5x17 - "The Social Contract"

nemo · Wysłany: Śro 20:19, 11 Mar 2009 Temat postu:

Czara goryczy niestety została właśnie przelana. Próbowałem tej serii dać już chyba zbyt wiele szans na wyjście na prostą ale takich bredni jakie prezentuje ten serial w obecnym sezonie doświadczyć można w przedstawieniach typu moda na sukces (którego nie oglądam ale takie jest moje wrażenie;-)). Dla komfortu psychicznego poczekam do sezonu #6 może coś się zmieni. W obecnej formie wygląd to mniej więcej tak napiszmy fabułę nieważne czy jest dobra czy zła dorzućmy kilka odnośników do literatury [w tym przypadku h. "plotter" i mały książę (gdyby komuś umknęło "róża jedyna w swoim rodzaju")] i już jest czym wypełnić ponad 40 min czasu antenowego. Ten serial w obecnej formie jest niczym w porównaniu do tego czym był kiedyś. Cytując więc słowa klasyka (dla dresiarzy ;-)) I'll C U When We Get There czyli kolejnego sezonu.
Pozdrawiam.

nidociv · Wysłany: Śro 22:29, 11 Mar 2009 Temat postu:

Nisia, nie wiem, co ma tak działać

Usuwanie postaci? Jeśli scenarzystom się wyczerpią pomysły, spychają ją na dalszy plan. Jeśli zatrzymują tylko dlatego, że jest tak strasznie kochana, robi się wymuszony kicz.

Cameron dostała swoje 3 sezony, wykazała się i została oceniona - przez jednych pozytywnie, przed drugich gorzej. Wolę, żeby jej już więcej nie pokazywali, niż "zepsuli" tą postać wpychając na siłę, jak czasami mam wrażenie "psują" Cuddy.
Nie odczuwam jej braku, bo polubiłam nowych lekarzy, a nie oglądam tego serialu tylko i wyłącznie dla jakiejś postaci - poza oczywiście głównym bohaterem

Bitter, też mi wyleciało z głowy, skupiłam się na Hilsonku. To jedna z niewielu fantastycznych metafor Kutnera, które zrozumiałam, nawet po angielsku

W momencie kiedy pierwszy raz wszedł do pacjenta, z tą podekscytowaną miną, przypomniał mi siebie z 4 sezonu, trochę przerażającego doktora z dziwnymi fascynacjami

JigSaw · Wysłany: Śro 23:31, 11 Mar 2009 Temat postu:

Hime47 · Wysłany: Czw 13:42, 12 Mar 2009 Temat postu:

thirteenDom · Wysłany: Czw 17:14, 12 Mar 2009 Temat postu:

Cześć

Mam odcinek 17 od 2 dni i nie mogę go obejrzeć ze względu na to że nie mam napisów a to katorga bo kocham house ;D

Więc prośba: Czy mógłby mi ktoś dać napisy ???

Natomiast katorgą dla Administracji jest to, że muszą czytać wciąż pojawiające się posty z prośbami/pytaniami o napisy bądź linki do odcinków! Wielokrotnie i w wielu miejscach było pisane, że napisy w pierwszej kolejności pojawiają się na napiprojekt albo na Horum(w dziale Linki). Pytać o nie można również w shoutboxie. Kolejne Twoje posty z nic nie wnoszącą treścią będą karane OSTami. /willanka

kiciak100 · Wysłany: Czw 17:46, 12 Mar 2009 Temat postu:

Wyczekiwalam na napisy w koncu sa, wiec i ja sie wypowiem na temat odcinka

Bardzo dobry Hilson

Na duzy plus. Sprawa medyczna zapowiadala sie ciekawie, ale nie wykorzystano jej potencjalu. Ten pacjent wydal mi sie tylko tlem do Hilsona, co nie bardzo mi sie spodobalo. Wole odcinki, w ktorych relacje osobiste nie wkraczaja na pierwszy plan. Wiem, ze to brzmi troche dziwnie- tu chwale, a zaraz narzekam, ale mam nadzieje ze mozna zrozumiec o co mi chodzi
Szkoda, ze tak malo Cuddy, ale to co bylo- swietne

W koncu jej jakis komplement sprawil

Sarusia · Wysłany: Czw 19:59, 12 Mar 2009 Temat postu:

G E N I A L N Y ODCINEK.
Jestem zachwycona totalnie!!!
Ten pacjent był chyba najlepszym jakiego do tej pory mieli. Metofora co do ferrari a tyłka Cuddy - nie rozumiem, ale doceniam

Ciekawy sposób na mówienie ludziom komplementów sobie House wybrał, no ale coż - TO JEST HOUSE

Brak 14 mnie satysfakcjonuje, bardzo dobrze.
Czemu Foreman nie nosi fartucha? Niech się nie wczuwa, tylko House'owi wolno

Wilson + House = masakra

Najbardziej mnie rozwaliło to, że House się bał o monster-trucki

Genralnie uśmiałam się nieziemsko, 10/10

Szkoda, że tylko jedna scena z Cuddy, ale za to w pełni satysfakcjonująca.

redil · Gość

Nisia
"W porównaniu Trzynastka- Cuddy wygrywa Cuddy? Choćbym nie wiem jak wysilała moją obiektywność, to nie jestem w stanie się z tym zgodzić."

Zgadzać się nie musisz tylko, że To według pacjenta Cuddy „wygrywa”. Sorry ale Twój gust i Twoja obiektywność nie ma tu nic do rzeczy. Według Ciebie Cuddy może być nawet i najbrzydszą kobietą na świecie i ma się to nijak do odcinka - akurat pacjentowi ta ”najbrzydsza” kobieta wydała się atrakcyjniejsza od „13” ot i wszystko.

Mika30"
Jestem przekonana, że żaden heteroseksualny facet lub homoseksualna kobieta, mając do wyboru Cuddy lub 13, nie wybrałaby tej pierwszej. No niestety piękna, młoda kobieta będzie zawsze piękniejsza niż piękna, starsza kobieta."

Zburzę więc to Twoje przekonanie – wyobraź sobie, że jednak istnieje co najmniej jeden heteroseksualny facet, który wybrałby Cuddy, a piękna i młoda kobieta niekoniecznie jest zawsze piękniejsza od pięknej i starszej kobiety. To rzecz gustu.

Pietruszka
"Co do Cuddy - 13, jestem pewna, że każdy facet wybrałby 13. Młodość wygrywa"

No i pewność, któregoś dnia Cię zgubi. Na razie jednak muszę Cię tylko rozczarować – nie każdy facet wybrałby „13”.

W ogóle nie wiem skąd to przekonanie że żaden facet nie wybrałby Cuddy albo że każdy facet wybrałby „13”? Znacie wszystkich facetów na świecie czy jak?

Jako, że nie lubię gdy ktoś, przeze mnie nieupoważniony, wypowiada się w moim imieniu, zmuszony zostałem do zabrania głosu.
Jakom facet oświadczam więc, z całą odpowiedzialnością, w pełni świadomy swych słów i czynów, będąc zdrowym na ciele i umyśle, że nie wybrałbym „13”.

Co więcej, oglądając tą scenę ani przez chwilę nie przyszło mi przez myśl, że można ją „odebrać” jako naciąganą lub wmawiającą widzom, że „dowolnie wybrany facet woli Cuddy od Trzynastki” (spokojnie, nie wpadajmy w panikę – w scenie chodziło o konkretnego i to jednego faceta – pacjenta Housa

). Co prawda dla mnie wybór był i jest oczywisty, zdaję sobie jednak sprawę z tego, że nie wszystkim taki wybór odpowiada i nie wszyscy muszą podzielać upodobania pacjenta (no i chyba również Housa

). Dlatego też nie twierdzę, że 100% mężczyzn wybrałoby Cuddy. Twierdzenie, że Cuddy nie mogła „wygrać” konkursu piękności z „13” bo wszyscy faceci wybraliby „13” jest tyle samo warte co stwierdzenie, że wszyscy faceci wybraliby Cuddy zamiast „13”, czyli jest warte tyle co nic.
Na przyszłość uprasza się aby nie wypowiadać się w imieniu „wszystkich” i za „wszystkich”. Najlepiej niech każdy wypowiada się w swoim imieniu i… tylko swoim imieniu.

elfchick · Wysłany: Czw 20:21, 12 Mar 2009 Temat postu:

House nazywajacy Tauba Cyrano de Berkowitz to zdecydowanie najlepszy moment odcinka

justykacz · Wysłany: Czw 20:53, 12 Mar 2009 Temat postu:

Doszłam do wniosku, że jest to jeden z tych sezonów na "kryzys", tzn niech się dzieje coś, a my pomyślimy w trakcie co zrobić.

Fakt, iż Wilson odnalazł swojego brata nie dość , że odnajdywanie zaginionych braci zalatuje "Modą na sukces" to jeszcze jest to tak stary wątek, że już naprawdę innego kotleta odgrzać nie mogli.

motylek · Wysłany: Czw 23:31, 12 Mar 2009 Temat postu:

NO TO mogę napisać teraz
PLUSEM DLA mnie jest rozmowy House i Wilsona a ta końcowa jest najlepsza ich miny jak mówią sobie przepraszam tymi długimi monologami do siebie.

MINUSY:
bRAK Cameron
aktor grający troche nie pasował do tej roli , innego powinni wziąść.
a i Tuab, nie nadaje się na dawaniu alibi

Polskie znaki przestankowe naprawdę nie gryzą! Proszę dbać o interpunkcję, bo baaardzo ułatwia ona czytanie. Poza tym gramatyka też szwankuje. Oraz użyty podmiot domyślny, podczas gdy nie określiłaś o jakiego aktora chodzi! /willanka

nimfka · Wysłany: Czw 23:50, 12 Mar 2009 Temat postu:

Wreszcie obejrzałam odcinek

A więc tak:
*jeśli chodzi o Cuddy vs. 13 ja bym również wybrała Cuddy, co prawda od parunastu odcinków fryzura pani administrator sprawia że dostają szału to mimo wszystko patrząc na całość, wygląd i charakter wygrywa Cuddy

A wracając do odcinka:
+świetny hilson
+ciekawy przypadek medyczny
- mało Cuddy/huddy
Poza tym ja również jakoś specjalnie nie odczuwam braku Cam, miała swoje 3 sezony, a teraz swój ,,czas" ma drugi zespół i to mi odpowiada, choć na początku bardzo "broniłam" się przed nowym zespołem

mambala · Wysłany: Pią 0:08, 13 Mar 2009 Temat postu:

świetny odcinek genialna końcowa scena z wychodzeniem ze szpitala. Dobry przypadek i dla odmiany mało Hoody jest gitara

jak zawrze

Huddy, nie Hoody;) I na przyszłość bardzo proszę o dłuższe wypowiedzi. /willanka

Sawyer · Wysłany: Pią 8:39, 13 Mar 2009 Temat postu:

jakis dziwny ten odcinek. dla mnie przynajmniej. Wilson mowiacy House'owi ze nie lubi monster truck'ow? pierwsze skojarzenie: WTF:o? Hilson jakis irytujacy tez choc odcinek nie byl zly:) House probujacy sprawic Cuddy przyjemnosc "przez pacjenta"^^ orginalne jak to zwykle on. chociaz moje obliczenia wskazuja ze Cuddy chca na sile odmlodzic. kiedys liczylam (juz nie pamietam w oparciu o jakie inf) ze powinna miec powyzej 40 lat ale coz moze scenarzysci maja inne spojrzenie na te obliczenia...

spytalam brata kogo by wybral majac do wyboru Cuddy czy 13. powiedzial ze zalezy... gdyby Cuddy byla mlodzsza to wybralby ja. poza tym kazdy ma swoj gust. jesli pacjenta bardziej rajcuja powazne dojrzale kobiety niz mlode to jego sprawa. chodzi mi o to ze nie mozemy uznawac ze wybor pacjenta jest przeklamaniem. sa gusta i guscikixDD

Sarusia · Wysłany: Pią 13:54, 13 Mar 2009 Temat postu:

ak czytam swoją wczorajasza wypowiedź - chaotyczną i nieskładną. Cóż, emocje.

Byłam tak zachwycona, że o połowie rzeczy zapomniałam.

W starciu Cuddy vs. 13 - ZDECYDOWANIE Cuddy. Piękna, inteligentna, zabawna... no i moja najukochańsza postać, więc jakżebym mogła się z tym pacjentem nie zgodzić

Zaczynam też coraz bardziej rozumieć fanów Hilsona - ten duet jest nieziemski

No i House-Taub, mistrzostwo

Tekst o Żydach świetny, szpiegowanie Wilsona, spotkanie w kostnicy...

pk5 · Wysłany: Pią 15:10, 13 Mar 2009 Temat postu:

Odcinek może nie był powalający ale swoje wnosił.

Fantastyczna scenka z Taubem odbijającym piłeczki.

Końcówka House i Wilson w windzie też doskonała.

No i cuddy vs 13, very good.

madziax · Wysłany: Pią 15:14, 13 Mar 2009 Temat postu:

gość (pacjent) jest zabójczy. zwłaszcza, gdy komentował figurę Cuddy

Marica jest w ogóle bardzo ładna

przez cały odcinek myślałam, że będe tak niezadowolona jak poprzednim odcinkiem. Koncówka jednak była wspaniała, wydawało mi się, że chwycą się za ręce. W pore się opamietałam, przecież to było w szpitalu! Cała ta zabawa 'mów dalej' i rozmowy o monster truckach były genialne

fajnie, że już niedługo następny odcinek, ni mogę się go doczekać

mało Cuddy. pojawiła się w takim momencie, że muszę jej to wybaczyć!
Chase tak samo

jeśli już bym miała wybierać pomiędzy Cuddy i 13... to musiałabym się porządnie zastanowić. Nie lubię takich podziałów, ale... wybrałabym Cuddy. jest dojrzała itd. w ogóle czemu ona powiedziała ze ma 38 lat?!

albo źle zrozumiałam.. ;]
to chyba był taki epizod w prezencie od scenarzystów dla Hilsonek i Hilsonków. czasami przyda sie jakieś odstępstwo od Huddy. chyba, że jestem przerważliwiona xD
oceniam odcinek na 8

Risika · Wysłany: Pią 15:38, 13 Mar 2009 Temat postu:

świetny odcinek!

Takiej ilości Hilsona już dawno nie było. Te wszystkie przemyślenia i akcja z Taub'em (który nawiasem mówiąc świetnie wyszedł w roli "podwójnego agenta') świetne to mnie tak podniosło na duchu że House sie tak bardzo przejmuje Wilsonem!
A jak Wilson mu wygarnął z tym że prześladuje go ciągle w każdej chwili życia to mi sie Housa tak żal robiło

Ouuu! ale bym tam poszła i przytuliła Housa mówiąc "nie przejmuj się ja cie kocham nie zależnie od tego jaki jesteś!"

To że brat Wilsona sie odnalazł i że to jego wina że sie "zgubił" jest bardzo ciekawe że tak to ujmę xD

Przypadek medyczny świetny, facet bez zahamowań to coś co lubię oglądać

Akcja 13 vs Cuddy mnie rozwaliła xD

Kocham ten odcinek ^^ dałam 10

kapa · Wysłany: Pią 16:08, 13 Mar 2009 Temat postu:

Jak dla mnie odcinek również fajny.
Sporo Hilsona (jak oni świetnie się rozumieją

) świetne rozmowy- lubię te ich wzajemne analizy własnych zachowań. No i oczywiście przypomnienie o monster truckach

Mało 14 ale to na plus...mało Huddy ale po ostatnich dwóch odcinkach, gdzie było go baaaardzo dużo nie uważam tego na minus.

Co do sprawy 13 i Cuddy to nie wiem, która jest "lepsza"- obie fajne babki

sama scena super

Taub w tym odcinku również mi się podobał, ale troszkę mi go szkoda było. Pacjent mówi mu, że ma wielki nos, House karze go za współudział w kłamstwie, a z tą rakietą taki nieporadny był

Pacjent - niby wszystko OK, ale mogłoby być go trochę więcej, chociaż nie wiem do końca. Może jak za jakiś czas znów obejrzę ten odcinek to zmienię zdanie.

Moja ocena odcinka: 8

thirteenDom · Wysłany: Pią 17:48, 13 Mar 2009 Temat postu:

Odcinek bogaty w wydarzenia na lini House-Wilson ;D Taki przyjazny, da się zobaczyć , że Jimi jednak może liczyć na Grega

a co do tego , że w ostatnich odcinkach mało jest o pacjentach (w sensie nie są już czołówką tak jak w poprzednich seriach) to zgadzam się . I myślę, że powinno być bardziej jak dawniej - więcej pacjenta !

Ale 5 seria bardzo mi się podoba

Napakowali ją życiem prywatnym House

Pozdrowienia, czekam teraz na Here Kitty ;D do 17 marca ;D

a właśnie co do Cuddy i 13 to :
Lubię 13 za to, że wie czego chce od życia i wyraża się tak 'prosto z mostu' (nie to co Cam:/ )
a Cuddy : lubię ją na lini House - Cuddy ale już po za nie jest tak fascynująca

Edytuj posty!!!
Becia

Kapitan_Bomba · Wysłany: Pią 18:43, 13 Mar 2009 Temat postu:

ktoś tutaj napisał, że każdy facet wybrałby Trzynastkę, nie Cuddy. To chyba ślepy facet. Ja bez zastanowienia wybrałbym Cuddy.

Nie wiem czemu wam się te odcinki nie podobają. Ten odcinek może nie był wybitny, ale na pewno co najmniej niezły.

Celice · Wysłany: Pią 19:33, 13 Mar 2009 Temat postu:

Wprawdzie nie jestem facetem, ale uważam, że Cuddy ma w sobie "to coś", a 13 jest tylko ładna. Z tym wiekiem-38, myślę, że to była kokieteria i po prostu nie chciała się przyznać do swojego prawdziwego wieku. Ja też zawsze mówię, że mam 18 i to już od wielu lat... Cudowne sceny House + Wilson.

Pacjent straszne podobny do Romana Giertycha-tylko inny kolor włosów

Any · Wysłany: Sob 8:25, 14 Mar 2009 Temat postu:

Jak dla mnie - najlepszy odcinek piątego sezonu, ba! Najlepszy odcinek ever.

Było lekkie Huddy, ale Huddy takie jak kiedyś, z klasą, nie rażące. Świetny przypadek medyczny - facet w swojej gadce był lepszy od House'a.

Poważn rozmowy o przyjaźni chłopców - gwóźdź odcinka.
Kiedy Wilson przyznał, że lubi MT i House się uśmiechnął tym pięknym, szczerym uśmiechem, myślałam, że spłynę z krzesła.

Taub jako "poczwórny agent"- coś niesamowitego.

A jak się biedak martwił o swój nos...

Tylko kiedy zbaczyłam Chase'a w nowym imidżu, szczęka mi opadła. Zdecydowanie mi się nie spodobał. Ale pomógł House'owi, widział, jak mu zależy i za to go doceniłam.

Odcinek chętnie oceniłabym na mocne 11.

Presea · Wysłany: Sob 10:08, 14 Mar 2009 Temat postu:

Dla mnie odcinek był w porządku, nie jakoś bardzo wybitny ale na uczciwą 4 sobie zasłużył (w szkolnej skali 1-6 - jakoś ciężko mi się przestawić na punktację 1-10 ^^")
Przypadek medyczny mnie za bardzo nie zafascynował, jakiś taki był... Nijaki dla mnie.
Ale za to komplement dla Cuddy był genialny xD (I gdybym była facetem to również wybrałabym Cuddy - 13 jest brzydka

).
Chase - OMG. OMG. On się powinien ogarnąć, bo w tym odcinku to on wyglądał jak bezdomny. Cameron o niego nie dba.

Co do głównego Hilsonowego wątku odcinka - na początku nie mogłam załapać o co chodzi, że Wilson jest taki drażliwy i wypiera się Monster Trucków. Ale końcówka w windzie - zeslashowana część mojego umysłu widziała własną część sceny w windzie. Chyba jednak powinnam się przeleczyć XD I jeszcze tekst Wilsona, kiedy House dostał olśnienia - "Teraz nie rozmawiamy już o moim bracie, prawda?" XD
Co do wprowadzenia brata Wilsona to nie mam póki co zdania, zobaczymy jak się to wszystko potoczy.