|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
6% |
[ 1 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
20% |
[ 3 ] |
7 |
|
13% |
[ 2 ] |
8 |
|
13% |
[ 2 ] |
9 |
|
40% |
[ 6 ] |
10 |
|
6% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 15 |
|
Autor |
Wiadomość |
Nisia
Killer Queen
Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 97 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 13:37, 15 Lis 2008 Temat postu: 5x08 - "Emancipation" |
|
|
Data premiery w USA 18 listopada 2008
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Pią 15:55, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:03, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
- [Pierwsze 15 minut] Wreszcie ciekawe przypadki na pierwszym planie, przynajmniej na razie... Na to czekałam.
- [Pół godziny późńiej] "Only that lier lies"... Wow! Przypadki medyczne naprawdę są świetne! Pod tym względem to najlepszy odcinek piątej serii.
- Kurczę, pierwszy raz od nie-pamiętam-kiedy łzy mi stanęły w oczach podczas oglądania czegokolwiek, gdy rodzice tej dziewczyny przyszli.
- Dialogi House-Wilson takie nijakie... z wyjątkiem ostatniego.
- Aaa! Promo wymiotło! Ja chcę tamten odcinek dziś!
- I ufff, nie było żadnych wątków osobistych nadmiernie rozwiniętych. Stary, dobry House!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dobi
Pacjent
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 8:54, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Stwierdzam, ze nie będę pisała że odcinek najlepszy w V sezonie bo potem za tydzień okazuje się, ze najlepszy jest ten późniejszy, ale przyznać muszę mimo braków niektórych rzeczy z poprzednich sezonów (patrz temat o przychodni) to serial z odcinka na odcinek coraz bardziej wciąga Przypadki coraz ciekawsze, że aż widz myśli czy nie zmienić specjalizacji z informatyki na medycynę
Nie dotrwałam do odcinka, ale śniło mi się, że oglądam House`a po czym okazuje się, ze z powodu, ze za tydzień nie ma odcinka to puszczają w tym tygodniu dwa O dziwo obudziłam się o 5 i zdążyłam przed pracą obejrzeć, a zwykle do wstawania jestem gorsza niż House.
Teraz czekam na napisy, bo jak zwykle nie jestem pewna czy wszystko co zrozumiałam to dobrze zrozumiałam
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lisa
Stomatolog
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 942
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 9:19, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek interesujący pod względem przypadków. Tu sie zgodze że z odcinka na odcinek ciekawsze przypadki.
Wilson z Housem jak zawsze wspaniali. Brakowała mi jednak huddy, jako tej która woli oglądać więcej wątków osobistych.
Bardzo podobało mi sie zakończenie, zaspokoiło poniekąd mój niedosyt
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:55, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No świetny! Wreszcie trochę oddechu po osobistych sprawach. Za to dużo fajnych scen przypadkowych, House, który snuje dla nikogo niewidoczną intrygę i wreszcie częściowo uniezależnia Foremana - świetnie rozegrane!
Duet Taub-13 - jak ja lubię jak oni się kłócą!
W ogóle cool i bomba
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rysiaczek
Pacjent
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:29, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek, ale brakowało mi głębszego Huddy. Przypadki medyczne spoko, ale i tak wolę osobiste życie bohaterów. Fajnie, że pokazali Cameron i Chase'a. Bo w pewnym momencie można było pomyśleć, że o nich zapomnieli.
Dialogi House-Wilson jak dla mnie były fajne, wszystkie, a już szczególnie ostatni i to "nope" House'a.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Chachi
Pacjent
Dołączył: 22 Paź 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Obawiam się, że Barcelona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 15:09, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Bardzo ciekawy przypadek medyczny:) i jak dla mnie za duzo Foremana;( ale te oczy House'a jak patrzyl na Cuddy <mniam>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Endokrynolog
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/Kluczbork
|
Wysłany: Śro 18:22, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Przez sporą ilość życia prywatnego bohaterów, w ostatnich odcinkach, po obejrzeniu Emancipation odczuwam niedosyt.
Przypadek medyczny bardzo ciekawy, muszę przyznać, że odpowiedzieć dziewczyny na pytanie "what did you do?" wywołała u mnie reakcję z cyklu "łooo" . Poza tym chyba nic mnie nie porwało.
Kilka bardziej ogólnych uwag:
- House kiedy oglądał zdjęcia z tomografii pacjentki - mrrr
- House kiedy patrzył na Cuddy - mrr
- brak Huddy! - grrr
- brak przepychanek Wilson-House! - grrr
Czekam na następny odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:14, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Na początku drobiazg: House rzuca laskę na stół, 13 ją podnosi z dokumentów i przesuwa kawałeczek. Rozbroiło mnie to.
Taub: If you're this grown up at 16, what happens at 30?
13: You turn back into a kid. Like Kutner.
I dobrze, że 13 się zaangażowała osobiście w sprawę. Taub fajnie próbuje pokazać 13, że życie nie polega tylko na unikaniu cierpienia.
Sprawa z pacjentką niezła, przynajmniej sporo zwrotów akcji. Chociaż sposób, w jaki House doszedł do tego, że pacjentka zrobiła coś złego, był dla mnie nieco mętny...
Co do drugiej medycznej zagadki, to braciszek pacjenta była słodki, ale ogólnie sprawa niezbyt ciekawa.
Za to bardzo fajnie rozwiązaniem powiązano obie sprawy.
Za mało Cuddy, ale ta scenka z Foremanem bardzo fajna. Uwielbiam Cuddy w wersji ociekającej sarkazmem:
Cuddy: House did something solely out of self-interest? That's freaky.
Już drugi odcinek z rzędu jest sarkastyczna i pojawia się znikąd, po czym gra twardego śledczego (poprzednio przyblokowała pacjenta, jak Cam i Chase go wieźli na operację, tutaj przyblokowała Foremanowi kartę).
Rewelacyjna rozmowa Cam i Chase’a, jak Foreman chciał ich pomocy.
A potem Cam: “As fun as this is, it feels like we're your goomah” – poległam (chociaż dopiero po sprawdzeniu w słowniku, co to “goomah”).
Cameron w ogóle wymiatała w tym odcinku:
Chase: I think we gave him an idea.
Cam: Either that or he's off to kill House.
Taką Cam (czyli od seoznu 4.) naprawdę lubię i chcę oglądać częściej. Jak na złość, było jej mnóstwo tylko w tych sezonach, kiedy jej nie lubiłam...
Trochę denerwował mnie House. Był wredny (żadna nowość), ale tak jakoś bez polotu.
Ale z kolei Foreman przez większość czasu zachowywał się jak arogancki d*, więc nie było mi go specjalnie żal.
Rozmowy Wilson-House chwilami jakby na siłę, za dużo z nich nie wynikało. Ostatnia niezła, bo wskazuje na to, że House wszystko ukartował – wolę takie rozwiązanie, niż dręczenie ludzi (w tym 4-letniego chłopca) dla kaprysu.
Mam wrażenie, że ten odcinek był dla widzów, którzy domagali się medycyny zamiast prywatnego życia bohaterów. Jako że do tych widzów raczej nie należę, to chwilami lekko się nudziłam.
EDIT: 7/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Pią 23:59, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
nidociv
ER scrub
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:30, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja z powodu rozstroju psychicznego albo płakałam albo się chichrałam jak gupia.
I było dużo Foremana, do dla mnie jest plusem Zauważyłam tylko że zawsze bardzo podobnie podaje karty pacjenta tak od tyłu... identyczna mina jak mam na którymś screenie...
- kolejne świetne przypadki medyczne! Ciekawa historia dziewczyny (scena z rodzicami rozbrajająca) i uroczy bracia.
- sceny 13&Taub świetne, ten ruch ręką Tauba jak 13 powiedziała, że do jego raz na temat związków nie będzie się specjalnie stosować; cała biopsja i ich późniejsza kłótnia...
- Tekst House'a: "Próbuję się wyspać!"
- na tekst Cameron o "zabiciu House'a" obudziłam tatę swoim śmiechem xD
- Końcowa scena w windzie House vs Wilson - kto pęknie i pierwszy się odezwie?
- mina House'a jak się dowiedział 'what did she do' była bezcenna... powaliła mnie na łopatki i się rozkleiłam na zakończenie dnia. To jak przysiadł, jakby do niego dotarło, że ludzie znoszą większe tragedie niż on sam (rany, znów to włączyłam i znów mam łzy w oczach. coś ze mną nie tak.)
- to zerknięcie na Cuddy... bezcenne!
I nawet nie przeszkadzało mi brak Huddy. Odcinek z gatunku "stare dobre", podsycający ciekawość
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Pacjent
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:40, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
przypadki bardzo ciekawe. za mało cameron i czejsa i za mało cuddy i za krótkie rozmowy wilsona z housem ale mimo to całkiem miło się go oglądało. nadal wkurza mnie 13 ale lubię Kutnera a Taub był całkiem bez wyrazu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemedy
Student Medycyny
Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/ z odległej galaktyki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:32, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mnie tam cieszy mała ilość Cuddy, przyda sie nam troche oddechu po poprzednich odcinkach gdzie było jej całkiem dużo. Przypadki obydwa też całkiem ciekawe, plus że to na nich bardzej skupiła sie fabuła odcinka. Jakoże jestem tą osobą, która lubi medyczną stronę serialu jestem usatysfakcjonowana. ^^
I świetnie wyszła relacja House - Forman.
Bracia rzeczywiście uroczy. Miło sie ogladało sceny z nimi.
Nie mogę się już na następny odcinek doczekac, a z tego co wyczytałam będzie bardzo ciekawie. ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysle-szerzej
Stomatolog
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:48, 19 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
jak dla mnie świetny odc. mniej więcej taki jaki House md był na początku=dużo o przypadku który był ciekawy mniej o postaciach .. tekst "You're gonna be ok House".. coz od tego ma się przyjaciół duuużo było w tym odcinku o rodzinie.. i to mi się podobało
(wypowiedź moja jest dziś trochę niespójna [bardziej niż zwykle:P] ale wybaczcie mi to z powodu godziny o której to piszę )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
robo45
Pacjent
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 1:49, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ja nie dołączę do piewców 8 odcinka. NUUUUUUUUUUUUUUDAAAAAAAAA przeokropna. Pierwszy odcinek Housa w którym nawet kąciki ust się nie podniosły. Gdzie się podział humor ja się pytam. Po poprzednim myślałem, że będzie powrót do humorystyczno-sarkastycznej konwencji serialu ale blada.
House zaczyna mi trochę przypominać serial obyczajowy o lekarzach typu Ostry dyżur
No ale cóż... Trudno oczekiwać przez 5 sezonów równie wysokiego poziomu jak wcześniej. Mam wrażenie, że trochę to wszystko już gaśnie.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez robo45 dnia Czw 1:50, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
MiLusia
Stażysta
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Święte Miasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 8:12, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
przypadek ciekawy rozkleiłam się przy minie House'a, jak dziewczyna owiedziała co zrobiła.....Everybody Lies! Jak można mieć takie smutne oczy??? No i mogliby chociaż jedną rozmowę House/Cuddy dać....za mało Huddy... dużo Foremana. Ale ciekawie
chyba się nie nadaje na recenzentkę ...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dragon
Pacjent
Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 70
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 11:22, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
I znów to napiszę: świetny odcinek!
Długo na to czekałem: 2 równolegle prowadzone przypadki: jeden przez ekipe House'a, drugi przez stare kaczuszki - i to jeszcze lepiej rozegrane niz to sobie wyobrazalem - jako usamodzielnienie Foremana. Chase z Cameron swietni - szkoda ze tak malo ich, no i szkoda ze mało wspólnych ich scen z Foremanem, w tym brak mojego ulubionego "walk and talk" - w wykonaniu starych kaczuszek - ach to by było coś pięknego! No i coraz bardziej lubię Foremana - scena jak mu dziękuje kobieta za uratowanie scena - piękna.
Fakt, w tym odcinku na zycie prywatne miejsca nie bylo, no poza rozmówkami Taub/13 (świetne!), no ale przy dwoch interesujących przypadkach medycznych, to nie ma opcji by to zmiescic. Rozmówki House/Wilson jak na poziomie , no ale zdecydowanie najlepszy ich finał w ostatniej scenie, no i wielkie podziękowanie za wyjaśnienie sytuacji z Foremanem.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huge ego, sorry
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bocian mnie przyniósł ;-) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 11:39, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
I bardzo dobrze, że nie było tyle Cuddy, ile w poprzednich odcinkach. Co za dużo, to niezdrowo.
Ciekawa byłam, jak scenarzyści pociągną dalej serial po tych rewelacjach z dzieckiem, pocałunkami, wyznaniami. Bałam się, że zrobią z tego typową operę mydlaną (podobną do tej, którą ogląda House), a tu proszę - jak ładnie wybrnęli.
Oba przypadki medyczne bardzo mi się podobały.
Nie wiem, czy mam jakąś mega intuicję, ale od razu wiedziałam, że ta dziewczyna nie była zgwałcona. Zgwałcone kobiety inaczej się zachowują (mam spore podstawy do tego, by wiedzieć, jak zachowują się zgwałcone kobiety w podobnych sytuacjach)... Ponadto, gdy House na nią naciskał, to czułam, że powie, iż kogoś zabiła. Nie wiem, skąd to wiedziałam... "Wyglądała" mi na taką. Może po prostu też umiem obserwować?
Drugi przypadek, hihi. Gdy maluch zaczął się śmiać, mąż mój powiedział: "upalił trawkę!" (-: Bardzo dobrze, że Foreman się House'owi w końcu postawił i mimo wszystko ten przypadek poprowadził. Poza tym, czy ktoś zauważył, że... Foreman stał się nieco "mniej hałsowy"? Hmm, o co mi chodzi...
Foreman tak bardzo się zmartwił swoją przemianą w "hałsowego" w odcinku z chorymi braćmi (białaczka, infekcje, blabla). Uratował wtedy obu pacjentów, ale jakim kosztem? Mega cierpienie. Typowa postawa dla House'a.
(wybaczcie wprowadzenie, hihi)...
A w tym odcinku Foreman ponownie miał do czynienia z dziećmi. Ba, młodszymi niż tamci pacjenci, choć zapewne tutejsza choroba nie tak poważna, jak białaczka. Bardzo fajnie skwitowali go Chase i Cameron, gdy w stołówce na chwilę zapadło milczenie i Foreman bez słowa wyjaśnienia wyszedł ("wpadł na jakiś pomysł"). Zupełnie jak House u Wilsona, prawda?
Jednak.. nie do końca.. Foreman wprawdzie dzięki pomysłowi i myśleniu (które jest podobne do House'owego) uratował chłopca, wyleczył go. Jednak... pozostał "człowiekiem". Potwierdziła to matka tych chłopców, gdy na końcu w podziękowaniu "dała" Foremanowi przytulasa.
Panie Ericu Foreman'ie - nie do końca stał się pan "hałsowy". Brawa za to!
Dialogi między Wilsonem i House'm bardzo mi się podobały. Czego chcieć więcej? (-;
I takie małe jeszcze spostrzeżenie... Dość często do akcji "przeszukiwanie mieszkania" wybierana jest Trzynastka i Taub. Jak tak dalej pójdzie, to oboje będą mieć romans, hihihi (znając jej puszczalską osobowość i jego skłonność do przyprawiania żonie rogów)... Bardzo mnie ciekawi dalszy rozwój tych wątków "13 kontra Taub".
A na koniec: choć Kutner od czasu do czasu napomyka o śmierci swoich rodziców, to jednak BARDZO chcę, by wreszcie zrobili odcinek typowo o prywatnych sprawach Lawrence'a.
Mały pe-es, bo coś mi się przypomniało:
- ostatnia kwestia House'a do Foremana tylko potwierdza to, że House, choć jest jaki jest, to jednak jest świetnym nauczycielem, przewodnikiem i szefem. Nie podaje nic "na tacy", ale zmusza ludzi do działania, do myślenia, do walczenia o swoje dobra.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Huge ego, sorry dnia Czw 11:42, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dobi
Pacjent
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:33, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Huge ego, sorry jak zobaczyłam Foremana jak wstaje i idzie nic nie mówiąc to miałam powiedzieć "niezłe przebranie Greg" Racja, ze się od house`owia ale mógłby założyć fartuch - jak nie nosi to wydaje mi się, jakby chciał powiedzieć "jestem szefem i mam to gdzieś" jakoś ta postawa do niego nie pasuje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Czw 13:56, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Dark Angel napisał: |
- Kurczę, pierwszy raz od nie-pamiętam-kiedy łzy mi stanęły w oczach podczas oglądania czegokolwiek, gdy rodzice tej dziewczyny przyszli.
|
Mi też, dokładnie chyba od końcowych minut IV sezonu.
Zresztą, jak dla mnie był to najlepszy odcinek od czasu 4.15 i generalnie drugi odcinek w mojej prywatnej klasyfikacji. Zaczęło się od tego, że Wilson nie chciał gadać z Housem i House przez resztę odcinka wydawał się wyjątkowo wkurzony. Zwykle jest niesympatyczny... ale tym razem odniosłem wrażenie, że miał ochotę komuś przywalić.
Dodatkowy plus jest taki, że scenarzyści czytają nasze forum... i już na samym początku odcinka House zażył dawkę Vicodinu
Dwa fajne przypadki medyczne... żałuję tylko, że przewidziałem to, że mały choruje przez witaminy podawane mu przez brata. Ale cóż, następnym razem wyłączę część mózgu odpowiedzialną za stawianie kart Tarota w trakcie oglądania seriali.
Akcja goniła akcję - wybijający się na samodzielność Foreman, Kutner przeżywający "Powrót do przyszłości" przy pacjentce, owa pacjentka kłamiąca na lewo i prawo, House stojący na rozdrożu życia prywatnego i ryzykujący, że rozjedzie go furmanka, z uwagi na brak Wilsonowych porad.
No i Taub z "13" w kolejnych werbalnych starciach, moment gdy Taub powiedział pacjentce, że choruje na Huntingtona był niesamowicie mocny.
A na koniec House w podwójnej dawce - najpierw jego rozmowa z pacjentką, gdy przekonuje ją do zadzwonienia do rodziców, używając sytuacji z Amber jako porównania, a potem House przyglądający się Cuddy, czyli tak jakby scenarzyści zapraszający widzów do kolejnych odcinków, gdzie "Myśliwy House idzie na polowanie"...
Zaryzykuję twierdzenie, że lepszego odcinka w tym sezonie już nie zobaczymy... Ale w takich przypadkach bardzo, ale to bardzo lubię się mylić.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez woma dnia Czw 14:11, 20 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martuss
Neurolog
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:31, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Ha obejrzałam Tak na wstępie powiem że jestem wściekła bo mogłam go sobie wczoraj obejrzeć ale cały wieczór uczyłam się na sprawdzian z historii a dzisiaj okazało się że nia ma mojej nauczycielki ale to nie do tematu przejde do odcinka:
Przypadek medyczny narazie najlepszy ze wszystkich z V sezonu. Już po pierwszych trzech minutach siedziałam jak głupia wpatrzona w monitor Na plus oczywiście to że bylo więcej Kutnera Powialiło mnie jak Taub powiedział pacjentce że ma Huntingtona . I jeszcze reakcja House jak się dowiedział co tak naprawde zrobiła ta pacjentka... I pierwsze co mi się w oczy rzuciło House przez cały odcinek trzy razy łykał Vicodin Jeszcze tylko niech wróci przychodnia i będę w siódmym, prezprawszam ósmym niebie
Zapomniałabym o przypadku chłopca. Szczerze nawet się ucieszyłam że Foreman ma swój przypadek. Ale i tak nie jest tak dobry jak House.
Co do tego że nie było życia prywatnego House-Cuddy... jakoś nie specjalnie mi to przeszkadzało. Co prawda House powiedział Wilsonowi że był pod jej domem i to jak na końcu na nią spojrzał... I musze jeszcze powiedzieć że dialogi House-Wilson mogły być bardziej 'barwne'...
A tak poza tym to odcinek zaliczam do jesdnych z najlepszych
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Scarlett
Pacjent
Dołączył: 12 Paź 2008
Posty: 25
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 15:03, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
nie brakuje mi prywatnego życia Cuddy&House ale takich ich zwykłych codziennych sprzeczek.. bardzo się cieszę że nie brnęli nadal w ten cały pocałunek bo to by wszystko popsuło.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
abzibzi
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:04, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Najgorszy odcinek serii!
Tzn dla mnie. Wilson nieswój i jakoś za mało go było. Dopiero na końcu trochę lepiej. Trochę więcej Kutnera, to plus. Przypadek też na plus, podobał mi się. Ale wszędzie pałętał się Foreman, którego nie znoszę. Przez tego nieszczęsnego Foremana było mi nawet za mało... House'a. I był jakiś bez polotu (jak już ktoś wspomniał), moze trochę nie miał okazji. Nie podobało mi się, że Foreman dostał takiego olśnienia jakiego zwykle dostaje House (House przy Wilsonie, Foreman przy Chaseronie). Mało Cuddy, trochę szkoda, ale w sumie ostatnio i tak wszystko kręciło się wokół niej, więc niech już będzie.
Przez to, że się troszkę rozczarowałam to jeszcze bardziej chce mi się następnego odcinka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:35, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Mi się bardzo podobał
Troche brakuje relacji House-Wilson i Huddy.
Ale to spojrzenie wszystko wynagradza
Dużo Formana i mi to pasuje
Ogólnie fajnie i czekam na następny odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 16:57, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
to teraz tak:
dialogi Hilsonowe były nijakie, nie podobało mi się.
czekałam niecierpliwie na Huddy, nie było.
za dużo Foremana, scenarzyści zachowują się, jak gdyby był niezwykle ciekawy a IMO wyczerpali już temat.
Kutner strasznie chamsko postąpił, mówiąc, że jest chory "to prawdziwa historia, tylko że nie moja!"
House rozmawiał z pacjentką - woah!
ducklings znowu w akcji *_*
przypadki medyczne cholernie ciekawe, bardzo mi się podobały.
Sophia idiotka skończona, ukraść komuś tożsamość?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Czw 17:35, 20 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
evay napisał: |
1. Kutner strasznie chamsko postąpił, mówiąc, że jest chory "to prawdziwa historia, tylko że nie moja!"
2. House rozmawiał z pacjentką - woah!
|
1. To był Taub
2. Nie dość, że rozmawiał z pacjentką (co w sumie jeszcze czasami się zdarza), to do tego sam się przedstawił. To dopiero wydarzenie!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|