|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 1 ] |
2 |
|
1% |
[ 2 ] |
3 |
|
1% |
[ 2 ] |
4 |
|
0% |
[ 1 ] |
5 |
|
2% |
[ 4 ] |
6 |
|
2% |
[ 4 ] |
7 |
|
9% |
[ 18 ] |
8 |
|
19% |
[ 36 ] |
9 |
|
25% |
[ 46 ] |
10 |
|
37% |
[ 69 ] |
|
Wszystkich Głosów : 183 |
|
Autor |
Wiadomość |
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 4:44, 14 Kwi 2009 Temat postu: 5x21 - "Savoirs" |
|
|
Data premiery w USA - 13.04.2009
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Hime47
Pacjent
Dołączył: 11 Gru 2008
Posty: 69
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Baker Street 221b Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 7:03, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
HOLY CRAP!!! AMBER!!!
(obiecuję, że napiszę konkretny post, kiedy tylko się pozbieram)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Justynka
Pacjent
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 91
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 8:58, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Amber
Dobrze że Cameron i Chase się zaręczyli i wszystko jest ok, bo po spoilerach można było sobie dużo wyobrażać. Przypadek jakoś mnie specjalnie nie zainteresował - chociaż wyjaśnienie z różą dobre
Wilson genialny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 9:02, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
OMG, niesamowite zakończenie. Wbija w fotel
Odcinek mi się podobał. House'owi strasznie dużo czasu zajęło rozgryzienie Wilsona... I to, dlaczego to robi. Mam wrażenie, że Hilsonowa przyjaźń wraca na ten tor, który wszyscy kochamy i podziwiamy.
Cameron&Chase... Strasznie się cieszę, że się jednak nie rozstali. Chase jest dla niej za dobry, ale mimo to dalej są świetnie uzupełniają. Scena zaręczyn - cudo. Miód na serce po prostu.
W ogóle duża ilość Cameron w odcinku mi nie przeszkadzała, dobry znak
Cuddy... Była irytująca. Pilnowała swojego terytorium i trudno temu dorobić jakąkolwiek inną teorię. W sumie, kto by nie pilnował? Jednak moim zdaniem można było to rozegrać lepiej, zwłaszcza biorąc pod uwagę niedelikatnie rozmowy z Chase'm i Cameron.
Ładne nawiązanie do 14 - subtelnie i nie zajmujące zbyt wiele czasu
Pacjent... osobiście nie podobają mi się ludzie, którym na środowisku zależy AŻ TAK. Co widać na przykładzie. Żona, syn - co tam, ważne, żeby chronić drzewka.
Przypadek w ogóle spadł dziś na dalszy plan, ale nie odczułam ujmy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
namati
Pacjent
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dreamland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:16, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hmm... nie wiem w ogóle po co ta cała Amber. Mam nadzieje, że rozwiną jakoś ten wątek, bo takie to nie wiadomo co A patrząc na ostatnie odcinki, to sporo wątków poumierało... (np. Rachel, brat Wilsona, psychiatra Housa). Czekam na dalszą część.
Odcinek fajny bardzo. Najbardziej cieszę się z Cameron i jej decyzji, fajnie tak widzieć ich szczęśliwych. No i Cuddy zachowała swoje terytorium, to teraz niech się bierze do pracy ;-)
Przypadek medyczny nawet ciekawy, fajna diagnoza - róża. Chociaż facet mnie denerwował, zieleń zielenią ale, żeby żonę i dzieci.... "Robię to dla nich" tiaa..... A mi tu czołg jedzie.
Szóstka dla Hilsona. Ich uśmiechy, ta końcowa scena jak jedzą niezdrowe rzeczy... No i rewelacyjny Wilson - manipulacyjna zdzira
Odcinek 9/10. Minus jeden punkt nie wiem za co, może za to początkowe przekomarzanie się z Cameron, zrób to zrób tamto. Jakoś nie w mój deseń.
No i Taub. Wrr.... ten to mnie denerwuje.... Stwierdzenia House`a co do jego małżeństwa - bezcenne! I reakcja Tauba - "dziękuję". Yeah!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huddy
Ratownik Medyczny
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Miasto Świętych Pomarańczy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 10:44, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja... tego... eee... mam tak od 10 minut, to jest od skończenia odcinka.
Spróbuję od początku. Wystraszyłam się, że Cameron jednak coś do House'a teges. Ale nie. Cieszę się, że jest z Chasem i że im się ładnie ułożyło i w ogóle to było takie słodkie.
Kocham Hilsona. Wreszcie powrócił motyw, którego mi tak brakowało.
No i KLINIKA! Ludzie, Klinika! Wreszcie wróciła (tzn. nie pierwszy raz, ale teraz bardziej) i jest.
Może nie zrozumiałam za dobrze całego odcinka, ale Chase... Lubiłam go właściwie, ale teraz lubię go jeszcze bardziej. Fajny jest. I jego rozmowa z Cuddy - ^^ cudo .
Pacjent... hm. Freak, ze tak powiem... Nie zrozumiałam dokładnie o co chodziło ale znów o niedopowiedzenia małżeńskie, jak wspominałam w temacie o 5x20, już mi się to nudzi.
No ale zakończenie - gęba mi się śmiała jak głupiej jakiejś, a tu Amber. WTF?! Siedzę na tym fotelu z taką miną i nie wiem co ze sobą zrobić. Pierwszy raz od dawna mam taki odruch - "dawać mi następny odcinek!"
EDIT: jak mogłam zapomnieć! Zegarek od Kutnera - bezcenne. Kochane. I takie... Świadczy o czymś, co mi się podoba.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huddy dnia Wto 10:48, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
rehab
Pacjent
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:57, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hm... spodziewałam się czegoś lepszego, może najpierw plusy:
- HILSON! - rewelacyjne sceny, motyw z niezdrowym jedzeniem, uwielbiam.
- Cuddy - moja ulubiona postać, chociaż trochę jej ostatnio za mało (przynajmniej dla mnie).
- Powrót Amber - myślę,że wyjdzie to na dobre. Jestem ciekawa jak rozwinie się ten wątek w kolejnych odcinkach.
- Końcówka - ta muzyka, śmiejący się Hilsonek w raju fast food'ów , gratulująca Cuddy.
Minusy:
- Przypadek medyczny - nudny, nie mogłam się na nim skupić.
- Za dużo Cameron.
- Przychodnia - nic ciekawego.
Ogólnie to 7/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fortibuss
Student Medycyny
Dołączył: 30 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:18, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ponieważ mam wolne po świętach mogłam nadrobić wszystkie zaległości. I tak odnośnie tego odcinka:
- Powraca stary dobry Hilson - ostatnia scena w barze z roześmianym Housem i Wilsonem była świetna
- Zegarek House nosił już we wcześniejszych odcinkach, więc nie jest tak że zaczął w nim chodzić dopiero po śmierci Kutnera
- Cieszę się, że wszystko zostało wyjaśnione - Cameron i Chase - na zawsze- uczucie widać gołym okiem i naprawdę było mi szkoda Chase'a w tym całym zamieszaniu spowodowanym przez jego narzeczoną.
- Odnośnie Cameron chciałam napisać, że okropnie wyglądała w tej opasce, starzeje się i traci swój niewinny wygląd, nie wiem czy zauważyliście?
- Cuddy zaczęła od ostatnich odcinków inaczej rozmawiać z Housem - spokojnie, cicho bez kłótni. To mi się nie podoba.
- Bardzo spodobała mi się końcówka gdzie widać skrzyżowane dłonie zakochanych przed biurkiem Lisy i gratulacje. Na początku uważałam że bezpośrednie pytanie Cuddy skierowane do Cameron było nie na miejscu, ale po końcówce wnioskuję, że kolegują się ze sobą bardziej niż mi się wydawało, więc to mnie przestało dziwić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Endokrynolog
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/Kluczbork
|
Wysłany: Wto 12:00, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo mi się podobał - w porównaniu do poprzedniego (ale to inny temat). Nie będę oceniać go w skali 1-10, aczkolwiek oto kilka moich luźnych przemyśleń.
Zacznę może od końca.
Zakończenie bardzo mi się podobało. House nazywający Wilsona "manipulacyjną suką" - sama słodycz, podobnie jak marchewka, ohydna sałata i "gummy bears" . Ostatnia minuta - House grający na pianinie, harmonijce - wspaniałe połączenie. Dodać do tego jeszcze halucynacje z Amber w roli głównej - jedno z najlepszych zakończeń 5 sezonu.
Następnie - sprawa Cameron/House/Chase - całkiem nieźle to rozegrali. House rozmawiający normalnie z Cam, która zwierza mu się ze znalezienia pierścionka - cała ta sprawa z jej ucieczką od Chase'a i w zasadzie pomoc jaką otrzymała od nikogo innego, jak właśnie House - wszystko bardzo zgrabnie, stylowo wymyślone.
Przypadek medyczny - przeciętny. Tak naprawdę daleko, daleko na dalszym planie, nie był tak interesujący, aby się przebić przez sprawy prywatne. Trochę szkoda, trochę nie.
Huddy - podobała mi się ich "rozmowa" w zabiegówce. Widać, że mają się ku sobie, chociaż osobiście mam już pomału dosyć tych podchodów. Sama Cuddy - rumieniąca się kiedy Chase zadał jej pytanie "are you in love with House", o dziwo w tym odcinku była dla mnie nieco irytująca.
Podsumowując - odcinek na plus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Telepek
Pacjent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 35
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z domu...
|
Wysłany: Wto 12:05, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Już oglądając końcówkę siadałem do fortepianu w celu powtórzenia melodii. Już otwierałem maszynę, już rozgrzewałem palce i po prostu jak zobaczyłem JĄ to zamarłem na dobre 5 minut. Genialne wejście!
Przypadek był ciekawy, chociaż można było się domyśleć że to chodzi o coś z różą, zaraz po tym jak pacjent rozmawiał z Cameron o tej róży co była na półce.
Po tym nie będę mógł wyczekać tych dwóch tygodni na kolejny odcinek
A no i cieszę się że sprawa Cameron została rozwiązana. Chociaż od wczoraj jestem zagorzałym Hameronkiem to widać że ona pasuje bardziej do Chase'a
Ogólnie to 9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
paulinka11133
Rezydent
Dołączył: 08 Gru 2008
Posty: 468
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:16, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek. Nie spodziewałam się takiego zakończenia.
Ponieważ...? coś więcej? /madziax
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez paulinka11133 dnia Wto 17:22, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
gawith
Pacjent
Dołączył: 10 Gru 2008
Posty: 47
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:40, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek pół na pół. Porównania z poprzednimi nie wytrzymuje. Te kipiące szczęśliwością i adoracją sceny finalne tak mnie wybiły z równowagi, że liczyłem na najmniejszy iroczny akcent, który przekłuje ten balonik. I dostałem więcej niż chciałem Trochę absurdalnie się zrobiło i House niebezpiecznie zmierza do dżampnięcia szarka..
Chociaż halunki pojawiały się już nie raz. Byle bez przegięć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sherion261
Pacjent
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Żywiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:55, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co się porobiło, ale od paru odcinków powiewa nudą.
Porozpoczynali fajne wątki i na tym koniec... House powinien nadal chodzić do psychiatry, a tu cisza na ten temat.
Przychodni dali na odczepnego i nawet nie ma się z czego pośmiać, pacjenci ostatnio jakoś mi nie leżą, czegoś mi w nich brakuje...
Cameron była wkurzająca, sama nie wie czego chce.
Cuddy w tym odcinku była niezła, szczególnie gdy sądowała House'a w przychodni, ale mogłaby w końcu się na coś zdecydować.
Wilson w końcu wraca na dawną drogę, co mnie bardzo cieszy.
House miał nieocenioną minę, gdy zobaczył Amber, oby tylko fajnie to rozwinęli w następnych odcinkach...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 12:59, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Parę spostrzeżeń. Shipami, bo ten odcinek taki był.
• Chaseron
Czemu Cam się uparła wziąć sprawę? Od dawna mnie tak zagadka nie wciągnęła.
Potem się jednak okazało, że przewidziałam, że Cam się boi oświadczyn. Na dodatek już w 25. minucie to wyjaśnili, więc najfajniejszy wątek odcinka mi się skończył.
Cam & Chase byli bardziej wiarygodni przy zrywaniu niż przy oświadczynach, ale i tak było nieźle. Musiało się to aktorom trudno grać.
Popieram ten związek, ale chwilami jest strasznie telenowelowo prowadzony.
• Huddy
Chase: You and house been talking about filling Kutner's slot?
Cuddy: Yeah, we went straight from the funeral to human resources.
Czyli ironiczna Cuddy – moje ulubione jej wydanie.
Za to potem:
Cuddy: You shouldn't be involved with house. Neither should I. Neither should anyone.
Wyrażę to samo zdegustowanie, co po spoilerach: odkąd to oni chodzą i rozmawiają o miłości? Wszyscy ze wszystkimi.
Cuddy się podłożyła w klinice pytaniem o Cameron, a apotem zwiała. Nie mam pytań.
Mam wrażenie, że parę spraw było w Huddy dziś zbyt wprost. Najlepsze u nich są podteksty.
• Hilson
Nie był to jakiś bardzo zaskakujący wątek, ale przynajmniej mieli kilka fajnych scen. W tym jedyny moment, kiedy przy tym odcinku śmiałam się na głos:
House: Balance organs, nerves, lungs, bones, heart.
Wilson: Things you use to make bratwurstt.
No i dzięki „wsparciu” Wilona House odzyskał mojo. Nice.
• Ostatnia scena cudowna. Jedna z najlepszych w sezonie. Dlatego w osobnym punkcie
Jednak odcinek jako całość średni, daję mu standardowe u mnie 8/10 (miałam dać 7,5, ale końcówka podniosła notę).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Wto 13:39, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
agii
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 538
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: kiedy?
|
Wysłany: Wto 14:52, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam drugi raz, ochłonęłam, jedziemy:
Zaczne od czepiania się:
- "uczuciowe" dialogi Cuddy
albo w PPTH zdarzyło się coś wielkiego, co przeoczyliśmy, albo scenarzyści wyskoczyli z charakterów. Od kiedy to szef biega po szpitalu i dyskutuje na temat związków/miłości z pracownikami?
- Amber
w tym odcinku zdarzyło sie wystarczajaco dużo bez niej, na siłę wrzucona zburzyła całą kompozycję
- przykro mi to mówić ale ani Jennifer Morrison ani Jesse Spencer nie popisali sie aktorsko we wspólnych scenach, może jeszcze jednak nie osiągneli stanu totalnego luzu
- przypadek rozwleczony za bardzo, rzeczywiście ciężko było się na nim skupić
- Trzynastka nijaka. Znowu.
Koniec znęcania się, plusy:
- Wilson!
w końcu pokazali w sposób oczywisty, że mu na Housie zależy. Jedna z moich absolutnie ulobionych hilsonowych historii. Stworzenie zagwostki, żeby pomóc House'owi się pozbierać - rozbrajające.
- duzo Cameron = plus. już tak mam.
- końcówka
weseli House i Wilson, pianino - old good times; szkoda tylko, że to pokopali wrezultacie, patrz minusy.
Ogólnie aż 9/10 dałam, bo jako całość odcinek jednak niezły - no, i ten Hilson .
Trochę rozgoryczona jetem tym, że za wszelką cenę chcieli pokazac, że Cam jest zakochana na zabój w Chasie, a House jest już przeszłością. Ale to już baaaaardzo subiektywne odczucia.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez agii dnia Wto 14:53, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:34, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
przypadek wciągający, niemoc diagnostyczna House`a była intrygująca, tak samo jak sprawa Wilsona. (kocham sceny Wilson-House) ale końcówka... ja nie chcę Amber, żywej, martwej, ducha. Po prostu nie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
szkodniki
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2007
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piwnicy
|
Wysłany: Wto 16:46, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Amber na końcu wyrwała mnie z poczucia, że nareszcie wszystko jest po staremu, że wszystko jest tak jak być powinno. Trzeba przyznać, że zbiła w fotel, ale ja jej tam nie chce, ani jej duchów ani kutnerowych duchów, żadnych trupów i koniec! o!
Poprawiłam polskie znaki. /madziax
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:01, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Amber była genialna. Ale z odcinka na odcinek mam wrażenie, że w finale to wszystko okażę się jedną wielką halucynacją. Tekst House'a "I'm loosing my mind" - tak jak w finale "No reason".
Odcinek fajny.
Ciekawa sprawa, chociaż jakoś bezpłciowy Chase działał mi na nerwy.
No i Hilson
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJWero
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 18:31, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wooow!!!
Jestem świeżo po obejrzeniu odcinka.
Ta ostatnia scena utwierdziła mnie w tym, że z Housem jest coś nie tak.
Przywiduję jej się Amber, dlaczego właśnie Amber a nie Kutner, albo jego ojciec?
Oświadczyny Cam i Chase'a mi się bardzo podobały. Mimo, że za nimi nie przepadam. Chase zrobił taką słodką minę.
Nie spodobało mi się to, że Cam się wtrąciła do przypadku. Nie chciałabym, żeby była znowu w teamie.
Hilson is back!
You manipulative bitch
Mam nadzieję, że Hilson zostanie taki przynajmniej do końca sezonu
Odcinek mi się bardzo spodobał
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Runaway
Pacjent
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:36, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wilson był dziś genialny po prostu. I jak się uśmiechał pięknie
Reakcja House kiedy się dowiedział, ze Wilson sobie z niego żartował: Bosko.
W ogóle wam też sie dziś Cam tak podobała?
Odcinek mi się podobał. Bardzo nawet.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marla
Ratownik Medyczny
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:54, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Anagda napisał: | Amber była genialna. Ale z odcinka na odcinek mam wrażenie, że w finale to wszystko okażę się jedną wielką halucynacją. |
Dokładnie tak jak ze mną! Piąty sezon jest bardzo nierówny, masa niadokończonych wątków, czasem aż mnie uszy swędzą jak słyszę dialogi typu Chase do Cuddy "czy Cameron dalej kocha się w Housie, "czy czujesz coś do House'a", "kochasz House'a?" idt. A halucynacja to jedyne co może uratować ten sezon (jak dla mnie).
Wilson kupujący żelkowe misie to scena odcinka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guardian
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 21:23, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Omg, czy mi się wydaje, czy wraca stary dobry "House"? Odcinek świetny. Początek przypadku - bomba. Jakoś ta tematyka mi się spodobała, takie stare rozpoczęcie.
House walczy o przypadek! Klinika! Cuddy zaznacza teren (rotfl), Amber (!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!), Wilson jako manipulacyjna zdzira, House z chamskimi odzywkami, House znowu bierze dość często vicodin, dialog House'a z Cuddy, zaskakująca przyczyna u pacjenta... Rewelka ;d
Brakowało mi tylko znowu jakiegoś zobrazowania w stylu "co się dzieje wewnątrz pacjenta" i jakiegoś tekstu o tyłku Cuddy.
+9/10
Cytat: | Już oglądając końcówkę siadałem do fortepianu w celu powtórzenia melodii. Już otwierałem maszynę, już rozgrzewałem palce i po prostu jak zobaczyłem JĄ to zamarłem na dobre 5 minut. Genialne wejście! | Miałem tak samo. Przeczytałem gdzieś spoiler, ze ma być Amber, ale stwierdziłem, że to wtedy pewnie chodziło o moment, jak Wilson o niej mówił. I włączam sobie pod koniec przeglądarkę a tu ten głos. *.* Amber, Amber, Amber!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamba
Pacjent
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:31, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
OMG AmberOo
Wbija w fotel.. cholera, House popada w jakąś chorobę psychiczną czy co?..
Przypadek medyczny dosyć nudny, jakoś zszedł mi na dalszy plan.. Chaseronek super fajnie, że w końcu scenarzyści poświęcili im więcej czasu.
I w końcu porządny Hilson!
A co do Cuddy - wyjątkowo ładnie wyglądała w tym odcinku:)
PS No i jak mogłam zapomnieć!!.. House i fortepian.. cudo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mamba dnia Śro 10:44, 15 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:41, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze nie skończyłam, ale jak na razie jest ok.
Wkurza mnie zbyt duża ilość Cameron, w prawie każdej scenie jest, ileż można.
Podobała mi się rozmowa Chase'a z Cuddy, Cuddy z House'm i cały Hilson - super.
Przypadek medyczny nawet, nawet. Nie jakiś ogromnie interesujący, ale jednak ciekawy.
Całe szczęście, że wróciły normalne kolory, poprzedni odcinek się źle oglądało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beta
Pacjent
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:48, 14 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wg mnie odcinek byl nudny. Czekałam tylko na to "coś" z Amber bo nieopatrznie przeczytałam pierwszego posta w tym temacie zanim zaczełam oglądac. Nudny był mianowicie dlatego, że przez ok. 30min było tylko o przypadku, który nie był interesujący.
Nie interesują mnie za bardzo związki Housa z kobietami typu Huddy/Hameron więc to co mogło byc urozmaiceniem dla przypadku dla mnie było nadal nudne.
Pare drobiazgów, które mi sie podobały to Chase chwytający za serce kiedy starał się zaufac Cameron, House grający co było cudowne prawie jak Cuddy's serenade oraz częściowo Hilson.
Jestem wielką fanką Hilsona i fascynuje mnie ich przyjaźń, ale muszę powiedziec, że dziś trochę przesadzili. Jak dla mnie zbyt cukierkowato to wyszło. I te pełne euforii uśmiechy pod koniec. Zresztą uważam, że to troche nie w stylu Hausa cieszyc się jak dziecko z rozwiązania dziecinnie prostej zagadki jaką postawił przed nim Wilson. Powinien odejśc zdegustowany i pogrążony w czarnych myślach, że nie wpadł na tak banalne rozwiązanie.
Fajne było to jak House przyszedł do pacjenta z niby-rozwiązaną zagadką i wypytywał go o ogródek i po serii pytań, które zdawały się podkopywac jego pewnośc siebie zaczełam czuc się trochę niezręcznie co było dobre, bo w końcu to jakieś emocje a nie nuda. House mylący się i błaźniący na oczach Tauba i pacjenta to by było coś interesującego.
Te porzucone wątki są strasznie denerwujące: Rachel, brat Wilsona, psychiatra(choc tutaj House powiedział, że z tym kończy) i sprawa śmierci Kutnera (nie wiem czy dobrze zrozumialam, ale okazało się, że to było samobójstwo nie morderstwo i House zarzucił śledztwo?).
No i ostatnia rzecz Amber. To było bardzo w stylu spojlera/sneak peeka. Zapowiada się dobrze, ale co z tego wyniknie...Amber-zjawa, nie podoba mi się ten jej erotyzm, który powrócił tak jak z wizji Hausa z Wilson's heart, bo kontrastuje z ostatnią wizją z autobusu, gdzie Amber jawiła się nam prawie jak anioł.
Mój najdłuższy post.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Beta dnia Wto 21:55, 14 Kwi 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|