|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 0 ] |
2 |
|
5% |
[ 1 ] |
3 |
|
5% |
[ 1 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
5% |
[ 1 ] |
6 |
|
15% |
[ 3 ] |
7 |
|
10% |
[ 2 ] |
8 |
|
21% |
[ 4 ] |
9 |
|
10% |
[ 2 ] |
10 |
|
26% |
[ 5 ] |
|
Wszystkich Głosów : 19 |
|
Autor |
Wiadomość |
natalek_94
Pacjent
Dołączył: 04 Paź 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 8:48, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek fajny, szczególnie sceny PI/House, Pi/ Cuddy. Wygląda no to, że PI w 5 sezonie ma zastępować Wilsona. Nie podoba mi się to, nie podoba mi się także, że nasz kochany Wilsonek ani razu się nie pojawił. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni.
WE MISS YOU WILSON!!!!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kuki
Ratownik Medyczny
Dołączył: 02 Wrz 2008
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 9:31, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Nie no...
Odcinek niezły. Sceny PI i Cuddy świetne. House cheerleader... 8D
Ale że Wilsona nie było?! Wywalić PI. On się nie nadaje... Ale ostatnia scena była niezła, przyznaję. Wilsonek musi wrócić!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanutka
Rezydent
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 14:16, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
3 odcinek dotychczas najlepszy z całej serii.
fajny watek medyczny, no i co nieco o bohaterach.
i dużo detektywa. fajnie się z housem uzupełniają
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kasiek
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Sie 2008
Posty: 7864
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 16 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Ikerowej rękawicy Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:11, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wreszcie oglądnęłam
Bardzo zabawny. W sumie to mało powiedziane, ubawiłąm się nieźle, ten House bardziej przypomina Kochanego house`a z ciętymi docinkami i i tymi gupawymi minami.
Szkoda, że nie było Wilsona...
W tym odcinku widac i kolejny raz można się o tym przekonaj że Cuddy to piękna kobieta...
Bardzo mi się podobał ten odcinek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kallien
Ratownik Medyczny
Dołączył: 29 Lip 2008
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 15:41, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Widziałam tylko końcówkę, ale już wyznaję House - Lucas friendship. Przeboscy są razem. I nie doprowadzają się do głębokiej depresji, tylko grają i śmieją się, czaaad.
I w ogóle zróbmy Wilsonowi spin off -> 'Prywatna Onkologia' xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
moscibruk
Pacjent
Dołączył: 17 Wrz 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 16:42, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
A mi PI nie podchodzi, ciapowaty, nierozgarniety, nieumiejacy klamac detektyw, ktory wszystko wie? Moze i dla kogos jest fajny, mnie nie przekonuje.
Brak kliniki - zdalem sobie wlasnie sprawe, iz w 5 sezonie House'a nie smieje sie juz tak czesto, bo nie ma kliniki, mam nadzieje, ze niedlugo w koncu sie to zmieni.
Za duzo Tauba, wolalbym zeby Greg zinwigilowal raczej Kuttnera, byloby smiechu troche przynajmniej.
Reasumujac, chcialbym zeby jak najszybciej skonczyl sie watek PI, wrocil Wilson, klinika i Cam.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez moscibruk dnia Sob 16:43, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Patrick
Pacjent
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 64
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:29, 04 Paź 2008 Temat postu: No to ja... |
|
|
Odcinek obejrzany dopiero teraz (czekałem na napisy PL)
muszę przyznać, że początek zapowiadał się ciekawie, coś ala "czemu rysuję jak picasso", a tu nic. Wątek jakby zszedł na dalszy plan i reżyser nie chciał go wyeksponować. Trochę szkoda. Końcówka z wyjaśnieniem 'kłaczka' dość zaskakująca.
No i ta akcja z 13-stką- genialna ;P
Choć nie było Cameron, Chase o niej wspomniał! (dzięki!- czyżby Chase'a znowu wepchnęli na siłę?) Gdzie ona się zapodziała?
Wątek z PI średnio zabawny- no z wyjątkiem min Cuddy na jego widok- to było niezłe.
Rozwinięcie postaci Touba troche niepotrzebne- jednak jego szpiegowskie wypady są niczym w porównaniu do przygód poprzedniego zaspołu House'a (z naciskiem na Chase'a).
Trochę dziwię się, że House ani trochę nie przejawia tęsknoty za Wilsonem... A przecież PI go nie zastąpi...
Po za tym House jakoś często chodzi bez laski...
Naprawdę Chcę powrotu Wilsona!
Z niecierpliwością czekam na 4 odcinek.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Patrick dnia Sob 18:30, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Brandy
Student Medycyny
Dołączył: 17 Lip 2008
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Houseland Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 18:52, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Świetny odcinek Najpierw plusy xD :
Po prostu kocham tego detektywa, jego sposób bycia, pokręcony tok myślenia i tego, że jak chce to nawet mądre rzeczy mówi Jeśli zrobią tego spin offa to na pewno będę go oglądać xD
Mina Cuddy gdy powiedział jej skąd wiedział, że róże to jej ulubione kwiaty - bezcenna Myślałam, że go rozszarpie w gabinecie I tak jak już wcześniej ktoś pisał Cuddy naprawdę ślicznie wyglądała w całym odcinku
House jako cheerleaderka - po prostu coś pięknego xD
Minusy:
Nie było Wilsona Jak ja za nim tęsknię Jak najszybciej chcę obejrzeć następny odcinek.
Jak evi wcześniej pisała brak mi przychodnii i tych skretyniałych pacjentów Jakoś za mało humoru w tym sezonie jest w porównaniu z resztą i mam nadzieję, że gdy skończy się rozłąka House'a z Wilsonem wszystko wróci do normy
A poza tym, w drugim odcinku tego sezonu 13 strrrrasznie mnie wkurzała, a w tym odcinku Taub. Ja naprawdę nie lubię nowych kaczątek (oprócz Kutnera xD) !
Pozostaje mi tylko czekać na nowy odcinek
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Brandy dnia Sob 18:53, 04 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanutka
Rezydent
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 21:57, 04 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
moscibruk napisał: |
Brak kliniki |
racja! czegoś mi brakowało i uświadomiłaś mi, że właśnie kliniki!
a wiecie co? mi jakoś wilsona nie jest brak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Nie 1:01, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja chcę spin-offa!!! Z Wilsonem i Cameron, żebym już ich nie musiała oglądać w TYM serialu. Ani jego ani jej mi nie brakuje. Wcale! Za to detektivo jest bezbłędny. Po pierwszym odcinku, w którym się pojawił, pomyślałam sobie, że jest on AŻ tak idealny, że może jest tylko wymyślonym przyjacielem House'a (takim z dzieciństwa, tylko z powodu odejścia Wilsona, "dorośniętym" i przypomnianym), no ale fakt, że inni też go widzą, całkowicie przekreśla moją "teorię" ;-) Z Cuddy stworzyliby najlepszy duet całego serialu. Serio tak sądzę! Nie musieliby wcale stać się parą romantyczną w potocznym znaczeniu tego słowa. W zupełności wystarczyłyby mi ich rozmowy takie, jak w odcinku 05x03. Chociaż..., jeśli dojdzie do czegoś więcej - nie mam nic przeciwko temu. Cuddy wreszcie wyglada pięknie, promiennie, niemal szczęśliwie... Przy Gregu widać, jak bardzo jest zmęczona. Zdecydowanie House i użeranie się z nim nie dodaje jej ostatnio urody... A taką piękną chcę ją oglądać. Bosz! Już nie jestem huddziną. PI też bardziej mi odpowiada jako nowy kumpel (a moze w przyszłosci przyjaciel) House'a Że nie zrobiłby dla niego wszystkiego tego, co robił Wilson? I bardzo dobrze! Nie na tym przyjaźń polega (chyba), a przynajmniej tak jaka była między House'em i Wilsonem nie do końca mi pasowała. Jeśli chodzi o resztę odcinka - daruję sobie komentarze. Od początku tego sezonu "nie kupuję" przypadków medycznych. Wieje albo nudą albo lekkim bajdurzeniem medycznym. Ja rozumiem że się szybko koncepty scenarzystom kończą, a trudno znaleźć coś "niepowtarzalnego", ale momentami już czuję irytację. Tauba polubiłam gdzieś tak od 2/3 poprzedniego sezonu i od razu polubiłam jego żonę. W związku z powyższym nie chcę, NIĘ ŻYCZĘ SOBIE! żeby ten wątek ŹLE się skończył.
|
|
Powrót do góry |
|
|
ana12
Pulmonolog
Dołączył: 15 Sie 2008
Posty: 1168
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: *** Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:26, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ja się w ogóle nie zgodzę z kmyhair
mi właśnie najbardziej brakuje Cameron i Wilsona, więc czekam na odcinek 5.04 i więcej Wilsona
chociaż wątek Cuddy i detektywa jest bardzo fajny
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Huge ego, sorry
Ratownik Medyczny
Dołączył: 12 Sie 2008
Posty: 227
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: bocian mnie przyniósł ;-) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 8:54, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jedno wielkie TAK dla tego, co napisał moscibruk.
A jak dla mnie: PI jest "house'owy" tak nieco na siłę...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
hanutka
Rezydent
Dołączył: 24 Wrz 2008
Posty: 490
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: stąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 9:27, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
ja może się powtórzę, ale detektyw bardzo mi przypadł do gustu. i rzeczywiście byłabym za jego związkiem z cuddy. jakoś tak on mi do niej pasuje
natomiast chcę stanąć w obronie chase'a!
wszyscy tak najeżdżaliście na niego za ten komentarz o kocie!
ja szczerze mówiąć z waszych wypowiedzi zrozumiałam, że cameron przyniosła do domu jakiegoś kota a chase kazał jej go wywalić
a po obejrzeniu odcinka uważam jego komentarz za słuszny. odebrałam to tak, że chase nie chce, żeby cameron miała kota, bo koty z reguły wszystko jedzą i kot po prostu mógłby zdechnąć i cameron by po nim płakała...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Nie 12:54, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Narenika napisał: | woma, ja już normalnie poluję na Twoje komentarze Są boskie
Faktycznie, PI jest chłopakiem do towarzystwa i cały ten wątek jest, jak dla mnie z lekka żałosny. A kwestie wygłaszane przez PI denerwują mnie coraz bardziej. To po to przez 4 sezony pokazywano mi House'a, jako kogoś, kogo nie sposób rozgryźć, żeby teraz nagle pokazać kogoś, kto go rozgryza natychmiast i podaje wiedzę o nim, jak na talerzu? PI, jako wszechwiedzący narrator i element popychający akcję naprzód tam, gdzie scenarzystom skończyły się pomysły?
Moje zniecierpliwienie zabrnęło już tak daleko, że głosuję za spin-offem Wilsona, tylko niech zabierze ze sobą Cam. Taki spin-off napewno oglądałabym z przyjemnością, której ostatnio przy House MD dziwnie mi brakuje |
Cała przyjemność po mojej stronie. Niestety skoro już mnie "zajinxowałaś" chwaleniem, to reszta komentarzy będzie równie fascynująca jak 1162 odcinek "Mody na Sukces". Bardzo mi przykro.
Katty B. napisał: | ...
To nie był taki rodzaj uśmiechu. To nie był uśmiech czystego zadowolenia z faktu, ze po prostu siedzi się w domu z osobą, którą nawet się lubi, i robi się tak przyziemną rzecz jak wspólna gra.
|
To był taki sam rodzaj uśmiechu - zapłaciłem i teraz ktoś będzie udawał, że lubi spędzać ze mną czas. Nawet sam "PI" przyznał to w I odcinku...
I jeszcze parafrazując twoją sygnaturę:
"PI jest jak dziwka, niestety płatna, oddaje się House'owi i niestety nie wiadomo kiedy odejdzie z serialu".
Autor - Woma, na pierwszym polskim forum poświęconym serialowi "House".
kmyhair napisał: | PI też bardziej mi odpowiada jako nowy kumpel (a moze w przyszłosci przyjaciel) House'a Że nie zrobiłby dla niego wszystkiego tego, co robił Wilson? I bardzo dobrze! Nie na tym przyjaźń polega (chyba), a przynajmniej tak jaka była między House'em i Wilsonem nie do końca mi pasowała.
|
Właśnie "PI" zrobiłby wszystko (a Wilson wbrew pozorom kilka razy potrafił powiedzieć "stop"), gdyż póki co w przypadku kontaktów House-PI zasada (przynajmniej póki co) jest prosta - klient płaci - klient ma.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez woma dnia Nie 12:55, 05 Paź 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Nie 13:03, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
woma - jeśli chodzi o PI - chyba nie sądzisz, że pisząc o "kumplach" albo wręcz przyjaźni, miałam na myśli obecną sytuację płacenia za usługi detektywistyczne (czy jak w Twoim mniemaniu również towarzyskie)? Jeśli tak przypuszczałeś, to muszę Cię wyprowadzić z błędu i wyjaśnić, ze miałam na myśli stan już po uiszczeniu "wszelkich opłat".
Wilson potrafił powiedzieć "stop"? Jesli bys mógł podać kilka przykładów, byłabym wdzięczna, bo w tej chwili nie mogę sobie takich przypomnieć.
|
|
Powrót do góry |
|
|
woma
Pacjent
Dołączył: 16 Sty 2008
Posty: 94
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Parts Unknown
|
Wysłany: Nie 13:09, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
kmyhair napisał: | woma - jeśli chodzi o PI - chyba nie sądzisz, że pisząc o "kumplach" albo wręcz przyjaźni, miałam na myśli obecną sytuację płacenia za usługi detektywistyczne (czy jak w Twoim mniemaniu również towarzyskie)? Jeśli tak przypuszczałeś, to muszę Cię wyprowadzić z błędu i wyjaśnić, ze miałam na myśli stan już po uiszczeniu "wszelkich opłat".
Wilson potrafił powiedzieć "stop"? Jesli bys mógł podać kilka przykładów, byłabym wdzięczna, bo w tej chwili nie mogę sobie takich przypomnieć. |
1. Ale czytając twój wpis takie odniosłem wrażenie, że piszesz, iż obaj już są kumplami/przyjaciółmi - a tak nie jest.
2. "Detox", pójście do Trittera, wszystkie teksty do House'a w stylu "Stop playing your games and do your job", które pomagały mu rozwiązywać zagadki medyczne. Wbrew pozorom trochę by się tego nazbierało...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kmyhair
Gość
|
Wysłany: Nie 13:33, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Aaaaaa. To o takim "stopowaniu" piszesz... Ja jednak miałam na myśli "stop" mówione nie w celach opiekuńczo-altruistyczno-dydaktycznych, tylko o "stopie" w znaczeniu czysto egoistycznym - nazwijmy to ogólnie: "stopie asertywnym". A słowa "egoistyczny" nie użyłam w tej wypowiedzi w sensie pejoratywnym. Chodzi mi o zdrowy egoizm, który wbrew pozorom w przyjaźni jest konieczny, żeby taki związek był relatywnie zdrowy.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Uthar
Pacjent
Dołączył: 19 Wrz 2008
Posty: 50
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Poznań
|
Wysłany: Nie 13:38, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Jak narazie mi sie nie podoba nowa seria jest najgorsza z wszystkich. Moze dal tego, że brak mi Cameron i Wilsona. Jakoś z pierwszym zespołem House wydawał sie lepszy. 13, Taub mnie drażnia kutner miał kilka dobrych występow.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 17:08, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ktoś kiedyś na którymś z moich blogów (bo mam trzy, w tym jeden niewidoczny, a na czwartym - współtworzonym ze znajomymi - kiedyś pisałam i przestałam ) skrytykował moją skłonność do robienia przerw podczas oglądania na robienie notatek z właśnie oglądanej sceny. Wychodziły z tego notki bez ładu i składu, ale jak ma się ograniczenie w dostępie do sprzęta, to się człowiekowi nie chce doprowadzać tego do porządku.
Przechodzimy do odcinka.
1. House i Lucas (w końcu wiemy, jak się nazywa! ) razem rządzą . Scena o butach i motto firmy ("Less creepy, more gay") rewelka
2. wiadomość wyniesiona z ostatnich zajęć z radiologii - MRI nie za bardzo potrzebuje kontrastu, bo takowy stanowią naturalny płyny ustrojowe. Ale czasem się używa czegoś na g (i to wcale nie jest brzydkie słowo), które jest na tyle wredne, że nie da się tego usunąć dializą, ale w nagrodę maksymalne działanie uboczne do tej pory wykazane to wysypka.
Ale pewnie ktoś mądrzejszy może wyprowadzić mnie z błędu
3. - [Powie pan Heather?]
- Couldn't, even if I cared enough to want to - fajnie dostarczone przy zamykaniu drzwi . Nie wiem, czemu to sobie trzy czy cztery razy powtórzyłam
4. House i tajemnica żony Tauba:
- Wydajecie 100 tysięcy dolarów... na meble?
- ... Tak.
"Nie" - pomyślało mi się.
5. zaraz po ataku padaczki u malarza była świetna scena, którą mogliby użyć w czołówce zamiast kawałka ze starymi Kaczuszkami idącymi za Housem . Tym razem był cały nowy zespół (Foreman included)
6. Nazwa leku: biseksuodryna
7. Lucas u Cuddy - jaki on jest dzieciakowaty . Dałoby się mu po mordzie za grzebanie w biurku, ale on jest tak rozbrajający, że zwyczajnie nie można
8. Ponownie (po 4x07) rozgrywka House kontra Taub.
9. rozmowa Luddy (podoba mi się ten skrót ) nad fotomontażem i podejrzenia Lucasa - początek Huddy? Lisa wie o nim wszystko, więc do niej taka fotka nie przemawia?
10. trucizna rozpuszczalna w tłuszczu też już była - 1x11 (Detox)
11. zatrzymywanie trudnej operacji tuż przed jej rozpoczęciem z powodu postawienia prawidłowej diagnozy takoż. 3x18 (Airborne)
12. pokazanie prezentu żony Tauba - Chris jednak zrobi coś głupiego...
13. House cheerleader? Czemu nie, w końcu w ogóle go nie znamy z czasów młodości.
14. Lucas rozśmieszył House'a - coś, co kiedyś tylko Wilson potrafił. Pasują do siebie, ciekawe, co wyjdzie z konkurencji o Cuddy (tak, wieeem, sama jestem ciekawa, jak do tego dojdzie ), przyjemnie się ogląda wszelkie pairingi z PI. Nadal jednak nie wiem, czy gościu zdołałby pociągnąć osobny serial. Będzie się popisywał w co najmniej jeszcze jednym odcinku. Ocenię, jak mu House za przystawianie się do Cuddy da w końcu w mordę i przystojniak sobie pójdzie
Odcinek jednak uznałabym za średni. Nie wiem, czy po prostu taki był, czy odbiór zepsuło mi robienie przerw na napisanie notatek.
Nic nie napiszę o kompletnym braku Wilsona i Cameron, bo jak się ładuje do obsady tyle osób, to ofiary muszą być. Martwi mnie z kolei powtarzalność motywów, które wskazałam.
Do usłyszenia za 2 tygodnie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
ania_ughr
Pacjent
Dołączył: 24 Lip 2008
Posty: 60
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 22:40, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek fantastyczny, jak dotychczas najlepszy z 5 sezonu. Już pierwsza scena z duetu Lucas - House rozbraja. Tekst o butach i zaskoczona mina Cuddy - bezcenne. Same podchody "znaleźć coś na House'a" , "znaleźć coś na Cuddy" genialne;> House jako cheerleaderka - kto by pomyślał [aczkolwiek do autentyczności tego zdjęcia żywie pewne podejrzenia... hmm] . Motyw żony Tauba oraz niezwykła dedukcja House'a wywołał u mnie niesamowite rozbawienie;> Taub w pewnym momencie wyglądał jakby za chwilę mial dostać palpitacji ;>
Wielkie brawa za końcową scenę. Lucas ukryty w szafie:D a następnie duet muzyczny.
Dalej moze byc tylko lepiej;>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
gosiaaa
Lekarz Rodzinny
Dołączył: 25 Lut 2008
Posty: 821
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 22:49, 05 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja napiszę tylko odnośnie 3 kwestii:
1. PI + Cuddy - jestem zauroczona i może to trwać na dłuższą metę. Cuddy zyskuje przy PI, i PI przy niej. I co najważniejsze Cuddy jest radosna i zadowolona.
2. PI + House - bardzo szybko przyswoiłam ich razem, i czekam na te sceny, bo mają ten właściwy SMACZEK House z detektywem jakiś taki wyluzowany, częściej się uśmiecha, tak jakby odżył.
Wniosek z dwóch powyższych - Wilson idź do domu, a PI zostań z nami.
3.
Narenika napisał: | Moje zniecierpliwienie zabrnęło już tak daleko, że głosuję za spin-offem Wilsona, tylko niech zabierze ze sobą Cam. |
Bon voyage
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kes
Pacjent
Dołączył: 15 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:45, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Wiecie, co mnie najbardziej irytuje w tym odcinku? Że ludzie nie przechodzą nagle z obsesyjnego myślenia o tym, jak zmusić byłego przyjaciela, żeby zaczął się do nich znowu odzywać do pełnej koncentracji na podrywaniu szefowej. A ten odcinek ma się tak do dwóch poprzednich, jakby pomiędzy Not Cancer i Adverse Events należało wstawić cały dodatkowy sezon. Brak logiki.
Wątek P.I. jest w porządku, o ile nie będą próbowali go ciągnąć w nieskończoność, bo wtedy to się zrobi nudne.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kes dnia Pon 19:45, 06 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Navassa
Pacjent
Dołączył: 28 Wrz 2008
Posty: 6
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: 12km na -> SE od Krk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:00, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Tak szczerze mówiąc, pomysł na odcinek niezły, ale rozwinięcie wątku dla mnie klapa. Co już potwierdziły poprzednie odcinki więcej uwagi w 5 sezonie poświęca się na prywatne sprawy bohaterów niż na przypadek medyczny. Niestety nie w takim serialu ja się kiedyś wręcz zakochałam. Jak zawsze zdarzyły się fajne sceny np.: PI i Cuddy, ale i tak cały czas mi tu coś nie pasuje, wszystko wydaje się być takie "na siłę". House i PI wspólnie pogrywający - miłe i tylko miłe. Taub i jego małżeńskie sprawy wręcz na pierwszym planie-halo!! to nie M jak Miłość. Co tam, że rozwiązanie przypadku medycznego znowu jakoś tam jakby z przymusu się wyłania, przecież ważniejsze jest na co żona Tauba chomikuje kasę (trochę leci to w paranoję) .
W poprzednich sezonach mimo, iż pojawiały się równie zaskakujące zagadki jak ten kłaczek można było wraz z rozumowaniem House'a i jego ekipy dojść do zaskakującego, ale logicznie i przekonująco wytłumaczonego rozwiązania, a teraz...
Ah jeszcze wracając, House i dziewczyna z pomponami, powinno mnie to zaskoczyć, zainteresować, a w rzeczywistości przeszło bez echa. Kiedyś to tylko czekałam na jakieś drobne, niedopowiedziane info o życiu House,jakiś mniej lub bardziej pikantny szczegół (i znowu powtórze) a teraz... cóż jednym słowem House się coraz bardziej uzewnętrznia z każdym kolejnym odcinkiem. Scenarzyści coraz mniej miejsca pozostawiają widzom na własne domysły.
Podsumowując odcinek 5x03 lepszy od 5x01, ale gorszy od 5x02
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Anagda
Pediatra
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 8 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 21:38, 06 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | Podsumowując odcinek 5x03 lepszy od 5x01, ale gorszy od 5x02 |
Dobre podsumowanie. Odcinek lepszy od pierwszego, bo przynajmniej jakiś ciekawy przypadek medyczny był. Ale jednak drugi jak na razie najbardziej interesujący (choć też na tle innych odcinków poprzednich serii nie wypada dość ładnie).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 15:45, 07 Paź 2008 Temat postu: |
|
|
Ja po tym odcinku chcę więcej Huddy Tęsknie za takim 100% Huddy
No Lucas jest fajny, lubię go, ale niech już spada do swego spin-offa, chociaż pewnie zostanie po nim jakaś dziura w serialu
No i podobnie jak komuś wyżej brakuje mi kliniki Wiele dobrych scen z Housem pochodzą właśnie z kliniki
I trochę mniej prywaty Prywata psuje serial... Na początku Housa prywaty było w ilości zero i jak się pięknie oglądało... Aż chcę się powiedzieć stare dobre czasy...
Ps a nie uważacie, że teraz przyspieszą trochę Huddy, aby w 5x06 nie wybuchło jak z gruszki i pietruszki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|