Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

5x04 - "Birthmarks"
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
1%
 1%  [ 1 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
0%
 0%  [ 0 ]
7
1%
 1%  [ 1 ]
8
7%
 7%  [ 4 ]
9
16%
 16%  [ 9 ]
10
73%
 73%  [ 41 ]
Wszystkich Głosów : 56

Autor Wiadomość
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 5:48, 15 Paź 2008    Temat postu: 5x04 - "Birthmarks"

4 odcinek 5 serii - Birthmarks

Data emisji w USA: 14 października 2008

Zdjęcia promocyjne:
[link widoczny dla zalogowanych] [link widoczny dla zalogowanych]


[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Narenika dnia Czw 6:37, 16 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mroczny kiciuś
Tasak Ockhama
Tasak Ockhama


Dołączył: 23 Kwi 2008
Posty: 713
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Poznań
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:03, 15 Paź 2008    Temat postu:

Ja nie wiem no, ale ja jestem zachwycona. Przez 3/4 odcinka byłam na przemian absolutnie przekonana, że definitywnie znienawidzę House'a i starająca się go jakoś wytłumaczyć. Od sceny rzucenia butelką zachwyt wrócił. Podczas rozmowy w knajpce, wspólnych dociekań rodzicowych i cudownego "It's fun isn't it?" zakończonego cieniem cienia uśmiechu Wilsona - wyrósł mi na twarzy. A w ostatniej scenie trzymałam kciuki tak mocno mocno... I yeeeaaah! Nawet scenarzyści dodali mi bonus w postaci ludzkiego zachowania House'a ("My dad's dead") - tego się nie spodziewałam, a to było takie... prawdziwe. Dotarło przez skorupę w końcu.
Odcinek rozbudził moje ogromne nadzieje. Że okrucieństwo odpychające House'a to nie jest ostateczność...

Ulżyło mi tak bardzo...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reemo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Wrz 2008
Posty: 16
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 11:57, 15 Paź 2008    Temat postu:

Według mnie odcinek zupełnie przewidywalny. Przypadek medyczny, mimo, że całkiem ciekawy, znowu na drugim albo nawet 3 planie. Jedyne co ratuje ten odcinek to wspomniane rozmowy Wilsona z Housem. Mam tylko nadzieję, że to odcinek "przejściowy", taka cisza przed burzą jeśli chodzi o fabułę i popychanie akcji do przodu.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nisia
Killer Queen


Dołączył: 16 Maj 2008
Posty: 11641
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 97 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:50, 15 Paź 2008    Temat postu:

To tak znów z połowicznym rozumieniem
- przypadek- niezbyt rozbudowany ale za to bardzo ciekawy, podobał mi się pomysł. No i old and new kaczuszki połączyły siły
- Kutnerek jak dla mnie ulubioną kaczuszką, jest świetny po prostu, w 4 sezonie zastanawiałam się jakim cudem on został lekarzem, teraz w piątym sezonie co odcinek upewniam się, że wbrew poprzedniemu założeniu Kutner potrafi być poważny i odpowiedzialny. Bo to, że lubi być lekarzem to było wiadomo
- Tauba i 13 mało, szkoda, że nie wiadomo do końca jak tam Taub i żona, z tego co zrozumiałam powiedział że rozmawiają? No i że go nie wyrzuciła
- Cuddy i zastrzyk- hehe
- Fajne sceny Cam& Chase & Foreman. Chase jak zwykle nadęty ale jakoś dziś troszkę znośniejszy. Czy tylko ja odnoszę wrażenie, że Cam traktuje go jak kapryśne dziecko? A najbardziej podobało mi się w ich scenach to, że ja ciągle wierzę, że COŚ ich trójkę łączy i przyciąga do siebie i dostałam potwierdzenie. Foreman przy nich jest bardziej wyluzowany, ewidentnie się dobrze ze sobą czują.
- pogrzeb ojca House'a. Zastanawiam się, czy House miał tak bardzo w nosie swojego ojca, czy raczej go kochał. Wydaje mi się, że to drugie, że wmówił sobie jako dziecko to, że nie jest jego biologicznym ojcem w celu jakby pocieszania się, tłumaczenia? I fakt, że nie był faktycznie jego ojcem..nic nie zmienił...Muszę to przemyśleć
- i wątek odcinka hehe. Ja popadłam w głębokie wzruszenie już po słowach Wilsona " I'm not doing this because I care". To było piękne. I potem wszystko po kolei, numery House'a pt wrzucanie kluczy do kanału i tak dalej,a Wilson nawet specjalnie mocno się nie denerwował hehe. No sory, trudno mi było uwierzyć, że chodzi tylko o zrobienie przysługi matce House'a. Tęsknił. Fajnie było się dowiedzieć jak się poznali Scena z rzucaniem butelką w witrażyk- świetna. I w pewien sposób oczyszczająca. W następnej scenie Wilson już rozmawia z House'm zupełnie po staremu Mam wrażenie, ze on nie mógł, choćby się nie wiem jak starał, uwolnić się od chęci bycia przy Housie. Ostatnia scena jest po prostu genialna. Ostatni i jedyny raz w House MD wzruszyłam się w ten sposób tylko przy odcinku 3x24 z Estebanem Uśmiech Wilsona, kiedy House zaczyna mówić, że jeśli zostaje tylko dlatego, że mu go żal... powala na kolana, dosłownie.
Cały odcinek zdecydowanie jest moim ulubionym już teraz
Mam ogromną nadzieję, że House będzie teraz odrobinkę bardziej zczłowieczały, tak jak był w tym sezonie i zdecydowanie nie tak jak był w 4...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Nisia dnia Śro 12:54, 15 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ave
Dzida Kutnera


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z sypialni Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:08, 15 Paź 2008    Temat postu:

Akurat dzisiaj większości dialogów nie zrozumiałam, więc odniosę się do tego , co widziałam
- House ma fajne majtki
- świetny dzwonek w telefonie ( ktoś wie co to za piosenka ???)
- na początku myślałam , że ten zastrzyk od Cuddy wynika z tego , że pacjentka na niego kaszlnęła i jak padł na podłogę to pomyślałam , że znowu coś mu jest...ale nie...cóż za podstęp
- motyw z kluczami i latarką dobry - ale Wilson to sprytny chłopak
- House jak na każdego syna przystało mięknie przy mamusi
- teraz najważniejsze pogrzeb :
- z mowy House'a zrozumiałam jedno zdanie ; kompletnie nie jestem w stanie rozkminić co on powiedział i czy to było szczere. W pewnym momencie wyglądał jakby miał się rozpłakać. Nie wiem czy na serio czy udawał.
- druga istotna kwestia : w samochodze House powiedział , że w wieku 12 lat odkrył , że John nie jest jego biologicznym ojcem (bynajmniej ja tak zrozumiałam) , potem nachylil się nad trumną , pocałował ojca i pobrał.... DNA ? Potem o wyniku testu powiedział Wilsonowi i tego za Chiny zrozumieć nie mogłam...Poza zdaniem "My dad 's dead"...czyli jednak był jego prawdziwym ojcem ??? Niech ktoś kumatszy wyjasni. Będę wdzięczna
- przypadek medyczny może i ciekawy , ale biorąc pod uwagę inne zdarzenia , w ogóle mnie nie interesował
Wreszcie jakis przełom w Hilsonie. Brakowało mi tego

Odcinek oceniam na 12/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 13:17, 15 Paź 2008    Temat postu:

Na pogrzebie House w skrócie powiedział, że jaki jest przez swojego ojca. Może gdyby był lepszym ojcem, ja byłbym lepszym synem - padło takie zdanie. Później faktycznie, załamał mu się głos - to było zagrane. Podszedł do trumny i pobrał DNA do testu. Kiedy pod koniec odcinka Wilson wchodzi do gabinetu House'a ten mu mówi, że faktycznie John nie był jego ojcem. Kiedy wychodzą do House'a dochodzi to, że stracił członka rodziny - chociaż "nawet go nie lubił" - mówiąc, że jego ojciec na żyje, nie chodzi mu o biologię czy DNA, a o to, że umarł człowiek, który go wychował. To tak w skrócie . Mam nadzieję Ave, że rozwiałam Twoje wątpliwości.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ave
Dzida Kutnera


Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 28 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z sypialni Wilsona
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 13:24, 15 Paź 2008    Temat postu:

Cytat:
Może gdyby był lepszym ojcem, ja byłbym lepszym synem-


O to było właśnie jedyne zdanie , które zrozumiałam z mowy na pogrzebie

Dziękuję za wytłumaczenie.

Teraz będzie mnie dręczyłą inna kwestia. Blythe zdradziła męża ? Została zgwałcona ? Była już w ciąży , kiedy poznała Johna ?
Kilka takich motywów przewijało się w fikach z naszego Horum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 13:28, 15 Paź 2008    Temat postu:

Pewnie zdradziła - kiedy jechali na pogrzeb i House tłumaczył Wilsonowi jak doszedł do tego, że John nie jest jego biologicznym ojcem, mówi między innymi, że John w chwili jego poczęcia, był na jakieś misji .

Zdanie, które wypowiada House kiedy Wilson wchodzi do jego gabinetu brzmi:

Okazuje się, że moja matka również nienawidziła mojego ojca (...)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 13:35, 15 Paź 2008    Temat postu:

Jak Wy to ładnie owijacie w bawełnę.. "pobrał próbkę DNA"

Zwątpiłam z lekka, jak zobaczyłam, że House zmarłemu ojcu kawałek ucha obciął obcinaczkami do paznokci.. Dopiero, jak do mnie dotarło, po co mu to ucho, to przestałam się stresować, że przegiął z tym beszczeszczeniem zwłok

Niesamowicie dużo działo się w tym odcinku. Narescie tempo i liczba szczegółów, która zachęca do ponownego obejrzenia. Zupełnie, jak w starym dobrym House MD Dziękuję Doris, że nas nie zawiodłaś i połączyłaś ich znowu w tak wspaniałym stylu. Dziękuję za odcinek, w którym co chwilę odkrywamy kolejną wartswę, a ta zmienia znaczenie poprzedniej. I za scenę z butelką też dziękuję To faktycznie ikona


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
eye_roller
Immunolog
Immunolog


Dołączył: 26 Lut 2008
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: deep whole

PostWysłany: Śro 13:52, 15 Paź 2008    Temat postu:

Ave napisał:

- świetny dzwonek w telefonie ( ktoś wie co to za piosenka ???)


płakałam ze śmiechu na tym
a piosenka to The Hansons- "mmmmbob"- czy jak to się pisało

wogóle odcinek super. co więcej będe pisać-wszystko już zostalo powiedziane. świetne pogodzenie Hilsona. bravo
no i mroooczna strona Wilsona w końcu wyszła na jaw


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Narenika
Forumowy Vicodin
Forumowy Vicodin


Dołączył: 28 Sty 2008
Posty: 6167
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 105 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Gdańsk

PostWysłany: Śro 13:59, 15 Paź 2008    Temat postu:

A o drugą piosenkę to nikt nie pyta?

Oto piosenka, która jakieś piętnaście lat temu zaprowadziła Wilsona do pudła, dzięki czemu House go mógł uratować. Heh KTO się spodziewał, że to House wyciagnął Wilsona z pudła, a nie odwrotnie? I znowu, jak się wie o tym, to hasło "Ciemna Strona Mocy" z wcześniejszej części odcinka, nabiera zupełnie nowego znaczenia

Ach, prawda, piosenka..
Billy Joel "Leave A tender Moment Alone"
(Przepraszam, nie dosłuchałam do końca.. bo nabrałam straszliwej ochoty, żeby czymś rzucić )


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anagda
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:02, 15 Paź 2008    Temat postu:

Odcinek dobry. Chociaż przypadek medyczny szczerze mówiąc w ogóle nie przykuwający uwagi, to mimo wszystko odcinek dobry. Choroba zepchnięta na margines, ale wynagradza to po stokroć pojednanie na linii House - Wilson. Cztery odcinki trwało, zanim się pogodzili. Ale w końcu

Strasznie mnie rozbawił zastrzyk Cuddy. Przecież ona mu wbiła tą strzykawkę w plecy koło nerek xD
Nawet nie wiem po co te portki rozpinał

Ave, też myślałam że to przez to że pacjentka na niego zakaszlała
A potem jego pojawienie się w samochodzie to już sobie uświadomiłam że to podstęp


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzio
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 14:09, 15 Paź 2008    Temat postu:

Ok, ja tu teraz nie będę się jakoś rozpisywała, bo przede wszystkim muszę powiedzieć jedną rzecz - jestem na 1000000% pewna, że czytałam fika o tym spotkaniu House'a i Wilsona na konferencji i rzucie butelką w lustro!!!!!!!!! Jak usłyszałam, że Wilsona policja ściga i że to było dawno temu, to w mojej głowie pojawił się ciąg "lustro, butelka, House wpłaca kaucję, papiery rozwodowe". Ghhhhh, teraz nie będę w stanie nic zrobić, dopóki tego fika nie znajdę...

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Dark Angel
Nocny Marek
Nocny Marek


Dołączył: 10 Paź 2008
Posty: 5291
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 69 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 14:13, 15 Paź 2008    Temat postu:

Ave napisał:

- świetny dzwonek w telefonie ( ktoś wie co to za piosenka ???)


A jesteś pewna, że jesteś pewna, że chcesz wiedzieć? (przekleństwo dobrej pamięci) - To fragment piosenki Hanson - "MMMBop"
[link widoczny dla zalogowanych]

Cytat:
- z mowy House'a zrozumiałam jedno zdanie ; kompletnie nie jestem w stanie rozkminić co on powiedział i czy to było szczere. W pewnym momencie wyglądał jakby miał się rozpłakać. Nie wiem czy na serio czy udawał.


Zaprawdę rację ma mój dziadek mówiąc, że trzeba się uczyć języków - ja po 17 latach nauki nie miałam praktycznie żadnego problemu, wyłączając niektóre medyczne terminy.

Cytat:
potem nachylil się nad trumną , pocałował ojca i pobrał.... DNA ?


On mu podpieprzył kawałek ucha, a nie pobrał DNA Swoją drogą... najlepiej DNA izoluje się z krwi, owszem... ale 1. ile mogło jej być w tym szczątku? 2. czemu w takim razie nie podpieprzył włosów?

No i te uśmiechy Wilsona, półgębkiem robione... Cieszę się, że wraca!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 14:42, 15 Paź 2008    Temat postu:

dzio napisał:
Ghhhhh, teraz nie będę w stanie nic zrobić, dopóki tego fika nie znajdę...

Jak znajdziesz ten fik, to się podziel. Bardzo proszę .

Wiecie co? Właśnie odkryłam kolejną rzecz, której mi brakuje w 5 sezonie. Piosenki. We wcześniejszych sezonach, praktycznie w każdym odcinki, przeważnie na końcu traktowano nas jakąś piosenką, a teraz? Bieda pod tym względem, że się tam wyrażę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
dzio
Moderator


Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kraków

PostWysłany: Śro 15:28, 15 Paź 2008    Temat postu:

God damn it, znalazłam!!!!!! Normalnie mi opadła szczęka. Fik nazywa się [link widoczny dla zalogowanych]. Mocno ZUY Hilson, więc ostrzegam wszystkich uczulonych. Zapytałam autorkę, jakim cudem jej się to udało, jak mi coś odpisze, to Wam dam znać. Rozdział, w którym pojawia się historia z konferencją w Nowym Orleanie był publikowany gdzieś między połową sierpnia, a połową września.

I kilka cytatów na koniec, żeby nie było wątpliwości:

Konferencja jest w Nowym Orleanie:
Cytat:
House had gotten through a hard day of interminably boring conference papers, seminars, and breakout sessions, and figured he was due a break. He was in New Orleans, after all.


Wilson ma ze sobą papiery rozwodowe od swojej pierwszej żony, o czym House dowiaduje się grzebiąc w jego rzeczach:
Cytat:
Very odd. What kind of legal papers would Wilson be carrying around with him? House was puzzled. He looked at the flap of the envelope; it had been slit neatly open. Practically an invitation to look...

Divorce papers.

Fuck. House flipped rapidly through, just enough to be sure what he was looking at. Definitely divorce. Wilson's wife had filed for divorce. And Wilson hadn't said a word.


Cały numer z rozbijaniem zabytkowego lustra butelką, bo go wkurzył koleś puszczający w kółko ten sam kawałek Billy'ego Joela na szafie grającej:
Cytat:
House was vaguely aware that a man had stationed himself at the jukebox and was relentlessly playing the same Billy Joel song over and over again, and that Wilson was getting increasingly annoyed with the jukebox guy. He dimly heard Wilson complaining, and then suddenly voices were raised in argument.

House looked around just in time to see Wilson fling up an arm, and then the large antique mirror shattered. A bourbon bottle seemed to stay suspended in the air for a second, until it came crashing down to the floor along with multiple pieces of dulled mirrored glass.


Ktoś inny zaczyna rzucać szkłem i robi się z tego zamieszanie:
Cytat:
Then someone previously completely uninvolved threw a shot glass across the room, another guy threw another glass in the opposite direction, and the bar descended into chaos and confusion.


House dowiaduje się, że Wilson został aresztowany, chociaż zapłacił za lustro i idzie wyciągnąć go z aresztu, po czym mówi mu, że to z nudów, a nie dlatego, że chciał zrobić dla niego coś miłego:
Cytat:
He wasn't surprised to hear from the bartender that Wilson had been arrested.

"Although he wrote out a check out for the mirror before they took him away," the bartender added, and House rolled his eyes. Typical Wilson.

So, what to do? Well, Wilson would call his wife from jail, ask her to bail him... or would he?

Those divorce papers sitting at the bottom of Wilson's bag.

House headed off to the police station, which was conveniently just down the road. He mused on the way that this was probably the first time Wilson had ever been arrested. House had kind of lost track of how many times the same thing had happened to himself...

Wilson emerged from the police station, dazed and confused, exhausted with shock, and feeling grubby and cold. He found a grizzled lanky figure leaning against the wall waiting for him.

"I took care of it," was the first thing House said.

Wilson looked at House as if seeing him for the first time, peering at his face, trying to figure out what on earth was going on. They started walking down the street towards the hotel, falling naturally into step.

"You bailed me out?" Wilson was incredulous, although this was tempered by a feeling of complete flatness. His adrenalin had long since run out.

"Yeah. Charges will be dropped." House flipped Wilson a card. "Call him."

"Thanks." Wilson glanced at it; a lawyer's card. He pocketed it, not wanting to think about practicalities right now. "Um--this is very, er, kind of you."

"I was bored," House said flatly.


Powiem Wam, że niezmiernie mnie cieszy, że zbieżność fika z odcinkiem nie okazała się tylko wytworem mojego pokręconego umysłu, bo już się zaczynałam martwić.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 16:14, 15 Paź 2008    Temat postu:

muszę powiedziec ze jestem NIESAMOWICIE szczesliwa, ze sie ulozylo i na razie to wszystko!

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:52, 15 Paź 2008    Temat postu:

Plusy:
- tekst:
House: SARS (...)
Foreman: Lung invvementisn't very severe.
House: Ok well so call it "ARS".
- Cuddy - jak za starych dobrych czasów: odwrócenie sytuacji z zastrzykiem, typowe docinki, niezłe miny. Plus poważny temat.
No i hit: "Cuddy drugged me!" - mistrzostwo.
- mina House, jak zobaczył Wilsona obok siebie w samochodzie.
- piosenka Hansonów jako dzwonek dla team'u
- Kutner jest słodki. Nawet w takich zwykłych scenach, jak ta z pacjentką "outside".
- fajnie, że wiemy, jak House i Wilson się poznali
- stary zespół diagnozujący reakcje House'a, żeby zdiagnozować pacjenta + wejście Kutnera
- nowa kswyka Trzynastki i przyjmowanie przez Trzynastykę komentarzy House'a
- Sean Connery
- niesamowicie zagrane załamanie House'a na pogrzebie - nie zorientowałam się, że udawane
- rozwiązanie zagadki medycznej - nie znam się się, czy to miało sens, ale było widowiskowe, całe te szpilki i magnesy...
- Wilsona wraca

Minusy:
- trochę dziwnie to rozegrali: ojciec House'a umierał od roku bez wzmianki o tym w serialu
- House się zachowywał jak nieznośny bachor, wrzucając wszystko do studzienki i prowokując policję. Trochę się zrehabilitował pokazem, jak dobrze zna Wilsona, ale metody zmuszania go do wybuchu jednak mocno dyskusyjne.
- zachowanie matki House'a. Zupełnie nie łapię postępowania tej kobiety. Ani dawnej, kiedy udawała, że wszystko w porządku. Ani teraz, kiedy przyznaje, że zdawała sobie sprawę z "wojny". I cały czas pozostaje niesamowicie nijaka.
- byłam pewna, że test DNA wyjdzie zgodny... kolejny dziwny pomysł

Wypisałam znaczenie więcej plusów niż minusów.
A jednak odcinek wydał mi się średni. Czegoś brakowało. Miałam wrażenie, że wiele scen jest wymuszonych, bez ikry.
Pogodzenie House'a i Wilosna, chociaż cieszy mnie efekt, było jakieś takie blade na tle ich rozstania.
Nie wiem, może jestem zbyt zmęczona i niewyspana, żeby docenić odcinek, ale nie wciągnął mnie tak, jak oczekiwałam.

EDIT: 8/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Pią 23:50, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katarzyna
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 1871
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice/Kluczbork

PostWysłany: Śro 18:06, 15 Paź 2008    Temat postu:

Mi się wydaje, że pogodzili ich chyba w najlepszy możliwy sposób. Nie było to sztuczne i wymuszone, ani też wielce ekstremalne. To mi się właśnie podobało. Dobrze to rozwiązali, a trzeba przyznać, że było to wyzwanie dla scenarzystów. Po tym co się działo pod koniec sezonu czwartego/na samym początku piątego, ciężko było wymyślić coś rozsądnego, ale zarazem Housowego .

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kes
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:27, 15 Paź 2008    Temat postu:

Nooo... w końcu Uroczy odcinek. Gosh, jak ja się cieszę, że nie było Lucasa. I dużo Wilsona. Lepiej być nie mogło
Fajnie, że pacjentka i aspekty medyczne zeszły chwilowo na drugi plan.

A, i jeszcze te fragmenty ze starą ekipą - genialne.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kes dnia Śro 18:32, 15 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
mysle-szerzej
Stomatolog
Stomatolog


Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 927
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Rumia
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:38, 15 Paź 2008    Temat postu:

nie czytałam wszystkich wpisów powyżej więc może się powtarzam ;P po pierwsze i chyba najważniejsze HILSON WRÓCIŁ!!!! sceny z nim były bezbłędne.. ech aż mi słów brakuje moment kiedy rzuca tą flaszką.. nigdy tego nie zapomnę xD bardzo podoba mi się sposób w jaki ich pogodzili był naturalny i bardzo w stylu Housea przypadek medyczny też dosyć ciekawy Cuddy z tym zastrzykiem i House mówiący że zwykle płaci za to że zdejmuje spodnie.. płakałam ze śmiechu

według mnie jeden z lepszych jak na razie


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Katty B.
Chodzący Deathfik


Dołączył: 16 Cze 2008
Posty: 1819
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 16 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bunkier Wrocław
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:39, 15 Paź 2008    Temat postu:

Widziałam na razie tylko kawałeczke i trudno mi coś powiedzieć, ale gdy tylko ktos powiedział mi o historii z poznaniem... dzio, nie jesteś jedyną, która odczuła deja vu. Myślałam, że się koleżanka ze mnie nabija i cytuje fika, a tu taki ZONK. O_o To faktoza serialowa. XD

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madlen
Lekarz w trakcie specjalizacji
Lekarz w trakcie specjalizacji


Dołączył: 09 Lip 2008
Posty: 575
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Jastrzębie-Zdrój
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 19:18, 15 Paź 2008    Temat postu:

Cóż mogę powiedzieć. Cieszę się ,że House i Wilson doszli do poruzumienia, mogło to być troszkę inaczej rozegrane ,ale ten pomysł też jest fajny i ciekawy.
Bardzo podobało mi się połączenie sił starego i nowego zespołu W tym odcinku nikt mnie specjalnie nie denerwował.
Generlanie było sporo zabawnych sytuacji, i te dzwonki House'a są coraz lepsze :lol:dla Wilsonka ma zarezerwowane Abba queen
Cuddy oczywiście podstępna , zła kobieta ale za to ją kocham
Ogólnie 10/10


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
iskierka
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 30 Sie 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: wyspa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 20:28, 15 Paź 2008    Temat postu:

odcinek mi sie podobal, nareszcie House pogodzil sie z Wilsonem, ciekawe teraz co sie stanie z detektywem, ktory zaczynal zajmowac miejsce Wilsona przy Housie w czasie jego nieobecnosci. Cuddy byla niezla, i tej jej tekst :Drop your pants . Sadzilam ze Cuddy go zawiezie, a nie Wilson. Mam nadzieje ze teraz od nowa sie House rozkreci

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Holiday
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 01 Mar 2008
Posty: 117
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wołomin

PostWysłany: Śro 20:32, 15 Paź 2008    Temat postu:

właśnie znalazłam odcinek na youtube i odleciałam CUDDY NACPAŁA HOUSA a Wilson wiezie go na pogrzeb!! piękny początek

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 5 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3, 4, 5, 6  Następny
Strona 1 z 6

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin