|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Na ile punktów oceniasz odcinek? |
1 |
|
0% |
[ 1 ] |
2 |
|
0% |
[ 0 ] |
3 |
|
0% |
[ 0 ] |
4 |
|
0% |
[ 0 ] |
5 |
|
0% |
[ 0 ] |
6 |
|
0% |
[ 1 ] |
7 |
|
0% |
[ 1 ] |
8 |
|
3% |
[ 4 ] |
9 |
|
6% |
[ 7 ] |
10 |
|
87% |
[ 101 ] |
|
Wszystkich Głosów : 115 |
|
Autor |
Wiadomość |
Aku
Stomatolog
Dołączył: 09 Lut 2008
Posty: 971
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 0:25, 10 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Cytat: | No tak..., uczą..., przecież to takie pedagogiczne... : |
nikt nie mówił o pedagogice... a po za tym, taa, musimy oznakować, gdzie jest podziemie, jemu nawet się nie chciało pokręcić kółeczkiem u myszki, względnie kliknąć taką strzałeczkę w dół po prawej stronie
Cytat: | No i oczywiście nie poprosił... O Matko Najrozmaitsza, załamka po prostu... |
netykieta to taki tajemny spis zasad, dostęp tylko dla wybranych, a ty masz dostęp?
Cytat: | No, jak widac na tym wspaniałym forum nie tylko mogą cię nauczyc prawidłowego posługiwania się myszką, ale także kultury proszenia, nie wspomnę o lekcji samodzielności. |
...
czekaj, co to jest, to po lewej? czy to u góry po lewej to SZUKAJ?!?!? TAK, TO SZUKAJ, niesamowite co?
Cytat: | To jakiś Specjalny Ośrodek Szkolno-Wychowawczy? |
Taa, od dziś wspieramy dzieci neo, zapraszamy tu dzieci neo, które nic nie umieją, oprócz pisanie tajemniczym kodem i zadawania głupich pytań
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
MiLusia
Stażysta
Dołączył: 13 Mar 2008
Posty: 369
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Święte Miasto Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 20:38, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
mam pytanko: co za piosenka leci na końcu?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Becia
Nefrologia i choroby zakaźne
Dołączył: 10 Lut 2008
Posty: 8375
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 46 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:33, 15 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Iron & Wine "Passing Afternoon"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
daorone
Pacjent
Dołączył: 11 Maj 2008
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 17:45, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
wiem ze nie powienienem oto pytac bo sam powinienem se obejzec ale chce wiedziec czy cameron, chase forman beda w 4 sezonie?? prosze o szybko odpowiedz z gory dzieki
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
joasui
Dentysta- Sadysta
Dołączył: 20 Gru 2007
Posty: 2116
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 20 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Okolice 3miasta Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 19:38, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
Jak obejrzysz, to się dowiesz
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
DJWero
Jazda Próbna
Dołączył: 07 Cze 2008
Posty: 3422
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 18 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:34, 16 Cze 2008 Temat postu: |
|
|
daorone napisał: | wiem ze nie powienienem oto pytac bo sam powinienem se obejzec ale chce wiedziec czy cameron, chase forman beda w 4 sezonie?? prosze o szybko odpowiedz z gory dzieki |
Tak
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
agulina
Pacjent
Dołączył: 07 Mar 2008
Posty: 62
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:25, 04 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek bardzo fajny ,wzruszający jeden z moich ulubionych w 4 sezonie .House poświęcający się pokazał jak bardzo kocha Wilsona, nasz doktorek co raz bardziej pokazuje ludzką twarz,uczuia co do niego nie podobne, widac że się zmienia a ja tesz jestem za tą teorią że rozmowa w tym niebiańskim autobusie z Amber to rozmowa Grega z Gregiem . Biedaczek Wilson ciekawe jakie bedą jego relacje z Housem w 5 sezonie no i ciekawe co będzie z tą 13 mozliwe ze okaze sie ze jednak nie ma Huntingtona .Ogólnie 4 sezon był spoko ale widać ze dał się we znaki strajk.Ech pozostaje tylko czekać na 5 sezon z niecierpliwością.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kalina
Pacjent
Dołączył: 24 Maj 2008
Posty: 55
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wrocław Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 16:17, 08 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Jak oglądałam sezon 1,2,3, to głównie byłam nastawiona na śmiech, zaskoczenie itd. A sezon czwarty wydaje mi się inny. I myślę że słusznie.
No a ten odcinek to już w ogóle.
Wcześniej się nie wypowiadałam, w sumie już dawno po odcinku, ale czemu nie ;p?
Ja tam rozumiem Wilsona. Na jego miejscu ciągle bym się zadręczała " Co by było gdyby House nie zadzwonił?" Itd. Dlatego rozumiem, że Wilson może winić House'a.
Piękny koniec sezonu, Jak dotąd najlepszy.
Końcowe sceny chwytają za serce.
edit: A, i jeszcze jedno
Bardzo mi się podobało ujęcie bosych nóg Hałsa i Amber, w niebiańskim autobusie
używaj opcji edytuj/becia18
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Ave
Dzida Kutnera
Dołączył: 23 Mar 2008
Posty: 7239
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 28 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z sypialni Wilsona Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Sob 12:19, 12 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek z cyklu tych , w których łzy same cisną sie do oczu...Szkoda Wilsona. Przykro , że Amber zmarła. O ile na początku mnie denerwowała , to w kilku ostatnich odcinkach naprawdę ją polubiłam.
Smutny odcinek , ale jednocześnie genialny.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Ave dnia Sob 12:19, 12 Lip 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
duszek_zly
Pacjent
Dołączył: 16 Lip 2008
Posty: 1
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Śro 23:15, 16 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
A mi się nie podoba - House był boski dopóki był stary zespół. Nowy jest do bani, jeszcze Amber i jej śmierść :smt017 wolę pierwsze dwa sezony!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goodi
Pacjent
Dołączył: 17 Sty 2008
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Czw 7:50, 17 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
"Śmierść"- dobrze, że nie sierść bo to jednak normalna kobieta była.
Odcinek diametralnie różny od wcześniejszych, ale dzięki temu możemy zobaczyć, że w Housie jeszcze coś z człowieka siedzi (vide zastanawianie się jak to będzie dalej z Wilsonem).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
aga_92
Pacjent
Dołączył: 17 Lut 2008
Posty: 71
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pią 12:05, 18 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Zgadzam się, to było coś zupełnie różnego od wszystkiego co mogliśmy w Housie zobaczyć wcześniej.... ta ludzka strona No a tak ogólnie to odcinek bardzo mi się podobał, choć smutny trochę - polubiłam Amber od czasu licytacji z Housem o Wilsona No... pożyjemy, zobaczymy jak to wszystko się ułoży w piątym sezonie. Zaczyna się 16 września, prawda? Muszę zrobić "final countdown"
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kratos
Pacjent
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 89
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 10:02, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Nie pamiętam dokładnie , ale to chyba w tym odcinku ( rozmowa z Amber w autobusie ) House przyznał się otwarcie ,że nie chce wracać do życia , nie chce wysiadać z autobusu . Nie chce żyć w bólu i być nieszczęśliwym ...
I z tego powodu odcinek jak najbardziej wyjątkowy , bo paradoksalnie śmierć Amber mnie nie wzruszyła.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
evi
Messi Oosom Łajf
Dołączył: 05 Lip 2008
Posty: 8577
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: skądinąd Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 22:36, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
odcinek jeden z najlepszych w tym sezonie, moim zdaniem. dobrze, że nie zakończyli tego happy endem; śmierć Amber sama w sobie jakoś specjalnie mnie nie poruszyła, może dlatego że nie zdążyłam się z nią zżyć, a poza tym polubiłam ją dopiero pod koniec serii, kiedy wylatywała z zespołu. natomiast chwyciła mnie za serce scena, w której House rozmawia z Wilsonem o "electricity":
- czyli mam rozumieć, że mam zaryzykować swoje życie, żeby ocalić życie Amber? - (cytat z pewnością niedokładny) to oczywiście House.
- mhm. - Wilson
- ok - House.
House jest w stanie zaryzykować własnym życiem nie po to, by uratować życie Amber, ale po to, by uratować szczęście przyjaciela. niezwykłe. niestety, Wilson przedkłada Amber ponad House'a... a przecież zawsze uczono (przynajmniej mnie), że miłość pojawia się, czasami trwa, czasami znika, a przyjaźń jest na całe życie, najdroższy skarb, o którego powinno się dbać. bo kiedy wszyscy cię opuszczą, u twego boku zawsze będzie stał przyjaciel. szkoda, że Wilson się tak zachował. i wydaje mi się, że nie powinien obwiniać House'a o zaistniałą sytuację. pewne rzeczy się zdarzają i nie mamy na nie wpływu; Wilson jest wierzący, więc - taki los zgotował mu widocznie Bóg. gdyby kierowca nie był chory, być może w ogóle nie doszłoby do wypadku... gdyby...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
dzio
Moderator
Dołączył: 13 Cze 2008
Posty: 628
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Pon 23:46, 21 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
Scena z "electricity" faktycznie niesamowita.
I jedno małe ale na koniec - to nie chory kierowca spowodował wypadek, to wypadek spowodował, że bąbelek powietrza znalazł się w sercu kierowcy... Wypadek spowodowała śmieciarka, ładująca się z dużą prędkością w bok autobusu.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sony
Pacjent
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 14:36, 27 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
nie chcialam sie angazowac w istnienie tego forum.
ale po obejrzeniu tego odcinka sie nie moglam opanowac.
ostatnie 15 minut siedzialam zaryczana Yellow_Light_Colorz_PDT_41
sie opanowac nie moglam.
i ten wzrok Wilsona na koniec...
mam tylko nadzieje,ze przyjazn House&Wilson to przetrwa.
btw. pozdrawiam wszystkich forumowiczow^^.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
justykacz
Groke's smile
Dołączył: 16 Mar 2008
Posty: 1856
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 47 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Nie 21:35, 27 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
duszek_zly napisał: | A mi się nie podoba - House był boski dopóki był stary zespół. Nowy jest do bani, jeszcze Amber i jej śmierść :smt017 wolę pierwsze dwa sezony! |
Podpisuję się obiema rękami. Nowe kaczki są bleee...
A ogólnie to przerwali ten odcinek puszczając oczko dla wszystkich Hudzinów, i każą jeszcze długo czekać na 5 sezon.
Wg mnie Wilsonowi w ostatnich scenach żal było Housa, nie patrzył na niego wzrokiem "wilczym" :smt017
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
sony
Pacjent
Dołączył: 19 Lip 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 9:55, 28 Lip 2008 Temat postu: |
|
|
justykacz napisał: |
Podpisuję się obiema rękami. Nowe kaczki są bleee...
Wg mnie Wilsonowi w ostatnich scenach żal było Housa, nie patrzył na niego wzrokiem "wilczym" :smt017 |
No o to mi chodzilo, ze Wilson patrzyl na nego takim wzrokiem pelnym bolu, ze az sie przykro robilo :smt009
btw. tez wolalam stare kaczuszki.
szczegolnie brakuje mi teraz Chase'a...
tak jakos go malo Yellow_Light_Colorz_PDT_13
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:37, 01 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Popłakałam się na tym odcinku, i to dwa razy. Jak mi szkoda Wilsona, wreszcie znalazł kogoś, z kim mógł stworzyć długotrwały związek (ja w to wierzę) i kto kazał mu myśleć o swoich potrzebach, a nie o potrzebach partnerki, a tu... nici. Jak można było mu to zrobić?
Z drugiej strony, gdyby Amber jednak została z Wilsonem, nie wiem, jak dalej układałaby się jej współpraca z House’em w kwestii „opieki” nad Wilsonem. Ich ciągłe utarczki byłyby nieco męczące.
Co do sceny, w której Wilson prosi House’a o zaryzykowanie życia dla Amber – w pierwszej chwili pomyślałam, że to straszne świństwo, ale przecież w takiej sytuacji zrozpaczony człowiek chwyta się wszelkich sposobów, by uratować kogoś, kogo kocha. A skoro to była jedyna szansa na uratowanie Amber... Bo Amber umierała, a House’a nie tak łatwo uśmiercić ;) A House pokazał, że jest prawdziwym przyjacielem.
Trzynastka. Wreszcie wykazała się odwagą i zrobiła ten test. Ale wcześniej jej zachowanie w tym odcinku denerwowało mnie, bo w zasadzie była niezdolna do żadnego działania. Rozumiem, że Amber przypominała jej siebie i to, że nie ma przed sobą długiego życia, ale mogła się jakoś wziąć w garść.
Obudzenie Amber – według mnie to dobra decyzja, bo mogła spędzić ostatnie chwile z ukochanym.
I tak, ten odcinek był inny, bardziej skupiony na wątkach osobistych, ale a) czasem trzeba coś zmienić i b) przecież chodziło o osobę, którą znamy i kochamy bądź której nienawidzimy, no, taką, która nie pozostawia nas obojętnymi. Nie o bezbarwnego, anonimowego pacjenta, który pojawia się w jednym odcinku. I w takiej sytuacji górę biorą emocje, a nie chłodne myślenie. Dlatego ten odcinek podoba mi się taki, jaki jest.
Ach, i jeszcze raz Wilson. On w zasadzie nie ma powodu do nienawidzenia House’a. On myśli w kategoriach „co by było, gdyby”, a to nie ma sensu, bo jest tu i teraz, a przeszłości nie zmieni. Więc nie warto tego roztrząsać i niszczyć przyjaźni.
Po poprzednim odcinku trochę bałam się Hamber, bo wtedy moja piękna wizja rozsypałaby się jak domek z kart, ale uff... Hamber nie było.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irene
Pacjent
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 12:19, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
hm, ja po obejrzeniu odcinka mam kilka wątpliwości, które może rozwiałoby przeczytanie wszystkich stron tego tematu, ale... brak mi na to czasu.
hm, po tym jak Foreman i Cuddy zaczęli rozmrażać Amber, to przecież Wilson powiedział, żę to się dostało do mózgu! a potem jak ją obuzdili rozmawiał z nią ot tak normalnie...? no i co ją w końcu wykończyło? tzn House powiedział, że widział jakiś objaw, przez który był pewny, że ktoś umiera. chodziło o to, że on widział ją w takim stanie po tym wypadku, czy o to, że wzięła tę tabletkę?
a co do przyjaźni Wilsona i Housa...hm no powiem tylko tyle, że równie dobrze Wilson może obwiniać tego barmana, ze przez zabranie kluczyków House dzwonił z prośbą o przyjechanie po niego... poza tym hmmmm no nie wiem, Amber powiedziała, że robi to dla Wilsona, ALE ja nigdy nie pojechałabym o 2 w nocy autobusem do jakiegoś tam baru po przyjaciela męża/chłopaka. no sorry, musiała jechać autobusem SAMA po House, bo inaczej na jakiej podstawie zgodziłaby się na wracanie tym pechowym? gdyby odmówiła to House zadzwoniłby po kogoś innego, tyle. albo przespałby się gdzieś w tym barze. no i apf skoro House poświęcił własne życie na dowiedzeniu się KTO umiera, a potem na uratowaniu Amber i jeszcze w dodatku robił to mimo sprzeciwu wszystkich... no Wilson mógłby być hm no może wdzięczny to trochę za dużo, ale no ej gdyby House nie był taki uparty i choć raz posłuchał Wilsona *przecież on nie chciał tej hipnozy!* to Wilson dowiedziałby się po fakcie, że Amber umarła. i nie miałby tych ostatnich chwil razem.i w dodatku, House niczego nie pamiętał, więc poświęcenie swojego życia nie było spowodowane wyrzutami sumienia...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
nefrytowakotka
Lara Croft
Dołączył: 02 Sie 2008
Posty: 3196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 76 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Śląsk Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 12:53, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Witam:)
Irene, nie obejrzałas dokładnie.
To nie była 2 w nocy tylko około 20. Amber nie przyjeżdża atobusem tylko autem. Kiedy House decyduje sie wreszcie wyjść, Amber wraca żeby zapłacic rachunek, a następnie dogania Housa w autobusie, dając mu laskę. Poczucie obowiązku, zeby jednak nie zostawiać pijanego House'a samego? Raczej rzeczywiście robi to dla Wilsona...
Aaaa... i uważasz że jakby House nie był uparty i post factum Wilson dowiedziałby sie o Amber to byłoby lepiej? Zwłaszcza jakby znalazł list Amber? Podejrzenia o co chodziło były duzo gorsze imho.
Co do objawów to chodziło o jedno i drugie. Widział jak łyka tabletki a potem widział jej stan po wypadku.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Irene
Pacjent
Dołączył: 23 Sty 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 14:45, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
o, dzięki oglądałam kilka odcinków pod rząd, więc mogło mi się pomieszać. teraz już rozumiem
no właśnie o to mi chodziło, że gdyby House nie był uparty byłoby zdecydowanie gorzej...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Any
Czekoladowy Miś
Dołączył: 28 Cze 2008
Posty: 6990
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 26 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zza zakrętu ;) Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 15:24, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dokładnie. I przyjaźń z Wilsonem mogłaby nie przetrwać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
marengo
Pediatra
Dołączył: 28 Lip 2008
Posty: 777
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 23:03, 04 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Zwłaszcza że już i tak wisi na włosku...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Houselover
Pacjent
Dołączył: 05 Sie 2008
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z daleka
|
Wysłany: Wto 12:50, 05 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Ostatni odcinek smutny jak cholera... prawie płakałam przy scenie w autobusie (rozmowa Amber i House) i kiedy House dostał drgawek
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|