|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz ten odcinek? |
1 |
|
2% |
[ 6 ] |
2 |
|
0% |
[ 1 ] |
3 |
|
0% |
[ 1 ] |
4 |
|
1% |
[ 3 ] |
5 |
|
1% |
[ 4 ] |
6 |
|
2% |
[ 5 ] |
7 |
|
7% |
[ 16 ] |
8 |
|
12% |
[ 26 ] |
9 |
|
16% |
[ 35 ] |
10 |
|
54% |
[ 114 ] |
|
Wszystkich Głosów : 211 |
|
Autor |
Wiadomość |
Dupek
Pacjent
Dołączył: 06 Sie 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Houselandii Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:11, 08 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Taak. Jeśli chodzi o muzykę to chciałabym być nim
Mam ndzieję,że Houseowi i Cuddy w końcu się ułoży ;o Lucas jest do dupy -.-
Poprawiam wielkie litery. I proszę powstrzymać się od wulgaryzmów następnym razem /Dżuczek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:45, 11 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Wiem, ze HL i RSL są przyjaciółmi. I pewnie właśnie dlatego tak ładnie im ta przyjaźń na ekranie wychodzi.
Jeszcze dwie spóźnione uwagi:
1. białaczka mózgu u pacjenta: jak już ja zdołałam coś takiego wychwycić (może się czepiam z braku wiedzy, ale mi to najzwyczajniej w świecie nie pasi. Może ktoś mądrzejszy zweryfikuje), to coś jest nie tak i proszę twórców z łaski swojej nie wciskać mi chamskiego kitu. A) Białaczki robią się ze szpiku. W mózgu nie ma szpiku. IMO nie ma szans, żeby ta choroba obejmowała tylko ośrodkowy układ nerwowy; B) ostra białaczka limfoblastyczna występuje u dzieci. U dorosłych AFAIK już nie (u nich, jeśli już, jest ostra białaczka limfatyczna); C) bariera krew-mózg oddziela krew od płynu mózgowo-rdzeniowego, który krwią nie jest. Mózg AFAIK nie ma oddzielnego względem reszty ciała krwiobiegu.
[EDIT: Poza tym, skoro tak się starali, żeby chemię zastosować tylko w mózgu, czemu pacjentowi padła wątroba? Hę? ]
2. z uwag pozytywnych: gitarka na początku brzmiała jak jedna z tych profesjonalnych, studyjnych piosenek, a nie "chcica na granie" baj House. Tekst piosenki genialny.
I to tyle, zanim mnie szlag trafi przez kursor, latający po ekranie po każdym wciśnięciu spacji i dłużej. Wrrrr...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez joasui dnia Pią 18:02, 11 Gru 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
missmac
Pacjent
Dołączył: 02 Wrz 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 22:20, 14 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zdecydowanie NAJLEPSZY odcinek w tym sezonie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dzolana
Pacjent
Dołączył: 20 Gru 2009
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Hilsonland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:24, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Dziesiątka- zdecydowanie.
Nie wzruszyłam się do tego stopnia na żadnym z odcinków, strasznie mnie ruszyła postawa House'a wobec Wilsona. Pokazanie się ze strony wrażliwego i bojącego się o życie przyjaciela w jego wykonaniu było absolutnie mistrzowskie.
Od tego momentu łzy same kapały na policzki, aż mnie to denerwowało, kiedy non stop musiałam wycierać twarz
Pacjent Wilsona- cham, cham, cham, fałszywy dziad Inaczej go nazwać nie umiem
Strasznie się cieszę, że przyjaźń House & Wilson tak bardzo ewoluowała. I faktycznie, jak już ktoś wspomniał- ta chemia pomiędzy oboma facetami jest mega widoczna, aż się chce na nich patrzeć (pomijając oczywiście fakt, że obaj to niezłe du*y ).
I jeszcze jedno- zakochałam się w piosence AA Bondy- A slow parade.
Od wczorajszego wieczoru słucham, słucham, słucham...
Piękne.
Szkoda, że do następnego odcinka taka kupa czasu;/
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke77
Pacjent
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 14:08, 20 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Twórcy Housea już zaczynają przesadzać z chorobami, zmyślają rożne rzeczy. Dla osób zajmujących się medycyną to zaczyna się robić czasami śmieszne i nie prawdopodobne.(w końcu to tylko serial) Ale po 5 sezonach to ciężko znaleźć jakąś chorobę aby się nie powtarzała. Daje 9/10 <br>
Mam nadzieje że dla House'a ułoży się z Cudy a albo Cameron, już najwyższy czas aby facet miał trochę radości z życia.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:12, 21 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
W końcu zobaczyłam i jestem na tak przez duże T. Jak już ktoś zauważył fajny kontrast między tym co robi na codzień House i Wilson. Kocham gościa. Obu Wilson jest taki słodki i to jak dba o pacjentów. Jego rozmowa o wnukach pacjenta i do tego kontrast jak House wydziera się na swojego
A potem:
"jednak nie grał w tenisa" świetne i biegające kaczuchy to chcę oglądać. Co dalej piękny Hilson Wszystki ich wspólne sceny w tym odcinku mnie urzekły
Ogólnie twórcy chyba postawili na ten shipp tym sezonie, bo o Huddy można tylko pomarzyć
A jeszcze na plus tym razem każdy był sobą.
Cuddy mało, ale jak Cuddy wreszcie.
Wilson 100% Wilsonowaty, a House jak House.
Choć delikatnej przemiany nie da się ukryś, ale nie jest ona tak wyraźna i nie rzuca się bardzo w oczy, bynajmniej jak dla mnie. Cuddy idzie po błogosławieństwo House'a do WIlsona ktoś tu jest ślepy i tym razem nie chodzi o House'a
I WIlson jako ten zły powala na łopatki
"Zraniła mojego przyjaciela, musi ponieść karę"
Ale Hilson będzie miał ładny domek
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daritta
Ginekolog
Dołączył: 16 Gru 2009
Posty: 2185
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Leszno Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:34, 13 Sty 2010 Temat postu: |
|
|
Według mnie fajny odcinek no i wreszcie Cuddy to Cuddy,a Wilson to Wilson a nie jakieś podróby ;d
Najbardziej podobał mi się początek(uwielbiam jak House śpiewa) i końcówka jak Wilson mówi:"Skrzywdziła mojego przyjaciela.Powinna ponieść karę." ;d
I dobre były też wstawki przypadków House'a.
Albo o tej krwi z oczu przed salą operacyjną ;d
Mam nadzieję, że kolejny odcinek będzie jeszcze lepszy ;d
No to lecę go obejrzeć ;d
Poprawiłam polskie znaki i wielkie litery. Na przyszłość proszę o nich pamiętać. /Dżuczek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:55, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Odcinek mnie nie zachwycił, ale nie był zły. Jak dla mnie było za mało House'a, w ogóle odcinek nie był całkiem w stylu serialu (tak bym to ujęła).
Najbardziej podobało mi się, jak Greg powiedział Wilsonowi, że nie będzie z nim przy operacji, bo jak on umrze, to zostanie sam
Ale jak House śpiewał
7/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:03, 06 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Jak dla mnie było za mało House'a, w ogóle odcinek nie był całkiem w stylu serialu (tak bym to ujęła). |
Oczywiście, że nie był, takie było właśnie założenie tego odcinka. Moim zdaniem odejście od standardowej formy raz na jakiś czas, pokazanie rzeczy, na których zazwyczaj się nie skupiamy jest teraz, po pełnych pięciu sezonach, bardzo odświeżające. Nawet jeśli perspektywa Wilsona nadaje się tylko na jeden odcinek (ale za to jaki!) - bo, wiadomo, nadal chcemy oglądać serial o Housie, a nie jego krewnych i znajomych.
PS: HL przy "If you die, I'm alone" - zostawcie kamerę na jego twarzy i nigdy więcej jej nie ruszajcie, proszę. Żadne wybujałe kadry nie przekażą dramatyzmu tak dobrze, jak aktorstwo tego faceta.
PS2: Room 12A!
PS3: Wilson wyrzucił tęczowe peniski z margherity :C
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez jlk dnia Sob 18:05, 06 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
JaYeti
Half-Wit
Dołączył: 11 Sty 2010
Posty: 2384
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 235 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:45, 08 Lut 2010 Temat postu: |
|
|
wiem, że taki było założenie. Nawet mnie nie dziwi, że odcinek mnie nie zachwycił, bo nie był poświęcony House'owi (wiem, jestem śmieszna )
Moim skromnym zdaniem taki odcinek lepiej by się sprawdził wcześniej, np trzecia seria.
Więcej napisałam wyżej, scena kiedy House mówi, że zostanie sam: GENIALNA. Dokładnie jak to napisałaś
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vogue.
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:33, 18 Cze 2010 Temat postu: Re: 6x10 - "Wilson" |
|
|
Odcinek świetny. Pacjent to bardzo ciekawa postać, czarny charakter, przebiegły, sprytny. Może sam przypadek nie był zbyt interesujący, ale postać chorego mi to wynagrodziła .
Hilson ! Pierwsza scena cudowna . House bosko grał na gitarze. Później trochę się wkurzyłam, bo Wilson sprawiał takie wrażenie jakby chciał pozbyć się Grega. Ale końcówka mi wszystko wynagrodziła ! No i scena w gabinecie House'a jak mówi, że gdy umrze Wilson to zostanie sam. I jak w końcu przyszedł na operację .
Dwie sceny, kiedy zespół House'a (zresztą mój dream team !) pędzi po korytarzu, cudowne . Uśmiałam się za wszystkie czasy.
I dobrze też, że nie było Huddy/Luddy. Ostatnio trochę mi się przejadły wszelkie shippy, ze wskazaniem na te dwa.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Vogue. dnia Pią 17:35, 18 Cze 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:37, 24 Sie 2010 Temat postu: |
|
|
Na DVD z szóstym sezonem jest komentarz Roberta Sean Leonarda i Davida Fostera [scenarzysta odcinka]. Ktoś na LJ przepisał fragmenty związane z postacią Wilsona i związkiem między House'm i Wilsonem:
[link widoczny dla zalogowanych]
To mnie rozbawiło
Cytat: | re: the montage of H & W in Wilson's hospital room laughing
RSL: "These are all the scenes where you have to actually...pretend to be talking."
Foster: "So what were you guys actually talking about?"
RSL: "You don't want to know!"
Foster: "I remember when we were filming that scene, that sound guy actually went in and went into the room to record it, and Hugh says, 'well, I can't do this if you're going to record it.'"
RSL: "Yeah, Hugh said, 'there's a microphone in here,' and the guy said, 'oh you know, just in case you say anything we can use.' And Hugh said, 'get it out of here, if you want us to be laughing, we can't be worried about...if we're making fun of Omar Epps or Jesse Spencer or something.'" *Foster laughs* |
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|