|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
4% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
4% |
[ 1 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
9% |
[ 2 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
19% |
[ 4 ] |
8 |
|
14% |
[ 3 ] |
9 |
|
14% |
[ 3 ] |
10 |
|
33% |
[ 7 ] |
|
Wszystkich Głosów : 21 |
|
Autor |
Wiadomość |
wave
Internista
Dołączył: 27 Sty 2009
Posty: 670
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: ze Śląska. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:49, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
kim napisał: | wave napisał: | "Foreman! I can see you!" wydaje mi się zbyt przesadzone i dramatyczne |
Mniej dramatyczna byłaby jakaś luźna rozmowa, a potem "btw, zapomniałam Ci powiedzieć, że widzę"? Dla mnie jest oczywiste, ze kiedy osoby są przerażone nie tylko samą utratą wzroku, ale na dodatek postępującą chorobą, to po wystąpieniu poprawy mogą reagować nieco dramatycznie (tak się przynajmniej wydaje osobom postronnym). Dla mnie nie było to przesadzone. |
Dla mnie było. O ile same sceny, kiedy 13 traciła wzrok były naturalne i mogły chwycić za serce w akcie współczucia, o tyle to jedno "Foreman! I can..." wydawało mi się sztuczne. Może muszę jeszcze raz przewinąć scenę, ale doprawdy teraz wydaje mi się, że Olivia dziwnie to zagrała. I nie mówię tego dlatego, bo jej/postaci/14 nie lubię (bo lubię, ha!), a dlatego, bo takie moje zdanie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:59, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cytat: | odcinek bardzo fajny a to że wszyscy liczyli na bógwieco z powodu jubileuszu to już ich problem, Shore zapowiadał że to nie będzie nic wyjątkowego |
Na co wszyscy liczyli ?
Nie na Bóg wie co , tylko na to coś , co House MD miał w poprzednich sezonach. Taki urok osobisty serialu
Poza kilkoma naprawdę rewelacyjnymi odcinkami brak mi tego uroku w 5 sezonie.
Wymagam , bo wiem , że twórcy serialu potrafią stworzyć coś wielkiego.
No tak...nic wyjątkowego , czyli Shore sam przyznał się , że nakręcili przeciętny odcinek z kategorii tych , które można obejrzeć raz i długo do nich nie wracać.
Co do cudownej ręki Foremana... Trzynastka spała.Mniemam , że w czasie snu odzyskała wzrok. Foreman dotknął jej dłoni , obudziła się i okazało się , że widzi. Proste
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:36, 04 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek nawet taki normalny. bez typowych zwrotów akcji. Taki spokój bez burz . huraganów i innych rzeczy. House mógł coś zrobić na Cuddy a on to potraktował na spokojnie.
Szkoda że nie było czegoś ekstra.
Wilson , szkoda go może w dalszych odcinkach coś wymyślą dla niego
Odcinek tak na 4z pluszem
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[H] - gmg - [H]
Pacjent
Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:18, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
+ Taub którego nic nie obchodzi (mam na myśli, że "zlał" sprawę 14)
+ Cuddy i House.. no boskie. Gleba House'a zostanie mi długo w pamięci
- Mało Kutnera (wiem, wiem gadał dużo, ale w sumie tylko o tym "gdzie jest Foreman?", nic nie było z jego fajnych tekstów..._
- Mało Hilsona.
- Mało romansowego Huddy.
- Brak starej ekipy.
- Przenudny przypadek (rozumiem, został zrzucony na 2 plan, bo ważniejsza była 14... dobrze, że w 15 odc. zapowiada się fajny przypadek )
..tych minusów pewno by jeszcze trochę było. W 5 sezonie były już zdecydowanie lepsze odcinki. Ale... jak już napisałam.. dla mnie House'a zawsze warto oglądać i robię to z wielką przyjemnością mimo, że ma czasami więcej minusów niż plusów.
PS. CHCE starego, dobre [H]OUSE'a ! i coś związanego z Huddy !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:18, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
okey, it's my turn
Kocham ten ep za ogromną ilość Wilsona (chociaż moje Hilsonowe serduszko na chwilę się zatrzymało, kiedy Wilson powiedział, że Amber "was the only person i've loved for a long time" )
Wilson znajdujący śpiącego House'a w swoim gabinecie to po prostu poezja A potem Jimmy uświadamiający Cuddy, że krzywdzi House'a... *kocha opiekuńczego Jimmy'ego*
Cuddy zniżająca się do poziomu House'a... Well... Jeśli nie kryło się za tym żadne "kto się czubi, ten się lubi" to jestem całkowicie za.
Numer z windą (ah, ta mina House'a, kiedy się zorientował, że coś jest nie tak... ) i podebranie laski były naprawdę fajne Ale o sznurku przeciągniętym w drzwiach już tego powiedzieć nie mogę - kiedyś przez coś podobnego złamałam rękę i to wcale a wcale nie było śmieszne
Cuddy jako matka na odległość... Czyli teraz zamiast ślęczeć nad papierkami będzie wpatrywała się w laptopa? A poza tym naprawdę pokazała, jak DUŻO wie o dzieciach: "She keeps playing with the blanket. Why would she do that?" Rozumiem jej zdumienie - przecież w tym wieku powinna już bawić się klockami lego, a nie miętosić kocyk... (Plus jak sobie przypomnę, że wrzeszczała na płaczącą małą... Nie lubię dzieci, ale temu akurat współczuję.)
Subiektywnie (za wątek Wilsonowo/Hilsonowy) ep znajduje się w moje klasyfikacji tuż za 5x04.
***************************
A teraz to, co zmobilizowało mnie to napisania tego komenta:
Dżuczek napisał: | Fantastyczne ujęcie w kuchni-na początku i na końcu odcinka. |
wiem, że Dżuczek miała na myśli to, że ujęcia były wspaniałe, ale jak dla mnie były one również DOSŁOWNIE fantastyczne. No bo sami zobaczcie:
5x14
5x07
To samo ujęcie, a jednak coś się nie zgadza
Albo scenarzyści mają nas za bezmózgie yeti, albo trzeba pogodzić się z faktem, że Wilson nie ruszył kubka Amber, ale w międzyczasie zamienił miejscami kuchenkę ze zlewem (i być może wykuł w ścianie nowe okno)
Ave napisał: | ale książki na stole (scena z końca odcinka) zostały nietknięte. |
Na początku też tak pomyślałam (a nawet odniosła się do tych książek autorka jednego z fików na ffn). Ale skoro robiłam ten mały research w sprawie kuchni, to na stół z epa 5x07 też spojrzałam, no i proszę: jakieś książki tam leżą, ale są pozamykane
Poor scenarzyści - tak się starali, ale im nie wyszło
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Richie117 dnia Pią 0:00, 06 Lut 2009, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
elfchick
Stomatolog
Dołączył: 22 Wrz 2006
Posty: 962
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Olsztyn Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 1:34, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dialogi miedzy Kutnerem i Taubem byly the best. To jak Kutner staral sie przeciwstawic House'owi i to jak Taub stwierdzil ze to nie ich sprawa, tez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jasiek
Pacjent
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:34, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Witajcie,
nie żebym się czepiał, proszę, nie zrozumcie mnie źle... sam na forum się nie udzielam, ale błagam:
Reny Hadley - Thirteen - 13
nie czternastka, nie 14 nie forteen czy jakieś inne wariacje tego dziwnego słówka... wiem, że wszyscy się w jakiś sposób pasjonujemy tym serialem, dlatego nie krzywdźmy go za bardzo
Post został pochwalony 1 raz
Ostatnio zmieniony przez Jasiek dnia Czw 7:34, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Día
Pacjent
Dołączył: 25 Lis 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:19, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Hmmm, ogólnie odcinek dziwny jakiś. Sceny Cuddy - House świetne. Tak samo, jak wszystkie ujęcia z Wilsonem - bardzo podobał mi się motyw z kubkiem, jako moment pogodzenia się z odejściem Amber. Cuddy oglądająca Rachel - słiiit Dialog o windach i numer z laską rozbawił mnie do łez A ta nitka w drzwiach Cudownie było zobaczyć nurkującego House'a
Z drugiej strony przypadek medyczny został potraktowany bardzo po macoszemu, fakt - może i był strasznie nudny, ale jednak wolałabym oglądać próby wyleczenia pani ex doktor, niż Forteenowe romansidło. Nawet House ostatnio jakiś taki mniej zgryźliwy względem tej pary... Cudowne wyleczenie 13 z ślepoty - tragedia, spodziewałam się czegoś lepszego, pod tym względem twórcy nieco mnie zawiedli
Ogólnie odcinek oceniam tak średniawo, jakieś 6,5/10
A, drogi Jaśku, musisz chyba trochę więcej uwagi poświęcić serialowi, bo twoja uwaga co do złego nazewnictwa jest kompletnie nietrafiona. Nie wiem, czy oglądałeś poprzedni odcinek House'a, ale tam nawet sam Greg użył określenia Forteen. Proponuję nadrobić zaległości
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nidociv
ER scrub
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:47, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jasiek, 14, Foreteen i każde inne wariactwo to nazwa shippa (e.. związku?) Trzynastka + Foreman. Gdziekolwiek spotkasz dziwne złożenia, to zwykle chodzi o shippy (odsyłam do działu Shippers )
Nie wiem, czy tylko mnie to tak rozśmieszyło, ale powaliła mnie mina House'a w rozmowie z Wilsonem w klinice, kiedy opatrywał kolano
W: Żadnego bombardowania? Żadnego palenia Dresden, by dać jej jakąś nauczkę?
H:
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kropka
Litel Wrajter
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 3765
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 31 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:48, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moja kolej?
Poczytałam trochę komentarzy... i muszę się przyznać że mam szalenie mieszane uczucia co do odcinka. Z jednej strony podobał mi się, z drugiej.... widzę, że coś się zmienia tylko jeszcze nie bardzo wiem co...
1. Na dużym plusie Wilson, którego jak dla mnie jest za mało w 5 sezonie. Ale z tego co widzę w migawkach z Wilsonem w tle - ma smutne oczy. Potwierdziły się moje przypuszczenia, że nie poradził sobie po śmierci Amber i mam nadzieję, że scenarzyści nie powiedzieli ostatniego słowa w tej kwestii. Wzruszył mnie kubkiem i przyznaniem się do "utknięcia". Jak dla mnie - umycie kubka to nie koniec - to początek jego zmagania się ze stratą Amber, a może i brata? Kto wie?
W ogóle Hilsonek był sympatyczny. Wilson wytykający Cuddy jej złośliwość i House kradnący kasę z jego portfela (myślę, że to była szafka Wilsona )
No i nie mogę nie dodać jego przytyku do Cuddy - "zwolnij go i zaopiekuj się dzieckiem".
2. Sam House... jego przeczekiwanie i strategia poradzenia sobie z wściekłą Cuddy Zastanowiła mnie. Zero gier, słownych potyczek. No i tekst rzucony na koniec: "widocznie nasze cykle na siebie nie nachodzą". Widać jak House bardzo dobrze zna Cuddy i umie sobie z nią radzić bardziej niż ona z nim. Nie poszedł na jej wojnę!
House pokazał inną twarz w sprawie "14". Mam wrażenie, że nie chciał aby Forman stracił licencję i ratował tyłek Formanowi. Potrafi milczeć, gdy Kutner jest za ciekawski. Ogólnie widać, że potrafi przejmować się ludźmi na których mu zależy i zrobi dla nich dużo.
Mówi o miłości od dwóch odcinków. Nie wiem jak go tu nazwać... mentor? Opiekun? Przyjaciel to za dużo, ale widać, że mu zależy, gdy idzie do domu 13-tki.
3. Cuddy?
Hm... powiem szczerze że jej godzenie w kalectwo House'a było ciężkie. Takie poniżej pasa. To nie był inteligentny dowcip. Rozmawiałam ze znajomymi po tym odcinku. Wszyscy się cieszą lądowaniem House'a na sznurku, wchodzeniem po schodach.
Kiedy im mówię, że to nie jest wesołe i że zastawię na nich taką pułapkę - obruszają się i dopiero wtedy zaczynają myśleć.
Tak. Wszystko jest śmieszne, jeśli nie dotyczy to ciebie.
Nie przekonała mnie jej "mamusiowatość" i wgapianie się w monitor komputera z dzieckiem.
Ale tu, przy Cuddy, Wilson pojawił się po raz drugi. W poprzednim odcinku nieporadnie jej pokazuje, że jest blisko i może na niego liczyć. Tutaj ustawia ją do pionu. Hm... Nieśmiałe Wuddy?
No ale Cuddy jest zaaferowana Housem, który mówi jej "widocznie nasze cykle na siebie nie nachodzą" (oj! drugi raz cytuję!)
4. 14?
Ona coraz ładniej wygląda w tym związku. Miłość ją rozświetliła , choć nie przepadam za jej wątkiem w 5 sezonie. W czwartym podobała mi się bardziej - może ze względu na tajemniczość?
"Heban i kość słoniowa ...."
Nie mam zdania na temat Tauba. Przyglądam się. Jakiś ckliwy, rozmiękczony, niefacetowy. No, ale co kto lubi...
Kutner? Ups. Tu ze mną coraz gorzej. Czepialski. Wkurzył mnie słuchawką już w poprzednim odcinku. Nie umiał jej odłożyć czy jak? Czasami trzeba zamknąć gębę i robić co do mnie należy.
Mogłabym pisać i pisać...
Ogólnie mam wrażenie, że ten odcinek coś rozkręca.
Mam nadzieję że w dziale Hilsonka
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kropka dnia Czw 10:17, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 9:52, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Albo ja staję się coraz mnieej wymagająca, albo sezon 5. ostatnio jest z odcinka na odcinek coraz lepszy.
Ten nastroił mnie diabelnie refleksyjnie.
Duuużo miłości, dużo Wilsona tak pięknie mówiącego o Amber , coraz bardziej gościa kocham .
kropka_35 napisał: | Ale z tego co widzę w migawkach z Wilsonem w tle - ma smutne oczy. Potwierdziły się moje przypuszczenia, że nie poradził sobie po śmierci Amber |
Bezapelacyjnie zgadzam się z kropką. Od początku piątego sezona nie widziałam jeszcze Wilsona szczerze roześmianego. On cały czas cierpi po śmierci Amber, cały czas ją kocha.
kropka_35 napisał: | myślę, że to była szafka Wilsona |
Ja też od razu o tym pomyślałam, kiedy Foreman stwierdził, że to nie szafka House'a. Jedyne, co mi nie pasuje, to to, że Jimmy raczej zawsze nosił portfel przy sobie...
Gierki Cuddy rewelacyjne, kiedy House zobaczył, iż jego lasa zniknęła, byłam bliska spadnięcia z krzesła, aczkolwiek z tym sznureczkiem nieco przesadziła... House, ew. ktoś wchodzący do gabinetu przed nim, mógł sobie zrobić poważną krzywdę.
Hm. To by było na tyle. Odcinek w skali 1-10 dostaje 11.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Any dnia Czw 10:02, 05 Lut 2009, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
[H] - gmg - [H]
Pacjent
Dołączył: 11 Lip 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Łódź Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 10:38, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jasiek napisał: | Witajcie,
nie żebym się czepiał, proszę, nie zrozumcie mnie źle... sam na forum się nie udzielam, ale błagam:
Reny Hadley - Thirteen - 13
nie czternastka, nie 14 nie forteen czy jakieś inne wariacje tego dziwnego słówka... wiem, że wszyscy się w jakiś sposób pasjonujemy tym serialem, dlatego nie krzywdźmy go za bardzo |
Nie ma racji. Sam House tak określił związek 13 i Foremana Więc nie czepiaj się nas że również używamy takiego zwrotu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Czw 10:46, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Richie117 scenarzyści po prostu nie zdają sobie sprawy jak DOKŁADNIE fani potrafią oglądać House'a Zastanawiałam się przy okazji czy aby na pewno kuchnia wygląda tak jak poprzednio, ale nie na tyle, żeby to sprawdzić Kiedyś lubowałam się w poszukiwaniu podobnych błędów w serialach czy filmach, ale za dużo tego było, żeby spędzać nad tym czas
Tutaj zwłaszcza podobało mi się zbliżenie w pierwszej i ostatniej scenie, kiedy Wilson spogląda na kubek, podczas, gdy my widzimy na naczynku ślady szminki. To wydawało mi się strasznie smutne Szczególnie, gdy wreszcie decyduje się sięgnąć po kubek. Później znów odjazd kamery i widzimy jak Wilson myje kubek i waha się jakby przed jego odstawieniem na suszarkę. Serce mi się krajało
nidociv O pamiętam tę minę Czekałam aż ktoś to pięknie uchwyci. Kapitalne, żadnego komentarza tylko ten śmieszny grymas na twarzy
Serial traci na blasku? Nigdy nie przypuszczałam, że tak długo go pociągną. W końcu ile można wymyślić trudnych przypadków medycznych? Tak to już jest, że poziom takiego serialu trudno jest utrzymać. Ja się nie dziwię. Nie ma też co złorzeczyć, wg mnie taka jest kolej, że pomysły się wyczerpują albo słabną. Prawda, że szkoda, ale my raczej nic na to nie poradzimy. Chyba, że sami zaczniemy pisać kolejne epy Cieszę się , że jeszcze mogę ogladać mojego House'a i poznawać go w nowych sytuacjach jak np w sytuacji "14". Dla mnie postać House'a pozostaje niezgłębiona i to sprawia, że ogladam każdy odcinek (również i ten) z przyjemnością
I za to dziękuję wszystkim, którzy się do powstania postaci i serialu przyczynili. Co ja bym zrobiła bez House'a?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:18, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
To może teraz ja, krótko.
1. House + Cuddy
Może i to, co Cuddy robiła było niemiłe i wredne, ale, z drugiej strony, zapowiedziała, że oto House ściągnął ją do swojego poziomu. Nie mam większych problemów z wyobrażeniem sobie, jak House robi podobne żarty. Dlatego - Cuddles rozgrzeszam.
2. Baby Born
Nieźle rozegrany wątek. Wprawdzie Cuddy trochę za bardzo rozczulili w związku z bobo, ale dobra, to w końcu jej bobo. W sumie czego ja się czepiam, Bailey też się przy dzieciach teraz rozczula.
Podoba mi się to pełne niedowierzania pytanie Cuddy o kocyk. Myślę, że chodziło jej bardziej o coś na zasadzie "w łóżecku jest dużo piekawszych, pluszowych/mięciutkich rzeczy, czemu uwzięła się na kocyk?". Z dziećmi nie mam - na szczęście - wiele do czynienia, ale podobne odczucia miałam przy moim szczeniaku (a on naprawdę był jak małe dziecko). Z całej masy zabawek, przytulanek wybrał sobie starą szmatkę, która leżała w jego koszyku.
3. Foreteen
Nigdy do końca nie przekonam się do tego pairingu, ale nawet miło się go ogląda. I wcale nia ma tak dużo czasu ekranowego, nie więcej niż Chaseron w trzecim sezonie. A przy okazji 14 stanowi kolejną część studium postaci House'a.
4. Taub + Kutner
Tych dwóch to ja mogę oglądac na okrągło. Są wspaniali. Podoba mi się wgląd w życie Tauba, który dostaliśmy w 5x14. Podoba mi się ciekawość Kutnera - widać tu doskonale, że on naprawdę czuje się częścią zespołu, zależy mu na nim.
(Oj, po prostu kocham Nowe Kaczątka tak, jak nigdy nie potrafiłam pokochać Starych. xD)
5.Wilson + Cuddy
Co tu dużo mówić, moje głęboko ukryte fangirl JA pisnęło z radości.
6. Wilson
Last but not least. Pomijając już błędy w scenografii (xD) muszę powiedzieć, że sceny z Wilsonem należą do moich absolutnie ulubionych w całym odcinku. Fakt niepogodzenia się ze stratą Amber - wspaniale, że to w końcu wyszło. Trwałość wątku. Wielki plus za to. Natomiast totalny iLove za kubek. Ja po prostu UWIELBIAM wykorzystanie czegoś prostego, przekształcenie tego w jakiś symbol powtarzającego, powracającego motywu. Wiązanie z tym jakiegoś znaku, decyzji i zmiany. Kubek to majstersztyk.
Ogółem 5x14 baaardzo mi się podobało. I utwierdza mnie w przekonaniu, że piąty sezon to mój najulubieńszy i w moich kategoriach najlepszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 13:57, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Dżuczek napisał: | Richie117 scenarzyści po prostu nie zdają sobie sprawy jak DOKŁADNIE fani potrafią oglądać House'a |
Albo - co mi szkodzi wziąć ich trochę w obronę - pomysł całej sprawy z kubkiem powstał już PO 5x07, tylko bez sensu było upychać Wilsona za filarem
Nad czym się teraz zastanawiam, to czy Amber rzeczywiście używała tak mocnej szminki... Przeglądałam epy z 4. sezonu i na moje oko to Amber się nie malowała... A już na pewno nie było śladów szminki na chusteczce, do której wycierała nos w barze w 4x16, więc kubek w kuchni musiałby stać od rana czy coś... Eh, coś mi się wydaje, że scenarzyści szukali jakiegoś symbolu pogodzenia się Wilsona ze śmiercią Amber i wybrali doskonale, tylko realizm padł
Jeśli mogę, to powiem jeszcze, co myślę o Wilsonie w tym wszystkim. Kiedyś pod tłumaczeniem fika o pięciu stadiach żałoby ktoś napisał, że Wilson jest normalnym, dorosłym facetem i takie rozklejanie się nie jest w jego stylu. Sądząc po tym epie, widać, że ta osoba się myliła, co mnie w pewien sposób cieszy. Ale z drugiej strony Wilson wygląda mi raczej na gościa, który radzi sobie ze swoim żalem poprzez działanie - wyobrażam sobie, że prędzej wysprzątałby całe mieszkanie (i być może później tego żałował), niż że przez kilka miesięcy obchodził szerokim łukiem wszystkie rzeczy Amber.
Jaka szkoda, że tak niewiele wiemy o Jimmym...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katty B.
Chodzący Deathfik
Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bunkier Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:06, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Richie napisał: | wyobrażam sobie, że prędzej wysprzątałby całe mieszkanie (i być może później tego żałował), niż że przez kilka miesięcy obchodził szerokim łukiem wszystkie rzeczy Amber. |
Ja zawsze myślałam odwrotnie, że Wilson to rodzaj człowieka, który dusi w sobie pewne sprawy i emocje, który... mhm. Nie zrobi nic?
Inna sprawa, że może masz rację. Częściowo. Zapewne posprzątanie - bądź cokolwiek innego - byłoby pierwszą rzeczą, którą Wilson by zrobił, gdyby to nie było takie nagłe. Gdyby miał czas na pogodzenie się, zrozumienie faktu, ze Amber umiera, wtedy OK. Ale tak? To było jak grom z jasnego nieba. Wilson nie dostał czasu na zapamiętanie Amber, nigdy nie podejrzewał, ze tak szybko przyjdzie mu bazowac tylko na wspomnieniach. Może dlatego nic w mieszkaniu nie ruszył? Chciał zatrzymać Amber jak najdłużej, mieć wszystko dokładnie tak, jak ona zostawiła. Do tego dochodzi jeszcze podświadoma myśl, że może ona wróci. Irracjonalne i głupie, ale czy nie każdy czasem o tym myśli?
Co do szminki. Nie wiemy, jak Amber chodziła po domu. Nie za bardzo wiemy też, czy używała kosmetyków na czas swoich... mhm, wycieczek. Może uzywała? A poza tym, są szminki i szminki. Niektóre trzymają się ust, inne zostają na wszystkim innym, tylko nie na tobie. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
izi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z miasta
|
Wysłany: Czw 14:23, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ech... cały odcinek to jeden wielki shipper, tak jak 99,7% V sezonu (bo 0,3% to wprowadzenie + czołówka XD).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:26, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Jasiek napisał: | Witajcie,
nie żebym się czepiał, proszę, nie zrozumcie mnie źle... sam na forum się nie udzielam, ale błagam:
Reny Hadley - Thirteen - 13
nie czternastka, nie 14 nie forteen czy jakieś inne wariacje tego dziwnego słówka... wiem, że wszyscy się w jakiś sposób pasjonujemy tym serialem, dlatego nie krzywdźmy go za bardzo |
Nie żebym się czepiała, ale 13 ma na imię Remy...
Opinię o tym odcinku sobie podaruję chyba, bo do tej pory się we mnie gotuje, jak przypominam sobie linkę. Żałość.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BiBa
Pacjent
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja myśle że nie było źle.... Wczesniejszy odcinek był gorszy Ten naprawde nie był zły więc widać tendencje zwyżkową i można miec nadzieje ze wszystko jeszcze sie rozkręci:)
A najbardziej w tym odcinku podobało mi sie:
*oczywiście Wilson! był cudowny i słodki...wiem ze bylo go mało ale mi to wsytarczyło
*gleba Housa- jego mina! cudna!
*złośliwa Cuddy:P
Przypadek niestety niby ciekawy i wogole ale jakos tak zaniedbany
Mimo wszystko odcinek na +
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Richie117
Onkolog
Dołączył: 24 Sty 2008
Posty: 5994
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: w niektórych tyle hipokryzji? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Katty, cóż, jedyne, co nam pozostaje, to domyślać się, czy Wilson rzeczywiście tak się zachował, czy tylko scenarzyści dopisali na szybko taką akcję Ich niekonsekwencja w piątym sezonie stale i niezmiennie mnie przeraża i zniesmacza
Cytat: | A poza tym, są szminki i szminki. Niektóre trzymają się ust, inne zostają na wszystkim innym, tylko nie na tobie. xD |
tak, wiem coś o tym, bo używam tych drugich
Jednakże ta szminka musiałaby zostawiać ślady tylko na kubkach, bo (jak wspomniałam) nie została na chusteczce, ani na Wilsonie, kiedy Amber całowała go w biurze i w domu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:07, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Teraz ja, teraz ja!
Odcinek fajny, bardzo mi się podobał.
Romans 14 mnie wkurza, ale poza tym odcinek był miodzio.
- Zawartość House'a w House'ie stuprocentowa, jak ja go kocham!
- Zemsta Cuddy - buahaha, cudo!
- Scena w biurze Cuddy, z oglądaniem Rachel - sweeeeet.
- Rozmowa Cuddy - Wilson niezła, chociaż miałam nadzieję na jakieś próby swatania ze strony Wilsona, ale niech już im będzie
- Fajna ta pacjentka i diagnoza, scena jak zaczęła krwawić z uszy zaraz mi się skojarzyła z LOSTem
- "pani House" i moje Huddzinkowe serce zaczyna wariować
No i ogólnie bardzo na plus
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
izi
Pacjent
Dołączył: 14 Sty 2008
Posty: 45
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Z miasta
|
Wysłany: Czw 15:07, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Przypomnieliście mi o tym co zapomniałem napisać: zaczynaja sie powtarzać motywy, znowu widzimy kawały robione dla house. Ogólnie - nuda...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Toja
Pacjent
Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:15, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Ja wszystkie odcinki oglądam z zainteresowaniem, zawsze jest trochę tajemnicy, dramatu i humoru. Skoro nie miało być rewelacji w 100 odcinku jak zapowiadali scenarzyści to rzeczywiście nie było.
W tym odcinku, ciekawy przypadek medyczny jak dla mnie, albo bardziej poruszane kwestie - szczęście własne nad szczęście innych. Pani doktor nie chciała poświęcić swojego życia dla innych - nie dziwi oburzenie Wilsona, który wiadomo jakie ma dobre serducho
Cuddy chyba się troche przeraziła i widać, że słowa Willsona ją ruszyły
"C: Lubię to, co robi dla tego szpitala.
W: To co robi, czyni go tym, kim jest."
W tym odcinku to House wyszedł na dobrego człowieka, który poświęca się dla innych (wykorzystuje swój dar) a tak naprawdę mógłby siedzieć sobie w domciu, rozczulać się nad swoja nogą i grać na pianinie. Właściwie to nie wiadomo co House czuje, czy tak jak Cuddy pracuje tu bo jest szczęśliwy?
.............
Trzeba przyznać, że Cuddy jest odpowiednim przeciwnikiem dla Housa, atakowała znienacka, House zawsze był zaskoczony
Willson - jak dobrze że jest go coraz więcej, odcinki tracą gdy nie ma rozmów H+W, tekst o kamizelce kuloodpornej świetny!
"Heban i kośc słoniowa tworzą jedność." - jaka poezja z ust Housa
"little, little Greg" - cudowny moment
Taube i żona - a ja myślałam, że wszystkie kobiety wcześniej czy później chcą mieć dzieci
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Pacjent
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:53, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
tęsknię za Housem z pierwszych trzech sezonów nic nie poradzę i nie mogę się przyzwyczaić do atmosfery 5 sezonu.. gdzie te super teksty, żarty i pomysły Grega???
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Presea
Pacjent
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:10, 05 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Weee. Dla mnie ten odcinek taki sobie. Nic nadzwyczajnego. Z jednej strony 14, których nie lubię, brak jakiegokolwiek Chaserona, a z drugiej strony Cuddy zniżająca się do poziomu House'a... Ale nie było to jakoś wybitnie ciekawe. Odcinek zaliczam do obojętnych mi.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|