|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
7% |
[ 4 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
3% |
[ 2 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
3% |
[ 2 ] |
6 |
|
1% |
[ 1 ] |
7 |
|
7% |
[ 4 ] |
8 |
|
11% |
[ 6 ] |
9 |
|
16% |
[ 9 ] |
10 |
|
47% |
[ 25 ] |
|
Wszystkich Głosów : 53 |
|
Autor |
Wiadomość |
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 11:43, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Co do medycznych aspektów House'a, to polecam tą: [link widoczny dla zalogowanych] stronkę. Jakaś osoba wszystkie choróbska ładnie opisuje i wytyka błędy.
Mnie zdziwiiła właściwie tylko jedna rzecz. Jak już zakładnicy uciekli i powiedzieli że terrorysta nie ma broni, to dlaczego wtedy SWAT nie wkroczył? Tylko czekali nie wiadomo na co...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Narenika
Forumowy Vicodin
Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 105 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gdańsk
|
Wysłany: Wto 12:25, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cuddy ich powstrzymała
Marla napisał: | • To dlatego Cameron nie histeryzowała |
To jeszcze mi wskaż odcinek, w który Cameron dla odmiany histeryzowała.
A jeśli ktoś ma wątpliwości, czy Cameron była przejęta sytuacją, to ja mogę wkleić screeny z jej zbliżeniami.
Poczytałam sobie o melioidozie i odkryłam, że może być wykorzystywana, jako broń biologiczna. Cudowna ironia losu, że terrorysta chorował na broń biologiczną
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tonsils_hockey
Internista
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Wto 17:35, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dyrektorki szpitali mają +100 do Przywództwa i dlatego Cuddy mogła wydawać rozkazy drużynie SWAT i ich zatrzymać
House był chyba na jakimś sekretnym odwyku, bo ogólnie bierze dużo mniej Vicodinu, ale w Last Resort to przeszedł sam siebie!
Btw. nie pisałam chyba jeszcze o tym, ale muzyka w tym odcinku była świetna
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kaśkaś
Pacjent
Dołączył: 13 Lip 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:34, 03 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam dwa razy, przeczytałam opinie, mogę się wypowiadać
Na plus:
- Trzynastka - jak jej nie lubiłam w 4 sezonie, tak teraz cieszę się, że jest w drużynie
- muzyka świetna
- aktor grający terrorystę też świetny
- Trzynastka mówiąca, ze nie chce umierać
- "The truth is out there" - padłam xD
- gościu, który został, bo był ciekawy
-mina Cuddy, gdy House mówi "God no" i po otworzeniu szuflady
- reakcja na to, że porywacz był na Florydzie, nawet 13 się podniosła
-podobał mi się sposób kręcenia tego odcinka, szczególnie początek
- House wracający po wybuchu po 13, dziwne, że nikt ze SWAT się nią nie zainteresował, tylko wszyscy do terrorysty
- i mnóstwo, mnóstwo innych rzeczy których nie mogę sobie przypomnieć
Minusy:
- strasznie głupi powód sterroryzowania szpitala, chociaż koleś nie mógł oddychać, może zaczęło go to wnerwiać
- dlaczego House vicodin bierze okazyjnie? nie tylko w tym odcinku, ale w całym 5 sezonie ;/
- pewnie coś jeszcze by się znalazło ale nie mogę sobie przypomnieć
W 5 sezonie odcinki są nieco przewidywalne, ale teraz nie byłam pewna czy 13 przeżyje...
a co do spekulacji na temat napisu " defect" - uspokójcie się, House już kiedyś tak coś zapisał
Ktoś pytał czy jakiś odcinek się zaczął od razu w szpitalu: tak, co najmniej jeden, ten, w którym House szedł na kolację z Cameron, chyba 1x20 to był
Aha, jeszcze co do lekkiego panikowania Cuddy - wy byście zachowali zimną krew gdyby 3 waszych pracowników, w tym jeden przyjaciel i grupa pacjentów została zakładnikami?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kaśkaś dnia Śro 9:37, 03 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Bittersweet
Flying V
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 3182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 0:33, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dopiero przedwczoraj obejrzałam ten odcinek. Ogólnie mi się podobał, ale dziwne było zachowanie Wilsona, tak jakby go to niezbyt obchodziło (chodzi mi o tą rozmowę, jakaś dziwna była).
Plusy :
- fajna gra Ivanka, w ogóle ja lubię różne "terrorystyczne motywy"
- dobrze, że 13 nareszcie się opamiętała
- akcja z Florydą fajnie House ochrzanił Jasona
- sposób, w jaki nakręcony został odcinek, szczególnie początek i ten moment, gdy pokazywali pustą poczekalnię i kapelusz
- szuflada
Minusy :
- jak już wcześniej napisałam, dziwna reakcja Wilsona
- zachowanie Chase'a, ale mnie wkurzył
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bittersweet dnia Pon 19:48, 05 Sty 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
ceone
Tygrysek Bengalski
Dołączył: 12 Cze 2008
Posty: 1766
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 10:54, 06 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
obejrzałam daaaawno ale jakoś nie miałam czasu napisać:
w sumie liczyłam na coś bardziej krejzi. owszem, było fajnie, nawet ciekawie...ale to nie to. podobał mi się motyw trzynastki, cieszę się, że go nadal rozwijają (bo ją lubię) ale też cieszę się, że cały odcinek nie jest o niej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanutka
Rezydent
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:24, 16 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
a wiecie co?
mi ten odcinek się bardzo podobał! uważam go za jeden z najlepszych ze wszystkich odcinków house'a! odcinek po prostu cudowny! emocjonujący, trzymający w napięciu, wbijający w fotel...
i mimo, że może miał parę niedociagnieć uważam, że był rewelacyjny!
house jak zwykle cyniczny, olewający pacjentów...jednak jak przyszło co do czego przypadek całkowicie go pochłonął!
trzynastka próbowała być odwazna, starała się olewać swoją chorobę ale jak przyszło co do czego wiedziała, że chce żyć.
house tez jak małe dziecko. scena z kombinowaniem w gabinecie cuddy extra!
i ogólnie powtórzę się kolejkny raz: odcinek super!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kamila
Pacjent
Dołączył: 21 Gru 2008
Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 20:15, 22 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Powiem tak:po obejrzeniu odcinka do 1:30 okryta kołdrą na fotelu z oczami na zapałkach, mogę śmiało powiedzieć, że odcinek był.... świetny. Po pierwsze ze względu na fabułę, uważnie śledziłam poczynania House'a i mogę powiedzieć że wyszedł niesamowicie. Może zachowuję się dziwnie i jest to początek pewnej fobii ale w tym odcinku nabardziej zapamiętałam specyficzny sposób podawania przez House'a zastrzyków wraz z trzymaniem w ustach zatyczki oraz czarna koszula (Jezu jak ja go uwielbiam w czarnym kolorze!!!) , a i oczywiście jego sposób patrzenia -diabelski Po tym odcinku, zaciskając pięści z wrażenia stwierdziłam: Jasna cholera jaki on jest mąąądry !!! A tak na poważnie, to House rzeczywiście spisał się na medal i mimo że ma wady za które wszyscy go kochamy, to przejął się losem Trzynastki. Nie zapomnę jego min, kieedy 13 mówiła, że weźmie kolejną porcję leku. Strasznie mi się jej szkoda zrobiło, ale mimo iż House zgrywa obojętnego i zimnego, to kiedy znajduje się w kryzysowej sytuacji, potrafi pokazać ludzką twarz( w tym momencie przypomina mi się kiedy mówi do terrorysty że sam sobie wstrzyknie lekarstwo).
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kamila dnia Pon 20:22, 22 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
niasty
Pacjent
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 41
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 9:52, 23 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
A mnie wbrew wielu waszym wcześniejszym opinią odcinek bardzo się podobał, i co najważniejsze trzymał w napięciu do samego końca. Może dlatego, że ja jestem z tych, którzy nie zwracają większej uwagi na negatywy, tylko delektują się tym co było pozytywne. A było tego, bardzo duuuużo Przede wszystkim wspaniała rola Zelijko Ivanka (chyba dobrze napisane ), a scenę w której mierzy do Housa, by potem oddać strzał w nogę zakładnika oglądałem już po kilka razy, i nadal przechodzą mnie dreszcze. I o dziwo przypadła mi do gustu "13", w ogóle w piątej serii sprawia na mnie dużo lepsze wrażenie niż w "season four" no, ale "13" jest trochę jak Cameroon, jedni ją kochają, drudzy nienawidzą, ja jestem tak pomiędzy . Zirytował mnie Chase, tak naprawdę gdyby nie było go w serialu, pewnie bym tego nie zauważył, bo scenarzyści poświęcają mu i Cam, jakieś 100 sekund na odcinek ( siódmy odcinek to był wyjątek), szkoda, bo z tego co mi się wydaje w tym sezonie miało ulec to zmianie.
No, ale wróce jeszcze do odcinka, bo najlepszym w tym wszystkim był oczywiście GREGORY HOUSE! On się chyba nie starzeje, błyszczał cynizmem, jak za najlepszych czasów, a końcowa scena kiedy zaczęły go gryźć wyrzuty sumienia, była po prostu kapitalna. Swoją drogą scenarzyści sami zdawali sobie sprawę, że motywy terrorysty, nie są do końca racjonalne i wyjaśnione, co nawet zauważył House.
P.S. Szuflada
Jeszcze słówko o piątym sezonie. Dla mnie nadal trzyma poziom, może czasami chwytają się tanich sztuczek i momentami przypomina to telenowele, ale niektóre odcinki stoją na poziomie najlepszych Housowych epizodów. Chociażby 05X07, to dla mnie prawdziwa perełka. Zresztą podobnie jak ostatni w tym roku "Hałs"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
AGSJ
Ratownik Medyczny
Dołączył: 25 Gru 2008
Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:59, 27 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Dzisiaj rano oglądnęłam ten odcinek i muszę powiedzieć, że jestem wciąż pod wrażeniem. Niesamowicie mi się podobał, właściwie tylko jednym słowem mogę wyrazić jak bardzo: "Łał!" Cały czas trzymający w napięciu i niepewności co do tego, co będzie dalej. Oglądałam prawie cały czas z ręką na ustach i szeroko otwartymi z ciekawości i pewnym sensie przerażenia oczami. Zaczynam nawet lubić Trzynastkę, która w czwartym sezonie działała mi na nerwy. Potrafi się poświęcić... Po Chasie i Formanie spodziewałam się takiego zagrania, jakie wykonali, więc nie byłam zdziwiona. Podobały mi się jeszcze miny Cuddy, mieszanina zdenerwowania z troską
Według mnie jest to jeden z najlepszych odcinków ze wszystkich sezonów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Guardian
Pacjent
Dołączył: 22 Wrz 2008
Posty: 33
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:17, 28 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Niech mi ktoś wytłumaczy po co House oddał ten pistolet?! |
Bo to nie byłby House, tyle... Co z tego, że w więzieniu można również leczyć. Dla House'a to jedno - przegrana.
Odcinek IMO ciekawy i najlepszy w 5 sezonie, aczkolwiek czasami powiewało nudą. Wątek Cuddy i House ofc świetny, Trzynastka się poświęca no i... 4 minuty więcej serialu!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Antonio
Pacjent
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 13:29, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Oddanie pistoletu to było potwierdzenie, że House to...House- wygrana jest najważniej.
Fabuła tego odcinka bardzo ciekawa, choć na pewno w niektórych miejscach trochę naciągana, ale ogólne wrażenie dobre
Podobała mi się rola 13, chyba zaczynam ją lubić (a i urodą nie odbiega od Cameron )
Ostatnia scena mistrzowska i ten wzrok Cuddy, która widzi zdemolowany gabinet- bezcenne
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tysiaaa
Troll Horumowy
Dołączył: 29 Gru 2008
Posty: 1398
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 3/5 Skąd: Dukla Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:10, 18 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Podobał mi się ten odcinek a zwłaszcza jak House oddał broń. To było wiadome, ze tak zrobi by tylko się dowiedzieć co mu jest. Ciekawość ludzka rzecz^^ No i to , że Trzynastka brała wszystkie jego leki chociaż niektóre kłóciły się z jej chorobą ... I jeszcze scena, w której ona już miała te problemy z nerkami i tak ją bolały a House był przy niej ehh takie to wzruszające. Ogólnie odcinek jeden z najlepszych z dotychczasowego piatego sezonu. A i jeszcze troska Cuddy o House'a była fajna ;]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gregory House
Pacjent
Dołączył: 25 Kwi 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:37, 25 Kwi 2009 Temat postu: |
|
|
Jako, iż jest to pierwszy mój post na tym forum: witam Forumowiczów :-)
A teraz do tematu
Odcinek bardzo fajny. Dość ciekawe: na początku odniosłem wrażenie, że House czuje się jak typowy zakładnik, jednak potem, że House chciał być tym zakładnikiem, bo chciał rozwiązać przypadek. Pod koniec w ogóle się już go nie bał, nie zważał na to, że kolesiowi może odbić i może zacząć strzelać. Chciał z nim być, bo wydał mu się to interesujący przypadek.
Ciekawa rola 13. Zrozumiała, że chce żyć, że chce walczyć z chorobą. Moment, kiedy House wchodzi do rozwalonego przez SWAT pomieszczenia i pyta ją "Dlaczego Ty żyjesz?" był dość śmieszny, jednak cały czas było romantycznie
BTW: Zauważyliście, że 13 od V sezonu brzydko ma oczy pomalowane? Jakoś nie pasują do Niej Ale generalnie z wyglądu...
pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nexoone
Pacjent
Dołączył: 31 Maj 2009
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 17:21, 31 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek zrozumiałem tylko połowicznie przez oglądanie bez pl napisów...
Stąd moja prozba, czy nie wie ktoś gdzie mogę znalezć ten odcinek z napisami pl na megavideo?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hubbabubba
Pacjent
Dołączył: 17 Cze 2009
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:45, 22 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
mnie rozwalił tekst:
*dzwoni telefon*
house: miejsce zbrodni. słucham?
a odcinek fajny!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pino
Stażysta
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nibylandia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:04, 26 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
Nie za bardzo spodobał mi się ten odcinek. Fabuła jest zdecydowanie zbyt wydumana
Są za to dwa plusy: ton House'a kiedy odebrał telefon ('miejsce zbrodni, słucham?') i postać Trzynastki. Zaczynam lubić tę postać
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
teja
Pacjent
Dołączył: 14 Wrz 2008
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 11:52, 06 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
A co do formuły serialu to musi się zmieniać. Wbrew temu co twierdzi House ludzie się zmieniają (więc i bohaterowie muszą się zmieniać - patrz choćby Cameron, Forman). Co nie oznacza, że jak „zakreślą pełne koło” to nie wrócą do punktu wyjścia. Formuła 1 i 2 sezonu znudziłaby się tak czy siak. Ileż można ciągnąć schemat: przypadek medyczny – proces diagnozowania – rozwiązanie przypadku. W gruncie rzeczy w każdym niemal serialu (jaki by on nie był) chodzi o relacje międzyludzkie głównych bohaterów. Reszta jest tak naprawdę tłem lub pretekstem. Oczywiście jest to ważne ale w pewnym momencie nie wystarcza. Ileż może być super nietypowych przypadków takich by cały czas były one nietypowe? Nawet nie mam pojęcia czy te wszystkie przypadki mają medyczne uzasadnienia i wcale mnie to nie obchodzi. Ogląda się raczej reakcje i relacje bohaterów, sposób dojścia do rozwiązania, zabawne sytuacje i dialogi itp. No przypadki tez są ważne ale mimo wszystko nie najważniejsze.[/quote]
Ja się zgadzam z tym. Nie oglądam House'a dla medycyny i rozwiązywania zagadek chorób, ale dla wszystkiego co się dzieje pomiędzy:)
A odcinek ciekawy...chociaz uwagi krytyczne Nareniki bardzo słuszne! I nie przekonują mnie posty, ze nikt poza Cuddy nie przejmował się Housem, bo wiedzieli, że sobie poradzi... Taaa House jest boski, idealnie negocjuje i żadna kula go nie zabije:)Wiadomo, ze byl potrzebny porywaczowi, ale rozne rzeczy sie dzieja w takich sytuacjach. Istnieje mozliwosc, ze moglby zostac przypadkowo postrzelony. Albo, ze walnie porywaczowi taki tekst, ze dostanie drugą z kolei kulkę od pacjenta:) Ale House był tak opanowany, ze widac, ze o pierwszej już zdążył zapomniec. Last but not least: Nie bede oryginalna: szczytem sztuczności była reakcja Wilsona zauważona wczesniej przez niektórych:)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez teja dnia Pon 12:41, 06 Lip 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dziaga
Endokrynolog
Dołączył: 07 Gru 2008
Posty: 1801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:05, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Najlepszy moment: House oddaje pistolet bandziorowi ;D
To jak 13 chciała przyjmować wszystkie lekarstwa wyglądało tak sztucznie! a raczej tak jakby robiła to po ty by wszyscy jej współczuli a jednocześnie bili brawa za odwage! nie pajam do niej sympatią a po tym odcinku to już w ogóle...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lenka611
Pacjent
Dołączył: 10 Lip 2009
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:16, 13 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie się odcinek podobał średnio. może dlatego, że postać chorego kolesia strasznie mnie wkurzała.
No ale scena z szufladą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
jessica
Stażysta
Dołączył: 27 Cze 2009
Posty: 359
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:29, 20 Lip 2009 Temat postu: |
|
|
Mnie się odcinek podobał bardzo:) tak inny niż wszystkie.
Cuddy i House tak fajnie na siebie patrzyli jakby coś ich łączyło, House dobrze o tym wie, ale udaje że nic się nie dzieje...
Trzynastka teraz zrozumiała jak bardzo chce żyć i dobrze, że się zgodziła być "królikiem doświadczalnym"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
miryam
Pacjent
Dołączył: 25 Cze 2009
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:58, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Absurd goni absurd. Nikt mnie nie przekona, że House oddałby świrowi pistolet. Może jest szalonym geniuszem, ale nie samobójcą, poza tym nie narażałby w tak głupi sposób życia postronnych osób. Przecież wystarczyło rozładować tę spluwę w czasie, kiedy właściciel tkwił w RTG i byłoby po kłopocie. Nie wierzę, że House nie wpadł na tak proste rozwiązanie! Bez pistoletu ten szczupły, ledwie żywy chłopina nie sprawiał żadnego zagrożenia.
Druga sprawa: kompletna obojętność Wilsona. Może wciąż miał żal do Grega, ale przecież wsród zakładników była także 13, która nic złego mu nie zrobiła, nie mówiąc o tych wszystkich niewinnych, przypadkowych ludziach.
I sprawa trzecia: nieruchawość policji. Oddział antyterrorystów nie potrafi poradzić sobie z chorym facetem ze spluwą?! Praktycznie nawet nie prowadzą negocjacji, wycofują się, kiedy tylko zauważa ich obecność za oknem, generalnie nie robią nic, poza wysadzeniem drzwi - przy którym, tak na marginesie, mogła zginąć niewinna kobieta. Jeśli amerykańska policja faktycznie jest tak bystra i sprawna, to nie dziwmy się liczbie przestępstw, do jakich dochodzi w USA.
Poza tym: skąd w gabinecie Cuddy wzięła się lina i jak "terroryście" udało się skłonic zakładników do zrobienia tych wszystkich misternych węzłów marynarskich?
Reasumując: bardzo kiepski odcinek, byłby kiepski nawet jak na serialik sensacyjny z lat 80.
Szkoda tylko dobrych aktorów.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
magdalenka
Student Medycyny
Dołączył: 24 Wrz 2009
Posty: 149
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:00, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
i to się nazywa krytyka!
popieram
ogólnie mi jakoż zaleciało hollywoodem i bollywoodem zarazem. scena jak Cuddy rozmawia z pielęgniarką która właśnie uciekła z pokoju - kto to widział takie sztuczne!!!
ale muszę jeden plus dac za całą otoczkę misternie uknutej intrygi z szufladą... to było cacko. i takie iskry były między Housem i Cuddy... mniam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vesna
Student Medycyny
Dołączył: 28 Lip 2009
Posty: 113
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:58, 01 Paź 2009 Temat postu: |
|
|
Iskry byly zgadzam się - i za to ogromny plus. No i mi to akurat odpowiada, że trochę scenerię zmienili - w sensie pistolet, przetrzymywania, House nie tracący przy tym sarkazmu i ironi..
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pietruszka
Truskawkowa Blondynka
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 1832
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 18:01, 25 Mar 2010 Temat postu: |
|
|
Sezonie piąty, zaliczam cię dalej!
I zacznę od końca, zanim zapomnę. House robi w tym odcinku krok, którego nie zrobił w odcinku 7. I na widok miny Cuddy wpada w panikę, i się wycofuje. House się boi związku, boi się przyznania tego, czego chce, przed Cuddy. Bo tutaj powraca tendencja, że House zawsze chciał Cuddy bardziej, niż ona chciała jego. I wracamy do kwestii Wilsona: to zbyt duża szansa, i jeżeli tu nie wyjdzie, to już może nigdy nie wyjść.
Już mi lepiej.
Rozumiem, ze cały ten wątek z dzieckiem wpadającym do piaskownicy z pistoletem to głupota, i że gdyby coś takiego wystarczyło, żeby sparaliżować cały szpital, wziąć sobie zakładników i wykiwać anyterrorystów.... Podobnie z prostym rozwiązaniem przypadku. Ale dobra, jakoś trzeba było udźwignąć ten dramat do końca, więc wybaczam.
Nie podoba mi się też to, że pacjentowi zabrano motyw. Że chodziło tylko o odpowiedź. Chciano go przez to upodobnić do House'a. Ale więcej o Housie potem. Anyway, to uczyniło sprawę jeszcze bardziej bezsensowną.
Z tego, co mi się jeszcze nie podobało, to Wilson, który, jak sądzę, właśnie w tym odcinku zaczął mieć House'a gdzieś, i tu się zaczęło straszne deformowanie postaci i jego stosunku do najlepszego przyjaciela. Oraz szef tego całego oddziału, co chwila wypominający Cuddy, że kocha House'a. Ja tu tego nie widziałam, House tu tego nie widział, to tylko działało na nerwy. Trzęsąca się ze strachu Cuddy też, ale to chociaż jest zrozumiałe.
Co było dobre.
Po pierwsze, nie cierpię takich emocjonalnych rzeczy. Od razu mi się robi smutno i beznadziejnie, ale i tak oglądam, z ciekawości, albo, po prostu. I tak źle to znoszę, zwłaszcza ostatnio. Ale w jakiś dziwny, masochistyczny sposób oglądanie sprawiało mi przyjemność.
1) Była słabo poruszona świetna sprawa, czyli zakładnicy, dzikie zwierzątka, pod tytułem, błagam, nie zabijaj mnie, wszystkich, tylko nie mnie! Mimo, iż zostało to mocno ograniczone, i tak rozegrane poprawnie.
2) House, który próbował najpierw zanalizować pacjenta, doprowadzić go do granicy, zakończyć jak najszybciej sprawę. Ale kiedy okazało się, że się myli, i że nie zna odpowiedzi, przyłączył się do pacjenta i zaczął dbać o zagadkę. To nie jest stary House, podejrzewam, stary House nie posunął by się tak daleko, ale niewykluczone, że chciałby. A zresztą nie wiem, House'a się różnie widzi, ja ufam opinii "dupek, ale szlachetny". Coś zostaje w nim tutaj nadszarpane, a może odkryte, sama nie wiem.
To bardzo mroczne i bardzo... Mnie zainteresowało.
Zostaje to trochę złagodzone przez to, że mimo, iż olewa policję i stara się rozwiązać zagadkę, i tak nie chce, żeby komuś stała się krzywda, i tutaj zostaje mocno zarysowana jego więź z 13, odważyłabym się nawet powiedzieć, że wygląda to tak, jakby coś, może nie wiele, ale coś na pewno, dla niego znaczyła. To normalne, że nie chciał jej zabić, ale w całym jego zachowaniu wyczuwałam taką... Troskę. Zmartwienie. I to, porównane z jego obsesją, wyszło też dobrze.
3) Zostaje tutaj rozwinięty wątek, który się pojawił w Lucky Thirteen - 13 i jej chęć kontroli. House jej to raz wytknął - poddaje się, i dobija się, zadaje sobie ból, w celu kontroli. Jest to podobne do bliskiego mi tematu samookaleczania się, który również jest sposobem na panowanie nad czymś w swoim życiu, spłycając sprawę. Pod koniec pacjent wspomina, że to on jest w kontroli, że 13 nie chce mieć kontroli nad swoim końcem, nie ma dość jaj, żeby się zabić, i wtedy...
4) "I don't wanna die". Doprowadziło mnie do płaczu pierwszym razem i teraz też. Bo to takie zwykłe, takie naturalne. 13 nie chce umrzeć. To, że nie chce umrzeć, to, że ktoś nie chce umrzeć, działa na mnie niezwykle mocno, i podejrzewam, że na innych ludzi też może. Bo to normalne, ale czy ktoś często to wspomina? Wielki procent z nas nie chce umrzeć, chociaż często nie zdajemy sobie z tego sprawy, 13 też sobie nie zdaje sprawy, póki nie staje przed śmiercią twarzą w twarz.
I to jest genialne.
Masa rzeczy w tym odcinku była niedopracowana, kiepska, zmieniała postacie, byle tylko jakoś doprowadzić sprawę do końca. Ale te 3 rzeczy, o których wspomniałam, w większej części były w stanie mi to wynagrodzić.
Jeszcze a propos pistoletu: House bronił swoją obsesję, nie cokolwiek innego. Gdyby terrorysta stracił pistolet, nie byłoby wymówki, żeby dociągnąć zabawę do końca.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|