|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
6% |
[ 1 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
20% |
[ 3 ] |
7 |
|
13% |
[ 2 ] |
8 |
|
13% |
[ 2 ] |
9 |
|
40% |
[ 6 ] |
10 |
|
6% |
[ 1 ] |
|
Wszystkich Głosów : 15 |
|
Autor |
Wiadomość |
Bittersweet
Flying V
Dołączył: 13 Lis 2008
Posty: 3182
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 9 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rybnik Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:44, 26 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Hmm, jakoś specjalnie się nie wybija ten odcinek ponad przeciętność, ale i tak był lepszy od "Adverse Events", którego jakoś wyjątkowo nie darzę sympatią Właściwie nic mi specjalnie nie zapadło w pamięć, może poza sceną, gdy Taub powiedział, że ma Huntingtona - ta mina 13 I później fajnie było, jak się kłócili, a House : "Próbuję tu spać!"
Nie mogę się doczekać, aż ściągnę 9 odcinek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Bittersweet dnia Śro 12:46, 26 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 18:08, 28 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Tak czytam kilka ostatnich opinii i widzę, że ogólnie odcinek został uznany za średni. Wasze prawo, tak samo moje do tego, żeby ten epizod uznać za bardzo fajny
Przede wszystkim rządzą wszystkie Hilsonowe sceny (bagatela 3 albo 4) rządzą. Tak dobrych nie było już dawno.
Poza tym duże wrażenie zrobiła na mnie przemowa House'a u pacjentki o tym, co strasznego zrobiła - z siadaniem na łóżku i patrzeniem w oczy, ten niski głos i niebieskie ślepia: wielkie WOW. House okazał duuuużo ludzkich uczuć i zrozumienia, normalnie szczena mi opadła.
Może taki odbiór był związany z faktem, że niewiele się po tym odcinku spodziewałam. Tak czy siak IMO był fajny, choć uzasadnienie nieco krótkie mi wyszło
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yarpennus
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2008
Posty: 77
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z kopalni Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 20:21, 01 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
Znowu forum mi wywalilo...
Odcinek srednio wypada przy innych, ale to nie znaczy, ze jest zly. Wszystko zalezy od punktu odniesienia.
Najlepszy moment odcinka to jak Foremana olsnilo w stylu House'a i komentarz Cameron jak Foreman uciekl do pacjenta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanutka
Rezydent
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 18:45, 15 Gru 2008 Temat postu: |
|
|
a mi się ten odcinek praktycznie w ogóle nie podobał. zapewne zawarzył na tym przypadek medyczny wiemy, że wszyscy kłamią, ale, żeby aż takie bzdury wymyślać mimo tego, że skończyłam oglądać go godzinę temu to nie pamiętam na co ta dziewczyna chorowała
za to bardziej podobał mi się drugi wątek medyczny. w sumie przed formanem wiedziałam co może byc przyczyną choroby chłopca ale mimo wszystko to chyba ten wątek stał się dla mnie głównym wątkiem.
całośc odcinka uratowali chyba bohaterowie.
cieszę się, że znowu było trochę cam i chasea
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Antonio
Pacjent
Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 18:19, 14 Sty 2009 Temat postu: |
|
|
Odcinek ten jak na możliwości scenarzystów (ukłon w ich stronę ) była raczej średni.
Fajnie, że znów pojawili się Chase i Cameron- byłbym za gdyby pojawiali się częściej i na dłużej.
Brawo dla Formana, który w tym odcinku wykazał się własną inicjatywą.
Stanowczo za mało Cuddy
Pacjentka, jej przypadek medyczny i cała fabuła z nią związana była dość ciekawa
House-Wilson- niestety mizernie
Wierzę, że jeszcze pojawią się takie odcinki, które mną wstrząsną, sprawią, że w oku zakręci się łza- a tak już bywało (Wilson's Heart)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
malinkasa
Student Medycyny
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:50, 18 Maj 2009 Temat postu: |
|
|
fajnie, że 2 przypadki równocześnie.
Uwaga!!! ludzie! House się sam przedstawił pacjentce! i to ładnie i grzecznie:D
poza tym za dużo Formana. ale dobrze, że sporo Chase'a i Cameron:D
i mogłoby się troszkę 'podziać' w kierunku Huddy. ale cóż.... może co za dużo to niezdrowo.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kajman
Pacjent
Dołączył: 22 Mar 2009
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Radom Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 17:11, 01 Cze 2009 Temat postu: |
|
|
fajny, fajny. ufny Kutner i dwa przypadki. Chase z Cameron. mi tam się podobało.;D
Ale Taub w 17:51 walnął taką minę jak House mówi że dobrze, że chociaż jedna osoba nie ma serca. xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Czerwono-Zielona
Pediatra
Dołączył: 02 Kwi 2009
Posty: 736
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 23 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: from unbroken virgin realities Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 3:19, 25 Wrz 2009 Temat postu: |
|
|
To ciekawe jak skrajnie różne są opinie na temat tego odcinka... Ja zaliczam się do tych niezbyt usatysfakcjonowanych, jako że życie wewnętrzne bohaterów, zwłaszcza tak pokręconych jak House, pociąga mnie bardziej, niż przeżucanie się ekipy hasłami (chciałam napisać "hałsami" ) medycznymi, bo nawet jesli niektóre z nich kojarzę, to i tak nie mam pojęcia czy faktycznie podwyzszony poziom katecholamin ma coś wspólnego z wysiękiem opłucnowym...
Pomimo braku zachwytu nad tym epem, po przeczytaniu Waszych komentarzy chciałam jednak dodać coś od siebie:
Po pierwsze - piszecie, że dialogi House - Wilson takie nijakie... Ale to wszystko przecież było celowe! Mnie zafrapowało to, że Wilson wymyślił nowy chwyt na House'a - nie prawić mu kazań...I bawiło mnie jak z beznamiętnym wyrazem twarzy trwał przy swoim postanowieniu i nie wdawał się z nim w żadne dyskusje... a House był nieco zdezorientowany, co dawało się wyczuć przez cały odcinek... W uroczy sposób pokazało to jak House'owi są potrzebne te "kazania" Wilsona, ze coś mu one dają.. W zasadzie domagał się ich od Jamesa, tym samym przyznając się do tego, że rozmowy z przyjacielem są mu potrzebne, ze pomagają mu pozbierać myśli... Ciekawe jakie rewelacje na temat swych zamiarów względem Cuddy wydedukuje House w samotności swego umysłu... Zobaczymy (albo i nie) w następnym odcinku
Po drugie - no właśnie - Cuddy... Choć, jak pisałam, życie prywatne bohaterów mnie ciekawi, to jednak bez przesady... Podobało mi się to, że sprawa Huddy została w tym odcinku "zawieszona". Te fajne drobiazgi w postaci "rozmów" House - Wilson i spojrzenia na Cuddy to - po pełnych emocji poprzednich odcinkach - absolutely enough. Owa subtelność w tym temacie była tu jak najbardziej wskazana, po pierwsze - żeby nie zrobić z serialu "Pierwszej miłośći", a po drugie - myślę, że dobrze to oddaje realne życie - emocje muszą opaść, każdy musi to sobie na spokojnie w głowie poukładać... A nasza ciekawość tylko przez to rośnie:)
A Foreman - no cóż, nie przepadam za człowiekiem... więc trochę mnie irytował nadmiar jego twarzy na ekranie, ale generalnie fajny pomysł, że się odłączył i robił coś "na boku", na dodatek ze starą ekipą... Bo gdy wszyscy pracują nad jednym przypadkiem, to jak dla mnie trochę zbyt tłoczno się robi, a przecież starym kaczuszkom też się trochę czasu antenowego należy... A zatem to dobry patent na spokojne pokazanie wszystkich bohaterów. Sympatyczny moment, gdy Foreman doznał olśnienia przy Cam i Chasie, choć z drugiej strony - nie poczułam dawnego klimatu, a ponadto miałam wrażenie, jakby "zdradzili" House'a, bo to przecież dla niego powinny być zarezerwowane słynne momenty"objawień".
Dodatkowo nieco refleksji na temat więzi między rodzeństwem...
Mały pacjent i jego brat - przecudowni...
Wnioskuję, że Foreman ma wyrzuty sumienia w stosuku do brata.. Może kiedyś pociądną ten wątek? Na przykład trafi on do PPTH jako pacjent...?
Fajnie, że ciut więcej Kutnera, budzi on moją ogromną sympatię, aczkolwiek czekam na coś więcej... Trzynastkę wyeksploatowali na maksa, Taubowi też życia uczuciowego trochę wybebeszyli, poznęcali się nad serduchem Cuddy, może teraz coś więcej o uroczym Hindusie...? O jego rodzicach już parę razy słyszeliśmy, może by tak dorzucić jeszcze jakiś szczególik...?
A House... znów cudownie wyczuł pacjentkę... Taki nieczuły, a taki czuły... mozna by rzec. Ja tez zauwazyłam analogię do tragedii z Amber:
House: "You see someone who did something terrible… Who deserves to suffer. Who doesn't deserve to live".
Od razu stanęła mi przed oczami scena z "autobusu do nieba"...
Podsumowując - odcinek mnie trochę nudził (co w sumie samo w sobie nudne nie jest, bo to się u mnie w przypadku "House'a" w zasadzie nie powinno zdarzyć, więc byłam nieco - takie mi dziwne słowo przyszło do głowy - skonfudowana... Jak House bez przemów Wilsona;) ) ale Wasze spostrzeżenia mnie zainspirowały i "wycisnełam" z tego epa wiecej niż sie spodziewałam:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Luke77
Pacjent
Dołączył: 25 Wrz 2009
Posty: 21
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:40, 26 Wrz 2009 Temat postu: 5 sezon House |
|
|
Zgadzam się. Więcej Chase'a i Cameron , to był duży plus. Zawsze lubiłem starą ekipę House'a
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Alumfelga
Jazda Próbna
Dołączył: 28 Lis 2009
Posty: 1927
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: D.G. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:13, 04 Kwi 2010 Temat postu: |
|
|
Ten odcinek zawiera jeden z najlepszych wątków medycznych sezonu Poza tym podobał mi się w nim Foreman: po odmowie House'a zachowuje się jak obrażone dziecko, ale potem próbuje coś z tym zrobić. Stara ekipa znów rozwiązała zagadkę - House dobrze ich dobrał i wyszkolił A propos House'a - chcę wierzyć, że gdyby Foreman nie postawił diagnozy, to wkroczyłby w krytycznym momencie, zanim doszłoby do najgorszego, ale jeśli nie? Albo byłoby za późno?
calin.a napisał: | House próbujący się dowiedzieć co pacjentka zrobiła - jak dla mnie najlepsza scena odcinka. Co prawda po słowach ; 'więc, co jest gorsze od gwałtu' od razu zapaliła się w mojej głowie wściekle migająca lampka nad napisem morderstwo, no i tak bardzo podobała mi się ta sytuacja. Mała refleksja; gdyby House również nachylał się tak nade mną i świdrował swoimi oczami, po prostu nie dałabym rady skłamać. |
Mogłabym napisać to samo. Ta scena była niesamowita, Hugh był niesamowity, czy on wie, jakie jego oczy robią wrażenie? Musiałam sobie zrobić screena
[link widoczny dla zalogowanych]
Mnie, tak samo jak House'owi, brakuje kazań Wilsona. Czy gdyby zachowywał się inaczej, House coś by zrobił?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vogue.
Pacjent
Dołączył: 03 Paź 2009
Posty: 53
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 15:16, 03 Cze 2010 Temat postu: |
|
|
Jak na razie w 5 sezonie to były najciekawsze przypadki medyczne (a jestem właśnie po 8 odcinku). Tak coś czułam, że ta dziewczyna kłamała w sprawie gwałtu.
Trochę odcinek przypomniał mi 'stare, dobre czasy', bo duży udział mieli Foreman, Chase i Cameron .
Ogólnie odcinek bardzo dobry !
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
NinaX
Pacjent
Dołączył: 28 Lip 2011
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Zamość Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 17:01, 29 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Właśnie sobie dziś odświeżyłam ten odcinek, jakoś mnie tak naszło. Już zdążyłam zapomnieć jak podobały mi się zawsze starcia House - Foreman i Trzynastka z tym swoim drwiącym podejściem do Tauba.
Na plus są zdecydowanie przypadki medyczne, oba. Rozwiązanie sprawy tej dziewczyny szczególnie budzi uznanie, choć nie wolno zapomnieć o tym, że przecież Foreman też zrobił kupę dobrej roboty. Wzruszająca scena, kiedy vrat bratu podaje dłoń, też miałam wrażenie, że Foreman ma ogromne wyrzuty sumienia w stosunku do brata, zresztą to trochę warunkuje jego postać.
Najlepsze zdecydowanie przepychanki słowne House - Foreman i ostateczne podsumowanie House - nie mogę powiedzieć nie, bo nie pytałeś. To było w jego iście idealnym stylu. Aż się uśmiechnęła szeroko
Przeciągłe spojrzenie na Cuddy i nowa taktyka Wilsona to także rzeczy na bardzo duży plus w tym odcinku. Nawet chwilowy powrót Chase'a i Cameron mi się podobał, w pewnym momencie przypomniał mi się klimat pierwszych sezonów.
Odcinek zdecydowanie trzymał poziom. No i nie można zapomnieć o wymianie zdań Taub - Trzynastka. Zdecydowanie bardzo, bardzo dobre.
Post został pochwalony 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|