którego nazwiska nie pomnę, wdał się w szarpaninę na terenie szpitala. Ja wiem, że House potrafi zaleźć za skórę, ale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ninka_m
Gość
|
Wysłany: Śro 18:07, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
madzia-cuperek napisał: | Tak ziggy. Nawet KJ w ostatnim wywiadzie nt epa "5 to 9" powiedziała to wprost. Tu chodzi też o Emmy. Liczą na nominację dla Lisy. O RSL nic nie wspomniała.
pozdrawiam |
No to, żeby producenci serialu nie zagalopowali się za daleko nie otrzymali prestiżowej nagrody złotych malin, czy jak się to nazywa w przemyśle produkcji telewizyjnych.
Jestem stanowczo za spin-offem: droga Liso E. - idź i walcz na własny rachunek! Wygrzewanie się w cieniu sławy Hugh L. jest więcej niż nieprzyzwoite. Jeśli LE dźwignie samodzielną pierwszoplanową rolę, to ja jej nawet kwiaty wyślę. Bo na razie, to się odbywam kosztem HL, postaci House i całego serialu.
Jak scenarzyści bardzo chcą ukochać jakąś postać, to w efekcie wychodzi im coś, co nazywa się Mary Sue. Zresztą jedną Mary Sue już mamy - to "najseksowniejsza kobieta Ameryki" w roli "najbardziej niezbędnego lekarza" czyli 13. (Biorąc pod uwagę, że OW jest niebrzydka i scenarzyści dali jej tony osładzającego materiału do zagrania, a postać 13. nadal budzi powszechną niechęć, to świadczy to głównie o skali beztalencia aktorskiego OW. Bo istnieje grupa widzów, która lubi takie Mary Sue!)
A teraz mamy drugą Mary Sue - heroiczną dyrektor, która balansując na krawędzi załamania nerwowego i stanu przedzawałowego samodzielnie i "tymi ręcami" prowadzi szpital. I ile przy tym dramatu! O Boże, zła aptekarka, zły ordynator, zły House i zły Lucas. I ile w tej kobiecie "głębi" przy okazji. Bo przecież to tylko "wrażliwa", "spragniona uczuć" i "kobieca" "kobieta pracująca", "z dzieckiem, którego tak bardzo pragnęła"....
Pytasz, ziggy dlaczego w jednym odcinku Lucas chce niemal zabić House, a w kolejnym zabawia się z nim zakłady. Odpowiedz brzmi: nie wiadomo. I zapewne scenarzyści też nie wiedzą. Bo coś takiego jak spójność wątków, logiczność fabuły i psychologia postaci nie jest już dłużej w orbicie zainteresowania producentów.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:13, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
YOU BITCH xD Określenie idealnie pasujące do Cuddy.
Świetna muzyka w odcinku
Prawie 0 medycyny tylko same sprawy szpitala-niby fajnie cos innego, ale jednak wole standardowego House'a.
Dzięki temu odcinkowi zmieniłam swój pogląd na House'a bo on jest naprawde wkurzający gdy jest sie Cuddy xD
4/10 taka kaszana troszkę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nlg
Pacjent
Dołączył: 25 Sty 2010
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kobiety
|
Wysłany: Śro 18:46, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Alumfelga napisał: | Jak Chase'a kocham i śmiałam się w scenie bójki (biedny Chase nie potrafi ani celnie zripostować, ani przekonywać ), tak wątpię, żeby poważny chirurg, którego nazwiska nie pomnę, wdał się w szarpaninę na terenie szpitala. |
Też wątpię, ale mimo wszystko był to jeden z jaśniejszych punktów odcinka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ASIL
Pacjent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 19:06, 10 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
No a ja po tym odcinku jestem zaskoczona. Dodam pozytywnie zaskoczona. Po odcinku o Wilsonie, na którym to strasznie się wynuuuuudziałam (tak, że z ledwością dotrwałam do końca) i który mnie totalnie rozczarował masą nagromadzonych niedorzecznych bzdetów i niestety nijaką grą RLS, tym razem nie nastawiałam się na nic szczególnego. A tu proszę …..
Co prawda odcinek miał swoje dwie zasadnicze wady:
- sielankowe zakończenie wszystkich spraw uwieńczone okrzykiem Cuddy (to takie typowe w amerykańskich produkcjach), który to okrzyk w ogóle nie pasuje mi do tej postaci
- Lukas – za całokształt – im częściej się pokazuje tym bardzie mnie denerwuje (niezależnie od odcinka). Nie wiem, nie rozumiem i pojąć nie mogę co Cuddy w nim widzi.
Odcinek fajnie pokazał relacje House-Cuddy, które opierają się nie tylko na pociągu fizycznym ale również na zrozumieniu, wzajemnym wsparciu. Nie tylko Cuddy potrafi wspierać Housea ale również House chce wspierać i wspiera Cuddy. Zna ją zdecydowanie lepiej niż Lukas. Wie gdzie ją szukać, wie kiedy ją szukać i wie co jej powiedzieć. Widać, że oprócz wzajemnych docinek i gierek, potrafią rozmawiać na każdy temat i to rozmawiać poważnie i szczerze. Widać też, że w sprawach ważnych Cuddy ma zdecydowanie większe zaufanie do House niż do Lukasa. To House jest dla niej faktyczną podporą. No cóż Lukas jest dobry do tego aby przytulić, przynieść lunch itp. ale nie zapewnia jej tego bezpieczeństwa, którego Cuddy oczekuje.
Po drugie pokazano jak personel szpitala odbiera pracę Cuddy, jak postrzegane są jej relacje z Housem, z jakimi problemami musi radzić sobie no i, że przypadki medyczne House nie są jedynymi przypadkami w szpitalu ., co niby jest oczywiste ale, do tej pory mieliśmy obraz widziany z perspektywy zespołu House i czasami posunięcia Cuddy mogły wydać się dziwne. Teraz już nie są.
Ze zrozumiałych względów mało było zespołu House i Wilsona i dobrze - ostatnio Wilsona było za dużo. Po za tym jego postępowanie było często irytujące i niekonsekwentne. Taka niezdecydowana chłopina z niego wychodziła, że żal było patrzeć.
Była za to spora dawka humoru, zabawnych scen więc, mimo wad, odcinek zaliczam do jednych z najlepszych i daję mu 10.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ASIL dnia Śro 19:08, 10 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kacper
Pediatra
Dołączył: 16 Cze 2009
Posty: 792
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Piotrków Trybunalski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 7:45, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Ja natomiast mam całkiem odmienne zdanie.
Bardzo mi się podobało! Nie nudziłem się ani chwili. Niesamowicie współczuję Cuddy takiej pracy, świetnie daje sobie z nią radę.
,,Jestem teraz spóźniona, zestresowana i sfrustrowana." - heh
Świetna końcówka ,,Tak jest!!!!!!". Genialne to było
Fajny motyw z kradzieżą narkotyków. Myślałem, że Cuddy jednak się złamie przy trzeciej rozmowie, ale nie Kwiatek Lucasa rozwiał moje wątpliwości
Super odcinek, tak trzymać! 10/10
A, i jeszcze zakłady House'a z Lucasem. Co to miało być?! Nagle są przyjaciółmi? Po tym co Lucas zrobił w poprzednim odcinku?? Nie no, jakieś nieporozumienie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kacper dnia Czw 7:47, 11 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
GosiaczeQ_17
Proktolog
Dołączył: 28 Gru 2009
Posty: 3357
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraina wiecznej młodości Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:28, 11 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
"A, i jeszcze zakłady House'a z Lucasem. Co to miało być?! Nagle są przyjaciółmi? Po tym co Lucas zrobił w poprzednim odcinku?? Nie no, jakieś nieporozumienie..."
Też się zdziwiłam trochę Ale wytłumaczyłam to sobie, że "To przecież House".
Chase'a też olał jak dostał od niego w twarz. Myślę, że House ceni sobie takie żarty. Sam jest taki. Przecież House lubi jak ktoś się stawia. Nie lubi tych co się poddają bez walki
Tylko tak to sobie umiem wytłumaczyć I nikt nie mówi, że są przyjaciółmi Po prostu spotkali się zawodowo
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 19:06, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
przecież to akurat łatwo wytłumaczyć czemu Hous i Lucas się "zabawiają" . Jak słusznie zauważył gosiaczek House ceni sobie "takie dowcipy". Potrafi oddzielić uczucia od wybornego żartu a że panowie w pewnym sensie nadawali na wspólnych falach to było widać już w sezonie 5. Teraz może i już nie lubią się co nie zmienia faktu że znają się na takich hardcorowych dowcipach i lubią obserwować co im z tego połączenia wyjdzie.
Trochę te ich relacje może dziwne ale do wyjaśnienia bez większego trudu a że nie standardowe boże to przecież House
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mambala dnia Czw 12:47, 25 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Noemi
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 143
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:29, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Szczerze powiedziawszy nie wiem jak ocenić ten odcinek... Nie powalił mnie na kolana, może to dla tego, że średnio lubię Cuddy. Jednak zrozumiałam ją i jej punkt widzenia na różne sprawy Teraz rozumiem że taka administratorka szpitala to wcale nie ma łatwo
Lucas - jak ja nie cierpię tego gościa! Wydaje mi się, że w "5 to 9" Lisa zupełnie go nie obchodziła, chociaż może mi się tylko zdaje...
Podobał mi się wątek z pielęgniarką kradnącą tabletki, aktorka świetnie ją zagrała. Niezrównoważona psychicznie postać, czyli taka, jak lubię I "you bitch" kierowane w strone Cuddy
Mało Housa i Wilsona. Mało medycyny, mało Kaczuszek.
Podsumowując: 7/10.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Noemi dnia Pią 20:30, 12 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
anna lee.
Ratownik Medyczny
Dołączył: 08 Sie 2009
Posty: 180
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza ekranu. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:11, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Bardzo sympatyczny odcinek. Niby nic specjalnego, ale jednak... miał w sobie coś co nie pozwoliło mi się od niego oderwać.
Choć... oglądając huddy zrobiło mi się smutno... Gdzie ta Cuddy, która leżała zwinięta na fotelu przy łóżku House'a..?
Silna i wrażliwa kobieta.
"Oo tak" było tandetne i zbyt amerykańskie jak już ktoś wyżej zauważył.
Najbardziej podobał mi się ten (czuły?) uśmiech House'a na konferencji.
8/10
Uzupełniłam brak wielkich liter. Proszę o nich pamiętać, prooooooooszę /Dżuczek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:19, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Początek ciekawy.
Potem było coraz gorzej. Jak odcinek o Wilsonie w ogóle mi się nie dłużył i mimo wszystko ciekawa byłam, co będzie dalej, chociaż, tak jak i tu, można było przewidzieć, tak w tym z Cuddy myślałam, że nie dotrwam.
Jak to ujęła ninka_m, bardzo trafnie: kolejna Mary Sue. Jak jedną mogę potraktować jako "wypadek przy pracy", ewentualnie "niech ludzie mają i się cieszą", tak następna to już ewidentne pokazanie nam, jaka to Cuddy jest idealna i jak zasługuje na to, by House ją zauważył, przecież to cud, nie kobieta! Na dodatek zajmuje się dosłownie wszystkim (ale nie tym, co trzeba).
W sumie jak dla mnie początek i bójka Chase'a to było najciekawsze, co można było zobaczyć. House bezsensownie się pałętający po szpitalu, nie mówiąc o reszcie zespołu. Przypadek był, ale go nie było, humoru praktycznie też nie...
3/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karla
Pacjent
Dołączył: 02 Sty 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:53, 12 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek mi się podobał. Nie można jednak powiedzieć, że był to jeden z lepszych epizodów serialu - ponieważ z "Housem" niewiele miał wspólnego: tytułowy bohater pojawiał się niezmiernie rzadko i trzymano się praktycznie z daleka od kwestii medycznych.nie rzadko i trzymano się praktycznie z daleka od kwestii medycznych.
"5 to 9" był jednak pełen dynamizmu.
Wpychanie w jeden odcinek tylu różnych wątków mogło skończyć się wrażeniem totalnego chaosu i powierzchowności. Wyszło dość spójnie, choć głównie raczej po prostu realizowało założenie by pokazać, jak wiele Lisa ma na głowie.
Wiele scen przypadło mi do gustu, chociażby otwarcie odcinka (świetne obrazki i muzyka), Cuddy na klatce schodowej, Cuddy i House w samochodzie.
Końcówkę można byłoby uznać za przesłodzoną - jak dla mnie uratował ją jednak okrzyk głównej bohaterki odcinka. Pomysł raczej mało oryginalny - ale ja lubię oglądać zwycięzców
Pomimo, iż epizodem był pewnym powiewem świeżości, tęskni mi się stary dobry House.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kundzia;)
Student Medycyny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 106
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:20, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Mi ten odcinek bardzo przypadł do gustu Taki powiew świeżości jak to określiła użytkowniczka wyżej. Taki inny, prawie bez House'owy. Mimo, że House to postać tytułowa to miło mi było zobaczyć choć jeden dzień z pracy Cuddy. W internecie czytałam wiele opinii, że jak to odcinek z Cuddy, przecież House to postać tytułowa, może i tak, ale trochę nowości nie zaszkodzi, przecież nie tylko House jest jedyną postacią w serialu. Muzyka na sam początek świetna
Jedyne czego mi brakło to przypadku medycznego, ale mam nadzieję, że następne odcinki to nadrobią
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kundzia;) dnia Sob 9:20, 13 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Plumeria
Pacjent
Dołączył: 13 Lut 2010
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:36, 13 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek podobał mi się średnio, Cuddy jest mi obojętna ale zgadzam się innymi, wypadła w swojej roli jak Mary Sue, a to jest nudne. Lucas wydawał mi się dziwny, poza tym i tak go nie lubię. Ale najlepszym momentem była bójka Chase'a z tym drugim chirurgiem, nie mogłam się przestać śmiać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JiKa30
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 31 Gru 2009
Posty: 5276
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:17, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Strasznie czekałam na ten odcinek, bo uwielbiam Cuddy. Oglądnęłam go wczoraj. Szczerze spodziewałam się ciut czegoś innego, co nie znaczy, że mi się nie podobał. Fajnie pokazał, jak uciążliwa jest praca administratorki. Lucas mnie wkurzał, te jego zakłady z House'm też były dziwne. Oceniam go na 7.5/10.
Poprawiłam brak wielkich liter, które zwyczajowo rozpoczynają zdania /Dżuczek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:00, 14 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Teraz ja
Napiszę więcej, żeby nie było
Odcinek moim zdaniem boski, gdyby był powiedzmy w 2-3 sezonie nawet w 4, to byłby bardzo boski. A tak miałam wrażenie, że od to odcinek dla odświeżenia formuły, dla zostawienia części fanów, ale ogólnie powiedzenia nam "Halo, serial ma się dobrze, mamy pomysły".
Lucas - nawet sądziłam, że te Luddy to takie złe nie jest, ale teraz widziałam, że Lucas to takie duże dziecko i Cuddy nie pasuje do niego. On powinien mieć laskę oderwaną od ziemi, z głową w chmurach i szalonymi pomysłami, a nie poważną administratorkę szpitala.
Huddy - scena w samochodzie, gdzie duch starego dobrego Huddy unosił się gdzieś w powietrzu, dało mi nadzieję na niespieprzone Huddy w 6 sezonie, ale wiadomo czyją matką jest nadzieja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|