|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
1% |
[ 4 ] |
2 |
|
0% |
[ 2 ] |
3 |
|
0% |
[ 1 ] |
4 |
|
1% |
[ 3 ] |
5 |
|
1% |
[ 4 ] |
6 |
|
2% |
[ 6 ] |
7 |
|
8% |
[ 19 ] |
8 |
|
13% |
[ 30 ] |
9 |
|
23% |
[ 52 ] |
10 |
|
45% |
[ 103 ] |
|
Wszystkich Głosów : 224 |
|
Autor |
Wiadomość |
Mr.Dzej
Gość
|
Wysłany: Czw 8:23, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Najzwyczajniej w świecie panuje widocznie zbyt wielkie uwielbienie lekarzy. Tak ja piszesz, że to nie jest zwykły zawód. Jak to nie jest? Dla mnie jest.
Każdy z nas tę sprawę odbiera inaczej. Wg wlasnego kodeksu wartosci i chyba nie znajdziemy wspolnego wniosku.
Co dalej z Chasem? Tego chyba nikt nie wie, ale obstawiam, że House się o tym dowie i pomoże mu. ;]
Reemo - pamiętam ten odcinek i dlatego podoba mi się przemiana Chase'a. Na kogoś twardszego.
Sysunia - Dura lex sed lex - nie jestem zwolennikiem tej sentencji. Ale wiem, że od lekarzy nie można oczekiwał, aby działali jak maszyny, bo myśle takie coś zabiłoby ich psychicznie. Lekarz ma prawo odmówić leczenia, więc jakby mu przywieźli hitlera na stół to ma prawo odmówić i podejrzewam, że Chase mógł odmówić leczenia, ale czy wtedy ten odcinek byłby tak dramatyczny? Może właśnie nie chodziło o to, że Chase nie chce go leczyć, ale o to, że chce go zabić. Dyskusja na wiele, wiele godzin.
"Włoski kodeks etyki lekarskiej w artykule 19 oraz kodeks francuski w artykule 47 mówią, że lekarz może odmówić pomocy zarówno z powodów zawodowych jak i osobistych."
Dalej...
"Trzecim powodem może być niezgodność leczenia, którego oczekuje chory z innymi niż wiedza zawodowa przekonaniami lekarza. Prawo do odmowy pomocy na tej podstawie zapewnia art. 7 KEL i art. 39 Ustawy. Takie same sformułowania zawierają wspomniane włoski i francuski kodeksy etyki lekarskiej. Zasada ta, zwana też „klauzulą sumienia”, budzi najwięcej emocji i kontrowersji, bowiem często znajduje zastosowanie w sytuacjach związanych z prokreacją i innymi dziedzinami życia, co do których poglądy są bardzo zróżnicowane, zależą od światopoglądu i stanowią przedmiot gorących, a nawet gorączkowych debat."
Nawet w Polsce idąc do lekarza po jakiś lek... ten może odmówić. Nie róbmy z lekarzy spidermanów
Ostatnio zmieniony przez Mr.Dzej dnia Czw 8:35, 08 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:04, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Droga pietrucho hmm dziwi mnie twoje stanowisko. Nawet nie dlatego że się z nim nie zgadzam. Lecz że wypowiadasz je z taką pewnością. Mimo tego że takie sytuacje jak ta z serialu są skrajne. Tutaj dużo zależy od kontekstu. Zaryzykuje wręcz stwierdzenie że zabicie Hitlera gdyby został przywieziony do sali operacyjnej jest kwestią znacznie prostszą niż owego dyktatora z afryki. Ze względu na to że w przypadku pana Adolfa większość świata pragnęła jego śmierci .No i była wojna obozy koncentracyjne i generalnie glob został przewrócony na lewą stronę.
W przypadku pana z afryki no cóż (afryka mało znany region dla służb nie wiem bezpieczeństwa ,dla mediów itp). No i walki w afryce raczej nie wychodzą poza nie które okręgi kontynentu. Tak więc zabijając takiego gościa trudno przewidzieć jak mogło by się to potoczyć? Lepiej,gorzej i czy ktoś inny podobnie "krwawy" nie zają jego miejsca.
Biorąc jeszcze pod uwagę takie czynniki jak hmm
-Moja konstrukcja psychiczna (mogła by się po czymś takim mocno zawalić) Po prostu jednoznaczne arbitralne stwierdzenie Co należy zrobić?? Wydaje mi się zwyczajnie fałszywe a przynajmniej nie potwierdzone jeśli wypowiada je osoba która nawet nie siedziała obok takiego dyktatora.
Być może pewne emocje skojarzenia ,kontekst polityczny zadziałały by u tych co teraz najgorliwiej krzyczą "ocalić życie bez względu na wszystko" .Zupełnie odwrotnie może lęk był by tak duży że taki lekarz zwyczajnie nic by nie zrobił albo wbrew woli Hipokratesa z lubością wstrzykną ludobójcy strychninę prosto w tyłek. Jest taki fajny cytat który zgrabnie odzwierciedla moją myśl
"Nie ludzkie jest sądzić ludzi za czyny popełnione w nieludzkich warunkach" - I chodź ta myśl bardziej pasuje do jakiegoś obozu zagłady no bo w końcu Czejs żył sobie normalnie i tak dalej. To jednak został skonfrontowany z sytuacją daleko wykraczającą poza jakieś powiedzmy "standardowe" ludzkie wyobrażenia .
Tak więc zrobił dobrze źle hmmm? No zwyczajnie chodź mnie to frustruje nie umiem dać jednoznacznej oceny (ciekawe jak sobie z tym poradzi)
ps. Dla mnie lekarz to też zwykły zawód
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mambala dnia Nie 21:19, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
soren jael
Student Medycyny
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:44, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
ciekawa dyskusja się tu rozwija...
Mr.Dzej napisał: | Lekarz ma prawo odmówić leczenia, więc jakby mu przywieźli hitlera na stół to ma prawo odmówić i podejrzewam, że Chase mógł odmówić leczenia, ale czy wtedy ten odcinek byłby tak dramatyczny? Może właśnie nie chodziło o to, że Chase nie chce go leczyć, ale o to, że chce go zabić. Dyskusja na wiele, wiele godzin.
"Włoski kodeks etyki lekarskiej w artykule 19 oraz kodeks francuski w artykule 47 mówią, że lekarz może odmówić pomocy zarówno z powodów zawodowych jak i osobistych."
Dalej...
"Trzecim powodem może być niezgodność leczenia, którego oczekuje chory z innymi niż wiedza zawodowa przekonaniami lekarza. Prawo do odmowy pomocy na tej podstawie zapewnia art. 7 KEL i art. 39 Ustawy. Takie same sformułowania zawierają wspomniane włoski i francuski kodeksy etyki lekarskiej. Zasada ta, zwana też „klauzulą sumienia”, budzi najwięcej emocji i kontrowersji, bowiem często znajduje zastosowanie w sytuacjach związanych z prokreacją i innymi dziedzinami życia, co do których poglądy są bardzo zróżnicowane, zależą od światopoglądu i stanowią przedmiot gorących, a nawet gorączkowych debat."
Nawet w Polsce idąc do lekarza po jakiś lek... ten może odmówić. Nie róbmy z lekarzy spidermanów |
i jeszcze za Wikipedią:
Cytat: | Klauzula sumienia - szczególna i wyjątkowa regulacja prawna, zgodnie z którą lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem.Klauzula nie upoważnia lekarza do powstrzymania się od leczenia pacjenta w ogóle (tj. powstrzymania się od wszystkich możliwych do udzielenia mu świadczeń zdrowotnych), lecz wyłącznie do powstrzymania się od wykonania tych świadczeń zdrowotnych, które są niezgodne z jego sumieniem. W szczególnie uzasadnionych wypadkach lekarz może nie podjąć się lub odstąpić od leczenia chorego, jednakże z wyjątkiem przypadków nie cierpiących zwłoki. Powoływanie się na klauzulę sumienia jest niedopuszczalne w celu dyskryminacji jakiejś grupy pacjentów ze względu na rasę, narodowość, poglądy polityczne, przekonania religijne czy orientację seksualną. Rozwiązanie to wydaje się uzasadnione nie tylko obowiązkiem przestrzegania praw człowieka. W myśl przepisów obowiązującego prawa konflikt z sumieniem może dotyczyć jedynie danego świadczenia zdrowotnego, a nie osoby pacjenta |
chyba jednak w tym przypadku Chase nie mógł skorzystać z klauzuli sumienia, bo odmowa leczenia nie dotyczyłaby jakiegoś zabiegu czy sposobu leczenia, które w ocenie Chase'a było moralnie niedopuszczalne, ale właśnie dotyczyło osoby pacjenta. pacjenta, którego życie było zagrożone. czy lekarz może odmówić leczenia, tylko dlatego, że pacjent z jakiegoś powodu mu mówiąc kolokwialnie 'nie pasuje'? chyba jednak nie. a na pewno odmawiając leczenia musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami jak chociażby utrata pracy.
'nie chodzi o to, że Chase nie chce go leczyć, ale o to że chce go zabić'... no właśnie. odmowa leczenia na dobrą sprawę niczego by nie zmieniła, bo po prostu prezydenta leczyłby inny lekarz. Chase natomiast wyrzucałby sobie, że nic nie zrobił. odmowa leczenia to w tym przypadku postawa bierna, a zabicie pacjenta(jakkolkiek głupio to brzmi) to działanie.
a co do psychiki Chase'a... zrobił to z pewnością całkiem świadomie. mówi przecież Foremanowi, że nie wierzy, że można zabić nie ponosząc konsekwencji.
ale jego spojrzenie, kiedy leży obok Cameron... nawet to, że ma jakieś usprawiedliwienie tego, co zrobił nie uwalnia go od wyrzutów sumienia. chyba nikt zdrowy psychicznie nie jest w stanie sobie poradzić z zabójstwem. nawet jeśli to 'mniejsze zło'.
i nie potrafię Chase'a ani jego czynu jednoznacznie ocenić. moja sympatia dla tego bohatera wypacza obiektywizm
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 12:13, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
hmm ciekawa ta "ustawa" sumienia
Hmm Nie wiem czy można jeszcze jakoś popchnąć tę dyskusję rzucić jakieś nowe światło. Jakoś mam wrażenie że teraz już będziemy się tylko powtarzać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mambala dnia Nie 21:20, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
sysunia
Student Medycyny
Dołączył: 04 Lip 2009
Posty: 124
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:28, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Słyszałam wcześniej o tej klauzuli, ale jakoś nigdy nie czytałam ;] Ale zgodnie z powyższym, hmm, lekarz ma prawo odmówić leczenia <czego>, a nie zabić pacjenta. No i poza tym, nie chodziło tu właśnie o jakiś zabieg czy procedurę, ale o poglądy polityczne i społeczne.
A jeszcze apropos porównań... Nie wydaje mi się, aby porównywanie lekarza z taksówkarzem itp. było właściwe. To dwa kompletnie różne zawody, w których zakres chociażby odpowiedzialności jest nieporównywalny.
Myślę, że nowe światło na dyskusję rzucą następne wydarzenia i konsekwencje, jakie Chase poniesie ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lamsi
Ratownik Medyczny
Dołączył: 19 Wrz 2009
Posty: 207
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:59, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Wow.!
Chase kompletnie mnie zaskoczyl.
Ciekawe co z nim bedzie?
Nie moglam przestac sie smiac jak House na migi pokazywal o jaka chorobe mu chodzi xD hah xd
Po raz kolejny genialny House z tym weteranem i jego neurologiczna sztuczka.
Mhmm... Forman mnie zaczyna irytowac swoimi zachowaniami.
Ale coz, czekam na kolejny odcinek. ;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dam
Pacjent
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:16, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Dlaczego mamy dostosowywać się do prawa, które wymyślił ktoś inny? Czy nie mamy prawa do własnych opinii, własnych działań - nawet na przekór tego prawa? |
Nie! Jak to sobie wyobrażasz? Dla własnego widzimisię pozbawię życia dowolną osobę, bo mam prawo do własnej opinii, nawet na przekór obowiązującemu prawu? Mordowanie, niezależnie w jakim celu - czy dla rozrywki, czy dla "uratowania niewinnych", czy dla pieniędzy, z zazdrości, w odwecie - zawsze jest złe. Zwłaszcza, jeśli dopuszcza się tego osoba, która to życie miała ratować. Przypadek taksówkarza jest całkowicie chybiony - gdybym wiozła autem mordercę, oddałabym go w ręce policji, zakneblowała, znokautowała, ale nie miałabym najmniejszego prawa pozbawiać go życia. Dla mnie Chase absolutnie nie jest rozgrzeszony - zamordował kogoś w oparciu o swoje widzimisię. I nieważne, czy miał rację, nie w tym rzecz. To nie jest jednostkowa sytuacja, jeśli może Chase, może też każdy doktor. Chase zamordował dyktatora, doktor X. zamorduje matkę, która ma w planach dokonanie aborcji. Rozgrzeszyłeś Chase'a? To rozgrzeszyłeś obu.
NIKT nie może stawiać się ponad prawem. Po prostu nikt. Nawet jeśli nie podoba nam się obowiązujące prawo, musimy go przestrzegać. A nie mordować na prawo i lewo, bo "mi się wydaje, że tak będzie lepiej dla świata". Może i będzie. Ale nie w naszej kwestii jest o tym decydować.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:16, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
oj Dam. Połowicznie zgadzam się z tobą faktycznie jeśli prawo jest w miarę cywilizowane i nie cierpią przez nie ludzie to fakt nie powinno się go lekceważyć ale historia zna takie przypadki kiedy prawo było nie do zaakceptowania i tylko bunt mógł otworzyć oczy na całą sprawę. Politykom którzy np woleli udawać że nic złego się nie dzieje oto kilka przykładów
-Prawo III rzeszy gdyby tak usilnie go przestrzegać (o ile to możliwe pomyśl co by było)
-Rasizm w stanach w latach 60-tych (Co by było gdyby nie buntownik Martin Luter King) Może historia potoczyła by się zupełnie inaczej może o wiele
gorzej dla ładnie ujmując afro amerykanów
-A co powiedzieć na temat komunizmu
Gdyby nie jawne przykłady nie posłuszeństwa obywatelskiego może nadal kupowali byśmy mięcho na kartki (o ile oczywiście było by jakieś na stanie sklepu) No i tak dalej i tak dalej No i dalej piszesz
"gdybym wiozła autem mordercę, oddałabym go w ręce policji, zakneblowała, znokautowała, ale nie miałabym najmniejszego prawa pozbawiać go życia" hahah Pobożne życzenia pewnie gdybyś wcześniej chmm nie umarła ze strachu - .Wyobraź sobie że jedziesz taksówką. Zabierasz Mariana i nagle on chce cię zgwałcić. Kładzie się na tobie czujesz jego lepkie dłonie cuchnący wódą oddech a ty sobie myślisz "Nie nie chłopie nie bój się nie zabiję cię nawet jeśli mnie zgwałcisz trzy razy i wrzucisz na koniec zmasakrowaną do pobliskiego stawu bo nie wolno mi zabijać " Ehhh
A gdyby gość kazał ci gdzieś jechać i przystawił nóż do szyi to też byś odwiozła go na policję? - Czy może paraliżujący strach wzbudził by irracionalne myśli i cholera wie co jeszcze. (Myślisz że taki morderca nie domyślił by się że jedziesz na komisariat zaryzykowała byś swoje życie ?? )
Wiesz ja myślę że jest spora różnica między zamordowaniem ciężarnej kobiety która żyje sobie normalnie jak wszyscy (tego w żaden sposób nie idzie usprawiedliwić) a jakiegoś dyktatora. Przecież boże lekarze nie mogą być psychopatami powinni mieć względnie rozwinięty kręgosłup moralny. ( Chociaż oczywiście istnieje możliwość że jak zabiłeś /zabiłaś raz to zrobisz to i drugi) Bo granica moralna się przesuwa i można zacząć szukać usprawiedliwienia dla swoich nie godziwych czynów np. "Acha zabiłam dyktatora bo był zły teraz zrobię to samo z kimś innym i oczyszczę świat ". Ale to całe przesuwanie granicy to już oczywiście wewnętrzne następstwa pojawiające się po wykonaniu nie godziwego czynu. Czyli mówiąc inaczej gdybabie co będzie gdy zrobię to i to. - Przy czym zabicie tak po prostu ciężarnej kobiety mieszkającej pod 6 wyprowadzającej co dziennie rano psa i odbierającej dzieci ze szkoły to ewidentny sygnał że ktoś kto się tego dopuszcza może nie funkcjonować poprawnie. Dlatego porównanie takiego przykładu do dyktatora to hmm nie do końca sprawiedliwe jest.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mambala dnia Nie 21:26, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 5 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lady Makbeth
Jazda Próbna
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 2464
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Płaszczyk Bena ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 17:39, 08 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cóż, pozwólcie, że odstąpię od dyskusji
Odcinkowi daję 7, tak z czystej przezorności.
Jedna sprawa, a raczej dwie. House niczym cudotwórca leczący biednego człowieka z bólu i depresji, oraz Chase ratujący pewien afrykański lud. Good God! Pokażcie mi scenarzystę tego odcinka, trzeba go zgłosić do pokojowej nagrody Nobla. Wybaczcie, ale, co do Chase'a i ludności afrykańskiej, lubię rozmawiać o polityce i naprawdę rozpisałabym się na ten temat, gdyby nie chodziło tu o kolejny odcinek House'a. Bardzo się cieszę z powrotu Chase'a, ale robienie z niego postaci niemal tragicznej sprawiło, że miejscami zastanawiałam się czy przypadkiem nie oglądam np. J.A.G.
Ciekawie natomiast wyszła przemiana Bobiego, począwszy od jego pasywności na początku, do momentu, kiedy to dyktator (i znów kojarzę aktora, ale nie znam nazwiska) ukazał swoją prawdziwą twarz i Bob radykalnie zmienił swoje o tej sprawie mniemanie. Swoją drogą, ciekawa postać ten dyktator. Inteligentny, ale jednocześnie okrutny. Jego specyficzny urok osobisty potrafi zmylić. Ta postać nieźle manipulowała innymi.
Co do postępku Chase'a. Skoro już scenariusz postawił tę postać na takim miejscu, niech im będzie. Chociaż zaskoczył mnie jego ostateczny wybór i nieco też wątpię, aby ta postać była na tyle silna charakterologicznie aby konsekwencje tego udźwignąć. I w tym wypadku chodzi mi raczej o scenariusz.
Natomiast, jeśli chodzi o sam czyn, Chase zrobił to, co uważał za słuszne. Miał możliwość, niemal jak Raskolnikow, usunąć zło z tego świata. I to zrobił. Nie bacząc na konsekwencje. Chociaż bardziej spodziewałabym się tego po Cameron. Chase zachował się jak człowiek. Wielu ludzi myśli, że, jak to jedno z was wspomniało, 'nikt nie może stawać ponad prawem'. Owszem, ale ci ludzie w większości nie znaleźli się w położeniu, w następstwie którego musieliby zweryfikować swoje przekonania i albo sie do nich zastosować, albo i nie. Chase swoim czynem chciał ocalić ludzkie istnienia i ukarać zło. Nie wiem, czy będą z tego jakieś konsekwencje, to już zależy od scenarzystów i tego, czy zechcą jeszcze do wątku czynu Chase'a powrócić. Choć mam złe przeczucia co do tego. Mam nadzieję, że nie był to zaczątek do opuszczenia serialu.
A teraz reszta.
Foreman i13 - dobra, może by tak jednak zmienić tytuł serialu na 'Foreman M.D.'? Nadal niepotrzebnie wciskają nam wątek tej pary, chociaż mało mają nam do powiedzenia. Pozostaje czekać, aż House odzyska licencję i wszystko wróci do (względnej) normy.
Tak sobie pomyślałam, że po tym odcinku powinnam tańczyć ze szczęścia Nagle pojawił się wyraźny przebłysk 2 sezonu, co niezmiernie mnie cieszy, bo daje nadzieję, iż następne odcinki będą podobne (I hope so).
Pantomima House'a - mistrzostwo, przypomniało mi to jak bardzo lubię się przyglądać aktorstwu Lauriego.
Niezłe osobne wątki z Wilsonem i sąsiadem-weteranem. Do czsu, kiedy House nieszczęśnika "cudownie" nie wyleczył, fajnie się oglądało ich potyczki, a już sama scena "porwania" pozytywnie mnie zaskoczyła.
Odcinek pełen hilsonka, co niezmiernie mnie cieszy, jednak odnoszę dziwne wrażenie, że przyjdzie mi potem za te chwile radości odpokutować
Mało Cuddy. Nie sądźcie, że mnie to cieszy, ale patrząc na to, co ostatnio twórcy wyprawiali z tą postacią, mam chwilowy przesyt tą postacią. Nawet jeżeli dotąd było jej niewiele. Tęsknię za tą starą Cuddy sprzed 5 serii.
Przypadek przeleciał niemal niezauważony w cieniu moralnej problematyki odcinka.
Reasumując. Patrząc na serię 5, 6 na razie zapowiada się całkiem ciekawie. Obiecujący wydaje się powrót starej drużyny, mam nadzieję, iż nie tymczasowy.
Dziwnie natomiast wyglądało wyraźne rozdzielnie odcinka na osobne perypetie House i Foremana. No i trudne położenie, w którym postawiono Chase'a. Godne mądrych dyskusji, ale czy potrzebne? Szczerze nie wiem.
EDIT: "I'm a vampire, Sookie" W 'True Blood' oczekuję wkrótce nawiązania do House'a
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Lady Makbeth dnia Czw 17:46, 08 Paź 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dam
Pacjent
Dołączył: 13 Wrz 2008
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 4:30, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | historia zna takie przypadki kiedy prawo byłó nie do zaakceptowania i tylko bunt mógł otwożyć oczy na całą sprawę politykom którzy np woleli udawać że nic złego się nie dzieje |
Do inteligentnego człowieka należy ocenienie, czy prawo działa dla ludzi, czy ich wykorzystuje. Mamy XXI wiek, demokrację, jesteśmy mobilni i przede wszystkim wolni. Nie podoba Ci się prawo jakiegoś kraju? Wyjedź. Chcesz zostać? Albo zaakceptuj panujące tu normy, albo przyłóż się do ich zmian. Zacznij działać lokalnie, znajdź popleczników, kandyduj do wyborów, prowadź akcje uświadamiające... Ale nikt nie dał Ci prawa, by wedle swoich upodobań zabijać.
Cytat: | hahah pobożne życzenia Pewnie gdybyś wcześniej chmm nie umarła ze strachu - wyobraź sobie że jedziesz taksówką zabierasz mariana i nagle on chce cię zgwałcić kładzie się na tobie czujesz jego lepkie dłonie cuchnący wódą oddech a ty sobie myślisz "Nie nie chłopie nie buj się nie zabiję cię nawet jeśli mnie zgwałcisz trzy razy i wrzucisz na koniec zmasakrowaną do pobliskiego stawu bo nie wolno mi zabijać " Ehhh |
Nie twierdzę, że by mi się udało. Nie twierdzę nawet, że miałabym na tyle odwagi, by spróbować sabotażu. Twierdzę, co powinnam zrobić.
Natomiast gdyby facet dokonał zamachu na moje życie mogłabym go zabić, broniąc się potem w sądzie punktem z prawa karnego o ochronie własnej osoby. Ale tylko wtedy.
Oczywiście gdyby mężczyzna był poszukiwanym mordercą, a ja bym go zabiła, prawdopodobnie by mnie uniewinnili. Ale jeśli mamy taki przypadek, jak w filmie - sąd uznaje człowieka za niewinnego - musimy przyjąć do wiadomości, że ta osoba jest mordercą tylko w naszych oczach. A niczym to się nie różni od wspomnianego przeze mnie morderstwa kobiety w ciąży.
Hierarchię wartości układamy my sami. Dla mnie ważniejszy będzie uciśniony lud w dalekim państwie, dla X płód, którego chce pozbyć się matka. Na jakiej podstawie ocenisz racjonalnie, kto z nas miał więcej racji? Nie da się. Oczywiście siedząc w domku przy kawie możesz swobodnie teoretyzować, ale przed sądem trzeba jakoś wyjaśnić. Jeśli przyjmujesz morderstwo tyrana dyktowane chęcią ochrony niewinnych, to każde kolejnemu morderstwu opartemu na czyimś widzimisię także należy się uniewinnienie. Chyba że chcemy być zakłamanymi hipokrytami.
Popatrz, mamy dwa przypadki:
1. A morduje tyrana, bo chcę uratować niewinnych ludzi.
2. B morduje lekarza przeprowadzającego aborcje, bo chce uratować niewinne dzieci.
W świetle prawa zarówno osoba A jak i B jest równa. Tyran i lekarz byli szanowanymi ludźmi, "mordercami" tylko w oczach niektórych ludzi, nie prawa. Jeśli wypuścisz na wolność człowieka A, musisz wypuścić też B. Tak działa prawo, musi być równe dla wszystkich, nie można uniewinniać ludzi na podstawie własnych upodobań politycznych. W takim przypadku ja wolę zamknąć obu i odciąć drogę kolejnym fanatykom.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dam dnia Pią 4:32, 09 Paź 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 8:04, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
hmm piszesz
"Do inteligentnego człowieka należy ocenienie, czy prawo działa dla ludzi, czy ich wykorzystuje. Mamy XXI wiek, demokrację, jesteśmy mobilni i przede wszystkim wolni. Nie podoba Ci się prawo jakiegoś kraju? Wyjedź." - No my akurat mamy szczęście ale np. Korea północna i żyjący w niej ludzie takiej wygody nie posiadają. Może chcieli by wyjechać uciec ale mają jeszcze gdzieś rodziny np (w obozach pracy) albo boją się że przy przekraczaniu granicy zostaną zastrzeleni w końcu to państwo totalitarne. No a poz a tym mimo wszystko na pewno biedni Koreańczycy chodź w okropnej sytuacji są przywiązani do domu miejsca i nagle mają wszystko i wszystkich zostawić . Piekielnie trudne i niebezpieczne.
"Nie twierdzę, że by mi się udało. Nie twierdzę nawet, że miałabym na tyle odwagi, by spróbować sabotażu. Twierdzę, co powinnam zrobić. " - No wiesz to dość oczywiste że dla normalnego człowieka zabijanie jest karygodne to naturalnie dobra zasada i świetna idea no ale jak już ustaliliśmy i jak wiemy zdarzają się różne sytuacje w których aby przetrwać trzeba się bronić A w przypadku serialu.
No hmm też nie pochwalam zabijania ale biorę pod uwagę że to była niezwykła sytuacja. Przy czym też bym się nawet nie odważył tego zrobić bo mogła by mi się zepsuć psychika mógł bym stać się taki jak właśnie mówisz czyli "raz zabić a potem szukać usprawiedliwień dla kolejnych morderstw". ale mógł bym też równie dobrze zwariować nabawić się anty społecznych zachowań i wylądować w pokoju bez klamek. Bo nie radził bym sobie ze swoją zbrodnią. Poza tym nie wiedział bym czy mój czyn tak jak już pisałem nie pogorszył by sytuacji na świecie.
Przy czym tak jak pisałem zabójstwo kobiety w ciąży traktował i postrzegał bym zupełnie inaczej niż zabójstwo dyktatora (chociaż wiadomo że prawo stawia ich na równi to moralnie różnica jest olbrzymia).
Nie da się jednak ukryć że gdyby w naszym kraju ponownie szalała wojna jakiś chaos ludzie by umierali na ulicach i trzeba by zaakceptować prawo psychopaty. Wtedy moje myślenie pewnie uległo by zmianie.
Poza tym nigdzie nie pisałem że Czejs zrobił dobrze mówiłem tylko że to była bardzo trudna wykraczająca poza zwykłe pojmowanie sytuacja i być może obudził się w nim instynkty o które siebie nawet nie podejrzewał (i chodź to serial więc musieli nadać dodatkowej dramaturgi ) .To nie wiadomo jak wielu lekarzy zachowało by się w podobnej sytuacji (przypuszczalnie nawet jeśli pacjent wzbudzał by ich odrazę a mimo to musieli by go leczyć bo stan krytyczny bo to bo tamto. Więc nawet rezygnacja nie wchodzi w grę ) I tak nikt nie zdecydował by się na "próbę " zabójstwa właśnie z uwagi na prawo i w trosce o zdrowie psychiczne.
Natomiast ja myślę że inaczej patrzył bym na zabójcę kobiety w ciąży (to w każdy możliwy sposób godzi w mój system wartości ) Niż na zabójstwo dyktatora z Korei północnej ( który z moralnego punktu widzenia jest dla mnie śmieciem ). Bał bym się jednak co stanie się z człowiekiem który takiego zabójstwa dokonał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mambala dnia Nie 21:32, 21 Lut 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Karolina M.
Pacjent
Dołączył: 03 Lut 2009
Posty: 84
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:23, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Genialny odcinek .
Trudna sprawa z tym pacjentem ale na miejscu Chasa postąpiłabym tak samo .
Forman coraz bardziej igra z 13 ciekawe co dalej .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 15:34, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Odetnę się od sporów dotyczących moralności. Bo według Gandalfa wielu żyjących ludzi zasluguje na śmierć, ale wielu tych, którzy umarli zasługiwali na życie, jako, że nie mogę im go podarować jestem ostrożna w ferowaniu wyroku.... zwłaszcza, ze jako prawnik in statu nascendi muszę być bardzo ostrożna w takich przypadkach.
A co do odcinka całkiem interesujący, ale jakiś taki jednak.... dziwny stary zespół pod wodzą nowego szefa. Zupełnie inny poziom niż wtedy gdy Foreman zastępował Housea. Bardzo mało jest samego Grega... szkoda. Tęsknię za jego humorem(chociaż nie powiem w tym odcinku były przebłyski tego za co kochałam ten serial. Ciekawe jak rozwiążą wątek Forteen...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chuckstermajster
Pacjent
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 20:45, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
pozytyw.nie93 napisał: |
Dobrze zrozumiałałam, że ból był "fikcyjny"?
|
Ból nie był fikcyjny, tylko fantomowy. Czasem mozg ludzi po amputacji, myśli że odcięta kończyna nadal tam jest i może swędzieć, boleć itp. bo pobudzany jest ośrodek w mozgu, odpowiedzialny za te uczucia. W chwili gdy ten koles stracil rękę, mial w niej napięte mieśnie i mózg niejako zapamiętał ten stan, więc koles pewnie odczuwał cos w stylu skurczu mięśni dloni.
Co do odcinka, to podobał mi się, chociaż scenarzyści zaczęli stosować dziwne sztuczki, w stylu "zwolnione tempo" i ta złowieszcza muzyka, gdy działo się coś dziwnego. Trochę mnie to irytowało.
Pomysł ciekawy, szczególnie z sąsiadem. Zmiany w Housie widoczne, ale nie drastyczne, to na plus.
Pomysł dobry, wykonanie dość dobre, chociaz ten odcinek przejawia jakiś "sensacyjny charakter", co mi nie pasuje - to ma być komedio-dramat, a nie jakies zwolnione tempa i koleś wnoszący broń na salę. Ogólnie daję 8.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:49, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Hugh/House rządzi.
Sąsiad Wilsona jest chyba za młody na weterana z Wietnamu (wojna, która skończyła się bodajże na początku lat 70-tych, więc mamy od niej niecałe 40 lat, licząc, że sąsiad liczył sobie minimum 18, kiedy na niej wylądował - nie wygląda na niecałą sześćdziesiątkę, którą powinien mieć).
Grający go David Marciano jest rok młodszy od Hugh. Czyli wylądowałby w Wietnamie jako... dwunastolatek. Gratulacje za casting
I to "Woow" House'a na koniec pierwszej rozmowy z sąsiadem
Kalambury i żaluzje: wielkie LOL
House'a rozpracowywanie sąsiada: no proszę. Odwołuję gratulacje za casting
Hilson z wyprowadzaniem House'a był dziwny. Sztywny wręcz.
Greg naprawdę zaczął wierzyć w psychologię. To, co zrobił z ręką Murphy'ego, było ewidentnie psychologiczne. Zrobił coś "miłego" na swój typowy sposób, dla wyższego dobra. I znowu mu wyszło
Zaś cała sprawa z pacjentem... W sumie nie wiem, co na ten temat napisać. Oczywiście najważniejszy w tym wszystkim był konflikt etyczny, bo nie wyczaiłam, na co ostatecznie chorował Dibala. W Chaseronie będzie problem. Jestem tylko ciekawa, co z tego wszystkiego ostatecznie wyjdzie dla Chase'a. W sumie to już jego drugi ukatrupiony pacjent...
Co do Hilsona... Znowu pokazali, że panowie robią czasem różne rzeczy jednocześnie. Przy próbie wyrzucenia House'a przez Jimmiego obaj na koniec odwrócili głowy w tym samym momencie, potem było podskakiwanie przy filmie przyrodniczym... Ale nie wszystko jest w porządku. Pewnie za dużo się między nimi stało, by sytuacja wróciła do luzu sprzed początku wszelkich afer pokroju Trittera i Amber.
Odcinek jednak średniawy, bo mnie nie porwał. Pozostawił jednak z ciekawością dalszego ciągu wątku Chase'a. Nie umiem do końca wyjaśnić swojej opinii. Po prostu piszę o ostatecznej przyjemności z oglądania. A szczękopadu nie było. Do tego wszystkiego dochodził Foreman z jego zachowaniem tyrana i niemożnością przyznania się do błędu. Bleh.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr. paula
Ratownik Medyczny
Dołączył: 11 Lis 2008
Posty: 197
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:04, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Dopiero co obejrzałam i chyba nie będę w stanie napisać składny komentarz .
Chase MORDERCĄ. Nie pasuje mi to zupełnie. Strasznie ciekawa jestem co będzie z nim dalej? Ciekawe co też Cameron powie gdy się dowie... Troszkę się zmieniła,spoważniała.
Co do Foremana to dalej mnie strasznie denerwuje. Jest taki... głupi!
Ych! Brak mi słów co do niego. Potraktował 13 jakby nie była dla niego kimś ważnym...
Po za pacjentem- dyktatorem ogólnie było parę śmiesznych momentów
- House i sąsiad
- House rozmawiający na migi
- I wreszcie fajna była akcja House'a pod domem sąsiada jak się poślizgnął i wylał wodę z wiadra
Co do akcji House-sąsiad, gdy zaczęła się ta scena gdy House coś mu wstrzyknął, a następna, że go związał pomyślałąm sobie, że jednak House'owi troszkę odbiło po psychiatryku iże po nie udanej próbie "dojścia do zgody z sąsiadem" zrobi mu krzywdę. Naprawdę tak myślałąm Jeszcze puścili taką muzyczkę...
Wilson jak Wilson. Tylko zdenerwowało mnie to coś ,,zamieszkaj gdzieś indziej" skierowane do House'a. NIe spodobał mi się taki obojętny Jimmi, oj, nie! Ale ogólnie sceny hilsonkowe były bardzo fajne (Albo "OOOł!" na końcu odcinka hałsia i jimiego oglądających film przyrodniczy )
Więc ogólnie odcinek dużo bardziej podobał mi się od poprzedniego. House się zmienił, ale nie jest to narazie jakaś ogromna zmiana.
No i jeszcze dodam, że stanowczo za mało Cuddy.
No to tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marysiaaa
Proktolog
Dołączył: 08 Paź 2009
Posty: 3329
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:04, 09 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
CHASE, OH MY GOD.
Z jednej strony - jego postać w końcu drgnęła, już nie jest taki jak... hmm "ciepłe kluchy".
Z drugiej zaś - czemu w taki sposób?! Kurczę, nie umiem ocenić jego postawy. OK, miał trochę racji, mówiąc, że ratując go skazaliby tysiące ludzi na śmierć, ale Dibala TEŻ był człowiekiem. Chase przyczynił się do jego śmierci. Postąpił źle.
Jest lekarzem, a czy lekarz nie powinien ratować wszystkich bez względu na wszystko?? Foreman miał rację mówiąc, że nie obchodzi go kim był Dibala, bo zawierzył życie w ręce lekarzy, a ich obowiązkiem było go leczyć.
Zachowanie prezydenta w stosunku do Cameron też pewnie zrobiło swoje...
Powiedział do niej Allison!
Szkoda Chase'a, szkoda Foremana, bo znalazł się w strasznie trudnej sytuacji, szkoda Cameron, bo żyje w nieświadomości czynu własnego męża, a jeśli się dowie to... hmm.
HOUSE + SĄSIAD = GENIALNY WĄTEK
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
House_addict
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 26 Lut 2009
Posty: 4168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Toruń Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:24, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Nie mam siły rozpisywać się na temat tego odcinka. Za bardzo mnie przybił. Nie wiem, co sądzić o Chase'ie. Wczoraj oglądałam film "Krwawy diament". Jeżeli takie rzeczy dzieją się w Afryce, to Dibala też się najpewniej nie patyczkował. Sądzę, że nie musiał goi zabijać, mógł to jakoś inaczej załatwić.
Wątek z synem Dibali (jak to się dowiedzieliśmy na końcu) bardzo wymowy i przygnębiający. Rozdarcie tego człowieka strasznie mną wstrząsnęło.
Poza tym szkoda mi 14, przecież to była taka udana para. Z drugiej strony Remy ma rację - Foreman też przecież mógł odejść, ale przecież on nawet o tym nie pomyślał, egocentryk jeden.
Hilsonek się nam rozwija *mruczy*. Ależ cudowny Hilsonek. Mru.
Wątek z sąsiadem: najpierw zabawny, potem wkurzający, a w końcu wzruszający. I to Wilsonkowe "House, co Ty mu zrobiłeś?" .
Ach i żaluzje! Tak, tak żaluzje i język migowy House'a.
10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
RockGirl
Stażysta
Dołączył: 27 Maj 2009
Posty: 344
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: In the middle of nowhere..... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:12, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm... może zacznę od tego co jest dla mnie najważniejsze czyli powrotu Chase'a i Cam. Super było ich znów zobaczyć....Mam nadzieję, że na długo pozostaną w serialu. Co do Chase'a, hmm... trudno ocenić jego czyn. W końcu to było morderstwo. Morderstwo, które zapobiegło ludobójstu. Myślę, że Chase postąpił słusznie i ja również chciałabym zapobiec ludobójswu, jednak nie miałabym na tyle odwagi. Cenię jego odwagę i siłę woli. Jednak z drugije strony nie jest jakiś bezuczuciowy, bo miał wyrzuty sumienia. A wiadomo, że zrobił to, aby zapobiec ludobójswu, bo wcześniej uratował mu życie. Dopiero kiedy dowiedział się o jego planach, podjął decyzję.
Forman choć raz postąpił słusznie. Znając jego możnaby się spodziewać, że nakabluje na Chase'a.
Trochę szkoda 13. Ja od razu pomyślałam, że skoro chciał, aby 14 przetrwała, powinien sam zrezygnować....
Ciekawy przypadek, świetny Hilsonek, powrót House'a i Chaseron... 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:37, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
na początku myślałam, że to będzie odcinek w którym główną role będzie odgrywał Forman
Ale sceny Cameron z Chasem były super. MYślałam, że to Cameron go zabije i nawet nie spodziewałam się że to zrobi Chase
Szkoda że było mało House, a koniec odcinka jak Wilson i House zaregowali na scenę
Forman jest okropnym służbistą okropnym.
odcinek odeniam na 8
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke77
Pacjent
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:10, 10 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Cameron jest za słaba psychicznie żeby zabić po mimo tego że to było by dla większego dobra. Taki czyn by kompletnie zmienił postać Cameron.<br>Miło znów zobaczyć starą ekipę w komplecie. Mam nadzieje ze w sezonie 6 będziemy ich częściej widzieć...<br>
A odcinek również oceniam na 8
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mocca
Pacjent
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:26, 11 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
A mnie się podoba, że Chase zabił tyrana. Oczywiści nie powinien, ale zgadzam się, że Cameron nie miałaby charakteru. Ciekawa jestem jak ona na to zareaguje? Czy w ogóle się dowie? Bo House na pewno się dowie i pewnie pomoże Chase'owi. Inna sprawa, że likwidacja tyrana wcale nie musi ocalić jego poddanych.... Ale tego się pewnie nie dowiemy.
Cuddy powiedziała, że przywraca House'a tymczasowo na 4 tygodnie - to oznacza 4 odcinki ze starą ekipą?
Ostatecznie za odcinek należy się 9 punktów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hamber
Pacjent
Dołączył: 17 Wrz 2009
Posty: 74
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 13:21, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
W końcu znalazłem czas żeby obejrzeć tan odcinek
Odcinek całkiem niezły, ale dałem mu tylko mocną 7.
Miał dobre momenty i kiepskie.
Czy było dużo prywaty? Wg mnie tyle ile powinno, przecież głupio nie wprowadzać wątków dotyczących bohaterów jeśli oglądamy ich już tyle czasu i już wcześniej coś o nich zostało powiedziane.
W przeciwnym razie lepiej już oglądać operacje wykonywane przez roboty - wtedy jest bezosobowo i w 100% medycznie.
Cały wątek Wilson - House - Sąsiad Rewelacja
Szczególnie akacja House Vs. Kanadyjczyk.
Wg mnie to co House zrobił sąsiadowi polegało na oszukaniu mózgu w taki sposób iż:
- mózg mężczyzny zapamiętał swoją prawą dłoń w chwili wielkiego napięcia do jakiego doszło w wyniku wybuchu miny. Brak dłoni nie pozwalał jego mózgowi na rozluźnienie mięśni i powstał efekt zaciętej płyty. Efekt ciągłego bólu.
- jeśli oczy zarejestrowały rozluźnienie prawej dłoni, toteż połączenia nerwowe z nieistniejącą już prawą dłonią (w mózgu takie ośrodki prawej dłoni istniały w dalszym ciągu) przestały wysyłać sygnał o napięciu.
Nasze mózg przyjmuje za FAKT to co widzą oczy, nawet jeśli coś nie jest takie jak nam się wydaje.
Takie moje gdybanie, bez poparcia medycyną takich przypadków.
Jednak myślę, że nie rozmijam się zbytnio z prawdą.
A wracając do odcinka.
Foreman jak zwykle robi z siebie palanta.
Reakcja 13-ki jest zrozumiała. Jeśli chciał to dobrze rozegrać, mógł najpierw z nią porozmawiać a później ją zwalniać. Mogli razem poszukać rozwiązania. Ale on woli dominować wobec kobiety, która sama jest dominująca (jej akcje łóżkowe z innymi kobietami).
No i Chase... Zamurowało mnie. Nie spodziewałem się tego po nim.
To było takie niechasowe... hmm?
Ostatnia scena. Foreman spalający jedyny dowód winy Chasa. To jedyna dobra rzecz jaką Foreman od bardzo dawna zrobił dobrze.
Podsumowując, ocena: 7,998 / 10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Underek
Pacjent
Dołączył: 11 Paź 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 14:15, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Życie to życie i powinno się o nie dbać. Lekarze składają przysięgę "po pierwsze nie szkodzić" i tego powinni się trzymać. Chyba, że w USA jest inaczej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gotah
Pacjent
Dołączył: 12 Paź 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 18:14, 12 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Postępek Chasa, przypomniał mi pewien dylemat moralny ,o którym kiedyś czytałem , a odkopałem teraz w internecie:
„Dylemat zwrotnicy to sytuacja, w której znajdujesz się przy torach i zwrotnicy. Po szynach z góry nadjeżdża rozpędzony wózek. Zwrotnica ustawiona jest tak, że wózek pojedzie prosto, ale jeżeli tak się stanie, uderzy w plecy pięciu nieznanych ci osób stojących na torze, tyłem do wózka. Jeżeli nie uczynisz nic, wózek ich wszystkich zabije. Masz jednak możność ich uratować, przestawiając zwrotnicę. Wówczas wózek skręci na boczny tor, na którym znajduje się jednak jeden, również nieznany ci człowiek, równie ż niewiedzący o niebezpieczeństwie. Jeżeli przestawisz zwrotnicę, ratując życie pięciu osób, zabijesz tego człowieka. Jak postąpić w takiej sytuacji?
Badania wykazały, że większość badanych przesunę łaby dźwignię. Wybór taki, zgodnie z teorią Johna Stuarta Milla, nazwalibyśmy wyborem utylitarnym. W myśl koncepcji Milla zachowania dobre to zachowania zwiększające sumę szczęścia, a w tym konkretnym przypadku minimalizujące nieuniknione straty. W sumie zaoszczędzisz życie pięciu ludzi.”
(podałbym linka do tego tekstu, ale jako nowy użytkownik mam blokadę na podawanie adresów stron )
To, że Chale jest lekarzem nie ma dla mnie znaczenia, ważne jest, że jest człowiekiem dokonującym wyboru który „minimalizuje nieuniknione straty”. Jeżeli dzięki swemu postępkowi rzeczywiście uratował wiele istnień ludzkich to postąpił słusznie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|