Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

6x13 - "Moving the chains"
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz ten odcinek?
1
1%
 1%  [ 1 ]
2
4%
 4%  [ 4 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
3%
 3%  [ 3 ]
5
1%
 1%  [ 1 ]
6
9%
 9%  [ 9 ]
7
11%
 11%  [ 11 ]
8
21%
 21%  [ 21 ]
9
22%
 22%  [ 22 ]
10
26%
 26%  [ 26 ]
Wszystkich Głosów : 98

Autor Wiadomość
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:10, 03 Lut 2010    Temat postu:

Bardzo przyjemny odcinek ogólnie ujmując.
a tak poza tym:
rozumiem, że Foreman ma problemy z nawiązywaniem kontaktów, nawet z rodziną. Chociaż z drugiej strony myślę, że to właśnie przez Marcusa taki się stał- musiał odreagować. Tylko wyżywanie się na starszym bracie dlatego, że postanowił polepszyć swoje życie (i.. tak, na pewno na złość chciał pracować dla House'a) nie jest w porządku. Marcus wyszedł z więzienia gotowy podjąć jakieś wyzwanie, zrobić coś z resztą życia, a Eric go od razu do tego zniechęca. Foreman ma co raz mniej fanów, więc twórcy powinni chyba coś z tym zrobić... stracił matkę. Kurcze, szkoda, ale nikt normalny nie ukrywa tego tak.

Hilson! ta scena, kiedy siedzieli w kuchni na podłodze . W ogóle RSL genialnie wyszedł w tej scenie z oposem w łazience. Opos też nieźle . I House'owe "Twój opos był dla mnie" - genialne. Najazd na jego buzię był jak z horrorów. I jak już tu jestem to powiem, że nie lubię Lucasa, bo:
a)kojarzy mi się niebezpiecznie z poprzednim sezonem b)po co wywalił Grega, napuścił oposa i włączył 'deszczyk' ? (swoją drogą kiedyś Wilson podciął laskę Gregowi- miałam wtedy niezły ubaw ;> )
Chyba nie rozumiem Cuddy... nieważne.

klinika! spodziewałam się czegoś zabawniejszego, bo przede wszystkim z tym ona mi się kojarzy. Jednak dobrze, że scenarzyści w ogóle wrócili do idei klinika, powinnam się z tego cieszyć. A więc cieszę się

fajna muzyka, zabawne teksty;
minus opisałam wyżej. Plusów odcinek ma znacznie więcej, toteż ocenię go na 9 pkt.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez madziax dnia Śro 21:12, 03 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Szarlej
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 21 Wrz 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:39, 03 Lut 2010    Temat postu:

"Thell is a lison fol evlysink!"
Odcinek przegenialny. Co z tego, że przypadek słaby, reszta opakowania miodna ;]

Hilson nocą
Mina Hilson po spotkaniu z Lucasem
Opos

Poirot

Ciekawy wątek Foremana i jego brata, choć motywy Housa dalej są dla mnie niezrozumiałe. Wciąż nie wiem czy chciał mu tylko dogryźć czy pomóc. Wspólny wróg - whatever.


Troche denerwuje chamstwo Lucasa. Przesadził odrobinę z tymi "żartami".
9,5/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 23:11, 03 Lut 2010    Temat postu:

madzia-cuperek napisał:
Świetny był za to House w scenie, w której gadał z akcentem francuskim, udając Poirota. Fantastyczny pomysł i brawa dla aktora.

Mi się od razu skojarzyło z księciem Ludwigiem z Czarnej Żmiji (sezon 2, odcinek Chains), którego grał właśnie Hugh (tyle że akcent był niemiecki, a nie fhrancuski)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madzia-cuperek
House's Head


Dołączył: 25 Sie 2009
Posty: 3049
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 122 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 8:59, 04 Lut 2010    Temat postu:

Nie chcę robić tu offtopa, ale dodam, że pamiętam doskonale ten odcinek CzŻ.
Podoba mi się taka zabawa językiem u aktorów i cała ta scena w 'Moving the chains' była bardzo zabawna - przebieranie palcami przez Cuddy, turlająca się piłeczka i House a la Poirot. Moim zdaniem jedna z lepszych scen w tym odcinku i z takim inteligentnym humorem. Lubię to w [H]ousie.

pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Yarpennus
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z kopalni
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 11:47, 04 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek rewelka, ale moze dlatego, ze ogladam go rano i wyspany, a nie wieczorem i zmeczony O dziwo duzo razy sie smialem, rewelacyjny Wilson, wspolny wrog, przez caly odcinek podejrzewalem Foremana (motyw ze srubokretem) i w ogole fajnie fajnie Ale przypadek potraktowany tak no ... bez emocji. Dlatego 9/10.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agry
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 16:49, 04 Lut 2010    Temat postu:

Lisek napisał:
Pasuje do Cuddy i do serialu jak oko ku...


gehnn
"A właśnie. Zastanawiam się, dlaczego wszyscy uważają, że Lucas tak strasznie pasuje do Cuddy. Ja osobiście nie widzę między nimi żadnej chemii, tylko na siłę wciśnięte do scenariusza mdłe scenki z myzianiem, buziaczkami i czego tam jeszcze nie wymyślą. A poza tym nie mogę się pozbyć przeświadczenia, że Cuddy jest dla niego za stara Oo''
Plus: dla mnie bardziej prawdopodobny jest parring Chouse, niż Luddy. Już pomijam fakt tego, że jestem za Huddy. Ale sposób, w jaki Luddy jest rozegrane strasznie mnie męczy swoją sztucznością."

Ja nie uważam, że pasuje a wręcz przeciwnie !
Poza tym podobał mi się ten odcinek. Byłoby jeszcze lepiej gdybym nie musiała oglądać Łajzy (moja prywatna ksywka Lucasa) a zwłaszcza w duecie Z Cuddy. Brat Foremana zdecydowanie fajniejszy od niego samego.
I na koniec mam nadzieję, że mimo wszystko House zgniecie Łajzę. (a może by tak używac jednak małej litery ? )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez agry dnia Czw 16:52, 04 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
ejnsofi
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Sty 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 18:50, 04 Lut 2010    Temat postu:

Cytat odcinka "Twój opos...był dla mnie" i ta mina...
Wilson przy spotkaniu z oposem...ja bym zawału dostała
Foreman "Ja...nie zmoczyłem łóżka. Napój mi się wylał!" bo uwierzymy
Deszczyk, spojrzenie Wilsona na House'a "Nie poświęciłbyś telewizora"
Ale intryga Lucasa i Cuddy była wredna
Facet z przychodni...kiedy tylko H. powiedział mu o tych antybiotykach wiedziałam ,że tak będzie.
Przesłuchanie zespołu i francuski akcent
Co z tego ,że przypadek marny skoro cała reszta na 10+/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Te.Ka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 19:42, 04 Lut 2010    Temat postu:

Odcinek był fajny, jednak nie zachwycił mnie nie wiadomo jak, ostatnio mi się zdaje, że przypadki są marne, patrząc także na inną rzecz, cała intryga była fajna, Lucasowi prawie się udało skłócić Wilsona i House'a... Mina House'a bezcenna po urwaniu drążka. ^^

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Mr.Dzej
Gość





PostWysłany: Czw 20:26, 04 Lut 2010    Temat postu:

Po pierwsze:
-NOGA. Znowu zaczyna boleć. Pomimo tego, że to 6 sezon to ja chętnie powróciłbym do wątku z Vicodinem. Jak dla mnie to jeden z symboli tego serialu.
-Czarny Anioł. House w tym sezonie już kilkukrotnie pokazuje nam, że stara się robić dobre uczynki, chociaż dość ostrymi metodami. Mimo wszystko jak dla mnie liczą się wyniki, a nie metody, więc plus za pogodzenie brata z Foremanem. Dodam tutaj, że podobał mi się nasz 140kg gracz i jego słowa (o matce): "Kim bym był, gdybym się dla niej nie poświęcił?" - myśle, że dały F. do myślenia.
-Foreman. Rzucacie się na niego bo jest czarny Jak dla mnie dobrze odgrywa swoją rolę. Jest wyrazisty. I na razie najlepszym kandydatem na następce House'a. Reszta załogi przy nim to leszcze.

Ogólnie odcinek poniżej średniej. 4/10. Kiepska reżyseria, muzyka też jakoś nie zauważalna. Zamiast sarkazmu to bezczelne komentarze. Nic co wyróżniałoby ten serial spośród setek innych.
Powrót do góry
[H]ospital Queen
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 11 Gru 2009
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:47, 04 Lut 2010    Temat postu:

Cytat:
[H]ospital Queen napisał:

Powrót brata Foremana taki sobie. Jakoś nie przepadam za nimi dwoma.


A brat Foremana się już kiedyś pojawił?


gawith, chodziło mi o to, że powrócił z więzienia, a nie do serialu po przerwie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Te.Ka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Czw 21:03, 04 Lut 2010    Temat postu:

Mr.Dzej napisał:
Po pierwsze:
-NOGA. Znowu zaczyna boleć. Pomimo tego, że to 6 sezon to ja chętnie powróciłbym do wątku z Vicodinem. Jak dla mnie to jeden z symboli tego serialu.


Tutaj się zgodzę, miejmy nadzieję, że skoro teraz w tym odcinku zaczyna go znowu boleć to znowu zacznie brać ten Vicodin.. Tylko pytanie teraz, czy autorzy chcieli zrobić przerwę od jego problemów z Vicodinem, czy po prostu to już koniec. Mam coś przeczucie, że niedługo będzie się działo coś grubszego.

Poza tym, czy komuś poza mną podobała się scena kiedy pacjent wstaje z łóżka a Foreman chce go zatrzymać.. i wtedy widać tą różnicę wzrostu? xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:20, 04 Lut 2010    Temat postu:

Ja zaakceptuję powrót do vicodinu tylko jeśli będzie naprawdę porządnie, sensownie rozegrany, a cały wątek pozostawi coś po sobie, i nie rozpłynie się jak Tritter-zgwałciliśmy-5-odcinków-po-czym-zapomnieliśmy-o-całej-sprawie.

Niepokoi mnie Lucas. W sensie, nie jestem do tej postaci uprzedzona, wręcz przeciwnie, w 5 sezonie mi się podobał. I ucieszył mnie fakt, że wraca, nawet jeśli do teraz nie ogarniam, jak Cuddy mogła go uznać za odpowiedniego do roli tatuśka. Ale nie o tym teraz. Po prostu mam wrażenie, że twórcy specjalnie chcą zrobić z niego bardziej negatywną postać, żeby później widowiskowo się pozbyć i zacząć wiadomo-co.
Nie chodzi mi nawet o same psikusy, chociaż fakt - były dość brutalne (ale, helloł, House wsadza noże do gniazdek elektrycznych). A raczej o tę scenę w kafeterii - "jestem alfa i omega, pwned you totally w celach stricte szlachetnych etc.". To był Lucas, jakiego wcześniej nie widziałam, i mi się nie spodobał. Z jednej strony, ok, miał rację, zabrali im mieszkanie, to było niemiłe. Ale mimo wszystko - coś tu z nim nie tak.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Chloe
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Lut 2010
Posty: 29
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:03, 04 Lut 2010    Temat postu:

Wątek Foremana - znośny, aczkolwiek nie jakoś specjalnie wciągający.
Przypadek zresztą podobnie
Powrót przychodni - to jeszcze nie to, co kiedyś, ale liczy się sam fakt.
Co do Lucasa, to nie wierzę, że House mu tak po prostu odpuści
Luddy fajne.
Scena udawania Poirota - bezcenna

Jednak wciąż czekam na powrót prawdziwego House'a
Choć po 6x08 i tak nie robię już sobie zbyt wielkich nadziei...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jane666
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Lis 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 1:04, 05 Lut 2010    Temat postu:

a ja mam dla was prawdziwą śmietankę(PRAWIE BYŁO WIDAĆ~~!!!LOL):












Zmniejszyłam rozmiar, ponieważ zdjęcie rozpychało całą stronę. Proszę nie zamieszczać tak dużych obrazków /Dżuczek


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jane666 dnia Pią 1:06, 05 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
finchmeister
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pią 13:39, 05 Lut 2010    Temat postu:

Ha, prawie robi wielką różnicę, ale już było blisko - natomiast odcinek prześwietny - fakt, przypadek raczej mało "jaskrawy" i nie jest w centrum zainteresowania widza, lecz cała otoczka, cała reszta jest świetna - mam nadzieję, że serial już na takich torach, wytyczonych przez ostatnie odcinki, pozostanie =)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
daritta
Ginekolog
Ginekolog


Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Leszno
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 16:54, 05 Lut 2010    Temat postu:

Odcienk taki sredni,bo wedlug mnie malo smieszny
Wkurzyl mnie bardzo Lucas.Nie lubie go i mam nadzieje ze w najblizszym czasie sie zmyje ze sceny
Przypadek pacjenta chyba mnie wcale nie zaciekawil,ale za to watek z rodzina Foremana bardzo

Jak dla mnie 6/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
jlk
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 29 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:34, 05 Lut 2010    Temat postu:

Jane666 napisał:
a ja mam dla was prawdziwą śmietankę(PRAWIE BYŁO WIDAĆ~~!!!LOL)

Tak, mój kolejny zarzut, jeśli chodzi o reżyserię - wolałabym, żeby kamera była nieco wyżej i troszkę pochylona w dół


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dr dom
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 22:14, 05 Lut 2010    Temat postu:

Plusy:
Opos i tekst House "ten opos był dla mnie"
Nocne "czuwanie" House i Wilsona w kuchni
Deszcz i próba ratowania telewizora
Przypadek-poświęcili mu dużo czasu
Scena gdy Foreman chce zatrzymać tego pacjenta przed wyjściem i ten staje naprzeciwko niego-od razu widać różnice we wzroście ;P
Początek śledztwa House'a
brat Foremana i ta cała akcja z nim
i świetny przypadek w klinice


Minusy:
Wg mnie Lucas posunął się za daleko w zemście na Hilsonie
Końcówka śledztwa House'a-posunął się za daleko

Odcinek oceniam na 8.Jest prawie równie dobry jak 3 ostatnie odcinki.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
isab3llee
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Lis 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 18:01, 06 Lut 2010    Temat postu:

Nadal dużo Hilsona, za mało Huddy.
odcinek średni , fajne niektóre teksty-"mieliśmy kłótni nie przenosić do łożka."

oceniam na 8.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alumfelga
Jazda Próbna
Jazda Próbna


Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: D.G.
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 19:42, 06 Lut 2010    Temat postu:

1. Kocham zaspanego Wilsona Jego widok od razu nastraja mnie pozytywnie. Jezu, zaraz potem House w wannie, chcecie mnie przyprawić o zawał?
2. Chase - on się uśmiecha i ogólnie jest weselszy, czyżby szykował się jakiś przełom?
3. Taub i przygniatająca różnica wzrostu, Taub i ręka w górze oraz Taub i "You are a genious" - ja chcę odcinek, w którym on będzie na pierwszym planie!
4. Cieszę się w powrotu kliniki i to w takim stylu - nie zabawnie, bo tego było dość w tym odcinku, ale poważnie i z odniesieniem do House'a. Brawo
5. "How old you think I am?" Ze dwa sezony temu nikt by tak nie powiedział, starzejesz się, Greg
6. Motyw spajający wszystkie wątki w odcinku - to lubię.
7. Mało 13, a Foreman interesujący. Chociaż za nim nie przepadam, a czasem naprawdę mnie wkurza, to podobała mi się sprawa z bratem. Było widać uczucia!
8. House leżący na kanapie z poręczą w ręku - jak żona z wałkiem do ciasta "Laying and waiting", on potrafi być straszny
9. Wystraszający się Wilson - ile razy już było, a ciągle mnie to śmieszy
10. Identyczna reakcja na słowa Lucasa, ale tylko do pewnego momentu. Mam nadzieję, że tam było "I will", bo jeśli nie i temu bubkowi ujdzie to płazem, to będę bardzo zawiedziona.
11. Prawie zapomniałam o Poirotcie! Piękne i wspaniałe, kolejna perła w serialu.

Wady? Scenka Lucas/Cuddy i Lucas Ja Tu Rządzę. Na pierwsze nie mogę już patrzeć, drugie jest kompletną zmianą charakteru. Natomiast zalet jest dużo, dużo więcej i jestem zadowolona, mogąc powiedzieć, że ten odcinek bardzo mi się podobał i z wielką radością daję mu 9 Aż sobie zerknę, kto pisał scenariusz, bo wykonał dobrą robotę.

Edit
Aha,
Jane666 napisał:
PRAWIE BYŁO WIDAĆ~~!!!LOL



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Alumfelga dnia Sob 19:44, 06 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżuczek
Wieczny Rezydent


Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd

PostWysłany: Nie 15:41, 07 Lut 2010    Temat postu:

Oglądałam blisko tydzień temu, za to dwukrotnie

Jedno chciałam zaznaczyć: Lucas mnie tak zdenerwował, że aż mi słów zabrakło! Kiedy House uderzył się poręczą i zniknął pod wodą mało mi serce nie stanęło, bo myślałam, że stracił przytomność. Nie lubię takich "wypadków". A to podstawienie nogi było zwyczajnie poniżej wszelkiego poziomu. Przypomniał mi się Tritter kiedy podhaczył laskę House'a i Cuddy z jej "żartami" w piątym sezonie kiedy to zadawała ból fizyczny diagnoście. I wiecie co stwierdziłam w czasie konfrontacji Hilson vs Lucas? Ano, że Lucas do Cuddy pasuje. Więc niech sobie są parą razem ze swymi sadystycznymi skłonnościami po wsze czasy, byleby z dala od mojego House'a.

Jakoś nie wydaje mi się, żeby się Cuddy w ogóle czymkolwiek ze zdrowiem, stanem House'a przejęła, bo o żartach wiedziała, tylko nie miała pojęcia kto je Hilsonkowi robił. Choć, właściwie to zapytała o to Lucasa wprost...I jakoś nie była tematem szalenie zainteresowana w sensie choćby skomentowania w sposób negatywny tego co się House'owi przydarzyło. Oczywiście, nic o "wypadku" w stołówce nie wie, ale przeczuwam, że jeśli się dowie, to jej to nie obejdzie.

Wybaczcie moje negatywne nastawienie do Cuddy, ale zwyczajnie od piątego sezonu coraz bardziej jej nie lubię. Jak dla mnie nie ma żadnego Huddy i nawet nie widzę sensu tworzenia czegoś takiego.

Końcówki Hilsona z Wilosnowym "I win" nie rozumiem także. Choć, jeśli nie miałoby to być "I will", to skłaniam się ku temu, że "I win" odnosi się do psychologicznych pogadanek na temat intencji i zachowań House'a, które to kończą się czymś dobrym, jakoby miały być zawoalowanymi dobrymi uczynkami.


Zakończenie wątku pacjenta z przychodni nie odbieram jako odwołania się do brudnego sumienia House'a, ale do historii jego nogi właśnie. Myślę, że młody zrobiłby cokolwiek, żeby na misję nie pojechać. House mu tej nogi nie kazał odrąbać, nie odpowiada za tę decyzję pacjenta. Ta ostatnia scena był genialnie naładowana emocjami. Widok amputowanej nogi, motywy tego człowieka, wspomnienie zawału mięśnia, wybór jaki wtedy stanał przed [H] i decyzja jaka podjął - wydaje mi się, że to mniej więcej chodziło po głowie House'owi.

Pacjent sportowiec, nakierowany na karierę dla swojej matki. Ona w zasadzie mnie bardziej denerwowała. Miałam wrażenie, że nie dość obchodzi ją zdrowie syna, a bardziej jego przyszła sława. Pewnie się mylę i źle to odebrałam. W końcu przecież później była przeciwna jego wyjściu ze szpitala. Oglądanie stopy było kapitalne-bo bez rękawiczek . Duża ta stopa była, tak jak jej właściciel. Taub przy nim śmiesznie wyglądał


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dziaga
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 15:49, 07 Lut 2010    Temat postu:

7/10

Odcinek niezły. House jak zwykle wykazał się swoim intelektem dotyczącym pogrążania innych. Jak powiedział przy wszystkich o matce Foremana to byłam w szoku.

House/Wilson, co raz bardziej podobają mi się wątki pomiędzy nimi. To, że House był nie winny wydawało się trochę nie ma miejscu i nie dziwie się Jimmiemu, że mu nie uwierzył


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
gehnn
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 17 Lis 2009
Posty: 743
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Z zamku pięciu Braci
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 18:45, 07 Lut 2010    Temat postu:

Dżuczek napisał:
Jakoś nie wydaje mi się, żeby się Cuddy w ogóle czymkolwiek ze zdrowiem, stanem House'a przejęła, bo o żartach wiedziała, tylko nie miała pojęcia kto je Hilsonkowi robił. Choć, właściwie to zapytała o to Lucasa wprost...I jakoś nie była tematem szalenie zainteresowana w sensie choćby skomentowania w sposób negatywny tego co się House'owi przydarzyło. Oczywiście, nic o "wypadku" w stołówce nie wie, ale przeczuwam, że jeśli się dowie, to jej to nie obejdzie.


Wiesz co (pięknie zaczynam wypowiedź). W części się z tobą zgadzam. Ale mam kontrargumenty :> Po pierwsze: wydaje mi się, że Cuddy nie wiedziała nic o incydencie z wanną i uznała oposa za niezbyt problematyczną rzecz (śmiem twierdzić, że nigdy nie musiała pokrywać za coś takiego kosztów). Za to nie wiem, co sądzić o oblanej plazmie (może niezbyt była zainteresowana, kiedy stwierdziła, że to nowa gierka House'a?). Jednak nie chciała, żeby Lucas odpłacał się Hilsonowi i nic nie wiedziała o incydencie w stołówce. Sądzę, że gdyby widziała wszystko z naszego punktu widzenia, jednak by się przejęła. Aczkolwiek zgadzam się, że wyprali jej charakter bardzo w tym sezonie, wcześniej jakoś troszczyła się o House'a i innych podwładnych, a teraz... w sumie jej nie widuję.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
agry
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 29 Mar 2009
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 11:54, 08 Lut 2010    Temat postu:

Dżuczek napisał:


Jedno chciałam zaznaczyć: Lucas mnie tak zdenerwował, że aż mi słów zabrakło! Kiedy House uderzył się poręczą i zniknął pod wodą mało mi serce nie stanęło, bo myślałam, że stracił przytomność. Nie lubię takich "wypadków". A to podstawienie nogi było zwyczajnie poniżej wszelkiego poziomu. Przypomniał mi się Tritter kiedy podhaczył laskę House'a i Cuddy z jej "żartami" w piątym sezonie kiedy to zadawała ból fizyczny diagnoście. I wiecie co stwierdziłam w czasie konfrontacji Hilson vs Lucas? Ano, że Lucas do Cuddy pasuje. Więc niech sobie są parą razem ze swymi sadystycznymi skłonnościami po wsze czasy, byleby z dala od mojego House'a.

Jakoś nie wydaje mi się, żeby się Cuddy w ogóle czymkolwiek ze zdrowiem, stanem House'a przejęła, bo o żartach wiedziała, tylko nie miała pojęcia kto je Hilsonkowi robił. Choć, właściwie to zapytała o to Lucasa wprost...I jakoś nie była tematem szalenie zainteresowana w sensie choćby skomentowania w sposób negatywny tego co się House'owi przydarzyło. Oczywiście, nic o "wypadku" w stołówce nie wie, ale przeczuwam, że jeśli się dowie, to jej to nie obejdzie.

Wybaczcie moje negatywne nastawienie do Cuddy, ale zwyczajnie od piątego sezonu coraz bardziej jej nie lubię. Jak dla mnie nie ma żadnego Huddy i nawet nie widzę sensu tworzenia czegoś takiego.



Widzę, że nie tylko ja mam takie skojarzenia. Jeszcze 2-3 odcinki po „Broken” Cuddy zachowywała się jako tako. Jednakże od dłuższego czasu dochodzę do wniosku, że coś niedobrego się z tą kobietą stało. Mam wrażenie, że gdyby House’owi coś się stało to wcale by to jej nie obeszło. Co gorsza gdyby się przewrócił to ona jeszcze by po nim przeszła.
Nie jest z nim ok. ale co się stało z rzekomą przyjaźnią ? W świetle poprzednich sezonów i jej reakcji na jego „wypadki” nie mogę uwierzyć, że nagle tak zobojętniała.
Jeżeli taki „zbawienny” wpływ na ta kobietę ma „związek” z Łajzą to krzyż im na drogę.
Nie sądziłam, że to powiem ale mój House nie potrzebuje takiej Cuddy!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dżuczek
Wieczny Rezydent


Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Stąd

PostWysłany: Pon 16:18, 08 Lut 2010    Temat postu:

Cóż gehnn i agry, mam jeszcze słabą nadzieję, że Cuddy wróci na dobrą drogę i nie przemaszeruje po leżącym House'ie. W sensie, że relacje między nimi wrócą do jako takiej normy.

Po trzecim obejrzeniu odcinka też dochodzę do wniosku, że o urwanej poręczy mogła nie wiedzieć. W takim razie ciekawa jestem co sobie pomyślała o skaleczeniu na twarzy? Kiedy House'a ugryzł komar pytała czy wszystko w porządku, a teraz mówi mu papa. W sumie to Cuddy wie tyle, ile dowiedziała się w pokoju konferencyjnym w trakcie "śledztwa" tudzież rzucania podejrzeń Informacja o "wypadku" w stołówce powinna do niej dotrzeć, w końcu to jej szpital, jej pracownicy i chyba ktoś tam prócz House'a plotki i najświeższe rewelacje roznosi Jestem szalenie ciekawa jej reakcji na to wydarzenie.

I to ona przecież pokpiła sprawę z ich przyjaźnią wyjawiając Lucasowi szczegóły załamania diagnosty. A okoliczności przyjemne nie były ani wtedy ani w trakcie pamiętnego spotkania Hilson i Luddy, kiedy to Lucas wszyściutko co wiedział wyrecytował pięknie. I jestem pewna, że zrobił to z premedytacją, tak jak teraz mści się za Cuddy, a ją samą okłamuje. Jest chyba jeszcze większą dwulicową szują niż mi się wydawało.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 6 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin