Sezon 5, a jakość serialu (możliwe spoilery)

Katty B.

... Ja naprawdę jestem jedyną osobą, która sezonów 1-3 zbytnio nie lubi, a Stara Ekipa doprowadza ją do furii, której sezon 5 najbardziej podoba się ze wszystkich, a Nową Ekipę uważa za dar niebios? Mhm. M'feel so alone.

eigle

Katty B.,
nie czuj się osamotniona.

Jako wnikliwy forumowicz wiesz jak wiele zachwytów na temat sezonu 5, a nawet nowej ekipy, możesz znaleźć w opisach odcinków.

Zalinkowany styczniowy tekst został wywołany znacznym spadkiem oglądalności odcinków sezonu 5 i miejsca House'a w rankingach programów TV.

Katty B.

Wiem, wiem. Ale w 95% podszyte jest to westchnieniem "ale to i tak nie to samo, co poprzednie sezony/tęsknię za Starą Ekipą".

eigle

To pomyśl tak:
mieszczę się w tych 5% myślących inaczej.
Jak wspaniale jest się różnić.

Zresztą każdemu sympatykowi House'a tak naprawdę co innego w filmie oraz bohaterach odpowiada i każdego co innego mierzi.

Jacy byśmy byli, gdybyśmy myśleli i czuli to samo. Brrr...

Pietruszka

Piąty sezon uważam za najgorszy ze wszystkich serii, ale to nie znaczy, że uważam, że jest zły

Zwłaszcza, że ostatnio z odcinka na odcinek jest coraz lepiej.
Irytowało mnie w sumie to samo, co wszystkich - nie licząc braku old team'u. Bo oni już nie są teamem House'a. Z jednej strony, ciągle woła się o więcej medycyny, z drugiej, o Chase'a i Cameron. Jak może się jedno pokrywać z drugim, skoro teraz House ma nowy zespół? Cameron w każdym odcinku byłaby nienaturalna

Miała swoje większe momenty w "The Itch", "Big Baby", a teraz szykuje się kolejny. Nie wiedze powodu, żeby ją wciskać na siłę, bo będzie to nienaturalne. Lepiej postarać się o więcej czasu dla Chase'a. I Kutnera, bo to świetna postać, której się niewiele używa.
Wątek Huddy... Nie podobał mi się ze względu na rozegranie. Ale od Painless jest lepiej

Cieszę się, że w ogóle coś się dzieje.

A ostatni odcinek to absolutna perełka tego sezonu. Skupianie się na medycynie dobrze robi temu serialowi.

niasty

Katty nie czuj się osamotniona

Ja też będę bronił kopytami i zębami piątego sezonu

Szczególnie, że jak wspomniała Pietruszka od tej miesięcznej zimowej przerwy jest zdecydowanie lepiej.

Stary team już mi się przejadł, pokochałem nowych

Tylko boli mnie to, że tak mało czasu poświęcają Kutnerowi, mam obawy, że to zły znak przed tym całym "szokiem".

Nie zaprzeczam w 'piątce' wiele razy brakuje spójności, było 2 - 3 odcinki, które można zaliczyć do skali "poniżej przeciętnej", ale było też kilka perełek, że też wspomnę tu o The Itch czy Big Baby, i nie ma tu dużego znaczenie, że to Cameron grała pierwsze skrzypce w tych odcinkach, choć nie przeczę, miło czasem ją znowu zobaczyć.

Cieszę się, że postać House'a się zmienia, bo dotychczas było tak, że wydarzenia z końca sezonu nie oddziaływały na Grzesia, teraz po przeżyciach związanych ze śmiercią Amber, House się zmienił, czy na lepsze czy na gorsze, to zależy od indywidualnej oceny, dla mnie na lepsze

ninka_m · Gość

widzę, że wątek dawno nie odwiedzany.

Jako jedna z nielicznych niedawno obejrzałam całość (I-V). Moje wrażenia - sezon 5 to najsłabszy sezon Housowy. Zepchnięcie medycyny i genialnego Housa na drugi plan, nie tylko koncentracja na watkach prywatnych, ale przede wszystkim ich rozegranie w duchu słabej telenoweli. Niezrozumiałe OOC wielu postaci: Wilson, który Housa ignoruje, nie rozumie i połowę wysiłku wkłada w shipowanie Huddy; Cuddy, który z niezrozumiałych względów olewa administrowanie szpitalem i nie pozostawia cienia wątpliwości, że "cała leci na Housa"; Chase, który "cały kocha Cameron"; Cameron, która "ma dylemat ze spermą"... (aha i oni oczywiście o tym sobie tak wprost dywagują, bo przecież nie ma innego sposobu pokazania co się dzieje pomiędzy postaciami). No i najgorsza sprawa - sam House, który z niejasnych powodów zmienia się w męczącego nastolatka (jest złośliwy, bo tak; chciałby poprosić Cuddy o chodzenie, ale nie ma śmiałości), a na koniec ma zwidy i traci rozum. Hmm. Przeginam, ale od House oczekuję wiele (tzn. tego, co lubiłam, w tym serialu wcześniej). W dodatku - Foreman i Trzynastka przytłoczyli storyline, o Taubie w dalszym ciągu nic ciekawego się nie dowiedziliśmy, a Kutner ... poszedł administrować u Obamy. No to mamy, co mamy. A DS i spółka ma serial w miejscu, w którym utracił ponad 1/4 widowni, szczególnie w segmencie atrakcyjnym dla stacji (25-45 lat) i nawet zmasowana kampania marketingowa z wiosny nie pomogła.

Mam tylko nadzieję, że sezon 6 wróci do formy.