|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
5% |
[ 1 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 0 ] |
7 |
|
5% |
[ 1 ] |
8 |
|
15% |
[ 3 ] |
9 |
|
10% |
[ 2 ] |
10 |
|
63% |
[ 12 ] |
|
Wszystkich Głosów : 19 |
|
Autor |
Wiadomość |
Yarpennus
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kopalni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 16:56, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Kurde, Wy to jak sie rozpiszecie to normalnie masakra, w rok bym tych wszystkich Waszych sugestii nie przeczytal
Odcinek swietny, zreszta wszystkie odcinki Bozonarodzeniowe mnie tak fajnie nastrajaja... Widze, ze sporo osob ma zazle niepociagniecie watku Huddy, ale z tego co pamietam to jeszcze jakis czas temu duzo osob narzekalo, ze z tego robi sie telenowela. Wiec moze jakas no ... konsekwencja w wypowiedziach?
No i w tym odcinku bardzo duzo sie smialem. "Dobry" House rewelacja, niepokalane poczecie... To w koncu jaki byl wynik badania? O co chodzi? Narzeczona zdradzila kolesia, tak?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Scarlett
Pacjent
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 18:34, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
tak zdradziła go ja osobiście nie chcę oglądać Huddy.. wolę patrzeć jak się kłócą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:39, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek jak dla mnie cudowny. Nie wiem czemu jest tyle osób negatywnie do niego nastawionych.
„Prawie” same plusy:
+ klinika – House w fartuchu, próbujący być miły i te pacjentki – umierałam ze śmiechu (może dlatego, że choć czytam spoilery, to nie oglądam sneak peek’ów)
+ Wilson i jego opowieść dla kaczątek
+ Foreteen – nie spodziewałam się, że tak mi się spodoba, a jednak, zupełnie inny od Chaserona, który zdaje się być taki sztuczny. Foreman dużo zyskuje dzięki 13.
+ Chase’a mało, ale wypadł nieźle (jak zwykle zero Cameron, no ale chociaż ładnie wyglądała)
+ pacjentka z Huntingtonem - robi wrażenie, ale też trochę przeraża
+ żarty Tauba, wreszcie coś wydobyli z tej postaci
+sprawa z Kutnerem i to pójście na końcu do tego faceta
+ różne emocje Cuddy, jej rozmowy z pacjentką i jej niesamowite olśnienie (skojarzyło mi się z tym, jak House rozmawia z Wilsonem i nagle już wie )
+ Cuddy dostaje dziecko, nie wiem czemu to kogokolwiek załamało, to przecież spełnienie jej marzeń
+ogólnie dobry klimat, jak na świąteczny odcinek
Wybaczam więc scenarzystom trochę niedopracowany wątek pacjentki, wszystkie niedociągnięcia (House jakiś taki rozmemłany, zero zaangażowania w leczenie pacjenta), nieprawdopodobieństwa (bardzo chore! dziecko Cuddy tak po prostu wnosi na oddział do matki, która je porzuciła), przejaskrawienia (Cuddy – hero , wiem, wiem to serial, liczy się efekt, widz musi to poczuć, wchodzić razem z Cuddy do tego obskurnego pomieszczenia, ale i tak mało realne) i inne dziwne rzeczy pojawiające się już we wcześniejszych komentarzach. Trochę mnie też zdziwiło z jaką łatwością przeszli od Cuddy bardzo zranionej, do Cuddy, którą to nic nie obchodzi, no ale trudno.
Ze spojlerów:
- odcinek wzruszający – zgadza się
- odcinek tak bardzo ważny dla Huddy, że fani mają zaznaczyć sobie tę datę w kalendarzu? Ja coś chyba przegapiłam. Chyba, że uznali, że scena przy łóżku dziecka jest taka wyjątkowa. Mi się wydaje, że to wcale nie oznacza, że House dojrzał emocjonalnie, tylko bardziej, że zrezygnował z Cuddy, życząc jej jednak jak najlepiej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nimfka
Reumatolog
Dołączył: 15 Lis 2008
Posty: 1444
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:01, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
runiu napisał: | . Mi się wydaje, że to wcale nie oznacza, że House dojrzał emocjonalnie, tylko bardziej, że zrezygnował z Cuddy, życząc jej jednak jak najlepiej. |
A mi się wydaje że dojrzał, to jego spojrzenie na śmiejącą się Cuddy , chociaż ten głos jakim mówił ,,wesołych świąt Cuddy" to rzeczywiście była w nim nutka rezygnacji
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Presea
Pacjent
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:39, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo podobało mi się zachowanie Kutnera na końcu. Ma u mnie wielkiego plusa za te przeprosiny.
Poza tym - wielki powrót kliniki i to w świetnym stylu! Babka z inhalatorem mnie powaliła, a niepokalana ciąża to już w ogóle mistrzostwo xD (Tylko to się chyba dość szybko wyda, pierwszy lepszy ginekolog prowadzący ciążę po usłyszeniu podobnych rewelacji i - jeśli będzie bardzo nadgorliwy - przeprowadzeniu testów, wyprowadzi tę parkę z błędu xD). A Cuddy obrzucająca spojrzeniem House'a w kitlu xD
14 - w porządku, póki co jestem na tak. Nie przepadam specjalnie ani za 13 ani za Foremanem, więc jeśli nie będą się pakowali w związki z tymi, których lubię, a zajmą się sobą, to jestem na tak. Kto wie, może coś dobrego z tego wyniknie. Mam tylko wrażenie, że w serialu ich relacje międzysobą są bardzo niedopowiedziane, że poza kamerą dzieje się więcej.
Wilson wymiata z tym analizowaniem zachowań House'a xD *Jimmy, piąteczka!*
Chase, mimo, że było go tak mało, był świetny xD
Zaś co do odcinka jako takiego... *headdesk*
a) Przypadek mi się bardzo nie podobał, chyba najgorszy do tej pory. Zresztą był chyba wprowadzony tylko dlatego, żeby Cuddy mogła bez większego problemu dostać dziecko =.= (jedyny plus - tym razem to Cuddy (ładna fryzurka, btw, mi się podobała ) miała przepiękne olśnienie w stylu Grega xD)
b) Cuddy znowu starająca się o adopcję - i odleciała moja nadzieja na porządnie zrobione Huddy. Bo House mi do dziecka nijak nie pasuje, ba, te słowa są tak obce, że nie powinny się znajdować w jednym zdaniu. [pesymistyczna fantazja/mode_on]A jeżeli już się kiedyś znajdą razem w łóżku, to mogę się założyć, że po chwili dziecko zacznie płakać i Cuddy będzie musiała iść i je nakarmić =.= [pesymistyczna fantazja/mode_off]
Poza tym - niedokończony wątek końcówki ostatniego odcinka czyli wejścia/wyjścia blondynki i House'a. Jak prosperuje internetowa poradnia? I w końcu - OD KOGO BYŁO BIURKO?! XD
A teraz oczekiwanie aż do 19 stycznia, żeby się przekonać co z tym wszystkim scenarzyści wykombinują...
PS. Jak tak czytam Wasze wypowiedzi w stylu "House wydoroślał" to nasuwa mi się myśl "jasne, jeszcze to odszczekacie xD House is House xD"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:53, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Woma, mam identyczne wrażenie. Tyle tylko (na szczęście), że wśród znajomych przewrażliwionych fanów LE nie ma. Huge ego, sorry nie użyła słów niecenzuralnych, ani obraźliwych wobec LE. Jej sie grzywka u LE nie podoba i wyraziła to emocjonalnie i dobitnie. Pewnie, że mogła napisać, iż w grzywce Cuddy jest "ładna inaczej".
Do Kmyhair: to, że grzywka jest obecnie trendy oznacza, że LE jest trendy, ale niekoniecznie w tym trendy jest jej twarzowo. Bywa, niestety i tak.
Mnie wplatanie do wypowiedzi przez Hugh wrażeń jej męża nie tylko nie przeszkadza, ale bawi. Dzięki temu m.in. jej posty mąją charakterystyczny styl. Wręcz należy potraktować to jako udany zabieg mini literacki.
Do wezwania o wiecej luzu się przyłączam. Inaczej już wkrótce pisanie postów stanie się udręką lub zupełnie ukatrupimy wolność myśli.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 19:54, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
woma: Oczywiście, że jest wiele osób, które nie są przewrażliwione.
Cuddy podobała mi się bardziej bez grzywki, ale z grzywką też nie wygląda źle. Każdy może mieć swoje zdanie na ten temat.
Wracając do odcinka to tekst Tauba "love like this needs to fly free" zostanie mi na długo w pamięci.
Co do "House wydoroślał" to trzymam się swojej wersji i nie wydaje mi się, żeby od teraz starał się zostać "zastępczym tatusiem", ale i tak cieszę się, że Cuddy dostała dziecko.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
redil
Gość
|
Wysłany: Czw 19:57, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No to się narobiło. I za bardzo nie wiem czy dobrze?
Może najpierw kilka ogólnych uwag. Jak dla mnie odcinek bez ładu i składu a najgorsze, że bez pomyślunku. Należy do tych odcinków, które są niespójne, naciągnięte i bez pomysłu:
- jak zauważyła moja dziewczyna, House nie był zainteresowany przypadkiem
- jak powiedział mój dziadek, ze strony matki, przypadek był mało przekonujący
- jak stwierdziła moja mama- rodzice dziewczyny byli jacyś dziwni
- jak zauważyła moja kuzynka cioteczna ze strony mamy - scena kiedy Cuddy idzie po dziecko do meliny - bardzo naciągana
- nawet dla mojej babci, ze strony ojca, która uwielbia soap opery, cudem uratowane dziecko było posunięciem aż nadto kiczowatym (mimo, że to był odcinek świąteczny, więc różne cuda mogły się przecież zdarzyć ……)
- całej sprawy z adopcją nie kupuję nawet mój kilkuletni syn. Mogli wymyślić coś bardzie wiarygodnego. Pomysł samej adopcji ostatecznie zaakceptował ale sposób w jaki dochodzi do niej, nawet dla takiego szkraba, wydał się strasznie naciągany. Swoją drogą mam nadzieję, że twórcy w końcu się zdecydowali na jakiś ostateczny krok i nie uśmiercą dziecka za kilka odcinków albo z jakiś innych powodów nie odbiorą dziecka Cuddy – bo to już by było totalne przegięcie. Ileż razy można tą kobietę unieszczęśliwiać i wracać do tego wątku? Takie odgrzewane kotlety
- według mojej rodzonej siostry - Cuddy jakoś za szybko doszła do siebie po niedawnej nieudanej adopcji - przecież miała zrezygnować z adopcji i dać sobie spokój? Przynajmniej na razie
- według mojego brata dziwne było dlaczego Cuddy od początku interesuje się tym przypadkiem
- no w końcu według mnie „Forman- 13” – zupełnie mnie nie przekonuje ten ich związek, nie wiem po co go na siłę wpychają? Sztuczny, bez emocji, bez napięcia brrrr- taka zapchajdziura
- no już nie wspomnę co myślą moi kumple - bo to zupełnie inna historia
- no i co najgorsze - nie mieliśmy takiej radochy z oglądania tego odcinka jak poprzednio.
To co nam się podobało to powrót kliniki (czyli wszystkie sceny z kliniki – choć po tak długiej nieobecności też się nagle pojawiła nie wiadomo skąd), Taub w przemowie do Housa, Wislon-Taub-Kunter, Wislon-House. No i miło widzieć szczęśliwą i uśmiechniętą Cuddy (w końcu).
Sama adopcja? Ja wiem? Po pierwsze myślałem, że wątek ten nie pojawi się tak prędko.
Cuddy-mamuśka może być, ale tylko pod warunkiem, że zostanie w niej ten charakter, który miała do tej pory. Cuddy „ciepłe kluchy” nie pasują mi. No i mam nadzieję, że przez to jej całe macierzyństwo, nie będzie jej mniej w serialu.
Mimo, że Cuddy w tym odcinku w relacjach z Housem jest twarda to wolę ją taką jaka była w poprzednim odcinku. Choć dla odmiany od czasu do czasu jej zachowanie może odbiegać od „normy”. Więc niech tam……
Co do relacji House – Cuddy – to ostatnia scena mówi wszystko. Kłócą się jak „małe dzieci”, wspierają i rozumieją – jak „stare dobre małżeństwo”. Najbardziej zaskakujące jest to, że mimo iż jeszcze „przed chwilą” House w niewybredny sposób dogryza Cuddy, to potrafią bez zbędnych ceregieli stanąć i rozmawiać ze sobą poważnie. W sumie reakcja Housa na końcu – taka nie w jego stylu. Czy to była rezygnacja? Myślę, że jednak nie. House is House i „wróci do siebie” (czyli Housa- palanta). Mimo wszystko cieszy fakt, że House potrafi cieszyć się szczęściem innych, ze chociaż na chwilę potrafi być poważny.
W sumie odcinek mało oryginalny – taka trochę „powtórka z rozrywki”. A adopcja w tym odcinku - wciśnięta na siłę. Już bardziej naturalnie byłoby gdyby do niej doszło w odcinku ”Joy”.
PS. No i całe szczęście, że House był przy Cuddy. Głupiutka i nierozgarnięta Cuddy (jak ona mogła zostać szefem szpitala?) nigdy by sobie nie uświadomiła, że macierzyństwo to całe jej życie i spełnienie największych marzeń, i że właśnie dziecka, a nie Housa, tak naprawde chce. Nareszcie ktoś jej to uświadomił. Tylko o co ona się tak stara od 2 sezonu? Niech pomyślę………
Ostatnio zmieniony przez redil dnia Czw 20:03, 11 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
jaga
Pacjent
Dołączył: 29 Sie 2008
Posty: 46
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:10, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Powiem szczerze, że mnie się też wypowiedzi Huge ego sorry bardzo podobają, przytaczanie opinii męża jest takie świeże, prawie jak nieśmiertelne opowieści Wańkowicza, który powoływał się na swojego Królika i jego "dydaktyczny smrodek", jednym słowem nie gańcie tego, co się wam nie podoba, tak autorytarnie, dajcie prawo do obrony! Swoją drogą grzywenia Cuddy nie jest chyba najlepszym pomysłem, chociaż zmianą fryzurki pokazała wyraźnie, że zmienia się stan jej duszy- czyli dosyć "słodkiej idiotki"(mam nadzieję, że mimo wszystko nie przestała darzyć uczuciem Hausea!)
Proszę, abyście przestali dyskutować o przewrażliwionych fanach LE oraz mężu Huge ego sorry i wrócili do omawiania odcinka/Becia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bittersweet
Flying V
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 3182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 20:25, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek mi się podobał, ot co !
Cuddy nareszcie taka, jak lubię - konkretna i zdecydowana, denerwowały mnie te jej maślane oczy do House'a, itp.
Wilson ze swoim "You idiots!" i zmyśloną historyjką o Irene mnie rozbroił
13 i Foreman - widzę, że zdania są podzielone, ale wg mnie oni do siebie pasują. Bardzo lubię 13 (co zresztą widać w moim podpisie ) , Foremana zresztą też.
Przypadek ciekawy, strasznie żal mi było tej dziewczyny, a gdy była scena jak Cuddy dała jej na ręce dziecko, to się aż popłakałam.
Co do fryzury Cuddy to wg mnie lepiej wyglądała bez grzywki, ale teraz też nie jest źle, aczkolwiek chyba ją ta grzywka postarza, przynajmniej ja odniosłam takie wrażenie.
Fajne momenty :
- Wilsonowe "You idiots!"
- Taub i jego hasła
- inhalator
- "niepokalane poczęcie"
- "Wygrałem!" i ta mina
A na koniec 3 najbardziej urocze ujęcia wg mnie :
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania_ughr
Pacjent
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Czw 22:14, 11 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem, mam mieszane odczucia co do tego odcinka.
Przede wszystkim jestem niezmiernie wdzięczna scenarzystom za przywrócenie kliniki, którą od samego początku lubiłam najbardziej [tyle niezapomniannych scen]. Przypadek "niepokalanego poczęcia", próby House'a bycia miłym dla pacjentów ["kawy? miętowej herbaty" ] tylko po to, by wygrać zakład, kobieta z inhalatorem wykorzystywanym jak buteleczka perfum - REWELACJA. Opowieśc Wilsona o Housie który zakochał się w swojej pacjentce, Taub, który rozgryzł stosunek Cuddy do Grega - to wszystko skłąda się na plusy.
Niestety opowieść z dzieckiem znalezionym u pary bezdomnych/żuli jest jak dla mnie niesamowicie naciągana, zaś adopcja dziecka przez Cuddy naiwna.. Nie tego się spodziewałam. Szkoda, ze tak pociągneli ten wąte. I nie chodzi mi tu bynajmniej o problemy, które dziecko może spowodować w "Huddy", lecz po prostu o to, że cała ta historia została opowiedziana jak dla 4 letniego dziecka. Może się czepiam, ale nie przemawia to do mnie.
Poza tym przypadek dziewczyny, która ukrywałą ciąże również był taki jakiś nijaki. Najprawdopodobniej miał wywołać wzruszenie, emocje - u mnie przyczynił się jedynie do obojętności.
No ale cóż. Może po tak długiej przerwie zrobi się trochę bardziej realnie. I miejmy nadzieje, że klinika powróciła na stałe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huge ego, sorry
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bocian mnie przyniósł ;-) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 10:28, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
inter.lokutor napisał: | Nie wypatrzylem, ale panowie wczesniej przy Housie chyba nie pracowali wspolnie. |
Bardzo często Trzynastka razem pracowała z Taubem (przynajmniej jako "szperacze w cudzych domach"). Często ich House gdzieś wysyłał i obawiałam się, że scenarzyści zechcą wrzucić tu jakiś romans...
Chociaż już w poprzednim odcinku Kutner-Taub razem parę badań przeprowadzili. Przecież w trakcie wykonywania jednego z nich "skumali" się ze sobą i zaczęli spiskować (internetowe konsultacje).
Dobrze, że czasami te "pary" mieszają. Nie robi się nudno...
redil napisał: | - jak zauważyła moja kuzynka cioteczna ze strony mamy - scena kiedy Cuddy idzie po dziecko do meliny - bardzo naciągana |
Racja, racja. Zapomniałam o tej scenie. Trochę aż za bardzo "bajkowe" mi się to wydało.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania
Stażysta
Dołączył: 04 Sty 2008
Posty: 318
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 11:07, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
bo to odcinek świąteczny i nie mógł byc aż taki zUyyyy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
animfa
Pacjent
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 13:53, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A ja chciałam "ugryżć" ten odcinek od innej strony...Cuddy wygląda przerażająco w piątej serii !gra aktorska dalej na pierwszym poziomie ale strasznie nieudolnie ją charakteryzują.styliste od "grzywki"fani powinni ukżyżować Ostatnio robię sobie powtókę z 2 i 3 serii i na ich podstawie stwierdzam że charakteryzatorzy bardziej przykładali się do kreowania wizerunków aktorów.Cuddy była wyrazista, kipiała kobiecością, co zawsze podkreślały jej kuse bluzeczki i odpowiedni makijaż .Z całym szacunkiem bo to moja ulubiona postać ale ... Cuddy wygląda jak transwestyta Co do samego odcinka,to jak na piątą serię scenarzyści jeszcze potrafią wykrzesać jakies emocje z widza co jest duzym plusem serialu. Zgadzam sie z poprzednikami co do motywu dziadkow,ktory zostal uproszczony chyba ze wzgledu na brak innych opcji rozwiązań - Cuddy musiała wczesniej czy pozniej adoptowac, a ze nadarzyła sie naciągana jak dla mnie okazja ... mam nadzieje ze dziadkowie zmienią zdanie i Cuddy nie adoptuje tego dziecka, jakos zbyt szybko nastąpił powrót do tematyki macierzynstwa.A co nagle to po diable. Mam nadzieje ze w koncu usmierca 13tke bo ta dziewucha coraz bardziej dziala mi na nerwy. Scenarzysci mogli by sie w koncu zdecydowac czy jest zagubiona, zbuntowana, pogodzona, czy zupelnie obojetna na swoj los. Taka hustawka nastrojow wedlug mnie to wprowadzanie widza w blad i utrudnianie zrozumienia motywow jej dzialania. O ile kazdą z postaci serialu mozna po krotce scharakteryzowac, o tyle o 13tce ciezko powiedziec cokolwiek oprocz tego ze jest irytujaca i chora.A ten motyw z Foremanem to juz wogole naciągany jest Mam nadzieje ze nikt mnie nie zlinczuje za tą wypowiedz
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan_Bomba
Pacjent
Dołączył: 02 Gru 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:37, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Widać, że ten odcinek miał być taki ładny, świąteczny, miły, nastrojowy. No i był.
Największy minus - mało House'a. Ta postać powinna być na ekranie przez 95% czasu trwania serialu, może nawet więcej.
Największy plus - przychodnia. Oby tak już pozostało.
Brakuje trochę tego, że House już nie bierze vicodinu (tzn. nie jest to pokazane), ale rozumiem czemu tak jest.
Podsumowując, odcinek ładny, ale bez historii, nie pozostanie na dłużej w pamięci. Szkoda, że na następny trzeba będzie tyle czekać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dobi
Pacjent
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:23, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
No wreszcie obejrzałam i to na swoim komputerku więc rodzinka już na mnie nie przezywała
Lubię odcinki świąteczne, mimo że nie lubię świąt. Chociaż w tym brakowały mi kolędy na końcu, zawsze była.
To że Cuddy rozwiązała zagadkę choroby mnie nie dziwi, bo cały V sezon to więcej pracy innych niż House`a. Chociaż fakt, że dziewczynka przeżyła 3 tygodnie u narkomanów mnie dziwi, zwłaszcza że zima nie sprzyja takim przypadkom.
Przychodnia poprostu bajer! Mina House przy pokazywaniu zastosowania inhalatora - bezcenna! To samo z niepokalanym poczęciem.
Teraz tylko tyle czekania
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huge ego, sorry
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bocian mnie przyniósł ;-) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 19:53, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
dobi napisał: | Mina House przy pokazywaniu zastosowania inhalatora - bezcenna! To samo z niepokalanym poczęciem. |
Do tej pory zastanawiałam się, o czym zapomniałam, opisując swoje wrażenia... Sama odpowiedź tej babki, że wie, jak się go używa, w końcu idiotką nie jest... a potem pśśśk, pśśśk... O Boziuuuu... brak słów!
Właśnie dlatego kocham przypadki z kliniki... Jeżeli scenarzyści mają zamiar częściej je pokazywać, to jestem skłonna cierpliwie poczekać do stycznia na kolejne odcinki
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huge ego, sorry dnia Pią 19:58, 12 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
inter.lokutor
Pacjent
Dołączył: 11 Kwi 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:35, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
runiu napisał: | zupełnie inny od Chaserona, który zdaje się być taki sztuczny. |
Hmm, dziwne. W koncu oni sa para w realu ;-).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
eigle
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 01 Lis 2008
Posty: 13423
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 39 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:00, 12 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Parą byli do sierpnia 2007. Gdy w serialu rozkręcali Chaserona, w realu śladu po nim już nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amator
Gość
|
Wysłany: Sob 13:18, 13 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek nie wywołał u mnie jakiś wyraźnych emocji. Prawdę mówiąc żadnych emocji. A przecież powinien. Chyba faktycznie był aż nadto naciągany, że aż niewiarygodny i nieprzekonujący. W porównaniu do odcinka „Joy” to była marna kopia. Jedynie dzięki wspaniałej grze L. Edelstein dało się w ogóle przetrawić pewne sceny. Nawiasem mówiąc wydaj mi się, że w tym sezonie pokazuje ona wspaniałą klasę jako aktorka - aktorskie mistrzostwo świata. Podobnie jak w „Joy” ten odcinek był bardzo Cuddny.
Ale do rzeczy.
Może na początek to co mi się podobało:
- klinika jako całokształt
- duet Kutner i Taub – zdecydowanie najlepsze kaczuszki, ze wszystkich. Nowy team staje się zdecydowanie lepszy od starego.
- Taub ze swoja przemową
- scena jak Cuddy idzie po dziecko – scena sama w sobie bez sensu ale Cuddy fajnie w niej wygląda
- Wilson wrabiający Tauba i Kutnera
- szczęśliwa Cuddy (no jak się dostaje taki prezent to nie może być inaczej
- zaczepki House w kierunku Cuddy i jej riposty.
Minusy
- ogólnie rzecz biorąc przypadek, niby wzruszający i smutny w sumie, ale jakoś mi nie przypadł go gustu
- duet Wilson-House jakby trącił myszką- jak dla mnie mało oryginalny był w tym odcinku
- relacje Forman - Trzynastka – jakoś za szybko to się rozwija i nie przekonuje mnie ten ich związek
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 15:28, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek Bardzo fajna muzyka Wątek Kutnera mi sie podobał. Klinika obłędna xD niepokalane poczęcie i idiotka z astmą xD a to jak House próbuje być miły - genialne. Fajnie że Cuddy bedzie miała w końcu dziecko bo sie nim zajmie i Housa zostawi w spokoju....Forman i 13 do siebie pasują więc dobrze że sie spikneli
ALE przez cały odcinek House nie wziął ani jednego Vicodinu!!! to straszne...
PS.
Mary Christmas !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:55, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Amator napisał: | W porównaniu do odcinka „Joy” to była marna kopia. Jedynie dzięki wspaniałej grze L. Edelstein dało się w ogóle przetrawić pewne sceny. Nawiasem mówiąc wydaj mi się, że w tym sezonie pokazuje ona wspaniałą klasę jako aktorka - aktorskie mistrzostwo świata. Podobnie jak w „Joy” ten odcinek był bardzo Cuddny. |
Serio ona tak dobrze gra? Będę się musiała przyjrzeć, bo mi się wydaje, że z sezonu na sezon jest coraz gorzej. Koszmarny kicz i szopka. Nie wyobrażałam sobie, że będzie ganiać za Housem jak nastolatka. Cóż, zawiedli mnie scenarzyści - prawdą jest, że z sezonu na sezon każdy serial się opuszcza (nie oglądałam NCSI, więc nie wiem, co tam się dzieje). Szkoda tylko, że wraz z opuszczaniem poziomu opuszcza się linia dekoltu Cuddy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiLusia
Stażysta
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Święte Miasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 18:43, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co myślec o tym odcinku
Przypadek jak dla mnie był beznadziejny, dziecko ocalałe cudem hmmm....
Klinika za to cudowna, zaczęłąm wierzyć House'owi że możliwe jest poczęcie bez ojca
Inchalator
Adopcja... Przecież Cuddy mówiła że już daje sobie spokój z dzieckiem, że nie bedzie już próbować.....
House+ Cuddy + dziecko kompletnie mi nie pasuje, i nadzieje na upragnione Huddy padły
chlip
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
blah
Pacjent
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 19:19, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek świąteczny ładny, prawie-wzruszający, zabawny. Kilka fantastycznych scen, o których już
pisaliście, kilka dobrych piosenek i kilka świetnych tekstów. Ogląda się dobrze, jeśli po obejrzeniu nie myślec
o nim za dużo. Oś fabularna (tak samo było z totalnie nieskładnym "Last Resort") jakaś taka
naciągana - od tego, że Cuddy od początku interesuje się przypadkiem, po jej pseudobohaterską nocną wycieczkę
do jakże "uroczego domku na przedmieściach". Dziecko mogli jej wcisnąc w trochę bardziej subtelny sposób. Faktycznie, jak już
ktoś napisał, lepiej by pasowało, gdyby dostała je w "Joy".
Jeśli chodzi o rozbuchane sprawy shipowe (będzie malutki off-top) - mnie jest to zupełnie obojętne. Nie jestem
przeciwna żadnemu związkowi, póki prowadzą go w ciekawy sposób. Jednak nauczona doświadczeniem wiem, że
scenarzyści dużo lepiej radzą sobie z Housem-o-ja-nieszczęsliwy-i-samotny niż z Housem-przygarnij-kropka.
Sezon najmniej przez mnie lubiany to sezon pierwszy - właśnie ze względu na te całe Cameronowe
zauroczenie (tę postac w zasadzie zaczęłam tolerowac dopiero od połowy 3 sezonu, obecnie ciepłota
moich uczuc znacznie wzrosła ). Początek drugiego sezonu też jest nieco ciężkostrawny
(pojawienie się Stacy i takie tam).
Związek House i Cuddy zawsze uchodził za dośc dziwaczny, przez co interesujący. Dobrze się
stało, że go trochę rozwinęli - wręcz nienaturalnie byłoby ciagnąc akcję z pierwszych
sezonów. Uważam, jako ZUPEŁNIE nonshipowy obserwator, że tę relację
damsko-męską scenarzyści prowadzą narazie najlepiej i najbardziej "housowsko".
Po ostatniej scenie "Joy to the world" można się spodziewac albo względnego zakończenia sprawy ,
albo znacznego pójścia naprzód. Bardziej się skłaniam ku temu pierwszemu rozwiązaniu
(jest taka analogia - nieważne, co się dzieje w serialu,
House zawsze po kilku burzach i wichurach wraca do takiego momentu dziejowego w swoim życiu, w którym był na początku
pierwszej serii). Płakac nie będę. Wymyślą zapewne inny ciekawy wątek.
Co do wypowiedzi na temat talentu aktorskiego pani Lisy E. - no cóż, wiadomo, że pierwszoligową
aktorką to ona nie jest, grywa raczej w serialach, ale generalnie radzi sobie wyśmienicie.
Ugryzła rolę Cuddy od dobrej strony - nie wyobrażam sobie nikogo innego na jej miejscu (podobnie
jest z R.S.L i jego Wilsonem). A jeśli chodzi o dekoldy - chciałabym w jej wieku tak wyglądac i również MÓC takie nosic.
I kropka.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 19:26, 14 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
blah napisał: | A jeśli chodzi o dekoldy - chciałabym w jej wieku tak wyglądac i również MÓC takie nosic.
I kropka. |
Między "móc nosić" a "pasować do roli" jest ogromna przepaść. Pokaż mi choć jeden "poważny" serial, w którym szefowa chodzi z dekoltem tak głębokim jak Cuddy, a jak wrócę do PL, postawię Ci piwo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|