|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 2 ] |
2 |
|
1% |
[ 3 ] |
3 |
|
2% |
[ 6 ] |
4 |
|
4% |
[ 10 ] |
5 |
|
4% |
[ 10 ] |
6 |
|
2% |
[ 6 ] |
7 |
|
5% |
[ 13 ] |
8 |
|
13% |
[ 33 ] |
9 |
|
19% |
[ 46 ] |
10 |
|
45% |
[ 107 ] |
|
Wszystkich Głosów : 236 |
|
Autor |
Wiadomość |
TheScorpion
Pacjent
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 11:51, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"czemu Kutner"
odpowiedź jest prosta - scenarzyści szukają ratunku, sensacji. Od 4 sezonu wiele myślało że 13 nie zniesie choroby i się zabije a kutner to był dla wszystkich szok - i o to chodziło.
Co do ciemnego obrazu. Moim zdaniem to sprawka tych co rippowali. W sensie że i tak po necie chodzi często jedna kopia. Może coś nawaliło i taki obraz się przypadkowo stał. Nie widziałem w TV więc trudno mi powiedzieć
Co do mojego spojlerowania na temat Cam - myślę że to już w 5x20 było wyjasnione, ale niech Ci będzie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Jeanette
Pacjent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:11, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Wiedziałam, że to będzie Kutner. Od pierwszego spojleru.
Dlaczego? Nie wiem, ale na pewno to, dlaczego popełnił samobójstwo zaciekawiło widzów - a przecież o to chodziło. A Kutner... Mimo prawie całkowitej pewności liczyłam na to, że to będzie Foreman.
Zasmuciła mnie jego śmierć. Okropnie. Był moją ulubioną kaczuszką z tego składu, takim promyczkiem. Nie to, co wiecznie naburmuszony Taub i biedna, umierająca Trzynastka. No, bo kogo nie rozśmieszyła akcja z podpaleniem pacjenta, porażeniem siebie prądem, czy internetową kliniką? Będę tęsknić za jego wybrykami. Baardzo.
A co się tyczy odcinka: był dobry, powiedziałabym nawet bardzo dobry, ale klasyfikuję się dopiero na jakimś dziesiątym miejscu moich ulubionych odcinków. Zirytował mnie jedynie Wilson, którego uwielbiam, a ostatnio zachowuje się... dziwnie. I rodzice Kutnera - zero emocji, reakcji, łez.
Co się tyczy Tauba - majstersztyk. Niektórych zdenerwował jego początkowy brak reakcji, ale myślę, że nie potrafił przyjąć tego do wiadomości. Bądź, co bądź Kutner był jego bliskim przyjacielem(kolegą?). Ale zobaczycie, jeszcze będzie żałował, że nie poszedł na pogrzeb, oj będzie. Chyba odrobinkę go nawet polubię.
House nigdy nie zachowuje się tak, jak powinien, więc jego rozumiem - a przynajmniej staram się. To zagadka i myślę, że Wilson słusznie wywnioskował, iż House boi się, że traci swój dar.
Huddy - delikatne, ale jednak jakieś było. I nawet mi się podobało.
I jeszcze przypadek medyczny - całkiem ciekawy, a uczucie łączące tą dwójkę. Ładnie.
Ogólnie na plus: 9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guardian
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 13:43, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hm... Wprawdzie jestem jeszcze w szoku, to jednak wypowiem się na temat tego odcinka (chociaż po dłuższym przemyśleniu moja opinia może się zmienić). Co do Kutnera... Hm, wiedziałem że ktoś ma zginąć ale nigdy nie podejrzewałem, że to będzie on (spoilerów nie czytam, więc nie wiedziałem o jego kontrakcie). Bardziej celowałem w Cuddy albo Foremana. I oczywiście nie spodziewałem się że to już w tym odcinku będzie. Myślałem, że to będzie pod koniec sezonu. Co do samego opisu śmierci, podobała mi się scena w mieszkaniu. Twarz zasłonięta, Trzynastka i Foreman próbujący coś zrobić... A potem te podejrzenia. Nie wiem, czy tylko ja tak miałem, czy inni też, ale wydaje mi się, że scenarzyści chcieli nakierować wszystkie podejrzenia widzów w stronę Tauba (chociaż to trochę prymitywne by było). Hm, tak czy inaczej, Kutnera mi będzie brakowało jednak nie tak bardzo jak Amber. Co do innych elementów: wreszcie pojawiła się scena z tym co dzieje się w ciele pacjenta (dawno takiej nie przyuważyłem), Cameron nawet nie była taka denerwująca, House momentami był taki jak dawniej (np. u rodziców Kutnera; śledztwo) jednak znów zaniedbywał pacjenta ale nie było tak dużo ciepłych kluchów. Wilson dziwny, niepodobny całkiem do niego. Ktoś zauważył jak Trzynastka wyglądała w scenie u House'a (mokre włosy itd.) - też uważam, że niezłe to było. Hm, co do kolorystyki to nie wiem czy akurat była zamierzona, czy też nie, ale mi się podobała. Pasowała to przewodniego wątku odcinka. Podsumowując: 8/10.
Aaaa, zapomniałbym. Czy na tym zdjęciu w ostatniej scenie było coś znaczącego, czy tylko mi się tak wydawało? Mam nadzieję, że i tak śledztwo Hałsa jeszcze potrwa ;d
Edit:
Cytat: | -ja pierdziele! przepraszam . Chase'owe "Go home and cry" było takie... fajne. | O, to też było dobre. Fajny Chase się nam przypomniał ;d
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Guardian dnia Czw 19:25, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madziax
Fasolka
Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: puszka Pandory Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:23, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
miałam 3 typy, najbardziej pewna byłam śmierci Kutnera. Stało się.
Był także moją ulubioną Kaczuszką... W zasadzie dobrze, że popełnił samobójstwo, że go usunięto z serialu, ale z drugiej strony to smutne. Nie podoba mi się tylko to, że tak nagle w zasadzie. Przed chwilą mieliśmy problemy Tauba i romans 13 i Foremana, a tutaj *pstryk* i "Kutner's dead".
Pamiętam jak Słoneczko Kutner siedział rok temu przed tv i zajadał płatki, gdy Amber zmarła.
Naprawdę nie rozumiem, dlaczeg tak ważne jest dla was, czy kolory były 'specjalnie', czy 'bo się nie udało zripować'. To naprawdę jest tak ważne?
Aczkolwiek ja osobiście myślę, że to specjalnie. W tych ważniejszych scenach serialu są takie dziwne kolory, np. w autobusie, czy na początku, gdy poznawaliśmy bohaterów. Poza tym, kolory stały się ciemniejsze po scenie w mieszkaniu Kutnera.
poza głównym wątkie:
-brawurowy popis Olivi i Omara umazanych w krwi Kutnera. Wyszło świetnie.
-podobała mi się rozmowa House'a, 13 i Foreman z rodzicami Kutnera (uwielbiam, gdy House z kimś rozmawia i co chwilę padają uwagi "House!" zupełnie jak "Bones!" )
-ja pierdziele! przepraszam . Chase'owe "Go home and cry" było takie... fajne.
-Wilson mnie wkurzył. Czy to House'a wina, że jest taki, a nie inny? Nie chyba. Jeśli nie ma wyrzutów sumienia, niech rozgryza tę zagadkę- kto-to-zrobił?
Przez cały odcinek jakoś nie było tragicznie, nie było sceny, która wzruszyłaby mnie jakoś specjalnie... dopiero od pogrzebu (najlepszy w całym odcinku) do końca. Taub powinien jednak iść. Udawał takiego twardziela, a tu prosze, sam się popłakał. I tak nadal nie zbyt go lubię...
Scenarzyści zapomnieli.... gdzie do choinki podziała się Rachel ??!
z tego wszystkie zapomniałam o przypadku: może niezbyt ciekawy, ale bardzo pasował do takiego ponurego odcinka.
Podsumowując, w sezonie 5 stało się dużo, w sumie mamy jeszcze 4 odcinki, więc może się stać jeszcze więcej...
odcinek oceniam na 10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan_Bomba
Pacjent
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 14:50, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mocny odcinek. Nie spodziewałem się, że którąś z głównych postaci uśmiercą, ale jak czytam tutaj, byli do tego zmuszeni. W sumie fajnie. Śmierć to ciekawy temat. Ciekawe jak potoczy się akcja w kolejnych odcinkach, House zatrudni kogoś, okaże się, że to było morderstwo...? Ciekawe. Ten odcinek House M.D. oglądało bardzo dużo ludzi, mimo silnej konkurencji, myślę, że kolejny będzie jeszcze chętniej oglądany. W ogóle końcówka sezonu trzyma poziom.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
savio
Pacjent
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Suwałki Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:20, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Na początku miałem nadzieję, że Kutnera da się jeszcze odratować. Po 'He's cold.' wiedziałem, że kilka rzeczy się zmieni. Jeśli możemy pobawić się w motyw, który popchnął Kutnera do samobójstwa, to mój typ ( mimo że to może być głupie ), to: Kutner był zakochany w Trzynastce, widział, że udawało się jej z Foreman'em, zastrzelił się. Ktoś powie: dlaczego tego nie okazywał wcześniej itp.? Być może był zamknięty w sobie. I albo kombinuję za bardzo, albo to coś w tym kierunku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:39, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
cry....love Kutner.... House lose his gift...
9/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
laizly
Student Medycyny
Dołączył: 04 Gru 2008
Posty: 148
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: London. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:02, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
9.
tylko i wyłącznie dla i przez Kutnera.
co do tego, że nie był blisko z PPH.
fakt.
ale sam Chase powiedział; "to nie mój przyjaciel"
xd
i widzę ochłodzenie i to niezłe Chaserona (yeees!) nawet się nie uścisnęli.xd
a Wuddy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Madeline
Waniliowy Miś
Dołączył: 18 Lip 2008
Posty: 5613
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:05, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Niee no...generalnie nie oglądałam żadnych spojlerów, bo nie mam tego raczej w zwyczaju, dlatego ja tak jak Vajoj...ómarłam razem z Kutnerem po prostu...nie miałam pojęcia, że oni wymyślą coś TAKIEGO
Może to wredne i bardzo niemiłe, ale trzeba było zabić Tauba...albo Trzynastkę...albo Foremana... mniejsza strata jak dla mnie by była
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:15, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jestem na świeżo po obejrzeniu odcinka. I w trochę depresyjnym nastroju ze względu na to, czym nas nakarmili scenarzyści.
Cóż... Wiedziałam, że to będzie Kutner, chociaż pragnęłam nie dopuścić do siebie tej myśli i chyba trochę naiwnie wierzyłam, że może nie zabiorą mi mojej ulubionej kaczuszki. Niestety... I na dodatek zawiodłam się sposobem, w jaki go wyrzucili z serialu. Przywykłam do myśli, że popełni on samobójstwo, ale wyobrażałam sobie wszystko zgoła inaczej. A nie: bez podania powodów, nagle [a co nagle to po diable], a do tego wszystkiego jeszcze strzałem w skroń. Ponadto, ta cała otoczka, jaką wytworzono... "zginie ktoś, kogo o to nie podejrzewacie..." Grr.
Przypadek... Jak to przypadek, nie mogłam się na nim skupić. Chociaż ostatnie wydarzenia, do jakich doszło między Charlotte a Eddiem, poruszyły mnie trochę.
Zwróciłabym jeszcze uwagę na zachowanie Tauba. I ostatnią scenę, w której zwyczajnie dał ujście swoim emocjom. Nie wiem, dlaczego, ale wydaje mi się, że to on w jakiś dziwny sposób był najbardziej związany z Kutnerem i to właśnie jego osobę najbardziej dotknęła śmierć kolegi [przyjaciela...], bo nie dostrzegł tego, co Kutner potrafił zauważyć - że przyjaciel ma jakieś problemy. Ale przecież nikt nie widział, wątek tej kaczuszki został potraktowany po macoszemu, by wreszcie go zamordować z zimną krwią.
Dalej... Zachowanie Foremana... Zdziwiło mnie, że aż tak bardzo przeżył śmierć Kutnera. Potem byłam zaskoczona, że prawie zamknął 13 drzwi przed nosem. A na końcu cieszyłam się, że nie odwrócił się od niej, tylko zdecydował dzielić swoje cierpienie z nią i jej cierpienie ze sobą. Plus dla niego.
Odcinek żaden "wow". Depresyjny, trochę przygnębiający. I nie wystawię mu bardzo wysokiej noty. Może tylko 7? 8? Jeszcze się zastanawiam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez evi dnia Czw 21:15, 09 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJWero
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:28, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie trochę dziwi, że ja nie znając Kutnera osobiście płakałam po jego śmierci bardziej od jego przyjaciół. Jego rodzice zachowywali się tak jakby ich nie obchodziła śmierć syna. Adoptowanego, ale zawsze syna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achajka
Pacjent
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:32, 09 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Szok, totalny szok.
Nie czytałam spojlerów, więc nie miałam o tym bladego pojęcia.
W końcowej scenie rozkleiłam się razem z Taub'em.
Kutnerek... Będzie mi go brakować, był najsympatyczniejszą z kaczuszek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Runaway
Pacjent
Dołączył: 19 Mar 2009
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:18, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek był... Dziwny. Chodzi mi o jego klimat. Ogólnie, to mnie nie zaskoczył. Byłam właściwie pewna, że to będzie Kutner. Mimo to mi sie podobał.
Rozmowa Chase'a z Taubem na sali operacyjnej.
I ostatnie sceny, podczas pogrzebu, Hałs przegladajacy zdjecia Kutnera, rozpacz Tauba - świetne. ;p
Szkoda mi Kunera bo był chyba najfajniejszą z kaczuszek... Przynajmniej dla mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shauni13
Pacjent
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zawiercie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 8:25, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Gdyby umarł Taub, Foreman lub 13 (ona i tak umrze za jakieś 6-8lat) nie byłoby nam żal. Scenarzyści chcieli zrobić szok, wzruszyć nas. Też się cieszę, że nie uśmiercili Kutnera, jak Amber. Jedna powolna i wzruszająca śmierć wystarczy. Teraz dla odmiany - bang, ciach, krach - nie ma. Szkoda Kutnera, ale rozumiem, co scenarzyści mieli na myśli i udało im się. Nie zniechęca mnie to do oglądania serialu. Przynajmniej to nie kolejna "mydlana opera", w której nikt nie umiera, wszyscy się kochają i zdradzają (bleh).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pasio
Pacjent
Dołączył: 04 Sty 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:41, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nikt nie myśli, że to było morderstwo jednak?!
Idealnie wpasowałoby się to w fabułę, niezrozumiany House samotnie poszukuje sprawcy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gwenhwyvar
Pacjent
Dołączył: 21 Maj 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 16:55, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek był przyzwoity, dobrze nakręcony, przypadek medyczny potraktowany trochę po macoszemu, ale interesujący... tylko to samobójstwo było ekstremalnie na siłę... już lepiej jakby zginął w wypadku, albo zabiłby go jakiś ćpun w ciemnej alejce... Ludzie nie strzelają sobie w łeb ot tak. Pomysł z samobójstwem mnie bardziej denerwował swoim bezsensem i brakiem wyjaśnienia niż wzruszał, czy szokował.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:20, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
no to ja powrócę do swojego motywu czyli piosenki na zakończenie
Naprawdę w odcinku świetne kolory przypadek medyczny też niezły
wogłule niezły obrót sprawy ale czemu dali tak ckliwą piosenkę na koniec aż tandetną zaburzającą strukturę odcinka i spłaszczającą ten serial.
Na pewno znajdzie się tu wielu maniaków takiego serialu jak "6 stóp pod ziemią" tam każda smutna scena opatrzona była nie banalnym dźwiękowym komentarzem wystarczy wymienić np Radiohead - w scenie kiedy rodzina Fisherów pali stare rzeczy przed domem albo chociażby końcowy kawałek w ostatnim epizodzie
Szkoda ze twórcy Housa piszący świetne dialogi tworzący odpowiednie relacje między postaciami lecą w taki songowy banał toż taka pieśń była by dobra do Losta ale nie do serialu o aspołecznym cynicznym gościu i jego "wesołej " gromadzie
Od głupi cukierkowaty zabieg ale mnie cholernie zirytował to było takie nie Housowe tym bardziej że akurat o depresyjno nastrojową muzyczkę nie jest znowu aż tak trudno
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:33, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
NAd oceną się jeszcze zastanawiam. Nie czytałam spojlerów, wiec to było ogromne zaskoczenie, ciągle myślałam, ze to jakiś dowcip, że Kutner jednak stanie za chwilę w drzwiach z tą swoją zabawną miną, jakimś genialnym kolejnym pomysłem, rzucającym na kolana. Wszyscy chodzili tacy przybici po tej śmierci, no ja się im nie dziwię, sztywniacki Taub, umierająca 13, Forman-Połknąłem-Kij-Od-Szczotki. Kutner naprawdę był dozą radości w tym zespole. A tu nie ma go i już.
Zezłościł mnie Forman zamykający drzwi przed nosem 13 co to za związek, skoro nie umiejją smutków przeżywać razem. Chociaż końcówka stawia ich przyszłość w jasnej barwie, chociaż też nie do końca... co wylizał rany i może wyjść do swojej kobiety?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niasty
Pacjent
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 19:27, 10 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Ludzie nie strzelają sobie w łeb ot tak. Pomysł z samobójstwem mnie bardziej denerwował swoim bezsensem i brakiem wyjaśnienia niż wzruszał, czy szokował.
|
Denerwują mnie takie 'gadanie'. Rozumiem gdyby był to ostatni odcinek sezonu, ale wielce prawdopodobne, że w kolejnych odcinkach motyw śmierci Kutnera, będzie motywem przewodnim, to wszystko na pewno zostanie wyjaśnione, mniej lub bardziej racjonalnie.
Co do piosenki, to ja nie mam zastrzeżeń, niekiedy utwór w tle wywołuje jeszcze większe emocje, wahania nastrojów, może to gra pod publiczkę, ale czy w serialach nie chodzi o wywołanie jak największych emocji ? Podobnie zrobiono przecież w finale 4 sezonu.
Btw. wie ktoś może jak się miała oglądalność tego odcinka ?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez niasty dnia Pią 19:29, 10 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guardian
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 7:01, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Btw. wie ktoś może jak się miała oglądalność tego odcinka ? |
Podobno ponad 13 milionów osób obejrzało ten serial w USA. Wszystko masz [link widoczny dla zalogowanych].
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huge ego, sorry
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bocian mnie przyniósł ;-) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 7:23, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy post po paromiesięcznej przerwie. Jestem tak pełna emocji po ostatnim odcinku, że muszę to z siebie wywalić jak najprędzej. Jeżeli kilka moich spostrzeżeń zostało już opisanych w tym temacie i tym samym powtórzę coś - proszę mi wybaczyć. Zaraz z powrotem do garów, a ja po prostu muszę z siebie to wywalić, bo oszaleję...
Dla mnie - wroga spoilerów odcinek był szokiem. Dzięki ich omijaniu ja się kompletnie nie spodziewam, co scenarzyści nam szykują. Możecie sobie zatem wyobrazić mój szok. A zapowiadało się tak pięknie! No i ta przesmieszna sytuacja z pijaną pacjentka w klinice!
Zaczynając nieco od technicznej strony odcinka...
Jako wielka fanka "CSI" (tylko Las Vegas) i osoba, która od dziecka marzyła, by być kryminologiem (kostnice!!! Yeah!) przyznam, że pomysł z morderstwem bardziej pasuje. Otóż... Kutner postrzelił się w prawą skroń (tak powiedziała bodajże Cuddy - oznaki osmalenia skóry). Gdy Foreteen go znaleźli, leżał na brzuchu, w dość ciasnej sypialni (nie było szans, by upadając jakoś się odwrócił). Broń jednak leżała po lewej stronie jego ciała. Hallooo! To albo Cuddy myli lewo z prawym, albo to nie było samobójstwo (ewentualnie ekipa to banda matołów i nie potrafią dopracować takich bardzo istotnych szczegółów).
Sama scena jest rewelacyjna. Zauważcie, że tak naprawdę nie widzimy, jak Foreteen próbują go uratować. Wszystko dzieje się za ścianą. Widzimy jedynie kałużę krwi, nogi Trzynastki, Foreman potem też tam się "chowa". Po chwili Remy z mocno zakrwawionymi ustami się nam pokazuje, panicznie dysząc... Jak dla mnie to najlepsza, najbardziej impresjonistyczna scena w calutkim serialu...
Pacjenta zagrał Meat Loaf. Nigdy nie interesuje mnie w serialach nic poza fabułą, więc mnie to pikuś, kogo wybierają do ról. Jednak tutaj miałam wrażenie, że ten koleś został wybrany celowo Pamiętam jego wielki przebój (teledysk w stylu Pięknej i Bestii) "I would do anything for love". Jako pacjent też zrobiłby wszystko dla swojej żony, bo ją kochał. Ekipa na pewno miała tamten przebój na uwadze
OK... Fabuła...
Po ostatnich kilku odcinkach byłam wręcz szczęśliwa, że tyle bylo Kutnera. Odcinek z kotem, odcinek z sikami szczura, w którym Kutner aż błyszczy na tle pozostałych "kaczuszek" i ratuje tyłek Tauba. Ostatnia scena poprzedniego odcinka, gdy House tak nieco kiwa głową (w szatni, gdy rozmawia z Taubem i Kutnerem) to jego swoista oznaka pełnego szacunku. Dla Kutnera. W tym momencie byłam pewna, że wreszcie Kutner będzie totalnie doceniany i... umiejętnościami dedukcji może dorównać samemu House'owi.
No i miałam nadzieję, że wreszcie House zainteresuje się jego prywatą. Wyszpiegował już wszystkich, tylko nie Kutnera. Bo w sumie co o nim wiemy? Jego rodzice zostali zastrzeleni, potem on został adoptowany, uwielbia gry komputerowe, mieszka sam, nie lubi kotów, w szkole znęcał się nad innym uczniem, którego po latach przeprosił. No i uwielbia ekstremalne rozwiązania (ach, to podpalenie pacjentki!)... No dobra, ale nie wiemy, co nim kierowało. Nie można (i to nie do końca logiczne) zrzucać wszystkiego na tragedię z dzieciństwa. Czekałam z ogromną nadzieją, że scenarzyści ulitują się nad fanami (wielu Kutnera lubi najbardziej z nowych lekarzy) i dadzą nam cosik z prywaty Lawrence'a...
Jak wspomniałam... jako antyfanka spoilerów byłam (i jestem) w szoku. Nie było żadnych podstaw przypuszczać, że popełni samobójstwo (ale Taub mnie wpienił, gdy nazwał go idiotą). Do diabła: NIE BYŁO PODSTAW! A w tych emocjach zrobiłam sobie maraton i przejrzałam kilkanaście najważniejszych odcinków. Samobójstwo nie trzyma się kupy.
Aha - Taub przegiął. Nigdy tej postaci nie lubiałam, ale teraz przegiął. Zauważyliście, jak mało go obchodzi coś, co nie dotyczy jego samego? Kutner uratował mu posadę pozwalając jemu przypisać pomysł ze szczurzym moczem. A on w kilku scenach ostatniego odcinka pokazuje, jak bardzo ma w nosie to, co poza pracą dzieje się z kolegą! Eee, pewnie ma chorego psa (Kutner nie miał psa!). Eee, pewnie się zabawił na festiwalu komiksów, bo Kutner to dzieciuch (kurde!). Eee, Kutner nie szukał pomocy, więc to idiota (oj, bo dam Taubowi w pysk). I tak dalej...
Nie znamy czasu zgonu. Trzynastka mówi, że "jest zimny", ale łatwość z jaką go przekręcili wskazuje na to, że nie nastąpiło jeszcze pełne stężenie pośmiertne. Nie minęło więc więcej niż kilka godzin. Najpewniej zginął rano!
Czy gdyby Taub nie wymyślałby tych kłamstewek, to ktoś zdążyłby zanim Kutner zginął? Oj, wiem wiem. Taub był właściwie szczęśliwy, że Kutnera nie było. Nieobecność najlepszej "kaczuszki" dawala jemu szansę zabłyśnięcia. Ale teoretycznie: jaki czas zgonu? i czy była szansa na niedopuszczenie do strzału?
Ekipa zabrała mi ulubionego bohatera serialu (zaraz po Housie; a w czwartek z CSI odszedł mój ulubiony Grissom, wcześniej fajny Warrick i świetna Sara.. Boże, co za masakra!). Wielu moich znajomych Kutnera także uważała za najfajniejszego. Cholerka, no! Oni są nam winni wyjaśnienia. Bez tego (i jakiejś poprawkii co do ułożenia ciała i broni) nie uwierzę w samobójstwo. Bardzo liczę na rozwinięcie tego wątku (za jakiś czas). I dużo lepiej by było, gdyby to jednak było morderstwo, ech...
Chyba pierwszy raz w życiu tak przybiło mnie odejście jakiejś fikcyjnej postaci z fikcyjnego filmu
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huge ego, sorry dnia Sob 10:35, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 9 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mamba
Pacjent
Dołączył: 10 Kwi 2009
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:16, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nigdy więcej nie czytam spojlerów. Zero zaskoczenia, chociaż do końca miałam nadzieję że może jednak Taub..
Wieeelki zarzut do sceny znalezienia Kutnera - zepsuta przez tyłek Foremana! Nie śmiałam się tylko dlatego, że lubiłam Kutnera, ale gdyby to był Taub to bym spadła z krzesła..
Irytował mnie Taub, pozytywne odczucia mam dla Chase'a. Teoria spiskowa House'a jakoś do mnie nie przemawia.
Co do Wilsona - drop it people;) ostatecznie przyszedł do House'a i widać, że było mu to potrzebne.
Ogólnie odcinek taki jakiś.. pasywny, bierny, mało emocji które mogłabym odczuć z wyjątkiem ostatniej sceny, oczywiście. Rozbroiła mnie totalnie..
Ale całość pozytywnie, 9/10.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez mamba dnia Sob 10:26, 11 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
shauni13
Pacjent
Dołączył: 07 Lut 2009
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zawiercie Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:40, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Broń jednak leżała po lewej stronie jego ciała. Hallooo! To albo Cuddy myli lewo z prawym, albo to nie było samobójstwo. |
Więc albo to beznadziejne niedopracowanie scenarzystów, albo umyślny mankament, wskazujący na zabójstwo.
Gdyby zginął Taub (postać przez niektórych nielubiana), niektórzy mogliby się z tego jeszcze cieszyć. Więc może lepiej, że wymyślili śmierć kogoś, wzbudzającą u nas płacz i smutne emocje? Chyba nie za dobrze by to było, gdyby widzowie na wieść o śmierci się uśmiechali? Nie mówię, że się cieszę, że to Kutner, ale dobrze, że ten serial nie wywołuje zwierzęcych i nieludzkich emocji.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mambala
Pacjent
Dołączył: 05 Mar 2009
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:01, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Gdyby zginął Taub (postać przez niektórych nielubiana), niektórzy mogliby się z tego jeszcze cieszyć. Więc może lepiej, że wymyślili śmierć kogoś, wzbudzającą u nas płacz i smutne emocje? Chyba nie za dobrze by to było, gdyby widzowie na wieść o śmierci się uśmiechali?"
ło matko bez przesady po co wytwarzać jakieś średniowieczne moralitety czego by nie mówić to tylko i aż wspaniały serial to że ktroś śmiał by się ze śmierci Tauba w cale nie czyni go zwyrodnialcem lub nie wrażliwym na krzywdę ludzką imbecylem. Naprawdę nie ma jednego ustalonego mechanizmu według którego trzeba reagować na śmierć a poza tym Taub to postać fikcyjna ktoś z kim w zasadzie nie mamy realnej styczności tak więc śmiech w tym wypadku może oznaczać po prostu coś w stylu "OOO no ciekawe może teraz wprowadzą mniej irytującą postać i będzie się lepiej oglądać" itp
A teraz abstrahując od serialu Strasznie mnie irytuje że kultura i wychowanie narzucają nam pewne reakcie odnośnie wielu wydarzeń w tym wypadku śmierci. Jak by wszystko inne było nie normalne i zwyrodniałe głupi upraszczający świat szablonik.
Dużo lepiej było by podchodzić do śmierci radośnie a nie skamieniałe gęby wpatrzone w ziemię przecież i tak każdy przeżywa to indywidualnie a wytwarzając stypową atmosferę mającą na celu wywołać złudne wrażenie "że ta czy inna śmierć była wyjątkowa " nic nie osiągniemy oprócz oczywiście rozdrapania ran. Ale cóż wiaera katolicka to seria irracjonalnych smutów gdzie wrzystko jest czarno białe złożone z nakazów i zakazów ale to już inny temat...
bez takich tekstów albo w łagodniejszej formie?/madziax
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Beta
Pacjent
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:59, 11 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
mambala, co do Twojego 'nie na temat' to proszę nie dawaj tu takich postów, bo stawiasz tezę, która obraża pewnych ludzi, a nie mogą tu odpowiedziec/obronic się, chcąc przestrzegac zasad forum.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|