Forum House M.D Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

04x16 Wilson's Heart
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 4
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Na ile punktów oceniasz odcinek?
1
0%
 0%  [ 1 ]
2
0%
 0%  [ 0 ]
3
0%
 0%  [ 0 ]
4
0%
 0%  [ 0 ]
5
0%
 0%  [ 0 ]
6
0%
 0%  [ 1 ]
7
0%
 0%  [ 1 ]
8
3%
 3%  [ 4 ]
9
6%
 6%  [ 7 ]
10
87%
 87%  [ 101 ]
Wszystkich Głosów : 115

Autor Wiadomość
Lynix
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 18 Maj 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 16:51, 20 Maj 2008    Temat postu:

Zuczek napisał:
szkoda że Amber uśmiercili.


Szkoda??? Wolał/łabyś oglądać jej wyzdrowienie? Jak wszyscy stoją nad nią i się uśmiechają bo House wpadł na jakieś cudowne uzdrowienie jej choroby? Jak wszystko jest tak jak dawniej? Życie jest smutne i piękne jest gdy seriale jakoś to odzwierciedlają. Może w istocie nie jest tak, jak House stwierdził w 14ym odcinku, że nie ma serialu, który wiarygodnie naśladowałby rzeczywistość.

Uśmiercanie bohaterów, szczególnie głównych, to cecha doskonałych scenariuszy. Dlatego należy się kocioł szacunku dla Shore'a i spółki.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Lynix dnia Wto 16:53, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
vajoj
Marker House'a
Marker House'a


Dołączył: 20 Sty 2008
Posty: 4309
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piła
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:57, 20 Maj 2008    Temat postu:

Amber byla postacia-gosciem. No, ale I get the point. Mam nadzieje, ze scenarzysci-sadysci nie zniszcza przyjazni Houso-Wilsonowej. I ze chociaz jakiejs czesci stare Kaczuszki sie włacza w rozwiazywanie przypadkow w 5 serii, Hous ebedziepo przejsciach bedzie potrzebował wsparcia
No i Cuddy


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasiat88
Student Medycyny
Student Medycyny


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 128
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Wrocław

PostWysłany: Wto 17:13, 20 Maj 2008    Temat postu:

Pierwszy raz popłakałam się oglądając Housa...

Zgadzam się, że nie było fajerwerków, ale ten odcinek taki właśni miał być. Tragiczny i refleksyjny. Gdyby działo sie za dużo śmierć Amber nie byłaby tak wyeksponowana.

Cudowna była ta scena w "niebiańskim" autobusie. Wtedy już przestałam udawać, że nie płaczę.

I jeszcze jak Taub przytulił się do żony. I jak Wilson znalazł liścik...

Nadal mam ochotę płakać


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Monique1
Stażysta
Stażysta


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 375
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Czechy
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:19, 20 Maj 2008    Temat postu:

No właśnie, troche sie boje o przyjaźń House´a i Wilsona. Zrezygnuje ze wszystkich pozostałych shipów (nawet Hameron:) ), ale ten musi być! Nie umiem sobie wyobrazić House´a bez Wilsona

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
cuddy rulz
Ratownik Medyczny
Ratownik Medyczny


Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 287
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: idziesz? Dokąd zmierzasz?

PostWysłany: Wto 17:20, 20 Maj 2008    Temat postu:

10 min przed końcem zatrzymało mi się ładowanie filmu muślałam, że cholery dostane...
ale wtedy zaczęłam się zastanawiać, Amber potrzebuje serca, odcinek nazywa się Serce Wilsona, no i się przestraszyłam...
kasiat88 napisał:
Pierwszy raz popłakałam się oglądając Housa...

mi też pociekła łza, jestem przerażona, nie sądziałam, że dojdzie jednak do śmierci...

Wilson to wszystko co House ma. nie mogą zniszczyć tej przyjaźni...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sdtl
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 17:40, 20 Maj 2008    Temat postu:

Okej, może i jestem niedoinformowana, ale czemu to już koniec 4 sezonu?? inne miały po 22 odcinki a ten tylko 16? eh..

Mi odcinek wydaje się trochę jałowy..choć postać Cuddy urzeka;)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Saph
McAczkolwiek


Dołączył: 13 Lut 2008
Posty: 16229
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 71 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 17:56, 20 Maj 2008    Temat postu:

To chyba przez strajk scenarzystów. Po przerwie postanowiono "dokręcić" jeszcze 4 odcinki, a resztę wątków przerzucić na następny sezon.

Przed chwilą skończyłam oglądać odcinek i przyznam szczerze, że nie bardzo wiem co napisać. Myślałam, że będzie zupełnie inny.
Chyba jeszcze nigdy żaden odcinek nie wykończył mnie psychicznie. Przez ostatnie 15 minut nieprzerwanie miałam łzy w oczach, co mi się nigdy nie zdarza.
Przyjaźń House'a i Wilsona faktycznie wisi teraz na włosku, co nie powinno mnie w tej chwili dziwić.
Szkoda mi 13-tki, lubię ją.
W tym odcinku podobał mi się Taub, a do tej pory nie darzyłam go szczególną sympatią.
Muszę ochłonąć...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marticzku
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Maj 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Piekło
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:41, 20 Maj 2008    Temat postu:

poczatek srednio mi sie spodobal... ale od momentu gdy Wilson poplakal sie, doslownei caly czas lecialy mi lzy z oczu... House sobie nie tak szybko tego nie wybaczy i cos mi sie wydaje ze Wilson bedzie go obarczal wina, za smierc Amber... Chociaz z drugiej strony, pozniej stal przy jego lozku, wiec pewnei etz sie o niego martwil, w koncu to on go namowil. Scena "autobusie" byla po prostu cudownie, ta twarz Amber znikajca w bieli... No jak tu sie nie smucic?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anagda
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 18:43, 20 Maj 2008    Temat postu:

No i kolejne potwierdzenie oparcia "House'a" na Sherlocku Holmesie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kama
She-Devil


Dołączył: 17 Mar 2008
Posty: 2194
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 14 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:32, 20 Maj 2008    Temat postu:

Ostatni odcinek na parę miesięcy, więc pozwolę sobie na \dokładną i długą analizę. Bardzo długą. Z góry uprzedzam i polecam przejść do wniosków ogólnych, jak kogoś poraża objętość tego tekstu. Mnie poraża.

Od szczegółu:
- Amber – cholera jasna! Że tez musieli uśmiercić jedyną nową postać, którą bardzo polubiłam. Właściwie to po Housie, Cuddy i Wilsonie moją ulubioną postać ze wszystkich. Niby wiem, że dzięki temu mamy sporo możliwości w sezonie następnym, ale podobało mi się, że Wilson jest wreszcie z kimś, kto potrafi się o siebie zatroszczyć. Poza tym najlepsza charakterystyka Amber to ta, którą sama wygłosiła we śnie House’a: „A man thinks a woman is beautiful, admires her intelligence, admires the way she has to get whatever she wants.The things he likes about himself”. Ta scena uwodzenia była świetna. I rozmowa w autobusie. „You can’t always get what you want”... Takiej postaci się pozbyć! Naprawdę szkoda.
- Wilson – z jednej strony nie dziwię się, że to wrak człowieka w tym odcinku, ale akurat obwinianie House’a jest trochę bez sensu w tym wypadku (o czym będzie za chwilę). A to obudzenia Amber... Nie rozumiem, czemu dał się przekonać Cuddy. Jestem raczej zdania, że to pożegnanie było okrutne. Fakt, Wilson miał szansę powiedzieć, co czuje. Mogli się pożegnać... Ale jednak budzić kogoś na parę godzin, żeby się dowiedział, że zaraz umrze?! A z drugiej strony może faktycznie mieli rację i bliskość ukochanego była właśnie ostatnim uczuciem, jakiego Amber chciała doświadczyć? Okropnie skomplikowane – tym gorzej, im dłużej się o tym myśli. A odcinek zagrany przez RSL niesamowicie.
- 13 – moja ulubiona postać z nowego zespołu, więc mam nadzieję, że z tym Huntingtonem to pomyłka.
- Cuddy – nie wydaje mi się, żeby zrobiła błąd, słuchając Foremana. Zrobiła błąd, robiąc to za plecami lekarza prowadzącego. Ale po reakcji House’a wnioskuję, że on naprawdę się z nią zgadzał, tylko nie potrafił się zdobyć na takie działanie ze względu na Wilsona i poczucie winy. W sumie nawet Wilson przyznał jej rację. A poza tym prawie cały odcinek zastanawiałam się, jak ona może być taka silna przy tym wszystkim, co się dzieje. Zajmować się Amber, pocieszać Wilsona i pilnować, żeby House nie zrobił sobie krzywdy. A potem się posypała, jak House się obudził - znaczące. Plus piękna scena z czuwaniem przy nim, kiedy nie było nikogo innego. I nie, nie uważam, że Cuddy zastąpi Wilsona. Wierzę, że House może mieć ich oboje.
- House – był niesamowicie ludzki w tym odcinku (i zobaczyliśmy, że to faktycznie spowalnia jego pracę). Naprawdę mi go żal. Zrobił mnóstwo złych rzeczy w poprzednich sezonach, więc może „kind of deserve it”. Ale akurat tutaj jego wina polega tylko na tym, że się upił i poprosił o podwiezienie. Na pewno robił to mnóstwo razy. Nie spowodował wypadku. Paradoksalnie (i chyba to mnie w tym odcinku najbardziej intryguje) House czuje się po raz pierwszy naprawdę winny, chociaż tak naprawdę winny nie jest. Wszystko na opak. Na dodatek ja rozumiem brak jakiejś poważnej zagadki medycznej (grypa? seriously?!) w ten sposób: House zawsze siedzi w rzadkich i pokręconych sprawach i żyje według zasady, że wszystko ma przyczynę. A tutaj nagle osobę, którą naprawdę chciał uratować, zabrał tragiczny zbieg okoliczności, grypa i wypadek samochodowy. Brak logicznej przyczyny plus najbardziej trywialne zdarzenia medyczne. Postawienie świata House’a na głowie. W dodatek świata, w którym jego przyjaciel go (chwilowo) nienawidzi.

Do ogółu:
Nie wiem, co myśleć o tym odcinku. Totalnie mnie zaskoczył. Dziwnie rozłożyli napięcie. W pierwszej części finału czysta adrenalina, a w tej po prostu płacz i depresja. Jak myślę o odcinku powierzchownie, to czuję się rozczarowana. Fabuła jak z telenoweli. Rozmowy ze zmarłymi namawiającymi, że warto żyć. Brak cliffhangera podobnego do tych, które nam zapierały dech w poprzednich częściach. Niewiele więc głównych zalet serialu – oryginalności i szorstkiego humoru
Ale jak zaczynam o odcinku myśleć głębiej, to odkrywam jakieś moralne dylematy, jakieś egzystencjalne problemy – głębokie tak, że właściwie bezdenne.
To był dobry odcinek. Tylko trudny i prawie całkiem oderwany od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.

EDIT: 9/10


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kama dnia Pią 23:43, 06 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anagda
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:47, 20 Maj 2008    Temat postu:

Z tą grypą to też mnie rozłożyło na łopatki.

Tylko zastanawia mnie jedno. House przecież nie zwróciłby na kogoś uwagi (nawet, jeśli jest to bliska mu osoba w tym przypadku Amber) kiedy ma grypę... Widział jakieś symptomy. Ale przecież grypę, anginę, itp to on bez spojrzenia na pacjenta może stwierdzić (co dowodził zawsze w klinice). A tu Amber zwróciła jego uwagę... Trochę nielogiczne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
madziax
Fasolka


Dołączył: 03 Kwi 2008
Posty: 3188
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: puszka Pandory
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:49, 20 Maj 2008    Temat postu:

Ludzie!
Ja już rycze czytając te komentarze, nie oglądałam jeszcze odcinka. Boże. Szkoda że Amber nie żyje. Biedny Wilson.
13 ---> oby była zdrowa. No sorry. Była Stacy już już zaczęłam ją lubić i... , była Amber, jawny zwiazek Wilson i again.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:11, 20 Maj 2008    Temat postu:

uwaga, kolejna cudowna teoria evay
tym razem Hameronowa, to znaczy Cameronowa
w ostatnim odcinku Cam pracowała z nimi, mówiłą, że tęskni za tym

a może 13 teraz odejdzie przez chorobę i Cam zajmie jej miejsce, wróci do zespołu? bo były te spoilery o odejściu Chase'a z serialu, to może będziemy mieli prawie stary skład?
strrrasznie bym chciała, tymbardziej że Cam zrobiła się taka zaborcza, asertywna i ostra ;D


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Przywrócony_id:(1243) dnia Wto 20:11, 20 Maj 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Anagda
Pediatra
Pediatra


Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 797
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 8 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:21, 20 Maj 2008    Temat postu:

Skoro Chase nie zwalił "operacji" (jak to można nazwać? stymulacji?) mózgu House'a, to straciłam dobry powód na jego odejście

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lolicita
Nefrologia i choroby zakaźne
Nefrologia i choroby zakaźne


Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 5602
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 1/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:25, 20 Maj 2008    Temat postu:

w sumie może Chase nie odejdzie z serialu skoro Jesse Spencer pozował do zdjęć na przyjęciu Foxa promującym 5 sezon.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
sdtl
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 05 Kwi 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bydgoszcz

PostWysłany: Wto 20:27, 20 Maj 2008    Temat postu:

Ej! Chase nie może odejść, on jest taki słodziutki;) na początku wydawał mi się zbyt słodki i za ładny, ale z czasem jakoś wyprzystojniał i da się znieść I ten jego głos...mrrau;D

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
black_
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Maj 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 20:28, 20 Maj 2008    Temat postu:

obejrzalam..
poplakalam sie.. chyba pierwszy raz ogladajac housa...
przeczytalam wasze komentarza i dalej ocieram mokre policzki..

co do Wilsona i Housa .. hmm.. przyjazn jest wielka. ale czy na tyle by wygrac z obwinianiem go za smierc ukochanej. to bedzie bardzo bardzo trudne.niby przypadek niby zbieg okolicznosci.. ale gdyby hause sie nie upil, nie zadzwonil (tak jak zawsze..) bla bla bla. - gdyby house byl inny..
jak scenarzysci tak pociagną ten wątek.. to bedzie na pewno ciekawie..

no i jeszcze 13 - gratuluje odwagi - w koncu(!) - zostaje czekac by dowiedziec sie czy to prawda.. "positive" mogl byc, co nie znaczy na 100% ze jest chora - zawsze jest jakis blad wyniku.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edi
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:04, 20 Maj 2008    Temat postu: Masakra

Po zobaczeniu odcinka 15 byłam raczej zawiedziona, za dużo było gry, za mało akcji House - jako lekarz. Przynajmniej takie miałam wrażenie.
Ale ten odcinek po prostu.... WYMIATA! na łopatki...
W życiu bym nie przypuszczała, że ja - jako widz, wzruszę się prawie tak jak Wilson.

House - z ludzka, nie grającą twarzą, wszyscy jakby pozbyli sie tych swoich agresorów, tego wiecznego szukania zaczepki i świrowania.

na prawdę mogę to powiedzieć z pełnym przekonaniem - najlepszy odcienek ze wszystkich serii jak do tej pory!.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Guta
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 24 Kwi 2008
Posty: 27
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Mazury
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:11, 20 Maj 2008    Temat postu:

No to tak.
Objerzałam. Może to nie był njaleprzy odcinek serii, ale mi sie podobał. Chociaż żal mi Amber to bardziej mi pasowała jej smierć w tym momencie. I chyba lepiej, że skupiali się na prywatnych odczuciach bohaterów, to było ważniejsze w tym odcinku moim zdaniem. I myslę, że po tym odcinku łatwiej będzie czekać na następny ponieważ wrzystko się zamkneło ładnie.
Ogólnie uważam to za fajny i odpowiedni koniec serii.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
edi
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 01 Kwi 2008
Posty: 5
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 21:15, 20 Maj 2008    Temat postu:

Pozwolę sobie jeszcze dodać, po przeczytaniu waszych wypowiedzi, że jeśli 13 odejdzie, nie będzie jej w 5 sezonie, to ten serial trochę straci. Dlatego, że przecież House nie odkrył jeszcze jej tajemnic, nie wiemy do końca, czy ona jest les czy nie. Przypuszczam, że mógłby to by dobry wątek - oczywiście poboczny w 5 serii.

Ale tak ogólnie, to między House'm a Wilsonem będzie ciężko, może nie będzie iskrzyć, ale będą na początku na pewno odnosić się do siebie z rezerwą. Pytanie jak to się dalej rozwinie?

Musze powiedzieć, że jak na końcówkę sezonu - to na prawdę się postarali, i myśli, że zaskoczyli koło 90% widzów takim rozwiązaniem sprawy.

Ze mną im się w 100% udało!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasinka
Endokrynolog
Endokrynolog


Dołączył: 19 Kwi 2008
Posty: 1859
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: a kto to wie?
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:47, 20 Maj 2008    Temat postu:

Obejrzałam... Popłakałam się... I chyba będę mieć depresję. To niesprawiedliwe. Wilson w tym odcinku był niesamowity. Gratulacje dla RSL.
Nawet House ma w sobie dobre uczucia. Scena w autobusie- pokazał prawdziwe oblicze.
Gdyby Amber wyzdrowiała, serial straciłby na wartości, odcinek byłby krytykowany jako ckliwie romantyczno-happyendowy i przewidywalny. A tak to jest.. inny. Strasznie szkoda Amber, nawet ją polubiłam (nikt nie musi wiedzieć że widziałam tylko 3 odcinki z jej udziałem )
Większość najważniejszych wątków pozamykana, przez wakacje nadrobię zaległości, więc mam nadzieję wejść w 5 sezon zwarta i gotowa do walki.
Friendship House-Wilson wystawiony na ogromną próbę. Nie dziwię się Wilsonowi, że obwinia House'a. Ciekawe, jak Wy czulibyście się, gdyby ukochana osoba zmarła na waszych oczach, pośrednio dlatego, że została wyciągnięta z domu przez pijanego przyjaciela. A House jakby właśnie dlatego zgodził się na grzebanie w mózgu. Wyrzuty sumienia?
Ogólnie odcinek strasznie fajny, pomimo że mało medycyny. Ale ciężko byłoby zmieścić tyle wątków w 43min. więc się nie dziwię. Jako zakończenie sezonu - znakomity.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sintiara
Pulmonolog
Pulmonolog


Dołączył: 04 Mar 2008
Posty: 1105
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:30, 20 Maj 2008    Temat postu:

Dobra cały odcinek było tylko ręce na policzkach i OMG albo No way.
Strasznie fajną chorobę wymyślili Amber w sensie ona jest jak house uzależniona od pigółek i taka okropna sytuacja.
Mało Cuddy ale to jest śliczne że na niego czekała- chyba House na końcu czuł sie trochę winny on nic nie robi żeby mieć kogoś żeby być z Cuddy a ona i tak siedzi przy jego łóżku a Wilson który jest cudownym facetem został sam.
Wkóżyło mnie że tylko Cuddy okazała uczucie Housowi a on jej nie
Teks Housa do wilsona Im so sorry mnie rozczulił tyle chmmy prawdy w tym wszystkim było
Cuddy jak zwykle cudowna
Tęsknie za starymi kaczuszkami
Dobrze że u 13 zdiagnozowano Huntingtona myślę że umrze pod koniec następnego sezonu - scena w łazience super
Ogólnie boski odcinek inny nież wszystkie ale na prawdę cudowny
Nie mogę się doczekać następnego sezonu


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
grzezeo
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 04 Maj 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:21, 20 Maj 2008    Temat postu:

House, poniekąd z miłości, poniekąd dla przyjaciela ryzykuje życie.

Śliczną puenta - scena z autobusu...
Everybody dies...
&
You can't always get what you want
i na szczęście
Get off the bus

Wiele scen mnie ujęło.
Odcinek trudny..., inny niż dotychczasowe... jednakże świetny...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Przywrócony_id:(1243)
Neurochirurg
Neurochirurg


Dołączył: 10 Gru 2007
Posty: 3012
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 7:26, 21 Maj 2008    Temat postu:

Everybody dies trochę mną wstrząsnęło
tak, jest takie podobne do everybody lies...
no i prawdziwe, bo tak, wiem doskonale, że każdy umrze, ale ten pesymizm w odcinku, to przekonanie, że wszystko będzie takie beznadziejne, złe...
mimo to nie mam depresji, poczekam cierpliwie do sierpnia (taaak, teraz to mówię)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
bluebell
Pacjent
Pacjent


Dołączył: 14 Lis 2007
Posty: 67
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 8:06, 21 Maj 2008    Temat postu:

Kama napisał:
Niewiele więc głównych zalet serialu – oryginalności i szorstkiego humoru
To był dobry odcinek. Tylko trudny i prawie całkiem oderwany od tego, do czego jesteśmy przyzwyczajeni.


Tu sie calkowicie zgadzam. House to chyba jedyny serial medyczny, gdzie (przynajmniej przez 3 sezony) najwazniejsza byla zagadka medyczna a nie zycie prywatne i rozterki milosne lekarzy. Wlasnie to mnie do serialu przyciagnelo. Teraz juz znam wszystkich bohaterow, w pewnym sensie zalezy mi na nich , wiec te wszystkie emocjonalne wstawki dodaja nieco uroku.
Ale z perspektywy osoby, ktora oglada serial raz na jakis czas "bo nic innego nie ma w tv" to odcinek na tle poprzednich wypada slabo - ot, kolejny melodramacik.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum House M.D Strona Główna -> Sezon 4 Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następny
Strona 3 z 10

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin