|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 2 ] |
2 |
|
1% |
[ 3 ] |
3 |
|
2% |
[ 6 ] |
4 |
|
4% |
[ 10 ] |
5 |
|
4% |
[ 10 ] |
6 |
|
2% |
[ 6 ] |
7 |
|
5% |
[ 13 ] |
8 |
|
13% |
[ 33 ] |
9 |
|
19% |
[ 46 ] |
10 |
|
45% |
[ 107 ] |
|
Wszystkich Głosów : 236 |
|
Autor |
Wiadomość |
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:31, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się z TheScorpion, od początku twierdziłam, że to jest system obronny Tauba, wiedziałam, że przeżył to najbardziej z wszystkich kaczuszek.
Co do spojlerów i spodziewania się- znałam spekulacje, widziałam fotki do następnego epa, ale... miałam nadzieję, że to jedna wielka ściema. Na zasadzie- rozum swoje, serce swoje.
Jak 13 i Foreman wchodzili do domu Kutnera to ja krzyczałam (na gg ) nieeeee. Wiedziałam, ale przyjąć nie chciałam, prawie do końca odcinka (a dokładnie do momentu, kiedy na pogrzebie pokazali zdjęcie Kutnera) w to nie wierzyłam, czekałam aż wyjaśnią, że to czyjś sen czy coś.
Serial sporo stracił.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Beta
Pacjent
Dołączył: 11 Sty 2009
Posty: 68
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:42, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"(...)słowa Kristin na temat samobójstwa w Housie:
Mogę powiedzieć tylko tyle, że śmierć jednego z głownych bohaterów jest nieodwołalna. Ta osoba nie pojawi się w żadnym odcinku więcej ani w tym, ani w następnym sezonie. Aktor nie chciał odejść. Decyzja o śmieci jego bohatera była kreatywna, wynika ze scenariusza."
[link widoczny dla zalogowanych]
Musze powiedziec, że nie w smak mi taka manipulacja czy jak inaczej to określic. Zreszta zawsze to wypada sztucznie jak uśmierca się bohatera nagle, bo na życzenie aktora. Lepiej dla jakości serialu byłoby gdyby Kutner umarł z woli głęboko przemyślanego i rozpalanowanego scenariusza.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:11, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Brak mi słów. Do tej pory stałam murem za piątym sezonem, ale teraz... No brak słów po prostu. Bezcelowy tani chwyt dramaturgiczny. I tylko szkoda ciekawej postaci. (Die, Foreman, DIE.)
EDIT. Poniosło mnie, wiem. Ale... LARRY! *sobs*
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Katty B. dnia Wto 17:15, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
hucu25
Pacjent
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorzanin z Ryjewka ( Rio) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:20, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Tylko, że za to, co stało się z 5 sezonem w pewnej części można obwinić prezydenta Obamę. Ile to razy w tym roku mieliśmy 2-tygodniowe przerwy ( a szykuje się kolejna ) w nadawaniu House'a. A teraz dodatkowo podebrał z serialu najlepszą kaczuszkę.
Treba zrozumieć scenarzystów, bo akurat w tym przypadku mogli tylko spróbować wpleść jakoś śmierć Kutnera do scenariusza. Odcinek nawet na tle poprzednich sezonów prezentuje bardzo wysoki poziom, więc według mnie nie wyszło im to źle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:21, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Nie czytałam żadnych spoilerów, śmierć Kutnera była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Sam odcinek niesamowicie nudny. Pierwszy raz modliłam się, żeby odcinek szybko się skończył, albo przynajmniej okazało się, że to jakiś sen. Wzruszyłam się tylko w ostatnich sekundach, kiedy wiedziałam, że nic już się nie wyjaśni. Zazwyczaj wypisuję ciekawsze akcje w odcinku, ale tym razem nie mam o czym pisać. Szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patrick
Pacjent
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 17:22, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
No to teraz ja...
czas na głęboki komentarz.
1. Muszę się przyznać, że pierwszy raz oglądałem House'a bez polskich napisów (ale z angielskimi, bo bym nic nie zrozumiał co mówią). Przyznam, że było warto.
2. Początkowa scena, gdy nie przychodzi rano 13 i Kutner od razu załapałem o co c'mon- pomyślałem "no to mamy 2 pretendentów do śmierci"- a tu wpada Hadley i koniec zagadki.
3. Trochę się zdziwiłem faktem, że niemal od razu 13 i Foreman wparowują do mieszkania Kutnera. Co to, nie można nie przyjść do pracy? Może się jest w nagłej sprawie u rodziców, korek na mieście, pomaga się staruszce przejść przez jezdnie, może zadzwoni się później?
4. No i scena znalezienia martwego Kutnera- mistrzostwo! Rewelacyjnie poradziła sobie Olivia Wilde- to heroiczna resuscytacja, zakrwawiona twarz...
Bardzo podobało mi się takie "teatralne" przedstawienie nieżyjącego Kutnera- nie było szmirowskiego wjazdu na twarz, wszystko odbywało się za zasłoną, z szacunkiem dla tej postaci...
Tylko, niestety całe "piękno" tej sceny rozwalił tyłek Foremana! Przez ponad 10 sekund akcja ratowania Kutnera była pokazywana widzowi jako tyłek Foremana, matko!
5. Tuż po, już u House'a w gabinecie- kolejna rewelacyjna postawa Trzynastki- podkrążone oczy, świeżo umyte (?) włosy, mimika twarzy... jak z thrillera..
Stanowczo moja ulubiona kaczuszka <ciska>
Jednak House powinien przez całą tą scenę zrobić wielkie oczy, na wpół otwarte usta i wyjść do swojego gabinetu, chwilę później wrócić i rozprawiać nad tym jak to się stało. A może tak było, tylko poza kadrem?
6. Rodzice Foremana- kiedy House wytykał im ich błędy, było skierowanie kamery na ojca. Wydawało mi się, że za chwilę go walnie, gdy tylko usłyszy jeszcze jedno zdanie, które dotychczas przez tyle czasu przewijało się w jego własnych myślach. Wiedział to wszystko, wiedział jak cierpi ich syn!
Pewnie rozpacz rodziców była bardzo szybka, przeminęła i od razu pojawiły się wątpliwości, myśli, to czego się obawiali stało się. I to w jakimś stopniu przez nich.
7. Przypadek/ki medyczny- nie mając polskich napisów nie stwierdzę prawdziwości osądów medycznych, jednak mogę powiedzieć że w relacji mąż-żona było coś niezwykłego, magicznego. Było to za taką mgiełką, tak niejednoznacznie wypowiedziane... Dobrze, że te przypadki nie były jakoś bardziej rozbudowane, nie chciałbym aby ich związek był jakoś ukoloryzowany jeszcze bardziej (a z pewnością coś dało by się wcisnąć!). Bardzo dobrze dobrani aktorzy.
8. Końcówka powalająca- ostateczne pożegnanie męża z żoną, płaczący Taub (bardzo dobrze rozegrane!) , symbolika pogrzebu...
Wciska w fotel, może nie jakoś ogromnie, ale jednak.
Pomijam zachowanie Wilsona, bo przyzwyczaiłem się do tego, że w jednym odcinku wszystko mu jedno co się dzieje z Housem, a w kolejnym przejmuje sie niemal wszystkim.
Cuddy było w sam raz.
i jak wcześniej, tyle ile wyliczeń, tyle punktów 8/10.
PS; w wypowiedzi do 5x19 zażyczyłem sobie sprawy detektywistycznej dla House'a, i się doczekałem!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patrick dnia Wto 18:07, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJWero
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 17:53, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo dobry!
Spojlerów nie czytałam.
Dlaczego to Kutner musiał umrzeć!?
Był taki zabawny i słodki
Przepłakałam jak bóbr końcówkę
10/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
TheScorpion
Pacjent
Dołączył: 07 Kwi 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 18:01, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Lepiej dla jakości serialu byłoby gdyby Kutner umarł z woli głęboko przemyślanego i rozpalanowanego scenariusza. |
Tak jasne, to nie byłoby nudne? w sezonie 4 dwa odcinki były dla nudnej Amber. Gdyby znów robili 2 odcinki umierającego Kutnera to byłoby żałosne. Dobrze zrobili - szok o to chodziło, tylko nie wiem dlaczego Kutner, żadnego motywu nie miał...
Zaskakuje mnie postawa nudnej i wkurzającej pary - Chase'a i Cameron, kurczę ale dlaczego oni byli tacy smutni? Rozumiem 2 lata pracowali ale nie łączyła ich żadna więź, pewnie nawet się dokońca nie znali. Najgorsze jest to że teraz prawdopodobnie wróci Cameron i znów będzie nudzić swoimi psychologiczno-moralnymi gadkami.
Proszę nie pisać w tym wątku o przyszłych wydarzeniach w serialu. To jest spoilerowanie i jest tu bardzo niemile widziane. / Narenika
Patrick, trudno się z tobą nie zgodzić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hucu25
Pacjent
Dołączył: 20 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Pomorzanin z Ryjewka ( Rio) Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 18:21, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jeszcze jedna rzecz rzuciła mi się ostatnimi czasy w Housie. Nie wiem jak innym forumowiczom, ale mnie się zdaje, że w zespole House'a nie jest potrzebna Cameron, bo coraz lepiej jej rolę sprawuje Remy. Chyba jest w niej nawet więcej Cameron niż w obecnej właściwej Cameron - to, że tak bardzo widać było jej rozpacz w trakcie całego odcinka. A nie wydawało mi się dotąd, żeby aż tak lubiła Kutnera...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jusini
Pacjent
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
|
Wysłany: Wto 18:40, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
a ja coś mam przeczucie że to właśnie Taub sprzątnał Kutnera...
jeśli już zarzucasz jednej z postaci takie oskarżenie, to chociaż wyjaśnij, dlaczego?/ madziax
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 19:29, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Też mieliście taki ciemny obraz? Żałobny odcinek. Nie tylko fabularnie, ale też technicznie.
Ogólnie parę spostrzeżeń:
Początek radosny.
House: Why is our rainbow coalition missing brown and bi?
I przychodnia!
A później…
Scena, kiedy 14 znajduje Kutnera – nie ruszyła mnie. Wszystko wina spoilerów. Poza tym miało być bardzo zaskakująco, a ja od początku obstawiałam właśnie Kutnera.
Zrobiło mi się smutno chwilkę potem, jak było ujęcia na House’a w gabinecie.
Nie lubię House’a w takich chwilach, jak ta podczas rozmowy z rodzicami Kutnera. Radzenie sobie cudzym kosztem – zawsze mnie to przeraża.
Właściwie spodziewałam się czegoś więcej. Ruszył mnie dopiero końcowy montaż. Głownie piosenka i fragment z Taubem.
Jestem trochę zaskoczona, jak bardzo wszystkich poruszyła śmierć Kutnera. Lubiłam go, ale nie zdążyłam się z nim aż tak zżyć. A w serialu też nie zauważyłam, żeby był tak ważny dla reszty bohaterów. I trochę to wszystko wyszło teatralnie...
Cuddy wspierała House’a bardziej niż bym się spodziewała. I nie zaprzeczyła, że najbardziej zależy jej, żeby się nim ktoś zaopiekował. Powoli to Huddy teraz rozwijają. Subtelniej niż na początku sezonu. I chyba postanowili rozwinąć sferę poza napięciem seksualnym. Dobrze – mocniejsze fundamenty.
Oni teraz zupełnie inaczej ze sobą rozmawiają. Chociaż mam nadzieję, że przepychanki słowne nie znikną.
Ok, co to za alternatywny wszechświat, w którym jedyną kierującą się rozsądkiem osobą jest Cam, a cała reszta pod wpływem emocji wyczynia idiotyzmy?
Pacjenci – cóż, niby ciekawe, że facet, który nigdy nie potrafił okazać uczuć żonie, jest dla niej gotowy na śmierć. A żona go zdradziła, bo miała dość czekania na dowody prawdziwej miłości. Ale jakoś tak blado wszystko wyszło praktyce. Plus za to, że kogoś się nie udało uratować. Ostatnio wszelkie medyczne zagadki okazywały się fraszką.
Jestem absolutnie zniesmaczona szopką, którą na stronie odwala Fox.
8,5/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yarpennus
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kopalni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 19:40, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm. A widzieliscie jak w scenach w gabinecie po smierci Kutnera bylo ciemno? Za House'm to normalnie mrok sie czail, strasznie sugestywne i takie no ... w klimacie.
I jak Hadley kolanami jezdzila po krwi Kutnera... masakra...
I jak tu kurde lubic Bialy Dom...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DiamondB*tch
Immunolog
Dołączył: 15 Lut 2009
Posty: 1017
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:02, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam odcinek. Nie był jakoś szczególnie ciekawy, po za wątkiem śmierci Kutnera, chodź to też nie zdziwiło mnie za bardzo. Spodziewałam się że go uśmiercą. Jedyny taki wątek, który trochę złapał za serducho, to ten kiedy wynoszą trumnę. Wszyscy poszli, po za Housem, no ale to było wiadome. Trzynastka we krwi, to też była mocna akcja. Oceniam odcinek 8/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marla
Ratownik Medyczny
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:02, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
O Boże, jestem w szoku! Szok, niedowierzanie, łzy... dużo łez! Nie spodziewałam się tego totalnie! Do końca myślałam, że to sen. Moja ulubiona postać! Trzy razy przewijałam odcinek, bo nie wierzyłam w to co widzę! Co ja teraz zrobię?! O nie!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 20:35, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Chyba będę wyjątkiem, ale mi się odcinek nie podobał. Cała ta sprawa z Kutnerem była moim zdaniem ostro przesadzona. I nie mówię tu o "elemencie zaskoczenia", ale ogólnie. Śmierć Amber też była zaskoczeniem (dla tych co nie oglądali spoilerów of course...), ale tu z tym Kunterem? Po cholere to? Nie... Zdecydowanie najgorszy wątek jaki mogli scenarzyści zrobić...
Dalej... Co do przypadku. Pomijając fakt, że jakoś się ukrył w sprawie Kutnera, to mało ciekawy, to bardzo słabe określenie.
Nawet nie potrafie powiedzieć, jaką ocenę bym wystawiła temu odcinkowi. Słaby. Bardzo słaby...
Mam tylko nadzieję, że finałowego nie zwalą, bo będzie porażka na całej linii...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bee
Pacjent
Dołączył: 24 Sie 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:14, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
To teraz ja. Rzadko się udzielam, ale muszę, po prostu muszę!
Odcinek zrobił na mnie wielkie wrażenie. Fakt, nie dlatego że był ciekawy przypadek, bo szczerze chyba zwróciłam na niego najmniej uwagi.
Ta cała sprawa z "morderstwem" Kutnera jest bez sensu! Ale zrobiła na mnie takie wrażenie (bo lubiłam Kutnera ogromnie!) że do końca odcinka siedziałam z szeroko otwartymi oczami i nie przestawałam mrugać, bo po prostu nie wierzyłam w to, co widzę!
Wyszło to może i sztucznie, ale te sceny na pogrzebie zrobiły swoje. Łzy pociekły strumieniem.
Jednak fakt, serial stracił wiele i w sezonie 5 był to chyba... najgorszy odcinek. Ze łzawymi momentami.
P.S. Jednak na obronę scenarzystów mogę powiedzieć, że ostatnia scena jak Taub płaczę, była mistrzowska według mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nidociv
ER scrub
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:15, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Słów mi brakło.
Chyba po raz pierwszy czegoś nie rozumiem i nie chcę zrozumieć. Jestem... wściekła. Po pierwsze, moje samozadowolenie, że tak pięknie unikałam spojlerów poszło się bujać (muszę powrócić do mantry Everybody lies...) Po drugie, odcinek zdobyłam w pocie czoła. I nie warto było.
Od początku podejrzewałam, że śmierć Kutnera wyjdzie na samym początku, tak jak to było z postrzałem House'a. Nie lubię przewidywalności.
Pacjenci, miłość, zdrada, którą odkrywa House - czy to jakiś utarty schemat? W poprzednim odcinku też był taki motyw. Pacjentka nie wyjawiła, że gdzieś wyjechała - stanął mi przed oczami finał odcinka "Last Resort".
Jak dla mnie chore małżeństwo zostało wciśnięte na siłę i przeszkadzało samemu House'owi. Wątek prywatny, co całkiem zrozumiałe, zdominował cały odcinek, ale ostatnio za dużo tego, nawet jak dla mnie.
Zdumiała mnie też Cameron, popierając jakże romantyczny pomysł House'a o poświęceniu życia męża dla żony. Najpierw zdobyła zgodę, dopiero potem szukała innego wyjścia. Niby pacjent miał przed sobą już tylko śmierć, ale wcześniej z nim nie rozmawiała, nie pocieszała? Wiem, nie jej przypadek, ale jednak się trochę zaangażowała.
Momentami krzywiłam się nawet na widok House'a, co mnie samą dobiło. Jakoś... nie mogłam się przekonać do jego wcielenia w tym odcinku.
Jedyne co mi się podobało, to Foreteen. Co prawda trochę przesadzili z tą zabadźganą krwią Trzynastką, ale lubię Foremana radzącego sobie ze wszystkim samotnie - a jeszcze bardziej to jak się przełamuje.
Wszystko było nie tak. Może to moje pesymistyczne nastawienie, ale już dawno tak nie narzekałam.
Zamiast "Simple Explanation" powinno być "No Explanation". Kompletnie do mnie nie przemawia tak nagłe samobójstwo, jak i morderstwo. Teraz tylko czekać aż okaże się, że mordercą jest Taub, Trzynastka go rozszyfruje, ten będzie próbował ją zabić, Foreman obronić, a House z tego wszystkiego pójdzie do psychiatry otoczony troską od nadskakujących mu Cuddy i Cameron. Tfu, tfu, tfu!
I ciągle nie mogę uwierzyć, że już po Kutnerze.
I chyba jednak nie zabrakło mi słów.
PS:
Katty B. napisał: | (Die, Foreman, DIE.)
|
Oj, Katty, naraziłaś mi się
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysle-szerzej
Stomatolog
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 21:45, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hmm w ciąż jestem w lekkim szoku;/ szkoda że Kutner
-zauważyliście kolory?? jakieś takie ciemne i przytłumione przez cały odcinek(albo to moja pogięta wyobraźnia)
-odcinek ponury przygnębiający i DOBRY
-och NIEEEEE <- tak krzyczałam w myślach jak dowiedziałam się że moja ulubiona kaczuszka walnęła samobója
-podobała mi się w tym wszystkim troska Cuddy i postawa Wilsonka (nie ma to jak przyjaciele)
-hmm House.. wyglądało mi na to że zauważył pewne podobieństwa między soba a Kutnerem i tak jakby zaczął się sam o siebie bać?? napewno to wszystko dało mu do myślenia. ale to tylko moje skromne zdanie
-ogólnie to wg mnie wszyscy wymiękli(razem ze mną) i chyba dopiszę coś jeszcze jak napisy będą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dinth
Pacjent
Dołączył: 20 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 21:51, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
A ja mysle ze w ostatnich 2 odcinkach sezonu okaze sie ze jednak to bylo morderstwo. Gdyby nie sama koncowka to typowalbym Tauba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysle-szerzej
Stomatolog
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:17, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
hmmm Taub.. mi to tak Bardziej Foreman jak już albo 13(ale może to dla tego że jej nie lubię)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bittersweet
Flying V
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 3182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:06, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Przed chwilą skończyłam oglądać. Cóż, tak przypuszczałam, że to będzie Kutner, choć do końca chciałam wierzyć w to, że to nie on.
To była moja ulubiona kaczuszka - taki słodki, ciapowaty Kutnerek, specjalista od defibrylacji
Wymienię parę mocniejszych punktów odcinka :
- scena, gdy 13 znajduje Kutnera i gdy próbują go z Foremanem resuscytować i później ta bezsilność...
- pogrzeb (w tym momencie zaczęły mi siadać nerwy)
- płaczący Taub (tu już kompletnie nie wytrzymałam i zaczęłam ryczeć jak bóbr)
- przypadek był mało ważny w tym odcinku, ale interesujący ; przy okazji wyszło na jaw, że Meat Loaf nieźle sobie radzi jako aktor
- pożegnanie męża z żoną
Wilson mnie trochę zaskoczył swoim zachowaniem. Hmm. Cuddy była bardzo w porządku.
Odcinek oceniłam na 10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:18, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Ja jestem przekonana, że to było samobójstwo. Morderstwo było wizją House'a, która miała go uchronić przed poczuciem winy i bezsensu. Sam House odkrył, że się oszukuje (kiedy dowiedział się, że zabójce rodziców Kutnera nie żyje). A ostatnia scena, mroczne zdjęcie Kutnera - to chyba ostateczny dowód, że można coś przegapić pomiędzy "radosnymi fotografiami".
Sam pomysł z morderstwem zupełnie mi nie pasował do House'a. Taub słusznie zauważył, że to nieracjonalne. Ale przynajmniej to trochę dowód, że House działał pod wpływem emocji. Że mu zależało. Może nie tylko na puzzlach i upewnieniu się, że nie traci daru.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tmix
Pacjent
Dołączył: 12 Lis 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: B-stok Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 23:31, 07 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
"Simple explanation" aż się prosi o komentarz, więc nie mogłam się powstrzymać.
W tym odcinku przede wszystkim rzuciła mi się w oczy reakcja Tauba. Sprawiał wrażenie kogoś, kto już wcześniej wiedział o planach Kutnera i zaakceptował jego wolę, a potem (koniec odcinka - rozpacz) gorzko tego pożałował...
A może to tylko takie moje złudzenie...
EDIT: Przez ponury klimat zupełnie zapomniałam o klinicie! Ten najazd kamery na samym początku, przebrana i umalowana mała dziewczynka i House, który zawzięcie się w nią wpatruje. Cudo ;]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tmix dnia Wto 23:37, 07 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jakub
Pacjent
Dołączył: 24 Lut 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 2:18, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
jestem świeżo po obejrzeniu odcinka,
muszę przyznać, że zrobiło mi się smutno, ale tu mała uwaga do horumowiczów, nie ma co wieszać psów na scenarzystach, wręcz przeciwnie uważam, że poradzili sobie świetnie z zaistniałą sytuacją a winny jest new president of the USA
mimo smutnego odcinka, była w nim scena która rozbawiła mnie do łez, oczywiście przychodnia
ogólnie odcinek bardzo stonowany i spokojny.
mocne akcenty:
- próba ratowania Kutnera
- 13 w kałuży krwi
- Foreman który nie wpuścił 13
może to moja chora psyche, ale dostrzegłem pewien smaczek na pogrzebie, jak Foreman chwyta 13 za rękę celowy najazd kamery na bransoletkę...
poza tym jesli dobrze zauważyłem 13 pomagała nieść trumnę - ciekawa sprawa bo u nas raczej się nie zdarza aby kobieta niosła trumnę.
Ogólnie odcinek bardzo dobry, a przypadek medyczny był wyraźnie tłem dla całej sytuacji i nie był zbyt interesujący.
fenomenalnie dobrane smutne zdjęcie kutnera które znalazł House!
i wg mnie bardzo dobra decyzja ze zwłoki Kutnera były tylko gdzieś w tle, tyłek Feoremana może nie jest wart 10s czasu antenowego, ale dzięki temu zabiegowi było realistycznie i za to duży plus.
Muszę przyznać że odcinek mną szarpnął mimo, że wiedziałem że Kutner się zastrzelił. Przepraszam że tak nieskładnie sie wypowiadam ale dopiero co obejrzałem. Na szczęście (pierwszy chyba raz się z tego cieszę) bez napisów, i do tego w 5 kawałkach, bo na youtubie:( ale jak się nie ma co się lubi itd...
a i jeszcze jedno uważam że Taub zachował się jak najbardziej po ludzku, nie macho, po prostu tak czasem bywa, i te jego ironiczne uwagi o Kutnerze, to całkiem normalne, ja tez tak czasem odreagowuję przykre sytuacje, a co do rozważań o morderstwie to uważam, że sam tytuł odcinka wyraźnie je wyklucza.
pytanie co będzie dalej...?
pozdrawiam
Jakub
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Linia
Pacjent
Dołączył: 08 Kwi 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 12:44, 08 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jak już kilka osób tu zgromadzonych, jestem świeżo po zobaczeniu odcinka.
Nie wiem, może to sprawa mojego monitoraa ze (zbyt) głęboką czernią, albo technicznie ciemnego odcinka (serio! czasem nie byłam w stanie zobaczyć czegokolwiek poza czernią), ale odcinek podobał mi się średnio.
Możliwe, że to te spoilery to wszystko zabiły, bo już właściwie od tygodnia byłam pewna o śmierci tejże kaczuszki.
Ta..."tragedia" ujęta jako "totalne zaskoczenie" nie była ani zaskoczeniem ani tym bardziej tragedią.
Naturalnie, Kutner był jedną z sympatyczniejszych postaci, ale nie będzie mi go zbytnio brakowało.
Takie to było wszystko... nijakie.
Wolę już te dwa odcinki o śmierci Amber. Jako "wredna suka" wywoływała we mnie cieplejsze uczucia niż słodki hinduski misiaczek. W tamtych odcinkach była Zagadka przez duże Z. Kto umarł? Co się stało? Jak się stało? Dlaczego musi umrzeć? A może jednak nie?
A tu? Umarł i nie wstał. Zero napięcia.
Ale to tylko moje subiektywne odczucia.
Mam dziś dobry dzień, więc będzie 5/10.
Pozdrawiam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Linia dnia Śro 12:46, 08 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|