5x24 - "Both Sides Now"

Vogue.

Tak coś czułam, że jednodniowy odwyk, przespanie się z Cuddy... nie mogli zrobić z House'a opery mydlanej, więc wiedziałam, że coś jest nie tak. Ale że to była jedna wielka halucynacja ? Że House sobie to wszystko wymyślił ? Aż się łeza w oku zakręciła, bo teraz widać, że tak naprawdę nie chce być uzależniony od vicodinu, marzy o niebolącej nodze i przede wszystkim o miłości Cuddy... Ostatnia scena MIAŻDŻĄCA. Ale widać tutaj tę mega mocną przyjaźń między Wilsonem, a Housem.
Chaseron

. Piękny ślub, dobrze że zostali razem, chociać dalej jestem zdania, że Cam nie zasługuje na Chase'a. Ale jeśli dzięki niej jest szczęśliwy to jestem za !
Za niedługo biorę się za 6 sezon, bo jestem bardzo ciekawa co teraz będzie się działo.
A za odcinek zasłużone 10/10.

JHRM

Cóż, nigdy nie zrozumiem tych, którzy mówią, że przez brak HuS ten odcinek jest do kitu... moim skromnym zdaniem odcinek był wspaniały, ale po kolei:
PLUSY:
+motyw ze szminką (nie wiem, kto to wymyślił, ale ma plusa)
+"Sterroryzuj ją" Wilson zawsze ma dobre pomysły

+ pacjent z kliniki, Eugene Schwartz (BTW ten facet grał w Ocean's 13) zabawny wątek, ale ze smutnym końcem

+"Usta mówią NIE, a hormony BOŻE, CHCĘ JESZCZE WIĘCEJ" i ekspresja Grega - Hugh odegrał to znakomicie
+Amber - jeden moment, a jakże przerażający
+koniec "spermerona" - aż mi się zrobiło szkoda Allison podczas tej drugiej rozmowy z Bobby'm
+KUTNER! (nie wiem czemu)
+mało Foremana
+13 i jej tekst o spermie
+ślub Chaserona i "odwożenie" Grega do psychatryka
+to przerażenie w gabinecie Cuddy
+ "I SLEPT WITH LISA CUDDY"

MINUSY:
- słaby wątek głównego pacjenta
- Rachel jakoś bardzo urosła (???)

Więc odcinek zaliczam na plus. 9+/10
Pzdr.

paszczura_12

biedny house

. cuddy go nie kocha (buuu!!!), nieświadomie brał vicodin, amber wróciła z kutnerem na dokładkę (a propos, miałam wrażenie, że Kutnera wcisnęli na siłę

) i trafił do psychiatryka

...

tekst Wilsona na wiadomość, że house spał z cuddy: i jak zamierzasz to spieprzyć?
Świetne ;DD
Albo: sterroryzuj ją!
na samo wspomnienie dostaję śmiechawki ;D

I SLEPT WITH LISA CUDDY
padłam ze śmiechu ;D
albo ta kupka tego dziadka ;DD
ale z drugiej strony mi go szkoda, taki wesoły staruszek i ma raka nerki

(

JUCHU!! ślub chaseron!! cam i cuddy wygladały ślicznie, boski chase też (jak zwykle

). bardzo sie ucieszyłam, bo już myślałam, że cam zachowa tą spermę męża (fuj!) i będzie koniec

.
głupia była ta scena, jak cam poleciała do house sie radzić. Wg mnie to do niej nie pasuje.

pacjent uderzający swoją pacjentkę - opadła mi szczęka i do dzisiaj ją zbieram

. swoją drogą, ten facet na planie filmowym musiał tej baby nie lubić - żeby aż tak mocno przywalić

. Albo udawali - jak tak, to brawo, wyglądało to bardzo realistycznie :0.

eh, no i co z huddy? takie sobie nadzieje narobiłam, że będą razem, a tu co? - nico

.. niewielkim pocieszeniem był fakt, że na propozycję House'a o zamieszkaniu razem cuddy się uśmiechnęła (oj, nieźle ją wtedy wzięło po tej.. scenie balkonowej xD.

)... ale pewnie i tak mimo złości to ją rozśmieszyło, czyli nic do house'a nie czuje.. ale ona musi czuć, przecież wcześniejsze huddy to co?? pocałunki, spojrzenia..

nie wiem co o tym myslec. pozostaje czekac na 6 sezon..
daję 6/10.. zdecydowanie wolałabym inne zakończenie

Snake

Cześć ja oceniam ten odcinek na 10/10
perfekcyjna scena kiedy House uswiadamia sobie ze byl pod wplywem lekow i doskonaly soundtrack w tle...
od 36 min do 39 leci kawalek nieosiagalny na soundtrackach, muzyka napisana specjalnie do tej sceny...
nie wiecie czy jest szansa zeby ten kawalek dorwac?
wiem wiem niepiszcie mi ze jak nie bylo na soundtracku to nie ma szans itp na pewno jakos ten numer idzie dorwac

grzana13

obejrzałem, szok! Ale mam jedną myśl, mianowicie gdy Greg zaczyna zdawać sprawę sobie z tego co było, to chodzi o to że Vicodin i szminka zaczęły mu się mylić. Czyli na początku on tak naprawdę trzymał Vicodin? A tak wogóle to fajny ślub Chase'a i Cameron

.

Jennifer124

Mi najbardzej podobał się ślub Chameron.... <3333

ciapkowa13

Mi odcinek się BARDZO podobał. House przypominający sobie co tak naprawdę się stało, uświadomienie sobie ze tak naprawdę kocha Cuddy, głupie żarty,analiza zachowania House przez Wilsona. No i końcówka te oczy Grega (Hugh naprawdę świetnie oddał emocje). Piękna piosenka na końcu i taka smutna scena