|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 3 ] |
2 |
|
1% |
[ 4 ] |
3 |
|
0% |
[ 3 ] |
4 |
|
1% |
[ 4 ] |
5 |
|
0% |
[ 3 ] |
6 |
|
1% |
[ 5 ] |
7 |
|
4% |
[ 13 ] |
8 |
|
6% |
[ 22 ] |
9 |
|
11% |
[ 37 ] |
10 |
|
70% |
[ 221 ] |
|
Wszystkich Głosów : 315 |
|
Autor |
Wiadomość |
hiszpania91
Pacjent
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:34, 17 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
ja oglądałem w kolejności kawałek 3 sezonu, cały czwarty, cały piąty, cały trzeci przewlekając go jednocześnie kawałkami drugiego.najświeższe są, że tak powiem trzeci sezon no i oczywiście piąty.moje wnioski co do poprzednej wypowiedzi:moim zdaniem wiele osób czeka na coś takiego jak huddy, może nekonieczne tak ma to wyglądac ale żeby w jaks związek house sie zaangażował.Czemu?ano ...wydaje mi się, że to dla nas taki emmm promyk nadziei.już o tym gdzies pisałem w kazdym razie może to naiwne ale to nas przekonuje że możemy się zmienć i to na lepsze.co nas przekonuje?house to na zewnątrz dupek i wewnątrz praktycznie dupek....zdarzają mu sie chwile czlowieczeństwa.kiedy widzimy takiego house, którego wcześniej poznajemy jako tego, który niespecjalnie przepada za jakms kolwiek przejawami człowieczeństwa, a teraz sie zmienia i to na lepsze, wreszcie w coś się angażuje nie tylko umysłem ale i sercem to daje nam otuchy.przynajmnej mi ;Da po drugie to jak dla mne 5 sezon to wcale nie jest dno.Sprawdzona formuła czyli przypadek w centrum uwagi i jego leczenie, a wokół niego ewentualne zarys nnych rzeczy przyciągnął mliony do oglądana.jednak zmiany sa potrzebne bo przynajmnej mi stara formuła sie już nudziła.Oczywiście gdyby była ona do konca serialu nie obraziłbym się ale nowy obrót spraw czyli oddalenie pacjenta jego przypadku i ne wyznaczane konkretnego priorytetu w kazdym odcnku mi sie podoba bo serial nie staje se rutyną.Zastrzyk świeżej krwi to jest to na co czekałem.a teraz możecie mne spokojnie besztać ;P
ps.sory za interpunkcje błędy ale jest po północy i ne chce m sie sprawdzać całości ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Couvert de Neige
Stomatolog
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 956
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ... Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:44, 28 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam. Bez zachwytów.
Po pierwsze ogromne ukłony dla Lauriego i Dudek. Grali świetnie, przekonująco czasem przewrotnie. Stworzyli genialny duet. Amber jako umysł House'a to świetny wybór, zwłaszcza po stwierdzeniu w 4 sez. że Wilson będąc z Amber sypia z Housem.
Gratulacje tez dla JMo za to, że potrafiła zagrać wielką radość na ślubnym kobiercu, pobierając się ze Spencerem, z którym w realu zerwali zaręczyny. Osobiście uważam, że Cameron nie była przekonana do ślubu, po prostu 'she wanted to be homeless'.
Sam fakt pojawienia się ślubu jest dla mnie absurdalny, bo przypominam sobie sezony 1-3,a nawet 4 gdzie całe życie prywatne bohaterów jest jakby za kurtyną i powoli odkrywaną tajemnicą, a tu nagle, w 5 sezonie BACH! Nie mogę sie skupić porządnie na przypadku bo od razu wyskakuje jakaś scena z prywatnego życia bohaterów rozbudowana na kilka minut >.> Dla mnie, to nie jest mój serial.
Skoro już jest wątek Huddy, dlaczego nie poprowadzili go subtelnie, tylko nagle poszła lawina, która ostatecznie była wielką ściemą...Jakoś powrót Stacy był zrobiony bardzo interesująco i nawet ukazanie House's softer side było subtelne i piękne. Nie wiem dlaczego w przypadku Huddy był to nagle ostry sex z obijaniem się o ściany i House, który nie jest Housem O_o
Wsadzą House'a do psychiatryka, nie będzie lekarzem bo straci licencje, choć w sumie DS o małym rozumku wymyśli coś na poczekaniu i wcisnie w serial.
Brutalnie potraktował Lauriego bo zapewne wiedział o jego problemach z depresją,a wsadza go do psychiatryka. Jak ona musi się czuć?
Shore nie myśli o widzach, chce zrobić z House'a wielki dramatyczny serial bo przecież ludzkie nieszczęście sprzedaje się najlepiej >.>
Żal mi House MD, żal z powodu 5 sezonu i zbliżającego się 6, który będę oglądać tylko dlatego by zobaczyć jak Hugh sobie radzi i czy są jeszcze jakieś nadzieje na lepsze...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hiszpania91
Pacjent
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:35, 29 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
oczywiście każdy ma własny gust.Mi na przykład podoba się, w jaką stronę podąża serial.Stara formuła byla ekstra ale chyba temu serialowi trzeba powiewu świeżości.Wydaje m się, że 5 sezon był jakby preludium do tego.Dalej nie rozumem czemu dla ciebie ślub chase'a i cameron to było takie nagłe bach...cały 4 sezon chodzą ze sobą, w piątym utwardzają związek i się żenią.cóż w tym takiego dziwnego realnie nektórzy ludzie żeną się po miesiącu chodzenia z sobą i jest ok.To nie jest serial opowiadający o kosmitach tylko o ludziach naprawde realnych.ja nie widziałem żadnego bach.To smao w kwestii wątpliwości cameron:niektórzy mówią, że house właściwie wmuwił jej ten ślub, że gdyby nie on do niego nigdy by nie doszło.jak dla mnie doszłoby na pewno tylko może trochę później i bez jego pomocy.jesli cameron żeni się z chasem to nie tak dla jaj tylko dlatego że go kocha(głupi motyw spermy poprzedniego męża przekonuje o tym dobitnie).
Co do reszty to...każdy sezon zaczyna sie jakims mocnym wydarzeniem ze strony house'a, jak dla mne psychiatryk bomba.Będzie miał czas na przemyślenie swojego życia, o ile jest zdolny do tego i przyznana się do błędu|ów.chyba na tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:33, 31 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem załamana House w psychiatryku:( ale mam nadzieję, że jak wyjedzie to wszystko będzie great.
Cameron i Chase nareszcie powiedzieli sakramentalne TAK cieszę się z tego powodu:)
Cuddy widać było na ślubie, że cierpi z powodu Housa naprawdę jej na nim zależy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisek
Neurolog
Dołączył: 21 Lip 2009
Posty: 1684
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 27 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 16:27, 15 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardziej z gatunku tych mrocznych. Mocny jak na końcówkę sezonu przystało. Bardzo ładnie to wszystko scenarzystom wyszło, ogładałam trzy razy i za każdym razem nie mogłam oderwać oczu od monitora. Pewnie nawet końca świata bym nie zauważyła
Hugh po raz kolejny udowodnił, że jest geniuszem w tym co robi patrz sceny z Amber i końcówka oczywiście. Wszystko takie realistyczne.
Teksty odcinka:
- oczywiście House krzyczący "I slept with Lisa Cuddy"
- Wilson i jego "Go terrorize her"
Co prawda jako wielkiej hudzince pozostał lekki posmak rozczarowania, ale halucynacje i tak były gorące i może lepiej, że nie widzieliśmy więcej
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Adziorra
Pacjent
Dołączył: 02 Lip 2009
Posty: 31
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 23:53, 22 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Nie będę długo pisać, bo (przyznajcie się) długich postów nikomu nie chce się czytać. Zdziwiłam się na początku odcinka, że Cuddy w ogóle nie wspomina o nocy z Housem i nie daje niczego po sobie poznać. To nie w jej stylu. Na końcu odcinka dowiedziałam się dlaczego.
Wiele osób jest rozczarowanych, że nie ma Huddy. Też jestem jej wielką fanką, ale na tym właśnie ten serial polega. Nie powinien się zmienić w kolejny łzawy serialik o losach jakiś małżeństw.
W tym odcinku było mi na prawdę strasznie żal House'a. Te jego spojrzenia i teksty w stronę Cuddy. Tylko, że ona się nie zorientowała, bo pomyliła to z drwinami.
No i House w psychatryku. Ciekawe ile odcinków tam zrobią. Kurcze, nie mogę się doczekać szóstego sezonu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moniszka
Pacjent
Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:06, 24 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Ciekawy odcinek.
Po obejrzeniu byłam bardzo zawiedziona, że gorąca scena pomiędzy Housem a Cuudy to tylko halucynacja, ale po dłuższym namyślę się cieszę. Gdyby zamieszkali ze sobą, wzieli ślub, razem wychowywali dziecko zapewne nie byłoby już ciętych dialogów pomiędzy nimi, albo boło by ich coraz mniej, a bez wątpienia nadaje to uroku serialowi. Oczywiście nie mam nic przeciwko scenie: 'Kocham cię', 'Ja ciebie też, chce z tobą być do końca życia' itp, ale nie teraz, może w ostatnim odcinku ostatniego sezonu, a teraz niech zostanie tak jak jest. ; )
Podobało mi się też przeplatanie scen z wesela i z psychiatryka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
pozytyw.nie93
Student Medycyny
Dołączył: 19 Lip 2009
Posty: 108
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:37, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
A ja mam pytanie.
Nie wiem czy nie oglądałam zbyt uważnie poprzednich odcinków, ale mam wątpliwości.
Cuddy : "Ponieważ to mnie przekonało, że nie tylko nas nic nie łączy, ale tez nigdy nie powinno"
O czym ona mówiła, skoro wszystko co stało się w poprzednim odcinku było halucynacją?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lol69
Pacjent
Dołączył: 21 Mar 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:42, 27 Sie 2009 Temat postu: |
|
|
Wydaje mi się, że chodziło jej o:
- idź pomatkuj temu bękartowi, który poprawia Ci mniemanie o sobie (jakoś tak)
oraz o "spałem z Lisą Cuddy"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
goryl023
Pacjent
Dołączył: 01 Wrz 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:41, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
mam pilna prosbe!!!!!!!!!! jak nazywa sie ta piosenka co leci pod koniec odcinka 24??? pilne!!!!! mozecie oodpisac mi na e-maila [link widoczny dla zalogowanych]
People. Powtarza się aż do znudzenia, że to nie miejsce na takie pytania. Spis niemal wszystkich piosenek z House'a można znaleźć [link widoczny dla zalogowanych]. Albo w temacie Sountrack poszukać. /willanka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ley
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 24 Cze 2009
Posty: 4088
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Huddyland. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:52, 01 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
goryl023 to - Vitamin String Quartet -"As Tears Go By"
Świetny odcinek. Na początku zdziwiło mnie to dlaczego Cuddy mówi, że House jest tylko dla niej pracownikiem. Końcówka totalnie mnie rozwaliła. Gdy jest scena ze ślubem widać, że Cuddy jest myślami przy Housie i się denerwuje. Również podobają mi się sceny z psychiatrykiem i ślubem. Sceny ze ślubem piękne.
Cudowny odcinek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ley dnia Wto 19:53, 01 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Schmett
Pacjent
Dołączył: 18 Sie 2009
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 19:18, 19 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
Najlepszy odcinek z piątej serii jak dla mnie.
To, jak House jechał do psychiatryka, i te jego spojrzenie przed wejściem tam... I jak Wilson uśmiechnął się, jakby dodając mu otuchy. To, jak doszło do niego, że naprawdę potrzebuje pomocy, że jest z nim źle. I przeplatanie Cuddy płacząca na ślubie, bo chciałaby być w zupełnie innym miejscu z Wilsonem, który go odwoził.
Z tego wszystkiego zupełnie nie pamiętam przypadku o.O
Cytat: | Gratulacje tez dla JMo za to, że potrafiła zagrać wielką radość na ślubnym kobiercu, pobierając się ze Spencerem, z którym w realu zerwali zaręczyny. |
Nie ma to jak dowiedzieć się czegoś nowego ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lucas_21
Pacjent
Dołączył: 27 Paź 2008
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 12:35, 05 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Kurcze nie ma co serial ma już 5 sezonów (no 6 ), a nie traci wogóle poziomu! Rewelacyjnie przedstawili to co się działo w głowie House, ten sex z Cuddy, wydało mi się dziwne to jej zachowanie na drugi dzień. Była obojętna i jak powiedziała o tym, że zawsze żarty sobie robił już było wiadomo, że napewno nie spali, a jak zobaczyłem Kutnera... już myślałem, że jego śmierć również u House w głowie...
Jeśli House nie będzie już diagntostą to serial przyjmie zupełnie inne obroty...
Ok. ide na 6 sezon
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
twiggy
Pacjent
Dołączył: 07 Lis 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: chunjo Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:39, 07 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek przebijał wszystkie zakończenia sezonów - Lostów, Prison Break'ów, Dexterów i innych... Halucynacja, szminka, vicodin i w finale w końcu psychiatryk. To wszystko przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Oscar dla scenarzystów, to było poprostu świetne!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziaga
Endokrynolog
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:28, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Za każdym razem gdy oglądam ten odcinek płacze. Zawsze! Tym razem było tak samo... Ostatnie 10 min kiedy House wpada do Cuddy i zaczyna rozumieć, że wszystko sobie wymyślił, do tego Amber, Kutner.... genialne.
Odcinek jeden z najlepszych z całego sezonu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Atris
Knight of Zero
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 3395
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: A z centrum :D Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:31, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Ehh, ale ta szminka to już jakiś symbol jest.
Ale wy nie zrozumiecie bólu Hilsonki, kiedy zobaczyła poprzedni odcinek i szczęścia gdy objerzała ten. Niepowtarzalne uczucia
Odcinek dobry, duuuzio Wilsona, więc Atris lubić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Megan_K
Rezydent
Dołączył: 07 Cze 2009
Posty: 454
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:34, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
No nie - i znowu płakałam na Hous'ie.
Bo ten odcinek to koniec 5 sezonu... Koniec sezonu w którym wydażyło się tak wiele....
Ja naprawdę wierzyłam w to, że to nie halucynacje - że House'a i Cuddy naprawdę coś łączy...
Ślub Chaseron przeplatany z Hilsonem... Cuudo. Wzruszające, jak już wcześniej wspomniałam - ryk.
KUTNER I AMBER - Kutner kochałam za jego krótkiego żywota, ale co on robi w halucynacjach House'a? Amber to standart , nie zadziwiła mnie...
No to może jeszcze trochę o przypadku: Ciekawy, ale całym sercem współczuje pacjentowi tych nie kontrolowanych odruchów... musiało mu to rujnować życie.
No cóż, dziękuje za uwagę i czekam na kolejny tak piękny sezon jakim był 5. Na więcej Huddy, Chaseron, Hilsona.... NA WSZYSTKO!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dr dom
Ratownik Medyczny
Dołączył: 27 Sie 2009
Posty: 282
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:30, 25 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek Świetny .Najsmutniejsza była końcówka,ten wzrok Housa kiedy sobie uświadamia że to była tylko halucynacja a później jak go W3ilson odwiózł do psychiatryka normalnie popłakałam się na końcu .Daję 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olha93
Pacjent
Dołączył: 28 Paź 2009
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:06, 26 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
odcinek zajebisty..
Szkoda mi House na końcu... ta jego przerażona mina na widok vicodinu. To jak wymyślił sobie tą historie. Ostatnie minuty były przerażające dla mnie.
Chase i Cameron- ślub
House- który jedzie do psychiatryka z Wilsonem.
Daję odcinkowi 10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
iskrzak
Neurolog
Dołączył: 25 Lis 2009
Posty: 1646
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 14:56, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
A ja kocham czystą miłością ostatnią scenę. Ta rozrzewniająca muzyka i cały kontrast:
radość, kolory, młodość | smutek, szarość i dwóch samotnych facetów.
A ten moment w którym na ślubie państwo młodzi zakładają obrączki, a House daje Wilsonowi swój zegarek, komórkę i portfel jest przepiękny. Nieco dwuznaczny, wyśmienity.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez iskrzak dnia Pią 15:31, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
multi
Pacjent
Dołączył: 20 Wrz 2009
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 20:14, 27 Lis 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek sam w sobie niezbyt mi się podobał. Gra Lauriego super, kiedy idzie do Cuddy, uświadamia sobie halucynację, a potem jak wchodzi do Wilsona. Te czerwone oczy, przerażenie...
Jestem bardzo zadowolona, że noc z Cuddy to był omam. Dzięki temu serial nie stał się (przynajmniej na razie) telenowelą. to jednak nie zmienia faktu, że cała ta sprawa z wariowaniem Housa mi się nie podoba. Cały urok w tym serialu, to było to, że to House był nieomylny i to on wyciągał na wierzch różne sekreciki swojej załogi, a nie takie wgłębianie się w jego osobowość. To jest interesujące, ale kiedy się to już pozna to przestaje takie być.
no i przypadki + House je rozwikłujący powinny być na pierwszym miejscu. Nie podoba mi się to co się dzieje. Też jestem zdania, że ten Kutner na końcu, to marny pomysł.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez multi dnia Pią 20:19, 27 Lis 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:50, 26 Gru 2009 Temat postu: |
|
|
Zakończenie najmocniejsze ze wszystkich dotychczasowych zakończeń sezonu. Napięcie i niepokój, co właściwie dzieje się z Housem budowane przez kilka poprzednich odcinków - od 5x19? - uśpione na większą część odcinka wreszcie osiąga szczyt. Psychiatryka się nie spodziewałam, halucynacji (urojenia?) też. Fani Huddy, piszecie o swoim rozczarowaniu. Seksu nie było, ale zobaczyliśmy za to uczucie (obustronne), co dla mnie jest ważniejsze i daje nadzieję, że w przyszłości ten związek zaistnieje.
Ostatnie sekwencje mnie poruszyły, cieszę się, że doszło jednak do ślubu, bo wątek z nasieniem męża był, moim zdaniem, idiotyczny - ot, trzeba było wymyślić coś, co postawi ślub pod znakiem zapytania na dwa odcinki, nikomu się chyba nie chciało długo zastanawiać i wyszło coś takiego. No, jest opcja, że Chase naprawdę nie wytwarza jeszcze nasienia, to im się przyda W ślubie uczestniczą wszystkie główne postacie z wyjątkiem House'a, który trafia do szpitala psychiatrycznego, lecz właściwie nie wiemy, co mu tak naprawdę jest oraz odwożącego go Wilsona. Absolutnie mi tu Cuddy nie brakowało, wręcz przeciwnie. Tak jak było, było idealnie.
W całym tym napięciu i dramacie House'a znikł gdzieś główny pacjent, obliczony chyba tylko na bycie efektownym, mam na myśli jego chorobę. Bardziej zapamiętałam pana Schwartza (nazwisko pisane ze słuchu), którego naprawdę było mi szkoda. Podobało mi się, że House kazał Taubowi nim się zająć, że przy swoich kłopotach jednak się trochę przejął.
Dlaczego mam wrażenie, że po czymś TAKIM kolejny sezon zakończy się dla House'a szczęśliwym zwrotem? ;-)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Izoch
Okulista
Dołączył: 08 Sty 2010
Posty: 2248
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sammyland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:29, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Tak sobie przypomniałam dzisiaj ten odcinek, to napiszę
Po pierwsze, zakończenie śliczne. Niesamowity kontrast - Cam i Chase na weselu, radośni, wszystko kolorowe, z drugiej strony House, załamany i Wilson, któremu widać jak jest przykro. Pomiędzy gdzieś Cuddy, która jest rozdarta między dwiema stronami.
Halucynacja - Fajnie to zrobili. Serio, ludzie, chcielibyście, żeby podali Wam na tacy Huddy? Tak samo zresztą, jak Hamerona i Hilsona, za którym przepadam. Wtedy byście narzekali, że House nie jest Housem.
Cieszę się, że tak to rozwiązali właśnie z tego powodu. House to serial, w którym właśnie są tego typu niedopowiedzenia - widać, że iskrzy między Housem a osobą "b", ale za Chiny się nie zejdą.
I ten wzrok House'a na końcu. Och Boże. Zmiękłam totalnie. Może nie płakałam jak bóbr, ale kilka łez poleciało.
To, że pacjenta odstawili na bok, to też dobre zagranie. Ten odcinek miał rozwiązać całe domniemane Huddy, pokazać, że House jest w okropnym stanie psychicznym. Przypadek na pierwszym miejscu by tu przeszkadzał, wg mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jlk
Pediatra
Dołączył: 26 Gru 2008
Posty: 786
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 29 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:50, 14 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Po pierwsze - świetna reżyseria. Nadużywanie trzęsącej się kamery jest niebezpieczne, ale tu pasowała idealnie, tworzyła ten niespokojny klimat, wręcz można wyczuć, że szykuje się coś niedobrego. A do tego pod koniec, kiedy House uświadamia sobie, co było a co nie: gdy trzyma szminkę, kamera się trzęsie, gdy trzyma vicodin - nie. Mocne.
I mam słabość do tych zbliżeń na oczy Hugh. Strasznie podobał mi się kolor; światło, komputer, soczewki, czy tam cokolwiek innego, co pokolorowało je na ten szaro-niebieski zamiast częstego, wykontrastowanego błękitu - to było idealne. To, plus aktorstwo Hugh i na chwilę zapominasz o - nieważne, czy ci się podoba, czy nie - scenariuszu, i po prostu oglądasz scenę.
Samo zagranie z psychiatrykiem - nieco banalne, w sumie spodziewałam się czegoś takiego (tydzień analizowania 5x23 i niedorzeczności w końcówce, wiadomo, że to nie mogło być "tak łatwo"). Ale w sumie było logicznym podsumowaniem całego piątego sezonu, w którym House powoli staczał się w psychiczny dół. Sama końcówka z połączeniem ślubu i Wilsona odprowadzającego House'a - mocna i piękna. I brawa dla HL i RSL - ta dwójka potrafi powiedzieć wiele bez ani jednego słowa.
Pacjent bardzo fajny i dobrze się wpisał w ogół odcinka, ale też - jak już zauważyliście - jednocześnie się zmarnował. No ale w sumie odcinka nie przedłużysz. Chociaż... spermeron zajął dużo czasu, a obeszłoby się i bez niego - wątek był bez sensu (jedyny plus - uroczy Taub w kafeterii ). Drodzy scenarzyści, już zrozumieliśmy, że Cameron ma wątpliwości w 5x21. Nie trzeba było przypominać o tym dwa następne odcinki. Ani odkrywać nam "szokującej prawdy", że Cam nadal kocha tego swojego zmarłego męża i jego plemniki. Nikt w to nie wątpił.
Eugene Schwartz - świetny.
Nie przekonał mnie jeszcze Kutner. Jeśli już naprawdę był potrzebny, to wydaje mi się, że gdyby tak np. nie pokazali jego twarzy, a słychać było tylko głos - wyszłoby mniej pretensjonalnie.
PS: Wilson tak się patrzył na tego pirata... C:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:52, 17 Maj 2010 Temat postu: |
|
|
Przypomniało mi się, jak bardzo w tym odcinku spodobała mi się kwestia "I think we should move in together". Miałam wrażenie, że to zarazem coś nowego ale i classic!House'owego. Stacy się do niego wprowadziła tydzień po pierwszej randce, i wszyscy wiemy, jak to się skończyło. Skojarzyło mi się nieco z... odrodzeniem, o. Uwierzeniem, że znowu gdzieś tam jest dla niego szansa. A zarazem z przyjęciem wszystkiego, co ta szansa daje, odrzuceniem względnego spokoju, spróbowania stworzenia rodziny nie tylko z Cuddy, ale i z jej dzieckiem. Otwarcie się. Tak więc połączenie starego, pre-straconogowego House'a (to, że tak samo postąpił, rozpoczynając związek ze Stacy), ale i nowego, przyjmującego wyzwanie.
Ciekawe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|