|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
2% |
[ 2 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
2% |
[ 2 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
3% |
[ 3 ] |
7 |
|
3% |
[ 3 ] |
8 |
|
17% |
[ 15 ] |
10 |
|
35% |
[ 31 ] |
10 |
|
35% |
[ 31 ] |
|
Wszystkich Głosów : 87 |
|
Autor |
Wiadomość |
madlen
Lekarz w trakcie specjalizacji
Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Jastrzębie-Zdrój Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:03, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Pięknie, naprawdę pięknie! Jestem świeżo po obejrzeniu odcinka i naprawdę byłam zachwycona sprawą z pocałunkiem. Uwielbiam takie sytuacje i Cuddy... może to dziwnie zabrzmi ale wyglądała przepięknie zapłakana i w tym sweterku.
Przypadek faktycznie po raz kolejny zanalazł się na drugim planie. Raczej był tylko dodatkiem do całej sytuacji.
Niestety muszę to powiedzieć ,ale dziś po raz pierwszy wkurzał mnie House jako House i to nie ze względu na zachowanie wobec Cuddy ogólnie coś mnie w nim drażniło....
Jak zobaczyłam scenę jak Lisa maluje pokój to od razu przypomniał mi się fik napisany o ile dobrze pamiętam przez T.(jeżeli się pomyliłam to bardzo przepraszam)
No cóż mogę jeszcze napisać.. o właśnie 13 w tym odcinku muszę przyznać, nie mam do niej zastrzeżeń
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
vicoden
Student Medycyny
Dołączył: 27 Gru 2007
Posty: 138
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin
|
Wysłany: Śro 21:15, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
no no.. i jak zwykle wspanialy powrot i kolejny powrot do rzeczywistosci.. w kolejnym odcinku mamy murowana kaszane! ojoj bedzie sie dzialo, szkoda mi tylko Cuddy bo ona raczej wyglada na taka kobietke, ktora sie angazuje, a House... coz on robi zawsze to na co ma ochote, nie patrzac na konsekwencje.. chcialabym zeby sie tak powaznie i monco ... ZAKOCHAL! to byloby fajowe.. kiszka z 13 i innymi, licze aktualnie na Huddy...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nidociv
ER scrub
Dołączył: 01 Sie 2008
Posty: 1285
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 21 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z piekła rodem Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:20, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Łiii! *cieszy się jak prosie w deszcz*
Pisałam już posta ale cuś mi się nie wysłał. W ogóle rozstrojona jestem.
Żałuję, że wiedziałam o Huddistycznym pocałunku, chociaż nie oglądałam spojlerów (grafiki ze spojlerami to czyste zóo.!)
Czuję pewien niedosyt, ale... było prawie jak w czasie kłótni. Nie było źle. Oczy Cuddy powalają. Ale to goodnight? WTF!!!
- Cameron ostatnio mi się wydaje... no, zaniedbywana. Niby jej troszkę było, ale tylko jako lekarza, nie jako osoby. Zaczyna mi to przeszkadzać.
- Powtórzę się: Chase, maj man! "To dr Gregory House. To jego pozwiesz, jeśli dostaniesz zakażenia" ^^
- Taub coraz bardziej przypada mi do gustu. W połączeniu z Trzynastką byli świetni (tak sądziłam jak nie rozumiałam co mówili i tak sądzę jak zrozumiałam). "Lunatykowanie go nie zabije. Chyba, że wyjdzie przez okno..." i bezbłędne "I would buy some cocaine, please" xD
- 13 sama w sobie zawsze mi się podobała, ale pokochałam 2 jej teksty z tego odcinka, sposób w jaki to wypowiada. Kiedy House ciągnie bezsensowną dyskusję (I-...? - Brniemy w kretyńskim toku rozumowania!) oraz kiedy Naczelny Sukinsyn każe im kupić kokę ( - To ekscytujące; - To przestępstwo - to trzeba zobaczyć, na sucho nie jest takie śmieszne)
Ogólnie odcinek genialny, choć za szybko rozwiązali sprawę z adopcją przez Cuddy dziecka. Przypadek medyczny na bocznym torze. Znowu. Mimo wszystko powinni wrócić do starego stylu - ukrywajmy-życie-prywatne-bohaterów-tyle-ile-się-da-żeby-podsycić-ciekawość
Jejku! Zapomniałam o Wilsonie! Chociaż ile można powtarzać, że duet H+W jest nie do pobicia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Marla
Ratownik Medyczny
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:22, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
vicoden napisał: | chcialabym zeby sie tak powaznie i monco ... ZAKOCHAL! to byloby fajowe... |
2 sezon -> House daje zastrzyki Cuddy
4 sezon -> Cuddy daje zastrzyki Houseowi
2 sezon -> House mówi, że Cuddy byłaby złą matką
4 sezon -> House mówi, że Cuddy byłaby dobrą matką
wszystko na odwrót,
idąc tym tropem:
2 sezon -> House się tak poważnie nie zakochał
4 sezon -> House się tak poważnie zakocha
edit: ten czas tak szybko leci... oczywiście, że chodzi o 5 sezon
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Marla dnia Czw 20:05, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
corazón
Ratownik Medyczny
Dołączył: 30 Mar 2008
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 21:23, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A mi się średnio podobało...
Nie dlatego, że moje Hameronkowe uczucia ucierpiały, ale ogólnie było w odcinku coś takiego, co mnie denerwowało. Może za dużo zbliżeń na twarze to było, nie wiem. Kiss mnie nie powalił, Cuddy było mi szkoda, ale ja już nie chcę takich odcinków.
I tak uważam,że dziś najlepszy był Taub kupujący narkotyki
I fajnie było zobaczyć Cam.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Em.
The Dead Terrorist
Dołączył: 06 Gru 2007
Posty: 5112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Trójmiasto
|
Wysłany: Śro 21:29, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Okay, przed chwilą skończyłam oglądać odcinek, więc może kilka spostrzeżeń na gorąco. Przypadek mnie zainteresował, był świetny, szkoda, że przyćmiony przez Cuddy i jej wielką aferę ja-chcę-to-dziecko. Jeśli chodzi o Joy... Cieszę się, że matka jednak chciała ją zatrzymać. Bez obrazy dla Cuddy, desperaci nie powinni zostawać rodzicami. House absolutnie słodki z nadgryzaniem Wilsonowego jabłka. Gdyby jeszcze Jimmy potem zaczął je jeść, byłabym w niebie .
No, oczywiście nie mogłabym pominąć tego rozdmuchanego ze wszech miar pocałunku Cuddy i House'a. Jak dla mnie był nienaturalny, może nawet trochę wymuszony. Jestem zawiedziona.
Hm, mam nadzieję, że w następnym odcinku będzie trochę więcej medycyny. Ostatnio mam wrażenie, że to wątki osobiste są najważniejsze...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Em. dnia Śro 21:35, 29 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Achajka
Pacjent
Dołączył: 09 Sie 2008
Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:45, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wyczekiwany od czterech serii kiss nareszcie nadszedł!
Co za euforia!
Zmiana na twarzy Cuddy, kiedy dowiedziała się, że laska nie odda jej dziecka była czymś niesamowitym...
I House pod koniec: "I don't know..."
Uff, czas trochę ochłonąć.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
wirusek007
Pacjent
Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 21:50, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
aaaaaaaaaaaa zajebiaszczy odcinek.. normalnie sczena na koniec opada;)
szkoda ze Joy nie została z cudy:( byla by super mama:D ale napweno jescze bedie miała szanse;) kto wie moze z housem;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Fefka86
Pacjent
Dołączył: 05 Maj 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 22:50, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek mnie bardzo zaskoczył tym bardziej, że nie wiedziałam o pocałunku. Przypadek medyczny nie był porywający, ale za to reakcja córki i ojca po wyleczeniu naprawdę niesamowita. Jeśli chodzi o sam kiss to naprawdę cieszę się, że w końcu do tego doszło, jednak zgadzam się, był wymuszony i nienaturalny. To juz chyba kiss z Cam był lepszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
abzibzi
Pacjent
Dołączył: 26 Paź 2008
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:11, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kurde, nie potrafie nic zarzucic temu przypadkowi ojca i córki, ale mi też się nie spodobał ;/
O pocałunku niestety wiedziałam (nie lubię czytac spoilerów, ale tak jakoś samo wyszło... ;d) i trochę się zawiodłam, liczyłam, że będzie też jakieś 'po' a nie pocałunek i koniec ;p.
A tak z ciekawości - nie wie ktoś, od jakiego imienia Joy jest skrótem (o ile jest jakims ;p)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
skawiu
Pacjent
Dołączył: 22 Lut 2008
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Śro 23:17, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Podobał mi się przypadek medyczny.
podobała mi się wyprawa 13tki i Taub'a.
Podobał mi się House całkowicie i jak zawsze, chociaż ten pocałunek wyglądał dziwnie.
no i rozwalilo mnie
House: goodnight
Cuddy: ....goodnight.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania_ughr
Pacjent
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Śro 23:25, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Kolejny odcinek trzymający poziom. Greg w tym odcinku był niesamowitym draniem, ale.. cóż, to cały on Najbardziej rozbawił mnie motyw, kiedy specjalnie oblał bluzkę Cuddy i odgryzł kawałek jabłka Wilsona {"Dlaczego to zrobiłem ?:>"].
Jak nie lubię trzynastki, tak spodobała mi się jako potencjalny klient dilerki ;'> [jaka obeznana z tym światem narkotykowym ] .
I oczywiście fantastyczna końcówka... po której czuje jeszcze większy niedosyt. Mam nadzieje , że wątek się rozwinię..dogłębnie;D
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
au2
Student Medycyny
Dołączył: 06 Sie 2008
Posty: 112
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:33, 29 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
chyba najlepszy do tej pory odcinek 5 serii, szkoda tylko, że House nie został na noc u Cuddy
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nemedy
Student Medycyny
Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 145
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Katowice/ z odległej galaktyki Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:11, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Marla napisał: | vicoden napisał: | chcialabym zeby sie tak powaznie i monco ... ZAKOCHAL! to byloby fajowe... |
2 sezon -> House daje zastrzyki Cuddy
4 sezon -> Cuddy daje zastrzyki Houseowi
2 sezon -> House mówi, że Cuddy byłaby złą matką
4 sezon -> House mówi, że Cuddy byłaby dobrą matką
wszystko na odwrót,
idąc tym tropem:
2 sezon -> House się tak poważnie nie zakochał
4 sezon -> House się tak poważnie zakocha |
Niestety jestem zmuszona obalć Twoją błyskotliwą teorię. Teraz mamy 5 sezon.
Szybkie podsumowanie i wracam do czytnia fanfików^^
Na plus:
+ 13 - lubie ją i jakoś nie przeszkadza mi takie, mieszanie w jej postaci, kazdy ma lepsze i gorsze dni, a 13 juz 4 sezonie udowodniła, ze nie jest grzeczną dziewczynka i potrafi rzucić jakis dobry tekst.
+ sceny z Housem i Wilsonem. Zwłaszcza te podebranie jabuszka ;D
+ dużo ładnych ujęc. np oczy Grega^^ House, Taub i Kutner na ławce, Cuddy malująca pokoj...
+ oczywiscie końcowa scena ;D (mimo, ze jeako jedna z nielicznych osób na tym forum jestem bezshiperowa ;])
+ i oczywiście: I would like to buy some cocaine, please
+ mało Formana
Na minus:
- przypadek medyczny zepchniety gdzieś tam w kąt (co mnie drażni ponieważ zaczełam ogladac Housa licząc na serial w medycznych klimatach z mala ilością wątków romansowych w tle. Ok. Nie przeszkadza mi parowanie postaci ze soba, czy tego, ze mozemy sie dowiedziec jakis nowych rzeczy o nich. Tylko cholera mogliby zrobić pare odcinków bardzej skupionych na przypadku medycznym:P)
- mało Kutnera ;p
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Nemedy dnia Czw 0:26, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kama
She-Devil
Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 0:17, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wreszcie obejrzałam całość.
Początek rewelacyjny, naprawdę się wciągnęłam w wątek pacjenta. Głównie ze względu na to, jak świetnie zostały nakręcone te sceny z „lukami w życiorysie”. Podobało mi się (bardzo!) to co działo się w sprawach prywatnych House’a i Cuddy. Szkoda tylko, że nie dali tego wątku medycznego w odcinku, w którym mógłby bardziej zaistnieć. Po początku trochę się jednak rozmył.
House w wersji „Palant Totalny”, czyli zakład, kiedy Cuddy zmieni zdanie. Niektóre akcje mnie tak nie drażniły, bo wynikały z nich świetne teksty (o urologu, o „robieniu TEGO na biurku” czy ten z „Byłbym świetnym ojcem”). Scena w gabinecie i sposób, w jaki Cuddy mówi: „Thank you. Go away.
Ale z zakładem House przegiął. I z tym, jak podczas porodu upierał się, że Cuddy w tej chwili bardziej jest potrzebna jemu w związku z administracją.
A najbardziej przesadził, jak wmawiał Cuddy, że ona tak naprawdę chce zabić dziecko.
Dobra, może i House się boi, że przestanie być najważniejszy. Że inni pójdą do przodu („do liceum”), a on zostanie. Ale nawet taki drań jak on powinien dostrzegać granice.
Ta matka Joy taka trochę “nie z tego świata”. Pasowałaby do „Twin Peaks”. Ale bardzo podobały mi się dwa fragmenty rozmów Cuddy z nią. O tym, że dziecko nie powinno być wychowywane przez przegranego człowieka. I o tym, że Cuddy ma idealne życie. „Not yet”.
Cuddy jest rozsądna prawie zawsze. Tylko nie wtedy, kiedy chodzi o House’a i o dzieci. Dosyć ostro próbowała wmanipulować matkę w poświecenie. Trochę przez House’a, żeby nie było, że ona chce zabić małą. Trudno powiedzieć, która decyzja była dobra. Ale jednak i Cuddy, i Wilson najpierw mówili o natychmiastowym porodzie. A potem ta zmiana... Z drugiej strony, House był przeciw natychmiastowemu porodowi. Matka tez potem uznała, że popełniła błąd...
To aż bolesne do oglądania, jak szczęśliwa była Cuddy. I jak się to skończyło. Niesamowity paradoks: Cuddy nie mogła adoptować Joy, bo matka Joy chciała być taka fantastyczna jak Cuddy.
Ostatnią scenę omówiłam w odpowiednim temacie. Tu tylko dodam, że czas najwyższy. I że nie spodziewałam się, że ten pocałunek okaże się (tak, wiedziałam, że będzie – głupie spoilery i mój brak silnej woli) tak namiętny.
Poza wątkiem Huddy, dziecka i pacjenta kilka spostrzeżeń:
Reakcja 13 na stwierdzenie Tauba, że jest pokręcona – mistrzostwo.
I potem:
House: So we are?
13: Being lead down an annoying path.
A w innej scenie sposób, w jaki powiedziała: „It's a felony”. Ktoś się już zachwycał. Zgadzam się, że rewelacja.
Uwielbiam tę postać.
Cameron mi zaimponowała, przyznając, że Cuddy dobrze zrobiła, przyjmując matkę Joy do szpitala. Większość ludzi na jej miejscu udawałaby, że sprawy ze sporem o wysypkę nie było.
Taub kupujący kokę przesłodki.
Z minusów:
Jak już wspomniałam, ten wątek medyczny wolałabym bardziej rozbudowany w innym, bardziej medycznym odcinku.
Za mało Kutnera i Chase’a.
No i niektóre ujęcia twarzy były dziwne...
Ogólnie odcinek według mnie świetny.
EDIT: 9/10
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Pią 23:55, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Czw 1:20, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
evi napisał: | więc tak. na świeżo. szkoda, że wiedziałam o kissie przed, trudno. |
Nadszedł więc czas, żebyś zmieniła swoje życie i dołączyła do ekskluzywnego klubu "Spoilers are for wussies", co tydzień losowane nagrody, no i te darmowe ćwiczenia z samokontroli!!!
Jeżeli jesteś zainteresowana, zadzwoń - 1-800-Spoilers are for wussies !!!
Odcinek, który na długo zostanie zapamiętany, więc specjalnie nad jego jakością nie ma się co rozwodzić.
Jak to było w poprzednich 1265 filmach, biologiczna matka kolejny raz zdecydowała się nie oddawać dziecka. Sytuację, gdy dwie osoby płci przeciwnej kłócą się przez cały film (a nawet serial) widziałem też w około 1333 filmach, więc to także nic zaskakującego.
Choć, ponieważ w przypadku House'a rzadko zdarzają się pocałunki, gdzie nie wchodzi w grę płatność za nie, to także ja będę czekał z niecierpliwością jak to się wszystko rozwinie dalej.
Gwiazdą odcinka była dla mnie "13" kupująca narkotyki, klasa sama w sobie (podobnie jak jej asystent w kupowaniu prochów Taub, w roli anty-Trzynastki).
Mam też wrażenie, że producenci/scenarzyści zamierzają podnieść oglądalność House'a w przedziale wiekowym 13-18, bo Olivia Wilde najpierw poszła na całość w poprzednim odcinku, a teraz zaczęła się...hmmm... luźniej ubierać.
PS. Nie znam jej i wiem, że raczej już się w serialu nie pojawi (najwyżej, że w 9 sezonie, gdy okaże się jednak, że nie jest w stanie wychować dziecka), ale aktorka grająca dziewczynę w ciąży jakoś bardzo mi podpasowała...
PS2. I oczywiście idę zapalić świeczkę w intencji, by "House" nie poszedł śladami "Z Archiwum X", gdzie pocałunek dwójki głównych bohaterów oznaczał początek końca całego serialu...
PS3. Co Wilson robił z tym jabłkiem, zanim House się "poczęstował"? Wycierał je? Czyścił? Tak czy owak, wyglądało to dziwnie
PS4. Czy nie dałoby się zrobić choć jednego odcinka poświęconego S(Kutnerowi)?
Muniashek napisał: | I czy może mi ktoś powiedzieć, co się stało z Lucasem? Nie za bardzo zrozumiałam z poprzednich odcinków... |
Lucas zszedł
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez woma dnia Czw 11:05, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 7 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
minnie
Internista
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 663
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Szczecin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 12:57, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Dopiero teraz ściągnełam i jestem pod wrażeniem. Już wszystko zostało napisane wcześniej, ale ja też postanowiłam napisać swoje wrażenia
Bardzo żal mi Cuddy.
House mnie wnerwił, bo nawet on powiniem wiedzieć gdzie są granice. I ten pocałunek taki zachłanny i namiętny
Taub i kokaina to jest to Rozwaliło mnie to...xD
Zachowanie Cameron mi się podobało. Coraz bardziej ją lubię ^^
Przypadek na dalszym planie, ale to nic.
13...lubie ją
Czekam na następny odcinek i muszę nauczyć sie cierpliwości
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez minnie dnia Czw 13:03, 30 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Presea
Pacjent
Dołączył: 05 Wrz 2008
Posty: 40
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Lublin Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 14:16, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A ja mam co do tego odcinka bardzo mieszane uczucia. Przez tę obsesję Cuddy na punkcie dziecka to zastanawiam się, czy aby nie przestać wyznawać Huddy-shipa... Bo poglądy na temat dzieci to ja mam podobne do House'owych xD
Kiss - ech, pozbawiony jakiejkolwiek romantyczności (tzn nie żebym się spodziewała romantyczności po House'ie, wiecie xD), Cuddy zdołowana, zapłakana, w powyciąganym swetrze, House nawet laski nie odłożył.... Nie, nie podobało mi się to wizualnie, nie podobał mi się moment... Niee... T_T A takie nadzieje wiązałam z tą sceną. Lepszy był Hameron Kiss (zwłaszcza na filmiku z youtube z fajną muzyką ^^").
13 nie lubię, jak to już wiele osób zauważyło - rozchwiana jest niesamowicie. Im jej mniej tym lepiej.
W ogóle to o 13 i Taubie jest za dużo prywatnie, a o Kutnerze i starej ekipie nic Wrr.
Przypadek był nawet w porządku, zwłaszcza końcówka jego dość podnosząca na duchu, bo nastroje pacjentów były przez większość odcinka dość depresyjne...
Sytuacje, które mi się podobały:
(House pisze "Kutner" na whiteboardzie)
Kutner - Wolałbym użyć pseudonimu.
House - Dobry pomysł (House dopisuje "S" przed nazwiskiem Kutnera, a siebie oznacza jako "Jones")
Lol
Taub - Czy mógłbym kupić kokainę, proszę? xD
Chase - To dr Gregory House. To jego pozwiesz, jeśli dostaniesz zakażenia
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
skyvaa
Pacjent
Dołączył: 02 Maj 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa
|
Wysłany: Czw 16:19, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Generalnie sporo zostało już powiedziane o tym odcinku, mnie natomiast jednak podobała się scena gdy House podczas porodu upierał się, że Cuddy w tej chwili bardziej jest potrzebna jemu w związku z administracją - wydaje mi się, że jednak nieświadomie w swej świadomości nie chciał dopuścić by Cuddy zobaczyła martwe dziecko, w końcu wszystko na to wskazywało, że małe nie da rady samo oddychać, więc może to były "specjalne" zabiegi. Nie ma Cię przy tym, nie widzisz dziecka - nie zdążysz jego pokochać (w końcu to adopcja). Oczywiście House nie robi nic nieświadomie, ale jednak...
Pocałunek - mnie się podobał, nie miałam czasu na spoilery to i nie wiedziałam, że będzie ) Miła niespodzianka. Dla House'a chyba zresztą też to była niespodzianka.. ciekawe jak pociągną ten wątek, zbagatelizuja w stylu House'a czy nie..
Przypadek medyczny - generalnie dla mnie nudny, był na drugim planie. Aczkolwiek scena kupowania narkotyków- the best ))
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
runiu
Internista
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 615
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Gorzów Wlkp. Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 16:38, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Po obejrzeniu mam mieszane odczucia. Przypadek wciśnięty na siłę, House jeszcze bardziej denerwujący, w tym odcinku naprawdę przesadził. Cała sprawa z matką była do przewidzenia. Wiadomo, że w takich przypadkach matka się rozmyśli i dziecka nie odda, chociaż mogło przez nią umrzeć.
Podobało mi się zachowanie Cuddy. Taka trochę zdesperowana, bardzo chce tego dziecka, ale nie wie czy sobie poradzi. Potem taka szczęśliwa gdy trzyma dziecko na rękach i okropnie smutna, kiedy dowiedziała się, że matka zatrzyma dziecko. Kilka dobrych scen jak np. malowanie pokoju, jabłko, wyleczenie pacjentów i niezłe teksty (rozmowy House-Wilson, teksty Chase'a, który mi się w tym odcinku bardzo podobał, no i oczywiście Taubowe kupowanie kokainy ).
Co do pocałunku, chociaż okoliczności niezłe (ty skur... to naprawdę dobry początek) to sam kiss mnie nie zachwyca. Dużo osób mnie przekonuje (co najmniej z 5 koleżanek), że jest się mylę, więc powtórzę za Gałkiewiczem "jak to mnie zachwyca, kiedy mnie nie zachwyca".
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Amator
Gość
|
Wysłany: Czw 16:40, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Oceniając ten odcinek tak na gorąco muszę przyznać, że jest to dla mnie jeden z najlepszych odcinków, o ile nie najlepszy. I to nie ze względu na Kissa ale dlatego, że jest taki Cuddaszczy.
L.E. w tym odcinku jest naprawdę świetna:
- pierwsza scena - Cuddy pełna energii, skłonna do słownych potyczek z Housem ,
- Spotkanie z matką w kawiarni – Cuddy trochę niepewna acz szczęśliwa, pełna obaw ale zdecydowana; zawiedziona, że nie dane jej jest przeżywać tych wszystkich „niedogodności” związanych z ciążą,
- potem sceny z Housem-Palantem – jest pochłonięta sprawą dziecka i tak naprawdę nie ma ochoty na zaczepki i gierki Housa,
- Cuddy miotająca się między Cuddy- przyszłą - matką a Cuddy – lekarzem,
- Cuddy dręczona przez Housa-Sadystę – to co House mów ido niej w jednej ze scen nawet jak na niego było przerażające,
- scena podczas porodu – uff na szczęście Cuddy-kobieta i Cuddy- przyszła-matka wygrała z Cuddy- Administratorką, House grał tutaj na delikatnej strunie – co za potwór ,
- Cuddy malująca pokój – totalnie odprężona,
- reakcja Cuddy kiedy matka zmienia zdanie – scena jedna ze smutniejszych w odcinku,
- Odpowiedź Cuddy – na słowa matki „Twoje życie jest perfekcje” – „Jeszcze nie” i potem w innej scenie z matką kiedy ta mówi, że ma nadzieję, że dziecko zmieni wszystko w jej życiu – twarz Cuddy mówiąca, że w jej przypadku dziecko też miało wszystko odmienić i ten jej chwiejny krok kiedy wychodzi…
- Cuddy trzymająca rączkę dziecka – osz…,
- no i ostatnia scena – jest wniej prawie wszystko – Cuddy- zrezygnowana, Cuddy- wściekła i jak po słowach „I don’t know” , uchodzi z niej cała złość, Cuddy-milcząca (te oczy !), Cuddy- „chcąca”, Cuddy – oszołomiona i zbita z tropu mówiąca „Good night”,
- o pocałunku nie będę się rozpisywać, bo to osobny temat .
Czy coś ominęłam?
No to chyba wszystko jeżeli chodzi o Cuddy. Sorry, że się tak monotematycznie rozpisałam. Teraz z innej beczki:
- House przekraczający wszelkie granice- już sama nie wiem czy byłam bardziej zła na House czy bardziej mi było jego żal (ta jego wręcz obsesyjne zachowanie by zniechęcić Cuddy do dziecka). W tym odcinku osobą która jest bardziej zdesperowana od Cuddy – jest właśnie House,
- wyszczekany House, który zawsze ma na wszystko gotowe odpowiedzi mówi niepewnym głosem „I don’t know”- bezcenne ,
- sceny zabawne – "coś" na bluzce Cuddy, zbita lampka, SKutner , ugryzione jabłuszko,
- przyjmowanie zakładów – sama nie wiem czy było bardziej zabawne czy wkurzające? Z jednej strony trochę śmieszne, z drugie, biorąc pod uwagę ile to znaczyło dla Cuddy, jego zachowanie było wstrętne
- ukłon w stronę Cam za przyznanie racji Cuddy,
- Cuddy w spodniach – rzecz bardzo rzadka,
- sam przypadek medyczny - ciekawy ale przesłonięty prze przypadek medyczny Matka-dziecko.
Ostatnio zmieniony przez Amator dnia Sob 6:44, 01 Lis 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Monika00
Pacjent
Dołączył: 26 Lip 2008
Posty: 87
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: SZCZECIN Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 22:16, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
odcinek strasznie mnie zaskoczyl,chociaz domyslalam sie ze z tej adopcji nic nie wyjdzie. nie ogladam spojlerow,wiec scena koncowa z pocalunkiem to byl szok ogolnie mega odcinek ,zreszta jak wszystkie 5serri:)
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kornelia233
Pacjent
Dołączył: 10 Lip 2008
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:28, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
łooooooooooł i łaaaaaaaaaaaaaał ...odcinek super głównie pod względem wątku prywatnego , przypadek dosc ciekawy ale jednak nie przebija rozmow Cuddy - House, House - Wlson...no i oczywiscie kiss na koniec....na prawde jak dotąd najlepszy odcinek jak dla mnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Some Devil in'da House
Pacjent
Dołączył: 17 Maj 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 22:36, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie no... szoking, szoking, mega szoking!!! !!! Ostatnia scena powaliła mnie na ziemię... może nawet nie sam pocałunek, ale to "I don't know" i oczy House'a kiedy to mówił. Widać było w nich jakiś strach i niepokój, tak jakby sam nie wiedział co się z nim dzieje... zawsze taki zgryźliwy, nie dający sobie "pluć w kasze", a tu mu nagle jakieś uczucia wychodzą na plan pierwszy.. i o zgrozo!... zakrawające nawet na bliższą sercu sympatię... czyżby miłość (?!) Jego mina i zażenowanie tym co za chwilę miało się wydarzyć było boskie ;D No, a tak ogólnie to cały odcinek mi się podobał, przypadek medyczny nie był zbyt ciekawy choć dał rade, niezdarność Taub'a podczas kupowania kokainy... bezcenna i oczywiście duet HW niezastąpiony (dobrze że Wilson wrócił, bo bym sie chyba popłakała) ;P
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lizbona
Student Medycyny
Dołączył: 28 Paź 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Czw 23:42, 30 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Mój pierwszy komentarz, uff...
1. Podobało mi sie przednapisowe rozpoczęcie odcinka - takie trochę psychodeliczne. Rodzinka rzeczywiście bez emocji, mieszkanie zresztą też. Rozwiązanie - niesamowite móc porównać twarze ojca i córki "przed" i "po" leczeniu.
2. Za mało mi było przepychanek House - Willson, choć to zrozumiałe, skoro odcinek został zdominowany przez niedoszłą adopcję. W sumie szkoda - ten wątek (Joy) można było dobrze rozbudować na przynajmniej 2 odcinki.
3. Cameron i Chase w przelocie - szkoda - ale za to zapada w pamięć: teks Chasa - beznamiętna informacja , ekstra.
4. Kutner - Skutner: dobre, dobre, choć go było zdecydowanie za mało.
5. Wcieczka po zakupy - miodas. Przy "pliiissss" padłam
3. House w swoim żywiole - denerwujący, wkurzający, bezpardonowy, cyniczny i co tam kto jeszcze wymyśli. Ale jak zawsze genialny jako lekarz. Prywatnie? No cóż, mam nieodparte wrażenie, że wbrew pozorom chciał chronić Lisę - na swój obelżywy sposób, ale nie umie (nie chce, boi się) otwartości, szczerości. Jak ktoś zdejmie pancerz, to łatwiej go zranić.
Chęć wyciągnięcia Lisy z sali operacyjnej - popieram którąś ze wcześniejszych wypowiedzi, że zasłaniając się swoim pacjentem (żeby nie było) bał się sytuacji, gdyby Joy jednak nie zapłakała. Z łażeniem za Cuddy i nękaniem jej poszedł po bandzie, ale to wg mnie mogła być podpucha - jak jesteś przekonana co do adopcji, to nawet ja cię nie złamię. Albo i nie - rokapryszony dzieciak, który boi się stracić zainteresowanie Cuddy - jakby miała córeczkę, cały świat przestałby dla niej istnieć. Na dłuuuugo.
KISS - pomijam czy ujęcia się podobały czy nie - nie powinien, nie mógł się inaczej zakończyć. Nie wiem w jaką by nie wpadli euforię - zawsze jest kolejny dzień i co wtedy? Wykorzystałem cię, bo byłaś bezbronna? Niby przyszedłem cię pocieszyć, ale tak naprawdę dobrze się stało, że nie masz dziecka - tylko ja do ciebie należę, jesteś tylko moja? Jeżeli dobrze odczytałam intencje - to owszem, zawirowało - ale powstrzymał się póki to było możliwe i odszedł póki mógł. I zapewne żałuje, że dał wyraz swojej "słabości", bo w końcu on taki twardziel, czyż nie? Podejrzewam, że będzie się wił, wypierał i może byc jeszcze bardziej zgryźliwy - oby na krótko. A zaskoczenie (rozczarowanie) Lisy - lepiej w takiej sytuacji, niż następnego dnia miałaby go znienawidzić.
Albo inna wersja - chciał jej powiedzieć, że mu wstyd, że żal, że rozumie, że jest doopkiem, że wie iż przegiął na maksa, chciał przytulić, pocieszyć i przeprosić, ale tak naprawdę szczerze. Potrzeba chwili zapewne - bo w końcu to słabość i opuszczenie gardy - i pod wpływem impulsu "powiedział" jej to tak, jak wyszło.
I tylko nie krzyczcie, że się tak wywątrobiłam
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez lizbona dnia Pią 8:46, 31 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|