|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
2% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
2% |
[ 1 ] |
7 |
|
0% |
[ 0 ] |
8 |
|
7% |
[ 3 ] |
9 |
|
23% |
[ 9 ] |
10 |
|
64% |
[ 25 ] |
|
Wszystkich Głosów : 39 |
|
Autor |
Wiadomość |
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 22:06, 11 Lis 2008 Temat postu: 5x07 - "Itch" |
|
|
Data emisji - 11 listopada 2008r.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez evi dnia Wto 22:07, 11 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
rocket queen
Narkoman
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 3955
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:12, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Relacja na gorąco:
- świetne dialogi pomiędzy Housem i Cuddy, Housem i Wilsonem oraz Cuddy i Wilsonem [niemoralna propozycja powoduje wypieki na twarzy i szybsze bicie serducha... nie tylko Wilsona ;-)]
- House nie wypiera się swoich uczuć względem Cuddy [patrz rozmowa z Wilsonem]
- kapitalny przypadek medyczny!
- Cam i Chase - wreszcie możemy ich oglądać dłużej niż przez kilkanaście sekund
- zakończenie... nie liczyłam na to, że pomiędzy Housem i Cuddy dojdzie w tym odcinku do ponownego zbliżenia [w sensie fizycznym], więc nie byłam za bardzo rozczarowana... Stawiam na jakość, a nie na... szybkość ;-)
Najlepsze teksty:
Wilson do Cuddy [rozmowa o kissie]: I've leaned on friends in the past. Never leaned so far my tingue fell into their mouths.
House: [po tym jak Cuddy zwraca uwagę na ugryzienie na jego ręce] I usually don't get the stigmata until Easter.
House do Wilsona: Amber grabbed your genitals first ;-) Please, get a girlfriend or a life, or sth. For me.
Mistrzostwo Świata! Wilson dla dobra swojego przyjaciela gotowy jest absolutnie na wszystko:
Wilson: I've always had some feelings for you.
Cuddy: Are you saying you want to date me? (...) Let's have dinner tomorrow night. Or maybe it would be better if we just had sex. In front of House's office. I mean, I don's want to take any chances. I assume the point of this is to make him jealous and make him realize that he does want a relationship with me?
Wilson: Yes. You think it'll work?
Cuddy: You are an idiot! [buziak ;-)]
Nocna rozmowa House'a i Wilsona:
Wilson: U are going to Cuddy's, gonna ring her doorbell and you're gonna ask her out on a date. Lika regular poeple do.
House: At 3 in the morning? When do regular people sleep?
Wrażenie jak najbardziej pozytywne!
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rocket queen dnia Śro 19:53, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Dark Angel
Nocny Marek
Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 69 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 3:39, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Nie widziałam początku. Grrr... Z 10 minut mi zjadło.
Przypadek medyczny rządził praktycznie wszystkim. Wreszcie się przyłożyli i medycyna zaczęła górować nad soap operą.
Dialogi House-Cam... Ahh, więcej takich, więcej! I to "I love you"
Czemu Cam lubi kangura? Czemu? Czemu? Sieeet, pocałowała go. Szuflada? No to pięknie, pozamiatane
Mnie końcówka szalenie rozczarowała z wiadomego powodu
[a teraz gawędziłam sobie z Elodie z Francji; stwierdziła, że mój francuski jest funny ja twierdzę, że jest pitiful, no ale...]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Katarzyna
Endokrynolog
Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/Kluczbork
|
Wysłany: Śro 8:04, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No więc tak... obejrzałam, położyłam się spać, wstałam - mogę więc napisać kilka słów.
Zacznę od tego, że odcinek mi się niezmiernie podobał. Jeden z najlepszych w piątym sezonie. Zauważyłam tendencję, że im dalej tym lepiej - mam nadzieję, że będą się tego trzymać do końca.
Więc teraz kilka plusów:
1. Zachowanie House względem Cuddy. Był po prostu słodki, taki zagubiony. Wiedział, że to nie był "TYLKO" pocałunek, przez co jego wymówką było "przecież to moja szefowa". I jego mina, jak zobaczył ją przed swoim gabinetem, w jeden z pierwszych scen. Po prostu: ahh.
2. Caddy + Wilson. Ich rozmowa na stołówce, monolog Cuddy, to "widać, że nigdy nie myślałaś o Housie w ten sposób" i "będę bardziej uważać na swój język w przyszłości". Po prostu padłam. Później scena w jej gabinecie i ten cmok w policzek, połączony z "jesteś idiotą" .
3. Przypadek medyczny. Pierwsza klasa. Zdecydowanie najlepszy w tym sezonie. Interesujący, nie zepchnięty na dalszy plan, świetnie przeprowadzony. Typowo House'owo - uśpimy go i przeniesiemy do szpitala.
4. Komar \m/
5. Końcówka. Była po prostu świetna. Piosenka w tle i poprzeplatane sceny z udziałem różnych postaci. To poderwanie się House'a do drzwi. Pewnie gdyby mógł biec, to by pobiegł. Tylko szkoda, że nie zapukał. Z drugiej strony, teraz kiedy uświadomił już sobie co czuje do Cuddy sprawa na pewno się rozwinie. Może w odcinku z zakładnikami?
No i w zasadzie to tyle. Takie moje pierwsze spostrzeżenia.
Edit: Zapomniałam jeszcze o śnie House'a. Ale się ubawiłam, to jego "oj" .
Edit 2: No i oczywiście House i Wilson. Dobrze ich widzieć znowu razem, w dawnej formie. Uwielbiam Wilsona .
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Katarzyna dnia Śro 8:20, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
PannaN
Pediatra
Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 795
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Katowice Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 9:37, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
No, obejrzałam właśnie odcinek i jestem bardzo zadowolona :3
Może zacznę od czegoś oczywistego, czyli temat relacja House-Cuddy. Fajnie ujęte te ich omijanie się - nie było ani tego za dużo, ani za mało. Końcowa scena - bardzo fajna. To poderwanie się do wyjścia a potem powolny powrót, jakby zawahanie.
Teraz przypadek - jak dla mnie genialny. Postać pacjenta świetna, przemieszanie fobii z inną chorobą = wybuchowa mieszanka. Dobrze dla twórców, że nie zepchnęli przypadku na dalszy plan, a dalej był wiodącym wątkiem.
Wilson - genialny jak dla mnie. Odwrócenie ról tu nastapiło, na pcozątku serii Cuddy była miediatorem, teraz Wilson - i dobrze mu to wychodzi.
Wreszcie się coś ruszyło w wątku Case-Cameron. Lubię tę parę. O ile Cam nie dażę wielka sympatią, to się cieszę, ze w końcu było o niej coś wiecej niż tylko 12 sekund. I wreszcie wiemy na czym stoi jej związem z Chasem a nie tylko domysły.
Tak samo z Taubem i jego żoną. Sprawa jakby umilkła i byłam wkurzona wręcz, ze nic więcej nie mówili jak jego żona rpzyjęła wiesc o zdradzie. A tu takie 2 sekundy, które wyjaśniają wszystko :3 miód na moje serce.
Mało Kutnera, ale wynagradza mi to, ze robił za pielęgniarkę
Plusem jest to, ze w końcu nie skupiali się na 13stce!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marla
Ratownik Medyczny
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 11:25, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Niczym przystojny książe na białym rumaku, tak nasz pogryziony przez komara, utykający na prawą nogę House na koniach mechanicznych przyjechał pod dom swojej ukochanej. I co?! I jajco, koniec bajki (przynajmniej do następnego odcinka)
A sny to gość ma genialne...
Jak House zobaczył krwawiącą rankę po komarze, to przez chwilę myślałam, że komar to tylko wymówka dla Wilsona a tak na prawdę to Greg znowu umiera, choruje czy coś takiego (bo w sumie to umierać często mu się zdarza) A potem jak ranka się powiększała i wprostproporcjonalnie zwiększał się plaster to myślę sobie - pod koniec odcinka wda się zakarzenie obejmujące całą dłoń, znów będzie umierał, Cuddy się o tym dowie, wyznają sobie miłość itd. Dzięki bogom scenarzyści House'a mają bardziej oryginalne pomysły (mam nadzieję)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marla dnia Śro 11:43, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 12:57, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
To teraz kilka moich spostrzeżeń :
- jeszcze bardziej kocham Wilsona po tym odcinku...był w nim taki fajny
- buziak od Cuddy i "jesteś idiotą"
- dialogi Cuddy/Wilson , Wilson/House , Cuddy/House - czyli to co lubię najbardziej
- sen House'a - najpierw zastanawiałam się po co sprowadził do domu tę maszynę na 1 malutkiego komara , wybuch i już myślałam , że będzie jakiś mega dramat , a tu Greg się budzi i sruuuu do Wilsona
- końcówka niczym z fików - House bierze kluczyki , wsiada na motor , jedzie do Cuddy...tylko , że w fikach zawsze puka i wchodzi do środka
- wreszcie więcej Cam i Chase'a a mniej 13
Odcinek zdecydowanie na plus.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rysiaczek
Pacjent
Dołączył: 22 Lip 2008
Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:19, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Awwwwwwwwwww!
*popłakałam się na końcówce* Świetny, świetny odcinek. Niesamowite dialogi House-Wilson-Cuddy.
Jest coraz lepiej. A teraz znowu tydzień czekania:(
P.S Tylko moderatorzy mogą zakładać tematy do nowych odcników? Wczoraj obejrzałam i się chciałam podzielić wrażeniami i założyłam temat, ale został skasowany. Why?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
bluebell
Pacjent
Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 13:31, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
ah, ah, ah
Świetny odcinek. Zwłaszcza sceny House/Wilson/Cuddy
- Jak Wilson zepchnął Grega z kanapy... to było takie rozczulające
- Riposta Cuddy, która od razu przejrzała misterny plan Wilsona-swatki I cmok w policzek
- Sen Grega xD To było takie... psychodeliczne
No ogólnie rzecz biorąc scenarzyści mnie totalnie rozpieścili tym odcinkiem. Mam banana na twarzy do końca dnia :}
edit.
małą chmurką na błękitnym niebie radości jednakowoż jest brak P.I. Szkoda, że się go pozbyli bez żadnego pożegnania
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez bluebell dnia Śro 13:35, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
madlen
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie-Zdrój Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 14:25, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Naprawdę jestem bardzoooo zadowolona i muszę przyznać ,że pomijając BIG kiss z poprzedniego odcinka ,który był przełomowym momentem w serca wszystkich Huddy fanów to wydaje mi się ,że ten odcinek był jednym z moich ulubionych 5 sezonu(jak narazie rzecz jasna )
Duży plus dla Cam i Chase'a , lubię ich razem i świetnie ,że nareszcie było ich trochę więcej w odcinku. Przypadek medyczny też ciekawie poprowadzony , cała ekipa współpracowała i przynajmniej każdy był obecny
House-Wilson-Cuddy! Pięknie , piękne! No a już Wilsonek to przeszedł samego siebie! Cholernie był uroczy Scena w gabinecie naprawdę udana i ta niemoralna propozycja Cuddy W ogóle w tym odcinku dużo było scen która warto by omówić szerzej, które były bardzo zabawne i w stylu House'a.
A zapomniałam dodać ,że akcja z komarem i sen House'a powalił mnie na kolana. Ta jego mina jak zauważył że zaraz wybuchnie
Zaczynam powoli stwierdzać ,że moją ulubioną częścią serialu jest końcówka Ostatnio są naprawdę rewelacyjne. I muzyka w tle była cudna No to chyba tyle
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:02, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Najpierw kilka spostrzeżeń i scen.
Cameron wygląda rewelacyjnie.
Mistrzowski dialog:
House: I kinda hit that last night, so now she's all on my jock.
13: Wow. She looks pretty good for someone on roofies.
Cameron i 13 o tym, jak szybciej poradzić sobie z House’em. Śmiałam się na głos.
Scena Cuddy i Wilsona w kafeterii powalająca.
Wilson: Everything else good?
Cuddy: Uh, everything involving me kissing House is good. Oh, god, you dragged it out of me. You're a genius.
Sarkastyczna Cuddy to moja ulubiona Cuddy.
Wywód Cuddy na temat Huddy cudny. I komentarz Wilsona też.
Kolejny mój wybuch śmiechu:
House: Huh. That's weird. I usually don't get the stigmata until Easter.
Chase: This is why we left House's team to avoid this constant flood of pure craziness.
Cameron: That's why I left House. You got fired.
House do prawnika: Hey, wanna see if your client's actually made of money?
Kolejna fenomenalna scena z Cuddy I Wilsonem.
Mina Cuddy po tekście Wilsona: „I'm not here to play matchmaker.”
I jak go cmoknęła w policzek –rewelacyjny moment!
Charakterystyka Cuddy dokonana przez Wilsona w środku nocy.
House wyglądał tak smutno, kiedy mówił : „I'm better off alone.”
Teraz ogólnie główne wątki:
- House-Cuddy – zgodnie z charakterem postaci. Ciekawie się rozwija. Chwilami dołująco (ostatnia scena), ale ciekawie. Wiedziałam, że House stchórzy. Ale zaszedł pod sam próg, to już dużo jak na niego...
- Pacjent – interesujący jako analogia do House’a. Zmusza House, do przyznania, że nie jest szczęśliwy. I że się boi „wyjść na zewnątrz”. Przypadek medyczny dominował, a genialnie łączył wszelkie wątki prywatne. Dobre proporcje.
- Cameron-Chase – to kiedyś musiało wyjść. On ją zdobywał latami, a ona łaskawie pozwoliła się zdobyć, ale nie do końca. To teraz mamy efekty. Ale świetne rozwiązanie, że jeden pacjent pokazał kilku osobom, jak są zamknięte. Ładna ta ostatnia scena w mieszkaniu.
W „Joy” była Ważna Scena. Ale tu mamy odcinek genialny jako całość. Przede wszystkim fenomenalnie napisany. Złoty środek między medycyną a życiem, ciekawe wątki, rewelacyjne teksty, równowaga pomiędzy czasem antenowym dla poszczególnych osób. Cameron było dużo, ale nie tak jak 13 w kilku poprzednich, tylko jakoś tak nienachalnie. A i resztę udało im się pokazać.
Jestem zakochana w tym odcinku.
EDIT: 9/10 (gdyby się dało: 9,5)
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Pią 23:57, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Martuss
Neurolog
Dołączył: 11 Paź 2008
Posty: 1633
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 16:54, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Obejrzałam
Wiec teraz skomętuje:
Jak kilka osób powyżej uważam ten odcinek za najlepszy 5 serii (jak na razie) Po raz pierwszy przypadek nie został zepchnięty na drugi plan. dość intersujący choć z nazw medycznych nie rozumiem zbyt wiele to cos zrozumiałam. Nareszcie mimo tego że było dużo wątków osobistych nie wchodziły w paradę przypadkowi. Oczywiście dialogi Cuddy-Wilson-House najlepsze Nareszcie pokazali dokładnie jak to jest z Chaseronem Sen House też świetny. W pierwszej chwili myslałam że to na prawdę jest a jak juz zobaczyłam jak gaz i zaraz wielkie bum wiedziałam że to sen Końcowka mi się podobała. Lubie przeplatane kilka scen. I szczerze mówiąc gdyby House nie stchórzył i się nie cofnął to, to takie mało House`owe by było....
No nawet mi jakos specjalnie długi wywód nie wyszedł
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Martuss dnia Śro 16:55, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
dobi
Pacjent
Dołączył: 29 Paź 2008
Posty: 88
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 17:30, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Serial z odcinka na odcinek jest coraz lepszy i aż się boję kiedy dojdzie do granicy, ze lepszy być nie może.
Biedny House - komary go męczą i to jeszcze mu się śnią! Nie wiem czemu ale przez pierwsze 15 minut drapałam się w tym samym miejscu co House miał ugryzienie tylko na drugiej ręce, chyba mnie dopadło mnie zaburzenie konwersyjne.
Dialogi House/ Wilson Wilson/Cuddy jak zwykle genialne, zwłaszcza tekst Cuddy "O nie! Podpuściłeś mnie" Wreszcie pokazali prawdziwe oblicze Cuddy w związkach, zawsze pokazywali ją jako tą co szuka za wszelką cenę - przynajmniej mi się tak wydawało.
Na końcu aż chciało się House`owi powiedzieć "jesteś tchórzem, twój pacjent nie stchórzył, a ty tak"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Jeanette
Pacjent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 26
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:02, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Orientuje się ktoś, czy są już napisy? Jak tak, to gdzie?
Edytuję tego posta, jak już wszystko zrozumiem, czyli po oglądnięciu z napisami xd
Edit:
No cóż, teraz, po oglądnięciu odcinka w pełnej krasie mogę się wypowiedzieć. A właściwie nie mogę - nie wiem jak!
House + Cuddy
No cóż, House był trochę zmieszany i taki niezdecydowany. Hm, szkoda, że na końcu nie wszedł. Chyba nigdy się na to nie zdecyduje.
Wilson + House/Cuddy
Majstersztyk Wilson kupidyn. A ten buziak i "Jesteś idiotą"...
Mało Foremana - w końcu. Mało Trzynastki - w końcu. Reasumując - w końcu nowa ekipa schodzi z pierwszego planu! ^^
Ale najlepsze zostawiłam sobie na koniec:
Chase i Cameron!!
Coś pięknego. Chociaż obawiałam się trochę, że się rozstaną. Ale Cameron zmądrzała - minka Chase'a w scenie, w której mówi mu, że opróżniła szufladę, boska! A ostatnia scena z nimi, to już nawet nie skomentuję.
W końcu naświetlili ich związek. Oby robili to częściej...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Jeanette dnia Pią 15:23, 14 Lis 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 19:14, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Przez ostatnie minuty odcinka, kiedy House poderwał się i wyszedł z mieszkania skandowałam "Nie rób tego!" i "Zrób to!" w zależności, czy było widać House'a idącego do Cuddy, czy pacjenta wychodzącego z domu. W tej kolejności .
Sceny House-Wilson jak zawsze genialne. No, i wreszcie zaczyna się dziać . Mam nieodparte wrażenie, że Cameron za wszelką cenę nie chce się przyznać, że chce wrócić do House'a.
Chaseron... No cóż, mogę tylko powiedzieć, że i tak nigdy nie lubiłam tego shippa...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
mysle-szerzej
Stomatolog
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rumia Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 19:28, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
świetny odcinek dużo starej ekipy ech myślałam że Hause pod koniec nie zmieni zadania chodziaż jak by to zrobił to pewnie też nie byłabym zadowolona Hilson robiący za swatkę.. Chase wprowadza się do Cameron a Cameron.. czyżby wracała do ekipy? robi się ciekawie^^ tekst House Formser i Camster mnie rozwalił tak samo jak sen Housea.. spadłam wtedy z krzesła ze śmiechu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kowy
Pacjent
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:10, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Naprawdę świetny odcinek, coraz ciekawiej pokazują bohaterów. Świetna rozmowa Cuddy z Wilsonem w kawiarni (czyli dlaczego brakowało mi Wilsona ^^). Genialny tekst o stygmatach, uśmiałam się Trochę rozczarowała mnie końcówka. Nie ufam twórcom serialu na tyle by wiedzieć, czy będą kontynuować wątek Huddy. Byłoby faaajnie... Najwyższy czas! ^^
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nidociv
ER scrub
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 20:31, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Wraca Stary-Dobry-House!
Przypadek medyczny pierwsza klasa.
Mój osobisty faworyt: Taub przeprowadza kauteryzację, House drze się "GAZY!" a tu barabuch! ;D Pożar w bebechach to coś, czego jeszcze nie było!
Dialogi już wszystkie co lepsze były cytowane.
Chaseron. Nie jestem wielbicielką tego shippu, ale całkiem całkiem mi się podobało. I tekst Cameron: "Ja się zwolniłam z tego powodu. Ciebie wywalił" - miód na mą wredną duszę. A, i też zauważyłam, że Cameron dużo lepiej wygląda.
Najbardziej jednak podobały mi się rozmowy Wilson/Cuddy. Na tekst "Może po prostu się ze sobą prześpimy?" gały wyszły mi na wierzch, wstrzymałam oddech i prawie się udusiłam xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amator
Gość
|
Wysłany: Śro 21:52, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek nie wywołał takich silnych emocji co poprzedni. I dobrze. Za dużo emocji może zaszkodzić. Za to był zdecydowanie zabawniejszy.
W skrócie:
- dużo Cameron,
- związek Cameron/Chase to jednak coś na serio,
- Chase - chłopak zyskuje w moich oczach,
- House/Cuddy - mamy zabawę w kotka i myszkę. I oby jak najdłużej tak się bawili. Uwielbiam niepewność Housa i Cuddy, która stara się bagatelizować sprawę. Czy mi się wydaję ale to Cuddy bardziej się wypiera? Oboje czają się jak takie czajki. Teoria Wislona co do Housa - w miarę logicznie tłumaczy zachowanie Housa,
- wiedziałam, że House na końcu spanikuje, ale chyba coś już w jego głowie świta. W jego przypadku liczy się już sam zamiar. Pierwszy odruch jest zawsze prawdziwy. Go boy, go …,
- sceny Wislon-Cuddy – całus był wspaniały i niespodziewany. I ta ręka na twarzy Wilsona. Cuddy jest nie-prze-wi-dy-wa-lna. Jej propozycja i reakcja Wilsona - bezcenne. Sam plan Wislona nie był zbyt wyrafinowany. Nie trzeba być geniuszem aby zorientować się o co mu chodziło. Mimo to sceny Wilson/Cuddy były przecudne i najzabawniejsze w całym odcinku,
- dogłębna analiza Cuddy dlaczego nie myśli o Housie i podsumowanie Wilsona. Cuddy dała się podejść - jej mina mówi sama za siebie.
Odcinek zdominowany przez super trio Wilson/Cuddy/House. Przypadki medyczne przypadkami medycznymi ale bez Wilsona, Housa i Cuddy (kolejność przypadkowa) ten serial nie ma racji bytu.
Ostatnio zmieniony przez Amator dnia Śro 21:55, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
djmindcrasher
Pacjent
Dołączył: 04 Lis 2008
Posty: 34
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:43, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Rzeczywiście, poprzedni odcinek był bardziej emocjonujący, ale przydało się takie wytchnienie. Sen House'a i jego pukanie do Wilsona świetne;) Pacjent jako kuchenka gazowa również A w ostatniej scenie wołałem tylko do monitora "PUKAJ CZŁOWIEKU, NO PUKAJ!"
Bałem się również, że związek Chase'a i Cameron sie rozpadnie, ale okazało się, że jednak dojrzała do powaznych decyzji:)
Aha, a obudzenie pacjenta przed operacją było bezsensowne... ale w końcu to Cameron.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez djmindcrasher dnia Śro 22:45, 12 Lis 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
calin.a
Rezydent
Dołączył: 27 Cze 2008
Posty: 410
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: nabrać na zakupoholizm? Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 22:44, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
nie , nie . Ja wiedziałam , że jestem coraz bardziej zHałsiona ale bez przesady - ta postać nie ma już przede mną tajemnic ;D Nowa sytuacja a ja juz wiem co on chce zrobić .. w sumie to wiem co ja bym zrobiła , a to od jakiegoś czasu równa się to samo .
Co się nabluzgałam na Cameron , to koniec ; jak ona mnie irytuje swoją naiwnością i tą swoją etyką .. uh .
Ale w sprawach z Czejsem byłam z niej zadowolona, na początku pojechała "Ja odeszłam , Ty zostałeś zwolniony" (to zachowanie kogoś mi przypomina ) a jednak na końcu podarowała mu miejsce w komodzie . Nie lubię tego shippa , ale jak ma im się ułożyć to w sumie dobrze . Ona i tak kocha Greeega to widać słychać i czuć ^^
Greg stchórzył - to było pewne
matko , matko ile pisania , a ja muszę się ewakuować . rano prze edytuję posta , by dopisać jeszcze sporooo mojego na temat odcinka . :>
ale jak na razie ; świeeetny odcinek . Kooooooooocham 5 sezon .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
tonsils_hockey
Internista
Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 602
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 4/5
|
Wysłany: Śro 23:51, 12 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Już parę razy pojawiały się porównania House'a do Sherlocka Holmesa ... i zauważyłam, że pod koniec odcinka, kiedy House jedzie do Cuddy, to jego klucze leżały na tej książce:
[link widoczny dla zalogowanych]
Ot, taka ciekawostka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
8005macgyver
Pacjent
Dołączył: 10 Wrz 2008
Posty: 66
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 0:06, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
i mina odcinka:)
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Damian
Pacjent
Dołączył: 31 Sie 2007
Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Czw 6:45, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
Swietny odcinek , zabawny i chwytajacy za serce :
- nareszcie Chase i Cameron !!
- Wilson - jestescie pewni , ze on nic do Cuddy nie czuje ? ;>
-stygmaty i sen wymiatały ( "oj" )
-ciekawy przypadek medyczny przy, ktorym zobaczylismy znowu stara dobra Cameron
-na koniec jak House ruszył do Cuddy to bałem sie ,ze jak dojedzie na miejsce to zobaczy w środku Wilsona i wszystko runie...Bo to ,że nie wejdzie to bylo dla mnie oczywiste. W kazdym razie jak zobaczylem Cuddy samą to odetchnąłem
- odcinek pokazał jak słabe se nowe ducklings na tle starych
-fenomenalna przemowa Housa do pacjenta gdzie krytykujac go jak to sie zamyka na świat i żyje sam udajac przed samym soba ,że jest szcześliwy praktycznie określił samego siebie...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marts__
Pacjent
Dołączył: 02 Lis 2008
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Sosnowiec Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 7:02, 13 Lis 2008 Temat postu: |
|
|
odcinek super.
przypadek wyjątkowo ciekawy. ;]]
wreszcie mogliśmy zobaczyć choć część starego zespołu.
dużo bardziej wolę ich od tych nowych ..
Wilson mnie trochę śmieszył jak próbował zeswatać ze sobą Cuddy i House'a. ;pp
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|