|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
7% |
[ 2 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
3% |
[ 1 ] |
7 |
|
11% |
[ 3 ] |
8 |
|
15% |
[ 4 ] |
9 |
|
26% |
[ 7 ] |
10 |
|
34% |
[ 9 ] |
|
Wszystkich Głosów : 26 |
|
Autor |
Wiadomość |
yorkshre25
Pacjent
Dołączył: 05 Gru 2008
Posty: 23
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 21:34, 29 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
oral sex był the best a z tym dzieckiem to denerwujące się zaczyna robić
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kapitan_Bomba
Pacjent
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:26, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Co wy tu wypisujecie... Odcinek średni, bo Cuddy z dzieckiem za mało itd. To nie Niania Frania, tylko House!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Sarusia
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 21 Sty 2009
Posty: 882
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:33, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Nie sądzisz, że każdy ma prawo do swojej opinii?
Mnie się średnio podobało i tyle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Sarusia dnia Pią 17:16, 30 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:47, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kapitan_Bomba napisał: | Co wy tu wypisujecie... Odcinek średni, bo Cuddy z dzieckiem za mało itd. To nie Niania Frania, tylko House! |
heh zgadzam się, to czy się odcinek komuś podoba nie powinien byż uzalezniony od tego ze kogoś było za dużo a kogos za małe ale jak sie jakąś osobę z serialu bardzo lubi to tak jest i trzeba to przyjąć. Zresztą każdy ma prawo do swojego zdania.
A poza tym przecież Cuddy i rachel było bardzo duzo w tym odcinku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:52, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Kapitan_Bomba napisał: | Co wy tu wypisujecie... Odcinek średni, bo Cuddy z dzieckiem za mało itd. To nie Niania Frania, tylko House! |
ale każdy ma swoje sympatie, i dla każdego jest coś innego wyznacznikiem tego czy odcinek dany był dobry.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
yurikoo
Pacjent
Dołączył: 28 Sty 2009
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:50, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Mój, pierwszy bardziej housowy post na forum^^'
Od jakiegoś czasu brakuje mi konfontacji House-Wilson, to zawsze dodawało smaku. Ten odcinek nie był zły, nie wiem dlaczego przypomina mi odrobinę fillera, którymi zapychają przerwy w anime. Scenarzyści rozwijają różne wątki bo pewnie obawiają się schematu jaki jest fundamentem Housa, ja w każdym razie uwiebiam ten schemat.
Przemiana poglądu Hadley na kwestię posiadania dzieci przypomina trochę harlequinową historię ale w sumie cieszy mnie taki obrót sprawy. Poza tym Foreman pokazuje ponownie że nie jest wcale taki logiczny i klarowny.
Odcinek na plus, kocham zabiegi na otwartej czaszce
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:51, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Jak dla mnie odcinek jeden z lepszych w 5 sezonie, lecz ustępujący odcinkowi 4.
Niby wszystko było, tak jakby chciano zadowolić sympatyków każdej postaci i shippu (poza Hilsonem). Ale z tego samego powodu nastąpił u mnie przesyt, przeładowanie osób i scen.
Przy scenie narady "na stojąco" w gabinecie Hałsa pojawiła się myśl, ze jest ich tam za dużo. Hałs, 3 kaczuszki i Foreman, którego funkcja w teamie jest nadal dla mnie niezrozumiała.
Dużo scen Cuddy z dzieckiem równoważonych przez wiele scen z Cam jako "szefową". Kiedy Cuddy była "tylko" szefową tylu rozmów z Hałsem zawodowych nie przeprowadzała. Dla mnie ewidentnie zabieg, by zadowolić Huddy i Hameron.
W miarę interesująca postać pacjentki i jej problem medyczny niknie w natłoku innych wątków.
Kilka moich "perełek", poza tymi już wskazywanymi (szczególnie dialogami Cam/Hałs):
- Wilson prawdziwy przyjaciel, tutaj przyjaciel Cuddy; ich łączące ich zaufanie.
- relacja Hałs-Cuddy prawdziwie przyjacielska, a rozmowy prowadzone na spokojnie (bez wcześniejszej manifestacji - kto silniejszy)
- dłoń Kutnera położona na dłoni Hałsa jako reakcja na jego gest; dla mnie rewelka.
- Foreman ujawniający swoje uczucia; jego głęboka troską o ukochaną (rzeczywiście kochaną).
Bez fajerwerków, bez emocji większych. Ale do tego od dłuższego czasu serial mnie przyzwyczaił.
I nadal filmowana jakby zza mlecznej szyby. Przytłumione kolory, brak wyrazistości.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kruschen
Pacjent
Dołączył: 30 Sty 2009
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:16, 30 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
jak juz pisalem przy okazji 12 odcinka jestem nowy na forum.. przez co sciagaliscie odcinek 12 i 13 bo aktulanie posiadam 11 odcinkow 5 sezonu pozdraiwam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blatny
Pacjent
Dołączył: 26 Lis 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 2:32, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Proponuję, żeby Foreman zjadł dziecko Cuddy i został szybko skazany, to załatwi dwa beznadziejne watki na raz.
Po "Painless" miałem cień nadziei, że serial wróci na dobry tor, ale to, co się teraz dzieje + zapowiedzi scenarzystów są raczej przerażające.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
cwankiara
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 02 Lut 2008
Posty: 880
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:47, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
blatny napisał: |
Po "Painless" miałem cień nadziei, że serial wróci na dobry tor, ale to, co się teraz dzieje + zapowiedzi scenarzystów są raczej przerażające. |
Przerażające jest to, że zaczynamy oglądać nową modę na sukces. W pierwszych sezonach scenarzyści dawkowali nam zycie prywatne bohaterów małymi porcyjkami. Teraz jesteśmy nmi bombardowani, co niestety działa na minus. Medycyna, która np mnie przyciągała od początku, jest coraz bardziej traktowana jako dodatek, żeby nie było, że to film o lekarzach. Już dawno zapomniałam jakim cudownym lekarzem jest House, bo przypadki są denne, a pacjent "zawsze przeżyje".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kim
Pacjent
Dołączył: 14 Gru 2008
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:38, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
No nie zawsze przeżyje cwankiara. Biologiczna matka Rachel przecież nie przeżyła (aczkolwiek przypadek był denny a diagnoza nierealnie późna), dlatego musimy znosić w serialu małe paskudztwo
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kim dnia Sob 16:38, 31 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
BiBa
Pacjent
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 20:03, 31 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
nawet ja mimo że kocham dr Housa bezwarunkowo i podoba mi sie każdy odcinek tak samo bez względu na wszystko musze stwierdzic ze po tym odcinku czuje jakis dziwny niedosyt...
No niby wszystko w porządku...
Przypadek niezły ale niezachwycający
Wilsonka(moja miłość )sporo i to w pięknym, cudownym i słodkim wydaniu(wcale nie przesadzam:P) więc za to ogromny plus
ale faktycznie troche za duzo wszystkiego na raz...
Ale za to Kutner robi się coraz fajniejszy podobnie Taub..szkoda tylko ze tego ostatniego cos mało było w tym odcinku...ale czekam cierpliwie na następne tam pewnie będzie ciągle Taub ostatnio scenarzyści jakoś sobie z tym nie radzą...ale no cóz ja wybacze wszystko
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:20, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
a mi się odcinek bardzo podobał. może to kwestia tego, że po ponad miesięcznej przerwie [swoistym odwyku od Hałsa] mogłam znów obejrzeć odcinki jednego z moich ulubionych seriali
uważam, że porównywanie Hałsa do Mody na sukces czy robienie z niego nowej dennej opery mydlanej jest stanowiskiem zdecydowanie przedwczesnym. jak na razie wszyscy nie sypiają ze wszystkimi, a wątki osobiste imho są wplecione w interesujący sposób. nie czuję się bombardowana życiem osobistym Cuddy, Cameron czy kogokolwiek innego. i o ile kilka odcinków przed grudniowo-styczniową przerwą mnie nieco [ale jedynie odrobinkę ] irytowało bądź nie zainteresowało w taki sposób, jak epizody 3 sezonu [który będę uważała za najlepszy po wsze czasy], o tyle te dwa styczniowe wprost uwielbiam. i na szczęście nie mamy do czynienia z sielanką.
co do samego odcinka... przypadek medyczny mnie zaciekawił - i naprawdę byłam wciągnięta w jego obserwację, zwłaszcza, że skądś kojarzę dziewczynę grającą pacjentkę
może tak coś na minus - to, że Cameron się "nie sprawdziła". przywykłam [zajęło mi to kilka dobrych minut, ale się udało ] do myśli, że Cam zajmie chwilowo miejsce Cuddy i nawet [bo jednak nie jest to moja ulubiona postać] życzyłam jej, aby się sprawdziła. jakież było moje zdumienie, że jednak zrezygnowała. trochę szkoda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 0:34, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Moim zdaniem ona się sprawdziła. Dobrze sobie z Hałsem radziła, pokazała też swą medyczną wiedzę. Zawsze o krok wyprzedzała pomysły Hałsa, wiedziała co on wymyśli.
Byłaby świetną "strażniczką" Hałsa. W dodatku opanowaną. Kiedy trzeba przemilczającą jego słowne zaczepki. Nie wprowadzającą atmosfery wiecznej przepychanki i manisfestacji władzy, kto ważniejszy.
Sądzę, że ustąpiła z osobistych powodów. Czuje do niego większą miętę, niż chce się do tego przyznać. I obawia się, że w któryms momencie nie bedzie umiała być bezstronna.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:56, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek dziwny...nie wiem co o nim myśleć.
minusy:
-Nie podobał mi się przypadek.
-Wilson tak bardzo wspiera Cuddy jakby był jej mężem...
-Cameron faktycznie nie nadaje się na szefa
-Fakt, że House sie zdziwił, że pacjenta sie wkurzyła jak dziecko ryczało-dla mnie w tym nic dziwnego nie ma bo sama bym sie ostro wkurzyła jakby w czasie otwierania czaszki ktoś mi kazał słuchać wycia jakiegoś bachora
-Cuddy jest głupia myśląc że to dziecko ją rozumie. Mówi do niego jakby na prawdę miało jej powiedzieć co chce..
-jak pokazywali ta otwartą czaszkę to było widać że ma na głowie to położone bo było strasznie wysoko. Przeciętny człowiek nie ma takiej wielkiej głowy...
plusy:
-to jak Wilson kupił ramkę ze zdjęciem xD
-ogólnie dużo Wilsona choć nie w takim wydaniu jak bym chciała...
-jak House pięknie sie uśmiechnął wchodząc do windy jak rozmawiał z kutnerem o badaniu
- dogryzanie Forteen
- trochę więcej Kutnera
- oral sex xD
- House mówiący o miłości
A ogólnie to mam nadzieję że wątek dziecka szybko zniknie.
Niech je porwie stado wilków albo coś...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Risika dnia Nie 14:59, 01 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:25, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Luźne wnioski:
1. pierwszy dialog House i Cameron (i późniejszy ze słynnym "Yeah" przy kwestii, czy Cam ma się zgadzać, bo House jest Housem): ojj, Hameronki piszczały, co?
2. 13 i jej złośliwość: po raz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że to było powodem, dla którego House ją zatrudnił. Jest wyszczekana i to jest w niej cudowne
3. Cuddy: baby blues, tylko dziecko nie jej. Smutne...
4. Czemu Chase się tak zapuścił? Pod czepkiem nie widać boskiej fryzurki, ale mógłby nie wyglądać aż tak okropnie.
5. Wilson jest świetnym przyjacielem, ale o nagłe zaistnienie miłosnego Wuddy bym się nie martwiła. "Przyjazny" jest ewidentny, ale między nimi nie ma chemii.
Tylko proszę o Hilsona. Przyjaznego, oczywiście.
Podsumowując:
Odcinek znowu taki sobie. Strasznie sennie jest.
I tak teraz czekam tylko na 5x16...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
BiBa
Pacjent
Dołączył: 31 Gru 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:28, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
a pacjentke mozecie kojarzyć z Doktor Quinn.... grała tam druga Colleen i nazywa sie Erika Flores (II) na filmwebie mozna ja znaleźć
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Seraf
Stażysta
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 389
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Marsa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 22:46, 01 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Płakalem ze szczescia jak zobaczylem Cam jako szefowa House'a...a potem z rozpaczy jak zrezygnowala...to tak na poczatek mojej dluuuuuugiej nieobecnosci na forum ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 0:12, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
JESTEM PO 2 oglądaniu odcinka i teraz mogę powiedzieć :
House nadal ma władze nad Cameron , po tym odcinku dochodze do wniosku, że jest jej takim ojcem bo nigdy go nie zapomni będzie siedział w jej głowie
House-Cuddy- jest jej taką koleżanką która zawsze mówi szczerą prawdę
Wilson - Cuddy- tylko tyle że rozważna i romantyczna
Cameron - mała dziewczynka w dżungli bez rodziców ale sobie poradziła i nie chce dalej do niej wchodzić, szkoda było by fajnie.
Forman -13 - początek czegoś fajnego
Cuddy- typowa kobieta na stanowisku chce wszystko i dziecko ale nie potrafii porzucić pracy która daje jej sadysfakcje i spełnienie .
Przypadek ciekawy . A koncowa scena jak pajętka na siłę przytuliła swego ucznia.
Wyjście Cuddy do pracy nie wzruszyło mnie tak bardzo jak innych
Szkoda, że nie było rozmów House z Wilsonem .Może odcinek był by ciekawszy
House w tym odcinku pokazał ,że potrafii czytać myśli ludzi których zna . Wie co ma powiedzieć aby podjeli słuszne decyzje.
A rozmowa Cuddy z płaczącą córeczką było jak spotkanie kosmity z człowiekiem obie się bały i nie wiedziały co robić.to mi się podobało bardzo .
Jej pierwsze spotkanie z House'm też sympatyczne. Wie co ma robić aby zwrócić na siebie uwagę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 2:26, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
motylku, a ja się z Tobą nie zgodzę w twierdzeniu, że pacjentka przytuliła w końcowej scenie swojego ucznia na siłę. widać było, że jej naprawdę nie przeszkadza niezdarność chłopca, ona go prawdziwie kochała. jej choroba nie miała na to wpływu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
motylek
Immunolog
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 1053
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Capri Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:41, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Może tak było ale ja miałam takie wrażenie po obejrzeniu tej sceny drugi raz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 10:49, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Pierwszy odcinek w serialu, o którym nie jestem w stanie powiedzieć, czy mi się podobał czy nie.
Wątek Cuddy był realistyczny, instynkt macierzyński nie przychodzi ot tak, szczególnie jak dziecko jest adoptowane, Cuddy trochę nie może się odnaleźć w nowej sytuacji i to jest zrozumiałe. Nie uważam też, żeby jej przyjście do House’a z dzieckiem było napraszaniem się. Mam tylko nadzieję, że Cuddy „nie zmięknie” pod wpływem dziecka.
Wilson – Cuddy jak na razie relacja prawie jednostronna, o której nie wiem co myśleć. Z jednej strony był Wilson przyjaciel, dużo dobrych zagrań np. zdjęcie i odniosłam nawet wrażenie jakby to było coś więcej niż przyjaźń (chociaż tylko z jego strony), a z drugiej poszedł do House’a, powiedział mu wszystko i co? Na co on liczył?
House – Cuddy – Rachel wyszło jak dla mnie naturalnie, jak ktoś oczekiwał przełomu, to się przeliczył.
Cameron w tym odcinku bardzo duży plus. Wszystkie dialogi z Housem świetne, cała ta sytuacja dobrze rozegrana, pomyślana, House się z Cameron naprawdę liczył. Odejście też jest zrozumiałe. Wątek Cameron to był chyba najlepszy punkt odcinka.
Kutner-trzymanie za rączkę było śmieszne. Kutner walczący o przekonania i pacjentkę tak, ale Kutner donosiciel?
Tauba znowu prawie nie było.
Fajna scena Foreman – Chase, podobała mi się taka „wymiana poglądów”, stwierdzenie, że Cam ubiera się jak Cuddy i ma władzę oraz jednomyślność Chaserona w kwestii 13.
Foreteen, rozmowa z Foremana z House’m i decyzja Foremana (w końcu ryzykuje karięrę) też na plus, przyjmuję, że Foreman upewnił wcześnie się np. powąchał, że teraz "jego miłość" dostanie to co trzeba razem ze wszystkimi tego skutkami ubocznymi.
Trzynastkowe dzieci? To żart? Bo jak inaczej mam to rozumieć. Chyba, że ktoś tu zapomniał o tym, co sam przechodził w dzieciństwie.
Cam – Cuddy – to mnie zaskoczyło, szczerość zamiast oziębłości, no dobra trochę oziębłości było, ale tym razem bardziej ze strony Cameron, co jest dziwne.
Otwarty mózg pacjentki się udał i to chyba jedyne co z wątku medycznego wyszło, miała być chyba wstrząsająca historia pacjentki, która nie cierpi tych dzieciaków, może coś z przeszłości, a wyszło coś czego nie zrozumiałam. W końcowej scenie ona była już leczona i udowadnia wszystkim, że po prostu jest inna i idealna (bez sensu), czy jeszcze nie i to jej pożegnanie z pracą (też bez sensu)? Jeszcze te dzieci zrobiły na mnie wrażenie.
Cuddy wrzeszcząca na dziecko i cała ta scena np., że się po prostu nie rozłączyli miała być mocna i taka była, bo spowodowała „wstrząs” u Cuddy (takie coś czasem jest po prostu potrzebne) i początek olśnienia House’a , ogólny chaos tej sceny przypadł mi do gustu, więc kto by się tam przejmował, że wyszło trochę absurdalnie.
Końcowa scena – powrót do pracy, Cuddy nie ma łatwego życia.
Za mało skupienia na Housie i procesie dochodzenia do diagnozy. W sumie można powiedzieć, że to Rachel zdiagnozowała pacjentkę, bo najpierw się darła w niebogłosy, a potem olśniło House’a dzięki jej wymiocinom. Teksty House’a były dobre (nawet sporo ich było do Cameron, 14 i Kutnera, ten o zawale podczas kąpieli w lodzie), ale on sam jakby za mało zaangażowany w leczenie pacjentki, bardziej w to jak przechytrzyć Cameron, co mu zresztą nie wyszło.
Doskwiera brak houso-wilsona, o ile do zniesienia w jednym odcinku, o tyle drugi pod rząd to już przesada. Poza tym za dużo tych wątków osobistych i w ogóle za dużo wątków, scenarzyści już się gubią, tyle stworzyli postaci, że są problemy z czasem antenowym i brak kliniki, na którą chyba nie ma już czasu, a przecież to był kiedyś jeden z najmocniejszych punktów.
Tak na koniec jedna uwaga, co oni się wszyscy uparli z tym mówieniem do Cuddy Lisa, że Wilson to jeszcze rozumiem, ale Cameron?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dżuczek
Wieczny Rezydent
Dołączył: 22 Wrz 2007
Posty: 862
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Stąd
|
Wysłany: Pon 15:56, 02 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Cuddy to silna kobieta mam nadzieję, poradzi sobie z dzieckiem (dziećmi:jedno w domu a drugie trochę większe i zarośnięte w pracy ). Cieszę się, że w chwilach zwątpienia był przy niej chociaż Wilson-numer ze zdjęciem w ramce Płakałam ze śmiechu, ale się chłopak starał. Szkoda tylko (ze względu na Cuddy), że wypaplał House'owi-Wilson ty stara plotkaro! Ale sam też przecież potrzebuje wsparcia, żeby móc wspierać innych...
Na brak emocji nie narzekam-nie muszę oglądać krwi na ekranie ani aktów przemocy, żeby móc się ekscytować wypadkami medycznymi czy obyczajowymi. Wystarczyły mi potyczki House-Cameron i Kutner w tym wszystkim. A, i ciekawa strona Foremana się odkrywa. Miłość...Ale czy aby na pewno? Chociaż czy bez niej zrobiłby to co zrobił?
Dla mnie jak zwykle odcinek na plus jak najbardziej.
Możemy marudzić, że coś kosztem czegoś pokazali, ze kogoś kosztem kogoś innego wyeksponowali, że nam się robi serial obyczajowy...Hmmm... Nie do końca się z tym zgodzę. Prawdą jest, że przy zwiększonej ilości bohaterów i tej samej długości odcinka nie można dogodzić wszystkim. Z czegoś trzeba zrezygnować niestety. Stąd wydaje mi się bierze się ta "nierówność" odcinków obserwowana mniej więcej od czwartego sezonu. A same postaci zasługują na rozwinięcie, bo są ciekawe, dlatego trzeba nieco pogrzebać w ich życiu osobistym. Wątek Forteen, wątek Cuddy i dziecko, wątek House i jego noga i inne możliwe...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niasty
Pacjent
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:04, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
Narenika napisał: | Chociaż nie mam pojęcia, dlaczego Kutner się nie rozłączył w trakcie, mimo tego, że pacjentka, którą tak polubił, fatalnie znosiła te krzyki z głośnika. Scena była tak intensywna, że trafia na moją listę najlepszych scen. |
Może Kutner zdał sobie sprawę, że House zobaczył przez to jakiś nowy objaw u pacjentki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez niasty dnia Wto 10:04, 03 Lut 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irene
Pacjent
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 15:57, 03 Lut 2009 Temat postu: |
|
|
hm,a ja myślałam, że Kutner stojąc tam mógł wyszystko swobodnie obserwować, ale hm nie bylo ta zawsze, że musieli naciskać jakieś przyciski, żeby się ze sobą porozumiewać? jeśli Kutner nadawał, to nie mógł, przynajmniej ja to trak rozumiem, słyszeć tego co się działo na dole. a wredy jak miąłby zdać sobie sprawę, że pacjentkę to denerwuje? przecież właśnie działał na jej korzyść - chciał nie dopuścić do tego, co miało jej zaszkodzić... a żę sięgał po wszystkie środki, łacznie z donosicielstwem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|