|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
7% |
[ 4 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
3% |
[ 2 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
3% |
[ 2 ] |
6 |
|
1% |
[ 1 ] |
7 |
|
7% |
[ 4 ] |
8 |
|
11% |
[ 6 ] |
9 |
|
16% |
[ 9 ] |
10 |
|
47% |
[ 25 ] |
|
Wszystkich Głosów : 53 |
|
Autor |
Wiadomość |
lizbona
Student Medycyny
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 16:13, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Jeszcze się taki nie urodził, co by każdemu dogodził.
Dla mnie głównym tematem odcinka była 13 - dziewczyna, która wiedząc o swojej śmiertelnej chorobie, żyje na krawędzi. I jednocześnie w wielkim strachu - bo kto by go nie odczuwał w takiej sytuacji. Pobieranie wszystkich tych leków nie odebrałam jako jej heroizm, ale raczej kompletną rezygnację: mnie to wisi, nie ważne, nie zależy mi, czekanie na pewną śmierć, odległą, ale pewną załamuje. Oczywiście - wszyscy kiedyś umrzemy, ale każdy (a przynajmniej większość) nie myśli o tym, bo to bardzo, bardzo odległy termin. Dla niej ten termin zdecydowanie się skrócił (8-10 lat) i nie widzi sensu czegokolwiek. Jak zareagowała na propozycje Foremana? Zachłysnęła się nią w zachwycie? Ależ skąd! Po co jej leczenie, nic nie można zrobić, nic nie ma sensu... A jednak. W chwili, gdy miała sobie zrobić zastrzyk, który gwarantował jej odejście - otrzeźwiała.
Pozostałe postaci były moim zdaniem tylko tłem dla 13 - bardzo dobrym tłem, podobało mi się.
Reakcje House'a typowe dla niego, humoru w sam raz, Huddy akurat ile trzeba...
Niedociągnięcia? Na pewno parę, ale kogo to obchodzi - niech kręcą dalej
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:11, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wiecie, co mnie najbardziej uderzyło przy "wciąganiu Huddy na siłę" po 5x06:
"Jeśli Twój chłopak wie co robi." Czy jakoś tak strażnika? Jakby chcieli powiedzieć:
"Już nawet obcy wiedzą, że House i Cuddy muszą być razem. To nieuniknione" problem w tym, że większość fanów to wie, że Huddy jest już na ostatniej prostej więc trochę sobie by dali spokój, bo to wyszło trochę kiczowato.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
redil
Gość
|
Wysłany: Pią 20:00, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek - w konwencji abstrakcyjnej taki zupełnie „odrealniony”. Nierealne sceny, niektóre wręcz sztuczne, dziwne, mało wiarygodne, nielogiczne. Odcinek momentami stawał się drętwy i statyczny. Mało wiarygodne reakcje bohaterów lub, co dziwniejsze, czasami nawet brak reakcji. Cały odcinek był taki zupełnie w innym klimacie. Zwolnione tempo, dziwne ujęcia. Miałem wrażenie, że to może jakiś sen, halucynacje itp. Terrorysta nawet przez moment nie był straszny ani groźny. Motyw jego działania niezbyt przekonujący. Napięcia było tam tyle co nic. Dramaturgii tyle samo co napięcia. Emocji tyleż samo co napięcia i dramaturgii razem wziętych. Zabawny też specjalnie nie był (no początek i koniec to trochę mało). A jednak po coś ten odcinek był.
Zacznijmy, więc od „13” Cała ta akcja spowodowała, ze „13” uświadomiła sobie, że chce żyć. Trochę to pokręcone ale niech tam będzie. Mimo wszystko jednak motyw terrorysty to jednak przesadna forma dla postaci „13”.
Więc chodzi o Housa? Jaki był główny motyw terrorysty? Chciał znać odpowiedź. Niewiedza go zabijała. Jaki jest główny motyw działania Housa? Znaleźć odpowiedź, rozwiązać łamigłówkę. I nie chodzi tu tylko o sprawy medyczne. House musi wiedzieć. A jak nie wie to tak długo będzie drążył, użyje wszystkich możliwych sposobów (nawet narażając życie - swoje lub cudze) aż się dowie. House nie przebiera w środkach. Czym różni się House od naszego terrorysty? Rodzajem stosowanej „broni”? Bo motywy mają takie same. House oddaje broń, bo jest tak samo szalony (swój pozna swego) ? Może to o to chodzi? House chce poznać motywy działania szaleńca. Szuka drugiego dna, to przecież za mało, że gość chce po prostu wiedzieć, więc musi być coś jeszcze. A tu nic.
Jestem bezlitosny dla „13”. Jak mnie irytowała tak mnie irytuje. Nie wiem co by musiała zrobić aby to zmienić. No ale ktoś taki musi być. Najpierw była Cameron teraz „13”.
Co się dzieje z Formanem? No facet zupełnie nijaki się zrobił. Mdły że aż kości bolą. Chodzi struty, marudny, wiecznie cierpiący.
Wydaje się, że Cuddy zupełnie wymiękła. Już nie panuje nad sobą. A może jednak to jedna z tych nielogiczności, których pełno w odcinku? Mam jednak nadzieje, że wróci do „siebie”.
Zdecydowanie wolę jednak takie odcinki, gdzie coś się dzieje może nawet czasami absurdalnie ale jednak, niż takie jak poprzedni odcinek, w którym wieje nudą. Swoją drogą to w każdym sezonie znajdziemy odcinki mocno naciągane.
No cóż co do relacji House/Cuddy to zapewne każdy zobaczył to co chciał zobaczyć. Zwolennicy zobaczyli Huddy, przeciwnicy nie zobaczyli Huddy, no w najlepszym przypadku jednostronne Huddy (czyli coś co było widoczne pod koniec 4 sezonu więc żadne to odkrycie). Gdyby się mocno uprzeć (czyli pominąć pewne sceny, gesty, słowa) i patrzeć tylko na ten odcinek to można by się nawet z tym zgodzić (z jednostronnym Huddy) ale w kontekście poprzednich to już raczej nie. Ale i w tym odcinku wcale nie jest tak jednostronnie jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Wystarczy odrobinę (tak tyciu, tyciu) dobrej woli. Jak ktoś mimo to ma trudności to oczywiście służę pomocą. Im bardziej coś jest widoczne tym bardziej tego niektórzy nie widzą (albo nie chcą widzieć).
No i jeszcze jedno nie twórzmy nowych nierealnych związków. Iskrzenie między Housem i „13”? Ta a świstak siedzi i zwija papierki. Tyle w tym temacie.
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:15, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ogólnie odcinek dobry, dużo akcji, trzyma w napięciu, ale jest parę rzeczy, które mi nie przypadły do gustu.
Na plus:
+ pomysł na odcinek, rozwiązania techniczne np. spowolnienie kamery
+ szuflada
+ w miarę ciekawy przypadek (poza zakończeniem)
+ dialogi House’a z pacjentem
+ zachowanie 13, w końcu jej czas antenowy na coś się przydał i może wreszcie zacznie się cieszyć życiem
+ zachowanie obu teamów (każdy ma swoje zdanie, co powinien zrobić np. Chase wychodzi na samym początku, Foreman kiedy widzi, że House przegina, Cameron całkiem fajna w tym odcinku, wielki + dla Cameron)
+ Cuddy wierna Housowi do końca, aczkolwiek troszkę żałosna w tym odcinku
+ Zeljko Ivanek – naprawdę świetnie odegrana rola
+ ostatnie 10, może 15 minut odcinka to naprawdę to na co czekałam
Na minus:
- bezsensowne rozwiązanie - pacjent odwiedza mnóstwo lekarzy, nikt nie wie co mu jest, to jest ok., ale, że dopiero na końcu wyznaje swoją wielką „tajemnicę”, że był na Florydzie? Wydaje mi się, że przynajmniej połowa ze „zwykłych” lekarzy, którzy chcieli go wyleczyć, zadawała pytanie o wyjazdy, a on jako człowiek, który chce poznać odpowiedź, powinien opowiedzieć im wszystko cokolwiek pomoże w odkryciu co mu jest, nawet gdyby to wydawało mu się nieistotne (tak jak pewnie wydawało mu się durne plucie na podłogę itd.). A tymczasem pacjent po prostu uznaje (chyba nie myśli, że jest do tego kompetentny?), że Floryda się nie liczy. Krótko mówiąc wyszło na to, że pacjent po prostu jest idiotą, a nie tak jak powinno, że House rozwiązuje zagadkę, nie do rozwiązania dla przeciętnych lekarzy.
- pacjent, który nie chce wyzdrowieć, tylko chce poznać odpowiedź, jak dla mnie to nie jest przekonujące
- zachowanie Wilsona, jakby go to nic nie obchodziło
- antyterroryści, którzy nic nie robią, mogli po prostu wkroczyć i obezwładnić faceta
- znów SWAT, zamiast po prostu wkroczyć, bo przestępca nie ma już broni wygłaszają swoje „mądrości” i inne techniczne niedociągnięcia sprawiają, że w moich oczach odcinek dużo traci, co nie zmienia faktu, że pomysł doceniam
- z zestawienia postaw postaci wychodzi niestety!, że Wilsona to wszystko mało obchodzi, a Cuddy biega przerażona i traci profesjonalizm, niby próbuje zaprzeczać, że coś ją z Housem łączy, ale nijak jej to nie wychodzi, a House ani przez sekundę się nią nie zainteresuje – (dobrze, że ratuje to scena końcowa, gdzie jak widać Cuddy odetchnęła z ulgą i odzyskała fason)
Ogólnie to mogło być lepiej, ale też po takich odcinkach zawsze spodziewa się więcej, bo z założenia mają być wyjątkowe, więc chociaż z + i – wynika inaczej nie ma co na scenarzystów narzekać, bo się jeszcze obrażą i znów będzie strajk.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Navassa
Pacjent
Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 12km na -> SE od Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 21:40, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm i co tu moge stwierdzić, podobał mi się ten odcinek, może dlatego, że lubie takie typowo amerykańsko-hollywoodzkie twory Trzymał w napięciu. Niestety jak dla mnie przegięciem był pomysł na to, że House oddaje temu zwariowanemu pacjentowi broń! Czy twórcy serialu uważają widzów za aż tak naiwnych??!! Ja rozumiem House zawsze musi znaleźć rozwiązanie zagadki, ale czy nie dało się tego inaczej załatwić. (?)
Co do Cuddy, dla mnie w tym odcinku była po prostu mdła. Chociaż można to zrozumieć, "jej chłopak" utknął znowu z pacjętem wyposażonym w sprzęt strzelający, no nie miała innego wyjścia musiała się martwić i pewnie dlatego tak średio ciekawie wyszła.
Troche zaskoczyła mnie postawa Chase'a, kiedyś byłby gotów np. pomóc House'owi usmiercić pacjenta,(3x03)a a teraz nie przyłączył się do ryzykownej gry.Hmm Przynajmniej reszta "starych" Kaczuszek dotrwała razem prawie do końca ,a to mnie cieszy, robi się ciekawiej jak dwa zespoły ze sobą współpracują.
No dobra, kończe to nudzenie was ogólnie było fajnie, ale nie powiem, że to był najlepszy odcinek tego sezonu. Zakończenie może zapowiadać, jakieś zdarzenia, które spodobają się wielbicielom Huddy,więc cieszcie się!!! (bo ja nie będę)
PS: Motyw szuflady mnie wykończył (padłam ze śmiechu)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:13, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
mi się odcinek bardzo podobał. wiele dla niego przeszłam m.in. nieprzespaną noc przed kolokwium z matmy, ale odcinek poprawił mi humor
kocham naszego terrorystę. ta rola świetnie mu wychodzi, bo pamiętam go m.in. z "24" strasznie podobała mi się 13 w tym odcinku. zazwyczaj mnie nie obchodzi, albo denerwuje, ale teraz czekałam kiedy tylko pojawi się na ekranie, a ostatnia scena, kiedy nie chciała wziąć leku jest moją ulubioną i oglądałam ją z 100 razy. House jak zawsze zabawny, sarkastyczny chyba bardziej niż zwykle i z każdym odcinkiem przystojniejszy akcja z szufladą niesamowita. po raz kolejny oglądam odcinek i zauważyłam, że jak 13 chce poszukać zapalniczki w szafce Cuddy House aż krzyknął żeby trzymała się z dala od niej nie chciał żeby popsuła niespodziankę
jak wpadnę na jakieś głębsze przemyślenia napiszę
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Presea
Pacjent
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:20, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Dla mnie odcinek był całkiem w porządku. Szybkie, chaotyczne +/- :
+ House majstrujący coś przy biurku Cuddy Normalnie jak mały chłopiec xD
+ defect (moja świadoma <nad>interpretacja: House zaznacza, że sam ma heart defect, bo nie potrafi się przyznać co czuje do Cuddy ^^")
+ rozmowa na końcu - oni chyba stosują metodę małych kroczków ^^
+ szuflada
- Wszyscy oprócz Cuddy dosłownie olali to, co się działo Chase wyszedł już na początku, Foreman znudził się po jakimś czasie, Wilson w ogóle się nie przejął, a reszta wyglądała jakby chcieli iść do domu, bo ich serial zaraz się zaczyna... Najwidoczniej scenarzyści skupili się na osobach bezpośrednio dotkniętych sprawą Jasona.
- była 13 *nie lubi* ale z drugiej strony było na kim testować leki ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 22:49, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
wzruszyłam się, autentycznie się wzruszyłam, oglądając ten odcinek. i to nie jeden raz. jak do tej pory, najlepszy odcinek piątego sezonu i zastanawiam się, czy nie najlepszy w ogóle
od pierwszej minuty wyczuwałam między odcinkiem a sobą swoistą chemię być może to dlatego że kojarzę aktora, który grał pacjenta z niewdzięcznej roli mordercy z TM?
przekonałam się chyba ostatecznie do Trzynastki. uwielbiam ją w tym odcinku i mam nadzieję, że teraz może być tylko lepiej [nie będzie miała takich skoków jak we wcześniejszych odcinkach] i nawet Foreman mnie tak nie irytował.
jejku, jestem pod wrażeniem tego odcinka, dlatego jakoś nie potrafię za bardzo ubrać w słowa swoich na temat jego przemyśleń....
genialny, daję 15/10
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Pią 23:34, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
redil napisał: |
Gdyby się mocno uprzeć (czyli pominąć pewne sceny, gesty, słowa) i patrzeć tylko na ten odcinek to można by się nawet z tym zgodzić (z jednostronnym Huddy) ale w kontekście poprzednich to już raczej nie. Ale i w tym odcinku wcale nie jest tak jednostronnie jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Wystarczy odrobinę (tak tyciu, tyciu) dobrej woli. Jak ktoś mimo to ma trudności to oczywiście służę pomocą. Im bardziej coś jest widoczne tym bardziej tego niektórzy nie widzą (albo nie chcą widzieć).
No i jeszcze jedno nie twórzmy nowych nierealnych związków. Iskrzenie między Housem i „13”? Ta a świstak siedzi i zwija papierki. Tyle w tym temacie. |
Uwielbiam takie posty, zgodnie ze znanym i lubianym hasłem: "I'm the best, fuck the rest".
Jak to było? Aha - Im bardziej coś jest widoczne tym bardziej tego niektórzy nie widzą (albo nie chcą widzieć). No i jeszcze jedno nie twórzmy nowych nierealnych związków.
Iskrzenie między Housem i Cuddy? Ta a świstak siedzi i zwija papierki. Tyle w tym temacie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tonsils_hockey
Internista
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Sob 0:58, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Woma - no po prostu z częścią Twojego posta nie sposób się nie zgodzić - im bardziej niektóre rzeczy są widoczne, tym bardziej niektórzy je ignorują (i uparcie ich nie widzą)
Iskrzenie między Housem i Cuddy jest moim (i nie tylko moim) zdaniem widoczne, również w 5x09, wystarczyło parę spojrzeń, bo nie mieli zbyt wiele czasu ekranowego razem, i wszystko było jasne. Zwłaszcza w scenie z przekazywaniem zakładnika - tego postrzelonego faceta. Niby krótkie spojrzenie, a bardzo wymowne. Ja rozumiem, że ktoś może nie lubić shipu House i Cuddy, ignorowanie pewnych rzeczy nie sprawi, że one znikną
Zresztą, redil bardzo fajnie w poście napisał, ze wystarczy odrobina dobrej woli (zamiast zamykania oczu).
A ostatnia scena - Let the Game Begin!
Stosunek House'a do 13 w tym odcinku mnie akurat nie dziwi, w końcu gdyby nerki jej wysiadły i by zmarła, byłaby to w 100% jego wina, bo to on oddał facetowi broń, i gdyby w skutek jego gróźb 13 zapodała sobie te leki, to przyczyną sytuacji byłby fakt, że dla House'a najważniejsza była diagnoza, nawet kosztem jednego ze swoich lekarzy.
Redil - a ja 13 lubię i mam nadzieję, że ta postać w końcu przestanie cierpieć i zacznie coś robić ze swoim życiem, skoro już łaskawie zauważyła, że nie chce umierać
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez tonsils_hockey dnia Sob 1:14, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Sob 1:26, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To nie ma nic do tego, że ja nie lubię akurat tego shippu (bo staram się podobnie traktować wszystkie shippy... raczej ich nie lubiąc) - ja po prostu jak na 5 i pół sezonu i potworne ilości czasu antenowego, w których "Huddy" się przewija, nie widzę tu aż takiej chemii jakiej dopatruje się większość osób/widzów/forumowiczów. I tyle.
A to, że większość osób (czy tutaj, czy na innych forach, także zagranicznych) uważa inaczej ode mnie, nie jest dla mnie akurat żadnym powodem do zmiany mojego zdania...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez woma dnia Sob 1:27, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
tonsils_hockey
Internista
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Sob 1:30, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
O właśnie - ileż tego czasu antenowego było? Malutko.
W ostatnim odcinku nie mieli nawet 5 minut razem na ekranie, baa, ja nie wiem czy od 5x06 razem by się nazbierało 10 minut!
W pozostałych rozmowach zresztą też nie kręci się wszystko wokół nich
Btw. ostatni odcinek miał słabą oglądalność (jak na House'a), a w porównaniu z innymi serialami i tak jest rewelacyjnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
redil
Gość
|
Wysłany: Sob 10:26, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Woma, może to Ciebie zdziwi ale nie jestem jakimś fanem Huddy. Gdyby były jakieś ciekawsze relacje Housa z innymi kobietami, to bym pewnie na nich się skupił (nie mówię o miłości i takich tam innych sprawach ). Ale nie ma. Nie staram się, więc na siłę wypierać „oczywistych oczywistości” i tworzyć coś czego po prostu nie ma. Być może to się zmieni ale na tą chwilę wybaczcie rzeczywistość jest taka jaka jest. Nasze "chciejstwo" lub "niechciejstwo" nic tu nie pomoże.
W sumie faktycznie czasu antenowego dla H/C w 5 sezonie było niewiele. Jak na razie to oprócz Housa najwięcej było wątków związanych z „13”.
"I'm the best, fuck the rest". A tego hasła akurat nie znałem
Pozdrawiam
Ostatnio zmieniony przez redil dnia Sob 10:32, 29 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 17:00, 29 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Uwagi szczególne:
1. Myślałam, że Ivanek bardziej łysieje. Albo łysieje tak samo, jak Hugh (pod tupecikiem )
2. opinie o odcinku podzielone, ale do czołówki było baaaardzo obiecująco
3. przepraszam, o co chodziło z tym dotykaniem nosa przed podaniem drugiego leku?
4. wycieczka uwiązanych dość ciekawa
5. niech mnie jakiś radiolog uświadomi: tomograf nie hałasuje, nie? Stuka tylko rezonans? Ale przecież widz musi wiedzieć, że jakieś badanie się odbywa... A podejryewam, że to był tomograf, skoro pistoletu mu nie wyrwało i nie przyssało do maszyny
6. House wydawał się być spokojny cały czas. Może on po tylu spacerkach na "drugą stronę" mniej się już boi śmierci... A że się trochę boi, to akurat wyraźne. Starał się nie umrzeć...
7. dla mnie wyjaśniło się, jak domyślił się zaraz po wypadku autobusowym, że Amber umiera: powiedziała, że jej zimno (gorączka jako objaw niewydolności nerek, która ostatecznie przyczyniła się do jej śmierci)
Uwagi ogólne:
1. muzyka w tym odcinku rządzi
2. gadajcie se co chcecie, mi się podobało
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malina123
Pacjent
Dołączył: 30 Lis 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 11:40, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Witam
W watku spojlery na stronie 45 Narenika cytowala za TVGuide
"In tonight's 68-minute episode, Damages Emmy winner Zeljko Ivanek plays a pistol-packing patient named Jason who, after visits to 16 other hospitals"
czy u kogos z was ten odcinek trwal 68 minut?
malina
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 13:48, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
68 minut to chyba łącznie z reklamami.
Chyba wszyscy mieli wersję 49 minut i 15 sekund
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ASIL
Pacjent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Nie 16:09, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek taki jakby wszyscy byli w jakiejś hipnozie. Cuddy jak nie Cuddy. Wilson jak nie Wilson. „Kaczuszki” jak nie „kaczuszki”. Szpital jak nie szpital. Na plus odcinka – odmienność, na minus – odmienność. Dziwne?
House w gabinecie Cuddy na samym poczatku - to jest to co lubię. Ich reakcje podczas całej akcji – no cóż te spojrzenia aż nadto mówiły same za siebie, trochę nie w ich stylu (wolę jak są pewne niedopowiedzenia między nimi). Dobrze, że po wszystkim nie rzucili się sobie w ramiona. Ona biegnie do niego on kuśtyka do niej a wszystko w zwolnionym tempie. Na samą myśl aż mdło się robi.
No i House/Cuddy na końcu - nie mówiąc sobie nic wprost, powiedzieli aż nadto dużo.
Na pytanie „Chcesz się ze mną związać?” House nie mógł odpowiedzieć inaczej. Jakby to wyglądało gdyby powiedział "Tak,chcę”.
Scena z szufladą - świetna. Mina Cuddy – bezcenna.
No i „13” ma u mnie plusa za ten odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez ASIL dnia Nie 16:12, 30 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Toja
Pacjent
Dołączył: 29 Lis 2008
Posty: 15
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:24, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nie przesadzajmy odcinek łokej
moje przemyślunki:
- hi hi szuflada i jej obrona, myślałam, że House rzuci w 13 czymś żeby tylko nie zepsuła jego misternego planu. W sumie naprawdę się namęczył skoro ta konstrukcja przetrwała to całe zamieszanie
- "Dialog jest najlepszym sposobem na rozwiązanie konfliktu", jak usłyszałam to z ust Housa : D
- uśmiech, plunięcie, zdmuchiwanie płomyczka no i jeszcze "liść" od Housa, jak tu zachować powage!
- 13 wyjątkowo, naprawdę aż się dziwie, ale mnie nie denerwowała, wreszcie przestała robić z siebie męczennice. Ale nadal mam nadziej, że w następnych odcinkach poświęcą jej nie więcej niż minute... szkoda na nią czasu serial trwa tylko 40 minut!
- Chase -to już lekka przesada, facet porywa pacjentów i lekarzy ze szpitala w którym pracuje a on sobie wychodzi heloł! (no chyba że jego dyżur się skończył )
- a co do Cuddy martwiącej się, to nie wiem dlaczego wszyscy tak się dziwią przecież już w którymś odcinku House mówił, że szpital to jej dziecko (czy coś takiego). Nic dziwnego że była przerażona był tam House, co jej nie uspokoiło. Wiedziała, że na pewno nie załagodzi sytuacji. Cuddy martwiła się w tym momencie bardziej o pacjentów i szpital niż o Housa. Jeśli chodzi o stawianie diagnozy to porywacz nie mógł trafić lepiej chciał najlepszego lekarza… Ciekawe co by było gdyby to Cuddy była w swoim biurze a nie House…
- Wilson… oj Wilson hmmm jego obojętność z poprzedniego odcinka została, mógł wykazać wiekszą troskę o swojego kumpla
- zgadzam się co do muzyki świetna, wreszcie jest jej więcej i tak powinno zostać!
- zakończenie…mina Cuddy ojjj to zdecydowanie początek wojny suuuuuper
Ja tam staram się nie zauważać tych niedociągnieć no ale niestety to całe SWAT to się nie popisało...a ten „szefu” to bardziej zaangażował się w rozmowe z Cuddy niż z porywaczem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amator
Gość
|
Wysłany: Nie 18:15, 30 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ASIL napisał: |
Na pytanie „Chcesz się ze mną związać?” House nie mógł odpowiedzieć inaczej. Jakby to wyglądało gdyby powiedział "Tak,chcę”.
|
Czyż w odcinku 6 nie padło zdanie, że House wszystko neguje. Skoro więc powiedział "God, no" może to znaczy " God, yes"
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Pon 0:20, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Im dłużej o tym myślę, tym bardziej irytuje mnie to wyjście Chase'a z pokoju (ciekawe czy gdyby to Cameron byłaby porwana zamiast Trzynastki, to byłby taki twardy w swoich decyzjach) i uważam też, że można to było lepiej rozegrać z Foremanem - skoro już tak dba o Trzynastkę, to wolałbym by wyszedł razem (albo zamiast niego) z Chasem... ale potem bez niczyich namów powrócił, uznając, że wychodząc popełnił błąd i chcąc się upewnić, że Trzynastce nic się nie stanie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zielona.ona
Pacjent
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:31, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek ogolnie sie podobał (chociaz z gatunku tych "dziwnych"), ale duzo lepszy moim zdaniem niz poprzedni (nastolatka z rakiem) i jeszcze poprzedni (z facetem z agorafobia).
Mam tylko jedna uwage - scene która była tak bez sensu ze rozwaliła mi caly odcinek.
Juz pod koniec 13 ma sobie wstrzyknac ten ostatni zastrzyk. Wiadomo ze przy jej niewydolnosci nerek zastrzyk ten ja zabije (stad sytuacja bez wyjscia - śmiertelny zastrzyk lub strzał w głowe).
W jakim celu w takim razie pacjent chcial zeby sobie ten zastrzyk zrobiła?! Wczesniej mialo to sens - dzieki byciu kroliczkiem doswiadczalnym Trzynastka byla gwarancja Jasona ze w zatrzykach nie ma leku usypiajacego/trucizny etc. Przy ostatnim zastrzyku w jaki sposob Jason chcial sprawdzic czy go nie oszukano i lek nie jest np. smiertelna trucizna , skoro 13 i tak by zmarła po nim?!
Bezsens totalny - albo czegos nie wylapalam to prosze o wytłumaczenie
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zielona.ona dnia Pon 12:32, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marla
Ratownik Medyczny
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:16, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
W szpitalu był wyciek gazu ogłupiającego.
• To dlatego porywacz tak łatwo przejął szpital
• To dlatego Chase wyszedł
• To dlatego Cuddy straciła zimną krew
• To dlatego Cameron nie histeryzowała
• To dlatego Forman wyszedł
• To dlatego Forman nie interesował się 13-ką
• To dlatego SWAT tylko efektownie przemieszczał się po szpitalu
• To dlatego Dowódca SWATu gadał więcej z Cuddy niż z porywaczem
• To dlatego Dowódca SWATu jako swój priorytet uznał wmawianie Cuddy, że House jest jej bojfrendem
• To dlatego House oddał pistolet
• To dlatego SWAT nie wkroczył gdy porywacz nie miał broni
• To dlatego Wilson nie interesował się House’m
• To dlatego kaczątka nie bały się o House’a
• To dlatego House zapominał, że kuleje
• To dlatego House zapomniał o Vicodinie
• To dlatego Porywacz kazał wziąć 13-tce ostatni zastrzyk choć nic mu to nie dawało
Itd., itp
Bardzo się staram, ale inaczej nie potrafię sobie wytłumaczyć tego nieszczęsnego odcinka.
5 sezon jest na razie najsłabszy!
Stary House zabiłby gościa sarkazmem!!!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marla dnia Pon 13:34, 01 Gru 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Risika
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 29 Wrz 2008
Posty: 560
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 2/5 Skąd: Ostróda Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 13:24, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek jednym słowem: dziwny... ale warto było obejrzeć dla sceny w której Cuddy otwiera szufladę, a House tak na to czeka Ich szczera rozmowa tez była fajna, a w sumie sie ciesze że powiedział "God, no" bo jednak nie wyobrażam sobie ich razem...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zielona.ona
Pacjent
Dołączył: 13 Sty 2008
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:40, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Sama scenka z szufladą - owszem, zabawna ale... prawde mówiąc ... czy nie uważacie że po Housie mozna by sie spodziewać czegoś dużo bardziej zabawnego/złośliwego niz rozwalenie szuflady?
Ktoś wczesniej napisał - "końskie zaloty " rodem z podstawówki.
(chociaz w sumie podobne klimaty już były - np. House rozwalajacy krzesło Wilsonowi)
Ale ja wolalabym coś bardziej housowskiego , bo inaczej to za chwile bedzie odcinek jak Cuddy wchodzi do toalety a tam na krawedzi drzwi zawieszony kubeł z brudnymi mydlinami który wylewa jej się na głowe albo poduszka-pierdziuszka podłożona na krzesło...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yarpennus
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kopalni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Wto 10:55, 02 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Nah... a ktoś wie, o co chodzi w tej chorobie pacjenta? Owszem, symptomy są, rozwiązanie też... ale po odcinku zawsze rzucam okiem na , a tam po polsku nic, a nic nie ma...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|