|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
1% |
[ 3 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
1% |
[ 3 ] |
5 |
|
1% |
[ 3 ] |
6 |
|
2% |
[ 5 ] |
7 |
|
3% |
[ 8 ] |
8 |
|
5% |
[ 12 ] |
9 |
|
18% |
[ 44 ] |
10 |
|
67% |
[ 159 ] |
|
Wszystkich Głosów : 237 |
|
Autor |
Wiadomość |
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:57, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek świetny.
- przede wszystkim AMBER
Cały czas musiałam sobie powtarzać, że to nie jest Amber, tylko podświadomość House’a o wyglądzie Amber.
Niesamowicie zagrane, niesamowicie wymyślone sceny. Cały repertuar od humoru do przerażających odkryć.
Z wesołych np.
„Damn imaginary pen”
“The limp leading the blind.”
„Sold!”
Amber cały czas mówiąca „my” i „nas”.
Ciekawy pomysł z tym, że House musi rozwiązywać nie tyle zagadkę, żeby się czegoś dowiedzieć, ale po to, żeby wiedzieć, skąd już coś wie. Ale przecież Amber nie tylko była dowcipną podświadomością, ale też sumieniem House'a. Co za fantastyczny wgląd w House’a nam to dało. W to, jak myśli. W to, jak czuje.
Mocne było, jak House sobie uświadomił, do czego jest zdolna jego podświadomość (sprawa z alergią Chase’a). Parę razy mówiłam, że House jest psychopatą (najczęściej nasuwało mi się to przy sprawie Trittera, przy 3x15 i 5x09), ale żeby był nim tak naprawdę?!
I ta końcówka - coraz mroczniej, nie ma już na co zwalić halucynacji.
- Inne wątki:
Leżałam ze śmiechu przy scenie, w której 14 obserwuje striptiz i popija drinki.
A potem na imprezie – i kto mi powie, że 14 jest nudna
House & boombox – to było… śmieszne, ale dziwne.
Cameron rewelacyjne w scenie, kiedy nie chciała, żeby House organizował wieczór kawalerski. A później jeszcze lepsza, jak się domyśliła, o co chodzi z policjantami.
Sposób na ściągnięcie Wilsona na imprezę – cudo. I opowieść Cuddy o spodniach.
Chase z maskotką! Sweet.
Jeden z najlepszych (obok 5x07 i 5x19), a może nawet najlepszy odcinek sezonu. Na pewno najodważniejszy, bo zmieniający bardzo wiele w głownej postaci.
Zdecydowanie 9/10. Może nawet 9,5.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
gawith
Pacjent
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:32, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nadinterpretujecie generalnie. No przecież House nie chciał Chase'a zabić Tego, że traci rozum dowodzi fakt, że w ogóle pomyślał w ten sposób i oskarżył się o coś takiego, a nie że ten WYPADEK miał miejsce. Polecam się raczej skupić na tym, co Amber mówi na samym początku. Trzeba sobie poukładać wszystko co się działo w ostatnich odcinkach. House ma taki specyficzny syndrom zbawiciela. Musi wszystko naprawić. Ma irracjonalne poczucie winy z powodu śmierci Kutnera, bo nie potrafił tego przewidzieć. To mu przypomina jak bardzo winny czuł się z powodu Amber. Teraz nie połączył masła striptizerki z uczuleniem Chase'a i znowu ktoś na tym ucierpiał. House'owi odbija, co przeszkadza mu w ratowaniu ludzi (np. pacjent w tym odcinku) , czyli jego pracy. A to wpędza House'a w jeszcze większą psychozę.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez gawith dnia Wto 21:34, 28 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 21:47, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
gawith, faktycznie nadinterpretuję. Nie wiem po co skupiam się na słowach House'a, zamiast wybiórczo przyjmować do wiadomości te wypowiedzi, które mi pasują...
Ja dyskutuję. Możesz mnie próbować przekonać, ale nie dyskredytuj i nie zbywaj moich wypowiedzi.
Przeskoki w czasie Ci nie przeszkadzają? Amber, jako objaw poczucia winy House'a pojawiła się trochę późno. House w Saviors mówi do Cameron, że jak na wsparcie duchowe, to się spóźniła o tydzień. Halucynacja Amber spóźniła się jeszcze bardziej.
Chase był wypadkiem? To dlaczego Amber tak napierała na tę konkretną striptizerkę? Samo odtwarzanie jej imienia zabrało ze 3 sceny (w tym bardzo malowniczą z cukierkiem, lizakiem i gumą). Skoro House się w wannie nie oszukiwał, a Amber bynajmniej nie zaprzeczała, że to był zamach, to dlaczego ja mam to zignorować? To właśnie Amber udowodniła w tym odcinku, że House pamięta wszystko, tylko nie do wszystkich informacji nagromadzonych w mózgu potrafi świadomie dotrzeć. Zwykle odbywa się metodą skojarzeń, skokowo, podświadomie, poprzez olśnienia. House robi coś, kierując się "instynktem". Tym razem instynktownie naraził na szwank Chase'a. Chase'a, którego w drugim sezonie krył, gdy ten popełnił błąd lekarski. To niespecjalnie wygląda na drobiazg..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Mycha
Pacjent
Dołączył: 31 Paź 2008
Posty: 24
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Ratusz z koziołkami Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:56, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystkie plusy, które zostały wcześniej wymienione- podpisuję się obiema rękoma. Dodam swoje:
-> "By the power of greyskull! (pol. Na potęgę posępnego czerepu!)- leżę pod stołem. Zadziwia mnie jak House potrafi operować tekstami z kreskówek.
-> podobało mi się jak głucha znajoma pacjenta próbowała mu uświadomić, żeby zostawił ten implant i ogólnie całe to zamieszanie wokół sprawy chęci pozostania głuchym
-> płonące kieliszki, to prawdziwy majstersztyk- chyba zaproszę Hju na mój wieczór panieński
-> scena w którym pijane kaczuszki są podłączone do kroplówki, a Cuddy jak dobra ciotka próbuje ich poratować miętówkami
-> pluszowy kangur Chase'a
Teraz odnośnie "głowy" House'a: wątpię w to, aby był urodzonym psychopatą. Według mnie Amber jest projekcją jego ciemniejszej natury (nie wiem czemu, ale przypomina mi się "imperium kontratakuje"- scena, gdzie Luke zmierza się ze swoją mroczną stroną, która ukazała mu się jako jego ojciec).
Nie wierzę, iż nie ma nikogo na forum kto choć raz komuś źle nie życzył, albo nie zrobił komuś na złość. House zdaje sobie sprawę z tego, że Amber jest niebezpieczna i próbuje się z tej matni wydostać. Prędzej bym stawiała na schizofrenię, albo efekt uboczny vicodinu + bourbon po wieloletnim stosowaniu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:06, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja powiem tylko jedno:
100/10
A teraz muszę ochłonąć... Właściwie Narenika powiedziała wszystko co i ja miałam ochotę powiedzieć.
Genialne.
Aż się boję oglądać następny odcinek. Ten postawił poprzeczkę baaaaaardzo wysoko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gawith
Pacjent
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 22:21, 28 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
@Narenika
No ja jakoś nie kupuję tego, że House chciał się Czejsa pozbyć (nawet bardzo głęboko podświadomie), ani tym bardziej tego że ma jakieś skłonności psychopatyczne. Natomiast niewątpliwie coś złego się z nim dzieje. Bo Amber nie jest tu antropomorficzną wizualizacją jego sumienia czy czymś takim, tylko ewidentnym omamem, a House faktycznie odjeżdza. I to nie jest bezsennnosć, czy poczucie winy, tylko coś poważniejszego. Może neurologiczne, może psychotyczne. Poczucie winy tylko ten stan pogłębia i tracą na tym ludzie. Housowi się wydawało, że pięknie rozgryzł przypadek, ale jak widać był cały czas w błędzie. Stritizerkę chciał ściągnąć dla Wilsona. A scenę w wannie odbieram raczej jako ("O kuffa, czemu nie skojarzyłem truskawek Chase'a, głupi, głupi House"), tylko że w takim paranoidalnym opakowaniu, bo House nie ogarnia że mogło mu umknąć coś tak oczywistego. Na dodatek w tej samej scenie telefon ze szpitala obala diagnozę House'a nt. głuchego chłopca i pogrąża go jeszcze bardziej. Ja widzę analogię do śmierci Kutnera ("Czemu o tym nie pomyślałem, to moja wina itd.)
No i nie pisz, że Cię dyskredytuję, bo niby jak? Ja też tylko swój skromny głos w dyskusji podnoszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 0:20, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hmmmm no i proszę liczba kąsliwych uwag jakie zwykł rzucać Greg nie co zmalała lub zamieniła się w studium obłędu (bardzo dobry patent) House jest wystraszony zdezorientowany nie potrafi ogarnąć tego co się z nim dzieje -świetna i zarazem przerażająca sprawa To trochę tak jak by zjadał go jego własny geniusz + interakcje z innymi ludźmi
Hmm mam nadzieję że wiadomo o co mi chodzi co jeszcze na plus
w zasadzie większość odcinka
-Zatroskana Lisa przypisująca nasenne tabletki Gregowi
-Płonące drinki i cały wieczór kawalerski
-przypadek
-Końcowa mina Housa gdy wstaje a tu cyk Amber może i dość przewidywalne ale świetnie zainscenizowane
Cóż aż można się przerazić "rozedrganym" umysłem Grega i jeśli dalsze odcinki pójdą w tym kierunku "bez żadnych hamulców " to możemy niebawem być świadkami psychodelicznej krętej wyprawy przez znarkotyzowany umysł Housa jak dla mnie bomba
8+\10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telepek
Pacjent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu...
|
Wysłany: Śro 7:47, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
WILSON BEZ SPOOOOODNIIIIIIII
Ten odcinek to po prostu cudo! Cudo przez duze C!
Duet House i Amber, Boom-box i najlepsze wieeeeczór kawalerski
Zdecydowanie ten odcinek po prostu wymiata! )))
100/1000!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Presea
Pacjent
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:46, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
O wielkie Iks De XD
Aż nie wiem z której strony zabrać się za komentarz XD
Na początek słówko o przypadku medycznym. Nie zanudzał, nawet trochę zainteresował. Był w porządku.
Wieczór kawalerski i cała jego organizacja były cudowne XD Mogłoby być tego więcej XD Pomysł na zwabienie Wilsona, płonące kieliszki (aaaw!), Imprezowy Wilson i kaczuszki, Chase z kangurem, Wilson bez spodni Jedne z najlepszych scen ever!
Amber - uch, to jest właśnie ten minus, dla którego odcinkowi dałam 9 zamiast 10. Ok, z jednej strony miło było "zobaczyć na własne oczy" jak pracuje mózg House'a, ale, na Merlina, nie mógł mu się objawić Kutner chociażby? *nie lubiła CB* Chociaż po tym, jak Chase padł, House uświadomił sobie, że Amber jest obrazem jego złej strony. Taki Evil Evil House. Jeśli patrzeć z tej strony, to nie dziwota, że ta wersja objawia się jako Amber.
Tylko czemu ona nie znikła, jak się wyspał?! :< Oj, zanosi się na ciekawe season finale...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
soren jael
Student Medycyny
Dołączył: 15 Paź 2007
Posty: 119
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:55, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Huddy napisał: |
-coś jest nie tak z samą Amber. W sensie Anne Dudek. Tak jak ją zobaczyłam po raz pierwszy na tym fotelu... ?
|
przytyła?
Nie, wyłysiała. /madziax
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
chuckstermajster
Pacjent
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:04, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wszystkie olusy zostały już chyba wymienione. Konkretnych minusów dopatrzec się nie potrafię. Wiem tylko tyle, że to jeszcze nie jest ten sam, stary, house'owy klimat. Dlatego 8/10
Co do spekulacji o Amber, to myślę, że jjest ona po prostu projekcją ciemnej strony Hałsa. Każdy ma jakieś złe myśli, które spycha daleko w podświadomośc. Mnie osobiście kojarzy się to z Golumem z Władcy Pierścieni (szczególnie to, jak Hałs mówił o sobie w liczbie mnogiej).
Tak czy inaczej, normalny człowiek nie posiada takiego kontaktu ze swoją podświadomością, jak House, więc jest to objaw choroby psychicznej. Moja diagnoza to: POGŁEBIAJĄCA SIĘ, Z ODCINKA NA ODCINEK, SCHIZOFRENIA. Jest chory psychicznie, ale do psychopaty trochę mu brakuje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ender7
Pacjent
Dołączył: 02 Paź 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 10:29, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A mnie naszło jeszcze parę szczegółów.
1.Ile lat ma Karmel? Nie wyglądała na zbyt dużo, a była striptizerką na wieczorze kawalerskim Wilsona. Nie orientuję się na tyle w shipach żeby wiedzieć kiedy Wilson się chajtał, ale było to przecież w czasach przed serialem, więc minimum prawie sześć lat temu. Czyżby Greg zatrudniał nieletnie striptizerki? Nie ładnie!!!
2.Kolejna kwestia dotycząca Karmel. Ok., House mógł pamiętać że wtedy miała masło truskawkowe (czy jak to się nazywa), ale do diabła, po 6 latach to samo masło? I to ma być planowanie morderstwa? I skąd miał pewność że Chase zliże akurat tą dziewczynę?? Mocno naciągane.
3.Hmmm…. Płomienie. Jakoś takie mało realne. W produkcji o budżecie House M.D. trochę dziwią mnie takie niedopatrzenia. Jak plastikowe dziecko Cuddy…
4.I jeszcze kostnica. (Parę osób zdziwiło się że Greg żongluje tak dobrze. No kurde, a co on robił przez cztery sezony w gabinecie? ) Butelka którą podrzucał była szklana, a z płonącego dzióbka ani razu nie wyleciały płonące krople, mimo tego że kilka razy była do góry dnem (przytrzymana- w taki sposób że siła odśrodkowa nie mogła zadziałać!). House powinien się podpalić od niej!
Nie wiem co myśleć o tym odcinku. Pewne sprawy naciągane, jednak dużo wspaniałych scen. Wybór lodów, dziewczyn, wieczór kawalerski etc. Mimo to jest pewien niedosyt. Czegoś brakowało. Mam nadzieję że kolejny odcinek będzie lepszy. Moim zdaniem House ma schizofrenię.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Śro 10:40, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
1) W odcinku House sam mówi, że Karamel występowała na wieczorze kawalerskim 9 lat temu i już są nowe pokolenia "dziewczyn molestowanych przez przyrodnich ojców". Jak widać, nie dość, że się dobrze zachowała, to jeszcze nadal jest striptizerką, nie zmieniła numeru telefonu i miała akurat wolny wieczór.
2) Z tego, co zrozumiałam, to był jej znak rozpoznawczy.
Zgadzam się, że to faktycznie nie było idealnie zaplanowane zabójstwo. Raczej stworzenie okazji, której House najwyraźniej podświadomie szukał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beta
Pacjent
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:30, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Twarz Amber nie wyglądała zbyt ładnie kiedy leżała na fotelu w przychodni, ale do jej nóg już nic nie mam. No i zgadzam się z Huddy i soren jael, ewidentnie przytyła, ale tak sie zwykle dzieje kiedy kobieta jest w ciąży albo zaraz po.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guardian
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:04, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek ekstra. Tyle mogę powiedzieć i to chyba w zupełności wystarcza. Przez cały czas, oprócz Amber (omg, jak fajnie), padają teksty, sceny jak ze starego, dobrego House'a. Jeśli 23 odcinek będzie jeszcze bardziej lepszy niż poprzednie, to już nie mogę się doczekać. Sceny, podczas których leżałem? Na pewno wtedy jak Amber zgłosiła się do pomocy w organizacji wieczoru [gabinet Wilsona]. Potem scena w klubie ze striptizerką - 13, pieniądze za gumkę, zjazd po rurze do góry nogami. Umarłem *.* Cały wieczór kawalerski, łącznie z finałem. I to "porwanie", takie, żeby Cameron się zorientowała. I Trzynastka pijąca wódkę z brzucha a potem kieliszek zza stanika... I Amber dająca te wszystkie znaki. Boombox, reakcja Wilsona na widok imprezy w domu, podpalanie kieliszków i wiele, wiele innych... Cały odcinek ekstra. I pod koniec tak mi było przykro gdy widziałem minę Amber w gabinecie Cuddy. I potem to przebudzenie. Cisza. Wychodzi na korytarz. Cisza. Łazienka. Cisza. Lustro. Cisza. Odwraca się. Amber *.* Ucieszyłem się i to bardzo!
Oczywiście 10/10 (chciałoby się więcej...)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hime47
Pacjent
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221b Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 18:51, 29 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Musiałam. Ponieważ to zdjęcie jest awesome.
[link widoczny dla zalogowanych]
A odcinek? W punktach:
- Uwielbiam Anne Dudek. Jej Amber-House był w tym odcinku świetny. Interakcje z Housem - miód. A końcówka (zaczynając od tego momentu w wannie, do "Sleep well?") nieco przeraża.
- Zastanawiałam się, dlaczego "Amber" nie protestowała, gdy House brał receptę od Cuddy. Jakby się zgadzała z tym, że halucynacje i ich następstwa nie są bezpieczne. A więc podświadomość House'a się tutaj z nim zgadzała. Wniosek: House nie mógł chcieć zabić Chase'a. Zbieg okoliczności. Moim zdaniem zbieg okoliczności, a zdanie moje i scenarzystów to dwie różne rzeczy są.
- Wilson. Bez spodni. O.M.F.G! Wielkie brawa dla RSL za dość odważną grę w tym odcinku. HE LIGHTS MY FIRE. Żałuję tylko, że House'a tam nie było w tym momencie i nie mógł tego widzieć. To nawet zastanawiające, chciał, aby Wilson przyszedł na imprezę, można nawet powiedzieć, że chciał, by ten się upił i zrobił z siebie idiotę a kiedy już mu się to udało, wolał się zamknąć w toalecie, niż oglądać swoje "dzieło". Że niby może miałoby to jakiś podtekst, gdyby to skomentował? O przepraszam. Nic nie pobije "...secret, and very unconscious desire to get Wilson into my bedroom." Serca slasherów rosną. [spoiler]A jeszcze bardziej tych, którzy podążają za spoilerami i słyszeli o (a może nawet i widzieli) promo Global na następny tydzień.[/spoiler]
- Foreteen. Trzeba przyznać, ich wątek nawet mi się podobał. Ktoś, dzięki Bogu, zapomniał na chwilę o wątku "och-nie-jestem-śmiertelnie-chora!" i zaprezentował nam świetną scenę wyboru striptizerek.
- Oświetlenie. To było ciekawe. Do momentu "truskawkowej rewelacji" wszystko było takie jasne i świetliste, jakby ktoś wszystkim powkręcał kilkusetwatowe żarówki do środka i podłączył do akumulatorów łodzi podwodnej. Takie ciut anielskie. Potem puff! i wracamy do mroku rodem z Simple Explanation.
- Sama impreza. Poczynając od prób (lody-- limoncello!, płonący trup!) poprzez porwanie Chase'a do samego faktu. Chociaż przygotowanie tego w tak krótkim czasie jest raczej niemożliwe (ale pomińmy to, w końcu mówimy o serialu, nie rzeczywistości), to pomyślane było ciekawie. Taubowa kanapka FTW! Pluszowy kangur! No i nie sposób nie wspomnieć o płonącej piramidzie. Też tak chcę.
- House. Na samym początku wspomnę: KOCHAM CIĘ, HUGH! Wspólna "gra" z Amber, scena z boom-boxem (chociaż nie jestem w stu procentach pewna, czy z tą jego nogą byłby w stanie tak zatańczyć)-- cudo. Zastanawia mnie jednak, dlaczego aż tak bardzo chciał zorganizować tę imprezę. W ogóle, House w tym odcinku był miły. Implant dla pacjenta, (osobiście nie kupuję wytłumaczenia, które dał Cuddy), wspomniana już impreza, przygotowania (szczególnie scena z lodami) wszystkie z Chasem tu głównie uścisk podczas przemowy i sama przemowa). Coś tu jest nie tak.
Rany, rozpisałam się. Jak sobie przypomnę, dopiszę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Olalla
Pacjent
Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 51
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 5:40, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem już po odcinku (dopiero teraz, bo net mi padł)
Jestem zachwycona. Przez prawie cały odcinek, byłam zachwycona duetem Amber-House. Wieczór kawalerski był świetny. Ale się nam Wilson rozszalał
Ja oczywiście w próbie zabójstwa Chase'a widzę, pragnienie zdobycie Cameron. Może Amber, która jest "boczną furtką do jego mózgu" uświadomi mu, że tak naprawdę kocha Cam
Muszę jednak przyznać, że ta halucynacja mnie przeraża. Trochę jak w jakimś horrorze.
Noi boom- box.
Odcinek oceniam 10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:14, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kocham ten odcinek!!
Aż nie wiem od czego zacząć.
na plus;
-była Cam!
-świetna impreza dla Chesa
-Wilson bawiący się był wspaniały! Zakochałam sie w nim chyba
-rozbawiło mnie jak Chase dostał uczulenia heh
-i to" czy ktoś z Was jest tutaj trzeźwy?" Nie wiedzieli co powiedzieć
na minusie;
-dziwne, ze Cuddy pusciła ich pijanych do pacjenta .
Ale daję 10 pkt.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Peggy
Pacjent
Dołączył: 21 Lut 2009
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:51, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Kurcze większość osób zachwyca się tym odcinkiem a ja mam całkowicie odmienne zdanie. Co prawda było sporo śmiesznych momentów - Wilson bez spodni. Tu muszę się przyznać, że uśmiałam się do łez
Ale całokształt odcinka jak dla mnie za bardzo creepy! Brrr... Wątek z Amber nie podoba mi się...Jak dla mnie scenarzyści idą w złym kierunku. Łudziłam się do końca że jednak po odespaniu House'a Amber zniknie...A jednak jest... Eh zaczyna się robić science fiction, co bardzo mi się nie podoba...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:04, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
jak zwyle przeczytałam tylko kilka pierwszych postów, więc nie wiem o czym później dyskutowaliście. Hmmm..
Amber. Helou.
mam do tego odcinka mieszane uczucia. Po pierwsze przez to, że no wiadomo-balanga. Podobało mi się. Było wesoło, wszyscy na luzie (noo, może Wilson niezbyt na początku. No i piękny Taubowy "dance" ). Nadal podoba mi się, że Amber się halucynuje House'owi. Z drugiej strony... to przecież bardzo niedobrze, prawda?
na plusik:
-14 przyglądająca się tańcowi erotycznemu.
-żonglerka
-aach. Maskotka ;>
-imprezka ofk. Jednego nie rozumiem. Cuddy traktuje House'a inaczej, niż innych. On ją z resztą też. Pytam się więc, czemu jej tam nie było?
*ma nadzieje, że poprawna odpowiedź brzmi: Ponieważ ma małe dziecko*
-duet House 'n' boombox.
na minus:
-właśne brak Cuddy
-przypadek (ten odcinek przypomina mi w jednej setnej All In)
dam punktów... 10. Fajna ścieżka dźwiękowa nadrabiała zanudzający przypadek.
Fight the power!
edit: kurcze, chciałam napisać coś zwięzłego, a wyszło tak jak zawsze ;]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez madziax dnia Czw 21:14, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Czw 21:08, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nigdy nie sądziłam, że to powiem, ale: Cieszę się, że widzę Amber
Pomysł z wykorzystaniem tej postaci jak podświadomość House'a uważam za świetny. Pozwala to pokazać jak wygląda jego proces myślowy - skomplikowanie wszak, przynajmniej dla mnie, ale bardzo bardzo intrygująco. Tylko martwi mnie jedno: House się temu poddał. Nie potrafił zignorować więc rozmawiał z Amber (ze sobą) na głos! Toż to droga do szaleństwa - też czasami mówię do siebie, ale nie usprawiedliwiam tego widoczną słuchawką w uchu. CO istotne, to go przeraża. Amber, która w nim siedzi, która podsuwa mu pomysły jest niebezpieczna. Czy House potrafiłby posunąć się do morderstwa? I to tak wyrafinowanego? Nie wydaje mi się. To jego dziwne w niektórych momentach zachowanie (impreza dla Chase'a, jego niemal przyjacielskie z nim stosunki na imprezie, decyzja o wszczepieniu implantu pacjentowi i wreszcie niby próba zabójstwa) zrzucam na karb tego co powoduje jego halucynacje, bezsenność i co się tam jeszcze pewnie niedługo pojawi.
W każdym bądź razie cieszę się, że postanowił Amber nie słuchać i poszedł spać.
Bardzo spodobało mi się podejście Cuddy. Ona widzi, że House traci nad czymś kontrolę. Ciekawe co zrobi, żeby dowiedzieć się więcej. Bo Kutner na odczepkę nie powinien jej wystarczyć. Ale to, ze pozwoliła ekipie iść do pacjenta tylko po miętówce i aż po kroplówce mi nie pasuje. Powinna ich była wyrzucić do domu.
House rozlewający i podpalający alkohol w kostnicy, coś pięknego - i ta żonglerka!!! Podpalenie pacjenta i gaszenie go w trakcie "rozmowy" z Amber (to chyba ją należy w tzw łapkach umieszczać...hmmm).
I taniec Fight The Power Jak on się rusza...ech...
Impreza fantastyczna: House pod krawatem z Chasem przy palącej się piramidzie pełnych kieliszków Nic dodać nic ująć.
A Wilson!!! W nim tkwi jakieś zwierzę i to zdecydowanie nie jest wombat Historia Cuddy o jego zatrzymaniu przez policję bez spodni - House powinien się zwijać ze śmiechu (gdyby nie było z nim w tej chwili akurat coś nie tak ), bo ja się śmiałam do upadłego. A zastanawiałam się gdzie do cholery polazł (Wilson) bez spodni...
Ok, nie wiem jak, ale przeoczyłam tę maskotkę, o której mówicie. Nadrobię na pewno
Hmm...Foreman i 13 w klubie ze striptizem, a potem podczas wieczoru kawalerskiego, no, no, no. 13 widać korzysta jeśli może, a Foreman...hmm...lubi patrzeć
Koniec końców: Odcinek szalenie mi się podobał. Jak zwykle zapominam o medycynie a tutaj przypadek był interesujący i pacjent jako człowiek bardzo ciekawy. Zatem i to na plus.
A teraz co? Boję się o House'a. Co jeszcze wyprodukuje jego zmęczony, przeciążony, dręczony czymś umysł?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Dżuczek dnia Czw 21:11, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Burma
Student Medycyny
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 107
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 21:25, 30 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba wszystko, co chciałabym powiedzieć o tym odcinku, zostało już powiedziane, więc nie będę powtarzać...
Ogólnie - jest to zdecydowanie najlepszy odcinek 5 sezonu. Rozważam także możliwość nadania temu odcinkowi miana najlepszego z całego serialu
Obejrzałam go już 4 razy i cały czas mi się podoba (nigdy wcześniej żadnego odcinka nie obejrzałam tyle razy w tak krótkim czasie...). Każda najdrobniejsza scena jest tak genialna i tak dobrze przemyślana, że naprawdę nie znajduję żadnego minusa. I nawet przypadek medyczny mnie w miarę zainteresował, co ostatnio mi się rzadko zdarzało
Uśmiech Amber na końcu był jednym z najbardziej złowieszczych jakie widziałam... Uwielbiam tę postać!
Aha, jeszcze jedno - zauważyliście, że Amber w każdej scenie jest inaczej ubrana? Taki szczegół, ale, nie wiem czemu, bardzo mi się podoba ten zabieg
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Burma dnia Czw 21:26, 30 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guardian
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 8:14, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | -dziwne, ze Cuddy pusciła ich pijanych do pacjenta . |
To była sytuacja krytyczna. A poza tym nie mieli oni jakiś kroplówek czy czegoś przed wyjściem do pacjenta i miętówkami Cuddy? Wtedy byli pewnie tylko podchmielonymi. ;d
PS. Nigdy więcej spoilerów. Już znam 2 ;f
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pojemnosc2400
Pacjent
Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 9:27, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Po tym odcinku prawie na 100% jestem pewna, że V sezon nie będzie halucynacją...
Halucynacja w halucynacji? Jeżeli dalej pójdą w tym kierunku to zrobi się z tego "Lost".
Czy ktoś w ogóle zwrócił uwagę na buty Cuddy? R E W E L A C J A !
PS. 7/10 za mało-house'owy klimat.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Cuddy_14
Pacjent
Dołączył: 24 Mar 2009
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:08, 01 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
madziax napisał: |
-imprezka ofk. Jednego nie rozumiem. Cuddy traktuje House'a inaczej, niż innych. On ją z resztą też. Pytam się więc, czemu jej tam nie było?
*ma nadzieje, że poprawna odpowiedź brzmi: Ponieważ ma małe dziecko*
|
Bo to był wieczór kawalerski?
Ale rzeczywiście fajnie byłoby zobaczyć Cuddy pijaną
odcinek świetny
Przypadek nie był nudny...
Trochę mało Cuddy, ale za to jakie fajne sceny
Ogólnie wypisaliście już wszystko co najlepsze więc się powtarzać nie będę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|